x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Lixijian
29.04.2021 21:31 Nie rozumiem aż takiej krytyki
Nie rozumiem skąd aż taka krytyka tej serii… Może wizualnie różni się od pierwszej (która przypomnę, nie powalała także pod tym względem, wizualnie była niekiedy wręcz brzydka), ale z pewnością jest o wiele lepsza niż chociażby kai. Klimat zbliżony (wprawdzie nie ma co porównywać z oryginałem), ale za to dodaje nowe wątki i wszystko układa się w logiczną całość więc jak najbardziej warto
Saber
30.04.2021 10:04 Re: Nie rozumiem aż takiej krytyki
Gou nie ma logiki, nie jest lepsze niż Kai i nie jest krytykowane głównie przez grafikę.
Jeżeli ktoś ma ochotę zaznajomić się z VN, do końca tygodnia na GOG można zgarnąć za darmo pierwszą część (Higurashi When They Cry Hou – Ch.1 Onikakushi), pozostałe części są za jakieś grosze w promocji.
A
Anonymous
4.04.2021 19:04
To było jedno z moich pierwszych anime, szybko wchłonąłem wszystkie sezony, ova i speciale a teraz wykonałem sentymentalną podróż w początki mojego oglądania anime.
Wreszcie koniec tego sezonu, ale niestety nie jest to koniec tej nowej historii która się w Gou rozpoczęła.
Będziemy nadal masakrować charakter jednej z głównych postaci i brnąć w bagno :(
A
I.
25.02.2021 20:38 Odcinek 21
kliknij: ukryte Szkoda mi Satoko… Podporządkowała się woli Riki i poświęciła dla niej wiele, by potem zostać porzuconą dla snobistycznego kółeczka adoratorek. Jak słyszałam to ich „gokigenyo”, to aż mnie skręcało w środku -.-
Ale potem (a raczej we wcześniejszych odcinkach) mamy grabienie wnętrzności i uśmiercanie Riki na różne inne sposoby. Ile z tych śmierci spowodowała Satoko nie wiem. Nie wiem też dlaczego wciąż bardziej żałuję Satoko, niż Rikę. Chciałabym, żeby porozmawiała z Riką i żeby mogły rozejść się każda w swoją stronę, zamiast iść razem do szkoły dla bogatych panienek…
Ale bez dramy i „kary za zdradę” nie byłoby tej serii Cykad :P
Długo to trwało ale w końcu rozumiem czym jest ta seria, jaki był jej cel i co chciała przedstawić… choć nadal prawdę mówiąc nie wiem „po co”.
Całość jak rozumiem jest zwyczajnie kliknij: ukryte zmianą perspektywy i świadomie „oszukuje” widza w pewnych aspektach, żeby w pewnym momencie wylecieć z plot twistem. Wiele rzeczy wtedy nabiera sensu, nie ukrywam.
Nie mniej problemy pozostają.
1. Bohaterowie są na potęgę irytujący. Ich charakterystyki są odpychające do tego stopnia, że ciężko polubić kogokolwiek, oprócz być może Shion, która wydaje się być tutaj „neutralna”.
2. To jest zwyczajnie klasyczna historyjka o kliknij: ukryte zawiści i zazdrości, z dodatkiem gore i psychozy. Samo w sobie pewnie nie jest to w żaden sposób dotykające ale po tak „popularnej i wychwalanej” franczyzie człowiek spodziewałby się ździebło więcej.
3. Momenty gore wchodzą nagle i dużo, nie są w żaden sposób dawkowane. To nie dodaje żadnego impaktu, tylko niszczy budowane dotychczas napięcie.
4. Jeśli pokolei przeanalizować każdy pojedynczy arc, wydarzenia i zachowania ludzi, to nie wszystko ma sens. To wszystko łata się przylepką kliknij: ukryte złych kultystów.
Doceniam te wszystkie zabiegi, twisty itd. ale jakoś nie potrafię docenić bajki, jako oddzielnego tworu.
Strzelam, że to bardziej jest oczko w stronę fanów gier Ryukishi07(zwłaszcza, po pojawieniu się kliknij: ukryte Pani z ostatnich dwóch odcinków) i pewnie dla nich to wszystko będzie miało największą wartość.
Dla mnie to cały czas jest 5/10 i nie wiem, czy nawet mistrzowsko poprowadzona końcówka to zmieni.
Ostatnie odcinki były przynajmniej o tyle interesujące, że wnosiły coś nowego, ale nadal motywacje i zachowanie kliknij: ukryte Satoko to absurd, rzeczy jak wyciąganie kliknij: ukryte pistoletu z powietrza czy spadanie kliknij: ukryte żyrandola na pstryknięcie palcem to też absurd. Od dłuższego czasu mam już zerowe oczekiwania wobec tej serii, więc dzisiejszy ep przerósł moje oczekiwania właśnie dlatego, że były zerowe. XD Jest też zmiana w openingu btw, jeśli ktoś skipuje. Ja lubię takie drobiazgi.
Ogólnie to seria jest bardzo, bardzo, bardzo zmarnowana. Kawaisou, kawaisou nano desu. Zwłaszcza że w przejściu z OG Higu do Kai bardzo podobało mi się kliknij: ukryte ujawnienie, że istnieje świat poza tym, co było początkowo widoczne – taki wyższy świat i tu mogło być to samo w stosunku do Kai, bo pojawiają się nowe elementy, niewidoczne dla nas dotychczas kliknij: ukryte Featherine, do tego rzucająca nazwami z tego co czytam, powiązanymi z Ciconią? i to ma moim zdaniem duży potencjał, ale mehhhhh, ten tylko potencjalnie fajny zabieg tutaj na mnie nie zadziałał biorąc pod uwagę że poza nim nic tu dobrego nie ma…
Wreszcie jakiś normalny odcinek gdzie idzie podłapać o co właściwie chodzi…
A
horrorXDDDD
25.12.2020 11:57 XDxddXD
Na początku swojej przygody z chińskim bajkami Higurashi uważałem za jedno z najlepszych anime.
