x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
No i koniec. Wiadomość o drugim sezonie ani mnie ziębi, ani grzeje, ale myślę, że jak twórczy nie zboczą z obranego przez siebie kierunku będzie spoko. A wracając do samej bajki – bardziej dla miłośników słodkich dziewczynek i okruchów życia niż dla fanów isekai'ów jako takich. Myślę, że to dobry wyznacznik tego, czym ta seria serio jest. Wysokie stężenie cukru, misie, wszechobecny optymizm, niespieszne tempo – w sam raz na relaks. I po raz trzeci – super rola Maki Kawase; myślę, że przynajmniej dla jej głosu warto zerknąć.
Proszę mi tu tylko nie narzekać, że Yuna zmusza dzieciaki do niewolniczej pracy :) Tu jest filmik z typowej japońskiej podstawówki, zobaczcie co się dzieje po lunchu, od ok 7 minuty (ale warto zobaczyć całość) :) [link]
Całkiem przyjemny i relaksujący serial póki co. Okruchy życia przekonujące, bynajmniej nie nudne, atmosfera słodka, miła, a nawet jak się robi nieco poważniej, to wiadomo, że będzie happy end. Ogólnie nie spodziewałem się że isekai z przepakowaną bohaterką może mieć tak solidną, satysfakcjonującą obyczajówką. Jeżeli nagle nie zmieni się klimat na cięższy będzie to jedna z solidniejszych pozycji tego sezonu, no, przynajmniej dla fanów wszelkich słodkodziewczynkowych anime. A i nadal podtrzymuję opinię, że Maki Kawase gra tutaj rolę życia – świetny głos jako Yuna.
Taki przyjemny zapychacz, podobnie jak Kami‑tachi, Majo no Tabitabi i Maou‑jou de Oyasumi. Odnoszę wrażenie, że cały ten sezon w przynajmniej 90% jest taki trochę dla młodszej widowni… Najbardziej brakuje jakiejś dobrej komedii :|
Golden Kamui 2020 raczej mi nie wyglądało na komedię… :) Tonikaku Kawaii niby oglądam, ale głupota głównego bohatera, który ma rzekomo 18 lat zaczyna mnie coraz bardziej irytować… chyba odpuszczę. W tym sezonie raczej odkrywam perełki dekady 2000‑2010, wtedy faktycznie było się z czego pośmiać :)
Pierwszy odcinek był, no, mocno średni, drugi zaś daje jakąś nadzieję – jest solidniej i może to pójść w dobrym kierunku. Z plusów, póki co, dobra rola Maki Kawase – czuje swoją postać i nie ma typowego słodkiego głosiku, znaczy brzmi bardziej neutralnie niż słodko – oraz tła z tymi takimi kwadracikami czy czymś tam latającym w rogach.
12
9
6
Re: 6
Re: 6
Czy ja wiem…
Re: 6
2
Re: 2