x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Bardzo ciepła, tocząca się w wolnym tempie i sensowna pozycja z gatunku isekai. W sumie to takie okruszki isekajowe ze szczyptą humoru, ale też potrafiące zakręcić łezkę w oku. Młoda dorosła dziewczyna, wykształcona i z fiołem na punkcie książek przenosi się do innego świata, do ciała 6 letniej dziewczynki. Powoli poznaje swoje otoczenie (~późne średniowiecze), tutejsze zasady/zwyczaje/nowe jedzenie, swoje miasto i walczy z ograniczeniami swojego ciała. Bo ciężko, żeby schorowana 6 latka ze słabo wykształconej klasy robotniczej nagle wiedziała wszystko – bo skąd? A na początku nawet wyjście z domu jest wyzwaniem.
Minusy: - Może minimalna przewidywalność. kliknij: ukryte Pierwsza scena gdzie kapłan testuje coś na głównej bohaterce, a potem występuje chyba w każdej zapowiedzi kolejnego odcinka wskazuje, że wszystko się dobrze skończy. Ale to nie są jakieś przesadne spoilery. A scenki/zapowiedzi bardzo fajne. - Magia. Troszkę zbyt wygodna. kliknij: ukryte Magiczne dokumenty, cała organizacja gildii, a nawet te karty z gildii działające dotykowo jak w Cowboyu Bebopie. Wszystko to bardzo pomaga 6 latce przed wyzyskiem ze strony dorosłych.
Plusy: + Fajno, że wszystko elegancko spisane kliknij: ukryte na magicznych kontraktach. Może trochę dziwnie się patrzy na 6 latkę poważnie negocjującą, która potrafi pisać i liczyć lepiej niż większość dorosłych, ale z drugiej strony jakby wyskoczyła z obojętnie jakim „wynalazkiem” to by każdy dorosły wykorzystał jej pomysł i ją olał. A tu wszystko na poważnie: dokumenty, inwestycja na pierwszą produkcję, podział praw. Aż miło się patrzy.
Jak wynalazki to też papier i jego produkcja. Może minimalnie naciągane, że dokładnie krok po kroku zna proces. Bo o ile robótki ręczne (ozdoby do włosów), przepis na proste naleśniki, bardzo smaczne ciasto pod „elity”, domowy szampon albo robienia koszyków to w pełni akceptowalna wiedza to trochę ten papier uwiera widza. Osobiście przyjmuję wersję, że jako bibliotekarka z jakiś w miarę kierunkowym wykształceniem i obsesją na tym punkcie akurat tego typu rzeczy dobrze pamięta. + Relacja z Lutzem. kliknij: ukryte Który się w miarę szybko domyśla, że coś jest nie tak z Myne. Zgrabnie rozwiązane. + Nowa rodzina. kliknij: ukryte Główna bohaterka ich akceptuje jako nową rodzinę. Sporo pięknych scenek.
Muzyka? Ten wspaniały klawesyn, który często się pojawia! Dominują żywiołowe, skoczne smyczkowe klimaty. No takie średniowiecze na wesoło w muzyce.
Gdyby nie było więcej to bym się delikatnie wkurzył, a tak już czekają na mnie 2 kolejne sezony!
A
Atem
3.06.2023 00:16
nawet ten niebieskowłosy gość z pokemonów załapał się na role :DDD
Jako wielbiciel isekai podchodziłem do tej serii jak do jeża, głównie za sprawą nietypowej fabuły i zarzutów dotyczących wątku religijnego. W końcu się udało i cała seria okazała się być wyjątkowo sympatyczna i wciągająca. Recenzja bardzo dobra, chociaż wątek religijny został, moim zdaniem, wyolbrzymiony. Wątek ten, w odniesieniu do całej serii, nie ma aż tak ważnego znaczenia, a reakcja głównej bohaterki jest typowa dla przeciętnej Japonki, dla której religia znaczy nie więcej niż tradycja. Mogę się jednak zgodzić, że był zbędny i fabułę można było poprowadzić w ciekawszy sposób, np. rozwijając wątek magii. Generalnie, w pierwszej serii niewiele dowiadujemy się o zasadach rządzących tym światem, dotyczy to szczególnie religii i magii. Wydaje się, że magia ma tu kluczowe znaczenie, jednak informacje o niej są mocno limitowane, może druga seria wyjaśni nam więcej. Trudno mi się też zgodzić z autorką recenzji, co do spójności i logiki wykreowanego świata. Jak na standardowe, rpg‑owe średniowiecze, wydaje się być często zbyt prymitywny, na tym tle bohaterka, która przeczytała setki książek z prawie każdej dziedziny wiedzy nieco rozczarowuje, bo powinna wywołać znacznie większą rewolucję, i na to skrycie liczyłem, może doczekam się w drugiej serii. Mimo wszystko gorąco polecam, ocena liczbowa recenzentki, jak dla mnie, bardzo trafna.
