
Komentarze
Kronika wojny na Lodoss
- Re: Yagami1 : Maxromem : 24.12.2016 13:33:16
- Yagami1 : powiem : 24.12.2016 12:29:25
- komentarz : Maxromem : 24.12.2016 00:42:52
- komentarz : es_sabbi (dawniej BiSzKoPt^) : 7.11.2013 20:14:29
- Spełnione oczekiwania : Schultz : 18.02.2013 01:27:49
- komentarz : Ace Rimmer : 27.04.2012 19:37:49
- Widać cięcia : 616 : 14.02.2012 20:13:16
- Klasa : Luty : 27.10.2011 20:50:20
- Polecam : Marcin_S : 27.02.2010 15:27:31
- komentarz : nigosh : 30.10.2009 19:57:51
Żałuję, że Lodoss obejrzałem dopiero teraz, a nie jakieś 15 lat temu. Wtedy ktoś do podstawówki przyniósł świeżo wydaną trzecią edycję D&D i zaczął się mój okres fascynacji fantasy. Jakbym wtedy obejrzał to anime to na pewno stałoby się z miejsca moim ulubionym. Niestety, od tego magicznego czasu minęło już sporo lat i standardy się zmieniły. Mimo wszystko, Lodoss jest serią udaną i polecam wszystkim, którzy chcą na chwilę oderwać się od przerysowanych antybohaterów kontemplujących losy wszechświata jakimi raczy nas dzisiejsza fantastyka i wrócić do czasów błogiego dzieciństwa.
A i Lodoss ma chyba najładniejsze projekty postaci jakie w życiu widziałem. Cudne!
Spełnione oczekiwania
Ale kurde ja to lubie. Mimo tej calej sztampowosci i banalnosci seria jest swietnie poprowadzona i wciaga jak odkurzac. Zawsze wracam do niej z wielka przyjemnoscia i lubie jej bohaterow. Nic wybitnego, ale kazdego fana fantasy powinna zadowolic 6/10
Widać cięcia
Klasa
Polecam
Naprawdę warto poświęcić swój czas
Najlepsze anime
In My Humble Opinion...
Za jedną rzecz muszę tutaj twórców tegoż anime bardzo mocno pochwalić. Otóż dokonali oni rzeczy niemożliwej – skompresowali historię z serii siedmiu książek Mizuno w 13 odcinków nie robiąc bałaganu. No, powiedzmy pięciu, bo fabuła drugiej i piątej to jakby wątki poboczne w kontekście całej serii. Przy czym pierwsze osiem epków to dość szczegółowa adaptacja pierwszej części („Grey Witch”), ale potem całą historię o berle dominacji udało się zamknąć w dwóch odcinkach a historię przebudzenia Kardis w odcinkach trzech. Wycięto wszystko co niepotrzebne zostawiając tylko same generalne założenia fabuły (nie próbowano pokazać wszystkiego na siłę tak jak często się to robi przy okazji niejednej adaptacji), zręcznie utworzono parę mostów (np. Vagando wykorzystuje berło dominacji a nie tak jak w oryginale artefakty z Flaim i Valis, Deedlit zamiast Nesse), połączono różne elementy i wszystko sklecono tak, że wygląda na jedną spójną historię. Oczywiście rezultatem jest bardzo szybki przebieg akcji, która mnie osobiście wciągnęła bardzo mocno (chociaż pierwsze epizody są raczej nudnawe, tempo rozwija się później). Zwrot akcji goni zwrot akcji, wystarczy powiedzieć że przez całą serię „główny zły” zmienia się aż czterokrotnie.
Fabuła jest na pierwszy rzut oka sztampowa, to fakt. Takie „choćmy, uratujmy świat pierwszolevelową ;) drużyną”. Z drugiej strony miała jakieś drugie dno, ktoś tam okazywał się być marionetką w czyimś ręku, coś tam było niejasnego. I nie mówię tylko o pierwszej połowie. Dalej, ktoś się może ze mną nie zgodzić, ale imo strasznie zaniedbano przedstawienie świata. Każde miasto wygląda niemal identycznie. Marmo zdaje się być odludną wyspą z jedną mroczną świątynią na środku. Przecież żyli tam normalnie ludzie i mroczni elfowie. Każdą „dobrą” krainę przedstawiono bardzo powierzchownie. Bardzo mało było podanych informacji nt. Lodoss, jego struktury i historii. Ktoś tam mówi że Fahn i Beld byli kiedyś przyjaciółmi, domyślaj się widzu reszty. Może się czepiam, ale choćby w serii TV było z tym o WIELE lepiej. Ja rozmumiem że na wszystko nie było czasu, ale naprawdę można było sobie darować dłużyzny na początku.
Na widok samej drużyny żałość bierze. Parn jest jednym z najgorszych i najbardziej irytujących głównych bohaterów z jakimi kiedykolwiek miałem do czynienia. W dodatku że tak ironicznie erpegowo sie wyrażę „nabija sobie levele” w zastraszającym tempie. Już w mangowej „Szarej Wiedźmie” postaci były bardziej rozbudowane. Bodaj tylko Ghim ma jakąś charyzmę i jakiś cel. Motywacje reszty pozostają niejasne. Teraz postaci negatywne. Mają charyzmę, fakt. Ashram, Beld, Karla, wszyscy mają „to coś”. Nawet Vagnado z tym swoim „Mwhahaha, zniszczę świat” jest niezły. Ale postaci Belda i Vagnada potraktowano straszliwie po macoszemu. Gdyby wspomniano o takich rzeczach jak ich przeszłość (utrata duszy, klątwa Vaganda), co w znaczący sposób odbiło się na ich motywacji, było by dużo ciekawiej. Jeszcze warto wspomnieć że mamy tu jakie‑takie wypośrodkowanie postaci, ponieważ Karla, Beld czy Ashram postaciami skrajnie złymi nie są. Tyle że przyjmują zasadę „cel uświęca środki” ;) I jeszcze coś dla ludzi zarzucających bark relacji między bohaterami. Bardzo ładnie poprowadzono wątki miłosne Parn‑Deedlit i Asharm‑Pirotess. Zwłaszcza motyw z białą różą mi się podobał.
Od strony audiowizualnej jest wspaniale. „Adesso e Fortuna” to jeden z bardziej nastrojowych openingów jakie znam. Background świetnie pasuje do gatunku. Design postaci bardzo ładny, troszkę słaba scenografia. Momentami animacja jest zbyt mało dynamiczna (smoki!). Ale ogólnie stronę techniczną oceniam wysoko.
ehhh, żem się rozpisał :] Ogólnie dałbym temu z 7/10. I tak jest lepsze od serii TV. Ciekawa w sumie fabuła, dobre prowadzenie akcji, ładna kreska. Denerwuje potraktowanie niektórych rzeczy zbyt po macoszemu, ale idzie to przeboleć. Sporo świetnych scen które można oglądać wiele razy.
hoho Lodoss XD