x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Niezłe, obie serie nie były złe. Oglądało się całkiem spoko.
A
Jiri50
28.09.2024 18:16 W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
Dobra mówi się trudno sezon pierwszy ponownie mam za sobą. Przyznaję nie miałem zamiaru tego oglądać. Ale pomysł recenzenta aby na to sobie zerknąć w kategoriach aktualnego komcia społeczno obyczajowego jak dla mnie zacny jest niesłychanie o czym wspominałem.
Uwaga, kto boi się spojlerów. Przestaje czytać. Z lenistwa i bałaganiarstwa niewątpliwie dzielonego z Haną nie chce mi się tu tego ukrywać. No proszę nie czytać . . . choć zapewne będziesz potem żałował. Wróć więc po seansie.
No to spróbujmy takiego podejścia jakie zaproponował szanowny recenzent.
Na początek co widzimy na załączonym obrazku. Do w sumie dosyć atrakcyjnego ale wycofanego i mrukliwego faceta przyczepia się babka. Przyczepia się z premedytacją i na siłę. Droczy się z gościem i ciągle się z niego nabija. Wali jakimś slangiem, kaprysi i marudzi. Do tego ciągle wykorzystuje go materialnie i jako darmowego korepetytora tudzież inną pomoc nie tylko w nauce. To skaranie losu przyczepiło się do gościa i bezwstydnie się z nim szwenda szukając atrakcji. Gdzie się gość nie uda tam dziewoja albo robi mu siarę albo wszyscy zachwycają się jaka jest kawaii. Co zresztą niejednokrotnie następuje równocześnie. Trochę można się zirytować.
Sprawę komplikuje jeszcze to, jak dziewczę wygląda. No jak to ktoś tu napisał jak ucieleśnienie pewnych fantazji o których niekoniecznie mam ochotę wiedzieć. To jest dzieciak z końca podstawówki z biustem jakiejś Sabriny (spoko macie wujka googla, zobaczycie zrozumiecie). W zasadzie gro sytuacji komediowych związanych jest z tym atrybutem oraz z tą siarą i kawaii.
No i mamy pierwszą obserwację. Ubaw pod wezwaniem wielkiego cyca. No nie w moim guście. Tym których to bawi chętnie bym ubrał w symulator wielkiego biustu. Są takie z ciążowym brzuchem które mają uświadamiać co znoszą kobiety. Zaręczam ubaw będzie znacząco mniejszy. Duży biust tak poza atrakcyjną warstwą wizualną to spory problem. Zalet zero . . . no może jedna ale nie nadaje się do publicznej debaty. A oni to kupują?
Siara i kawaii . . . w połączeniu z jej wyglądem. Dla mnie przyznaję trochę to jak nabijanie się z „zabawnych garbusów„ w cyrku gdzieś w gabinetach osobliwości. Tylko tu garb nie z tej strony. Wiem, wiem w sumie nie są zbyt nachalni. Ale mnie jakoś to jednak razi.
Dobra humor jest humor. Mniej mi podchodzi. Skoro ktoś lubi. Jego sprawa. Choć na moją sympatię trudno będzie liczyć.
Następna obserwacja socjologiczna. Kwestia naciągania faceta bez litości. I tu mamy czyste złoto, no może z pewnym dodatkiem diamentów.
Dziewczę organizuje sobie na jego koszt randkę w kinie. Potem jest kolacyjka gdzie się z niego bezlitośnie nabija i ukradkiem wciąga całe żarcie. Sytuacja powtarza się zresztą dosyć cyklicznie. Np. na wycieczce, nawet wtedy gdy ona już pracuje i zarabia kasę na siebie. Nie ponosząc np. wydatków na mieszkanie w którym praktycznie się zadomowiła.
No a teraz niewątpliwie diament. Uzaki urządza sobie na jego koszt pierwszą w życiu popijawę. Haftuje mu artystycznie jego futon. (Sorry? Z czego ten futon? Eeee no pościel to się jednak czasem odpiera.) Kłopotów dla kolesia cała masa, do tego to nieporozumienie. Wystarczy strzęp podejrzenia a siostry w jajnikach jak Erynie w furii zakrzykną facet to śmieć!!!! No ja cię przepraszam! Cud miód, platyna i diamenty!
Jeśli ktoś by się zastanawiał nad tym dlaczego obecnie jedynie czuć swąd spalenizny po tzw. scanie – rynku randkowym. To patrz akapity jw. I to jest najlepszy komentarz społeczny tego sezonu. Po prostu człowiekowi skóra cierpnie jak widzi to wykorzystywanie. I kojarzy swoje przygody osobiste z tym związane.
W sumie to jest scena w ostatnim odcinku. Gdy Hana zostaje sam na sam z córką właściciela kawiarni – bo temu strzeliło coś w pleckach. Zostaje naciągnięta na opowieść o Sakuraiu. To dobry chłopak choć wygląda na zakapiora zaczyna Hana.
Hana mówi wtedy: „Zawsze taki był gwałtowny ale przyjazny. Nie bój się go wykorzystywać.” „Ale on nie jest narzędziem, Hana” słyszy w odpowiedzi od lekko poruszonej rozmówczyni.
„ Coś nie tak ?” Ćwierka słodko zdziwiona panienka. „E, nic takiego”. To w połączeniu z wcześniejszą sceną w deszczu pod drzwiami to brylant najczystszego gatunku.
Cóż, młotki, motyki, szpadle i łopaty . . . opuściły fajczącą się scenę. Widząc panujące na niej oszustwo i obyczaje rodem z lupanaru.
Jest jeszcze sporo spraw w tle. W tym to, kim i czym jest Hana. Przyznaję moja jej ocena chyba odrobinę różni się od oceny recenzenta. Cóż chyba mam do niej jakoś tajemniczą słabość. I wcale nie wynika ona z tego na co poszła lwia część farby. Chociaż kto mi tam w to uwierzy ;-))
Bez zalogowania
28.09.2024 22:04 Re: W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
Niezły kom do tej serii daliście… No trochę to tak jest, że jak człowieka nie bawi komedia na ekranie, to patrzy obiektywniej na zdarzenia oraz na postacie.
I może więcej zobaczyć w tle.
Nie tylko grafiki, ale i jak widać komentarzy społecznych.
Navigator
28.09.2024 22:17 Re: W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
Ja bym Panu polał, może kiedyś niechcący se polejemy, za obiektywne i trzeźwe spojrzenie na świat.
A jak polejemy to się prawdziwej prawdy dowiemy.
Pozdrawiam.
Jiri50
28.09.2024 22:33 Re: W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
A dzięki dobry człowieku. To ja korzystając z okazji wyjaśnię tę Sabrinę.
Jakiś czas temu w trakcie spożywania wody ognistej wysłuchałem rozważań na tematy muzyki pop. Panowie zaczęli się zastanawiać kiedy ostatnio piersi były w modzie.
I stwierdzili, że ostatni przypadek to lata 80 i rzeczona pancia. No ja to tak mocno tego nie śledziłem i pewności nie mam. Przyjmuję na wiarę.
Niemniej z puentą to się zgadzam . . . teraz to się człowiek cieszy jak gwiazda brody nie ma . . . o innych fikuśnych drobiazgach nie wspominając.
Różnica pomiędzy Nagatoro a i Uzaki. Pierwsza odda ci zgubiony portfel, i doda kopa na pamięć. Druga odda ale bez kasy. Jeszcze będzie się nabijała „oj i pensja też taka malutka”. Chyba.
Trochę tak na trzeźwo to czasem faktycznie nie da rady.
Łowca czarownic
29.09.2024 12:45 Re: W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
Zastanawiam się jakichże to przykrości od kobiet musiał doznać komentujący :D
Navigator
29.09.2024 13:27 Re: W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
Troche Ironia że osoba która się zwie „Łowca czarownic” napisała (nie neguje wypowiedzi tylko zwracam uwagę na imię).
Ale możliwe że Jiro mógł być przejechany raz lub kilka razy lub naturalnie ma samoobrone przed siłami „nieczystymi”.
Lecz obiekytwnego patrzenia na świat nie można mu zarzucić, czy był czy nie był przejechany, szanujmy jego pogląd jak nasz własny mimo jego przeszłości. Nie nam sądzić, ale wypowiedzieć się możemy.
Łowca czarownic
29.09.2024 14:14 Re: W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
Owszem. Po prostu bawi mnie strumień świadomości wypowiadany z taką pasją oraz stosujący tego typu porównania. To troszkę jakby czytać mądrości emerytowanego mundurowego który dochrapał się przed emeryturą stopnia aspiranta i w międzyczasie okazało się, że dodatkowo płacić alimenty na ex małżonkę :D Tak mi się nieodparcie to skojarzyło. Czuć w tym jakiś ból życia.
A Łowca czarownic akurat jest bardzo niejednoznaczny.
Navigator
29.09.2024 15:49 Re: W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
Istotnie, trafna możliwość.
„Czuć w tym jakiś ból życia.” to jeszcze bardziej uwypukliło z jaką pasją iżarem w duszy Jiri się wypowiada i daje przypisy w postaci linków (patrz komentarze innych anime np. Ijiranaide, Nagatoro‑san).
Jiri50
29.09.2024 17:37 Zasady dyskusji i pewne nożyczki
Dzięki jeszcze raz.
Ale chciałbym zauważyć, że podstawowa zasada dyskusji dotyczy tego, że nie odnosimy się do osoby autora postu a do jego tez.
Sugeruję powrót do tej zasady.
Jest niedziela, ludzie odpoczywają. Dziewczynki z nożyczkami też. I niech może tak to zostanie. Po co męczyć te spracowane łapki.
Jiri50
29.09.2024 17:09 W temacie pasji i końca świata
Zastanawiam się jakichże to przykrości od kobiet musiał doznać komentujący :D
Jeśli to ma być to klasyczne zastosowanie techniki manipulacji prostej jak młot bojowy tj. zawstydzanie. To uprzejmie donoszę, że nie działa. Ba jest dla mnie sygnałem, że . . . słychać wycie . . . a to znakomicie.
Oczywiście może to być wyraz autentycznej troski za który serdecznie dziękuję. Ale śpieszę poinformować, iż jest ona w moim przypadku zbędna. Choć doceniam ew. dobrą intencję.