Impos
4.05.2020 01:58
bohaterka, która przeczytała setki książek z prawie każdej dziedziny wiedzy nieco rozczarowuje, bo powinna wywołać znacznie większą rewolucję
Dla mnie to jest jedna z głównych zalet serii na tle innych „isekajów”. Samo przeczytanie o zasadach działania czegoś nie oznacza automatycznie wiedzy, jak to zbudować od zera w warunkach polowych – zwłaszcza jak jest się biedną, chorowitą dziewczynką.
Faktycznie, po licznych niezniszczalnych i mocarnych bohaterach isekai tu trzeba się trochę mentalnie przestawić. Trochę brakuje mi „explooosiooon!!!” :) kliknij: ukryte Chociaż w ostatnim odcinku było blisko :)
Klimatycznie przypomina mi to momentami Knight's & Magic. Tu też głównym bohaterem jest młodociany, zisekaiowany geniusz‑wynalazca. Tylko poziom rozwoju technicznego jest zdecydowanie wolniejszy.
A
kenavru
1.03.2020 14:53
Czytałem niedawno mangę, nawet nie wiedziałem że zrobili juz z tego anime. Zdecydowanie polecam tą pierwszą – jakość bez porównania lepsza. Tutaj animacja wygląda jak z lat 90
A
Impos
9.01.2020 05:56
Jeden z lepszych isekajów, jakie widziałam. Sensowne wykorzystanie wiedzy z naszej rzeczywistości, przemyślany i realistyczny świat (istnienie warstw społecznych nie ogranicza się jedynie do dziwniejszych strojów i imion u szlachty), świetnie pokazane relacje między postaciami. Ujęło mnie też to, że choć ostatecznie okazuje się, że bohaterka kliknij: ukryte ma supermoce, to nie oznacza to od razu biegłości w korzystaniu z nich, a nawet są one realnym zagrożeniem dla jej życia.
Z chęcią obejrzałabym więcej serii reprezentujących ten typ realizmu, także w tych bardziej nastawionych na akcję…
Dobra, ciekawa seria z dobrze napisanymi postaciami – tu na pewno postać pewnego kupca na pewno zapamiętam. Ogólnie oglądając serie czułem jakbym cofnął się w czasie o jakieś 15 lat ;p. Jak powstanie jej kontynuacja, to na pewno chętnie ją obejrzę.
9/10
Minusy:
- Może minimalna przewidywalność. kliknij: ukryte Pierwsza scena gdzie kapłan testuje coś na głównej bohaterce, a potem występuje chyba w każdej zapowiedzi kolejnego odcinka wskazuje, że wszystko się dobrze skończy. Ale to nie są jakieś przesadne spoilery. A scenki/zapowiedzi bardzo fajne.
- Magia. Troszkę zbyt wygodna. kliknij: ukryte Magiczne dokumenty, cała organizacja gildii, a nawet te karty z gildii działające dotykowo jak w Cowboyu Bebopie. Wszystko to bardzo pomaga 6 latce przed wyzyskiem ze strony dorosłych.
Plusy:
+ Fajno, że wszystko elegancko spisane kliknij: ukryte na magicznych kontraktach. Może trochę dziwnie się patrzy na 6 latkę poważnie negocjującą, która potrafi pisać i liczyć lepiej niż większość dorosłych, ale z drugiej strony jakby wyskoczyła z obojętnie jakim „wynalazkiem” to by każdy dorosły wykorzystał jej pomysł i ją olał. A tu wszystko na poważnie: dokumenty, inwestycja na pierwszą produkcję, podział praw. Aż miło się patrzy.
Jak wynalazki to też papier i jego produkcja. Może minimalnie naciągane, że dokładnie krok po kroku zna proces. Bo o ile robótki ręczne (ozdoby do włosów), przepis na proste naleśniki, bardzo smaczne ciasto pod „elity”, domowy szampon albo robienia koszyków to w pełni akceptowalna wiedza to trochę ten papier uwiera widza. Osobiście przyjmuję wersję, że jako bibliotekarka z jakiś w miarę kierunkowym wykształceniem i obsesją na tym punkcie akurat tego typu rzeczy dobrze pamięta.
+ Relacja z Lutzem. kliknij: ukryte Który się w miarę szybko domyśla, że coś jest nie tak z Myne. Zgrabnie rozwiązane.
+ Nowa rodzina. kliknij: ukryte Główna bohaterka ich akceptuje jako nową rodzinę. Sporo pięknych scenek.
Muzyka? Ten wspaniały klawesyn, który często się pojawia! Dominują żywiołowe, skoczne smyczkowe klimaty. No takie średniowiecze na wesoło w muzyce.
Gdyby nie było więcej to bym się delikatnie wkurzył, a tak już czekają na mnie 2 kolejne sezony!
Dla mnie to jest jedna z głównych zalet serii na tle innych „isekajów”. Samo przeczytanie o zasadach działania czegoś nie oznacza automatycznie wiedzy, jak to zbudować od zera w warunkach polowych – zwłaszcza jak jest się biedną, chorowitą dziewczynką.
Z chęcią obejrzałabym więcej serii reprezentujących ten typ realizmu, także w tych bardziej nastawionych na akcję…