
Komentarze
Karakai Jouzu no Takagi-san
- Nie musisz się zastanawiać : Jiri50 : 4.11.2024 19:57:31
- Struś pędziwiatr i kojot : gilgamesz2 : 4.11.2024 14:40:57
- Re: Kontakty gimbazjalne : Zomomo : 29.05.2020 21:14:44
- Kontakty gimbazjalne : Anonimowa : 29.05.2020 20:45:11
- komentarz : Gutosaw : 29.05.2020 20:01:46
- komentarz : Anonimowa : 29.05.2020 19:20:07
- komentarz : Anonimowa : 29.05.2020 19:13:42
- komentarz : Zomomo : 29.05.2020 18:07:47
- komentarz : Zomomo : 29.05.2020 18:00:56
- komentarz : Gutosaw : 29.05.2020 17:31:21
Nie musisz się zastanawiać
Ciekawe, że jakoś jak to jest w drugą stronę to wszystko jest ok. I jakoś ludzie to łykają bez problemu.
Dziewczynie wpadła w oko dorodna męska „blondyna”. Cóż to się zdarza częściej niż byśmy chcieli przyznać. Ale wielkie mi halo.
Struś pędziwiatr i kojot
Dobra siódemeczka 7/10
Porzucone po pierwszym odcinku z powodu irytującej mnie bohaterki i nielubianego typu projektów postaci kliknij: ukryte wodogłowie .
W założeniu komedia, a w praktyce/odbiorze – pozostał mi lekki niesmak oraz zmęczenie.
Lekarstwo na chandrę
A anime? Ciepłe, spokojne, czasami śmieszne, od czasu do czasu nudne – taki bardzo pozytwny średnak.
Bardzo powtarzalne w swojej formie i jak inni zauważyli – to co mogło być zaletą tej serii szybko stało się jej wadą. Takagi w zamyśle to naprawdę fajna postać ale źle wykorzystana.
Podsumowując, to przez większość czasu po prostu się męczyłem i ciągnąłem to po prostu do końca.
Na plus zdecydowanie praca seiyu, „klasyczny” styl projektów postaci(jeśli to tak można nazwać) i generalnie udźwiękowienie, które fajnie dopełniało to, co się działo na ekranie.
Całość oceniam na 6/10 ale radziłbym się zastanowić dwa razy przed podejściem do ów adaptacji. Nie jest zła ale jej monotonność może bardzo łatwo do siebie zniechęcić.
a poza tym wydaje mi się, że w tej serii pojawia się tendencja wzrastająca – każdy kolejny odcinek jest fajniejszy i bardziej zacieśnia więź między Takagi a Nishikatą.
... 12 też :) bardzo fajna końcówka. Robi się szkatułka. Dobry motyw na zakończenie serii.
relaksująca trójca sezonu
Jeśli chodzi o bohaterów, to Takagi jest trochę przekoksana – jest naprawdę bardzo inteligentna, bo bez pudła ocenia jak postąpi Nishikata. On sam kombinuje w zasadzie nie najgorzej. Mam poczucie, że jego punkt widzenia jest zbieżny z tym, co może sobie pomyśleć widz. Np. scena na basenie w szkole Takagi wyzywa Nishikatę aby zgadł czemu nie ćwiczy. Spodziewamy się oczywiście rezultatu, ale czy można winić chłopaka, że przyszło mu do głowy, że dziewczynka kliknij: ukryte ma miesiączkę? Mnie to też przyszło do głowy. Więc wcale nie uważam, aby Nishikata był głupi, że daje się nabierać. Uważam raczej, że Takagi jest aż za dobra. Nigdy się nie myli. To byłoby wkurzające, ale tak naprawdę mi nie przeszkadza, bo wiem, że jej motywy są trochę inne. Ona nie tyle chce się z niego ponabijać, co po prostu lubi z nim spędzać czas. Przez to staje się urocza.
Z kolei Nishikata mimo iż wkurza się na nią (i rozumiem jego frustrację skoro zawsze przegrywa) to nadal pozostaje miły. A nawet troskliwy.
Kreska jest ładna i bardzo mi się podoba zróżnicowanie ubrań. Takagi ma trochę za dużą głowę, ale niech tam.
Bardzo przyjemny jest też opening :)
Lekka, nieskomplikowana, przyjemna seria. Moim zdaniem na tak :)
Jak na razie po 7ep 7/10 czyli najwyższa ocena jaką mogę dać serii tego typu… (no… Yuru Camp dostanie 8/10).
Po 3 epkach
Tak poza tym to całkiem przyjemna komedyjka, romansu o wiele mniej ale zapewne będzie mocniej zarysowany w późniejszych odcinkach. Oczywiście na pierwszy rzut oka rzucają się w oczy nieproporcjonalne głowy i wysokie czoła i do tego można by się przyczepić ale to jak rozumiem, ze względu na materiał źródłowy. Na swój dziwny sposób jest to urocze.
Manga przyjęła się całkiem ciepło i anime zapowiada się również nieźle, tylko ponownie jest problem z tym, że jest to adaptacja dzieła nieskończonego. Oby tylko na reklamówce się nie skończyło.