Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Jaku-chara Tomozaki-kun

  • Avatar
    A
    Zomomo 18.04.2021 19:35
    Od przegrywa do lowelasa – poradnik wzorujący się na rozwoju postaci w grach online. Pomysł owszem ciekawy, jednak brak tu solidnej fabularnej podstawy, w efekcie pozycja nie dla wszystkich. Jeśli zainteresuje kogoś temat lub po prostu lubi psychologiczne smaczki, to będzie się dobrze bawił – jeśli nie, to raczej się wynudzi. W kontekście komediowym ani postacie, ani gagi nie zachwycają. Ja porzucam bez oceny, jednak myślę, że dla widzów z grupy docelowej może być ten serial całkiem interesujący :)
  • Avatar
    A
    Anonimowa bez zalogowania 27.03.2021 18:18
    Niezły poradnik nie tylko dla nerdów
    Byłam do niedawna przesycona ilością haremowych, przewidywalnych serii. Tu zapowiadało się podobnie, ale na moje szczęście na zapowiedziach się skończyło ;)

    Jest to seria, w której autorzy mniej postawili na fabułę (choć nie tak, żeby się nic nie działo w trakcie) a za to starali się jak najszybciej, najbardziej konkretnie przekazać temat/zagadnienia które stanowią dla mnie o wartości tego anime.

    Pod postacią licealistów dostajemy te same rozterki, które dotyczyć mogą tak zwanych DOROSŁYCH.

    Maski, które zakładane są by wtopić się w społeczeństwie i za bardzo nie odstawać niczym białe kruki.
    Życiowe dylematy, czy podążać za pragnieniami, czy za pragmatyzmem.
    Co tak naprawdę jest siłą napędową danej osoby.
    Jakie są korzyści i minusy z życia w wewnętrznej i w zewnętrznej szczerości.
    I wiele innych.
    Na koniec dodam, że zrealizowane w konkretny sposób, na przykładach, które można zmodyfikować /dostosować do własnego życia (jeżeli zachodzi taka potrzeba, lub chęć)
    I oglądając (zwłaszcza ostatnie dwa odcinki!!!) zadać sobie pytania, lub znaleźć odpowiedzi na te istniejące.

    Co jest jednocześnie fundamentem i mocną stroną tego anime, to jednocześnie jest jego wadą dla mnie. Czyli zrealizowane w przeważającej części jako poradnik bazujący na konkretach, celach krótko i długo terminowych, zadaniach do wykonania. Z jednej strony powoduje to, że odbiorca mógłby wiele z tego, co pokazano – zastosować w praktyce.
    Z drugiej strony utrudnia związanie się z bohaterami, a co za tym idzie – napęd emocjonalny, czy inspirację do wcielenia owych wskazówek w życie.

    Dla kogoś kto nie lubi czytać poradników, podręczników i instrukcji – faktycznie to anime może być trudniejsze w odbiorze, lub nudniejsze. Albo po prostu tworzyć wewnętrzny opór.
    Każdy przyswaja wiedzę w nieco odmienny sposób.
    W początkowych odcinkach jest naprawdę dużo dialogów. Często też będą „wykłady” xd

    Jakkolwiek by nie oceniać merytorycznej strony zagadnienia – to ktoś, kto chce nauczyć się jak łatwiej funkcjonować w społeczeństwie, w grupie, a nawet poznać niektóre metody kreowania liderów – skorzysta oglądając (a potem wcielając w życie l

    Ktoś inny być może odpowie sobie na pytanie – jakim typem postaci jest we własnej „grze zwanej życie”. Oraz dlaczego np nie osiągał dotąd wszystkiego co chciał, pragnął, zamierzał.

    Jeszcze ktoś być może doceni własny progres.


    Oczywiście w dwunastu odcinkach serii animowanej trudno byłoby zawrzeć wszystko ;D i nie ma co oczekiwać cudów.

    Ale można to potraktować jako całkiem nieźle zrobiony szkic w temacie poprawy umiejętności społecznych, oraz ścieżki do samopoznania. W tym zakresie ostatnie dwa odcinki podniosły mi ocenę aż o punkt.

    Co mi się najbardziej podobało – to poruszenie tematu masek. Wprost i bez ogródek.


    A co najmniej – sposób realizacji jako serii szkolnej, w tym zachowania postaci, głos (ech, większość seiyuu), opening który ledwie raz był dla mnie do przełknięcia. A także pewna kanciastość ruchów postaci, a czasem w przypadku niektórych – Za mała wyrazistość (odróżnialność)

    Jednak sumując wszystkie za i przeciw polecam.