Po wielu latach i setkach obejrzanych serii, postanowili wydać kolejne.
Tym razem wystarczyły mi 2 odcinki, żebym rzucił tę tandetę w cholerę :p
Dno i kilometr mułu.
W ogóle te pierwsze serie miały paskudną oprawę wizualną, no ale widocznie zostało im jakieś 21,37 jena to postanowili wydać to na nowe Higurashi i paczkę wodorostów.
Setki obejrzanych serii, a jak widać gust coraz gorszy.
A
I.
25.12.2020 10:11 Odcinek 13
kliknij: ukryte To ja po napisach końcowych. Czy ktoś mi może wyjaśnić o co tu chodziło z zakończeniem? Znowu było morze krwi i nie wiem, czy to były zwidy, czy Keiichi naprawdę zabił (ciężko pobił…?) wujka Satoko. I czy Rena widziała policjanta zabijającego resztę paczki? Jak… Dlaczego? Co tu się wydarzyło?
I bez dalszych wyjaśnień, jedziemy z następnym rozdziałem… =_='
Generalnie też nie wiem, a dowiedzieć się czegokolwiek nie jest łatwo, bo nie dość że Higurashi ma pełno różnych arców, to jeśli się nie mylę to co oglądamy to zaś jakaś alternatywna wersja wydarzeń czy arcu… więc pozostaje czekać i liczyć że odpowiedzi będą później.
Tak czy siak czytając komentarze online ludzie ucieszeni, bo seria spełnia się w swoim głównym aspekcie – pozostawienie zdezorientowanego widza i snującego teorie nt. tego co się właściwie wydarzyło…
Moim zdaniem tym razem nie mieliśmy zwidów i to co się wydarzyło, wydarzyło się naprawdę, choć oczywiście mogę sie mylić moja wersa jest taka: kliknij: ukryte Oishi złapał wujka Satoko ale nie dowiózł go na miejsce bo ktoś mu po drodze zaaplikował syndrom hinamizawy w strzykawce (ludzie Takano Miyo), ewentualnie po prostu samemu złapał ten syndrom. Wujek Satoko uciekł i wrócił do domu gdzie zaatakowal keichiego no i tutaj mam jedyny problem no bo skąd ten wujek wiedział, że to akurat Keichii i skąd znał jego wygląd ? No ale Satoko również go widziała i nazwała wujkiem, następnie po zobaczeniu sytuacji Satoko wybiegła i zapewne chciała powiedzieć co się stało reszcie no ale pechowo Oishi szalał z bronią i zginęła.
Od czytania komentarzy ludzi na różnych stronach odnośnie tego kliknij: ukryte jak keichi mógł przeżyć tyle dźgnięć nożemboli mnie już głowa więc oto niezwykle skomplikowane wyjaśnienie. kliknij: ukryte To nie miało miejsca, były to zwykłe zwidy spowodowane syndromem hinamizawy, rena i keichi rozdrapali sobie szyje, co możecie zobaczyć chociażby po tym, że keichi miał w szpitalu opatrunek właśnie na szyi, jego uratowali, reny nie i na przyszłośc proszę nie bierzcie za pewnik wszystkiego co widzicie w tej serii tylko pomyślcie trochę, jeśli widzieliście starą serie powinniście wiedzieć o co chodzi.
kliknij: ukryte No mi o ten kołnierz chodziło, to chyba oczywiste, że jest po to żeby się nie drapał, pozatym na brzuchu też żadnych opatrunków nie ma a powinien mieć gdyby był dźgany nożem.
Zwróciłbym uwagę, że kliknij: ukryte cały wyłożony sprzęt do ćwiartowania nie jest pokazany w momencie kiedy Keiichi patrzy, więc nie jest to jego „unreliable narrator” moment. Dodatkowo w żadnym momencie nie jest pokazane, czy ma opatrunek na brzuchu czy nie, brzuch jest cały czas zakryty ubraniem w szpitalu.
Scena gdzie chwyta się za szyję i momentalnie wprowadza palce we wgłębienia pod skórą może to sugerować, ale nie jest to pewne.
Całkowicie szczerze, nie przesądzałbym na tym etapie w żadną stronę – Ryukishi07 nie tylko uwielbia metanarrację, ale też lubi bawić się oczekiwaniami.
A
skrytyfankamena
10.10.2020 13:45
Po #1 oddcinku
Jeśli ktoś jeszcze nie miał styczności z Higurashi… to zachęcam do obejrzenia oryginalnej serii zamiast tej aktualnie emitowanej.
Obejrzałem sobie wczoraj pierwszy odcinek i tak na szybko wrażenia. Kreska. Gorsza. Pierwowzór jest unikalny, myślałem, że zachowają styl tylko ulepszą tła, cienie, rozdzielczość. Niestety, teraz postaci wyglądają jak z typowego randomowego animu i czar pryska. Niektóre głosy chyba zostały, to dobrze, ale na pewno nie wszystkie. Głos Keichiego irytuje, nie chcę mi się sprawdzać listy aktorów. Co do historii to nie mam póki co zarzutu, ponoć wiele będzie inaczej niż w oryginale. Ogólnie 1ep słaby, w oryginale było lepiej.
Anonimu20
10.10.2020 15:33
1. To jest sequel, nie remake. Akcja tego anime rozgrywa się przynajmniej po Matsuribayashi tzn. przynajmniej po anime Higurashi no naku koro ni kai.
2. kliknij: ukryte Pierwszy odcinek to podpucha, która tylko pozornie udaje Onikakushi czyli pierwszą część/księgę/arc anime Higurashi no naku koro ni. Drugi odcinek ujawnia „tożsamość” tej serii.
