Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Made in Abyss: Fukaki Tamashii no Reimei

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Windir 1.07.2023 16:26
    8++/10
    Jak komuś podobał się pierwszy sezon (zdecydowanie ja!) to i tak film musi obejrzeć bo to ciąg dalszy fabularny przed drugim sezonem. Jest ciut gorzej, ale i tak jest świetnie.

     kliknij: ukryte 

    Jeden ekstra plusik z oceny jest za utwór The Fourth Layer. To „rozwinięcie” z braku lepszego słowa jednego z najlepszych motywów pierwszego sezonu The First Layer. Tak jak poprzednio muzyka autorstwa Kevina Penkina. W filmie jest tylko wstęp do tego utworu (scena gdzie Nanachi chce się nauczyć gotować), całość na soundtracku. Cudo. Stairway to the Fifth też kapitalne.

    Napalony na drugi sezon i to bardzo! Co może czekać niżej? Cieszę się, że się długo wstrzymywałem z oglądaniem. Teraz mam już cały drugi sezon na wyciągnięcie myszki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    San-san 25.07.2022 11:26
    Coś tu się wylewa...
    Moja pierwsza myśl po ukończeniu filmu, jest taka, że może nie trzeba było oglądać tego do śniadania. Przerażających aspektów nie brakuje. Nawet już pierwsze sceny… Oj.

    Film zdecydowanie utrzymuje charakter serialu. Zostajemy przez cały czas na piątym piętrze i poznajemy Bondrewda i jego ekipę, Ha. ha. ha. I Pruszkę.

    Z Pruszką mam trochę problem, bo niespecjalnie ją lubię. A może chodzi o coś innego? Może fakt iż od ostatniego seansu 1 sezonu Made in Abyss minęło już trochę czasu? Wydaje mi się, że byłam od początku bardziej zafascynowana samym światem i fabułą niż bohaterami których traktuję obojętnie. Bohaterowie są w porządku tacy, jacy są. Riko ma wiedzę encyklopedyczną i swoją misję, która wyznacza cel podróży. Reg jest siłą, a Nanachi czymś w rodzaju rozsądku i wiedzy praktycznej. Mają swoje funkcje i żadne nie jest bezużyteczne. Nanachi oczywiście jest najbardziej dramatyczną postacią, a jej przeszłość i relacja z Bondrewdem ma tu wielkie znaczenie.

    Natomiast Pruszka jest dodatkowym elementem dramatycznym, z tym że… no właśnie sposób przedstawienia tej historii nie oddaje chyba w pełni tego co chciano przekazać. Znaczną rolę odgrywa też charakter Pruszki, który jest trochę nierealistyczny, nieprawdopodobny. Jej Losy poznajemy w sposób poszatkowany i od końca, ale jej osobowość i poczynania wydają mi się zbyt absurdalne by istotnie się nią przejąć. Nikt tak nie działa!

    tu dalszy ciąg irytacji na bezsensowność Pruszki:
     kliknij: ukryte 

    Notabene, jeśli chodzi o Nanachi to jej relacja z Bondrewdem była przedziwna.  kliknij: ukryte 

    Wreszcie sam Bondrewd. Zgadzam się z pochwalnymi wpisami na jego cześć. Ktoś napisał, że kryje się pod płaszczykiem uprzejmości… A ja sądzę, że on naprawdę taki był. To nie były udawane pochwały czy udawane przywiązanie. To niezwykle szczera postać. Można powiedzieć, że ani razu nie skłamał. Po prostu jego moralność jest skrajnie wypaczona. On nie był szalony. To trochę tak, że on nie odczuwał ani strachu, ani wściekłości, ani niechęci, ani wstydu czy współczucia. Nie miał w sobie żadnych negatywnych uczuć.  kliknij: ukryte  Był skrajnie zafiksowany na punkcje swoich eksperymentów i w swoich poczynaniach nie widział nic złego. Sądzę, że istotnie darzył Pruszkę i inne dzieci sympatią i przywiązaniem.  kliknij: ukryte  Taak… Sądzę, że taki Bondrewd jest jeszcze bardziej przerażający.

    No cóż, teraz już razem z bohaterami mogę się udać na szósty poziom i z ciekawością będę śledzić, co też otchłań ma jeszcze do zaoferowania.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    San-san 22.07.2022 13:57
    pytanie
    Mam pytanie do czytających mangę, bądź tych co podjęli się już może 2 sezonu, czy dla potrzeby ciągłości ten film jest konieczny aby się zorientować w wydarzeniach? czy Należałoby po pierwszym sezonie obejrzeć „Fukaki Tamashii no Reimei” a dopiero później się zabrać za drugą serię?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Warmupek 21.01.2022 21:50
    Naprawdę przeciętny film.

