Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Tsurune -Kazemai Koukou Kyuudou Bu-

  • Avatar
    A
    Tuvo 25.03.2024 15:19
    Chyba lepiej by wyszło dla tej historii, jakby się skupiła na sporcie. Od 9 odcinka trochę poleciało w dół dlatego, że załączyły się wątki obyczajowe (i emocjonalne/poważne). Czasami seria sportowa, zwłaszcza, że ma tylko 14 odcinków, powinna zostać serią sportową. Ale obejrzeć i tak warto, choćby dla tego łucznictwa.
  • Avatar
    A
    ursa 19.08.2022 20:08
    kontynuacja
    w styczniu 2023 roku poleci kolejny sezon, pt. Tsurune: Tsunagari no Issha
  • Avatar
    A
    Anonimowa 29.12.2021 14:25
    Dosyć przyjemna seria prawie sportowa
    Więcej tu obyczajowego anime o nastoletnich chłopcach, niż sportowego zacięcia, czy rywalizacji, ale da się obejrzeć. Ocena ogólna między 6 a 7.

    Negliżowanie kapłana trochę niepasujące do klimatu tej serii, która bardziej trąci spokojnym i lekkim dramatem, niż komedią, albo przygodą.
    I znowu motyw  kliknij: ukryte 

    Generalnie w miarę przystępne i dosyć przyjemne. Mogę polecić :)
    • Avatar
      pg1809 29.12.2021 18:26
      Re: Dosyć przyjemna seria prawie sportowa
      Czy przez negliżowanie kapłana masz na myśli scenę gdy Masaki podczas strzelania ma obnażone pół torsu? Jeśli tak, to akurat nie widzę tu żadnego problemu. Zrzucenie części kimona zakładanej na rękę trzymającą łuk przez łucznika jest często występującym „rytuałem” (że tak to nazwę) w kyudo.

      [link][link][/link] – 2:21, kyudoka ma do strzału zdjętą część kimona
      • Avatar
        Anonimowa bez zalogowania 30.12.2021 12:02
        Re: Dosyć przyjemna seria prawie sportowa
        Nie chodziło mi o to, ze on to zrobił rytualnie,
        tylko o to że twórcy zrobili z tego rytuału scenę fanserwisu.
        Bardziej tu przypominał Kupidyna z obrazów Kupidyn i Psyche, niż strzelającego mnicha­‑łucznika.

        To nie jest seria fanserwisowa kliknij: ukryte  , a w niektórych momentach na siłę próbuje nią być.

        Do tego wszystkiego 23letni Masaki ma wygląd 30latka i głos 40­‑50 latka i są to dla mnie po prostu zgrzyty.

        Gdyby całość serii była zrealizowana w taki fanserwisowy sposób, to by mi to tak nie wadziło. A tak niezbyt pasuje.

        Ale to oczywiście może być tylko mój odbiór tej sceny ;)
        • Avatar
          tamakara 30.12.2021 15:55
          Re: Dosyć przyjemna seria prawie sportowa
          To nie jest rytuał. Rękaw przeszkadza, więc się go zdejmuje dla zwykłej wygody.
          I oczywiście, że zrobiono z tego fanserwis, dlaczego nie? Samo się prosi.
          • Avatar
            Bez zalogowania 31.12.2021 13:02
            Re: Dosyć przyjemna seria prawie sportowa
            Że rękaw by przeszkadzał, to wiadomo, Natomiast tu wygląda to według mnie jak część rytuału:

            [link]

            Inaczej nie trzymali by (raczej) dwóch strzał w ręku, bo to (według mnie) ewidentnie zawadza.

            No i fanserwis z mnichem :p

            Ale ogólnie było to dość sympatyczne anime i nie ma co wybrzydzać ;)
  • Avatar
    A
    Windir 11.03.2020 13:00
    7=/10
    Trochę liczyłem, że będzie więcej sportówki w sportówce, ale źle nie jest. To bardziej drama o początkującym klubie – nowy skład, nowy trener itd. Seria jest o tradycyjnym łucznictwie japońskim – nie miałem pojęcia, że takie coś w ogóle istnieje – na szczęście autorzy nie przesadzają z ilością rytuałów i kosmicznym nazewnictwem.

