Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Haikyuu!! To the Top

  • Avatar
    A
    skrytyfankamena 23.05.2020 13:39
    Wielka szkoda, że kontynuacji tego sezonu nie będzie w lipcu :( Ostatnie sceny ostatniego odcinka ładnie mnie nakręciły na potencjalnie epicki mecz.
  • Avatar
    A
    Windir 22.05.2020 11:34
    7+/10
    Solidny sezon przejściowy/treningowy. Nowi rywale, dalsze losy zaprzyjaźnionych ekip, trochę nowych „umiejętności”, ale ciągle nic przesadzonego. Zabrakło tylko i może aż: emocji. Ale zamiast tego mamy w Shimizu  kliknij: ukryte  i  kliknij: ukryte  Tanaki. Mi pasuje taka chwilowa zmiana tempa.

    Zmiany w grafice? Detale. Na screenshotach widać różnicę, podczas oglądania nie zwróciłem uwagi, a przed seansem oglądałem recapa z fragmentami z poprzednich sezonów.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 9.05.2020 20:12
    Krótka wzmianka na temat strony technicznej
    Nie żebym się nie zgadzał z użytkownikami poniżej, bo faktem jest, że strona techniczna w tym sezonie była na pewno inna niż w poprzednich sezonach i dla wielu (dla mnie w sumie chyba też) gorsza (zależy kto jaki lubi styl i czy przywiązuje do tego dużą uwagę), ale też nie uważałbym, że była jakoś niesamowicie zła/brzydka, ponieważ nie ważne jakby ktoś to oceniał to obiektywnie nadal trzyma solidny/dobry poziom wykonania i ten sezon nadal pod tym względem prezentuje się lepiej niż większość sezonowych serii tzw. przeciętniaków. Mam nadzieję, że się ze mną zgodzicie. Oczywiście kwestia do czego porównujemy, czy do wszystkich tytułów, czy do samego uniwersum i poprzednich jego części.
  • Avatar
    A
    Patka 9.05.2020 13:16
    Tak teraz zauważyłam (z początku recenzji):

    „Po zakończeniu eliminacji drużynę Karausno czeka mnóstwo pracy – pokonanie Shiratorizawy to zaledwie pierwszy krok na drodze po mistrzostwo. Jednak niespodziewane zwycięstwo nad najlepszą drużyną w Japonii zwraca uwagę osób, które do tej pory nie interesowały się podupadłym szkolnym klubem. Nieoczekiwanie Karausno"

    A ten sezon rzeczywiście najgorszy ze wszystkich dotychczasowych, ale wciąż to bardzo dobra seria (końcówka recenzji – tak bardzo się zgadzam!). Zmiana kreski mi specjalnie nie przeszkadzała.
    • Avatar
      moshi_moshi 9.05.2020 18:05
      Dzięki, już poprawiłam – jak szybko piszę często przestawiam litery. :)
  • Avatar
    A
    Gutosaw 7.05.2020 18:42
    Wielki spadek jakości względem poprzednich sezonów. Siatkarze zawsze trzymali mnie przy sobie interakcjami między postaciami, dobrze przemyślanymi gagami i emocjonującymi meczami. Może nic nie jest na niezwykłym poziomie, ale połączenie było bardzo strawne. Tutaj dostaliśmy mało emocjonujący trening i niezbyt dobrze animowany mecz. Może kontynuacja przywróci serię do dawnego poziomu.
  • Avatar
    A
    Weiter 5.05.2020 20:52
    Kekw
    Pierwszy recenzent, który nie zignorował kreski/animacji i nie słodził na siłę, że wszystko jest ok.

    Dobra recenzja.
  • Avatar
    A
    blob 5.04.2020 17:37
    Zdecydowanie „przejściowy” sezon, robiący podkład pod mecz z „lisami”. Co oczywiście nie znaczy że był słaby, bo Haikyuu to wciąż wdg mnie najwybitniejsza seria sportowa. Mam nadzieję że w kolejnym sezonie przywalą tez dobrym OP, bo ten był słaby (oczywiście kwestia gustu, ale…), a akurat w tej serii OP naprawdę potrafią dodatkowo budować emocje…
    • Avatar
      Alt_TruIsta 5.04.2020 19:43
      Te pierwsze odcinki były takie sobie były, ale później jak się zaczął  kliknij: ukryte , to od razu zrobiło się ciekawiej.
    • Avatar
      Kamen 5.05.2020 12:07
      Ale czym się ta „wybitność” w Haikyuu niby przejawia?
      Dla mnie już lepiej wypada Ahiru no Sora.
      • Avatar
        blob 5.05.2020 20:58
        Postacie, realizm, grafa, koncept, muzyka, napięcie, kreska, walory edukacyjne, interakcje między bohaterami.
        • Avatar
          Kamen 6.05.2020 14:20
          Realizm to już upada przy samej postaci Hinaty. Koncept też dość typowy („underdog na salonach”). Reszta to kwestia subiektywna, choć przy walorach edukacyjnych mogę polemizować. Chodzi ci o te rzeczy około sportowe? Bo tam są podobne bzdury jak w anime o siłowni. Chociaż laikom to pewnie wydaje się sensownie pokazane.

