Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Yagate Kimi ni Naru

  • Avatar
    A
    MrHybryda 29.09.2021 19:55
    Dobrze się to oglądało, a jednak...
    Wątek romansu poprowadzony nieśpiesznie i w sposób naturalny. Obie główne postaci poznaliśmy dość dobrze, dzięki czemu widzowi łatwiej jest zrozumieć ich motywację. To na duży plus. Na minus to, że o reszcie postaci możemy powiedzieć, że są, ale coś więcej, to już byłby kłopot. To dość dziwne, bo naprawdę dużo czasu cała grupa przebywa razem, a ich charakterystykę można zmieścić w 2­‑3 krótkich zdaniach.
  • Avatar
    A
    Kysz 29.12.2018 22:37
    Przerwane w połowie, ale...
    Cóż, zakończenie jest właściwie takie, jakby go w ogóle nie było. Jednocześnie jednak daje nadzieję na kolejną serię – zwłaszcza przez fakt, że nie doczekaliśmy się  kliknij: ukryte . Jakaś tam konkluzja na koniec jest, więc to nie jest takie urwane nagle, bez ładu i składu. Mangi nie znam, więc nie wiem na ile dobry moment wybrano, ale wcześniej za bardzo nie było jak skończyć.

    Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tej serii. W końcu dostaliśmy anime traktujące o romansie homoseksualnym w sposób naprawdę dojrzały. Żadnych patologii w stylu Citrusa, żadnej wyidealizowanej szkoły dla dziewcząt, w której wszystkie bohaterki deklarują sobie nawzajem wieczną miłość. Ot, historia o tym, że czasami miłość nie wybiera i nie zależy od płci. Pod tym względem szczególnie dobrze wyszło to na przykładzie pary nauczycielka – właścicielka baru. Miło było zobaczyć taki związek w dojrzalszej fazie.

    Swoją drogą nie uważam, by ten tytuł był przeładowany lesbijkami w sposób nienaturalny, jak to niżej ktoś napisał. Co prawda liczyłam na rozwinięcie jakiegoś romansu heteroseksualnego na drugim planie a przewija się on zaledwie w tle (mowa o koleżance Yuu z klubu koszykówki). Jednakże na szczęście nie jest też tak, że wszyscy wokół głównych bohaterek są homoseksualni. To, że Sayaka coś czuje do Nanami było właściwie jasne jak słońce, zresztą jest też ważną częścią fabuły. Natomiast wplecenie w to jeszcze nauczycielki i jej partnerki uważam za bardzo dobry krok, ich związek pokazuje bowiem, że taka relacja ma rację bytu nawet na dłuższą metę i nie chodzi tylko o takie dziewczęce zauroczenia czy podobne romantyczne bzdety.

    Jeśli chodzi o bohaterki, to naprawdę świetnie przedstawiono Koito. Choć początkowo miałam wątpliwości co do tego jej „nie potrafię kochać”, tak jej kreacja wyszła nad wyraz naturalnie. Choć Yuu dużo myśli o kwestii miłości, to nie jest tak, że strasznie dramatyzuje jaka to ona nie jest biedna, bo się jeszcze nie zakochała. Z drugiej strony nie jest w żadnym razie osobą, która z tego powodu zachowywałaby się dziwacznie. Brakuje jej tego uczucia, ale na co dzień jest po prostu zwyczajną nastolatką i nikt z jej najbliższego otoczenia (nie licząc Nanami i Makiego, którym sama to wyznała) nie domyśla się co też jej w duszy gra.

    Trochę gorzej jest w przypadku Nanami.  kliknij: ukryte  Tu moim zdaniem trochę przesadzili, nawet jeśli wyjaśnienie tego było dość zgrabne.

    Do reszty postaci nie mam żadnych uwag. Podoba mi się, że na przykład taka Kanou skupiała się głównie na pisaniu, nie dodano jej żadnych romantycznych wątków. Plus oczywiście za to, że ekipa nie była tylko żeńska, a bohaterowie dogadywali się między sobie w normalny sposób (czyli nie tak, że dziewczyny to się do chłopaków w ogóle nie odzywają, nawet jeśli są razem w samorządzie). Ot, normalne szkolne środowisko.

