x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
IndridCold
1.01.2019 14:11 Jedna wielka graficzna wtopa
Nie oglądałem tego czegoś, ale trafiłem na to: [link] Ktoś o wprawnym oku podsumował tą serię.
Rozumiem , że budżet wynosił taczkę gruzu i dwa patyki, że graficy pochodzili może z Chin i pracowali za psie pieniądze od rana do nocy, że całe studio nie wyrabiało się z terminami, że reżyser nie te okulary założył i nie widział co się dzieje, no ale..
Jedyna nadzieja w wersji na Blu‑Ray, gdzie takie rzeczy zostają poprawione. O ile będzie.
Anime na pewno przejdzie do historii ze względu na ilość błędów graficznych i to na dodatek w tak krótkiej, 10‑odcinkowej serii.
Aoi
1.04.2020 06:48 Re: Jedna wielka graficzna wtopa
Akurat animacje z Chin zazwyczaj są dobrze robione
Eh, myślałem że chociaż ostatni odcinek będzie wizualnie bardziej akrakcyjny od reszty ale okazuje się, że nie było na to szans. Gdzie jedne sceny wyglądały nieźle, tam inne były po prostu okropne.
Oreimo, czy Eromanga przy tym to dzieła sztuki. ImoImo niestety nie załapało się nawet do kategorii średniaków, jest to po prostu słaba haremówka z beznadziejną realizacją.
Jedyne, co jestem w stanie pochwalić, to względnie dobrani seiyu – choć głosy przeciętne, to pasowały do swoich ról.
Odcinek ósmy sprawił że czułam się jakbym oglądała inną bajkę… Wyglądał naprawdę ładnie, pomimo kilku poziomych ujęć, naprawdę nie było problemów… Od razu przyjemniej się to oglądało, nawet parę razy się zaśmiałam. Gdyby cała seria tak wyglądała, to mogłabym ją baardzo lubić. Szkoda, że taki progres jakościowy nastąpił w odcinku ósmym na raptem 10…
Po tygodniowej obsuwie, jakości animacji i problemach produkcyjnych nie ma już chyba złudzeń, że to największa wpadka sezonu – nawet gorsza, niż Conception.
Twórcy są również tego jak najbardziej świadomi [link] :)
O ile byłem w stanie zrozumieć koncepcję ordynarnego hentaja z incestem w tle, bo twórcy niby‑śmiesznie umieszczają nam nieudolnego braciszka z siostrzyczką‑geniuszem, „sumienną” edytorką, zboczoną animatorką, zazdrosną pisarką i fanką seiyuu w otoczce kliszowych „typowych sytuacji fanserwisowych na potrzeby nowej wybitnej nowelki o miłości siostrzano‑braterskiej” (jak to w ogóle brzmi…), to już sposób rysowania postaci mi straszliwie nie podchodzi. W ogóle chyba ktoś wysypał na stół klepaki i powiedział „zróbcie z tegu animu” :D Irytujące oczy, które nie widzą, zero mimiki twarzy – emocje jak na grzybach, no i te deformacje i dysproporcje, blehhh.
I o ile rozumiem koncepcję, bo twórcy wypuścili ten crap z naciskiem na incest i obrzydliwą dawkę fanserwisu, to wrzucili to wszystko tak nachalnie i bez żadnego wyczucia, że odrzuca normalnego widza. Jak słyszałem po raz trzeci wyświechtany tekst że to musi być „AHEGAO Double‑Peace sensei, bo bez AHEGAO to nie ma sensu” to mnie krew zalewała. No i chyba po 4‑5 epie zrobiłem drop. Ile można patrzeć na ten mierny fanserwis i przygłupiego MC.
Poprawa wizualna w trzecim epie (mimo tego, że nadal było sporo awkward ujęć, parę zdeformowanych twarzy i z jakiegoś powodu pojawiło się kilka scen… obróconych o 90 stopni?)
No i poprawa w relacji głównej dwójki, yay, jak fajnie, że Suzuka potrafi być taka deredere. :D
Jaka szkoda, że to jest takie brzydkie. :( Drugi ep wyglądał jeszcze słabiej niż pierwszy. W serii z wieloma postaciami żeńskimi, które mają być ładne i w ogóle, szczególnie to boli. Ale nadal przyjemnie mi się oglądało odcinek, bo sama historia i postaci mi odpowiadają (Suzuka jest nadal słodziutka i miła, to dla mnie bardzo przyjemna postać). Jednak gdyby jeszcze wizualnie było to lepsze, chociaż przeciętne…
Bajka sama w sobie jest całkiem fun – nic nadzwyczajnego ale trafia na pewno w gusta konkretnego targetu. Poważny problem natomiast jest z samą animacją, które jest po prostu tragiczna… nawet seiyu dają radę ale to nijak się nie zgrywa z tym, co się dzieje na ekranie. Byle jaka mimika i proporcje twarzy, kadry jakby szczątkowe i chaotycznie zmontowane sceny… nie ogląda się tego tak przyjemnie, jakby faktycznie mogło być. To wygląda naprawdę na amatorską robotę.