          Sama bajka jako sportówka jest moim zdaniem całkiem dobra (choć ten sezon był dość słaby). Nie rozumiem natomiast ludzi, którzy doszukują się czegoś więcej w typowo shounenowych motywach. Bo tak jednak działa Haikyuu i to samo jest też w koszykarskim Ahiru no Sora. Ale w tej drugiej serii jednak bardziej rozwodzą się nad technikaliami. A przynajmniej takie odniosłem subiektywne wrażenie.
          • Avatar
            blob 6.05.2020 18:36
            Realizm to już upada przy samej postaci Hinaty.


            Czemu?

            Koncept też dość typowy („underdog na salonach”).


            A o czym może być seria sportowa? Jak będzie o mistrzu to się szybko nudzi. Ideą większości anime sportowych jest pokonywanie przeszkód i coraz większe stawki. Underdogowi kibicujesz w anime, albo przynajmniej komuś komu nie przychodzi wszystko łatwo. Mistrz nie wzbudza sympatii.

            Chodzi ci o te rzeczy około sportowe? Bo tam są podobne bzdury jak w anime o siłowni.


            Seria jest o nastolatkach więc to w większości bzdury (zauroczenia, kompleksy, rywalizacja, angst – choć tutaj w znośnych dawkach). Ale wątki ich życia pozasportowego są fajnie pokazane, jest w nich naturalność.

            (choć ten sezon był dość słaby)


            Tak to prawda, najsłabszy do tej pory. Ale pytałeś o całość bajki.

            Nie rozumiem natomiast ludzi, którzy doszukują się czegoś więcej w typowo shounenowych motywach


            Dobrze zrealizowane motywy shounenowe animcom na pewno nie ujmują. Natomiast ja akurat o shounenowości Haikyuu nic nie mówiłem i nic się tu nie doszukuję :D

            Ale w tej drugiej serii jednak bardziej rozwodzą się nad technikaliami


            Nie jest to aż tak bardzo istotne ale w Haikyuu jest to akurat ładnie wplecione. Doceniam.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 4.04.2020 23:45
    Haikyuu!! To the Top po 13 odcinku (koniec)
    Ja chcę NATYCHMIAST kolejny sezon! AAAAA! Ubóstwiam tą serię, te postacie, te relacje. Wybitny ostatni odcinek i bardzo dobry (pomimo iż przejściowy) sezon!

    A koleżanka Ryuu jest tak urocza, że zaraz wywali mi skalę. :D
  • Avatar
    A
    skrytyfankamena 31.03.2020 14:45
    Mam takie zboczenie, że w czasie sezonu moje ulubione serie zostawiam sobie na koniec, a na bieżąco oglądam nowe, nieznane mi serie. To tak jak z zostawieniem sobie ulubionego ciasteczka lub kawałka mięsa na koniec podczas jedzenia.

    No i co? Obejrzałem póki co 4 odcinki i z przykrością stwierdzam, że Siatkarzyki zjadają w przedbiegach wszystkie nowe serie z sezonu zimowego. Nie ta jakość, animacja, oprawa, dialogi, reżyseria, nie ten mityczny 'wajb'. Jednak co klasa to klasa. I tak jak resztę serii w sumie mógłbym nie widzieć i dużo bym nie stracił (no może poza Ishozuku Reviewers xD), tak Haikyuu to pozycja obowiązkowa. Tym bardziej się jaram, że będzie to kontynuowane latem.

    No i ten opening i ending \o/
    • Avatar
      Weiter 31.03.2020 15:40
      Nie lel
      Ze wszystkich 3 sezonów ten jest najgorszy zarówno w kontekście zawartości do zekranizowania, jak i strefy audiowizualnej.

      Mało istotne mecze z randomami i trening też niezbyt ciekawy (to zaserwowała nam połowa sezonu). Brak wyśmienitych ost, które poziomem zbliżały by się do 1 czy 2 sezonu. Choć może to też była wina tego, że nie było dobrych scen, by takowe umieścić.

      Wizualnie to kupsztol. Nie cierpię, gdy zmieniana jest kreska/animacja od tego co zaprezentował 1 sezon. Nie interesuje mnie argument, że teraz wygląda bliżej do tego co prezentuje manga. Straciła mocno na jakości i nie jest to odosobniona opinia w tej kwestii.

      Dalej dobre show, ale góruje rozczarowanie.
      • Avatar
        skrytyfankamena 31.03.2020 16:29
        Re: Nie lel
        Czterech sezonów.

        Może się nie znam, ale subiektywnie bardzo mi się podoba. Kreska IMO taka sama, przynajmniej nie zauważyłem zmiany stylu. O genialnosci poszczególnych aspektów już wyżej napisałem. Subiektywnie, okiem laika.

        Dla mnie ten sezon już po 4 odcinkach jest lepszy od trzeciego. Zrobić z całego sezonu jeden mecz to było dla mnie nieporozumienie. Może był to najbardziej imponujący mecz sportowy w historii anime ale na boga. Oglądając wyczekiwaną serię przez trzy miesiące oczekuje się różnorodności. Poza meczami uwielbiam właśnie takie momenty oddechu. Treningi, interakcje, przemyślenia, slajsik.
    • Avatar
      Ryuki 31.03.2020 18:33
      Ja osobiście również po części zgadzam się z Weiterem. Niestety zmiana głównego dyrtektora od animacji wyszła serii nie za bardzo. Animacja jak to od studia I.G wciąż dawała radę ale kreska… nope. Normalnie dla mnie w 99% rysunek w mandze bije tą z adaptacji anime jednak Haikyuu!! należy do tego jednego procenta i próba naśladowania kreski pierwowzoru mi nie podeszła. Bardzo dużo postaci straciło swój urok. Oczywiście fabuła i postaci w większości nadal dają radę i oceniłam bym je jak zawsze ale dla mnie oprawa wizualna jest bardzo ważna więc ten sezon będzie niestety jak go zakończę o oczko w dół( z 9 na 8 ). Też dla zabawy obejrzałam kilka pierwszym odcinków pierwszego sezonu i różnica bije po oczach. Nawet Eye catches są nudniejsze i bardzo statyczne w porównaniu do różnych postaci próbujących trafić serwem w butelkę z różnymi skutkami.