    Podsumowanie ocen:
    Grafika 7/10
    Animacja 3­‑8/10
    Muzyka… Wolę nie oceniać xd
    Przyjemność z oglądania 6­‑7/10
    Fabuła 6/10
    Postacie 4­‑9/10
    Ogólnie wartość 9/10


    Do dziesiątego odcinka wahałam się, czy dam na koniec 6, czy 7/10, ale za ostatnie odcinki ocena wzrasta do 8/10
    • Avatar
      kor56 29.03.2021 13:24
      Re: Niezły poradnik nie tylko dla nerdów
      No ja zupełnie przeciwnie.
      Prawda, że te maski tu były pokazane itd. Ale to jak budują się relacje między bohaterami jest bardzo naiwne.
      Dziewczyny akceptują Tomozakiego jak gdyby nigdy nic, w rzeczywistości żadna z nich nie chciała by z nim przebywać dłużej niż jak w klasie. Kulturę by zachowały ale wątpię w ich nagłą akceptacje, kto chodził do szkoły ten wie, jak w klasie może i miłe, ale po za nią to nie widzą.
      Która by chciała przyjaźnić się z frajerem, mogąc zyskać przy tym co najwyżej frajera za kumpla a stracić pozycje w hierarchii.
      Tak samo z tymi kumpami, nagle z wrogo nastawionych, najlepsi przyjaciele.
      Do tego Aoi, która jest osobą podłą, mającą maskę cudownej licealistki, osobą, która przez całą fabułę była możliwie jak najbardziej usprawiedliwiana.
      • Avatar
        Bez zalogowania 29.03.2021 15:04
        Zmiany życiowe cz. 1
        Dobrze, nie na wszystko teraz odpowiem, trochę na razie skrótowo, a rozwinę wszystko szerzej (mam nadzieję) potem.

        Zacznę od początku.

        1. Maski, czyli role (np.społeczne), cały szereg przyjmowanych zachowań, kreacja rzeczywistości, zwłaszcza PR.
        Nie bez powodu politycy często korzystają z pomocy specjalistów w zakresie PR. Jakby to nie działało, to by tego nie robili.

        2. Zmiana – człowiek raz, że musi jej chcieć. Wewnętrzny opór !!! (a zwłaszcza strach przed zmianą!) zazwyczaj powoduje sabotaż cudzych, czy własnych działań.
        Dwa – osoba musi wierzyć w pozytywne skutki tej zmiany (czy osiągnięcia rezultatów jakiegokolwiek działania) inaczej znowu może wystąpić zjawisko autosabotażu.

        3. Autorytety i wsparcie.
        Nie mówimy tu o przejściu od funkcji wroga publicznego nr 1 do funkcji bożyszcze tłumów. Ale – jeżeli to nie jest tak trudne zadanie, tylko zrobić z osoby „niewidocznej” osobę w miarę lubianą i widoczną to jest to łatwe i proste. Autorytet nie traci, bo ludzie będą się przyglądać i zastanawiać DLACZEGO autorytet inwestuje w kogoś dotąd niewidzialnego. Jeżeli zainwestował, to znaczy, że wie coś więcej w temacie. Zupełnie jak z inwestowaniem w biznesie, czy na giełdzie. Dziwią się, ale część podąży za nim. Bo jest autorytetem. Bo działa mentalność stada, efekt aureoli, oraz siła perswazji i szereg innych czynników.

        C. D. N. więc nie musisz na razie nic pisać ;)
        • Avatar
          Bez zalogowania 29.03.2021 17:06
          Re: Zmiany życiowe cz. 1
          To anime nie mówi o cudownej przemianie bohatera i jego relacji z otoczeniem.

          Jest o tym – jak skutecznie, w prosty sposób stworzyć pozytywną maskę społeczną.
          Zmiana wewnętrzna bohatera, oraz zmiana jego relacji z otoczeniem to skutek zastosowania instrukcji.
          To działa zupełnie jak z zastosowaniem instrukcji do urządzenia.
          Stety i niestety działa. Stety – bo można zmienić swoje, czy cudze życie na lepsze. Niestety – bo w ten sposób wykorzystuje to większość oszustów.

