x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Nie, żeby wcześniejsze rozwiązania fabularne były logiczne. Nie, tu nic nie trzyma się kupy. Ani fabuła, ani wykonanie, ani grafika, ani… No ok, muzyka była miejscami fajna. Zwłaszcza opening grany na tradycyjnych instrumentach japońskich (o ile uszy mnie nie okłamały). Ale cała reszta leży i woła o dobicie.
Ktoś poniżej pytał się, jak „Gibiate” do „Mars of Destruction”? Cóż… to zależy od punktu widzenia, ale dla mnie to dokładnie te same opary absurdu, środków prawnie zakazanych w większości krajów cywilizowanych, oraz braku gotówki na cokolwiek, poza alkoholem dla ekipy.
Czy polecam? Jak najbardziej, ale tylko dla zaprawionych w boju. Dla większości dwanaście odcinków to może być zbyt dużo. Podsumowując, że sparafrazuję klasyka „Porzucicie nadzieje, który na to patrzycie.”
Czy warto w ogóle rozpatrywać Gibiate w tych kategoriach?
Szajs
Ok, rozumiem recenzenta
Grafika jest znośna w porywach od 3 do 8 w zależności czy chodzi o tła, czy o postacie statycznie, czy o kadry. Zniekształcenia występują, ale są też do zniesienia.
To co przeszkadza mi to dobór palty barwnej. Zupełnie nie zharmonizowany. Może to przeszkadzać.
Animacja to druga kwestia i jest znacznie gorszą. Widziałam serię bardziej budżetowe gdzie umiejętności animatora powodowały przyjemne wrażenie. Nawet gdy jest to tylko przesuwanie obrazu, zbliżenia, przejścia, to można wiele zdziałać aby to było PŁYNNE.
Tu zabrakło płynności, przez co kadry są wręcz jak poszarpane. Może to być przyczyną bardzo złego odbioru przez widzą, bo to tak jak jechać po brukowej ulicy pojazdem bez resorów.
To oczywiście mój subiektywny odbiór
Re: Ok, rozumiem recenzenta
Re: Ok, rozumiem recenzenta
Nawet kwestie mniej wymierne niż subiektywny osąd produkcji staram się zweryfikować. I nie przyjmuję żadnych treści, niczyich – jako wyroczni, nawet gdy cenię osąd /spojrzenie danej osoby.
Zwłaszcza wtedy, gdy są to oceny skrajne.
Człowiek to człowiek, istota mocno zindywidualizowana, więc cudza percepcja nie musi być zgodna z moją.
Życie uczy, że nawet osoby z IQ220 mogą popełnić błąd. Podobnie jak systemy inf.
Nauczyłam się wszystko weryfikować. Dane, informacje, oraz osądy.
„Ufać, ale nie do końca. Nie ufać, ale też nie do końca”
Tożsamość Bourne'a, Robert Ludlum
Re: Ok, rozumiem recenzenta
Grafika na 1?
bo grafika w uchwyconych kadrach podoba mi się, a spora doza absurdu bywa odświeżającą dla nadmiernego racjonalizmu.
Pierwszy odcinek i już "gremliny atakują"
Natomiast animacja… Zdecydowanie widać oszczędności.
Sama fabuła – dla mnie zapowiada się jakoś, więc kontynuuję i zobaczę co dalej
Re: Grafika na 1?
Podobnie jak było w przypadku pierwszej nakręcenia Godzilli (jako twórczej reakcji na bomby atomowe i ich skutki w Japonii)
Re: Grafika na 1?
Nie zgadze się co do postaci
Re: Nie zgadze się co do postaci
GIBIATE
Jo żech wiedzioł że tak bydzie!
Nadzieje tym samym poszły szybko w odstawkę.
Ciężko wymienić wszystkie idiotyzmy, jakie zmieszczono w pierwszym odcinku, ale jest tego tyle, że ich wyłapywanie dostarcza ciągłej rozrywki.
No i naprawdę paskudne potwory CG.