3. Aktorzy są Ci sami, tak więc wszystkie głosy również te same (już nawet zwiastuny to podkreślały). Wyraźnie to słychać, mimo pewnych zmian w barwie głosu. Po prostu seiyū nie są wiecznie młodzi. Aczkolwiek i tak odwalają świetną robotę. Można się wzruszyć. Akurat mi bardziej podoba się aktualny głos Keiichiego, więc kwestia gustów. Co do oprawy audiowizualnej, to także uważam, iż wersja studia Deen (nazywanie tej ekranizacji oryginałem lub pierwowzorem jest cokolwiek problematyczne) jest znacznie bardziej klimatyczna. Studio Deen paradoksalnie osiągnęło w Higurashi mistrzostwo sztuki operatorskiej – nawet jeśli wiele rzeczy nie było zamierzonych; dużo jest dziełem przypadku, tudzież skutkiem „wypadku przy pracy”.
skrytyfankamena
10.10.2020 15:53
Wiem, że to nie jest remake, o czym zresztą napisałem. To dobrze, bo z ciekawością można oglądać dalej.
Aktorzy głosowi. Nie dziwię się, że to ci sami. Nie sprawdzałem jeszcze listy, ale przy większości postaci to czuć. Dawno oglądałem pierwszą serię, toteż zatarło się w pamięci.
Grafika. Nic na to nie poradzę. Dla mnie styl z pierwszej serii jest wyjątkowy, buduję atmosferę grozy, psychodeli. Wielu zawsze narzekało, że postaci są zdeformowane, ale dla mnie to była jedynie zaleta. Do tego paleta kolorów była też taka jak w obrazach impresjonistycznych. Do nowego trzeba się niestety przyzwyczaić, oby reszta w kolejnych odcinkach dała radę. Pierwszy odcinek zawsze był nudny i mylący. Im dalej, tym lepiej. Dzisiaj biorę się za ep #2.
Anonimu20
10.10.2020 16:24
W pełni się zgadzam ze wszystkim, co napisałeś odnośnie do grafiki – szerzej oprawy audiowizualnej – wersji studia Deen. Świetnie to ująłeś. Podzielam Twoje odczucia. Studio Deen stworzyło obraz filmowy, którego próżno szukać gdzie indziej. Uważam, iż pod względem obrazu Higurashi Deen jest filmowym arcydziełem. Skromne zabiegi operatorskie (nie chcę użyć słowa minimalistyczne) stworzyły bogatą w najróżniejsze znaczenia strukturę. No i jeszcze dochodzi do tego potencjał dialogów (to już akurat zasługa oryginału). Higurashi – w mej opinii – to tekst kultury, który „oddycha najpełniej po japońsku”, mnóstwo w nim wypowiedzi wieloznacznych, sugestywnych i silnie zakotwiczonych w kontekście; nierzadko mogą być one czytane na różne sposoby, co tylko potęguje tajemniczość i niedopowiedzenia (tłumaczenie musi zaś wybrać którąś opcję). Wysokokontekstowość to w sumie właściwość japońskiego w ogóle. W każdym razie tym bardziej zabawne, że sporo rozwiązań studia Deen było wynikiem zwyczajnego upraszczania i cięcia kosztów… Dlatego napisałem, iż ich sukces to w pewnym sensie skutek wypadku przy pracy. Choć może powinienem napisać, że to wynik przeznaczenia… '^_^
;(
11.10.2020 03:27
Dla mnie w pierwszym Higurashi wcale grozy nie było. Psychodeli też raczej nie. Jedynie obrzydzenie. Ale to nie jest czymś do zachwytu.
;(11.10.2020 03:55:04 - komentarz usunięto
A
Anonimu20
9.10.2020 13:22 Pozytywne zakończenie
O, jaka miła niespodzianka. Być może zobaczymy w tym anime chociaż niektóre księgi/arce wizualnej powieści, które nie zostały dotychczas zekranizowane. Podpucha wyszła świetnie. Mam pewną hipotezę. Moim zdaniem prawdopodobnie nie mamy teraz do czynienia z Onikakushi tylko Taraimawashi (w pewnym sensie alternatywna wersja Onikakushi). Aczkolwiek nie da się jeszcze tego stwierdzić na 100%. W każdym razie mam nadzieję, iż moje przypuszczenia co do istoty tej serii okażą się trafne. Wolałbym aby nie była to autorska interpretacja nowego sudia… Jeżeli rzeczywiście zmierzają do ekranizacji nowych ksiąg/arców powieści wizualnej, to trzeba powiedzieć, że perfekcyjnie wprowadzili do tego anime wątki nieobecne w oryginale, a przy tym zgodne z jego duchem. Księgi/arce, o których mowa dzieją się w bardzo różnych momentach (część podczas Higurashi no naku koro ni, część podczas Higurashi no naku koro ni kai, a część podczas Higurashi no naku koro ni rei). Stwarza to pewien problem, mianowicie, jak je zekranizować? Przychodzą mi do głowy tylko trzy metody: 1. Serie odcinków OVA 2. Ekranizacja wszystkiego od nowa i umieszczenie nowych ksiąg/arców we właściwych momentach 3. Stworzenie szeroko pojętej, nowej formy filmowej i nadanie jej własnego tonu. Zakładając, iż moje domysły są słuszne mamy tu wariant 3. Bardzo dużo powinien zweryfikować trzeci odcinek.
Przy okazji podsyłam linka do małej sciągawki ze świata powieści wizualnej (bez spojlerów): [link] Jeśli ktoś czytał Higurashi no naku koro ni sui lub Higurashi no naku koro ni hō z 2019, to zauważy, iż pewne księgi/arce równie dobrze mogłyby zostać wpisane w nieco inne miejsca niż pokazuje to podesłana grafika. Zaprezentowana propozycja pochodzi od twórców 07‑Moda, totalnego moda do wydawanego przez Mangagamer Higurashi no naku koro ni hō z 2014 (w dużym skrócie i uproszczeniu patch/mod aktualizuje wydanie Mangagamer do wersji Higurashi no naku koro ni sui lub/oraz Higurashi no naku koro ni hō z 2019. W zamyśle Ryūkishiego Higuashi jest podzielone na osobne części, tymczasem Higurashi sui czy Higurashi hō z 2019 stanowią dosłownie całość, wprowadzają do powieści wizualnej m.in. wybory, a tym samym ciut zmieniają strukturę całego tekstu kultury. Stąd mogą pochodzić wszelkie spory nad umiejscowieniem pewnych ksiąg/arców.
