x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
3/10
Grafika jaka jest, każdy widzi na screenach. Może nawet ciut lepiej to w ruchu wygląda, a naprawdę obrzydliwe CGI jest tylko podczas animowania tłumów.
Fabularnie zbyt skrajne. kliknij: ukryte Z jednej pomagający nawet kotom miły i uprzejmy starszy człowiek, a z drugiej przerysowany dzieciak morderca z poważnym zaburzeniami.
Strzelanie przez ekrany i asteroida to już było była przesada.
Ogólnie nie polecam. Ani sensownych przemian w postaciach, ani dobrych walk, tyle co kilka widowiskowych egzekucji. Do Gantza bardzo dużo brakuje.
Re: 3/10
Mało subtelnie, ale pokazuje ona dwie skrajne postawy moralne czy tam etyczne. Bo z jednej strony mamy egoizm, a z drugiej altruizm. I teraz, który z nich jest lepszy z punktu widzenia pojedynczej jednostki?
Postawy te są przedstawione w sposób ekstremalny, ale dzięki temu są lepiej „widoczne”, bardziej klarowne.
Tą „skrajność” można nawet wytłumaczyć.
Bo cóż, co byś zrobił jakbyś został bogiem? Jakbyś się zachował, wiedząc, że jesteś praktycznie nieśmiertelny i w luj silny? To jak wygranie w totoloto – niektórym odpier****.
Co do bohaterów i ich rozwoju: kliknij: ukryte chłop to był już typ koło 50(?), więc ciężko by w nim zaszły jakieś daleko idące zmiany w osobowości. Co do chłopaka, cóż, był on czystym socjopatą, który kierował się swoją chorą logiką.
Żeby nie było, nie uważam, że Inuyashiki jest animowaną wersją traktatu filozoficznego, ot jest w stanie skłonić do paru przemyśleń.
W kwestii czystej zabawy było nieźle, lasery, wybuchy, te sprawy.
Re: 3/10
Re: 3/10
Odbiór tej bajki, zależny jest chyba mocno od nastawienia, czy też raczej oczekiwań wobec niej.
Odpowiedź na komentarz użytkownika Windir
Chociaż to moje „ale” nie za bardzo pasuje, gdyż ja tak surowy dla tej pozycji nie byłem. Dałem mocne 6. :P
Shishigami był, eh. Trudna kwestia. Podobały mi się momenty z nim. Gdy okazywał emocje… Ale masakra jaką robił na ludzaich, była straszna i bezsensowna. Mnie się krajało serce, ale seria potrzebowała antagonisty, który w dodatku miał okazać skruchę. Moim zdaniem powinien zatrzymać morderstwa do momentu kliknij: ukryte gdy skumał się z Shion. Może nie do końca „psychopata”. Poczuł się wszechmocny i co w zasadzie miałoby go powstrzymać przed zabijaniem? Często ludzie tacy są.
W każdym razie fabuła zmierzała w jednym kierunku. Była stabilna i niezaskakująca. Ale jeśli chodzi o całą resztę podobało mi się. Grafika – uważam bardzo zacnie, starannie. Choć były momenty, że Shishigami przestawał wyglądać jak on. Zachwiania jakości. Do CGI nie mam zastrzeżeń.
Uważam, że w tym anime chodziło o ukazanie emocji ludzi. Fabuła była pośrednia. Było nieźle.
Fakt końcówka była bardzo rushowana, pewnie przez format anime. Znałem ją bo niestety sobie zaspojlerowałem wcześniej, ale w pewnym momencie myślałem, że naprawdę nie wyrobią się z zamknięciem historii.
Natomiast są tacy, którzy fakt, że są żołnierzami traktują jako przepustkę zwalniającą ich z wszelkiego poczucia, że mogą robić coś złego… To było też pokazane w Juuni Taisen (szczególnie wydaje mi się w przypadku Trygrysicy, ale nie tylko). Jest sporo ludzi, którzy w obliczu „przyzwolenia” na zabijanie, uważają, że to nic złego. Mogą. Shishigami MÓGŁ. I to bardzo. To nie chodziło nawet o to, że on tych ludzi nienawidził. Nie. Był wściekły kiedy kliknij: ukryte jego mama popełniła samobójstwo. Ale tak… zabijał zupełnie randomowych ludzi. Robił to, bo mógł. W dodatku czuł się nieczłowiekiem, co w jego mniemaniu dawało mu przyzwolenie. Zwalniało go z ludzkiej moralności.