          Odnosząc to konkretnie do głównego bohatera.
          1. Miał określony potencjał psychiczny. Uwielbiał rywalizację, ale głównie z samym sobą. Uwielbiał pokonywanie trudności, uczenie się nowych umiejętności, samodoskonalenie. To dlatego był w stanie osiągnąć mistrzostwo w grze. Stąd jego mentorka potraktuje wszystko zadaniowo, według instrukcji. I każe mu postrzegać te zabiegi jako wysiłek gracza niezbędny, aby osiągnąć rezultaty w grze.

          Na leniwego nie trafiło, ani na skażonego tumiwisizmem.

          Następna kwestia – proste zabiegi takie jak odpowiednio wyćwiczony uśmiech, odpowiedni ubiór i odpowiednia postawa po prostu działają. Tu bohater był też uczony odpowiednich zachowań i umiejętności społecznych.

          Przełamanie niewiary.
          Dziewczyna działała z pozycji autorytetu. Sama własnym życiem udowadniała skuteczność technik. Była wiarygodna. Wiedziała jak trafić do głównego bohatera, bo sama miała i wysokie umiejętności i zmysł obserwacji (vide rozmowa  kliknij: ukryte 

          Nie ma takiej możliwości, żeby człowiek stosując się do odpowiednich prawideł nie osiągał określonych rezultatów. Na tej idei bazuje to anime. Działa to zarówno w modelowaniu prostych umiejętności (np nauka gry na instrumencie), jak i w osiąganiu lepszych rezultatów w sprzedaży. I w każdej innej dziedzinie, której człowiek się uczy i jest to modelowalne.

          Kobiety nie malują się bez powodu. Faceci nie kupują „wyglądających i brzmiących” samochodów bez powodu. Wszystkie zabiegi czemuś służą. Oczywiście – mogą być wykorzystane świadomie, lub nie.


          Oczywiście, że ważny jest potencjał. Mistrzami w danej dziedzinie zostaje niewielu. Ale przejście od zero do 50, czy do 70 uda się każdemu kto tego chce. Nawet możliwości intelektualne człowieka zwiększają się, gdy działa w danym kierunku.

          I jeszcze jedna sprawa. ENERGIA. Energia podąża za uwagą. Uwaga podąża za energią.
          Kiedy bohater nie wkładał energii w to co robi na polu społecznym, to był postrzegany jako „przegrany”. Energia, zwykła fizyczna energia to często w międzyludzkich interakcjach waluta silniejsza niż pieniądze.
          To nie przypadek, że odpowiednią fizyczną postawą zmieniamy ilość energii w ciele.
          Jeszcze jedna kwestia – mentorka głównego bohatera poświęciła mu uwagę i było to ważne.
          Ale być może jeszcze ważniejsze było to, że oto nagle jakaś dziewczyna poświęca mu uwagę . Na dziewczyny mogło to podziałać w prosty sposób – przekonać je, że jest wart uwagi. Na facetów z kolei podziałać jako „dodatkowe punkty do postaci” (zupełnie jak w anime Horimiya)

          Ostatnia kwestia. Główny bohater nie twierdził, że techniki nie działają, lecz że wina za nieudane życie społeczne jego „postaci” wynika z danych wyjściowych. Czyli na samym początku zrzucał odpowiedzialność za wynik w grze na postać, a nie na gracza. Zupełnie jak za pierwszym razem jego kolega ze szkoły.

          Ale szybko dotarło do niego, że to on jako gracz jest odpowiedzialny za wyniki gry.



          Gdyby główny bohater wszystko od początku negował i nie poddał się argumentacji logicznej, to wciąż by sabotował własne działania (i pracę jego mentorki) – po to tylko, aby pozostać w zgodzie z własnymi przekonaniami (jakkolwiek bezsensowne, lub bezzasadne by nie były). Czyli przegrałby po to, aby udowodnić, że wygrać się nie da. Ale odpowiedzialność za rezultaty niestety byłaby po jego stronie.

          Przepraszam, jeżeli to co piszę kogoś uraziło, czy urazi.
          Natomiast ucieszy mnie – jeżeli komuś te przemyślenia przydadzą się w jakikolwiek sposób. Naprawdę.
          • Avatar
            kor56 29.03.2021 19:33
            Re: Zmiany życiowe cz. 1
            Odnosisz się tylko i wyłącznie do aspektu filozoficznego anime, co jest tylko ułamkiem historii.
            Po za tym pisanie o energii, że trzeba ą wkładać, albo piszesz infantylnie albo nigdy nie miałaś problemu z komunikacją, niczym ekstrawertyk tłumaczący introwertykowi czemu wśród ludzi się człowiek ładuje, nie rozumiejąc, że introwertyk ładuje się w samotności.
            Pierwsze co piszesz jest trafne, ale totalnie nie trafione gdy zaczynasz mówić o energii w rozmowach z innymi. Gdyby tak było, klasowi śmieszkowie (nie ofiary różnica) mieli by pierwsi dziewczyny, a nie badboye, którzy mają mniejszą liczbę przyjaciół w klasie… Jest odwrotnie. Ponadto, czy są osoby do których nie ważne jak podejdziesz i tak ich będziesz nie lubić? Jak to tak?

