Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Munto

  • Avatar
    A
    blue 19.06.2010 18:44
    świetne anime , nic dodać, nic ująć, zgadzam się że troche za mało czasu ekranowego, ale mimo takiego ograniczenia sprawić żebym przywiązała się do bochaterów i co więcej żeby wydawali się przekonywujący to jest naprawde coś, od razu widać że Munto wie czego chće i konsekwentnie do tegą dąży, Yumei(chyba tak się to pisze) jest jego całkowitym przeciwieństwem, nie starano się z niej zrobić niewiadomo jak dorosłej nastolatki, pełna obaw i niepewna swych sił wypada naturalnie. Świat tutaj przedstawiony jest skomplikowany, faktem jest że mamy wjęcej pytań niż odpowiedzi , ale od czego są dalszę części. Grafika może nie genialna , ale naprawde dobra, zabrakło mi tu pożądnej ścieżki dziwiękowej, ale da się bez tego przeżyć.
  • Avatar
    A
    Torren 8.05.2010 22:43
    Uwielbia itd. Dlaczego nie ma po polsku?
    Uwielbiam Munto. Film obejrzałam od tak sobie, gdyż bardzo chciałam zobaczyć więcej. Wcześniej obejrzałam paręnaście razy serię (te 9 odc.) Jednak jest problem. Nie znalazłam po polsku, więc oglądałam po hiszpańsku, a tłumaczenie miałam na kompie. (Muszę ściągnąć film i wstawić napisy! spróbuję puścić do internetu) Strasznie przypomina serię. Właściwie, to to jest skrócona wersja tych 9 odc.  kliknij: ukryte  Jeśli tak to omijam. Poza tym, dlaczego tak mało osób to zna?!?!? Jeśli to anime cię nie ruszy, to nie masz co szukać w tych gatunkach.Chociaż, by sprawdzić to co najbardziej lubisz. Nie jest długie, więc pytam się, DLACZEGO?!?!?! Mógłby ktoś łaskaw mi odpowiedzieć?!?!? Ogólnie kocham to anime, więc nie będę tu za dużo pisać, ale jedna rzecz mi się nie podobała. Muzyka na koniec. To tyle.
    • Torren 28.05.2010 15:05:35 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    mikolajp 13.11.2007 23:42
    Bardzo dobre, tylko czemu tak mało popularne?
    Aach, nareszcie mogę napisać ten komentarz. Munto obejrzałem już kilka miesięcy temu, jednakże były naprawdę ogromne problemy ze znalezieniem drugiej części. Pytam – dlaczego? Toż to świetne anime, z popularnego i szanowanego studia. Dlaczego?! Dlaczego?!
    Cóż, nie potrafię rozwikłać tej zagadki, jednak nie o tym mam pisać.

    Munto od pierwszych chwil zachwyciło mnie grafiką, była cudowna. I z tego miejsca (żebym nie zapomniał) chciałem pogratulować Zegarmistrzowi głównego screenu do tej recenzji. Jest chyba najlepszy jaki można było zrobić. Piękny, zachęcający, po prostu wspaniały. No, ale znów odbiegam od tematu, czyli samej produkcji.

    Mimo, że nie jestem wielkim miłośnikiem fantasy (co nie znaczy, że przeciwnikiem) to ta historia wciągnęła mnie w swój świat doszczętnie. Jak wspomniane w recenzji – podział opowieści „na dwie” wypadł nadspodziewanie dobrze. Troszkę gorzej fabularnie prezentuje się druga odsłona, jednak i tak jestem zadowolony.

    Postaci są w porządku, z Gassem (tak on się nazywał?) i Yumemi (!CUDOWNA!) na czele. Szczególnie ta druga wzbudzała mój zachwyt. Nie każcie mi pisać dlaczego – po prostu urzekła mnie swoim urokiem osobistym, i to za nią (oraz za grafikę) zawyższyłem ocenę o 1 punkt. :)

    Cóż, wypadałoby wspomnieć o stronie technicznej. Ba! Wypadałoby? Należałoby! Tutaj KyoAni wręcz zachwyca! Grafika wbiła mnie w krzesło. Wszystko idealne, mimo, iż to rok 2003 i 2004, więc już kilka lat temu. Choć ta produkcja jest chyba odporna na próbę czasu.
    Muzyka? Cud, miód i maliny. Nie mogę inaczej tego określić. Budowała klimat wręcz celująco. Więcej nie ma co pisać, trzeba po prostu oglądać i słuchać.