    Wizualnie jest przepięknie, tu właściwie nie ma się nad czym zastanawiać. Projekty postaci są naprawdę śliczne i zróżnicowane, ale tym, co przyciąga wzrok najmocniej są z pewnością cudowne tła i wspaniała gra świateł, idealnie dopasowana do klimatu konkretnego momentu. Bywają też sceny bardziej metaforyczne, które towarzyszą głównie rozmyślaniom bohaterów, ale chwała za to, że z nimi nie przesadzono. Idealnie dzięki temu podkreślają najważniejsze kwestie i nie odwracają uwagi od całej reszty.

    Seria jest dla mnie godną następczynią Aoi Hana. Pod jednymi względami wyszła lepiej od swojej poprzedniczki, pod innymi gorzej, całościowo jednak oba tytuły są dla mnie na porównywalnym poziomie (tj. bardzo dobre, dojrzalsze romanse (i to nie tylko w kategorii shoujo­‑ai są to tytuły wybijające się). Ode mnie dostaje więc 8/10 i ląduje w mojej sezonowej topce na drugim miejscu. Niestety podobnych tytułów wychodzi naprawdę niewiele, tym bardziej więc ten błyszczy na tle standardowej sezonowej papki z gatunku romans.
  • Avatar
    A
    GLASS 29.12.2018 13:55
    Ciąg dalszy nastąpi...?
    Zakończyli to tak, jakby drugi sezon był już pewniakiem. Czytając mangę ma się wrażenie, że zmierza powolutku ku końcowi, więc możliwe, że ekipa od anime ma plan zaczekać i później zekranizować już resztę historii do końca. Jeżeli jednak tak nie jest, to szczerze mówiąc zakończenie anime było mocno niezadowalające :P Dosłownie urwane – bez żadnej sensownej puenty… Poczekamy, zobaczymy.
  • Avatar
    A
    ZSRRKnight 19.11.2018 23:08
    lesbijki, lesbijki wszędzie
    O ile romans głównych bohaterek nadal wypada bardzo dobrze i interesująco, o tyle rysujące się w tle romanse poboczne ( kliknij: ukryte ) na razie wyglądają dość blado i schematycznie. No, i niezbyt mi się podoba to, że są wprowadzane kolejne wątki homo. Jak dla mnie nie jest to zbyt realistyczne i póki co dość zbędne. Ogólnie to małe potknięcie, ale w ogólnym rozrachunku trochę psuje całokształt serii.
    • Avatar
      KamilW 20.11.2018 08:16
      Re: lesbijki, lesbijki wszędzie
      Zgadzam się z Tobą. Mało prawdopodobne aby w najbliższym otoczeniu bohaterek przypadkowo było aż tyle lesbijek. Poza tym jest coraz mniej prawdopodobne aby zamknąć anime rozsądną konkluzją bez pędzenia na łeb na szyję przez prawie 20 rozdziałów mangi.
  • Avatar
    A
    Achim 17.11.2018 07:58
    Tak dobrze żarło, a zdechło.
    Do piątego odcinka wszystko było świetne, niestety w 6 wyszło szydło z worka, czy ta seria jest naprawdę.

    W ciągu jednego odcinka wyciągnęli wszystkie najgorsze cechy romansu.

     kliknij: ukryte 

    Do tego dochodzi cały ten motyw z  kliknij: ukryte 

    A z drugiej strony mamy
     kliknij: ukryte 

    Co do myszjerry.jpg


    Do tego teraz pewnie wjedzie masa beznajdziejnej dramy i wszystko to co zapowiadało jedną z najlepszych serii shojo­‑ai, stanie się niczym innym jak kolejnym, nic nie wartym, nudnym i niepotrzebnym dramatem.


    Niestety, ale japończycy nie potrafią robić dobrych dramatów.

    Raz na 100 może się trafi coś świetnego, a tak to jeden a ten sam nudny schemat.

