x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Sakakibara
4.07.2020 18:08 Impresjonistyczna przygoda, której nie sposób nie pokochać
W absolutnej większości zgadzam się z treścią tego, co napisał recenzent odnośnie drugiego sezonu „Kekkai Sensen”. Jednakże nie zgadzam się wobec tego, co recenzujący napomknął odnośnie jakości szaty graficznej serii „Beyond” produkcji. Bo nie była ona nawet w jednym procencie gorsza, mniej płynna, czy pozbawiona poprawności wizualizacji perspektywy, płynności konturów postaci etc. Jeśli rzeczywiście coś w stosunku do pierwszego sezonu w „Kekkai Sensen” miałoby być plugawe i złe w kompozycjach graficznych, gdyby miało być to w tej materii mało wyważone, to sądzę byłoby to bardzo słabo zauważalne, podchodzące pod kategorię subiektywnego odbioru. Drugi sezon nietuzinkowego „Kekkai Sensen” miał tyle samo uroku, plusów, tej innej autorskiej nadnaturalnej wartości, co seria pierwsza. I to nie tylko w aspektach graficznych, lecz w barwie postaci, humorze, niespodziewanych kreacjach poszczególnych bohaterów, jak sylwetka K. K., czy Zappa Renfro, a także w ekspresyjnych, ,,kuriozalnie genialnych”
- bo tak to wyglądało – pomysłach, które widzieliśmy na ekranie w wielu odcinkach, które wyszły spod pióra scenarzystów z jakiejś potężnej Kopalni Pomysłów, w której istnieje niewyczerpane źródło idei. Na przykład tego niech posłuży wątek istoty zwanej ,,Gigagigafutmassif" (tak tłumaczący w napisach przedstawili tę postać)- największego stworzenia żyjącego w Uniwersum Hellsalem's Lot, które pojawiło się w 9 odcinku „Kekkai Sensen & Beyond”.
Dosłownie się męczę starając się przebrnąć przez kolejne odcinki. Seria ma fajerwerki, akcję na złamanie karku i szalony humor, a mimo wszystko oglądanie jej to katorga. W sumie to każdy odcinek sprawdzałby się o 100% lepiej jako AMV. Mocno tu czegoś brakuje. Charakteryzacji postaci, która wykraczałaby poza 'patrzcie na tych czadersów'. Bohaterowie to kukły pisane na kolanie. Nawet supermoce nie pomogą ucznić ich interesującymi, jeżeli ma się tak słaby warsztat.
Kocham to anime, jest tak cudownie pokręcone, zabawne, surrealistyczne, absurdalne i ci fantastycznie bohaterowie.
Tym razem część odcinków skupiła sie na poszczególnych bohaterach, więc jest odcinek poświęceony Stevenowi i KK i Chain (moja ukochana trójka) i Gilbertowi i nawet Rybogłowemu XD
Było wspaniale i uważam, że ten sezon był lepszy niż druga seria, i muzyka super, zwłaszcza ending. Jestem bardzo zadowolona, chcę kolejny sezon ;D
Oglądało się bardzo przyjemnie – momentami nawet było ciekawsze, niż pierwszy sezon. Z drugiej strony można to potraktować chyba bardziej jako typowy materiał dla OVA; skrócone historie postaci, przypadkowe sytuacje i brak konkretnej fabuły.
Martwiłem się, że z tego nie da się już więcej wycisnąć ale jeśli zrobi się taki after z głową, to też jest materiałem godnym uwagi.
Tak poza tym nadal świetny klimat Hellsalem's Lot, poznajemy bardziej wszystkich członków brygady, sporo kosmicznej wielkości rozwałki, wyraźna i dynamiczna kreska oraz naprawdę fajny ending. Całość zakończona satysfakcjonująco.
Jeśli spodobał się pierwszy sezon – to obejrzeć koniecznie.
W sumie napisałeś praktycznie wszystkie moje odczucia (nie po raz pierwszy zresztą :P), ale jednak dodam coś od siebie :D
Dla mnie seria zbyt randomowa. W sensie oglądało się spoko, klimat fajny, warto jeśli widziało się pierwszą serię itd. Ale za mało było fabuły z fabuły, dlatego nie można odnieść wrażenia że seria tylko minimalnie posunęła się do przodu, że praktycznie nie było progresu (co zapowiada 3 sezon?). Tutaj mieliśmy może ze 3‑4 odcinki związane z głównym wątkiem (historia Leonardo i walka z Blood Breed). Malutko było też występów „królow” Hellsalem's Lot.
I tak, ED był świetny, tak jak ten z pierwszej serii zresztą…
W tej serii nie ma głównego wątku. Główny wątek w S1 był wymyślony na potrzeby anime. Manga opiera się na krótkich najczęściej zabawnych randomowych historyjkach. Drugi sezon anime, to wierna ekranizacja.