            „oto nagle jakaś dziewczyna poświęca mu uwagę”
            Po pierwsze, to już była jedna przed jego przemianą. Po drugie, kobiet nie interesuje humor czy „wart uwagi”, dziewczyny najpierw przekonuje miejsce w hierarchii, dopiero potem osobowość.
            Brzydka prawda jest taka, że wygląd jest na pierwszym miejscu.
            Wyglądem można zainteresować, osobowością zatrzymać, nigdy nie działa to odwrotnie. Randki w ciemno, popularne swego czasu, dziś raczej relikt przeszłości bo co z tego, że się dogadywali, jak wizualnie nie pasowało.
            Faceci z kolei to co innego, dla nich też liczy się hierarchia, trzymają się swoich. Grupy równe sobie, raczej się dogadują, ci wyżsi, wyśmiewają tych najgorszych.

            Sądzę, że masz znajomość tematu, ale jest on bardzo ogólnikowy i wyidealizowany, wręcz prosty.
            • Avatar
              Wszystko w życiu ma swoją cenę 29.03.2021 22:06
              Bez zalogowania
              Po za tym pisanie o energii, że trzeba ą wkładać, albo piszesz infantylnie albo nigdy nie miałaś problemu z komunikacją, niczym ekstrawertyk tłumaczący introwertykowi czemu wśród ludzi się człowiek ładuje,


              Miałam się rozpisać (nawet zaczęłam), ale to nie jest forum do tego celu stworzone. I nie chodzi też nawet, że to wszystko kosztuje. Poświęcony własny czas, energia i zdrowie na zdobywanie wiedzy i expa, kasa która idzie na książki, szkoły i szkolenia także z tego tematu/zagadnień itd.(...) Dlatego nieco mnie to co piszesz rozbawiło, a także zasmuciło. Więc wrócę do części kwestii, głównie powiązanych z tematem tego anime i w nim poruszanych.

              I jeszcze są dwa powody, dla których nie utworzę tu ściany tekstu z kontrargumentami na Twoje argumenty osobiste.
              Po pierwsze: jeżeli masz już jakieś ugruntowane przekonania w danej materii, to wiadomo, że będziesz ich bronił, czyli możesz chcieć bronić swojego stanowiska(np opierając się o wlasne doświadczenie subiektywne). Bez względu na to czy to z powodu ochrony ego, czy obawy przed możliwością poczucia winy. Nie jest moim zadaniem nikogo na siłę przekonywać, bo zmiana przekonań zawsze jest związana z życiowymi zmianami, a to należy do każdego osobiście (jeżeli zechce tego dokonać).

              Po drugie: umysł ludzki zawsze tworzy uzasadnienia. Dla własnych racji, przekonań, stylu życia i wartości. Więc ta dyskusja mogłaby szybko przerodzić się we wzajemne przerzucanie argumentami niczym piłeczką przy grze w ping ponga. Co nie poprawi nastroju na tanuki.

              Odnoszę się tu więc tylko do omawianego anime, do tego konkretnego bohatera tu pokazanego z jego konkretnymi potencjałami.
              Każdy człowiek jest nieco inny. O ile część zasad/informacji w tym anime to ogólniki i skrótowce, o tyle ścieżka fabularna została w miarę sensownie dostosowana do tej konkretnej głównej postaci.
              A mówienie ogólników dzielących i szufladkujących ludzi ze względu na introwertyzm, czy ekstrawertyzm nie przybliży nikogo do tematu, lecz stwarza iluzję, że jakoby jest czynnik ważniejszy, czy silniejszy od naszego własnego działania. Bez względu na to, czy wymienisz geny, czy wrodzone cechy charakteru, czy wpływ środowiska/miejsca urodzenia/rodzinę, a może nawet wpływ planet. Przy czym jako działanie pojmuję:

              1. Te wewnętrzne, wykonane na gruncie psychiki, intelektu, emocji(samorozwój i praca nad sobą) – czego tu w anime niemal nie pokazano,
              2. oraz te zewnętrzne, czyli konkretne podjęte działania jak cytując użytkownika Nikodemsky „sposób bycia; zmiana ubioru, fryzury, wyrazu twarzy, sposobu mówienia, czy przyzwyczajenia do rozmów” – które to w tymże anime zostały zaprezentowane w formie mniej lub bardziej sensownego instruktażu.
              Natomiast pokazano/zasygnalizowano, że zmiany zewnętrzne wpływają także na zmiany wewnątrz.

