Komentarze
Go-Toubun no Hanayome
- komentarz : Przechodzien : 14.08.2020 21:30:00
- Re: Anime opóźnienie : Saarverok : 17.12.2019 20:38:42
- Anime opóźnienie : Łowca czarownic : 16.12.2019 20:53:19
- komentarz : Nick : 16.12.2019 18:04:02
- komentarz : Nikodemsky : 14.12.2019 03:47:59
- komentarz : Klemens : 14.12.2019 02:57:06
- Re: Manga : Alt_TruIsta : 20.06.2019 14:03:42
- Re: Manga : Saarverok : 20.06.2019 12:59:11
- Re: Manga : Alt_TruIsta : 20.06.2019 00:33:01
- Re: Manga : Łowca czarownic : 20.06.2019 00:07:02
5-toubun no Hanayome - subiektywna opinia, nie recenzja
Moje pozytywne zaskoczenie jest spowodowane głównie tym, że nie miałem kompletnie żadnych oczekiwań, gdyż haremów widziałem już aż nadto, ale ten o dziwo został naprawdę przyjemnie i ciekawie zrobiony (pewnie zasługa mangowego pierwowzoru, ale nie znam to nie oceniam). Jakoś tak odczuwam powiew lekkiej świeżości w podejściu do ów gatunku co jest osobistym plusem, ale może to też być spowodowane tym, że ani historia, ani żadna postać mnie nie irytowała, a wręcz każdej z bliźniaczek serdecznie kibicowałem i dalej to robię, chociaż mam swoje faworytki (bo co? nie mogę? :D). Przechodząc dalej, widać, że technicznie seria momentami nie wyrabiała, ale ogólnie było pod tym względem znośnie i do przyjęcia. Aspekt ten ratowało bez wątpienia ogólna barwa. Było kolorowo oraz przyjemnie dla oka (pomijając animacje) i tyle w zupełności pod tym względem mi wystarczyło. Opening i ending trzymają standardowy, ale również solidny poziom – przyjemne, ale nic genialnego. Natomiast wadami według mnie są muzyka, która chyba w ogóle nie występowała, bo kompletnie nic nie zapadło mi w pamięć, a to nie za dobrze świadczy. No może oprócz ostatniej sceny ostatniego odcinka, która zresztą też jest według mnie lekką (i drugą w kolejności po muzyce) wadą produkcji, ponieważ zapowiedziany jest drugi sezon, a już nakierowali widza, że dwie bliźniaczki automatycznie odpadają z walki o głównego bohatera. Ci co obejrzeli będą z pewnością wiedzieć dlaczego mam takie wnioski, natomiast w przyszłości może uratować to zwykłe stwierdzenie przez twórców/autora mangi, że był to… no nie wiem, np. sen i po sprawie, ale pożyjemy, zobaczymy. Oczywiście na pewno ja, bo z pewnością zabiorę się za drugi sezon jak już wyjdzie. Zbyt nieoczekiwanie przyjemny był to dla mnie seans abym odpuścił w połowie, chociaż troszkę zgrzytam zębami, bo spodziewam się niestety najgorszego, że jak to zwykle bywa w tego typu produkcjach, ta dziewczyna, która jako pierwsza napotkała protagonistę ostatecznie z nim będzie na finiszu historii. Pod tym względem i akurat w przypadku tej serii marzy mi się odejście od tej nieprzyjemnej rutyny, ale nie napalam się, bo mógłbym niepotrzebnie narobić sobie nadziei. Tak czy siak ja seans uważam za naprawdę udany, i jak ktoś jeszcze nie miał okazji obejrzeć to serdecznie polecam. Bez wątpienia jest to coś fajnego, przyjemnego i świeżego w nurcie kopiowania serii na potęgę. Dzięki za przeczytanie i pozdrawiam. ;)
A tak motyw z kliknij: ukryte koleżanką z dzieciństwa (chyba Rena, o ile to ona pojawiła się dwukrotnie) zalatuje Nisekoi aż miło :D i niekoniecznie oznacza, że to ona będzie ostatecznie żoną MC. To jest w sumie kolejny pomysł, który mi się podoba, bo niby wiadomo, że to jedna z sióstr, ale nie ma 100% pewności która. A w zasadzie po tym, co widzimy, może być każda.
A jeszcze taki moje zgadywanki kliknij: ukryte odnośnie Reny:
- na moje nie jest to Nino, bo nie rozpoznała młodego Fuutarou na zdjęciu. Chociaż może nie ogarnia twarzy, bo ma paskudny wzrok :D
- nie jest to też na moje Yotsuba, bo jest zbyt otwarta i nie umie kłamać.
- no i nie jest to raczej Miku, chociaż tutaj mam pewne wątpliwości, bo jednak potrafili ją przebrać za Ichikę i dawała sobie z tym radę.
Więc pozostaje Itsuki (mniej prawdopodobne) i Ichika (bardziej prawdopodobne, bo jednak jest aktorką. Jakieś podpowiedzi/przemyślenia?