      I niestety nie mogę się zgodzić^^ co do zjedzenia reszty sezonu. Hanako­‑kun jako mangę wolę od Haikyuu!! natomiast anime jest przynajmniej na podobnym poziomie( gdyby nie stylizacja i słabsza animacja niż powinna być byłoby to jedno z najlepszych anime roku ) tak samo jak ID: Invaded. Do tego jeszcze do sprawdzenia z zimy mam trzy tytułu.
      • Avatar
        skrytyfankamena 31.03.2020 19:13
        Mam coś chyba z oczami, bo nie dostrzegłem zmiany kreski. To nie jest taka zmiana jak w High School dxd lub Initial D. Dla mnie jest nadal ładnie i charakterystycznie. Musiałbym się wrócić do poprzednich sezonów.

        Hanako­‑kun? Wstrzymałem oglądanie po dwóch ep, nie mam za bardzo motywacji by wrócić. Mocno mnie wynudziło. O ID czytałem sporo dobrego, akurat to chcę obejrzeć.
        • Avatar
          Ryuki 31.03.2020 19:43
          Osobiście zauważyłam zmiany w kresce bardzo szybko, jestem tzw. wzrokowcem więc nie jest to dla mnie trudne. Tu masz pierwsze porównanie jakie znalazłam na google [link] Te same sceny z ostatniego odcinka sezonu 3 i pierwszego sezonu 4. Nie wiem kto wyszedł na tej zmianie gorzej Asashi czy Sugawara. Przyznam jednak, że dla mnie jest to mniej denerwujące niż np. HunterxHunter 2011 gdzie powrót do kreski( zwłaszcza kolorowania ) Togashiego od znacznie lepiej wyglądającej wersji z 1999 znacznie bardziej kuł mnie w oczy ale wciąż mnie mierzi. Chociaż przy HxH miałam też złe przeczucie, że nowa adaptacja pójdzie zbyt blisko mangi( i tu miałam rację ) i powtórzy wszystkie jej problemy ale to już rozmowa na zupełnie inny temat^^

          Drugi odcinek to wciąż tylko przedstawianie postaci a tak dokładnie Kou jednego z trzech głównych bohaterów. Nie powiem seria pewnie nie dla każdego, dla mnie manga była niezwykłą niespodzianką i prawdopodobnie jest moim ulubionym shounenem z tego magazynu( gdzie często mam problemy z wciągnięciem się do serii ). Jest to też bardzo energiczna i pełna akcji seria( co mnie zdziwiło ) dlatego napisałam, że studio dało zbyt mało jej dobrej animacji… manga jest bardziej dynamiczna niż adaptacja więc może pierwowzór będzie mniej nudził? Co do ID to bardzo polecam, unikalne anime z ciekawym pomysłem i o dziwo( pacząc się na wcześniejsze serie spod NAZ ) z bardzo dobrą oprawą audiowizualną.
          • Avatar
            skrytyfankamena 31.03.2020 20:02
            Kiedyś Hanako­‑kun dokończę, póki co priorytet mają ostatnie odcinki kończącego się dziś sezonu. Zła ta seria nie jest, ale jakoś jej charakter po tych dwóch ep mi nie podszedł bym z werwą zabrał się za kolejne odcinki.
            ID to chyba jedna z ostatnich moich zaległych nowych serii, pewnie na dniach zacznę (została mi jeszcze Madoka i Railgun, ale tu jak z Haikyuu czekałem z tym do końca).
            • Avatar
              MrParumiV18 31.03.2020 21:48
              Odpowiedź na komentarz użytkowników skrytyfankamena i Ryuki
              Tak się tylko wtrącę na chwilę. Zamiana stylu jest, ale osobiście zauważyłem ją dopiero wtedy jak zobaczyłem porównania w internecie z poprzednimi sezonami. Ogólnie jakość techniczna jest gorsza niż w poprzednich sezonach, ale ja się nie dziwię, do ekranizacji mieli mało znaczący moment mangi, więc i kasy nie było sensu tutaj marnować. Dla mnie w pełni zrozumiała decyzja i spodziewana dlatego też nie mam o to pretensji. Mimo wszystko dla mnie nadal to jest to samo Haikyuu, genialnie postacie, świetne relacje pomiędzy nimi, a i nawet epickie/urocze momenty się znalazły np. reakcja Hinaty na rywala Hoshiumiego, czy pojawienie się przyjaciółki z dzieciństwa Tanaki. Fajnie też rozwinęli niektóre postacie poboczne. Natomiast chciałbym oznajmić, że mimo wszystko to co najlepsze dopiero przed nami. Mega duża paczka różnorodnych emocji gwarantowana w kolejnym i jeszcze następnym sezonie – oj będzie się działo!
        • Avatar
          Weiter 1.04.2020 14:01
          [link]
          Tu masz przykład jak paskudnie pewne rzeczy wyglądają począwszy od tego, że sam model postaci wygląda koszmarnie. Animacja jest nijaka brzydka, brak jej odpowiedniej dynamiki i impetu.