    Co tu dużo mówić – zachęcam (wbrew recenzji) to oglądania, bo naprawdę jest warto. I zaprawdę ubolewam nad nikłą popularnością Munto – to anime naprawdę zasługuje na dużo, dużo więcej.

    Ach, i oczywiście czekam na trzecią odsłonę, bo mam nadzieję, że takowa jest w planach. :)

    8/10
  • Avatar
    R
    wa-totem 14.07.2007 02:34
    Ech... nie zgadzam się! Świetny film.
    Cóż, w Munto dialogi faktycznie mówione są szybko, najwyraźniej zbyt szybko dla Ciebie, drogi Zegarmistrzu – bo strony i przyczyny konfliktu w magicznym świecie są BARDZO wyraźnie określone.  kliknij: ukryte  Wszystko to jest powiedziane w znacznej części już w czasie pierwszych 7 minut, a potem dodatkowo sami Starsi wyjaśniają rzecz ze szczegółami w długim monologu od 17 minuty. Trzeba nieźle przysnąć żeby przegapić.

    W przypadku pary, sprawa ma się podobnie. Nie chodzi o to CO, ale o to JAK – konkretnie, RAZEM i z wiarą we własne możliwości. Sądząc po okrzykach na moście, ich koledzy z klasy ewidentnie to rozumieją ;D Wybrana forma nie ma nic do rzeczy, jak w przypadku większości symbolicznych gestów. Dla nich nawzajem jest czytelna (i jak się okazuje, nie tylko dla nich), dla nich ma znaczenie. To wystarczy. Wybrany „challenge” jest zupełnie bez znaczenia, poza tym że wiąże się z tym co i jak on chciał zrobić zanim ją spotkał, o czym ON mówi w rozmowie z Ichiko i Yumemi wcześniej nad rzeką… Równie dobrze mogłaby to być np. wysoka góra albo  kliknij: ukryte 

    W obu tych niezależnych historiach chodzi o przeciwstawienie „wychodzenia przed szereg” kurczowemu trzymaniu się status quo, nawet wbrew sobie (jak Starsi). Wszystko to ładnie pokazuje też na rozwiązanie problemu braku wiary który musi przełamać sama Yumemi…

    Oczywiście przesłanie „Z wiarą, prosto przed siebie” jest samo w sobie strasznie powszechne, ogromnie japońskie, głęboko zakorzenione w przekonaniu że nie istnieje talent, a jedynie wiara w siebie i stosowny wysiłek. Co nie zmienia faktu że całość jest podana w zgrabnym opakowaniu, a grafika – jak zwykle w przypadku KyotoAni – jest naprawdę piękna.

    Zasłużone 8/10.
    Oglądać!
    • Avatar
      Zegarmistrz 14.07.2007 12:00
      Re: Ech... nie zgadzam się! Świetny film.
      wa-totem napisał(a):
      Cóż, w Munto dialogi faktycznie mówione są szybko, najwyraźniej zbyt szybko dla Ciebie, drogi Zegarmistrzu.  kliknij: ukryte 


      Tak, wiem o tym.

      W serii dostajemy wykład o tym, jak działa świat, w którym toczy się akcja, jego regułach oraz personaliach postaci. Niemniej jednak to jest wiedza „gotowa” którą twórcy podali nam w skompresowany sposób. Nijak nie wynika ona z zachowania postaci. Sprawia to, że produkcja jest sucha jak film dokumentalny o wojnie w Afganistanie, co raczej nie jest zaletą w wypadku produkcji rozrywkowej.

