
Komentarze
Kujira no Kora wa Sajou ni Utau
- Bo to SPOŁECZNY DRAMAT FANTASY, a nie seria przygodowa : Bez zalogowania : 3.04.2022 14:32:40
- Uzasadnione fabularnie : Bez zalogowania : 3.04.2022 13:59:40
- Melancholijna i smutna baśń fantasy : Anonimowa : 3.04.2022 03:09:32
- komentarz : rool : 1.09.2018 00:50:32
- tak! : San-san : 12.04.2018 22:28:03
- Perełka!... pogrzebana pod tonami piasku. : Nanami : 2.02.2018 20:20:47
- Całkiem fajne anime : ChanLee : 8.01.2018 18:51:25
- Re: meh : Saarverok : 27.12.2017 14:38:00
- meh : San-san : 25.12.2017 19:02:02
- komentarz : San-san : 5.11.2017 21:45:50
Melancholijna i smutna baśń fantasy
Opowieść o wielorybich dzieciach to dla mnie nostalgiczne i pełna smutku opowieść o przemijaniu, cieszeniu się codziennością i pamiętaniu o tych, co odeszli z naszego życia.
Przepiękna dla mnie grafika, nastrojowa oprawa dźwiękowa, oraz melancholijny klimat. Polecam.
tak!
pięknie to ujęłaś! Takie właśnie mam odczucia w stosunku do tej serii. Piękna oprawa, ciekawy zachęcający świat i jakiś okropny galimatias, który z tego zrobiono. Absurdalne, wytrącające ze spójności kontrasty; duża ilość bohaterów, którzy pojawiają się w jakichś losowych miejscach: np. przy końcu; dziwne zachowania postaci; kulejąca struktura wymyślonego świata.
Świetna seria* pozostawiająca po sobie piasek w zębach :<
*potencjalnie…a nie.
Perełka!... pogrzebana pod tonami piasku.
No więc kilka pierwszych odcinków było naprawdę wciągające. Wprawdzie już tu pojawiały się bardzo durne decyzje (branie na pokład panienki, która chciała na dzień dobry cię ukatrupić…), ale można było je sobie wytłumaczyć tym, że ta odizolowana grupka społeczności nie przywykła do żadnej formy przemocy i pozostaje na niebezpieczeństwo wyjątkowo niewyczulona. Przede wszystkim: świat przedstawiony! Widać, że ktoś bardzo dużo włożył w stworzenie go – słownictwo, zależności, specyficzne mechanizmy, zdolności, nawet język i piśmiennictwo. Po drugie: tajemnice! Kim są mieszkańcy, dlaczego są „przeklęci”, co się skrywa? Tu na część pytań dostajemy odpowiedzi, na część nie, ale jest to bardzo ciekawe i wciągające. I generalnie zakrojenie intrygi na szeroką skalę, mrrrr. Postaci jest cały przekrój – od tych, którym kibicuje (Oni jest spoko), do neutralnych (główny bohater był w porządku, choć jego rola sprowadziła się do biernego obserwatora raczej), do wyjątkowo irytujących (weźcie mi z ekranu tego różowego pajaca). Oprawa audiowizualna! Ładne to to, 3D w ogóle nie rzucało się w oczy. A muzyka dobrze podkreślała klimat, szczególnie końcówki odcinka i zapowiedź. Poza momentem kiedy wchodzą „pieśni ludowe” uh.
Dlaczego więc coś tu poszło nie tak?
Tonięcie w piasku zaczęło się wyraźnie w momencie, kiedy zszokowani mieszkańcy wyruszyli do kontrataku i zaczęli podejmować wreszcie jakieś działanie, ale jednocześnie twórcy gdzieś odpłynęli w… realności tych poczynań. Ich atak na wroga był niczym radosna wyprawa na piknik, zamiast zachować czujność, to oni świergotali i urządzali sobie przemowy. I zamiast kogoś porządnie zabić, to nagle na raty zabijają i cóż, potem są tego skutki. Potem pod koniec zaczyna się czyste zło: znaczy zacznijmy sto nowych wątków, choć wiadomo, że nie ma szans ich zrealizować.