Każdy strumień świadomości wypowiadany z pasją . . . jeśli zawiera ciekawe i prawdziwe rzeczy jak dla mnie jest interesujący. Generalnie lubię pasję . . . jest dobra. Jeśli nas nie niszczy. Jak przestanę czuć pasję . . . to niech ktoś litościwie skróci mi męki.
Nie pamiętam gdzie to czytałem : „Mądrzy ludzie uczą się na własnych błędach. ale ci naprawdę bystrzy uczą się na cudzych”.
Gliniarze i rozwodnicy . . . serio . . . stać nas na bagatelizowanie ich doświadczeń? Nie sądzę.
Życie czasem boli. Jak to mówi pewien umierający na raka chłopak w bardzo fajnym filmie : „nie masz gwarancji, że nie zostaniesz zraniony, możesz tylko wybrać komu na to pozwolisz. Mi podobają się moje wybory.”
Mi moje też, zwłaszcza te ostatnie. Szkoda, że obecnie możliwość dobrego wyboru jest tak dramatycznie ograniczona. Mi to bardzo się nie podoba. A najgorsze, że ci którzy to spowodowali pracują nad tym żeby było jeszcze gorzej. Irytuje mnie to chociaż nie z mojego osobistego powodu. Chociaż kto mi uwierzy.
Serio ja mam tylko nadzieję, że to : It's the End of the World As We Know It !
[link]
Kim jestem? 3.33 – stoję patrzę na tę falę . . . i mówię to co chłopaki na wyspie węży – „Rosyjski okręcie wojenny, idź w ch*j!” . I cała reszta chyba sami wiecie kogo tyż.
I takiej pogody ducha w obliczu tego szaleństwa życzę nam wszystkim.
PS. Ew używanie mizogina to może od razu sobie darujmy. ;-) Naprawdę szkoda, że tę małą tak potraktowali w tej serii. A kobiety uwielbiam. Zapewne coś tam sobie na ten temat prywatnie skrobnę.
Nawigator – Dziękuję!
Navigator
29.09.2024 17:37 Re: W temacie pasji i końca świata
Nie ma za co. Rozumiem i szanuje.
Ale widzę że lekki ogieniek pod twoimi 4 literami „Łowca Czarownic” zapalił po tak obfitym odpisie.
"...bojowy tj. zawstydzanie” nie wydaje mi się aby chodziło o zawstydzenie, za starzy jesteśmy na takie dzeicinne zagrania, powierzchownie można tak to przyjąć ale „miedzy wierszami” chodziło o wiecej informacji od Ciebie.
A tak pozatym to lepiej być na fali niż pod falą.
Jiri50
29.09.2024 18:00 Re: W temacie pasji i końca świata
„miedzy wierszami” chodziło o wiecej informacji od Ciebie.
a to chyba odpowiedziałem wystarczająco wyczerpująco w tej kwestii.
W przypadku pewnych fal przyzwoitość nie pozwala być na. I tego będę się trzymał.
Heh, recenzja zachęciła mnie obejrzenia, ale tylko dlatego, żeby moc podyskutować z tezami postawionymi w recenzji xd.
Tak na szybko, to wydaje mi się, że Uzaki nie ma jakiś głębszych wartości, czy przesłań. Ot, czasami ludzie mają chęć na głupkowatość i tyle, nie szukałbym tu jakiś komentarzy społecznych i przesłań itp. Ale jak obejrzę to może zmienię zdanie.
kliknij: ukryte jednak nie mogę się odpędzić od skojarzeń z Allo, allo!, gdzie w czasie pracy nad falsyfikatem obrazu herr Flick instruował asystenta, mówiąc, że lwia część farby pójdzie w cyce.- zaśmiałem się w głos, świetne xdxdxdxdxd
Co do ewentualnej celowości/jej braku, to niebawem powinna pojawić się recenzja drugiego sezonu, tam jeszcze o tym wspomniałem. W dużym skrócie – trzymam się tego, że ten komentarz wyszedł przypadkiem, choć chyba studiu się spodobał ;)
R
Jiri50
8.09.2024 18:37 Liliput z gigantycznym biustem nie taki straszny
o i proszę. Uważajcie na życzenia bo mogą się wam spełnić. Niedawno zajrzałem sobie na Uzaki i uderzył mnie brak recenzji tak podobno popularnej mangi.
I nagle mam! I to bardzo dobrą. Kładącą nacisk na ten dziwny „komentarz społeczny który tam widzimy”. I stawiający pytanie o fenomen popularności tego. Popularności w sumie dosyć zagadkowej. A może wcale nie ma tu jakiejś zbyt wielkiej tajemnicy?
Według mnie to miał być typowy, niezbyt subtelny związek „zwyczajnego chłopaka” i „cudownej waifu”. Sęk w tym, że główni bohaterowie nie spełniają minimum niezbędnego do piastowania obydwu funkcji. A mimo to, manga się sprzedaje… I tu naszła mnie refleksja – czy to oznacza, że jako społeczeństwo zeszliśmy do tego poziomu, że dla młodego mężczyzny wymarzoną kobietą będzie pusta idiotka, która zapewni mu kilka prostych rozrywek? Czy współczesny japoński młody mężczyzna to gburowaty mizantrop, który zdziczał do tego stopnia, że zatracił podstawowe umiejętności społeczne? To ma być „zwyczajny młody Japończyk”?
Może cudowne waifu w końcu się przejadły? I ktoś do diabła posłał wszystkie te mangowe klisze pt. super atrakcyjna laska. I wybrał bliską realizmu przaśność . . . . a właściwie to chyba nawet . . kpinę z tych wszystkich wymuskanych pind z nierealnymi zachowaniami i systemem wartości . . . który pojawia się tylko w mangach i anime? A nie ma zbyt wiele wspólnego z realem.
Cóż, jeśli do wyboru masz „pustą idiotkę” (trochę to wg mnie krzywdzące dla Uzaki). I „idiotkę pełną”. A pełną pretensji, roszczeń i przekonaną o swojej absolutnej wyjątkowości. To wybranie tej pierwszej nie jest taką wcale najgorszą opcją.
A tak drogie panie . .. ja zdaje sobie sprawę z tego, że faceci to skończone palanty i potwory. Sam taki jestem. I darujmy sobie przepychanki. Piłka akurat nie jest na naszej połowie.
Zapytany obcesowo przez babcie o dziewczynę i perspektywę na prawnuki młody człowiek udzielił bardzo ciekawej odpowiedzi. Tak kiedyś bym chciał. Ale na razie wokół siebie widzę manipulowanych i emocjonalnie wykorzystywanych kolegów. Żal na to patrzeć. Ja się na to nie piszę. Chciałbym poznać kobietę która nie jest toksycznym narcyzem. Ale nie udało mi się. Tak sobie myślę, że takich jak ty i twoja córka . . . to już nie produkują. A wielka szkoda.
Cóż komentarz obyczajowy tego filmu jest mocno niepoprawny. Np. mówi nam o tym, że pogląd na to, że faceci kierują się wyłącznie urodą . . . to czyste przeniesienie . . . projekcja obnażająca prawdziwą naturę komentującego.
Można z taką dziewczyną pograć na konsoli, wspólnie się upić, pojechać na krótkie wczasy, a gdyby bohaterowie byli nieco odważniejsi, to spędzić miło kilka wieczorów na kanapie. Natomiast w „naszej rzeczywistości” trudno byłoby mi sobie wyobrazić dojrzałego faceta, który chciałby z taką panienką wejść w dłuższą relację, nie mówiąc o poważnym związku.
Chyba jednak żyjemy w innej rzeczywistości . .. kobieta która potrafi być niezbyt uciążliwym kumplem to tak mało? Sorrry! To jest o całe niebo więcej niż może oczekiwać większość samców homo sapiens w dniu dzisiejszym. I być może w tym tkwi sedno popularności tego bezceremonialnego, niezbyt lotnego karakana z absurdalnie wielkim biustem.
I tu pojawia nam się ponownie pytanie czego pragną panowie. I . . . znowu wkracza procedura nr 1. I kończymy na tym rozważania.
Re: Liliput z gigantycznym biustem
8.09.2024 23:07
Część dyskusji z racji na prywatność wypowiedzi zostanie przeniesiona na profil Jiri50.
Tu „tylko” napiszę, że każdy ma prawo po swojemu postrzegać zarówno dzieło anime, jak i jego postacie.
Jak też ma własne prawo patrzeć przez własne filtry na otaczającą nas rzeczywistość.
A… Np według mnie nie ma jednej, świętej i niepodważalnej prawdy o tym, czego pragną mężczyźni i czego pragną kobiety. Bo każdy człowiek to jednostka oryginalna i jedyna w swoim rodzaju. Ze swoim WŁASNYM, prywatnym zestawem oczekiwań.
I uważam też, że spłaszczanie standardów wielu ludziom odbija się potem czkawką rozwodową.
Dlatego rodzice Uzaki według mnie dobrali się prawidłowo.
Być może Uzaki i Senpai także,
ale to trochę takie Lenistwo i egotyzm obecnych czasów sprawia, że zdecydowanej większości ludzi nie chce się pracować nad sobą. I potem są te Uzaki i są te Senpaje.
Daj im Bóg szczęście, zamiast wielkich poroży.
Tu się w serii skupiono na przymiotach zewnętrznych, dla przeciwwagi dając irytujące cechy charakteru.
Masz rację Jiri. Popyt na Mary Sue i Garych Stu się wyczerpał.
Ale nie dlatego że nie istnieją, bo akurat znam trochę takich osób. Tak ISTNIEJA! I nie są z Jowisza, lecz z Ziemi.
Ale kiedyś (dawno dawno temu :p) znaczy gdy Cywilizacja Zachodnia miała więcej trudów i przeszkód, jeszcze te 60 lat temu, a nasz kraj jeszcze ponad ćwierć wieku temu – to trudniejsze warunki lepiej kształtowały charaktery.
Teraz „każdy może wszystko” i ma dostępność niemal wszystkiego od ręki… Po co ma się starać? Skoro to dżem czyli Uzaki biega teraz za senpajem czyli za Muchą…
To samo Nagatoro.
A tak serio, to ten serial dla mnie – to tylko kolejna wariacja o tym, żeby leżeć pod gruszą z rozdziawioną buzią i czekać, aż owoc sam wpadnie do ust.
Wbrew temu co w recenzji i wbrew temu co Ty Jiri piszesz, to w Japonii sprawa jest raczej dużo trudniejsza niż u Nas.