Na koniec króciutkie wyjaśnienia dla nowych osób w świecie cykad. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to proszę przeczytać, zerkając na podesłaną w powyższym akapicie grafikę. Nawet jeśli moje przypuszczenia odnośnie do tego anime okażą się błędne, to te informacje i tak mogą rozjaśnić sporo kwestii. Tak zwany kanon Higurashi składa się z czterech części: Higurashi no naku koro ni, Higurashi no naku koro ni kai, Higurashi no naku koro ni rei oraz Higurashi na naku koro ni hō, przy czym nadrzędność przypisuje się przede wszystkim dwóm pierwszym. Pierwsze anime od studia Deen (Higurashi no naku koro ni) ekranizuje części od Onikakushi do Tsumihoroboshi, drugie anime (Higurashi no naku koro ni kai) ekranizuje Minagoroshi i Matsuribayashi, a także na początku zawiera „księgę łataj dziurę” Yakusamashi (studio Deen – choć paradoksalnie stworzyło piękny obraz filmowy – sporo uprościło wcześniejsze księgi/arce; w tej części starają się naprawić/dodać wycięte lub uproszczone elementy, gdyż bez nich wszystko nie składałoby się w kompletną całość; warto też nadmienić, że Yakusamashi zbudowano m.in. na motywach Taraimawashi). Jeśli chodzi o powieść wizualną Higurashi no naku koro ni rei to została ona zekranizowana w anime Higurashi no naku koro ni rei (odcinki 2‑5) oraz anime Higurashi no naku koro ni kira (odcinek 1). Pozostałe części anime Rei i Kira oraz Nekogoroshi są w znacznej mierze wytworem studia Deen. Dodam jeszcze, iż anime Higurashi no naku koro ni kaku tudzież Higurashi Outbreak ekranizuje – jak nietrudno zgadnąć – Higurashi Outbreak. Tak więc przejdę do sedna. Drugi odcinek obecnego anime wskazuje, iż rozgrywa się ono przynajmniej po Matsuribayashi, a być może nawet po całym Higurashi rei. Dlatego niezależnie od tego czym ono będzie, polecam je obejrzeć po obejrzeniu przynajmniej dwóch pierwszych serii anime – osobiście sugeruję również seans anime Higurashi no naku koro ni rei; jeśli nie jest się ogromnym pasjonatem serii Higurashi to pierwszy odcinek Kiry, de facto Batsukoishi z powieściowego Rei, można sobie odpuścić.
ß
9.10.2020 16:44 Re: Pozytywne zakończenie
Anonimu20 napisał(a):
Mam pewną hipotezę. Moim zdaniem prawdopodobnie nie mamy teraz do czynienia z Onikakushi tylko Taraimawashi (w pewnym sensie alternatywna wersja Onikakushi). Aczkolwiek nie da się jeszcze tego stwierdzić na 100%.
kliknij: ukryte Odcinek 2. zdradził, że obecna księga nazywa się Onidamashi‑hen. Być może ta księga jest w pewien sposób adaptacją Taraimawashi i Onikakushi z tą rożnicą, że wszystkie postacie pamiętają o swych czynach w poprzednich księgach. Na razie nic nie wiadomo.
A, fakt ta księga nazywa się kliknij: ukryte Onidamashi. Czyli coś w stylu kliknij: ukryte Księgi oszukania demona/demonów. Więc jednak ewidentna aluzja do Onikakushi tzn. Księgi uprowadzenia przez demony (ewentualnie jeszcze do Miotsukushi) Tak mocno uczepiłem się swojej wizji, że zupełnie to zignorowałem… Mea culpa… Dzięki wielkie za zwrócenie uwagi! Fajnie by było, gdyby ta księga rzeczywiście stanowiła wariację Onikakushi i Taraimawashi ( kliknij: ukryte Taraimawashi to mniej więcej do święta/festiwalu Watanagashi takie Onikakushi, w którym Keiichi ignoruje niepokojące sygnały i nie popada w obłęd/nie ulega syndromowi Hinamizawy. Niestety prowadzi do innych złych wydarzeń, myślą przewodnią Taraimawashi jest konieczność zmierzenia się z prawdą i piętnowanie ucieczki ). Sądzę, że trzeci odcinek wiele rozstrzygnie. Osobiście nadal mam ogromną nadzieję, iż w tej serii uda się zobaczyć przynajmniej niektóre niezekranizowane dotychczas księgi lub chociaż ich wariacje. Zwłaszcza Tsukiotoshi, Yoigoshi, Miotsuki (wnioskuję po openingu, że na wersję Ura nie ma co liczyć, ale Omote też jest dobre) oraz Kotohogushi. Ciekawi mnie też, czy to anime rozgrywa się po Saikoroshi. Jest już kilka poszlak kliknij: ukryte - choćby wspomniane przez Rikę tzw. mordercze kości – ale moim zdaniem obecnie nie można mieć 100%.