          Załączmy zaś z drugiego sezonu ten wyrywek > [link]
          Podobna sytuacja tyle, że w moim odczuciu zrealizowana poprawniej. Skoro nie byli wstanie z animować całego biegu, to wpadli na to, by zrealizować to po przez samo z animowanie nóg.. Model postaci również widać gołym okiem, że się różni od reszty jest bardziej jak szkic. Czy mimo to wygląda to źle? No nie.. Scena zachowała wszystko, co trzeba. Czuć siłę uderzenia, prędkość, model mimo tego, że wygląda nieco inaczej, to absolutnie jest ok, nie zachowuje się jak jakaś plastelina, co zaprezentował pierwszy filmik.

          Kolejna sprawa to przyśpieszanie/spowalnianie poszczególnych scen. Taki zabieg spowolnienia przed uderzeniem, a następnie przyśpieszenie sceny, sprawia, że uderzenia mają impet, czuć ich moc.
          Przykład prawidłowego użycia [link]
          Najpierw jest spowolnienie w pewnym momencie scena zostaje zatrzymana, tylko po to by chwilę później gwałtowanie przyśpieszyła. Rezultat daje poczucie siły w tych uderzeniach.

          Obecny sezon > [link] (całe 2 minuty z meczu)
          Te piłki są suche.. Lecą absurdalnie wolno. Nie oczekuje, by każda piłka, miała animacje torpedy, ale litości..

  • Avatar
    A
    MrParumiV18 27.01.2020 01:24
    Haikyuu!! To the Top po 3 odcinku
    Aż mi się lekcje WF'u przypomniały i te niezbyt komfortowe sytuacje w których piłka uderza niekoniecznie tam gdzie byśmy chcieli. 🤣🤣🤣
  • Lina 19.01.2020 22:00:40 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 16.01.2020 11:13
    Haikyuu!! To the Top po 1 odcinku
    Najlepsza sportówka wraca z przytupem. Oj będzie się działo!
    • Avatar
      Lina 16.01.2020 11:40
      Re: Haikyuu!! To the Top po 1 odcinku
      Raczej najbardziej przereklamowana.
      • Avatar
        MrParumiV18 16.01.2020 12:26
        Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
        Masz prawo mieć swoje zdanie, a ja mam też prawo się z nim nie zgadzać. Jak już mówimy o seriach przereklamowanych to dla mnie to określenie bardziej pasuje do chociażby Kuroko lub Yuri. Tak czy siak, w związku z twoim komentarzem, chciałbym poznać jaka dla ciebie jest najlepsza sportówka. Chcę wiedzieć z czym się mierzę.
        • Avatar
          Lina 16.01.2020 12:41
          Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
          Kuroko i Yuuri też są przereklamowane (albo przynajmniej były w swoim czasie chociaż nie chcę się wypowiadać na 100% bo po prostu nie przekonały mnie do obejrzenia).

          Moim zdaniem jeśli chodzi o najlepsze sportowe ostatniej dekady to „Chihayafuru” i „Ping Pong”.
          • Avatar
            MrParumiV18 16.01.2020 22:39
            Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
            Nie oglądałem to się nie wypowiadam, tak dla zasady. Natomiast z tego co słyszałem od innych na temat tych produkcji to niektórzy nie traktują karuty jako sport, ale to jest niepewny grunt na który nie chcę się pakować, bo nie mam wiedzy, a Ping Pong nie może być traktowane jako sportówka bo strike opowiada o czymś innym, tenis stołowy jest tylko tłem. Tyle wiem od innych.

            A tak wracając do Haikyuu, jak najbardziej zasługuje na wszystkie pochwały jakie otrzymuje od widzów jak i czytelników, więc przereklamowane być nie może.
        • Avatar
          Gutosaw 16.01.2020 13:23
          Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
          Cóż, ja też jestem fanem Haikyuu, ale nie zmienia to faktu, że jest przereklamowane. Mnie kupiło swoim poczuciem humoru i faktem, że bardzo mocno kibicowałem Krukom. To seria na poziomie Kuroko, czy Yuuri właśnie. Po prostu każda z tych serii ma wykonane dobrze inne elementy, jednocześnie będąc bardzo kulawą produkcją w konstrukcji postaci, czy fabuły.

          Tak na marginesie… najlepsze serie sportowe ostatnich lat to Chihaya i Ping Pong. :)
          • Avatar
            skrytyfankamena 16.01.2020 13:39
            Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
            Zapomnieliście o Hanebado, matko boska :o

            A siatkarze to rzeczywiście chyba najlepsza sportówka ever, a wiem co piszę, bo jestem koneserem gatunku.