              To anime nie ma rozwiązać czyjejś konkretnej sytuacji i w stosunku do konkretnej osoby. To jest jak z leczeniem, lub dietą – musi być indywidualnie dobrane do danej osoby. I im więcej czynników personalnych będzie zawierać tym będzie lepsza/skuteczniejsza/bardziej efektywna.
              Bohater ma ściśle określone cechy, częściowo wymienione przeze mnie już wcześniej. I to te cechy podyktowały jego ścieżkę dla postaci.

              Nie wiem, czy grasz/grałeś w MMORPG, gdzie są klasy takie jak mag, woj, łucznik. Każda z nich ma swoje silne i słabe strony. I gracz wybiera często tę, z którą może się w jakiś sposób utożsamić, albo przeciwnie – taką której cech nie posiada, a chciałby mieć. Albo dobiera sobie postać z innych powodów/przyczyn/potrzeb.

              Ale tej życiowej nie wybiera, o czym główny bohater stara się przekonać Noname. Ale Noname wie, że jest inaczej. Bo Noname ma swoje umiejętności silnie wypracowane. Z poświęconym na to intensywnym wysiłkiem. I będąc perfekcjonistą kliknij: ukryte  – zaharowuje się w dążeniu do osiągnięcia określonych celów i zapobieżenia możliwym porażkom i cierpieniu kliknij: ukryte 

              Dlatego też uważam, że to anime jest takim ogólnym przeglądem podstaw, oraz dodatkowo ma ścieżkę rozwoju w miarę dopasowaną do tej postaci.

              I owszem, już wcześniej inna panna interesowała się głównym bohaterem, ale być może on nigdy by się o tym nie dowiedział, gdyż był za mało otwarty na widzenie tego co było wokół niego, a nawet nie dopuszczał do siebie możliwości, że ktoś może być nim zainteresowany.

              Co w życiu jest niezwykle częste. To nie brak możliwości ogranicza ludzi, lecz ich własne przekonania i emocje. I odwrotnie – to właśnie przekonania i emocje mogą dać niesłychany impuls, oraz możliwości osiągnięcia pragnień, marzeń, celów.
              Jedynie trzeba będzie pamiętać, że wszystko ma swoją cenę.
              Bycie na topie jak główne bohaterki z zajmowanych dwóch pierwszych miejsc – okupione jest niesłychanie ciężką pracą, wytrwałością, cierpliwością, a czasem zdrowiem. I pozbawieniem się niektórych elementów (w tym przypadku niemożność zdjęcia masek)
              Oraz możliwą zawiścią otoczenia.
              A w życiu realnym często też sporymi wydanymi pieniędzmi.

              Natomiast przejście od poziomu „zerowego” do poziomu średniego, lub na poziom w miarę silny – zazwyczaj nie jest okupione aż takim właśnie wysiłkiem. I podobnie jak u bohatera – możenastąpić w dużo krótszym czasie.

              I jeżeli ktoś bardzo dokładnie prześledzi to anime, uwierzy w swoje własne możliwości – to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby uzupełnić wiedzę, zastosować ją precyzyjnie w praktyce i osiągnąć pożądane rezultaty.

              Pamiętając przy tym że „nie ma darmowych obiadków”.
              Czyli zawsze jest jakaś cena do zapłacenia.
              • Avatar
                Post scriptum 29.03.2021 22:18
                Re:
                kor56 napisał(a):
                Sądzę, że masz znajomość tematu, ale jest on bardzo ogólnikowy i wyidealizowany, wręcz prosty.


                Niestety, nie ogólnikowy. Nie wyidealizowany. Ale owszem – prosty. Nie dlatego, że wszystko w życiu jest proste, ale dlatego, że szukając kolejnych uzasadnień, czy argumentów do niedziałania prawie zawsze może zabrnąć się w tzw ślepą uliczkę.