To wszystko sprawiło, że na początku byłam skłonna moooże nawet dać 8/10, ale ostatecznie spadło do 6,5/10. Specyficzna seria – jeśli ktoś lubi takie klimaty i charakteryzuje się dużą odpornością na durne decyzje bohaterów, to niech ogląda! Bo mimo stosunkowo niskiej oceny, nie żałuję. I z chęcią obejrzałabym ciąg dalszy.
Całkiem fajne anime
Pierwszy odcinek mnie przyjemnie zaskoczył, na trzecim poryczałam się jak bóbr, a pędząca akcja i odkrywanie kolejnych tajemnic świata oraz samej wyspy nie pozwalały na złapanie oddechu. Ostatnie odcinki są już spokojniejsze, pojawił się w nich ulubiony bohater i uznaję je jako wprowadzenie do następnego sezonu (jeśli się oczywiście pojawi).
Najlepiej rokującą postacią wydaje się być Oruka oraz Shuan. Najbardziej irytujący jest niestety Suou, bo to kluseczka o miękkim serduszku, który chciałby wszystkie problemy załatwić pokojowo. Nie dorósł również do swojej funkcji, ale oczywiście z czasem jego postać rozwinie się w lepszym kierunku. W końcu młode to i jeszcze głupie. Najbardziej jednak ciekawymi postaciami są Neri oraz Ema. Kim one są? Jakie jeszcze tajemnice skrywają?
OP oraz END jak nigdy wpadły w moje gusta. Jak dla mnie anime zasługuje na mocną siódemkę. Ładna kreska, piękne tła i całkiem niezła muzyka w tle. Dużo emocjonujących momentów, troszkę patosu i ten baśniowy klimat!
A motyw wroga‑psychopaty owszem jest tutaj jakby wciśnięty na siłę, ale jestem dobrej myśli: może następny sezon lepiej nakreśli tę postać i zmienimy jeszcze zdanie? Nie mogę znieść tylko tego, że Oruka był tak cholernie krótko. :)
Oby tylko nie była to reklama mangi. Chyba się wścieknę jeśli nie pojawi się drugi sezon. Manga ma już jedenaście tomów i nadal jest kontynuowana, więc szanse są spore.
meh
Z jednej strony niby fabuła idzie do przodu, z drugiej te pełne natchnienia dialogi…
Najbardziej męczy mnie Suou. Jest bardzo pozytywny, milutki i przyjacielski. I zupełnie rozumiem, że mieszkańcy Błotnego Wieloryba są tacy… Mają (za wyjątkiem może zakał trzewi) super łagodne, przyjacielskie usposobienie. Są dziećmi, które prędo dorosły, ale zachowały całą swoją niewinność! O właśnie! Mieszkańcy Błotnego Wieloryba są tacy niewinni. I jest to zrozumiałe i dobre… ale również trochę męczy. Tak samo kliknij: ukryte apathoiai kliknij: ukryte ludzie ze Skylos i w ogóle antagoniści są aż zanadto. Nie wiem czy ten kontrast mnie męczy… w końcu o to niby chodzi w fabule. Sama nie wiem. Może jest to spowodowane oglądaniem z odcinka na odcinek, zamiast ciągiem…
Czy ktoś ma podobne odczucia?
Cóż oczekiwania co do tej serii momentalnie mocno spadły, tak jak i przyjemność z oglądania. Zobaczymy czy jeszcze dadzą radę to odratować, ale wątpię. Szkoda.
Słońce świeci nad wielorybem skąpanym w piasku.
Z dużymi oczekiwaniami idzie w parze duże rozczarowanie, mam nadzieję, że go tutaj nie doświadczę.
Świat jest odrobinę absurdalny, ale zapowiada się ciekawie. Niby fantasy, ale dziejące się w przyszłości. Takie fantasy/ sf
jak Nausicaa, albo niektóre światy Le Guin
Jeśli chodzi o grafikę, nie przekonuje mnie ta dziwna stylizacja teł. Cóż… całość jest ok.
Na pewno będę oglądać. Szkoda tylko, że tomów jest mało i będzie to raczej infomercial, po którym przydałoby się poczytać mangę, której sobie nie poczytam (bo nie będę sprowadzać tomików).
Zdecydowanie polecam!