      Warto zauważyć też jeszcze jedno: między obejrzeniem pierwszego i drugiego Munto miałem trwającą kilka miesięcy przerwę. Jedynka sporo zyskuje po obejrzeniu dwójki.
      • Avatar
        wa-totem 14.07.2007 13:12
        Re: Ech... nie zgadzam się! Świetny film.
        W recenzji piszesz:
        Zegarmistrz napisał(a):
        Zabrakło jednak czasu, by odpowiedzieć na kilka ważnych pytań. Kto z kim walczy i w imię czego? Dlaczego dwójka uczniów postanowiła wbrew wszystkim zrealizować tak niebezpieczny pomysł? Komu i co bohaterowie chcą w ten sposób udowodnić? Kim są wrogowie najeżdżający Królestwo Magii, a kim jego obrońcy? Wreszcie dlaczego jako widzowie mamy stać po stronie którejkolwiek postaci? Te kwestie już na zawsze zostaną dla nas tajemnicą.
        Powyżej wyraźnie palcem pokazałem, gdzie w filmie szukać odpowiedzi na pytanie „Kto z kim walczy i w imię czego?”, „Kim są wrogowie najeżdżający Królestwo Magii, a kim jego obrońcy?”.

        Oczywiście, jeżeli chodzi o interpretowanie postaw, to oczywiście kwestia indywidualnego odbioru, masz prawo twierdzić że przekazu filmu nie rozumiesz, więc jest niezrozumiały.

        Zegarmistrz napisał(a):
        Niemniej jednak to jest wiedza „gotowa” którą twórcy podali nam w skompresowany sposób. Nijak nie wynika ona z zachowania postaci.
        Wiesz, nie rozumiem o co ci chodzi – chcesz dedukować przyczyny z przedstawianych skutków, proszę bardzo, ale ten zarzut jest nielogiczny, nie sądzisz? To tak jakbyś się domagał, żeby z zachowania bohaterów „Stawki większej niż życie” albo „Kelly's Heroes” można było wnioskować o naturze i przyczynach II Wojny Światowej. A przecież setting Fantasy stawia twórców w gorszej sytuacji – bo muszą powiedzieć wszystko, co o II WŚ wie większość potencjalnych widzów. Jednak udaje im się to zrobić elegancko, podczas gdy Ty twierdzisz w recenzji że tego nie robią.
        • Avatar
          Zegarmistrz 14.07.2007 14:26
          Re: Ech... nie zgadzam się! Świetny film.
          wa-totem napisał(a):
          To tak jakbyś się domagał, żeby z zachowania bohaterów „Stawki większej niż życie” albo „Kelly's Heroes” można było wnioskować o naturze i przyczynach II Wojny Światowej. A przecież setting Fantasy stawia twórców w gorszej sytuacji – bo muszą powiedzieć wszystko, co o II WŚ wie większość potencjalnych widzów. Jednak udaje im się to zrobić elegancko, podczas gdy Ty twierdzisz w recenzji że tego nie robią.


          Kim jest Gass (oprócz tego, że obcym i dzierży potężną moc i jest w stanie wysyłać ludzi na ziemie) i dlaczego pomaga Munto? Kim jest dziewczynka, która wiecznie za nim łazi? Kim jest Ryuely (niewidoma wróżka), jaka jest jej rola w całym tym świecie (to się nieco wyjaśnia w drugiej części). Kim jest ten chłopiec, który się za nią pęta? Kim jest wojowniczka stojąca po stronie przeciwnika? Brakowało też danych o samym Gntarlu i reszcie rady. Niestety, spotykałem settingi fantasy, gdzie rozwiązano to lepiej.

          To bardzo przeszkadzało mi w oglądaniu.

          Nie przeczę, że film jest niezły, od strony technicznej nawet bardzo dobry. Tak naprawdę brakowało w nim 5­‑10 minut i kilku słów więcej, żeby fabularnie dorównał stronie technicznej.

          Jeśli wyjdzie trzecia część (na co też mam nadzieje), która porozwiązuje wszystkie zagadki, to chętnie napisałbym recenzje od nowa, tym razem dając 9 może nawet 10 za fabułę.
  • Avatar
    A
    Baśka 12.05.2007 18:24
    A ja się absolutnie nie zgadzam
    Mnie się Munto podobało, a tajemniczość zrobiła je jeszcze ciekawszym. Z tym że za krótkie to się mogę zgodzić ale na szczęście powstała kontynuacja i razem twoży to piękną całość.
  • Avatar
    R
    filippiarz 22.03.2007 15:47
    Potwierdzam
    W pełni zgadzam się z recenzją, jeśli chodzi o wady tego anime. Spokojnie można sobie darować tę pozycję.

    Pozdrawiam