Młode kobiety tam pracują i w nosie mają wiązać się i rezygnować z życia.
A młodzi mężczyźni wolą patrzeć na idolki, albo na 2D wafu i też mają gdzieś zabiegać o kogokolwiek.
Więc Uzaki, czy Nagatoro, czy Pięcioraczki, czy te setki serii haremowych to takie dzisiejsze Mary Sue.
Tylko zamiast przymiotów charakteru mają przymioty ciała i zaletę główna czyli chcą protagonistę – takim jakim on jest.
Jiri50
9.09.2024 18:37 Przyznaję zamieszczam z pewną obawą
Zdaje się mamy to samo . . . ADHD . . . . łapiemy za ogon naraz parę srok i kilka wróbli do tego na dokładkę.
Ale . . jak piszesz:
„zdecydowanej większości ludzi nie chce się pracować nad sobą”. I tak nam pozostaje. ;-))))
Sorki, tak na serio to praca nad sobą fajnie brzmi . . . ale nie wszystko możemy zmienić. Nie jesteśmy aż tak plastyczni. Lekcja nabyta od pięcioraczków. Uważam, że bezcenna. Oczywiście, że można uważać inaczej. Ba, nawet jest cała masa takich którzy będą przysięgali, że tak jest. Że możesz zmienić wszystko łącznie z chromosomami, ew. walić ich wpływ. Można się łudzić, ale będzie tylko bardziej bolało.
Owszem każda jednostka jest inna. Ale jednak daje się często ogarnąć mianowniki wspólne dla sporych grup. W tym te dotyczące różnic płci. Tak to widzę.
O matko . . .. rodziców pani bimbałowej to w to nie mieszajmy. Ja widziałem oba sezony! Nie, tego się nie daje odzobaczyć. No Uzaki ma w genach spory problem po mamusi. I to rzuca badzo duży cień na możliwość haapy endu.
To jest dokładnie to :
Daj im Bóg szczęście, zamiast wielkich poroży.
Też znam jedną Mary Sue . . . i zawsze mnie to dziwi, że ona przyznaje się do znajomości ze mną. Może robi to wyłącznie po to aby na moim tle naprawdę dobrze wyglądać? Kto wie?
Zgadzam się, „Wikingów tworzy północny wiatr”. Ale chyba nie będę czepiał się i obwiniał „śnieżynki” o wszystko. Aż taki stary zgred nie jestem. Może stary ale nie aż tak. Ktoś nam stworzył obecnie kiepskie otoczenie i wiele spraw się rozłazi.
Oj to mi się nie podoba:
Skoro to dżem czyli Uzaki biega teraz za senpajem czyli za Muchą…
Przypominam, deklaratywnie to mamy równość, wolność a nawet równiejsze uprawnienie. Czemu facet jest muchą? A ona smakołykiem? Sorki!!!
Te słoiki latają ale tylko za określonym typem much. Reszta najlepiej aby se tak wyzdychała. Cyt:”faceci poniżej 180 cm mogą nie istnieć, właściwie to szkoda na nich miejsca na świecie”. To się syndrom złotego penisa nazywa. [link]
Tak wiem źródło mało wiarygodne. Ale problem jednak jest realny. No i najważniejsze: „Syndrom złotego penisa”. Negatywne zjawisko, które niszczy kobietom randki – oj niszczy im randki!!!! Ależ ja się przejąłem tą tragedią. ;-)))
Młode kobiety tam pracują i w nosie mają wiązać się i rezygnować z życia.
I słusznie! Takie wiązanie się . . . normalnie sznur na szyję . . . hopla kark trzaska i dyndamy nogami. Prawdziwy koszmar. Coraz więcej panów też to rozumie. I nie oczekuje od nich tego poświęcenia. To nawet chyba staje się zauważalne przez gówny nurt. Tak trzymać dziewczyny! ;-))
[link]
Bardzo ciekawe zdanie:
A młodzi mężczyźni wolą patrzeć na idolki, albo na 2D wafu i też mają gdzieś zabiegać o kogokolwiek.
Wydaje mi się, że może mieć to związek z tym co powiedziała pewna pani nt. Much poniżej 6 feet. Nie mam . . . . zrozumiałem. Wolę nie denerwować, może jeszcze trochę pozwolą pożyć sobie na boku. Życie jednak jest fajne. A, że zabieganie to trud daremny w tym układzie. Lekcja odrobiona, i proszę zostawić nas i nasze waifu w spokoju.
Tak to prawda one mają:
zaletę główną czyli chcą protagonistę – takim jakim on jest.
Cóż w filmie „Brzydka prawda” główny bohater mówi pewną bardzo prawdziwą kwestię.
[link] Nie tę ale ta też jest niezła i związana z tematem. W filmie w pewnym momencie Butler mówi tej dziuni, że kobiety nie kochają facetów tj. ludzi. Kochają ten swój urojony zestaw cech, ten obraz jaki sobie wymyśliły. Ato nie o to chodzi. I dlatego faceci mają tego dość. Jakoś tak . . . sugeruję sprawdzić. ;-))
Sorry wychodzi na to, że Cię atakuję. Ale to nie tak. To naprawdę trochę inaczej wygląda. I może czasem warto „pochodzić w czyichś mokasynach”. Bardzo doceniam Twoje posty! Naprawdę. I w sumie cieszę się, że dałaś mi możliwość napisania na ten temat.
A tak na marginesie . . . czy nikt nie zauważył, że to co robi senpai jest w dniu dzisiejszym dla niego krańcowo niebezpieczne. Dla mnie to on zachowuje się jak dzieciak który znalazł prawdziwy rewolwer i bawi się nim w rosyjską ruletkę. Nie zdając sobie sprawy, że to nie zabawka, a w jego komorze tkwi prawdziwa kula.
Tak drogie panie . . . . a imię me Incel. ;-)))) I naprawdę nie ma sensu mi go przypominać. ;-) Znam, wiem, rozumiem.
Wracam do waifu.
Re: Przyznaję zamieszczam z pewną obawą
19.09.2024 12:49
„Sorki, tak na serio to praca nad sobą fajnie brzmi . . . ale nie wszystko możemy zmienić. Nie jesteśmy aż tak plastyczni. Lekcja nabyta od pięcioraczków. Uważam, że bezcenna. Oczywiście, że można uważać inaczej. Ba, nawet jest cała masa takich którzy będą przysięgali, że tak jest. Że możesz zmienić wszystko łącznie z chromosomami, ew. walić ich wpływ. Można się łudzić, ale będzie tylko bardziej bolało. "
No jakby…to jest właśnie deterministyczne myślenie w stylu „Takim mnie Pon Bućku stworzyłeś, Ty i rodzice, to takim mnie masz”
No ja optuję za wolną wolą, determinacją, ciężką pracą i łamaniem kolein i schematów.
I wiesz…działa.
Tyle że nie za darmo.
Nic wartościowego „nie ma za darmo.”
A co do Uzaki… piszesz że to taka fajna kumpela.
Według mnie była namolna i bardzo upierdliwa. I żaden ze znanych mi przyjaciół na dłuźszą metę by tego nie zdzierżył.
Gdzieś tam maja wpojone, czy zakodowane te „gonić króliczka”.
Oczywiscie takie osoby jak senpai1 czy Senpai2 muszą być zdobywani.
Mam nadzieję że Uzaki się ogarnie. Nagatoro choc młodsza szybko się uczy.
No i tu dochodzimy do sedna recenzji.
Że upór w kultywowaniu cech niewłaściwych to nie jest rzecz chwalebna. Ale masz rację. Ten tu Senpai powinien się cieszyć że mu się Uzaki trafiła.
Tamta para jest bardziej elastyczna. I chyba… bardziej myśląca także.
Dlatego Nagatoro może i ładna ale nie musi TEŻ kusić mega walorami.
Bo ma nie tylko poniżej ramion. Ale i powyżej także ;)
Zresztą tutaj nie chodzi o walory ciała. Tylko o niedobory intelektu. i charakteru.
Może to miał na myśli Pan Recenzent?
A Ty zaraz przypisałeś mu patrzenie przez pryzmat wyglądu…
Jiri50
20.09.2024 08:36 W kwestii dziuń pełnych uwag kilka
Ok. Pracą naprawdę można dużo osiągnąć. Powodzenia. Ja też trochę już w życiu popracowałem. Też to wiem. Ale warto pamietać, że mit o białej czystej tablicy . . . to mit. Ciężko jest . . . wiem ja naprawdę 18 filmów [link] o tym robiłem. A tak właściwie to sporo wpisów i śledzenia zagadnienia przy pięcioraczkach. Trochę ogarniam tan temat. Naprawdę!
Praca jest fajna. Cyt. M. Twaina – „Lubię pracę. Praca mnie fascynuje.
Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami.” Trochę tak dla odskoczni.
A tak na serio to przy okazji pięcioraczków opracowałem na podstawie artykułów naukowych listę cech które powinna posiadać kobieta. Cech które znacząco poprawiają prawdopodobieństwo udanego związku. W odwecie za te listy specyfikacyjne pt. kim jest prawdziwy facet . . . zamieszczam tę moją.
1. Inteligentna
2. Czuła i kochająca
3. Szczera
4. Otwarta
5. Optymistka
6. Potrafi pójść na kompromis
7. Podobne poczucie humoru
8. Ma swoje życie i sprawy ale cię wspiera
9. Dobre relacje z rodzicami
10. Życzliwa
11. Potrafi się spierać i uspokajać, wolna od fochów i opanowana
12. Lubi razem spędzać czas
13. Nie nosi urazy
14. Nie jest marudna i nadmiernie krytyczna
15. Nie wywyższa się
Czy naprawdę Uzaki nie ma żadnych pozytywnych cech z tego zestawienia? Czy to jest wyłącznie pusta dziunia? W pewnym sensie tak . . . ale nie tak do końca, chyba.
A i to nieprawda, że faceci boją się inteligentnych kobiet. Cytując pewnego umierającego na raka chłopaka. Nie musisz się zastanawiać czy ona nie jest inteligentniejsza od ciebie. Ty to wiesz.
I tyle. Faceci boją się złych inteligentnych kobiet. I mają powody. Bo czasy gdy strach zostać z taką sam na sam trwają już od jakiegoś czasu. I paru z nich siedzi za niewinność albo ktoś taki zniszczył im życie. I taki scenariusz to wcale nie jest jakieś SF tylko syf który się obecnie czasem trafia. Dlatego mnie np. irytuje beztroska sempaja.