Jeszcze jedna rzecz. Zapomniałem o tym wspomnieć lub może podświadomie próbowałem wyprzeć to ze świadomości… Dobra wiadomość dla fanów Umineko no naku koro ni, zła dla osób niebędących jego entuzjastami. Niewykluczone, że w tej serii zobaczymy wątki z Umineko. Z bardzo dużym prawdopodobieństwem można założyć, iż na openingu pojawia się postać kliknij: ukryte Featherine. Jeśli dobrze pamiętam (dość dawno czytałem Umineko, przyznaję, iż tylko raz i w dodatku nie po japońsku) jest to jedna z najpotężniejszych wiedźm, a może nawet najpotężniejsza (przepraszam, ale nie pamiętam…). Jej obecność nie jest niczym dziwnym, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że Frederica Bernkastel (wiedźma będąca alter osobowością Riki; powstała po „stuletnich” niepowodzeniach Riki – w kulturze japońskiej przekroczenie 100 lat ma konotacje związane z osiągnięciem wymiaru metafizycznego – „w walce o szczęśliwe zakończenie”; w Saikoroshi Rika „definitywnie się od niej oddziela”) toczy z nią coś na kształt swoistej gry – świat Higurashi stanowi dla wiedźm niby planszę do gry. Osobiście nie pogniewałbym się, gdyby nawiązania do Umineko miały wyłącznie luźny, powierzchowny charakter. Nie lubię tej powieści (Batora to dla mnie jeden z najgorszych bohaterów w ogóle, nie mogę go zdzierżyć). Aczkolwiek może kiedyś dam tej powieści ponowną szansę i przeczytam ją po japońsku… W każdym razie jeśli chodzi o Higurashi to najbliżej Umineko jest Kamikashimashi (kontynuacja Higurashi Outbreak) oraz oczywiście Saikoroshi. Imo Kamikashimashi jest najgorszą częścią Higurashi (no może trochę gorsze są Batsukoishi i Hajisarashi, chociaż po kilkukrotnym przeczytaniu nauczyłem się nieco doceniać ich humor). Na razie absolutnie nic nie wskazuje, by w tym anime miało się pokazać Kamikashimashi, ale kto wie, jak będzie potem…
A
.
9.10.2020 02:38
Pierwsze sekundy i od razu wskakuje w internety, żeby potwierdzić oczywiste – sequel. Tego się kompletnie nie spodziewałem.
Ok, w internetach panuje histeria, że to trolling i wcale to nie jest remake, bo rzucają spoilerami na prawo i lewo w drugim odcinku; że bardziej to przypomina sequel. Problem w tym, że ja nic nie wiem o tej historii (jakimś cudem ominęłam kluczowe elementy fabuły przez te lata), więc dla mnie nie ma żadnych spoilerów – nadal nie wiem do końca o co chodzi, więc pewnie dalsze odcinki mi to wytłumaczą. Tak że mam pytanie – Czy powinnam więc olać i obejrzeć starą serię, czy dalej oglądać nową? Wygląda mi to raczej na retelling, czyli opowiedzenie tej samej historii na nowo (w nowym stylu, z innymi elementami), więc nie sądzę, żebym miała zepsuty seans przy tej serii. Ktoś może mnie oświecić i doradzić? Bo chyba po raz pierwszy w życiu jestem tak skołowana, że nie mam pojęcia co robić :P
Jako osoba, która widziała pierwsze anime kilka razy – powiedziałbym, że tak. Nowe anime ujawniło już wiele rzeczy, których w starej serii dowiadywaliśmy się bardzo późno i rzucały zupełnie inną perspektywę na wydarzenia pokazane wcześniej. Do tej pory uważam starą serię za arcydzieło opowiadania opowieści i naprawdę polecam.
Ze swojej perspektywy mogę też potwierdzić, że oglądanie nowego anime znając historię nadaje tej serii naprawdę nowy wymiar. Gdy stało się oczywiste, że jest to sequel zmieniłem nastawienie z „fajnie, że odświeżają Higurashi” do „JEZUSMARIACOSIĘTERAZSTANIE”. Nie mając wiedzy o poprzednim anime wydaje mi się, że miałbym o wiele mniejszy hype.
Tak więc tak, moim zdaniem powinnaś obejrzeć starą serię. Zarówno po to, aby doświadczyć „oryginalnej” historii w czystym wydaniu, a także żeby seans Gou był jeszcze przyjemniejszy.
ß
10.10.2020 17:48 Re: I'm confused
Czy powinnam więc olać i obejrzeć starą serię, czy dalej oglądać nową?
Sam Ryukishi powiedział, że tę serię mogą oglądać zarówno nowi jak i starzy fani. Obecnie ciężko powiedzieć, w jakim kierunku ta seria zmierza i czy później nie stanie się ona zbyt hermetyczna dla nowych widzów (szczególnie, że niektórzy zauważyli możliwe nawiązania do Umineko).
Moim zdaniem możesz kontynuować oglądanie, a później, jeśli ci się spodoba, obejrzeć pierwszą adaptację. Ja osobiście polecam bardziej zapoznać się z visual novel (dostępne na Steamie; pierwsza część cyklu, Onikakushi‑hen, jest obecnie dostępna za darmo) lub mangami, ale obydwie te opcje dosyć kosztują, więc do szybkiego zapoznania się z uniwersum anime jest w miarę przyzwoitą opcją.
L
28.01.2021 10:38 Re: I'm confused
Tak, najpierw obejrzyj oryginał
A
ryuu
8.10.2020 18:16 Info
To nie jest remake anime z 2006 tylko w zasadzie „sequel”, bo to jest adaptacja nowych arców z vnki.
Człowieku weź sobie przeczytaj definicje remakeu i sequela, to o czym piszesz to są zmiany jakie robią twórcy przedstawiając znaną nam już historie na nowo, sequel to jest kontynuacja coś co wychodzi poza wydarzenia które były w poprzednich sezonach, a przepraszam cie bardzo ale ten odcinek to początek 1 arcu a nie kontynuacja nieistniejących nowych arców o których piszesz.
Wszystkie definicje sequeli, prequeli i midqueli nie mają zbyt dużego znaczenia, gdy mówimy o seriach z motywem podróży w czasie/dnia świstaka – a taką serią jest Higurashi. Akcja Gou dzieje się po oryginalnym Higurashi Kai, także jest to sequel.