    Minusy:
    - Emocje jak na grzybach od początku do końca ;)
    - Za mało strzelania!
    - Drużyna sympatyczna, ale nie na tyle żeby zapamiętać imiona. Czegoś zabrakło.
    - Może trochę za dużo przypadków. Problematyczny powrót do strzelania? Cyk:  kliknij: ukryte 

    Plusy
    + Grafika. Ilość i jakość detali wyborna.
    + OP.
    + Sporo bardzo przyjemnych i zróżnicowanych motywów muzycznych.
    + Sensowny „problem sportowy” głównego bohatera.
    + Nieźle pomyślane i zrealizowane „tajemnicze” relacje między bohaterami.
    + Bardzo dobry finał. Spodziewałem się mega patosu, ale wyszło naturalnie.

    Ocena na szynach bo spodziewałem się czegoś trochę innego, ale nie bawiłem się źle. Takie bardziej „anime zen” do popatrzenia i posłuchania.

    PS: wyszła OVA: Tsurune – Kazemai Koukou Kyuudoubu – Yabai.
  • Avatar
    R
    Nanami 26.09.2019 14:02
    Kurczę, przeczytałam recenzję od deski do deski (właściwie z grubsza się z nią zgadzam), ale… gdzie jakieś nawiązanie do tytułu? Tsurune – pojawia się w „dwóch zdaniach o”, ale dalej już występuje tylko jako tytuł. A w końcu pełni ważną rolę, a japońscy widzowie z grubsza są w stanie powiedzieć, co to właściwie jest. I nie jest to też żaden spoiler, że to dźwięk jaki wydaje idealnie (...specyficznie?) wypuszczona strzała. Ten element dodaje warstwy estetycznej całej serii, a ja uwielbiam takie elementy wiążące.
    • Avatar
      Patka 26.09.2019 15:07
      Hm, masz rację. Początkowo miałam takie jedno zdanie wyjaśniające, czym jest tsurune, w pierwszym akapicie, ale ostatecznie mi wypadło, a później… później, przyznaję się bez bicia, o tym zapomniałam czy może raczej nie pomyślałam, że powinnam się na tym skupić. Dopisywać czegoś w recenzji nie ma sensu (nie śmiem robić dodatkowej roboty redakcji), więc zostanie jak jest. Mój błąd.
      Dziękuję za przeczytanie od deski do deski, mimo widzieć, że są czytelnicy nie ograniczający się jedynie do końcowego akapitu.
      • Avatar
        chi4ko 26.09.2019 16:13
        To chyba żaden problem poprosić redakcję o wklejenie jednego zdania.
        • Avatar
          Patka 26.09.2019 16:30
          Napisać to zdanie to jedno, zredagować odpowiednio akapit, by pasował do treści (nie napiszę przecież w losowym miejscu: „tsurune to dźwięk…”) – drugie. Zajmuję się już kolejną recenzją i nie bardzo mam ochotę myśleć nad tą opublikowaną. Będę jednak przy kolejnych tekstach bardziej uważać na szczegóły.
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 22.09.2019 12:50
    Temat znany. Nastoletni chłopcy nie mają łatwego życia. Na szczęście mają siebie nawzajem, dzięki czemu mogą pokonywać przeciwności… etc, etc. Biszowaci księża również nie mają łatwego życia. Na szczęście mają nastoletnich chłopców, dzięki czemu… etc, etc.