    Szkoda, naprawdę wielka szkoda że to anime prawdopodobnie podzieli lost setek innych, które świetnie zaczynały, a kończyły na liście porzuconych.
    • Avatar
      Meliona 17.11.2018 09:30
      Re: Tak dobrze żarło, a zdechło.
      W mandze mam wrażenie, że w rozdziałach więcej jest postaci pobocznych, a główne bohaterki zostały zepchnięte na margines. Do tego im dalej w las dramy, tym nudniej. Obecnie czytam to już trochę z przyzwyczajenia.
       kliknij: ukryte 
      Nie ma porządnego yuri na tym świecie. :( No, może poza komiksami Ratany Satis.
    • Avatar
      Patka 17.11.2018 11:47
      Re: Tak dobrze żarło, a zdechło.
      A dopiero co wczoraj myślałam, by zabrać się za to anime. Dzięki za ostrzeżenie.
      • Avatar
        yapi-kun 17.11.2018 18:25
        Re: Tak dobrze żarło, a zdechło.
        nie słuchaj tego marudzenia tylko sama sobie wyrób zdanie, bo anime rozwija sie niespiesznie i fachowo, przez co oglada sie to jednym tchem

        touko rzeczywiscie wydaje sie dziwna, ale dajmy czas rozwinac sie wszystkim stronom romansu do konca, dziewczyna jest skrzywiona, ale miłosc moze naprostowac te defekty

        jedyne co mnie razi w tym anime to oczy bohaterek, zwłaszcza touko, wielki niesmak za obrany styl, bo np tła sa cudne i gryzie to sie w moim poczuciu estetyki

        no i opening jest mega, zarowno graficznie jak i muzycznie
        • Avatar
          Patka 17.11.2018 19:50
          Re: Tak dobrze żarło, a zdechło.
          Nie uważam, żeby komentarz Achim (Achima?) był marudzeniem, podał/a dosyć konkretne punkty, co w anime jest słabe. Masz jednak rację, że lepiej wyrobić sobie samemu zdanie, tyle że w kolejce do oglądania stoi u mnie sporo serii, a „Yagate Kimi ni Naru” nie znajduje się na jakiejś wysokiej pozycji – po opinii Achim(a) zaś tym bardziej postanowiłam odłożyć na bok omawiane anime, znaczy zamiar jego obejrzenia. Być może wezmę się za nie za jakiś czas, zwłaszcza że jeszcze żadnego shoujo­‑ai nie oglądałam.
    • Avatar
      I. 17.11.2018 15:38
      Re: Tak dobrze żarło, a zdechło.
      Hmmm…?
       kliknij: ukryte 