    Jak do tej pory serial trzymał bardzo wysoki poziom. Bardzo mocną zaletą serialu była oprawa audiowizualna, gdzie śmiało pod tym względem ustawiłbym go gdzieś w top 10 w historii anime. Co do fabuły, uwielbiam motyw podróży, często w nieznane, który w tak niesamowicie klimatyczny sposób był przedstawiony może w paru anime(a może nawet żadnym).

    No i właśnie wszystko to co było zaletą serialu, ten film już nie posiada, stąd moją średnia ocena.

    Ale ogólnie czekam na serie, mam nadzieje że motyw podróży znowu się pojawi :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Anonnymous 10.10.2021 18:20
    Ja wiem że główni bohaterowie to dzieci, ale nie spodziewałem się, że po tym co przeszli w pierwszym sezonie, zamiast zmądrzeć i być bardziej ostrożnym, staną się takimi idiotami. Zawłaszcza Nanachi, która wiedziała jaki naprawdę jest Bondrewd i nie dość, że pozwoliła się zaprosić w pułapkę, to jeszcze zostawiła Rega (szczególnie jego) i Riko samych sobie.

    Film ma problem z pacingiem. Mocno traci na tym wątek Prushki. Nie dość, że jest jej mało na ekranie to nie wiedzieć czemu, jej historia zostaje opowiedziana dopiero po fakcie. Do tego jej „więź” przyjaźni z Riko jest mało przekonywująca. Całkowicie siada przez to cały dramatyzm. Riko błyskawicznie zapomina o wszystkim i cieszy się, że może ruszać dalej. WTF?

    Postać Bodrewda nie jest jakość szczególnie ciekawa. Nie dowiadujemy się o nim nic ciekawego. Jest po prostu kolejnym szalonym naukowcem­‑psychopatą. Do tego zostawiają jego artefakt i puszczają wolno. Rozczarowanie.

    Brak uczucia przygody. Przez że cały film dzieje się w jednym miejscu, zabrakło czasu na samą Otchłań.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    MrParumiV18 10.07.2021 17:59
    Made in Abyss: Fukaki Tamashii no Reimei - subiektywna opinia, nie recenzja
    Chciałem napisać o wiele więcej. Miałem nawet już przygotowaną praktycznie w pełni ukończoną i pokaźną zarazem analizę całości, ale zrezygnowałem. Doszedłem do wniosku, że w pewnych elementach zabrnąłem za daleko i zrobiła się z tego słabo zjadliwa i pseudo filozoficzna papka, która w ogólnym rozrachunku nic by nowego nie wniosła. Szkoda tylko mojego czasu, który przy niej spędziłem, ale trudno.

    Wszystko w spoiler, bo nie chce mi się wyciągać pojedynczych zdań, które mogą popsuć oglądanie.
     kliknij: ukryte 

    Film trudny w ocenie poszczególnych aspektów. Wszystko nadal na bardzo wysokim poziomie, ale też wszystko posiada pewne, większe bądź mniejsze braki w realizacji. Na pewno seans mnie usatysfakcjonował, ale niekoniecznie w tych kwestiach, które chciałem. Tak czy siak, nie mogę się już doczekać kontynuacji, ponieważ z tego co ludzie piszą, to jest ostatni moment w którym było w miarę spokojnie, a dalej jest już jazda bez trzymanki. Ciekawość co do kolejnych makabrycznych pomysłów twórcy, który zdrowy chyba nie jest, pozostaje tak wielka, że chyba ostatecznie przed premierą kolejnego sezonu pochwycę po kolejne tomy mangi, ponieważ mam je przygotowane na taką właśnie ewentualność. Polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 31.01.2021 18:44
    Niezbyt satysfakcjonujący seans.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 11
    God Himself 4.11.2020 20:51
    Dla mnie 9/10.
    Jedyne minusy: wyraźne spadki jakości animacji, szczególnie walka w drugiej połowie filmu – jest dużo „szumu”, nie wiadomo co się dzieje, oraz słabsze udźwiękowienie. Muzyka i voice acting na najwyższym poziomie, ale efekty dźwiękowe jakieś takie płytkie, bez głębi – szczególnie jak pierwszy raz spotykamy Bonderwerdewerda, który idzie w slow motion korytarzem i jego kroki zamiast, jak by się można było spodziewać, „dudnić”, „huczeć”, generalnie brzmieć silnie, żeby podkreślić potęgę i powagę sytuacji, to tutaj… brzmią jakby ktoś młotkiem klepał delikatnie w jakieś rurki. No. Kłuje w uszy.