    Seria przyjemna. Wykonanie ładne. Mam wąty do ostatniego odcinka, gdy w momencie kulminacyjnym wokół bohaterów i strzał znikąd pojawiają się te zielone listki. Wygląda to głupio i jestem na 'nie'.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 1.05.2019 05:52
    Tsurune: Kazemai Koukou Kyuudoubu po 13 odcinku (koniec)
    Właśnie skończyłem oglądać i z czystym sumieniem mogę polecić seans. Nie jest to nic wybitnego, ale bez wątpienia bardzo przyjemne w odbiorze i nie odczułem spadku jakości w żadnym aspekcie przez cały okres emisji. Jest to po prostu bardzo solidna i spoko seria dla każdego. Miała oczywiście pewne fabularne zgrzyty lub niepotrzebne zagrania twórców, ale to tylko moje czepianie się. Natomiast na największą uwagę tutaj zasługuje nie strona techniczna, ponieważ to KyoAni, więc to było do przewidzenia jeszcze przed startem serii, ale muzyka, która jest naprawdę bardzo, ale to bardzo dobra, co jest wielkim zaskoczeniem ze względu na to, że jest za nią odpowiedzialna Fuuki Harumi, czyli osoba z bardzo małym dorobkiem, a już na pewno z zerową popularnością. Polecam śledzić jej dalsze losy, bo w tym tytule wykonała naprawdę bardzo dobrą robotę i myślę, że jeśli dalej będzie robiła muzyczkę do anime to na jednorazowym pozytywnym wykonaniu się nie skończy. To tyle ode mnie, dzięki za przeczytanko i pozdrawiam. ;)
    • Avatar
      MrParumiV18 1.05.2019 06:04
      Re: Tsurune: Kazemai Koukou Kyuudoubu po 13 odcinku (koniec)
      W sumie to zapomniałem dodać, ale jeśli jest ktoś zainteresowany dlaczego tak chwalę muzykę w tej serii to tutaj podaję przykładowe tytuły ostów. Polecam przesłuchać jeśli ktoś ciekawy: Main Theme, Minato's Conflict, Ryohei's Hero, Memory of setback, Missing string sound, Memories with my mother, It will rain after the rain, Bumping youth, An irreplaceable time, Heartless heart, Great Circle, Wind's solfeggio.
  • Avatar
    A
    Patka 25.01.2019 12:06
    takie 6/10
    Też czuję trochę niedosyt. Jakoś nie byłam w stanie polubić całej piątki chłopaków (choć też mnie żaden nie odrzucał), a bez tego ciężko o kibicowanie im na turnieju. Bardziej mnie zaciekawili przeciwnicy, np. bliźniaki (na marginesie, niezłe dupki), ale też zabrakło czasu, by ich dobrze pokazać.  kliknij: ukryte  No i  kliknij: ukryte  – słabe. Mimo wszystko oglądało się jednak przyjemnie i nie odradzam, jeśli ktoś zastanawia się, czy zabrać się za tę serię, choć też specjalnie nie polecam.
  • Avatar
    A
    GLASS 21.01.2019 20:18
    Koniec
    Mam wrażenie, że zanim na dobre się seria rozkręciła, to się już zakończyła :( Lekki niedosyt jest, ale mimo wszystko seans był bardzo przyjemny. Sympatyczni bohaterowie, trochę smutku, trochę humoru.. Po prostu miłe okruchy życia z ciekawym sportem w tle :) I nie tak przedramatyzowane jak niektóre tego typu serie. No i grafika śliczna, ale to KyoAni, więc to raczej rzecz pewna ;)
  • Avatar
    A
    Patka 28.11.2018 21:58
    Dobra, po 6 odcinkach do moich ulubionych postaci zaliczam też Kaito. Może dość stereotypowa postać, ale przynajmniej jest wyrazista. Jego reakcję (zwłaszcza krzyk) na dwuznaczną scenę między Minato a Masakim w czwartym odcinku mogłabym oglądać w nieskończoność. :D
    Wie ktoś w ogóle, ile będzie odcinków?
  • Avatar
    A
    Patka 5.11.2018 22:25
    Jak na razie u mnie biegacze zdecydowanie wygrywają z łucznikami, choć i „Tsurune…” jest ok. Ot, przyjemnie się ogląda nawet mimo mocnej schematyczności w tych początkowych odcinkach. Bohaterowie niestety na razie mnie nie przekonują ani w pojedynkę, ani w grupie, z drugiej strony dopiero zaczną ze sobą więcej bywać i działać w klubie, więc może się to zmieni. Inaczej ciężko będzie im kibicować. Na razie spodobał mi się jedynie Masaki (ło matko, ale mnie twórcy wystraszyli w drugim odcinku, śmiałam się przez łzy, gdy się okazało, co okazało – ci co widzieli będą wiedzieć, o co chodzi), liczę na fajną relację między nim a Minato, a może i z resztą chłopaków –  kliknij: ukryte 
    Z jesiennych anime, za które się zabrałam (a większość z nich porzuciłam po 2­‑3 odcinkach), „Tsurune…” ląduje u mnie na 3 miejscu, po „Kaze ga Tsuyoku Fuiteiru” i „Double Decker”. Oczywiście ta kolejność może się z czasem zmienić – na pewno jednak te trzy tytuły to u mnie pewniaki do obejrzenia do końca.
  • Avatar
    A
    Kysz 5.11.2018 21:42
    Po 3 epkach
    Klasyczne KyoAni. Trochę pomącą, trochę posłodzą, ale generalnie fajnie się to ogląda. Na pewno zapowiada się lepiej, niż Free, bo tu przynajmniej nie mam wrażenia, że fabuła jest tylko po to, by pokazać urok bohaterów. W sensie czuję w tym ducha serii sportowej a nie tylko biszowej. Są schematy, lecz to w sumie znak rozpoznawczy KyoAni, które na ich bazie potrafi wyczarować naprawdę przyjemny klimat i nawet ostatnia wpadka z Violet Evergarden tego nie zmienia (czy też raczej stanowi wyjątek potwierdzający tę regułę).