To ja mówię
20.09.2024 08:51 Re: W kwestii dziuń pełnych uwag kilka
Tak to Jerome K Jerome nie Twain! A lista na podstawie art. odwołujących się do badań na ten temat.
Jiri50
24.09.2024 07:40 Re: W kwestii dziuń pełnych uwag kilka
No dobra, miejmy to za sobą. Parę razy to ja się w życiu wygłupiłem . . . no ale naprawdę już dawno nie tak jak poprzednim postem. Rany ale obciach na kosmiczną skalę. Mój żenadometr po przyłożeniu do samego siebie odleciał w bardzo głęboki kosmos. No trudno trauma już ze mną pozostanie na zawsze.
Wszystko co napisaliście powyżej, to prawda, prawda i jeszcze raz prawda. I spróbujmy litościwie zapomnieć o mojej próbie usprawiedliwiania tej dziuni . . . mniejsza z tym czy pełnej czy nie.
Nie da się, zresztą nie trzeba. Dziewcze nawet nie staje w zawody do romantycznej opowieści. Ten namalowany przez Van Klompa (świetne spostrzeżenie) pokurcz robi sobie z nas jaja. Jak ze wszystkich i wszystkiego ma zresztą w zwyczaju.
Przyznaję pamięć litościwie wymazała nieomal całość tego anime poza tym obrazkiem jej promieniejącej pozytywnym optymizmem uśmiechniętej gęby. I na tym . . . kończą się zalety panny Uzaki. Jestem irytująco urocza jak głosi opening . . . zgadza się 95% czasu irytująca . . . 5% urocza. Ale nawet nie o to tu chodzi.
Przyznaję . . . jak recenzent napisał o tym komciu społecznym to trochę miałem wątpliwości. Ale jak to miewam w zwyczaju zabrałem sobie jego pogląd na sprawę ze sobą i wróciłem do tej opowieści aby to przymierzyć. Przyznaję rezultaty mnie przerosły!
Jadowitość komentarza jaka pojawia się w tym anime jeśli przestaniesz szukać tu jakiegoś sensownego wątku romansowego, a zaczniesz myśleć o tym komentarzu, jest po prostu niewiarygodna. Normanie drugie „Potwory naszych czasów”.
Czasów w których jedyne czego szukamy i chcemy to niezobowiązująca i niekłopotliwa zabawa.
[link] Tylko ty wszyscy Just Want To Have Fun.
I mają, co chcą. A, że to w sumie jest żenujący jak moja wypowiedź powyżej fun. Cóż to nasz fun i to nie jest nasze ostatnie słowo.
Zażenowanie – rodzaj silnej emocji podobnej do wstydu z tą różnicą, że odczuwana jest w momencie niestosownego zachowania lub wypowiedzenia niestosownych słów przez drugą osobę, najczęściej przez kogoś, po kim takiego zachowania nie należałoby się spodziewać, choć nie jest to konieczne. Np. niestosowny w danych okolicznościach ubiór, wypowiadanie się na tematy, których w danym momencie należy unikać, złe przyjęcie dowcipu.
Jakie zachowania są wg. mnie tu niestosowne? Czego innego bym się spodziewał? Dlaczego to mi tak nie pasuje jednym słowem.
Myślę, że w moim przypadku ma to związek z podejrzeniem autora recenzji, iż mamy tu do czynienia z istnieniem
sardonicznego komentarza do współczesnych związków
.
A zdaje się jest tu parę obszarów w których ta emocja ma tendencję do objawiania się i to nie tylko u mnie.
Bardzo fajna recenzja, która kolejny raz uświadamia mi jak różne bywa poczucie humoru :) Ostatecznie, to właśnie te charaktery postaci przekonały mnie do dalszego oglądania. Wydaje mi się, że był to celowy zabieg mangaki, aby o 180° odwrócić stereotypowe charaktery Japończyków, zarówno głównych bohaterów, jak i tych na głównym, drugim planie. Miło, że zgadzamy się co do Tsuki Uzaki, chyba najbardziej lubię Hayami Saori w takich bardziej ekspresyjnych rolach :)
Wydaje mi się, że był to celowy zabieg mangaki, aby o 180° odwrócić stereotypowe charaktery Japończyków, zarówno głównych bohaterów, jak i tych na głównym, drugim planie.
Przy recenzji drugiego sezonu jeszcze o tym wspomnę, bo w 2022 roku próbowano (chyba) rozliczyć to zagadnienie. Czy skutecznie? To już mam nadzieję w następnym tekście :)
Łowca czarownic
9.08.2021 12:26 Re: Drugi sezon zapowiedziany
No i fajnie bo jak nie jestem fanem wyglądu Uzaki to jest mocno sympatyczną osóbką.
Bez zalogowania
9.08.2021 17:20 Re: Drugi sezon zapowiedziany
Ja rozpoczęłam serię w zeszłym roku, teraz dokańczam, ale… Jakoś wtedy bardziej mnie bawiło i sama Uzaki też mi się podobała. Teraz chcąc nie chcąc porównuję ją z Nagatoro (jestem dość świeżo po seansie)
i niestety Uzaki obecnie wypada dla mnie nieco blado. Niby fabuła ciekawsza, bohaterowie normalniejsi, ale czegoś mi tutaj teraz brakuje. Emocji? Kolorów? Ładniejszego projektu głównej bohaterki? Nawet tamta seria od połowy traciła dynamikę.
A lubię, jak anime cały czas trzyma w miarę równy poziom, czy to komediowy, czy dramatyczny, czy obyczajowy.
Łowca czarownic
10.08.2021 09:14 Re: Drugi sezon zapowiedziany
Jesteś świeżo po Nagatoro ale to jednak dla mnie odrobinę tylko podobne produkcje. Na pewno Nagatoro miała więcej sławy i wsparcia natomiast jednak wolę protagonistę z Uzaki. Mi się obie serie w miarę z porównywalną przyjemnością oglądało – miałem pomijać ale obejrzałem i nie żałuję straconego czasu.
Bez zalogowania
11.08.2021 22:45 Re: Drugi sezon zapowiedziany
Jak też nie żałuję, zwłaszcza wątku malarskiego z Nagatoro :)
Może w oglądaniu tych serii powinno się zachować czasowy odstęp, aby uniknąć porównań schematu, albo porównań bohaterów.
Albo nie miałam odpowiednich emocji do oglądania Uzaki, bo to też możliwe ;)
A
Kagura-san
26.12.2020 21:06 jest lepsze niż się z początku wydaje
O ile wygląd Uzaki nie powala a z początku można odnieść wrażenie że cała produkcja będzie słaba o tyle oglądając kolejne odcinki można się pozytywnie zdziwić. Anime oparte na rozwijających się relacjach pomiędzy głównymi bohaterami jest czymś godnym uwagi, charaktery postaci również są intrygujące mimo że na wstępie mogą wydawać się oklepane. W jakim kierunku kształtują się relacje bohaterów tego już nie zdradzę, warto zobaczyć i przekonać się samemu.
Ni3
23.08.2021 04:07 Re: jest lepsze niż się z początku wydaje
O ile wydarzenia na ekranie są czasem zabawne czasem nudne, o tyle Uzaki jest uciążliwa i irytująca. Nie intrygująca a upierdliwa.
Ponieważ trochę tu narzekałem, to teraz wypadałoby podsumować. Po 1 odcinku chciałem zrezygnować, projekt postaci Uzaki nie przypadł mi do gustu, jednak z odcinka na odcinek bawiłem się coraz lepiej. Niby nic oryginalnego, taki tam ogłupiacz, a jednak czekałem na kolejny odcinek… Może sprawiły to też postacie drugoplanowe, bo były naprawdę sympatyczne i zakręcone, oglądałbym nawet tylko dla Tsuki Uzaki :) Ostatecznie biorąc pod uwagę poziom zabawy i relaksu, a pomijając kompletnie inne kwestie, to oceniłem na 8. Drugi sezon na pewno też obejrzę, oby było tam więcej Tsuki, a mniej dziwnego kota w stanie permanentnego szoku :)
Bez zalogowania
9.08.2021 17:24 Re: Po 12 odcinku
Akurat ten kot nie jest taki zły, zwłaszcza, gdy w rzeczywistości widziało się niejeden szok na kociej mordce xd
Na razie z obejrzanych 1y odcinek najlepszy. Zobaczę, jak zakończenie
Bez zalogowania
7.09.2024 10:15 Re: Po 12 odcinku
Ja ostatecznie odpadłam mniej więcej po połowie serii, gdy oglądanie „kibicujących” głównej parze obserwatorów‑sępów przekroczyło u mnie granice irytacji.
Mam widocznie alergię na cudze wścibstwo i wtrącanie ;)
I nawet ujęcie komediowe i przerysowanie nie pomogło w tym przypadku.
Ogólnie recenzja zacnie oddaje też moje odczucia, choć ja ostatecznie nie znalazłam w serii podanych pozytywów ;)
Albo sardoniczny komentarz współczesności zawarty w serialu budził tylko moje obawy :p
W sensie, że „jest źle i nijak się z tego śmiać nawet czarnym humorem”
No i nie bawiła mnie zawarta tu część humoru forsowanego siłą (niektóre gagi i przerysowanie cech ludzi trudnych.)
Do tego Protagonista przypominał mi głównego bohatera Nodame Cantabile (pod względem osobowości oraz traktowania dziewczyny) i… Meh.
I te emocjonalne sępy też mi przelały czarę.
I uciążliwa, namolna Uzaki.
Nawet humor pierwszego odcinka szybko się wypalił. W moim odczuciu rzecz jasna.
Wiem, marudzę :p bo miałam spore oczekiwania po pierwszym odcinku.
Albo może oczekiwałam czegoś bardziej jak Senpai ga Uzai Kouhai no Hanashi
Albo przeciwnie, przaśnego humoru.
A wyszła seria zbyt (dla mnie) szydercza, oraz zaprawiona jadem.