      Choć znam historię z, eee, „innych źródeł” to i tak z przyjemnością oglądam wersję anime i czekam na polską premierę mangi.
    • Avatar
      Sun 29.11.2018 11:14
      Re: Tak dobrze żarło, a zdechło.
      Wszystkie pięć punktów są twoją i tylko twoją błędną interpretacją. 6 punkt pominę, bo jest zwykłym marudzeniem bez podania konkretów.
  • Avatar
    A
    KamilW 14.11.2018 13:33
    Mam nadzieję, że zaadaptują całą historię włącznie z konkluzją wydarzeń z rozdziału 34 mangi inaczej chyba całość nie będzie miała sensu. Na tą chwilę jest to jeden z lepszych romansów jakie widziałem, nie mówiąc już o shoujo­‑ai.
    • Avatar
      Nyan 14.11.2018 17:55
      Ciężko z tym będzie. Całość ma mieć chyba 12­‑13 odcinków, i idąc obecnym tempem powinni skończyć około 20 rozdziału, co było by bezsensu.
  • Avatar
    A
    ZSRRKnight 5.11.2018 20:08
    Kurde, ale to jest dobre. Świetne tempo, animacja i w końcu ładnie przedstawiona, dobrze zrobiona, niepatologiczna (vide Citrus) relacja głównych bohaterek. No, i co najważniejsze, i Yuu, i Touko to dobrze napisane charaktery, w dodatku sensownie myślące. No, i jeszcze postawa Yuu wobec Touko. Dla mnie chyba anime sezonu.
    • Avatar
      Kysz 5.11.2018 21:52
      Zgadzam się w 100%. Relacja między dwójką bohaterek jest na razie przedstawiana bardzo naturalnie. Przypomina mi pod tym względem Aoi Hana a nawet wydaje mi się, że tutaj może to wypaść znacznie lepiej. Plus świetnie uzupełniają obrazem konkretne sceny. Jest w tym tak w sam raz metafor, by podkreślić wyraz danej chwili, a jednocześnie się w tym nie zaplątać.
      Dla mnie na razie solidne no. 2 sezonu (no. 1 należy w tej chwili do Kaze ga Tsuyoku Fuiteiru, które mnie zwyczajnie kupiło). A trzeba przyznać, że na jesień mamy sporo naprawdę dobrze zapowiadających się tytułów (poza wspomnianą dwójką jest chociażby Gridman, Irozuku Sekai no Ashita kara czy Bunny Girl), więc konkurencja w topce jest silna. Z tego może być jednak maleńka perełka, w jakże ubogim do tej pory w anime gatunku shoujo­‑ai, warto więc trzymać kciuki, że skończy się równie dobrze, jak się zaczęło.^^
  • Avatar
    A
    Kysz 5.10.2018 19:43
    Po 1 epku
    To kolejna seria sezonu jesiennego, co do której mam dość wysokie oczekiwania. Generalnie nie uważam siebie za szczególną fankę shoujo­‑ai, a yuri fanserwis ogólnie mnie odrzuca. Od czasu jednak, jak obejrzałam Aoi Hana, za każdym razem mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się jeszcze tak ciepłej, w miarę dojrzałej, pozbawionej tony fanserwisu serii, która w równie naturalny sposób traktować będzie o związkach homoseksualnych. Yagate Kimi ni Naru na razie zaczęło nieźle i ma potencjał na właśnie taki tytuł.

    Podoba mi się przede wszystkim to, że nie zamyka nas się w serii z tylko dziewczęcą obsadą, w której wszystkie panienki obowiązkowo muszą się zakochiwać w innych dziewczynach. To nie jest świat, w którym króluje homoseksualizm i mam nadzieję, że na dalszym etapie historii akcenty heteroseksualne też się pojawią, bo dzięki temu fabuła wypadnie bardziej realistycznie.

    Również charaktery głównych bohaterek wydają mi się całkiem interesujące. Nie ma tu tak wyraźnego podziału na „tą słodką” i „tą bardziej męską”. W sensie obie bohaterki są bardzo dziewczęce, a jednocześnie nie sprawiają wrażenia infantylnych laleczek, którym tylko jedno w głowie. Ciekawi mnie, jak się będą rozwijały relacje między nimi, ale mam wrażenie, że nie powinniśmy tu dostać zbytniego narzucania drugiej osobie, a na pewno obejdzie się bez patologii w rodzaju tej z Citrusa. To raczej będzie spokojny, niespieszny romans, nastawiony bardziej na kwestie uczuciowe, niż erotyczne. A przynajmniej pierwszy odcinek dokładnie coś takiego zapowiada.

    Do tego wszystkiego mamy naprawdę śliczną grafikę, zwłaszcza jeśli chodzi o kolorystykę i tła. Projekty postaci też są bardzo ładne, przy czym czasami mam wrażenie, że niektóre kadry nie najlepiej oddają ich urok. No i mundurki szkolne są paskudne z tym jakimś dziwnym szyciem na wysokości piersi – sprawia to, że figura dziewczyn wydaje się trochę kanciata.

    Mnie pierwszy odcinek kupił i czekam na więcej – jest szansa, że to naprawdę będzie bardzo dobre shoujo­‑ai.
    • Avatar
      Nyaan 6.10.2018 04:31
      Re: Po 1 epku
      Nie chce spojlerować za bardzo, ale  kliknij: ukryte 
      Obawiam się trochę, że anime pójdzie własną ścieżką. Pierwszy odcinek zekranizował pierwszy rozdział mangi i kawałek drugiego. A odcinków ma być podobno tylko 12, więc daleko z historią nie zajdą.
      No a jeśli anime się na tyle spodoba to polecam sięgnąć po mangę. Będzie ona u nas wydawana przez Studio JG.