    Jeśli chodzi o bohaterów, to drażni mnie Seiya. Taki „do rany przyłóż”, wzorowy uczeń i tak dalej, ale nie podobało mi się jego zachowanie w stosunku do Minato w drugim epku. Niby miało wyjść, że chłopak ma też bardziej mroczną stronę, ale generalnie skończyło się na tym, że pokazał się nam jako totalny buc i tyle. Wkurza mnie, że w sumie Minato zachowuje się teraz jakby nigdy nic i traktuje go jak przyjaciela. Reszta bohaterów ma swoje lepsze i gorsze momenty (niektórzy więcej tych drugich co prawda), ale żaden mnie tak nie drażni. Za to na plus zaliczam postać Minato, który nie jest cichym i spokojnym chłopakiem, nie widzącym poza swoją pasją niczego innego (znaczy nie jest to drugie wcielenie głównego bohatera Free). Potrafi być stanowczy, ale potrafi też schować dumę do kieszeni i przyznać się, że się mylił. Ogólnie wygląda na ciekawą postać, na razie chyba najlepszą z tej bandy. Poza tym mamy jeszcze trzy dziewczyny, które raczej będą się przewijały po drugim planie, ale mam nadzieję, że dostaniemy też jakiś wątek z nimi, bo byłaby to generalnie miła odmiana.

    Wizualnie jest standardowo jak na KyoAni, aczkolwiek przyznam, że spodziewałam się większych fajerwerków graficznych, zwłaszcza jeśli chodzi o animację. Tutaj na razie było ich niewiele, oczuwam więc lekki niedosyt.

    Ogólnie zapowiada się na sympatyczną serię. Raczej nie liczyłabym tu na poziom Hibike Euphonium czy Kobayashi­‑san Chi no Maid Dragon, ale wygląda to na jeden z tych solidniejszych tytułów spod znaku KyoAni. Bo nawet jeśli będzie cokolwiek schematycznie (patrz zawody, próba pokonania silniejszej szkoły, do której uczęszcza znajomy dwójki głównych bohaterów z gimnazjum itp. itd), to nic nie stoi na przeszkodzie, by było to ciekawe.
    • Avatar
      Nikodemsky 5.11.2018 22:57
      Re: Po 3 epkach
      Jeśli chodzi o bohaterów, to drażni mnie Seiya. Taki „do rany przyłóż”, wzorowy uczeń i tak dalej, ale nie podobało mi się jego zachowanie w stosunku do Minato w drugim epku. Niby miało wyjść, że chłopak ma też bardziej mroczną stronę, ale generalnie skończyło się na tym, że pokazał się nam jako totalny buc i tyle. Wkurza mnie, że w sumie Minato zachowuje się teraz jakby nigdy nic i traktuje go jak przyjaciela.

      To tak chyba nie do końca chodziło o jego mroczną stronę, tylko podłożenie filaru pod wątek dramy. Dwa – jest to typ przyjaciela(a przynajmniej takie odniosłem wrażenie), że kiedy trzeba, to powie wprost i nie owija w bawełnę. Nie był to raczej typ szczerości, który od razu kategoryzuje go do bycia bucem. Był to raczej impuls, którego Minato potrzebował. Trzy – odniosłem wrażenie, że przyjaciółmi są od bardzo dawna więc takie drobne sprzeczki nie powinny być raczej podstawą do zerwania relacji, czy nawet jakiegoś focha.

      Nie darzę Seiyi jakoś specjalną sympatią ale też nie irytuje mnie – tutaj natomiast drażni mnie na potęgę Onogi, słodki Jezu ja nienawidzę męskich tsundere.

      Kobayashi­ssan Chi no Maid Dragon

      Zawsze zastanawiał mnie fenomen tej bajki, dla mnie to co najwyżej przeciętna komedia :\
  • Avatar
    A
    Patka 28.10.2018 17:06
    Zaczyna się przyjemnie – może nie tak dobrze jak anime o biegaczach, ale w końcu to dopiero pierwszy odcinek. Fajnie będzie znów posłuchać Kaito Ishikawę. :)
    Na minus –  kliknij: ukryte  Mogli to lepiej rozegrać.
    Będę śledzić.
  • Avatar
    A
    GLASS 23.10.2018 20:56
    Na razie KyoAni nie zawiodło. Nie mówię tylko o animacji (bo to oczywiste), ale również pod względem przedstawienia postaci i rozpoczęcia historii. Fabularnie oczekuję czegoś pomiędzy Hibike! Euphonium i Free!, i jak na razie tak się zapowiada :)
    • Avatar
      Kamen 23.10.2018 21:59
      Fabularnie oczekuję czegoś pomiędzy Hibike! Euphonium i Free!