Aaa to widzisz nie wiedziałem. Ciekawe, prawie zawsze jest jakiś główny wątek. Może po prostu jeszcze go nie ujawnili :P
A
Rekt
24.12.2017 20:22
8/10
Tak naprawdę to nie wiem dlaczego. To jedna z takich pozycji, którą albo się lubi bez powodu, albo nienawidzi za liczne wady.
Z samej serii w gruncie rzeczy niewiele wynikło, ale oglądało się przednio. Bardzo spodobały mi się gagi i to pomimo tego, że były bardzo oklepane. Niektóre walki były całkiem niezłe. Ale w tym anime najlepsza jest chyba cała ta otoczka nadnaturalności. No i niektóre fragmenty (szczególnie te z Leonardo) wyglądały jak opowieść o przetrwaniu na ulicy.
Trudno mi to komuś jednoznacznie polecić, a trudno też odradzić. Mnie się osobiście spodobało, nawet dużo bardziej niż jedynka. No i muzyka jest całkiem fajna.
Pierwszy odcinek – spoko. Nie byłam nigdy szczególną fanką pierwszej serii, która miała swoje wzloty i upadki, i do tej pory nie mogę powiedzieć, że którykolwiek z obecnych bohaterów (oprócz gościa, któremu podkłada głos Kazuya Nakai) cokolwiek mnie obchodzi. Fajna rozpierducha, szybka akcja, supermoce, brak logiki – da się oglądać. Na powrót Króla Rozpaczy raczej nie liczę, chociaż iskierka nadziei mimo wszystko się tli. O ile seria zachowa rozmach, będę zadowolona.
Impresjonistyczna przygoda, której nie sposób nie pokochać
- bo tak to wyglądało – pomysłach, które widzieliśmy na ekranie w wielu odcinkach, które wyszły spod pióra scenarzystów z jakiejś potężnej Kopalni Pomysłów, w której istnieje niewyczerpane źródło idei. Na przykład tego niech posłuży wątek istoty zwanej ,,Gigagigafutmassif" (tak tłumaczący w napisach przedstawili tę postać)- największego stworzenia żyjącego w Uniwersum Hellsalem's Lot, które pojawiło się w 9 odcinku „Kekkai Sensen & Beyond”.
Brakujące ogniwo
lvl up
Tym razem część odcinków skupiła sie na poszczególnych bohaterach, więc jest odcinek poświęceony Stevenowi i KK i Chain (moja ukochana trójka) i Gilbertowi i nawet Rybogłowemu XD
Było wspaniale i uważam, że ten sezon był lepszy niż druga seria, i muzyka super, zwłaszcza ending. Jestem bardzo zadowolona, chcę kolejny sezon ;D
Martwiłem się, że z tego nie da się już więcej wycisnąć ale jeśli zrobi się taki after z głową, to też jest materiałem godnym uwagi.
Tak poza tym nadal świetny klimat Hellsalem's Lot, poznajemy bardziej wszystkich członków brygady, sporo kosmicznej wielkości rozwałki, wyraźna i dynamiczna kreska oraz naprawdę fajny ending. Całość zakończona satysfakcjonująco.
Jeśli spodobał się pierwszy sezon – to obejrzeć koniecznie.
Dla mnie seria zbyt randomowa. W sensie oglądało się spoko, klimat fajny, warto jeśli widziało się pierwszą serię itd. Ale za mało było fabuły z fabuły, dlatego nie można odnieść wrażenia że seria tylko minimalnie posunęła się do przodu, że praktycznie nie było progresu (co zapowiada 3 sezon?). Tutaj mieliśmy może ze 3‑4 odcinki związane z głównym wątkiem (historia Leonardo i walka z Blood Breed). Malutko było też występów „królow” Hellsalem's Lot.
I tak, ED był świetny, tak jak ten z pierwszej serii zresztą…
Heh
Re: Heh
Tak naprawdę to nie wiem dlaczego. To jedna z takich pozycji, którą albo się lubi bez powodu, albo nienawidzi za liczne wady.
Z samej serii w gruncie rzeczy niewiele wynikło, ale oglądało się przednio. Bardzo spodobały mi się gagi i to pomimo tego, że były bardzo oklepane. Niektóre walki były całkiem niezłe. Ale w tym anime najlepsza jest chyba cała ta otoczka nadnaturalności. No i niektóre fragmenty (szczególnie te z Leonardo) wyglądały jak opowieść o przetrwaniu na ulicy.
Trudno mi to komuś jednoznacznie polecić, a trudno też odradzić. Mnie się osobiście spodobało, nawet dużo bardziej niż jedynka. No i muzyka jest całkiem fajna.
P.S. Rapowany infodump – świetny!