Dobra jestem po 2 odcinku i muszę się przyznać do błędu, po 1 naprawdę nie widziałem podstaw by nazywać to sequelem, ale teraz już rozumiem że to prawda. Swoją drogą to chyba chyba jeszcze nigdy mnie coś tak nie zaskoczyło.
A
.
3.10.2020 02:24
No ale modele postaci (twarze szczególnie) to wyglądają IMO tragicznie, coś czuję, że to będzie główny powód dla którego dropnę tę serię. Na to się patrzeć nie da. Przynajmniej zostawili opening. Cudownie było go usłyszeć ponownie. Znowu mnie przeszły ciarki, już po pierwszej sekundzie.
anonim
3.10.2020 13:56
włącz sobie wydanie deen bo chyba nostalgia zasłania rzeczywistość
.
3.10.2020 15:48
wiem jak to kiedyś wyglądało, odpaliłem sobie na YT jakąś randomową walkę z Reną, bo chciałem przypomnieć sobie oryginalny głos Keiichiego i powiem tak – jakoś mniej mi przeszkadzają tamte twarze niż te obecne
Tu akurat muszę się zgodzić z ".”. Tak oryginał jest po prostu paskudny,ale jak patrzę na odświeżone postaci to czuję się trochę jakbym oglądał nowe pokemony… Serii nie porzucę bo cała reszta mi się podoba (tła są śliczne, dźwięki żywcem wyjęte z oryginału, ten sam opening – ciężko byłoby go przebić). Pewnie z czasem się przyzwyczaję do tej kreski postaci, ale pierwsze wrażenie jest jakie jest.
Nie oglądałam wcześniej Higurashi. Dawno temu chyba robiłam jakieś podejście, ale z jakiegoś powodu zrezygnowałam. Tym razem zapowiada się obiecująco – na pewno za sprawą ładniejszej oprawy wizualnej (nie jestem wybredna pod tym względem, no aleee), ale historia i klimat też wydają mi się interesujące i bardzo chętnie obejrzę następny odcinek.
Nie rozumiem aż takiej krytyki
Re: Nie rozumiem aż takiej krytyki
kryptoreklama
Będziemy nadal masakrować charakter jednej z głównych postaci i brnąć w bagno :(
Odcinek 21
Ale potem (a raczej we wcześniejszych odcinkach) mamy grabienie wnętrzności i uśmiercanie Riki na różne inne sposoby. Ile z tych śmierci spowodowała Satoko nie wiem. Nie wiem też dlaczego wciąż bardziej żałuję Satoko, niż Rikę. Chciałabym, żeby porozmawiała z Riką i żeby mogły rozejść się każda w swoją stronę, zamiast iść razem do szkoły dla bogatych panienek…
Ale bez dramy i „kary za zdradę” nie byłoby tej serii Cykad :P
Całość jak rozumiem jest zwyczajnie kliknij: ukryte zmianą perspektywy i świadomie „oszukuje” widza w pewnych aspektach, żeby w pewnym momencie wylecieć z plot twistem. Wiele rzeczy wtedy nabiera sensu, nie ukrywam.
Nie mniej problemy pozostają.
1. Bohaterowie są na potęgę irytujący. Ich charakterystyki są odpychające do tego stopnia, że ciężko polubić kogokolwiek, oprócz być może Shion, która wydaje się być tutaj „neutralna”.
2. To jest zwyczajnie klasyczna historyjka o kliknij: ukryte zawiści i zazdrości, z dodatkiem gore i psychozy. Samo w sobie pewnie nie jest to w żaden sposób dotykające ale po tak „popularnej i wychwalanej” franczyzie człowiek spodziewałby się ździebło więcej.
3. Momenty gore wchodzą nagle i dużo, nie są w żaden sposób dawkowane. To nie dodaje żadnego impaktu, tylko niszczy budowane dotychczas napięcie.
4. Jeśli pokolei przeanalizować każdy pojedynczy arc, wydarzenia i zachowania ludzi, to nie wszystko ma sens. To wszystko łata się przylepką kliknij: ukryte złych kultystów.
Doceniam te wszystkie zabiegi, twisty itd. ale jakoś nie potrafię docenić bajki, jako oddzielnego tworu.
Strzelam, że to bardziej jest oczko w stronę fanów gier Ryukishi07(zwłaszcza, po pojawieniu się kliknij: ukryte Pani z ostatnich dwóch odcinków) i pewnie dla nich to wszystko będzie miało największą wartość.
Dla mnie to cały czas jest 5/10 i nie wiem, czy nawet mistrzowsko poprowadzona końcówka to zmieni.
Ogólnie to seria jest bardzo, bardzo, bardzo zmarnowana. Kawaisou, kawaisou nano desu.
Zwłaszcza że w przejściu z OG Higu do Kai bardzo podobało mi się kliknij: ukryte ujawnienie, że istnieje świat poza tym, co było początkowo widoczne – taki wyższy świat i tu mogło być to samo w stosunku do Kai, bo pojawiają się nowe elementy, niewidoczne dla nas dotychczas kliknij: ukryte Featherine, do tego rzucająca nazwami z tego co czytam, powiązanymi z Ciconią? i to ma moim zdaniem duży potencjał, ale mehhhhh, ten tylko potencjalnie fajny zabieg tutaj na mnie nie zadziałał biorąc pod uwagę że poza nim nic tu dobrego nie ma…
Odc 14
XDxddXD
Po wielu latach i setkach obejrzanych serii, postanowili wydać kolejne.
Tym razem wystarczyły mi 2 odcinki, żebym rzucił tę tandetę w cholerę :p
Dno i kilometr mułu.
W ogóle te pierwsze serie miały paskudną oprawę wizualną, no ale widocznie zostało im jakieś 21,37 jena to postanowili wydać to na nowe Higurashi i paczkę wodorostów.