      Czyli oczekujesz bajki o niczym?
      • Avatar
        @Kamen 24.10.2018 12:49
        A to kyoanime w dzisiejszych czasach potrafi stworzyć coś innego niż bajki o niczym?
      • Avatar
        GLASS 24.10.2018 18:48
        Dude, nie podoba się, nie oglądaj. Ja nie znoszę Sword Art Online, a nie truję wszystkim tyłków i nie obwieszczam tego na prawo i lewo… Każdy ma prawo oglądać to, co chce.
        • Avatar
          Kamen 24.10.2018 21:37
          Dude, ja tylko zadałem ci pytanie z czystej ciekawości, a ty profilaktycznie mnie zbluzgałeś. To trochę nieeleganckie.
          • Avatar
            GLASS 25.10.2018 17:30
            Ok, wybacz. W takim razie odpowiem tak: Okruchy życia mają to do siebie, że powierzchownie wydają się być „o niczym”. Ja osobiście lubię historie o ludziach, którzy mają jakąś pasję (patrz: Free! i Hibike! Euphonium) i się jej w całości poświęcają, w międzyczasie nawiązując bardziej i mniej głębokie relacje z innymi ludźmi. Dlatego dla mnie nie są to serie „o niczym”, tylko o kształtowaniu własnej osobowości i miejsca w społeczeństwie.
            • Avatar
              Kamen 25.10.2018 18:40
              Okruchy życia mają to do siebie, że powierzchownie wydają się być „o niczym”.

              Srebrna Łyżka też jest serią o niczym? Bo sry, nie przekonuje mnie w ogóle ten argument. Fabularna nicość to domena typowo obecnego KyoAni niż samego gatunku.

              Sportówki też raczej mają wyraźnie zarysowaną fabułę, jak np. Ace of Diamond.
              • Avatar
                GLASS 25.10.2018 19:28
                Nie mogę zaprzeczyć, że KyoAni jest – dyplomatycznie mówiąc – „specyficzne”. Ja zawsze to rozumiałam tak: Tak jak SHAFT ma swój specyficzny styl, który innym podchodzi, a innym nie, tak samo KyoAni posiada swój własny styl opowiadania historii. Nie twierdzę, że są geniuszami, ani że każda ich seria jest fantastyczna (Kyokai no Kanata, Chuunibyou i Phantom World uważam za słabiznę), ale nie zaprzeczę, że większość z nich mi się podobała i miałam dużą przyjemność z oglądania ich. To jest tylko i wyłącznie mój punkt widzenia, oparty na subiektywnych odczuciach. Obiektywnie te serie nie są genialne, ale to mi nie przeszkadza w lubieniu ich.
  • Avatar
    A
    Kamen 22.10.2018 03:41
    Wieje gejem.
    • Avatar
      tamakara 22.10.2018 09:48
      Ta żenująca, absolutnie nic nie wnosząca uwaga nie byłaby w ogóle śmieszna, ale:
      1) to sportówka, więc no shit Sherlock!
      2) zwracanie uwagi na podteksty i baitowy fanserwis w sportówkach na tanuku? to jest w złym tonie. Lepiej uważaj, anonimowa osobo płci nieokreślonej, bo dostaniesz łatkę niewyżytego fudziosia (sic!).

      Są tam dziewczyny, nie? Tego się trzymaj ;p
    • Avatar
      Lina 23.10.2018 02:25
      Wieje gejem.

      Są tam dziewczyny, nie?

      Aaa… to po to są te spódnice. Naruhodo, naruhodo…


      The Archer class is really made up of archers.
      • Avatar
        Slova 25.10.2018 17:50
        Savage.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 21.10.2018 22:11
    KyoAni jak zwykle dostarcza pod względem wizualnym – nie jest to taki orgazm dla oczu, jak w przypadku choćby Violetki ale to nadal bardzo ładna bajka.

    Podoba mi się, że już w pierwszym odcinku przechodzą do konkretów – nie ma tutaj żadnego zbyt przydługiego wstępu i całość jest bardzo treściwa. Bohaterowie mieli też już wcześniej styczność z łucznictwem, więc nie ma tutaj żadnych prób, tylko krótkie wytłumaczenie „ceremonii” przy prezentacji klubu Kyudo. No i są dziewczyny!

    No i oczywiście jest standardowy wątek dramy –  kliknij: ukryte . Ciężko na chwilę obecną jednoznacznie określić, czy będzie to przedramatyzowane.

    Jestem jak najbardziej na tak, to może być bardzo przyjemna sportówka.