
Komentarze
Tajemnicze złote miasta
- Seria dla dzieci i młodzieży : Anonimowa : 13.09.2021 17:24:55
- C. D. : Bez zalogowania : 29.04.2021 11:37:14
- Powrót do dzieciństwa : Bez zalogowania : 29.04.2021 10:03:39
- recenzja : lasagna777 : 1.03.2015 19:37:09
- komentarz : chrizzz : 12.09.2013 23:25:11
- Re: Chochlik : Avellana : 22.12.2012 22:11:10
- Chochlik : Ciasteczkowy Potwór : 22.12.2012 21:19:16
- komentarz : myszahihi : 19.10.2012 00:29:25
- są gusta i gusta : VolaQ : 27.01.2012 19:59:15
- komentarz : majka : 26.09.2010 23:33:27
Seria dla dzieci i młodzieży
Bardzo podobał mi się klimat pierwszych kilkunastu odcinków. Dopóki trwała podróż to możnaby tę serię polecić jako kino familijne, później to już raczej tylko dla młodszej widowni.
Ogólne wrażenie 6/10.
Za fabułę dodatkowy punkt.
Mimo wszystko był to dość przyjemny seans.
Powrót do dzieciństwa
bywają pokazane w sposób karykaturalny.
Mity łączą się z historią, a klimat anime przypomniał mi czasy dzieciństwa, gdy mając 6 lat zaczytywałam się w Przygodach Tomka Wilmowskiego autorstwa Alfreda Szklarskiego. To samo uczucie uczestnictwa w przygodzie.
A do tego Królestwo dobrobytu Hiva, czyli zatopiony ląd.
I Solaris kliknij: ukryte przypominający nowoczesne statki pasażerskie
Grafika i muzyka noszą znamiona upływu czasu, a jednak starają się dobrze odwzorować rzeczywistość. Nawet zmęczenie w oczach chłopca i sińce pod oczami, mimo prostych czasami środków przekazu.
Jest to anime w starym stylu. Ale – w starym dobrym stylu, z modelową ścieżką dźwiękową, postaciami i fabułą.
Jeżeli ktoś nie jest bardzo przywiązany do nowoczesnych środków audiowizualnych, oraz skomplikowanych historyjek, to polecam.
W przeciwnym razie umknie spora część klimatu.
recenzja
To raczej Esteban byłby opóźniony w rozwoju i dodatkowo zboczony – coś jak Naruto czy inny SonGoku. Natomiast Tao byłby nerdem‑otaku, i pewnie też zboczonym…
Wnioskuję tak na podstawie faktu, iż w większości anime (ale nie wszystkich!) głupiutki i płytki jest najczęściej główny bohater, a poboczne postaci są przeważnie dopracowane i głębokie (choć też nie zawsze). Tę tendencję zauważyłam także w Tajemniczych Złotych Miastach, całą robotę mózgową odwalają Zia i Tao, a Esteban – no cóż, jest dzielny i szlachetny, ale pracuje mięśniami.
Wtedy była niemal idealna, teraz jednak czegoś mi zabrakło… ;)
Poza tym jest troszkę tendencyjna – jednoznacznie przedstawia Hiszpanów (czytaj Europejczyków) jako ludzi okrutnych, rządnych bogactw i władzy, a Indian jako tych biednych i pokrzywdzonych, a jednocześnie wspaniale znających prawa matematyki i fizyki (wystarczy przesunąć skalny bloczek z odpowiednim rysunkiem, a otwiera się szpara w suficie przez którą wpada strumień słońca, otwierając tajemne przejście :)). Istotnie, wielu „białych ludzi” nie potraktowało przyjaźnie ludów napotkanych w Nowym Świecie, nie rozumiejąc ich kultury. Jednak być może to właśnie ci straszni Europejczycy, płynący ze znakiem krzyża na żaglach i w sercach, uwolnili Indian od ich straszliwych, krwawych wierzeń i kanibalizmu religijnego?
Tak czy inaczej, bajka (czy też anime) chwyta za serce, nawet teraz – po tylu latach:)
Chochlik
Sprytna literówka wkradła się w tekst.
są gusta i gusta
Moderacja.
Najlepsza bajka na Swiecie
Przywołuje wspomnienia
Tajemnicze złote miasta
przypomniało mi się o „Tajemniczych złotych miastach”, nie ukrywam że uwielbiam to anime (mimo ogólnej ignorancji wobec anime to jest wyjątkowe)
nie ukrywam że oglądając urywek zakręciła mi się również łezka bo jest to film mojego dzieciństwa który oglądałem non stop…
oceniając 10/10 idealne do oglądania…
Stare dobre czasy
Tajemnicze Złote Miasta...
To jedna z tym serii które oglądało się dawno, dawno temu i przez lata pamięć o nich powoli się zacierała.Ale ciągle pamięta się to coś‑trudno powiedzieć co- pare nut z op, kilka słów wypowiedzianych przez postać czy jakąś konkreną scene….i choć nie pamieta się skąd ma się to w głowie i skąd wogóle się to zna, to gdzieś tam głęboko w podświadomości ciagle jest, ten fragment dziećiństwa, opowieść dla dziecka bez względu na czasy.Wspaniała podróż do dziecięncej wyobraźni
Taur
Ponadto stawia na autentyzm, mimo niezwykłych maszyn Olmeków.
Jak to podsumowano w recenzji Daimosa.
NIECH JE PUSZCZĄ JESZCZE RAZ!!!
BOMA :)
Taiyo...
;-)
kliknij: ukryte Esteban nie był synem konkwistadora. Jego ojcem był Wędrowny Prorok, który był strażnikiem Złotych Miast (i który się odnalazł pod koniec serii, ale Esteban już się o tym nie dowiedział…) Poza tym okey ;)
Bardzo ładna kreska, ciekawa fabuła, no i oczywiście muzyka (stara, dobra elektronika ^__^)... Moim zdaniem TZM trzeba obejrzeć, chociaż raz…
aż miło powspominać
Święte słowa...
Mam tylko jedną uwagę: z tego co pamiętam, to po raz pierwszy Złote Miasta leciały bodajże w TVP gdzieś ok. roku 92'-93' – a przynajmniej tak m sie wydaje…
Pamiętam bowiem, że oglądałem je będąc (mniej więcej) w ostatniej klasie ogólniaka, a to by wypadało właśnie na podane lata…
Aż mi (niemalże) łezka pociekła...
No i chyba najsłynniejsza scena: kliknij: ukryte pierwszy lot Złotego Kondora. Tego nie zapomnę nigdy.