Bajka sama w sobie jest całkiem fun – nic nadzwyczajnego ale trafia na pewno w gusta konkretnego targetu
Ja się po tym odcinku tylko dowiedziałem, że dla dobra nauki kliknij: ukryte jedna z bohaterek jest gotowa oddać się swojemu koledze nawet jeśli by się to miało odbyć na oczach jego młodszej siostry.
jedna z bohaterek jest gotowa oddać się swojemu koledze nawet jeśli by się to miało odbyć na oczach jego młodszej siostry.
Jako gość, który naoglądał się już trochę ecchi mogę tylko powiedzieć, że do „akcji” w takich sytuacjach nigdy nie dochodzi :) To po prostu słaba forma humoru, którego zapewne będzie więcej.
Czekałam na tę serię i w końcu jest. Jest raczej tak, jak się spodziewałam. Liczyłam się z dość słabą stroną wizualną i faktycznie animacja jest sztywna. Było trochę niezręcznych scen. Choćby te pantsu 20‑letniej loli. Uh. Ale generalnie nie jestem rozczarowana, bo mam to czego oczekiwałam. Jako fanka motywów romantycznych z rodzeństwem w roli głównej, wygląda na to że dostanę to na co liczyłam. Suzuka jest urocza, wydaje się być przyjemną postacią, lubię jej design, jej głos i fajnie, że sama przed sobą przyznaje się do swojego uczucia. Liczę na progres w tej relacji. Mam nadzieję, że jakościowo będzie znośnie i że inne postaci okażą się także znośne. Wątpię abym kogoś poza Suzuką tak tutaj polubiła, dlatego mam nadzieję na jak najwięcej tej postaci właśnie i jak najwięcej jej interakcji z bratem. Czekam na więcej.
Pomysł spoko, takie trochę oreimo/erosensei ale projekty postaci są bardzo przeciętne, jeśli nie nawet słabe i animacja jest jakaś taka… uproszczona? Da się do tego przyzwyczaić ale wolałbym, aby prezentowało to chociażby wizualny poziom eromangi. No i całość jest poprowadzona lekką ręką, nie ma w tym krzty realnych postaci, reakcji, czy sytuacji.
Zerknąłem kątem oka na mangową adaptację i tam przynajmniej rysunki są poprawne, do tego całość czyta się bardzo wygodnie. Zastanawiam się nad potrzebą istnienia tej adaptacji anime.
W podsumowaniu po pierwszym odcinku – siostrzyczkowa zapchajdziura w wersji tv.
Tylko wstęp z i motyw siostrzyczkowania w nowelce z Imouto sae Ireba Ii. Zresztą nawet Oreimo trzymało z początku pozory, tutaj nikt się z tym nie kryje, że kliknij: ukryte siostrzyczka kocha się w braciszku. Nie będzie to raczej twór górnych lotów.
Jedna wielka graficzna wtopa
Ktoś o wprawnym oku podsumował tą serię.
Rozumiem , że budżet wynosił taczkę gruzu i dwa patyki, że graficy pochodzili może z Chin i pracowali za psie pieniądze od rana do nocy, że całe studio nie wyrabiało się z terminami, że reżyser nie te okulary założył i nie widział co się dzieje, no ale..
Jedyna nadzieja w wersji na Blu‑Ray, gdzie takie rzeczy zostają poprawione. O ile będzie.
Anime na pewno przejdzie do historii ze względu na ilość błędów graficznych i to na dodatek w tak krótkiej, 10‑odcinkowej serii.
Re: Jedna wielka graficzna wtopa
Oreimo, czy Eromanga przy tym to dzieła sztuki. ImoImo niestety nie załapało się nawet do kategorii średniaków, jest to po prostu słaba haremówka z beznadziejną realizacją.
Jedyne, co jestem w stanie pochwalić, to względnie dobrani seiyu – choć głosy przeciętne, to pasowały do swoich ról.
3/10
Twórcy są również tego jak najbardziej świadomi [link] :)
I o ile rozumiem koncepcję, bo twórcy wypuścili ten crap z naciskiem na incest i obrzydliwą dawkę fanserwisu, to wrzucili to wszystko tak nachalnie i bez żadnego wyczucia, że odrzuca normalnego widza. Jak słyszałem po raz trzeci wyświechtany tekst że to musi być „AHEGAO Double‑Peace sensei, bo bez AHEGAO to nie ma sensu” to mnie krew zalewała. No i chyba po 4‑5 epie zrobiłem drop. Ile można patrzeć na ten mierny fanserwis i przygłupiego MC.
No i poprawa w relacji głównej dwójki, yay, jak fajnie, że Suzuka potrafi być taka deredere. :D
ep2
Re: ep2
Re: ep2
Jako gość, który naoglądał się już trochę ecchi mogę tylko powiedzieć, że do „akcji” w takich sytuacjach nigdy nie dochodzi :) To po prostu słaba forma humoru, którego zapewne będzie więcej.
Zerknąłem kątem oka na mangową adaptację i tam przynajmniej rysunki są poprawne, do tego całość czyta się bardzo wygodnie. Zastanawiam się nad potrzebą istnienia tej adaptacji anime.
W podsumowaniu po pierwszym odcinku – siostrzyczkowa zapchajdziura w wersji tv.