            Karutę określacie jako sport? Nigdy nie brałem tego tak pod uwagę…
            • Avatar
              Gutosaw 16.01.2020 14:58
              Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
              Oczywiście, że karuta to sport. Ale sportówka to nie musi być serią z prawdziwym sportem. Moim zdaniem Shokugeki też jest swego rodzaju sportówką. Reprezentuje główne cechy tego gatunku: fabuła oparta na rywalizacji i pojedynkach, skupienie się na rozwoju swojego talentu, mocne nastawienie na wzbudzenie emocji (głównie kibicowania) u widza itd.
              Co do Haikyuu – sportówka wzbudza wielkie emocje, postaci łatwo polubić, jest ładnie narysowana, rozwój drużyny obserwuje się z zainteresowaniem. Ale ma za dużo wad. Fabuła jest niezwykle przewidywalna (nawet jak na sportówkę), postaci są co najwyżej „ok” w kwestii swojej konstrukcji (ale jest fajna chemia między nimi), sceny z życia codziennego nie wynoszą się ponad przeciętność. A to właśnie takie budowanie charakteru jest bardzo ważne w seriach sportowych. Nie twierdzę, że seria jest zła. Sam ją uwielbiam, ale ciężko ją nazwać najlepszą.
              • Avatar
                Weiter 16.01.2020 16:41
                Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                Pisz z jednego konta, bo robisz sztuczny tłum. Skoro już klasyfikujesz Chihaya jako sportówke słusznie czy nie, to ja podrzucam 3­‑gatsu no Lion i jest KO
                • Avatar
                  Gutosaw 16.01.2020 17:22
                  Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                  Zastanawiałem się właśnie czy nie podać przykładu 3­‑gatsu jako serii, której ważnym tematem jest sport, ale sportówką nie jest. Widać powinienem to zrobić.
                  O ile shogi jest tak w centrum fabuły, tak gra w shogi nie dostaje dużo czasu antenowego. Mecze nie są najważniejszą częścią , a sam tytuł nabiera charakteru dramatu oraz okruchów życia. Dlatego nie traktuję tego jak serii sportowej. Nie mam jednak problemu z tym, że ktoś tak robi. Tylko wtedy to jest raczej słaba seria sportowa (ten aspekt jest tam zaniedbany), a ciągle świetny dramat / okruchy życia.

                  No i nie piszę z dwóch kont. Uznałem za warte zwrócenia uwagi, że w 100% podzielam zdanie na temat najlepszych sportówek. W ten sposób chciałem podkreślić, że nasze gusta mogą być podobne, co może mieć wpływ na zrozumienie mojej opinii.
                  • Avatar
                    Lina 17.01.2020 23:35
                    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                    Miło, że ktoś ma podobne odczucia. Szkoda, że obie te serie są raczej mało znane szerszej publiczności przez częste ignorowanie z najróżniejszych możliwych powodów (bo za „brzydka” kreska, bo za „ładna” kreska, bo za krótkie, bo za długie, a co to za sport, a czemu głównym bohaterem jest dziewczyna, a to na pewno nudne bedzie, a to tam nikt nie krzyczy żeby zrobić power­‑upa).
              • Avatar
                MrParumiV18 16.01.2020 22:48
                Odpowiedź na komentarz użytkownika Gutosaw
                Chciałem się tylko zapytać jak sportówka jako gatunek może być nieprzewidywalna? Pytam, ponieważ zauważyłem argument, że wadą np. Haikyuu jest właśnie przewidywalna fabuła. Jak to niby można ocenić, skoro to sport, jeden wygra, drugi przegra, nie ma w tym wielkiej filozofii i nie da się zadowolić wszystkich. Przecież nie miałoby sensu gdyby ciągłym zaskakiwaniem widza/czytelnika były np. non stop porażki głównej drużyny/głównego bohatera. Nie byłoby sensu wtedy tworzyć takiego dzieła, bo nie dla czegoś takiego je poznajemy.

                Ogólnie widzę, że ile ludzi tyle zdań. Ale jedno jest pewne, nie da się jednoznacznie ocenić/określić co jest sportem, a co nie, bo to kwestia perspektywy i tego jak ów sport jest traktowany w serii przez autora i widza/czytelnika. Jedynym sensownym rozwiązaniem byłoby stworzyć listę sportów i podpiąć pod nią powstałe tytuły i wtedy nie byłoby problemu z klasyfikacją, że jeden nie traktuje tego jako sport, a inne już tak i na odwrót. Wtedy i Ping Pong, Chihaya, 3­‑gatsu byłby traktowane na równi z Kuroko, Haikyuu itd. nawet jak w większości czasu poruszają tematy odbiegające od sportu.
              • Avatar
                Lina 17.01.2020 00:24
                Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                No właśnie, dylemat ze sportówkami jest taki – co pod nie podciągnąć. Z jednej strony mamy rzeczywiste dyscypliny sportu, z drugiej rywalizacje w której można obiektywnie określić zwycięzce, a z trzeciej kwestię czy sport koniecznie musi się wiązać z aktywnością fizyczną i w końcu czy rzeczywiście dyscyplina lub rywalizacja nie jest tylko tłem w danej serii.

                Shokugeki nie jest sportówką – wprawdzie pojedynki nie są jedynie tłem, ale gotowanie powszechnie nie jest uznawane za sport, jak również określenie zwycięzcy w pojedynkach nie jest do końca „mierzalne”, a raczej leży w gestii jury.

                Sangatsu no Lion też ciężko podpiąć pod sportówkę – wprawdzie shogi to gra, którą można podciągnąć pod sport (jeśli pominąć kwestię aktywności fizycznej) gdzie obiektywnie można określić zwycięzce, to o ile mi wiadomo jest bardziej tłem dla innych wydarzeń serii, a samych meczów/partii nie ma zbyt wiele.