Od samego początku jest pokazane jego zamiłowanie do bohaterów. Poza tym jego „nawrócenie” (imo nic z tych rzeczy) jak to stwierdziłeś, już wcześniej się zdarzyło, kliknij: ukryte kiedy miłość ofiarowała mu ta dziewczyna, co mieszkała z babcią oraz kiedy matka powiedziała mu, że gardzi jego zachowaniem (pośrednio).
Nie istnieje osoba, która jest całkowicie „dobra” lub „zła”, a jedynymi takimi istotami w naszej tradycyjnej religii są odpowiednio Bóg i Szatan. A tak bez wplątywania w to moralności (która de facto pochodzi u nas z chrześcijaństwa), kliknij: ukryte nadal została ta dziewczyna i chyba coś tam o niej nawet mówił.
Imo było mnóstwo irytujących idiotyzmów w innych bohaterach czy aspektach tego animca. kliknij: ukryte A żeby już nie czepiać się głównego bohatera, którego w chwili kiedy nazwali bogiem, parsknąłem śmiechem… To chociażby kolega antagonisty, który nawija jaki z Shishigamiego morderca, tylko po to, żeby chwilę później z płaczem wydrzeć się wniebogłosy, bo się Hiro poświęcił xD Serio? Pomnik mu postaw.
Mari (cała rodzina mh to też patologia szacunku), która odkrywa kim jest jej ojciec bez problemów (btw. profesjonalny śledczy). Człowiek czuje jak ktoś go długo obserwuje, tak jak kobiety czują wzrok na piersiach. Kolejna sprawa, w wiadomościach tyle o tajemniczym uzdrowicielu, a żaden detektyw nie zainteresował się kto jest sprawcą, co byłoby banalne do stwierdzenia z kamerami. I nikt go nigdy nie przyłapał, że wchodzi tam gdzie nie wolno (raz, jak wychodził – ale i tak nic z tym nie zrobiono). Poważnie?
Cała sprawa z meteoroidem to był jeden wielki żart. A ostatni odcinek dobił. „Mamy moc tak wielką, że moglibyśmy zniszczyć Ziemię (czy tam gwiazdę – tylko to byłoby jeszcze bardziej idiotyczne)", ale z meteoroidem to już problem xD Jeszcze twórca jakby się nie mógł zdecydować co zrobić z głównym bohaterem, bo Shishigami przeprowadził symulację i… Wyszła jakimś cudem źle. Z pewnością z taką mocą jaką posiadał, tak banalna symulacja mogła pójść źle (a głównego bohatera oczywiście dobrze, mimo iż gorzej się posługiwał oprogramowaniem)... Jeszcze to zachowanie ludzi w Japonii w obliczu zagrożenia.
I wiele, wiele innych, ale już wystarczy.
Także dla mnie Shishigami wychodzi jak najbardziej pozytywnie.
Myślę, że największa wadą serii jest mała ilość odcinków. Stawia ważne pytania o człowieczeństwo i społeczeństwo (reakcje ludzi na działania Shishigamiego, wątek zemsty na trollach internetowych itd), ale niedostatecznie je rozwija…
kliknij: ukryte Chyba źle zrozumiałeś. Mi chodziło o to, że Shishigami nie dał rady go rozwalić (ba, nawet nie zmienił trajektorii lotu), kiedy było stwierdzone, że może zniszczyć Ziemię. Musiał się Inuyashiki dołożyć, oczywiście na potrzeby wymuszonego zakończenia. A tak poza tym to nie =, tylko >. Nie mam pojęcia jakich to było rozmiarów i jaką miało masę, ale z pewnością było o wiele mniejsze od Ziemi.