Głodnemu chleb na myśli… A na serio, to ta scena w barze była mocno nierzeczywista, żadnego kaca u obu, Uzaki proponuje kolejną popijawę… trochę mnie to zirytowało, bo ja tak dobrze nie mam :)
Chociaż projekt graficzny Uzaki dalej mnie nie przekonuje :) to wszystkie postacie są tak sympatyczne, że ogląda mi się bardzo przyjemnie i czekam na kolejny odcinek. Najlepszy jest chyba właściciel kawiarni i jego córka :)
skrytyfankamena
1.09.2020 17:54 Re: Po 8 odcinku
Oj tam. Oj tam. Dla mnie Uzaki dziewczyna sezonu. Jest fantastyczna. Projekt postaci też kapitalny. No i ten cute fang jako część wargi, klasyka i mistrzostwo.
Co do serii to nadal ogląda mi się bardzo dobrze. Lepszych scen jest zdecydowanie więcej niż tych przeciętnych. Ostatni ep, ep 8, zaskakująco inny i odświeżający.
8 odcinek oglądałem dwa razy, może to efekt Uzaki w yukacie :)
skrytyfankamena
1.09.2020 19:54 Re: Po 8 odcinku
Fryzura też niczego sobie :)
Mój najlepszy moment tego odcinka to jednak przeprosiny za futon. Pierwszorzędny generator śmiechu xD
Bez zalogowania
11.08.2021 22:51 Re: Po 8 odcinku
A mi właśnie ten duet nie pasuje (właściciel i jego córka).
kliknij: ukryte Może nie lubię, jak ktoś się zabawia kosztem innych. Bo przecież to oni nakręcają różne sytuacje, żeby się potem pośmiać z głównych bohaterów.
A jeżeli jakąś postać odbiera się jako irytującą to i przyjemność z oglądania mniejsza kliknij: ukryte :p
W realu owszem, ale tu to raczej mocno przerysowana satyra na tego typu osoby :)
A
N'zoth
2.08.2020 18:21 shota z cyckami
Nie podoba mi się wygląd Uzaki.
Gdyby nie te gigantyczne cycki to postać zmienia się w jakiegoś zwykłego shote z taniego yaoica XD
ale bajka fajna.
skrytyfankamena
2.08.2020 19:57 Re: shota z cyckami
Nie znasz się. Uzaki całościowo jest extra. Co prawda, nie jestem fanem dużych biustów, ale tutaj jest to uzasadnione. Bez koszulki 'Sugoi Dekai' to nie byłoby to samo :)
Póki co bajka sezonu, zachęcam :)
A
Brunet
27.07.2020 15:16 aktualnie 3 ep
Naprawdę fajne! Przydało by się więcej postaci, mam nadzieję, że przybędzie ich z czasem.
Kto by pomyślał, że seria będzie taka dobra i przyjemna w swojej prostocie :)
A
Weiter
23.07.2020 22:37
Zabawne, lekkie, idealne do zabicia czasu. No i seiyuu uzaki, to najwyższa klasa.
Ogromny minus za biust. Po co to komu..
.
24.07.2020 06:32
No kobietom zazwyczaj jest potrzebny :) a loli jest spoko
Damian
24.07.2020 13:16
Dla mnie dokładnie odwrotnie
Jako komedia średnio zabawna, seiyuu stara się aż za bardzo, a show ratują cycki Uzaki.
A
:)
22.07.2020 03:02
Kolejna produkcja w 2020 którą otacza niemała gówno‑burza aczkolwiek w tym wypadku nie bardzo widzę w czym problem…
Ja w ogóle nie widzę problemu, ludzie dzielą się tylko wrażeniami z pierwszych odcinków, jak zwykle. Niektórzy, jak ja, lubią sobie pogadać i po to m.in. są komentarze :)
skrytyfankamena
22.07.2020 16:29
Kontrowersji nie ma, za to jest masa śmiechu :)
Sugoi Dekai xD
A
skrytyfankamena
20.07.2020 11:21
Pierwszy odcinek był jeszcze dość chaotyczny, ale drugi to już od samego początku same bardzo śmieszne scenki rodzajowe z życia naszych bohaterów. Uzaki jest genialna, prosta jak cep ale potrafi się bawić i ma dystans do siebie.
Super seria, ENGI robi drugą świetną komedię pod rząd. Takich właśnie serii powinno być latem kilkanaście, by zadowolić mój głód.
Zwiastun odrzucił mnie „cycatą loli” ale postanowiłem dać anime szanse, i nie zawiodłem się, ogromny plus dla VA Uzaki i jej senpaia, naprawdę świetna robota. Podoba mi się też, że Uzaki często obrywa za swoje żarty :)
U mnie pierwsze podejście spalone, niby też lubię takie komedie, ale nic nie wiem z pierwszego odcinka, bo ekstremalnie nie podobał mi się projekt postaci Uzaki, która wygląda jak dzieciak z 3 klasy podstawówki z mocno przerośniętym biustem i jakimś nibyzębem na wardze (bo czasem widać jej normalne zęby). Irytuje mnie to tym bardziej, że inni studenci wyglądają normalnie. Kompletnie inna stylistyka dla tylko jednej postaci. Niby nic, ale zmniejsza mi to siłę rażenia gagów o 70% :) Spróbuję obejrzeć 1 i 2 odcinek razem, może się przyzwyczaję… Dziwne uczucie, bo jednocześnie chcę oglądać i nie chcę, taki dylemat Golluma :)
Anonimowa
17.07.2020 17:48 Re: Śmiech to zdrowie ;)
No właśnie ona dla mnie jest zabawna. Rozejrzyj się wokoło.
Ile znajdziesz kobiet 150 cm z takimi walorami jak u niej?
kliknij: ukryte
To przecież nie jest tak częste. Ale bywają i takie kobiety.
I zazwyczaj małe kobietki wyglądają bardzo młodo :)
A ona ma dopiero 18 lat.
A że z tym zębem przesadzili to trochę fakt – widać chcieli żeby było bardziej zabawnie ;)
No w każdym razie – mnie to nie razi :)
Może też z powodu tych skojarzeń kliknij: ukryte z osłem od Shrecka ;)
:) Szkoda, że mangaka nie miał takiej inspiracji… anime dość wiernie odwzorowuje oryginał. Nigdy nie poddaję się po pierwszym odcinku, a i ten zobaczę ponownie, ciekawe jak będzie dalej :) fi
Nikodemsky
17.07.2020 19:00 Re: Śmiech to zdrowie ;)
Dzięki, ulżyło mi :) Z czymś mi się to kojarzyło, ale nie mogłem sobie przypomnieć i męczyło mnie to już od kilku godzin :) Trochę wstyd, bo w anime jestem nowy, ale Japonią interesuję się od dawna i moda na krzywe uzębienie u pań, uważane za kawaii przez wielu facetów jest mi znana, ale nie skojarzyłem :)
A
bojakwojak
14.07.2020 20:22 festiwal krindżu
jakie to było żenujące. Nie byłem w stanie tego zobaczyć do końca, cringometr wywaliło poza skalę, a to dopiero pierwszy odcinek
Niezłe
W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
Uwaga, kto boi się spojlerów. Przestaje czytać. Z lenistwa i bałaganiarstwa niewątpliwie dzielonego z Haną nie chce mi się tu tego ukrywać. No proszę nie czytać . . . choć zapewne będziesz potem żałował. Wróć więc po seansie.
No to spróbujmy takiego podejścia jakie zaproponował szanowny recenzent.
Na początek co widzimy na załączonym obrazku. Do w sumie dosyć atrakcyjnego ale wycofanego i mrukliwego faceta przyczepia się babka. Przyczepia się z premedytacją i na siłę. Droczy się z gościem i ciągle się z niego nabija. Wali jakimś slangiem, kaprysi i marudzi. Do tego ciągle wykorzystuje go materialnie i jako darmowego korepetytora tudzież inną pomoc nie tylko w nauce. To skaranie losu przyczepiło się do gościa i bezwstydnie się z nim szwenda szukając atrakcji. Gdzie się gość nie uda tam dziewoja albo robi mu siarę albo wszyscy zachwycają się jaka jest kawaii. Co zresztą niejednokrotnie następuje równocześnie. Trochę można się zirytować.
Sprawę komplikuje jeszcze to, jak dziewczę wygląda. No jak to ktoś tu napisał jak ucieleśnienie pewnych fantazji o których niekoniecznie mam ochotę wiedzieć. To jest dzieciak z końca podstawówki z biustem jakiejś Sabriny (spoko macie wujka googla, zobaczycie zrozumiecie). W zasadzie gro sytuacji komediowych związanych jest z tym atrybutem oraz z tą siarą i kawaii.
No i mamy pierwszą obserwację. Ubaw pod wezwaniem wielkiego cyca. No nie w moim guście. Tym których to bawi chętnie bym ubrał w symulator wielkiego biustu. Są takie z ciążowym brzuchem które mają uświadamiać co znoszą kobiety. Zaręczam ubaw będzie znacząco mniejszy. Duży biust tak poza atrakcyjną warstwą wizualną to spory problem. Zalet zero . . . no może jedna ale nie nadaje się do publicznej debaty. A oni to kupują?
Siara i kawaii . . . w połączeniu z jej wyglądem. Dla mnie przyznaję trochę to jak nabijanie się z „zabawnych garbusów„ w cyrku gdzieś w gabinetach osobliwości. Tylko tu garb nie z tej strony. Wiem, wiem w sumie nie są zbyt nachalni. Ale mnie jakoś to jednak razi.
Dobra humor jest humor. Mniej mi podchodzi. Skoro ktoś lubi. Jego sprawa. Choć na moją sympatię trudno będzie liczyć.
Następna obserwacja socjologiczna. Kwestia naciągania faceta bez litości. I tu mamy czyste złoto, no może z pewnym dodatkiem diamentów.
Dziewczę organizuje sobie na jego koszt randkę w kinie. Potem jest kolacyjka gdzie się z niego bezlitośnie nabija i ukradkiem wciąga całe żarcie. Sytuacja powtarza się zresztą dosyć cyklicznie. Np. na wycieczce, nawet wtedy gdy ona już pracuje i zarabia kasę na siebie. Nie ponosząc np. wydatków na mieszkanie w którym praktycznie się zadomowiła.
No a teraz niewątpliwie diament. Uzaki urządza sobie na jego koszt pierwszą w życiu popijawę. Haftuje mu artystycznie jego futon. (Sorry? Z czego ten futon? Eeee no pościel to się jednak czasem odpiera.) Kłopotów dla kolesia cała masa, do tego to nieporozumienie. Wystarczy strzęp podejrzenia a siostry w jajnikach jak Erynie w furii zakrzykną facet to śmieć!!!! No ja cię przepraszam! Cud miód, platyna i diamenty!