                Ballroom e Youkoso (przykład z ankiety) też nie powinno moim zdaniem podchodzić pod sportówkę gdyż taniec chociaż jest formą aktywności fizycznej to powszechnie nie jest uznawany za sport, i jeśli określenie zwycięzcy w tej serii wygląda jak na turniejach tańca to mamy przypadek podobny jak z Shokugeki i gotowaniem.

                Yuuri on Ice – wprawdzie jest mały dylemat czy łyżwiarstwo figurowe powinno być uznawane za sport. Od wielu lat było, ale zawsze wzbudzało pewne kontrowersje, co spowodowało zmiany w sposobie oceniania czym trochę zabito piękno tego sportu. Tak czy inaczej Yuuri on Ice jak najbardziej sportówką można nazwać.

                Chihayafuru – tutaj moim zdaniem też nie powinno być wątpliwości, że jest to anime sportowe. Karuta spełnia warunki na bycie sportem bardziej niż shogi, bo jednak aktywność fizyczna gra tam znaczącą rolę, a sama seria jest pełna meczów.
                • Avatar
                  skrytyfankamena 17.01.2020 15:57
                  Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                  O ile taniec towarzyski nie jest chyba oficjalną dyscypliną sportową, to rozumiem sens dodania jej do worka anime sportowych. Są tutaj w końcu wyczerpujące treningi fizyczne, obozy, turnieje. Wszystko jak w prawdziwym sporcie. Z kolei łyżwiarstwo figurowe to tak naprawdę taniec na łyżwach, ale tutaj to oficjalna dyscyplina olimpijska więc nie powinno być wątpliwości w klasyfikacji.

                  Co do tych karut czy shogi. Nie wiem jak te gry są uznawane w Japonii, ale jeśli mają estymę takich szachów to jeszcze można je podpiąć pod ten gatunek. Ważne by w anime było dużo tego aspektu rywalizacji, wtedy wszystko ma sens.

                  Ogólnie taka klasyfikacja to śliski temat, trochę o tym napisałem przy ankiecie o sportówce dekady.
                  • Avatar
                    moshi_moshi 17.01.2020 21:25
                    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                    Taniec jest dyscypliną sportową, nie jest co najwyżej dyscypliną olimpijską (jak wiele innych). Istnieją organizacje (związki) organizujące turnieje i mistrzostwa krajowe oraz świata. Podobnie jak w łyżwiarstwie figurowym są tu elementy, które można ocenić obiektywnie. Oczywiście istnieje cały szereg zasad i regulacji w tańcu, począwszy od układów tanecznych, na wyglądzie tancerzy kończąc. :)
                    • Avatar
                      Lina 17.01.2020 22:50
                      Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                      Wydaje mi się, że jeżeli już jakiś rodzaj tańca podpinać pod sport to akurat nie towarzyski. Chociaż moim zdaniem to lepiej w ogóle zostawić taniec w kategoriach aktywności fizycznej prędzej podchodzącej pod sztukę.
                      Jeśli zbyt luźno określi się granice to dojdziemy do momentu, że Pokemony są sportówką, polowania mogą być dyscypliną olimpijską (bo to prawie jak biatlon lub łucznictwo/strzelectwo połączone z bieganiem), rozgrywane będą mistrzostwa świata w znajomości rozwinięcia liczby Pi na wyrywki, szybkiego grania na skrzypcach czy plażowego rozbieranego pokera.
                      • Avatar
                        orzanimeseiei 18.01.2020 11:03
                        Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                        Najlepsze anime sportowe to shakunetsu no takkyuu musume
                        • Avatar
                          MrParumiV18 18.01.2020 13:04
                          Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                          Maskara. xD A ja tylko chciałem napisać, że cieszę się niesamowicie na powrót tej jakże świetnej serii. Chyba powinienem dodać na początku pierwszego komentarza odpowiednie dwa słowa: „według mnie”, bo takiej dyskusji się kompletnie nie spodziewałem i nawet nie chciałem jej tutaj wywoływać.

                          Ale też chciałbym coś dodać. Dla mnie wszystkie serie, które wypisaliście powyżej są sportówkami samymi w sobie, bo występuje w nich rywalizacja i to jest fakt. Natomiast tutaj rozchodzi się o jeden czynnik, który gatunek danej serii wybrzmiewa najbardziej i jest pierwszoplanowy, czyli traktowany priorytetowo, a reszta jest tylko tłem/dodatkiem, aby urozmaicić seans/lekturę etc.

                          np.
                          Haikyuu ma w sobie też gatunek komedii, dramatu, życia szkolnego, ale jest to tylko dodatek, który ma urozmaicić seans. Sport jakim jest siatkówka wybrzmiewa najbardziej i własnie to jest przez autora traktowane priorytetowo i dlatego uważam tą serię za sportówkę, a nie za chociażby komedie, ale same wstawki/momenty tego typu ma genialne, patrz drugi odcinek tego sezonu i Rolling Thunder Double w wykonaniu Nishinoyi, fantastyczne. :D
                          A takie np. 3­‑Gatsu no Lion ma w sobie grę w Shogi (pytanie czy to sport), dramat, okruchy życia i według mnie takie elementy melancholijne oraz codzienne życie bardziej wybrzmiewają niż Shogi, które nie wiadomo też jak traktować. Niby wszędzie pisze, że to gra, nie sport, ale przecież gra to rywalizacja, to musi być sportem, więc szczerze to ja już sam czasami tego nie pojmuję.