    Uwaga:
    Biorąc pod uwagę materiał źródłowy, to jest ostatnia w miarę „normalna” część tej historii. Dalej jest tylko gorzej, więc polecam rozstać się z serią właśnie na tym filmie. Autor za długo chyba patrzał w otchłań i ona również poptrzała w niego (szczerze mówiąc kolejne rozdziały mangi przypominają senne koszmary szaleńca i nie wiem czy dalej będzie to chciało jakieś studio wyprodukować).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Lenneth 10.10.2020 15:21
    Wow
    Nie planowałam wracać do świata Made in Abyss, ale Bondrewd przyciągnął mnie na tyle, że sięgnęłam po tę kinówkę. I po raz kolejny mam problem z wystawieniem oceny w formie liczbowej.

    Przy zastosowaniu bardzo istotnego dla mnie kryterium „brak nudy podczas oglądania” – 8/10. „Czy to obiektywnie dobry film?” – 6/10. „Na ile miło się to ogląda?” – 3/10, bo gore, loli, znowu sikanie po nogach i inne rzeczy, które jakoś mało mnie kręcą.

    Z jednej strony… Film bardzo dobrze spełnił swoją rolę ciekawego zapychacza czasu. Jak już zaczęłam oglądać, musiałam zarwać nockę, tak mnie wciągnęło. Wizualnie i dźwiękowo materiał jest na wysokim poziomie. Walki mają w sobie sporą dozę efektu „wow”, nawet jeśli z góry zna się ich wynik. Taki moment, w którym Bondrewd, walcząc z mocno przepakowanym Regiem, spokojnie odpala swój atak specjalny, dotykając hełmu – no ładne to jest, po prostu.

    Sam Bondrewd jako antagonista wypada fantastycznie. Jedna z ciekawszych, najbardziej wyrazistych postaci z tej kategorii, jakie widziałam ostatnio. Wielowymiarowy, działający na wyobraźnię, prawdziwie groźny. Fantastyczna jest też jego relacja z Nanachi, i to z obu punktów widzenia. Nanachi jest zresztą kolejnym jasnym punktem filmu i w ogóle całej serii. Każda scena z jej udziałem wypada dobrze, jest mniej lub bardziej naładowana prawdziwym napięciem, w tym szczególnie moment, kiedy idzie porozmawiać z Bondrewdem sam na sam, i później, kiedy opowiada o kartridżach, o tym, co własnoręcznie robiła z dziećmi, które dopiero co zachwycały się jej futerkiem.

    To są dla mnie niewątpliwe plusy kinówki. Z drugiej strony…

    Historia Pruszki nie poruszyła mnie nawet w dziesiątej części równie mocno co historia Mitty, przy której spłakałam się równo. Film niby kreuje Pruszkę na czysto tragiczną postać, niby próbuje wykrzesać współczucie widza, ale robi to niezbyt skutecznie. Po pierwsze, mamy już efekt deja vu po Mitty, brak świeżości i zaskoczenia, że oto Bondrewd robi coś potwornego dzieciakowi, który mu ufa. Po drugie – Pruszka ma zwyczajnie za mało czasu antenowego. Jej przeszłość zostaje pokazana zbyt późno, po fakcie – człowiek nie zdąży się przywiązać i wczuć. A jej rzekomo głęboka relacja z Mary Sue… przepraszam, z Riko, też nijak nie umywa się do relacji Nanachi z Mitty. Ile te dziewczynki się znają, dzień, dwa?

    To wszystko prowadzi mnie do kolejnego zasadniczego punktu na minus: głównej bohaterki. W serialu Riko wkurzała mnie mocno, a film tylko umocnił mnie w poczuciu, że nie zasługuje na swój status i na biały gwizdek. Jest „wyjątkowa”, bo urodziła się wyjątkowa, plus momentami coś tam tym swoim uporem i rozumem ogarnie, ale jej działania wcale nie są tak wspaniałe, by przekładać się na status „legendy”. Gdyby nie wierni i ogarnięci przyjaciele, plus uśmiechy losu w postaci Pruszki, Riko już dawno by nie żyła. A pośmiertnie byłaby murowaną kandydatką do Nagrody Darwina.

    Na ten moment Made in Abyss jest już w zasadzie kolejną historią, która trzyma się głównie dzięki idealizmowi głównej postaci, magicznej mocy przyjaźni i wygodnym power­‑upom w kluczowych momentach – co brzmi jak pierwszy lepszy z brzegu shounen.