                Po prostu – w pewnym momencie trzeba przestać szukać przeszkód i uzasadnień, a trzeba zacząć działać. Najlepiej naśladując tych, którzy przeszli podobną „ścieżkę w grze” do nas samych. I osiągnęli pożądane rezultaty.
                Przeczytaj proszę na spokojnie to co w komentarzach wyżej (i niżej) napisałam. A jeżeli mimo wszystko nie znajdziesz odpowiedzi na swoje wątpliwości, to zapraszam na PW.

                Pozdrawiam,
                Praktyk, a nie tylko Teoretyk.

                PS. I nie oceniaj pewnych rzeczy tylko na podstawie cudzych komentarzy pod anime. Nie każdy lubi się całkiem odsłaniać publicznie, albo nie chce z różnych powodów.

                • Avatar
                  kor56 30.03.2021 17:04
                  Re:
                  Nie stworzysz ściany, ale ją tworzysz.
                  Ciekawe jak wyglądają twoje rozpisania.

                  Po pierwsze. Jak już formułujesz kontrargumenty to nie atakuje mnie tylko personalnie. Starasz się stwierdzić, że to moje stwierdzenia, a twoje są tymi jedynymi.
                  A o grze do ping ponga… skoro tak, to po co piszesz? Ja mam doświadczenie psychologiczne i wiem, fan Sigmunda Freuda, to właśnie ty starasz się uzasadnić to co się tobie przytrafiło.
                  Uważasz ,ze wystarczy się otworzyć i mieć lepszy ciuch, uśmiechnąć się i już nagle wszyscy będą cię lubić. Tak nie jest.

                  Nie odnosisz się tak do anime, skoro opisałaś jego filozofie jako prawdziwą, a nie jako czysto fikcyjną.
                  Już samo twierdzenie, że więcej zależy od działań niż urodzenia, jest naiwne. Niby czemu dzieci ludzi sukcesu odnoszą sukces, a ci którzy ledwie wiążą koniec z końcem dalej tak mają? Czemu dzieci inteligentów radzą sobie w szkole lepiej od tych po zawodówce?
                  Można policzyć na palcach przypadki gdy ktoś wybijał się mimo złych warunków.

                  Cytując ciebie: "„sposób bycia; zmiana ubioru, fryzury, wyrazu twarzy, sposobu mówienia, czy przyzwyczajenia do rozmów” – które to w tymże anime zostały zaprezentowane w formie mniej lub bardziej sensownego instruktażu.
                  Natomiast pokazano/zasygnalizowano, że zmiany zewnętrzne wpływają także na zmiany wewnątrz.”. Pamiętajmy, że w tym anime wystarczyła chwila, dosłownie, aby główny bohater bujał się z popularnymi dzieciakami. Co jest totalnie nie realne, zwarzywszy na ich hierarchie i jego. Prędzej Aoi zleciała by w hierarchi niż dała rade wcisnąć go do niej, bo jak się ktoś spotyka z kimś z niższej hierarchii to się z nim zrównuje, działało to zawsze, czy to w starych czasach, kiedy jak szlachcic chciał się związać z wieśniaczka to tylko jakby był zrównany z nią, wydalony z rodziny… Na pewno nie wystarczy chwilowa/nagła przemiana, widziałem takie przemiany dwa razy, i w każdym mimo szybkiej zmiany wyglądu na porządniejszy, musiało minąć trochę czasu, nim został zaakceptowany.

                  „Co w życiu jest niezwykle częste. To nie brak możliwości ogranicza ludzi, lecz ich własne przekonania i emocje.”
                  Jak będziesz startować na prezydenta to przypomnij mi, że jak przegrasz to dlatego bo się nie postarałaś. Albo jak na 100 m z Boltem będziesz biec to również, to przegrasz, dlatego, bo się nie starałaś. Nie, staranie i emocje to tylko jeden punkt. Historia jest pełna ludzi z ambicjami którzy nic nie osiągnęli, o nich nikt nie mówi, bo nie udało im się, warto posłuchać sobie „nie wiem ale się dowiem” na ten temat.

                  „Natomiast przejście od poziomu „zerowego” do poziomu średniego, lub na poziom w miarę silny – zazwyczaj nie jest okupione aż takim właśnie wysiłkiem. I podobnie jak u bohatera – może nastąpić w dużo krótszym czasie.”
                  Takie stwierdzenia może napisać tylko osoba która z tym problemu nie miała. Tak samo jak pewna dziewczyna mi tłumaczyła, że nie rozumie jak nie można nauczyć się języka angielskiego, oczywiście matematyka już była czarną magią dla mnie przeciwnie. Narzekała, że jestem leniem bo jestem noga z angielskiego ale już ona miała pełne prawo być nogą z matematyki, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, i tylko postawienie się w analogicznych sytuacjach sprawia, że człowiek dowiaduje się, czemu sobie w czymś nie radzi albo że coś co wydaje się skrajne łatwe dla innych może być trudne.