Materiał na pewno będzie o niebo lepszy, niż to co było w pierwszym.
Nie mniej jednak – bardzo dobra praca seiyu, fajne dziewczyny, minimum fanserwisu i komedia, która „cieszyła duszę”, choć niekoniecznie prowadziła do śmiechu.
Czy warto? Tak, to nadal niezła haremówka. Nie należy też jednak spodziewać się po niej nie wiadomo czego.
Mocne 6/10.
Wynik testu: Harem na piątkę z Uesugim
To jest tak cholernie nudne i sztampowe, że aż rzygać się chce. Przede wszystkim to anime się broniło bez tego, ale nie, najlepiej zepsuć dobre wrażenie, wciskając po raz setny ten sam motyw.
Do tego wszystko wskazuje, że kliknij: ukryte przyjaciółką jest itsuki, w końcu to by się zgadzało z kolejnym przeruchanym na 1000 sposobów motywem, w którym zawsze to jest ta pierwsza spotkana osoba po latach, a była to właśnie itsuki czyli najgorsza z możliwych, co dodatkowo przemawia za tym, że to ona.
Po cichu liczę, że zaskoczą pozytywnie jak w Shuffle z wyborem(o ile w ogóle jakiś będzie, w końcu to chińska bajka, więc na 99% i tak wyboru w anime się nie doczekam, bo pewnie w tym sezonie zakończy się jakąś pierdołą, a kolejnego już nie będzie więc w/e) ale jak już coś ruszy, to na 100% będzie to dziołcha ze spoilera.
ŁAŁ takie oryginalne…szok.
No nareszcie po tym odcinku wiem już która z dziewczyn wyjdzie za swojego korepetytora. To kliknij: ukryte Miku, ona jako pierwsza „przespała” się z Futaro. Więc on teraz byłby strasznym ciulem jakby nie wziął za to odpowiedzialności.
Miku best girl.
Po 1 epku
Ale oczywiście nie ma co się cieszyć zawczasu – założenia to jedno, ale realizacja może zepsuć nawet najlepszy pomysł. Tu zaczyna się na szczęście całkiem dobrze.
Po pierwsze – tylko 5 dziewczyn to układ idealny. Haremy, w których owych panienek jest więcej zawsze cierpią na kompletne spłaszczenie charakterów postaci, które niby w tym haremie są, ale od razu widać, że szans nie mają. A przecież haremówki same w sobie nie cechują się skomplikowanymi kreacjami bohaterów, więc jak się je jeszcze bardziej spłyci, to wychodzi marionetkowe dno, czyli dziewczyny, które być muszą, bo tak, ale równie dobrze mogłoby ich nie być.
Po drugie – charaktery tak bohaterek, jak i bohatera, wydają się w porządku. Owszem, każda jest wpisana w jakiś typowy szablon, ale na tyle umiejętnie stonowano te ich cechy, które mają je wyróżniać, że nie wychodzą one szczególnie irytująco. Cieszy też to, że Itsuki, która wydaje się mieć większą rolę, nie jest ani rozwrzeszczaną tsundere, ani ciepłymi kluchami. Do tego mamy Uesugiego, który z jednej strony jest typowym niepopularnym nastolatkiem bez przyjaciół, ale który jednocześnie jest niezwykle inteligentny i ma cięty język (więc nie służy do pomiatania przez wszystkich wokoło). Nawet muszę przyznać, że go polubiłam.
Po trzecie – abstrahując już od braku motywów nadnaturalnych, wydaje się, że nie będzie tu też żadnych udziwnionych motywów w stylu – niemal ułomna dziewczyna, która w ogóle nie radzi sobie w życiu, siostrzyczka z (mocno przesadzonym) kompleksem braciszka, trapy czy inne podobne patologie, które się często wciska do tego typu serii. Relacje między bohaterami wyglądają na całkiem zdrowe i normalne.
Graficznie jest to bardzo przyjemne do oglądania. Zwłaszcza projekty postaci wyglądają nadzwyczaj ładnie i bardzo przypadły mi do gustu. Mamy przy tym żywe, ale nie przejaskrawione kolory, co dobrze się komponuje z klimatem serii.
Na razie jestem zdecydowanie na tak. Jak zwykle szkoda, że będzie to tylko reklamą mangi, więc pewnie nawet nie zdąży się rozkręcić.
Jedno mnie tylko zastanawia – kliknij: ukryte scena ze ślubem na koniec, to jest faktycznie zakończenie haremu, czy to należy traktować jako ten jego sen? Bo jeśli to pierwsze, to bardzo fajny chwyt. Podoba mi się, nawet jeśli jednocześnie psuje ewentualny element zaskoczenia, który w haremach bardzo cenię.
Różnorodne dziewczyny, bardzo fajne reakcje, seiyu idealnie czujący się w swoich rolach, ciekawy koncept i graficznie również jest na dobrym poziomie.
Sporo czasu minęło od tak dobrze zapowiadającej się haremówki. Czekam na więcej.