Re: XDxddXD
Odcinek 13
Czy ktoś mi może wyjaśnić o co tu chodziło z zakończeniem? Znowu było morze krwi i nie wiem, czy to były zwidy, czy Keiichi naprawdę zabił (ciężko pobił…?) wujka Satoko. I czy Rena widziała policjanta zabijającego resztę paczki? Jak… Dlaczego? Co tu się wydarzyło?
I bez dalszych wyjaśnień, jedziemy z następnym rozdziałem… =_='
Re: Odcinek 13
Tak czy siak czytając komentarze online ludzie ucieszeni, bo seria spełnia się w swoim głównym aspekcie – pozostawienie zdezorientowanego widza i snującego teorie nt. tego co się właściwie wydarzyło…
Re: Odcinek 13
4 odcinek
Re: 4 odcinek
Re: 4 odcinek
Re: 4 odcinek
Scena gdzie chwyta się za szyję i momentalnie wprowadza palce we wgłębienia pod skórą może to sugerować, ale nie jest to pewne.
Re: 4 odcinek
Re: 4 odcinek
Jeśli ktoś jeszcze nie miał styczności z Higurashi… to zachęcam do obejrzenia oryginalnej serii zamiast tej aktualnie emitowanej.
Obejrzałem sobie wczoraj pierwszy odcinek i tak na szybko wrażenia. Kreska. Gorsza. Pierwowzór jest unikalny, myślałem, że zachowają styl tylko ulepszą tła, cienie, rozdzielczość. Niestety, teraz postaci wyglądają jak z typowego randomowego animu i czar pryska. Niektóre głosy chyba zostały, to dobrze, ale na pewno nie wszystkie. Głos Keichiego irytuje, nie chcę mi się sprawdzać listy aktorów. Co do historii to nie mam póki co zarzutu, ponoć wiele będzie inaczej niż w oryginale. Ogólnie 1ep słaby, w oryginale było lepiej.
2. kliknij: ukryte Pierwszy odcinek to podpucha, która tylko pozornie udaje Onikakushi czyli pierwszą część/księgę/arc anime Higurashi no naku koro ni. Drugi odcinek ujawnia „tożsamość” tej serii.
3. Aktorzy są Ci sami, tak więc wszystkie głosy również te same (już nawet zwiastuny to podkreślały). Wyraźnie to słychać, mimo pewnych zmian w barwie głosu. Po prostu seiyū nie są wiecznie młodzi. Aczkolwiek i tak odwalają świetną robotę. Można się wzruszyć. Akurat mi bardziej podoba się aktualny głos Keiichiego, więc kwestia gustów. Co do oprawy audiowizualnej, to także uważam, iż wersja studia Deen (nazywanie tej ekranizacji oryginałem lub pierwowzorem jest cokolwiek problematyczne) jest znacznie bardziej klimatyczna. Studio Deen paradoksalnie osiągnęło w Higurashi mistrzostwo sztuki operatorskiej – nawet jeśli wiele rzeczy nie było zamierzonych; dużo jest dziełem przypadku, tudzież skutkiem „wypadku przy pracy”.
Aktorzy głosowi. Nie dziwię się, że to ci sami. Nie sprawdzałem jeszcze listy, ale przy większości postaci to czuć. Dawno oglądałem pierwszą serię, toteż zatarło się w pamięci.
Grafika. Nic na to nie poradzę. Dla mnie styl z pierwszej serii jest wyjątkowy, buduję atmosferę grozy, psychodeli. Wielu zawsze narzekało, że postaci są zdeformowane, ale dla mnie to była jedynie zaleta. Do tego paleta kolorów była też taka jak w obrazach impresjonistycznych. Do nowego trzeba się niestety przyzwyczaić, oby reszta w kolejnych odcinkach dała radę. Pierwszy odcinek zawsze był nudny i mylący. Im dalej, tym lepiej. Dzisiaj biorę się za ep #2.
Pozytywne zakończenie
Przy okazji podsyłam linka do małej sciągawki ze świata powieści wizualnej (bez spojlerów): [link] Jeśli ktoś czytał Higurashi no naku koro ni sui lub Higurashi no naku koro ni hō z 2019, to zauważy, iż pewne księgi/arce równie dobrze mogłyby zostać wpisane w nieco inne miejsca niż pokazuje to podesłana grafika. Zaprezentowana propozycja pochodzi od twórców 07‑Moda, totalnego moda do wydawanego przez Mangagamer Higurashi no naku koro ni hō z 2014 (w dużym skrócie i uproszczeniu patch/mod aktualizuje wydanie Mangagamer do wersji Higurashi no naku koro ni sui lub/oraz Higurashi no naku koro ni hō z 2019. W zamyśle Ryūkishiego Higuashi jest podzielone na osobne części, tymczasem Higurashi sui czy Higurashi hō z 2019 stanowią dosłownie całość, wprowadzają do powieści wizualnej m.in. wybory, a tym samym ciut zmieniają strukturę całego tekstu kultury. Stąd mogą pochodzić wszelkie spory nad umiejscowieniem pewnych ksiąg/arców.