Niby tak mało odcinków, a tyle idiotyzmów się w tej serii zebrało. Poważnej serii tego nie daruję.
Strasznie zawiodłem się tą serią. O ile wszystko co miało związek z Inuyashikim bardzo mi się podobało, a sama postać od razu przypadła mi do gustu, to watek Shishigamiego jest tragiczny. Nastolatek‑psychopata z ogromną mocą to najgorszy rodzaj postaci jaki znam i od samego początku tylko odbierał jakąkolwiek przyjemność jaką czerpałem z oglądania.
Dodać należy tylko, że oprócz openingu muzyka jest raczej przeciętna, a warstwa wizualna mocno nierówna, z tendencją do brzydoty.
Ogółem – można dać szanse, ale raczej nie warto.
3/10
Pierwszy odcinek
Doskonale widać, że zarówno bezdomny jak i główny bohater to tak wykreowane postacie, które mają wzbudzać współczucie i przyznam, że we mnie go faktycznie wzbudziły, pomimo całego absurdu jaki tam się dzieje.
Mam wrażenie, że jako obyczajówka wypadłoby to lepiej, bo sam początek był w porządku, oczywiście do momentu w którym weszły elementy sci‑fi.
Opening badziewny i pod względem muzycznym, i (jeszcze bardziej) wizualnym.
Musiałabym się bardzo nudzić, żeby sięgnąć po dalsze odcinki.
Re: Pierwszy odcinek
[link]#.Wi3sQFVl_IU
Coś chyba jednak w tym jest, artykuły są z 2014 – tego samego roku w którym pojawiła się manga. Zresztą, nie jest to jedyne anime z tym motywem, podobny jest w Tokyo Godfathers.
Re: Pierwszy odcinek
Re: Pierwszy odcinek
Tutaj np. z 2002 r. [link]
Re: Pierwszy odcinek
W każdym razie chodziło mi o to, że bezdomni na całym świecie są ofiarami tego typu ataków.
ep8
No chyba nie...
W dzisiejszych czasach szlachetni bohaterowie to raczej rzadkość. Większość anime (jak i reszta mediów) rozwodzi się nad wszelkiego rodzaju antybohaterami, szarą moralnością i innymi tego rodzaju rzeczami.
Tak samo mało prawdopodobne, że młody człowiek będzie żądnym krwi, niezrównoważonym psychicznie mordercą. No i z tą większością bym nie przesadzał, bo śmiem twierdzić, że aktualnie dominują bohaterowie neutralni/negatywni.
kliknij: ukryte Ciekawe, różne migawki wskazywałyby, że Hiro w którymś momencie zmieni postępowanie. No tak tylko jaki widz ma mieć stosunek do bohatera który w tak bezsensowny sposób zabija zwykłych ludzi. Wątpie, że jakiekolwiek odkupienie tu pomoże…
Po epku 2
EP1
Re: EP1
Po pierwszym odcinku jestem raczej pozytywnie nastawiona do Inuyashiki, ale właśnie te dwie rzeczy mnie gryzły – głos i animacja głównego bohatera. Choć może to kwestia przyzwyczajenia – w końcu głos Mari z Nana Maru San Batsu na początku też irytował, a później zupełnie przestałam na niego zwracać uwagę.
Re: EP1
To jak Inuyashiki się porusza i w jaki sposób mówi uważam, za najlepszy element tego anime.
No.. w pewnym sensie. Z jednej strony będzie to i dobry zarazem.
Faceta faktycznie było mi żal, no ale zapewne taki efekt miał utworzyć ten cały wstęp.
Nie podoba mi się natomiast wciskanie CGI – to mogła być naprawdę fajna animacja 2D bez zbędnych ceregieli w stylu Kiseijuu: Sei no Kakuritsu(tam się chyba tylko miejscami pojawiało 3D) ale cóż… nie jest to najgorszy styl, który zaserwowano widzom w adaptacji anime.
Bez znajomości pierwowzoru ogląda się to trochę dziwnie… ale mimo wszystko jest ciekawie. Przy tak słabej konkurencji może być nawet show sezonu.