                  Niestety, ogólnikowo i wyidealizowanie, a do tego infantylne. Brak zrozumienia, jak taka osoba ma, i traktowanie jej przez pryzmat samego siebie.
                  Nikt nie zaczyna z takimi samymi statystykami i możliwościami, jedni nigdy nie biegają a są szybsi od tych co próbują codziennie, inni mogą się uczyć rysować lata a drugi opanuje to w dwa miesiące, nawet rodzeństwo ma inne szanse.

                  „Przeczytaj proszę na spokojnie to co w komentarzach wyżej (i niżej) napisałam. A jeżeli mimo wszystko nie znajdziesz odpowiedzi na swoje wątpliwości, to zapraszam na PW.”
                  To trochę śmieszne, że mówisz o PW, gdy nie jesteś zalogowana. Najbardziej w twoich tekstach widać, pewność siebie, jaką jakąkolwiek krytykę na twoje przemyślenia, nawet nie pomyślisz nad nimi, tylko wytkniesz. Nie musiałaś, nawet pisać, a z twoich komentarzy wyciągnąłem, że jesteś właśnie „praktykiem” która to sobie zawsze tak żyła, i nie rozumiem, że skoro dla ciebie było coś łatwe, to nie oznacza, że dla innych też. Nigdy też mie szłaś po drabinie hierarchii tylko przejęłaś tą którą masz na starcie. Gdyby było odwrotnie, doskonale byś wiedziała, jak ciężko się po niej iść. Od zawsze byłaś w tym samym miejscu, które ci odpowiada. Tak więc, może nie rozpisuj się jakie to łatwe, skoro ty jesteś w tym samym miejscu.

                  Pozdrawiam.
                  • Avatar
                    Bez zalogowania 30.03.2021 20:59
                    Uważność to zaleta
                    Po pierwsze – Mój nick jest podany, więc pisać na PW jak najbardziej można. Oczywiście w celu normalnej dyskusji. Bez udziału zbędnych emocji.


                    Po drugie – napisałam, że „nie utworzę tu ściany tekstu z kontrargumentami na Twoje argumenty osobiste", a nie – że nie utworzę ściany tekstu w ogóle.

                    Utworzyłam więc – dłuższy komentarz do omawianego anime w związku z poruszanymi w nim tematami. Odnosząc się do postaci, do ich ról w danym anime, oraz do działań, które owe postacie podejmowały.
                    I napisałam to w celu połączenia zagadnień poruszanych w zarysie w tymże anime – z fabułą i z postaciami, które to połączenie według mnie ma w sporej mierze swoje uzasadnienie.

                    Pisałam to – do osób czytających to obecnie i do tych w przyszłości.
                    Są to moje przemyślenia w temacie tegoż anime, poparte moją wiedzą w danym temacie, a nie tylko doświadczeniem subiektywnym. Nie zamierzam tu wypisywać tytułów setek książek przeczytanych, odbytych kursów, ani kierunków studiów.
                    Ani dzielić się czyimkolwiek prywatnym doświadczeniem
                    - osobistym, czy zawodowym.


                    Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób będzie oceniać moje komentarze w podobny do Ciebie sposób.
                    Jawnie, lub w myślach atakując mnie i to co piszę – zamiast na spokojnie – to co tutaj w komentarzach piszę przemyśleć i przeanalizować.
                    I odnieść się wyłącznie do tematu z anime Jaku­‑chara Tomozaki­‑kun.
                    Albo nawet powtórnie je obejrzeć?
                    (tym razem koncentrując się na temacie, a nie na własnych emocjach, środkach wyrazu, stylistyce, czy fabule).

                    Skupić się – na rozwiązaniach podanych szkicowo w owym anime – a nie ściskać we własnych emocjach, które tylko prowadzą do negowania, zaprzeczania czyjejś wiedzy, czy do oddawnia się błędnym wymysłom na czyjś temat.
                    A na Twój temat nie pisałam, bo to nie miejsce na to.


                    Nie musiałaś, nawet pisać, a z twoich komentarzy wyciągnąłem, że jesteś (...)

                    I tu myślę, że zakończymy Twoje publiczne zgadywanki na mój temat. Zapraszam na PW.