                          Przecież np. takie szachy są UZNAWANE przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski jako dyscyplina sportu. No, ale uznawać to ja też wiele rzeczy mogę. Pytanie czy to już jest narzucanie własnych zasad/zdań czy po prostu uogólnienie i uspokojenie wszystkich wokół. Dochodzi też kolejne pytanie, czy to ten MKO powinien decydować co jest sportem, a co nie i czy to właśnie ich powinniśmy traktować jako tych, którzy mają zdanie najważniejsze i mamy się do ich decyzji dostosowywać.

                          I tak można by w nieskończoność. Chyba jedynie kwestia podejścia oraz prywatnej interpretacji lub zapytać autora i tyle.
                      • Avatar
                        moshi_moshi 18.01.2020 17:44
                        Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                        Ale to nie jest podpinanie – podczas turniejów tańca towarzyskiego rywalizuje się m.in. w grupie sportowej. To tak jak pary taneczne w łyżwiarstwie figurowym. Serio, nie bardzo rozumiem, jak można odmawiać tańcowi bycia sportem, jednocześnie podkreślając „sportowość” karuty. Istnieje całe mnóstwo nietypowych dyscyplin sportowych (brydż chociażby), niekoniecznie wiążących się z aktywnością fizyczną. Przykro mi, ale czyjeś odczucia niewiele tu zmieniają.
                  • Avatar
                    Daerian 18.01.2020 16:51
                    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                    Proponuję się dokształcić, wystarczy rzut oka na Wikipedię:
                    [link]

                    > wprawdzie shogi to gra, którą można podciągnąć pod sport (jeśli pominąć kwestię aktywności fizycznej)
                    Nie podciągnąć, tylko jest sportem, tak samo jak szachy.
                    • Avatar
                      Lina 18.01.2020 20:09
                      Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                      Ale ja wcale nie neguję, że shogi może być sportem (tak samo jak szachy, karuta czy brydż), tylko staram się patrzyć z różnych punktów widzenia i biorę pod uwagę argumenty niektórych osób twierdzących że sport musi się wiązać z aktywnością fizyczną. Nie musi. Zazwyczaj się tak kojarzy, ale nie uważam tego za warunek konieczny. Natomiast jak słyszy się szachy, brydż czy shogi – pierwsze skojarzenie to „gra”. I nie będzie to błędne skojarzenie. Brydż może być sportowy i towarzyski (robrowy), karuta (w samym „Chihayafuru” wspominają o paru odmianach, a ta która dominuje przez całą serię to „competitive karuta” czyli jej sportowa odmiana), z szachami jest podobnie (wiele odmian, wiele sposobów rozgrywania meczów), jak sądzę z shogi jest tak samo.

                      Podobnie z tańcem – jest taniec towarzyski (standardowe i latynoamerykańskie); jest i sportowy czyli ten „akrobatyczny”. I tutaj może być pies pogrzebany, że (o ile mi wiadomo) w „Ballroom e Youkoso” mamy do czynienia z tańcami towarzyskimi, a nie sportowymi. Oczywiście można się umówić, że będziemy traktować jako sport obie te wersje (albo nie traktować żadnej), natomiast użycie takiego nazewnictwa wskazuje, że jeśli już jakiś taniec traktować jako sport to raczej sportowy, a nie towarzyski (nie wiem dlaczego tak jest, ale być może właśnie o łatwiejsze w miarę obiektywne wskazanie zwycięzcy).

                      W sporcie, jakikolwiek by on nie był, chodzi o:
                      - możliwość obiektywnego wskazania zwycięzcy rywalizacji;
                      - minimalizację wpływu szczęścia (dlatego zmiany stron np. w meczach piłki nożnej czy od stosunkowo niedawna w skokach narciarskich punkty „za wiatr”);
                      - możliwie równe szanse na starcie (kategorie wagowe w podnoszeniu ciężarów czy sportach walki lub testy antydopingowe ogólnie).
                      - niezmienianie zasad rywalizacji w trakcie jej trwania (przestrzeganie jej zasad).

                      Problem polega na tym, że w takim razie np. gra w kółko i krzyżyk świetnie spełnia wszystkie warunki (gdyby zaczynać na zmianę żeby były równe szanse na starcie i grać do dwóch zwycięstw przewagi). Dlaczego nikt nie robi ze standardowego kółka i krzyżyka sportu? Bo albo mecz trwałby w nieskończoność albo trzeba by się umówić żeby to jakoś przełamać – problem w tym, że jedyne sensowne wyjście powodowałoby, że nie byłoby równych szans na starcie lub za wiele by zależało od szczęścia lub jakiejś innej rywalizacji, a nie samej gry w kółko i krzyżyk.
                      Ostatni pojedynek o mistrzostwo świata w szachach: 12 partii klasycznych – 12 remisów, dopiero w dogrywce w partiach ze skróconym czasem udało się przełamać impas.

                      Ktoś może zapytać: Ok, a dzieciaki grające w piłkę na boisku pod blokiem to nie uprawiają sportu? To jest dobre pytanie.
                      Jeszcze lepsze pytanie: Czy zawodnik trenujący przed startem na bieżni nie uprawia sportu?
                      Jeśli którąkolwiek z tych dwóch sytuacji można by nazwać uprawianiem sportu to tylko tę pierwszą. Wprawdzie nieprofesjonalny, ale zazwyczaj na tyle na ile pozwalają warunki sprawiedliwy i z możliwością obiektywnego wskazania zwycięzcy.
                      • Avatar
                        Daerian 18.01.2020 20:15
                        Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                        W sprawie tańca towarzyskiego widzę, że nawet nie zajrzałaś na artykuł na Wikipedii, który zalinkowałem, a który zawiera sporo dalszych możliwości lektury w temacie.