Jeśli ktoś by się zastanawiał nad tym dlaczego obecnie jedynie czuć swąd spalenizny po tzw. scanie – rynku randkowym. To patrz akapity jw. I to jest najlepszy komentarz społeczny tego sezonu. Po prostu człowiekowi skóra cierpnie jak widzi to wykorzystywanie. I kojarzy swoje przygody osobiste z tym związane.
W sumie to jest scena w ostatnim odcinku. Gdy Hana zostaje sam na sam z córką właściciela kawiarni – bo temu strzeliło coś w pleckach. Zostaje naciągnięta na opowieść o Sakuraiu. To dobry chłopak choć wygląda na zakapiora zaczyna Hana.
Hana mówi wtedy: „Zawsze taki był gwałtowny ale przyjazny. Nie bój się go wykorzystywać.” „Ale on nie jest narzędziem, Hana” słyszy w odpowiedzi od lekko poruszonej rozmówczyni.
„ Coś nie tak ?” Ćwierka słodko zdziwiona panienka. „E, nic takiego”. To w połączeniu z wcześniejszą sceną w deszczu pod drzwiami to brylant najczystszego gatunku.
Cóż, młotki, motyki, szpadle i łopaty . . . opuściły fajczącą się scenę. Widząc panujące na niej oszustwo i obyczaje rodem z lupanaru.
Jest jeszcze sporo spraw w tle. W tym to, kim i czym jest Hana. Przyznaję moja jej ocena chyba odrobinę różni się od oceny recenzenta. Cóż chyba mam do niej jakoś tajemniczą słabość. I wcale nie wynika ona z tego na co poszła lwia część farby. Chociaż kto mi tam w to uwierzy ;-))
Re: W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
I może więcej zobaczyć w tle.
Nie tylko grafiki, ale i jak widać komentarzy społecznych.
Re: W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
A jak polejemy to się prawdziwej prawdy dowiemy.
Pozdrawiam.
Re: W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
Jakiś czas temu w trakcie spożywania wody ognistej wysłuchałem rozważań na tematy muzyki pop. Panowie zaczęli się zastanawiać kiedy ostatnio piersi były w modzie.
I stwierdzili, że ostatni przypadek to lata 80 i rzeczona pancia. No ja to tak mocno tego nie śledziłem i pewności nie mam. Przyjmuję na wiarę.
Niemniej z puentą to się zgadzam . . . teraz to się człowiek cieszy jak gwiazda brody nie ma . . . o innych fikuśnych drobiazgach nie wspominając.
Różnica pomiędzy Nagatoro a i Uzaki. Pierwsza odda ci zgubiony portfel, i doda kopa na pamięć. Druga odda ale bez kasy. Jeszcze będzie się nabijała „oj i pensja też taka malutka”. Chyba.
Trochę tak na trzeźwo to czasem faktycznie nie da rady.
Re: W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
Re: W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
Ale możliwe że Jiro mógł być przejechany raz lub kilka razy lub naturalnie ma samoobrone przed siłami „nieczystymi”.
Lecz obiekytwnego patrzenia na świat nie można mu zarzucić, czy był czy nie był przejechany, szanujmy jego pogląd jak nasz własny mimo jego przeszłości. Nie nam sądzić, ale wypowiedzieć się możemy.
Re: W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
A Łowca czarownic akurat jest bardzo niejednoznaczny.
Re: W kwestii dziuń pustych i spalonego obiektu publicznego. . .
„Czuć w tym jakiś ból życia.” to jeszcze bardziej uwypukliło z jaką pasją iżarem w duszy Jiri się wypowiada i daje przypisy w postaci linków (patrz komentarze innych anime np. Ijiranaide, Nagatoro‑san).
Zasady dyskusji i pewne nożyczki
Ale chciałbym zauważyć, że podstawowa zasada dyskusji dotyczy tego, że nie odnosimy się do osoby autora postu a do jego tez.
Sugeruję powrót do tej zasady.
Jest niedziela, ludzie odpoczywają. Dziewczynki z nożyczkami też. I niech może tak to zostanie. Po co męczyć te spracowane łapki.
W temacie pasji i końca świata
Jeśli to ma być to klasyczne zastosowanie techniki manipulacji prostej jak młot bojowy tj. zawstydzanie. To uprzejmie donoszę, że nie działa. Ba jest dla mnie sygnałem, że . . . słychać wycie . . . a to znakomicie.
Oczywiście może to być wyraz autentycznej troski za który serdecznie dziękuję. Ale śpieszę poinformować, iż jest ona w moim przypadku zbędna. Choć doceniam ew. dobrą intencję.
Każdy strumień świadomości wypowiadany z pasją . . . jeśli zawiera ciekawe i prawdziwe rzeczy jak dla mnie jest interesujący. Generalnie lubię pasję . . . jest dobra. Jeśli nas nie niszczy. Jak przestanę czuć pasję . . . to niech ktoś litościwie skróci mi męki.
Nie pamiętam gdzie to czytałem : „Mądrzy ludzie uczą się na własnych błędach. ale ci naprawdę bystrzy uczą się na cudzych”.
Gliniarze i rozwodnicy . . . serio . . . stać nas na bagatelizowanie ich doświadczeń? Nie sądzę.
Życie czasem boli. Jak to mówi pewien umierający na raka chłopak w bardzo fajnym filmie : „nie masz gwarancji, że nie zostaniesz zraniony, możesz tylko wybrać komu na to pozwolisz. Mi podobają się moje wybory.”
Mi moje też, zwłaszcza te ostatnie. Szkoda, że obecnie możliwość dobrego wyboru jest tak dramatycznie ograniczona. Mi to bardzo się nie podoba. A najgorsze, że ci którzy to spowodowali pracują nad tym żeby było jeszcze gorzej. Irytuje mnie to chociaż nie z mojego osobistego powodu. Chociaż kto mi uwierzy.
Serio ja mam tylko nadzieję, że to : It's the End of the World As We Know It !
[link]
Kim jestem? 3.33 – stoję patrzę na tę falę . . . i mówię to co chłopaki na wyspie węży – „Rosyjski okręcie wojenny, idź w ch*j!” . I cała reszta chyba sami wiecie kogo tyż.
I takiej pogody ducha w obliczu tego szaleństwa życzę nam wszystkim.
PS. Ew używanie mizogina to może od razu sobie darujmy. ;-) Naprawdę szkoda, że tę małą tak potraktowali w tej serii. A kobiety uwielbiam. Zapewne coś tam sobie na ten temat prywatnie skrobnę.
Nawigator – Dziękuję!
Re: W temacie pasji i końca świata
Ale widzę że lekki ogieniek pod twoimi 4 literami „Łowca Czarownic” zapalił po tak obfitym odpisie.
"...bojowy tj. zawstydzanie” nie wydaje mi się aby chodziło o zawstydzenie, za starzy jesteśmy na takie dzeicinne zagrania, powierzchownie można tak to przyjąć ale „miedzy wierszami” chodziło o wiecej informacji od Ciebie.
A tak pozatym to lepiej być na fali niż pod falą.
Re: W temacie pasji i końca świata
W przypadku pewnych fal przyzwoitość nie pozwala być na. I tego będę się trzymał.
Tak na szybko, to wydaje mi się, że Uzaki nie ma jakiś głębszych wartości, czy przesłań. Ot, czasami ludzie mają chęć na głupkowatość i tyle, nie szukałbym tu jakiś komentarzy społecznych i przesłań itp. Ale jak obejrzę to może zmienię zdanie.
kliknij: ukryte jednak nie mogę się odpędzić od skojarzeń z Allo, allo!, gdzie w czasie pracy nad falsyfikatem obrazu herr Flick instruował asystenta, mówiąc, że lwia część farby pójdzie w cyce.- zaśmiałem się w głos, świetne xdxdxdxdxd
Co do ewentualnej celowości/jej braku, to niebawem powinna pojawić się recenzja drugiego sezonu, tam jeszcze o tym wspomniałem. W dużym skrócie – trzymam się tego, że ten komentarz wyszedł przypadkiem, choć chyba studiu się spodobał ;)
Liliput z gigantycznym biustem nie taki straszny
I nagle mam! I to bardzo dobrą. Kładącą nacisk na ten dziwny „komentarz społeczny który tam widzimy”. I stawiający pytanie o fenomen popularności tego. Popularności w sumie dosyć zagadkowej. A może wcale nie ma tu jakiejś zbyt wielkiej tajemnicy?
Może cudowne waifu w końcu się przejadły? I ktoś do diabła posłał wszystkie te mangowe klisze pt. super atrakcyjna laska. I wybrał bliską realizmu przaśność . . . . a właściwie to chyba nawet . . kpinę z tych wszystkich wymuskanych pind z nierealnymi zachowaniami i systemem wartości . . . który pojawia się tylko w mangach i anime? A nie ma zbyt wiele wspólnego z realem.
Cóż, jeśli do wyboru masz „pustą idiotkę” (trochę to wg mnie krzywdzące dla Uzaki). I „idiotkę pełną”. A pełną pretensji, roszczeń i przekonaną o swojej absolutnej wyjątkowości. To wybranie tej pierwszej nie jest taką wcale najgorszą opcją.
A tak drogie panie . .. ja zdaje sobie sprawę z tego, że faceci to skończone palanty i potwory. Sam taki jestem. I darujmy sobie przepychanki. Piłka akurat nie jest na naszej połowie.
Zapytany obcesowo przez babcie o dziewczynę i perspektywę na prawnuki młody człowiek udzielił bardzo ciekawej odpowiedzi. Tak kiedyś bym chciał. Ale na razie wokół siebie widzę manipulowanych i emocjonalnie wykorzystywanych kolegów. Żal na to patrzeć. Ja się na to nie piszę. Chciałbym poznać kobietę która nie jest toksycznym narcyzem. Ale nie udało mi się. Tak sobie myślę, że takich jak ty i twoja córka . . . to już nie produkują. A wielka szkoda.
Cóż komentarz obyczajowy tego filmu jest mocno niepoprawny. Np. mówi nam o tym, że pogląd na to, że faceci kierują się wyłącznie urodą . . . to czyste przeniesienie . . . projekcja obnażająca prawdziwą naturę komentującego.