Na koniec króciutkie wyjaśnienia dla nowych osób w świecie cykad. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to proszę przeczytać, zerkając na podesłaną w powyższym akapicie grafikę. Nawet jeśli moje przypuszczenia odnośnie do tego anime okażą się błędne, to te informacje i tak mogą rozjaśnić sporo kwestii. Tak zwany kanon Higurashi składa się z czterech części: Higurashi no naku koro ni, Higurashi no naku koro ni kai, Higurashi no naku koro ni rei oraz Higurashi na naku koro ni hō, przy czym nadrzędność przypisuje się przede wszystkim dwóm pierwszym. Pierwsze anime od studia Deen (Higurashi no naku koro ni) ekranizuje części od Onikakushi do Tsumihoroboshi, drugie anime (Higurashi no naku koro ni kai) ekranizuje Minagoroshi i Matsuribayashi, a także na początku zawiera „księgę łataj dziurę” Yakusamashi (studio Deen – choć paradoksalnie stworzyło piękny obraz filmowy – sporo uprościło wcześniejsze księgi/arce; w tej części starają się naprawić/dodać wycięte lub uproszczone elementy, gdyż bez nich wszystko nie składałoby się w kompletną całość; warto też nadmienić, że Yakusamashi zbudowano m.in. na motywach Taraimawashi). Jeśli chodzi o powieść wizualną Higurashi no naku koro ni rei to została ona zekranizowana w anime Higurashi no naku koro ni rei (odcinki 2‑5) oraz anime Higurashi no naku koro ni kira (odcinek 1). Pozostałe części anime Rei i Kira oraz Nekogoroshi są w znacznej mierze wytworem studia Deen. Dodam jeszcze, iż anime Higurashi no naku koro ni kaku tudzież Higurashi Outbreak ekranizuje – jak nietrudno zgadnąć – Higurashi Outbreak. Tak więc przejdę do sedna. Drugi odcinek obecnego anime wskazuje, iż rozgrywa się ono przynajmniej po Matsuribayashi, a być może nawet po całym Higurashi rei. Dlatego niezależnie od tego czym ono będzie, polecam je obejrzeć po obejrzeniu przynajmniej dwóch pierwszych serii anime – osobiście sugeruję również seans anime Higurashi no naku koro ni rei; jeśli nie jest się ogromnym pasjonatem serii Higurashi to pierwszy odcinek Kiry, de facto Batsukoishi z powieściowego Rei, można sobie odpuścić.
Re: Pozytywne zakończenie
kliknij: ukryte Odcinek 2. zdradził, że obecna księga nazywa się Onidamashi‑hen. Być może ta księga jest w pewien sposób adaptacją Taraimawashi i Onikakushi z tą rożnicą, że wszystkie postacie pamiętają o swych czynach w poprzednich księgach. Na razie nic nie wiadomo.
Re: Pozytywne zakończenie
Jeszcze jedna rzecz. Zapomniałem o tym wspomnieć lub może podświadomie próbowałem wyprzeć to ze świadomości… Dobra wiadomość dla fanów Umineko no naku koro ni, zła dla osób niebędących jego entuzjastami. Niewykluczone, że w tej serii zobaczymy wątki z Umineko. Z bardzo dużym prawdopodobieństwem można założyć, iż na openingu pojawia się postać kliknij: ukryte Featherine. Jeśli dobrze pamiętam (dość dawno czytałem Umineko, przyznaję, iż tylko raz i w dodatku nie po japońsku) jest to jedna z najpotężniejszych wiedźm, a może nawet najpotężniejsza (przepraszam, ale nie pamiętam…). Jej obecność nie jest niczym dziwnym, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że Frederica Bernkastel (wiedźma będąca alter osobowością Riki; powstała po „stuletnich” niepowodzeniach Riki – w kulturze japońskiej przekroczenie 100 lat ma konotacje związane z osiągnięciem wymiaru metafizycznego – „w walce o szczęśliwe zakończenie”; w Saikoroshi Rika „definitywnie się od niej oddziela”) toczy z nią coś na kształt swoistej gry – świat Higurashi stanowi dla wiedźm niby planszę do gry. Osobiście nie pogniewałbym się, gdyby nawiązania do Umineko miały wyłącznie luźny, powierzchowny charakter. Nie lubię tej powieści (Batora to dla mnie jeden z najgorszych bohaterów w ogóle, nie mogę go zdzierżyć). Aczkolwiek może kiedyś dam tej powieści ponowną szansę i przeczytam ją po japońsku… W każdym razie jeśli chodzi o Higurashi to najbliżej Umineko jest Kamikashimashi (kontynuacja Higurashi Outbreak) oraz oczywiście Saikoroshi. Imo Kamikashimashi jest najgorszą częścią Higurashi (no może trochę gorsze są Batsukoishi i Hajisarashi, chociaż po kilkukrotnym przeczytaniu nauczyłem się nieco doceniać ich humor). Na razie absolutnie nic nie wskazuje, by w tym anime miało się pokazać Kamikashimashi, ale kto wie, jak będzie potem…
I'm confused
Re: I'm confused
Ze swojej perspektywy mogę też potwierdzić, że oglądanie nowego anime znając historię nadaje tej serii naprawdę nowy wymiar. Gdy stało się oczywiste, że jest to sequel zmieniłem nastawienie z „fajnie, że odświeżają Higurashi” do „JEZUSMARIACOSIĘTERAZSTANIE”. Nie mając wiedzy o poprzednim anime wydaje mi się, że miałbym o wiele mniejszy hype.
Tak więc tak, moim zdaniem powinnaś obejrzeć starą serię. Zarówno po to, aby doświadczyć „oryginalnej” historii w czystym wydaniu, a także żeby seans Gou był jeszcze przyjemniejszy.
Re: I'm confused
Sam Ryukishi powiedział, że tę serię mogą oglądać zarówno nowi jak i starzy fani. Obecnie ciężko powiedzieć, w jakim kierunku ta seria zmierza i czy później nie stanie się ona zbyt hermetyczna dla nowych widzów (szczególnie, że niektórzy zauważyli możliwe nawiązania do Umineko).
Moim zdaniem możesz kontynuować oglądanie, a później, jeśli ci się spodoba, obejrzeć pierwszą adaptację. Ja osobiście polecam bardziej zapoznać się z visual novel (dostępne na Steamie; pierwsza część cyklu, Onikakushi‑hen, jest obecnie dostępna za darmo) lub mangami, ale obydwie te opcje dosyć kosztują, więc do szybkiego zapoznania się z uniwersum anime jest w miarę przyzwoitą opcją.
Re: I'm confused
Info
Re: Info
Re: Info
kliknij: ukryte Rika zna już zasady gry w drugim odcinku
Re: Info
Re: Info
Re: Info
pierwsze wrażenie