                        Taniec towarzyski jak najbardziej ma własne organizacje sportowe.
                        • Avatar
                          Lina 18.01.2020 21:09
                          Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                          Ponieważ, możesz wierzyć lub nie, mam kolegę który był długo tancerzem towarzyskim i werdykty sędziowskie rzadko kiedy były obiektywne (i nawet nie chodziło o to, że jakaś para się nie zgadzała z werdyktem, ale sędziowie wskazywali różne pary na różnych miejscach). Dlatego też łyżwiarstwo figurowe, które mimo że jest dużo łatwiejsze w ocenie (jedna osoba lub para w danym czasie na tafli) jest ciągle poddawane pod wątpliwość jako dyscyplina sportowa. Posiadanie organizacji nazywanych sportowymi o niczym nie świadczy, nawet bycie dyscypliną olimpijską nie musi o niczym świadczyć (np. WKKW). Oczywiście można powiedzieć, że zrobiono wszystko co się dało żeby obiektywność zachować, ale właśnie dlatego nie powinno się traktować czegoś takiego w kategoriach sportu. Tak samo jak konkursy piękności, szopenowskie, malarskie itd. Jeśli w czymś chodzi o tzw. piękno to mamy do czynienia ze sztuką, a nie sportem. Jasne, że można jakiejś czynności nadać zasady sportowe lub „sportopodobne”, ale nie o to chodzi, bo to można zrobić ze wszystkim np. mruganie oczami na czas, plucie na odległość itp.
                          • Avatar
                            Daerian 18.01.2020 21:19
                            Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                            Obawiam się, że uważam opinię wyspecjalizowanych organizacji za znacznie ważniejszą i bardziej wiążącą w tej kwestii niż Twoje prywatne opinie.
                            • Avatar
                              Lina 19.01.2020 22:37
                              Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                              Gdybyś jeszcze przytoczył te opinie i organizacje to byłoby miło. Byłoby jeszcze milej gdybyś się zastanowił i spojrzał na sprawę racjonalnie lub podał własne argumenty lub opinie, a nie na zasadzie, bo ktoś gdzieś coś powiedział (na dodatek nie przytaczając niczego).

                              Przecież w tym linku z Wikipedii autentycznie nie ma nic, co mogłoby świadczyć, że taniec towarzyski to sport. Podział na klasy, rodzaje tańców, przepisy dotyczące strojów i że są dwie organizacje, które konkurują ze sobą w organizacji turniejów tanecznych.
                              • Avatar
                                Daerian 19.01.2020 23:58
                                Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                                Na początek fakt, że łyżwiarstwo figurowe jest dyscypliną olimpijską.

                                W ramach kontynuacji wystarczy poczytać dalej po linkach i źródłach Wikipedii, jak każda osoba, której Wikipedię ktoś linkuje powinna zrobić.

                                Ba, nawet ten prosty link do artykułu o PTT na Wikipedii neguje wszystko co właśnie napisałaś.
                          • Avatar
                            moshi_moshi 18.01.2020 21:22
                            Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                            Patrząc na to z tej strony, jakikolwiek sport nie ma sensu, ponieważ ostatecznie decyduje czynnik ludzki w postaci sędziego, a ten może niedowidzieć, nie lubić zawodnika, zostać przekupionym lub po prostu popełnić błąd. I wszystkie te sytuacje zdarzają się w każdej dyscyplinie, nawet VAR nie rozwiązał sytuacji. A konkursy piękności nie mają nic wspólnego ze sztuką…
                            • Avatar
                              Lina 19.01.2020 23:25
                              Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                              Oczywiście, że czasem sędzia może popełnić błąd, może niedowidzieć, być przekupiony, oślepiony przez kibica lub mieć stany przedzawałowe, czasem aparatura pomiarowa może nie zadziałać. To wszystko się zdarza. Tak samo jak to, że przechodząc na zielonym świetle można wpaść pod samochód jak i czołgając się po pijanemu przez autostradę też można wpaść pod samochód. Ale jakoś to pierwsze jest dozwolone, a drugie nie. Jakoś to pierwsze jest często praktykowane, a drugie w najlepszym wypadku od święta. A gdyby nawet obydwie te czynności były dozwolone to raczej nie wpłynęłoby to na ich częstotliwość.
                      • Avatar
                        Teukros 18.01.2020 20:38
                        Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                        W zasadzie, jeżeli chodzi o kółko i krzyżyk, to istnieje gomoku – gra o niemal takich samych zasadach (nie kółko i krzyżyk, a czarne i białe kamienie), ma organizację sportową, ma regularnie odbywające się turnieje, ma nawet polską reprezentację z sukcesami ;) Kiedyś namiętnie w to grałem, a gra jest świetna o tyle, że można w nią grać gdziekolwiek właśnie zastępując czarne i białe przez kółko i krzyżyk.
                        • Avatar
                          Lina 19.01.2020 23:53
                          Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
                          Piękne. To jest świetny przykład gry/sportu w zależności od odmiany. Proste warunki zwycięstwa. Z ograniczeniami czasowymi na ruch może być emocjonująca mimo schematycznego wyglądu. Miła ciekawostka.