Chyba jednak żyjemy w innej rzeczywistości . .. kobieta która potrafi być niezbyt uciążliwym kumplem to tak mało? Sorrry! To jest o całe niebo więcej niż może oczekiwać większość samców homo sapiens w dniu dzisiejszym. I być może w tym tkwi sedno popularności tego bezceremonialnego, niezbyt lotnego karakana z absurdalnie wielkim biustem.
I tu pojawia nam się ponownie pytanie czego pragną panowie. I . . . znowu wkracza procedura nr 1. I kończymy na tym rozważania.
Tu „tylko” napiszę, że każdy ma prawo po swojemu postrzegać zarówno dzieło anime, jak i jego postacie.
Jak też ma własne prawo patrzeć przez własne filtry na otaczającą nas rzeczywistość.
A… Np według mnie nie ma jednej, świętej i niepodważalnej prawdy o tym, czego pragną mężczyźni i czego pragną kobiety. Bo każdy człowiek to jednostka oryginalna i jedyna w swoim rodzaju. Ze swoim WŁASNYM, prywatnym zestawem oczekiwań.
I uważam też, że spłaszczanie standardów wielu ludziom odbija się potem czkawką rozwodową.
Dlatego rodzice Uzaki według mnie dobrali się prawidłowo.
Być może Uzaki i Senpai także,
ale to trochę takie Lenistwo i egotyzm obecnych czasów sprawia, że zdecydowanej większości ludzi nie chce się pracować nad sobą. I potem są te Uzaki i są te Senpaje.
Daj im Bóg szczęście, zamiast wielkich poroży.
Tu się w serii skupiono na przymiotach zewnętrznych, dla przeciwwagi dając irytujące cechy charakteru.
Masz rację Jiri. Popyt na Mary Sue i Garych Stu się wyczerpał.
Ale nie dlatego że nie istnieją, bo akurat znam trochę takich osób. Tak ISTNIEJA! I nie są z Jowisza, lecz z Ziemi.
Ale kiedyś (dawno dawno temu :p) znaczy gdy Cywilizacja Zachodnia miała więcej trudów i przeszkód, jeszcze te 60 lat temu, a nasz kraj jeszcze ponad ćwierć wieku temu – to trudniejsze warunki lepiej kształtowały charaktery.
Teraz „każdy może wszystko” i ma dostępność niemal wszystkiego od ręki… Po co ma się starać? Skoro to dżem czyli Uzaki biega teraz za senpajem czyli za Muchą…
To samo Nagatoro.
A tak serio, to ten serial dla mnie – to tylko kolejna wariacja o tym, żeby leżeć pod gruszą z rozdziawioną buzią i czekać, aż owoc sam wpadnie do ust.
Wbrew temu co w recenzji i wbrew temu co Ty Jiri piszesz, to w Japonii sprawa jest raczej dużo trudniejsza niż u Nas.
Młode kobiety tam pracują i w nosie mają wiązać się i rezygnować z życia.
A młodzi mężczyźni wolą patrzeć na idolki, albo na 2D wafu i też mają gdzieś zabiegać o kogokolwiek.
Więc Uzaki, czy Nagatoro, czy Pięcioraczki, czy te setki serii haremowych to takie dzisiejsze Mary Sue.
Tylko zamiast przymiotów charakteru mają przymioty ciała i zaletę główna czyli chcą protagonistę – takim jakim on jest.
Przyznaję zamieszczam z pewną obawą
Ale . . jak piszesz:
Sorki, tak na serio to praca nad sobą fajnie brzmi . . . ale nie wszystko możemy zmienić. Nie jesteśmy aż tak plastyczni. Lekcja nabyta od pięcioraczków. Uważam, że bezcenna. Oczywiście, że można uważać inaczej. Ba, nawet jest cała masa takich którzy będą przysięgali, że tak jest. Że możesz zmienić wszystko łącznie z chromosomami, ew. walić ich wpływ. Można się łudzić, ale będzie tylko bardziej bolało.
Owszem każda jednostka jest inna. Ale jednak daje się często ogarnąć mianowniki wspólne dla sporych grup. W tym te dotyczące różnic płci. Tak to widzę.
O matko . . .. rodziców pani bimbałowej to w to nie mieszajmy. Ja widziałem oba sezony! Nie, tego się nie daje odzobaczyć. No Uzaki ma w genach spory problem po mamusi. I to rzuca badzo duży cień na możliwość haapy endu.
To jest dokładnie to :
Też znam jedną Mary Sue . . . i zawsze mnie to dziwi, że ona przyznaje się do znajomości ze mną. Może robi to wyłącznie po to aby na moim tle naprawdę dobrze wyglądać? Kto wie?
Zgadzam się, „Wikingów tworzy północny wiatr”. Ale chyba nie będę czepiał się i obwiniał „śnieżynki” o wszystko. Aż taki stary zgred nie jestem. Może stary ale nie aż tak. Ktoś nam stworzył obecnie kiepskie otoczenie i wiele spraw się rozłazi.
Oj to mi się nie podoba:
Przypominam, deklaratywnie to mamy równość, wolność a nawet równiejsze uprawnienie. Czemu facet jest muchą? A ona smakołykiem? Sorki!!!
Te słoiki latają ale tylko za określonym typem much. Reszta najlepiej aby se tak wyzdychała. Cyt:”faceci poniżej 180 cm mogą nie istnieć, właściwie to szkoda na nich miejsca na świecie”. To się syndrom złotego penisa nazywa. [link]
Tak wiem źródło mało wiarygodne. Ale problem jednak jest realny. No i najważniejsze: „Syndrom złotego penisa”. Negatywne zjawisko, które niszczy kobietom randki – oj niszczy im randki!!!! Ależ ja się przejąłem tą tragedią. ;-)))
I słusznie! Takie wiązanie się . . . normalnie sznur na szyję . . . hopla kark trzaska i dyndamy nogami. Prawdziwy koszmar. Coraz więcej panów też to rozumie. I nie oczekuje od nich tego poświęcenia. To nawet chyba staje się zauważalne przez gówny nurt. Tak trzymać dziewczyny! ;-))
[link]
Bardzo ciekawe zdanie:
Wydaje mi się, że może mieć to związek z tym co powiedziała pewna pani nt. Much poniżej 6 feet. Nie mam . . . . zrozumiałem. Wolę nie denerwować, może jeszcze trochę pozwolą pożyć sobie na boku. Życie jednak jest fajne. A, że zabieganie to trud daremny w tym układzie. Lekcja odrobiona, i proszę zostawić nas i nasze waifu w spokoju.
Tak to prawda one mają:
Cóż w filmie „Brzydka prawda” główny bohater mówi pewną bardzo prawdziwą kwestię.
[link]
Nie tę ale ta też jest niezła i związana z tematem. W filmie w pewnym momencie Butler mówi tej dziuni, że kobiety nie kochają facetów tj. ludzi. Kochają ten swój urojony zestaw cech, ten obraz jaki sobie wymyśliły. Ato nie o to chodzi. I dlatego faceci mają tego dość. Jakoś tak . . . sugeruję sprawdzić. ;-))
Sorry wychodzi na to, że Cię atakuję. Ale to nie tak. To naprawdę trochę inaczej wygląda. I może czasem warto „pochodzić w czyichś mokasynach”. Bardzo doceniam Twoje posty! Naprawdę. I w sumie cieszę się, że dałaś mi możliwość napisania na ten temat.
A tak na marginesie . . . czy nikt nie zauważył, że to co robi senpai jest w dniu dzisiejszym dla niego krańcowo niebezpieczne. Dla mnie to on zachowuje się jak dzieciak który znalazł prawdziwy rewolwer i bawi się nim w rosyjską ruletkę. Nie zdając sobie sprawy, że to nie zabawka, a w jego komorze tkwi prawdziwa kula.
Tak drogie panie . . . . a imię me Incel. ;-)))) I naprawdę nie ma sensu mi go przypominać. ;-) Znam, wiem, rozumiem.
Wracam do waifu.
No jakby…to jest właśnie deterministyczne myślenie w stylu „Takim mnie Pon Bućku stworzyłeś, Ty i rodzice, to takim mnie masz”
No ja optuję za wolną wolą, determinacją, ciężką pracą i łamaniem kolein i schematów.
I wiesz…działa.
Tyle że nie za darmo.
Nic wartościowego „nie ma za darmo.”
A co do Uzaki… piszesz że to taka fajna kumpela.
Według mnie była namolna i bardzo upierdliwa. I żaden ze znanych mi przyjaciół na dłuźszą metę by tego nie zdzierżył.
Gdzieś tam maja wpojone, czy zakodowane te „gonić króliczka”.
Oczywiscie takie osoby jak senpai1 czy Senpai2 muszą być zdobywani.
Mam nadzieję że Uzaki się ogarnie. Nagatoro choc młodsza szybko się uczy.
No i tu dochodzimy do sedna recenzji.
Że upór w kultywowaniu cech niewłaściwych to nie jest rzecz chwalebna. Ale masz rację. Ten tu Senpai powinien się cieszyć że mu się Uzaki trafiła.
Tamta para jest bardziej elastyczna. I chyba… bardziej myśląca także.
Dlatego Nagatoro może i ładna ale nie musi TEŻ kusić mega walorami.
Bo ma nie tylko poniżej ramion. Ale i powyżej także ;)
Zresztą tutaj nie chodzi o walory ciała. Tylko o niedobory intelektu. i charakteru.
Może to miał na myśli Pan Recenzent?
A Ty zaraz przypisałeś mu patrzenie przez pryzmat wyglądu…
W kwestii dziuń pełnych uwag kilka
Praca jest fajna. Cyt. M. Twaina – „Lubię pracę. Praca mnie fascynuje.
Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami.” Trochę tak dla odskoczni.
A tak na serio to przy okazji pięcioraczków opracowałem na podstawie artykułów naukowych listę cech które powinna posiadać kobieta. Cech które znacząco poprawiają prawdopodobieństwo udanego związku. W odwecie za te listy specyfikacyjne pt. kim jest prawdziwy facet . . . zamieszczam tę moją.
1. Inteligentna
2. Czuła i kochająca
3. Szczera
4. Otwarta
5. Optymistka
6. Potrafi pójść na kompromis
7. Podobne poczucie humoru
8. Ma swoje życie i sprawy ale cię wspiera
9. Dobre relacje z rodzicami
10. Życzliwa
11. Potrafi się spierać i uspokajać, wolna od fochów i opanowana
12. Lubi razem spędzać czas
13. Nie nosi urazy
14. Nie jest marudna i nadmiernie krytyczna
15. Nie wywyższa się
Czy naprawdę Uzaki nie ma żadnych pozytywnych cech z tego zestawienia? Czy to jest wyłącznie pusta dziunia? W pewnym sensie tak . . . ale nie tak do końca, chyba.