    ...Pomijając oczywiście aspekty gore i loli, które rzeczywiście budzą u mnie jakieś emocje, głównie odrazę. Największy moment „WTF” w całym filmie miałam na „bolcu tatki” zestawionym radośnie z penisem Rega. Brak słów. Ale jeśli celem autora jest szokowanie odbiorcy, to faktycznie ten cel osiąga.

    Koniec końców, nawet po napisaniu tego komentarza, mam mętlik w głowie co do tego, czy mi się podobało czy nie, i jak toto ocenić.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Amys 7.10.2020 21:47
    Pytanie
    Który film jest kontynuacją (a nie streszczeniem) serii TV? Z tego, co widzę, na MALu są trzy filmy Abyss. Dwa pierwsze streszczają serię TV, a Fukaki Tamashii no Reimei jest kontynuacją historii? Będę wdzięczna za info.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Olaf 6.10.2020 12:04
    Overrated
    Film trochę overrated.

    Nadal jest to stary, dobry Abyss, ale przez mocne skondensowanie materiału do jednego filmu, pacing jest koszmarnie szybki i trudno się dobrze wczuć.

    Mam wrażenie, że też pewne wątki ugrzeczniono, bo film wydał się mniej brutalny niż seria TV, a powinno być na odwrót.

    Nie zmienia to faktu, że film jest nadal solidny, taki na 8/10.
    Czuję się jednak nieco rozczarowany, bo oczekiwałem czegoś znacznie lepszego.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zomomo 5.10.2020 13:29
    Ostrzeżenie dla wrażliwych na gore
    Potwierdzam poniższe opinie, technicznie świetne, podobnie jak kreacja świata i bohaterów, ale należy jednak ostrzec widzów, że sceny są tu dość drastyczne, szczególnie, że spoiler  kliknij: ukryte . Rating na MAL­‑u to: R – 17+ (violence & profanity), mówi samo za siebie, a początkowo myślałem, że Made in Abyss będzie produkcją w stylu Ghibli… błąd…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Weiter 4.10.2020 00:03
    CUDO!
    Omijam kinówki, ale w tym przypadku nie mogłem tego zrobić, bo 2 sezon będzie po wydarzeniach z kinówki, na dodatek jest to coś, co omijać nie chciałem. Kompletnie nie byłem na to gotowy, to było coś rewelacyjnego.

    Dwie nowe postacie, niezwykle wyraziste z wyszczególnieniem Bondrewd'a dały niesamowite widowisko. Pomyśleć, że w 2 godziny przedstawią tak niesamowitego i jednocześnie autentycznego antagonistę. Czapki z głów za tą postać, jeden z najlepszych antagonistów, jakich widziałem w anime i wystarczyła na to tylko kinówka.

    Niebywałe ilości emocji, wraz z niespotykaną atmosferą do tego świetne relacje postaci, dramy i okrucieństwo z jakimi się spotkasz, pozostaną w pamięci na długo. Do tego towarzysząca muzyka Kevin'a wraz z świetnym wizualnym wykonaniem wybijają wszystko na szczyt.

    Żałuje, że obejrzałem teraz, bo po czymś takim, chęć na kolejny sezon wywindował po za skale..

    Oj tak, zdecydowanie 10/10

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Rinsey 20.09.2020 21:54
    10/10
    Wbiło mnie w fotel, jestem wstrząśnięta, poruszona i wzruszona. Reżyser ma tak niesamowite wyczucie… Made in Abyss jest rzadkim tytułem, który pokazuje, jak ważną bohaterem opowieści jest świat. Tutaj ten kontrast pomiędzy pięknem i okrucieństwem Otchłani jest czymś niezapomnianym. Zagadki świata męczą mózg, emocje towarzyszą każdej scenie, drama porusza widza jak rzadko co. Piękny i okrutny obraz, niczym sama Otchłań.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ephant 20.09.2020 00:36
    8/10
    trochę za dużo i za szybko, ale i tak stare dobre made in abyss, dramy nie brakuje, historia posuwa się dalej, chociaż decyzji z końca filmu nie rozumiem i nie popieram; poprzednie dwa filmy to recap, ten to kontynuacja, trzeba obejrzeć
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Dianthus 24.08.2020 19:45
    Cudowne
    Długo czekałam, ale było warto. Film nie gorszy od pierwszego sezonu. Bawiłam się świetnie, nie nudziłam się ani przez sekundę, a parę scen wbiło mnie w fotel. 10 punktów.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime