
Komentarze
Devils' Line
- Romans z wampirami : Bez zalogowania : 4.06.2025 16:54:09
- komentarz : Ayase : 28.10.2020 15:14:27
- komentarz : Patka : 16.11.2018 18:14:09
- komentarz : Victoria Nikiforov : 1.09.2018 14:31:59
- komentarz : rool : 23.08.2018 13:51:25
- komentarz : tamakara : 27.06.2018 20:01:51
- komentarz : ursa : 27.06.2018 20:00:03
- komentarz : Nope : 27.06.2018 19:06:49
- komentarz : Klemens : 8.04.2018 02:14:25
- komentarz : Kamen : 8.04.2018 01:52:46
Romans z wampirami
Zmierzchów NIE oglądam, a romansidła z wampirami mnie nie kręcą a wręcz przeciwnie.
Mhrooooczni bohaterowie zazwyczaj mnie odrzucają.
Pierwszy odcinek zapowiadał seans dość drastyczny, ale ciekawy.
Drugi też dawał radę.
Seria wyglądała jakby była sprzed kilku dekad, klimat pasował i oprawa muzyczna również.
A potem zaczął się z tego robić romans, taki z tych trudnych.
Niby seria o wampirach i ich krwiożerczej naturze, a w głębi (No ok, na wierzchu ) czai się dramat psychologiczny o naturze ludzkiej i jej skłonnościach, o wolnej woli, czy o tym, co powinno się robić gdy są przeszkody. Tu natury fizjologicznej (niby genetycznej)
Co mi się w tej serii naprawdę podoba?
To, że NIE JEST DETERMINISTYCZNA.
Mnóstwo anime starego typu było strasznie deterministycznych.
Że serial pokazuje iż własna wolna wola i podejmowane działania są ważniejsze niż przeszłość, czy instynkty.
Że ludzie czy wampiry nie są marionetkami własnych popędów.
Bo popędów tu sporo…
Świetne wg mnie jest pytanie, które Anzai zadaje swojej dawnej koleżance kliknij: ukryte gdy pyta ją CO ZROBILA ZEBY TAK SIĘ NIE STAŁO
Oczywiście białowłosy uciekinier jest jak najbardziej na plus. Nie za wygląd, a za sposób myślenia. Choć nawet jemu zdarzy się kliknij: ukryte nie przewidzieć skutków własnych działań
Dla przeciwników fanserwisu odradzam.
Nie jest to oczywiście Kite z roku 1998,
ale obecna tu w kilku momentach lekka erotyka przypomina mi tamto anime.
I to by było na tyle.
Ktoś zobaczy międzygatunkowy romans, ktoś inny będzie w tym widział horror bądź kryminał, a ja widzę dramat psychologiczny który można odnieść do wszelkich ciemnych stron człowieka. Oraz wskazówki jak zdejmować szklane ściany w związkach i relacjach.
Czy jest to anime bez wad?
Nie, z czasem jest ich calkiem sporo. Np kliknij: ukryte przesłodzenie, przedramowanie głównego romansu.
Ale jak ktoś nie boi się bryzgającej krwi, fanserwisu, czy emo‑romansideł to polecam. Być może dostrzeże kilka madrych rzeczy w tym wampirzo‑ludzkim kolażu.
chciałam napisać po 3‑4 odcinkach, ale obejrzałam resztę. Miałam zamiar wypisać wszystkie wady/zgrzyty/bolączki tego anime, ale z każdym kolejnym epizodem było ich coraz więcej i teraz zwyczajnie nie chce mi się pastwić. To po prostu było kiepskie.
Zaznaczę tylko, że najbardziej przerażały mnie oczy głównej bohaterki, tak brzydkich i odpychających oczu nigdy wcześniej nie widziałam.
Na plus Johannes i Sawasaki, nawet fajni bohaterowie. Na początku podobał mi się też Anzai, myślałam, że będzie typowo ponurym i „mhrocznym” typem, ale okazało się inaczej, później jednak zaczął mnie irytować – czy może raczej cały ten banalny do bólu kliknij: ukryte wątek z walką z diabłem w sobie.
Ogólnie – odradzam.
Pierwszy raz widzę taki ewenement.
Ja nie wiem komu oni zapłacili (albo raczej czy w ogóle komuś płacili) za zrobienie tej serii, ale ta twarz to jest czyste złoto. A takich „kwiatów” jest pełno!
Tak żałos.. ekhem, znaczy wspaniałego poziomu grafiki dawno nie widziałem.