A i to nieprawda, że faceci boją się inteligentnych kobiet. Cytując pewnego umierającego na raka chłopaka. Nie musisz się zastanawiać czy ona nie jest inteligentniejsza od ciebie. Ty to wiesz.
I tyle. Faceci boją się złych inteligentnych kobiet. I mają powody. Bo czasy gdy strach zostać z taką sam na sam trwają już od jakiegoś czasu. I paru z nich siedzi za niewinność albo ktoś taki zniszczył im życie. I taki scenariusz to wcale nie jest jakieś SF tylko syf który się obecnie czasem trafia. Dlatego mnie np. irytuje beztroska sempaja.
Re: W kwestii dziuń pełnych uwag kilka
Re: W kwestii dziuń pełnych uwag kilka
Wszystko co napisaliście powyżej, to prawda, prawda i jeszcze raz prawda. I spróbujmy litościwie zapomnieć o mojej próbie usprawiedliwiania tej dziuni . . . mniejsza z tym czy pełnej czy nie.
Nie da się, zresztą nie trzeba. Dziewcze nawet nie staje w zawody do romantycznej opowieści. Ten namalowany przez Van Klompa (świetne spostrzeżenie) pokurcz robi sobie z nas jaja. Jak ze wszystkich i wszystkiego ma zresztą w zwyczaju.
Przyznaję pamięć litościwie wymazała nieomal całość tego anime poza tym obrazkiem jej promieniejącej pozytywnym optymizmem uśmiechniętej gęby. I na tym . . . kończą się zalety panny Uzaki. Jestem irytująco urocza jak głosi opening . . . zgadza się 95% czasu irytująca . . . 5% urocza. Ale nawet nie o to tu chodzi.
Przyznaję . . . jak recenzent napisał o tym komciu społecznym to trochę miałem wątpliwości. Ale jak to miewam w zwyczaju zabrałem sobie jego pogląd na sprawę ze sobą i wróciłem do tej opowieści aby to przymierzyć. Przyznaję rezultaty mnie przerosły!
Jadowitość komentarza jaka pojawia się w tym anime jeśli przestaniesz szukać tu jakiegoś sensownego wątku romansowego, a zaczniesz myśleć o tym komentarzu, jest po prostu niewiarygodna. Normanie drugie „Potwory naszych czasów”.
Czasów w których jedyne czego szukamy i chcemy to niezobowiązująca i niekłopotliwa zabawa.
[link] Tylko ty wszyscy Just Want To Have Fun.
I mają, co chcą. A, że to w sumie jest żenujący jak moja wypowiedź powyżej fun. Cóż to nasz fun i to nie jest nasze ostatnie słowo.
Re: Zabaw i ubaw
Zdaje się link już nie działa.
Re: Zabaw i ubaw
Tylko tu wszyscy Just Want To Have Fun.
A po co to zażenowanie?
Zażenowanie – rodzaj silnej emocji podobnej do wstydu z tą różnicą, że odczuwana jest w momencie niestosownego zachowania lub wypowiedzenia niestosownych słów przez drugą osobę, najczęściej przez kogoś, po kim takiego zachowania nie należałoby się spodziewać, choć nie jest to konieczne. Np. niestosowny w danych okolicznościach ubiór, wypowiadanie się na tematy, których w danym momencie należy unikać, złe przyjęcie dowcipu.
Jakie zachowania są wg. mnie tu niestosowne? Czego innego bym się spodziewał? Dlaczego to mi tak nie pasuje jednym słowem.
Myślę, że w moim przypadku ma to związek z podejrzeniem autora recenzji, iż mamy tu do czynienia z istnieniem .
A zdaje się jest tu parę obszarów w których ta emocja ma tendencję do objawiania się i to nie tylko u mnie.
Recenzja
Re: Recenzja
Co do:
Przy recenzji drugiego sezonu jeszcze o tym wspomnę, bo w 2022 roku próbowano (chyba) rozliczyć to zagadnienie. Czy skutecznie? To już mam nadzieję w następnym tekście :)
Drugi sezon zapowiedziany
Re: Drugi sezon zapowiedziany
Re: Drugi sezon zapowiedziany
i niestety Uzaki obecnie wypada dla mnie nieco blado. Niby fabuła ciekawsza, bohaterowie normalniejsi, ale czegoś mi tutaj teraz brakuje. Emocji? Kolorów? Ładniejszego projektu głównej bohaterki? Nawet tamta seria od połowy traciła dynamikę.
A lubię, jak anime cały czas trzyma w miarę równy poziom, czy to komediowy, czy dramatyczny, czy obyczajowy.
Re: Drugi sezon zapowiedziany
Re: Drugi sezon zapowiedziany
Może w oglądaniu tych serii powinno się zachować czasowy odstęp, aby uniknąć porównań schematu, albo porównań bohaterów.
Albo nie miałam odpowiednich emocji do oglądania Uzaki, bo to też możliwe ;)
jest lepsze niż się z początku wydaje
Re: jest lepsze niż się z początku wydaje
Po 12 odcinku
Re: Po 12 odcinku
Na razie z obejrzanych 1y odcinek najlepszy. Zobaczę, jak zakończenie
Re: Po 12 odcinku
Mam widocznie alergię na cudze wścibstwo i wtrącanie ;)
I nawet ujęcie komediowe i przerysowanie nie pomogło w tym przypadku.
Ogólnie recenzja zacnie oddaje też moje odczucia, choć ja ostatecznie nie znalazłam w serii podanych pozytywów ;)
Albo sardoniczny komentarz współczesności zawarty w serialu budził tylko moje obawy :p
W sensie, że „jest źle i nijak się z tego śmiać nawet czarnym humorem”
No i nie bawiła mnie zawarta tu część humoru forsowanego siłą (niektóre gagi i przerysowanie cech ludzi trudnych.)
Do tego Protagonista przypominał mi głównego bohatera Nodame Cantabile (pod względem osobowości oraz traktowania dziewczyny) i… Meh.
I te emocjonalne sępy też mi przelały czarę.
I uciążliwa, namolna Uzaki.
Nawet humor pierwszego odcinka szybko się wypalił. W moim odczuciu rzecz jasna.
Wiem, marudzę :p bo miałam spore oczekiwania po pierwszym odcinku.
Albo może oczekiwałam czegoś bardziej jak Senpai ga Uzai Kouhai no Hanashi
Albo przeciwnie, przaśnego humoru.
A wyszła seria zbyt (dla mnie) szydercza, oraz zaprawiona jadem.
I zero pozytywnych postaci dla równowagi.
Uzai beer
Re: Uzai beer
Re: Uzai beer
Re: Uzai beer
Po 8 odcinku
Re: Po 8 odcinku
Co do serii to nadal ogląda mi się bardzo dobrze. Lepszych scen jest zdecydowanie więcej niż tych przeciętnych. Ostatni ep, ep 8, zaskakująco inny i odświeżający.
Re: Po 8 odcinku
Re: Po 8 odcinku
Mój najlepszy moment tego odcinka to jednak przeprosiny za futon. Pierwszorzędny generator śmiechu xD
Re: Po 8 odcinku
kliknij: ukryte
Może nie lubię, jak ktoś się zabawia kosztem innych. Bo przecież to oni nakręcają różne sytuacje, żeby się potem pośmiać z głównych bohaterów.
A jeżeli jakąś postać odbiera się jako irytującą to i przyjemność z oglądania mniejsza kliknij: ukryte :p
Re: Po 8 odcinku
shota z cyckami
Gdyby nie te gigantyczne cycki to postać zmienia się w jakiegoś zwykłego shote z taniego yaoica XD
ale bajka fajna.
Re: shota z cyckami
Póki co bajka sezonu, zachęcam :)
aktualnie 3 ep
Kto by pomyślał, że seria będzie taka dobra i przyjemna w swojej prostocie :)
Ogromny minus za biust. Po co to komu..
Jako komedia średnio zabawna, seiyuu stara się aż za bardzo, a show ratują cycki Uzaki.
Sugoi Dekai xD
Super seria, ENGI robi drugą świetną komedię pod rząd. Takich właśnie serii powinno być latem kilkanaście, by zadowolić mój głód.
Dobry początek
Śmiech to zdrowie ;)
Od pierwszej minuty cieszyłam się, że nic nie jem, bo z pewnością źle by się to zakończyło dla komputera.
Jeszcze mnie twarz cała boli od uśmiechu :)
Uff… Mam co do pośmiania na co tydzień.
Mam tylko małą (naprawdę małą) nadzieję, że komedia nie zmieni się na koniec, czy nawet w połowie w dramę.
Humor momentami przypominał mi ten że Shrecka (z jedynki)
kliknij: ukryte sceny gdy osioł „uczepił się” Shrecka ;)
Re: Śmiech to zdrowie ;)
Zapewniam, że nic takiego nie ma miejsca, przynajmniej w mandze.
Re: Śmiech to zdrowie ;)
bo mam już dość oglądania serii – w których lekka, zabawna komedia zmieniła się w kłębki emocjonalne rodem z brazylijskich telenoweli.
Chyba, że ktoś postanowił potraktować mangę tylko jako kanwę dla początkowych zdarzeń i ją tu „udoskonali”.
Na razie zapowiada się zachęcająco.
Taki prosty humor bywa bardzo odświeżający.
Re: Śmiech to zdrowie ;)
Re: Śmiech to zdrowie ;)
Ile znajdziesz kobiet 150 cm z takimi walorami jak u niej?
kliknij: ukryte
To przecież nie jest tak częste. Ale bywają i takie kobiety.
I zazwyczaj małe kobietki wyglądają bardzo młodo :)
A ona ma dopiero 18 lat.
A że z tym zębem przesadzili to trochę fakt – widać chcieli żeby było bardziej zabawnie ;)
No w każdym razie – mnie to nie razi :)
Może też z powodu tych skojarzeń kliknij: ukryte z osłem od Shrecka ;)
Jak bohaterka
[link]
Tylko skrócić włosy ;)
Re: Jak bohaterka
Re: Śmiech to zdrowie ;)
Pan nowy widzę :) [link]
Re: Śmiech to zdrowie ;)
festiwal krindżu