                    PS. Co to za maniera, żeby zamiast rozmawiać, to wyciągać argumenty ad personam. I zgadywać na czyjś temat…
                  • Avatar
                    Bez zalogowania 30.03.2021 22:07
                    Odniesienia do tematu z anime
                    Uważasz ,ze wystarczy się otworzyć i mieć lepszy ciuch, uśmiechnąć się i już nagle wszyscy będą cię lubić.

                    Nic takiego nie twierdziłam. Nie „lepszy ciuch”, a czyste ubranie i umyte ciało!, dopiero potem (ewentualnie) moda. No a to – czy potrzebna będzie tu moda – to bardzo zależy od konkretnego środowiska. W niektórych sytuacjach moda może obniżać punkty.
                    Bohater kliknij: ukryte 

                    Uśmiech – tak, szczery i zgrabny uśmiech otwiera drogę do ludzi. Ale – też trzeba wiedzieć, kiedy się uśmiechać, a kiedy nie. Przede wszystkim nauczyć się uśmiechać do siebie. To jedna z technik z zakresu rozwoju samoakceptacji. Po to bohater  kliknij: ukryte 

                    Ludzie nie mają obowiązku kogoś lubić. Ale mogą być do tego kogoś pozytywnie nastawieni. I o to pozytywne podejście w tym anime owszem chodziło.
                    A nie o to, aby bohater tego anime nagle stał się bożyszczem tłumów, czy prezydentem.


                    Nie odnosisz się tak do anime, skoro opisałaś jego filozofie

                    Tu nie ma żadnej filozofii. Są podane proste techniki i zestawy technik. Większość bardzo skuteczna. Instruktaż, nie filozofia.
                    Oczywiście temat trzeba poznać dogłębniej. Anime to tylko wstęp do tematu. Trochę więcej niż spis treści. Taki skrótowiec.
                    Najbardziej skuteczne są jednak oryginały i źródła, a nie bryki i opracowania. To anime ma tylko przybliżyć zagadnienie wpasowania się w społeczeństwo. Oraz zarysować w jaki sposób można łączyć techniki i je wykorzystywać.
                    Był też poruszany w nim temat – które techniki bohater uważał za nieetyczne.

                    Niby czemu dzieci ludzi sukcesu odnoszą sukces

                    To proste – uczą się od najbliższego otoczenia
                    1. Postaw
                    2. Przekonań
                    3. Wartości
                    4. Skutecznego działania
                    5. Kierowania pragmatyzmem

                    Te wszystkie „wartości” z listy powyżej Noname stara się przekazać bohaterowi. Utworzyć niejako protezę postaw i zachowań. Dać mu wzorce, których wcześniej nie dostrzegał.

                    Czemu dzieci inteligentów radzą sobie w szkole lepiej od tych po zawodówce?

                    To akurat zależy. Może tak być, ale nie musi.
                    Podobnie jak dzieci ludzi bogatych mają większą szansę – ale znowu z powodu wartości przekazywanych/pokazywanych w praktyce. Oraz często – wzorów do naśladowania.
                    Ale nikt nikogo nie pozbawia wolnej woli. Najlepsi uczniowie i pracownicy często wywodzą się z rodzin nawet bez wykształcenia. Człowiek zazwyczaj kopiuje zachowania rodzinie, albo stara się działać przeciwnie. Mało kto próbuje znaleźć własną drogę.

                    Noname to przykład osoby wyjątkowo ambitnej i nakierowanej na osiąganie celów. Nawet  kliknij: ukryte  To jest własna ścieżka. Ale nie wiemy, co ją do tego doprowadziło.

                    Przykładowo Hori z Horimiya ma ojca, który nie wywiązywał się z własnych obowiązków – stąd to ona w rodzinie przejmie władzę. Ktoś inny będzie miał władczego/obowiązkowego ojca i go po prostu skopiuje.


                    I znowu – nie chodzi w tym anime o BYCIE WYBITNYM.
                    Jedyna „filozofia” jaka jest w tym anime to:
                    „Co sobie wypracujesz, to będziesz mieć” czy może jak wolisz:
                    „Twój wysiłek oparty o sensowne podstawy daje sensowne rezultaty”
                    Albo : „Stosuj się rzetelnie do instrukcji, a wszystko zadziała jak należy” :)

                    Nie ma prostszej idei. Trzeba tylko znaleźć odpowiedni zestaw instrukcji. Człowiek jest programowalny. Może zrobić sobie upgrade zachowań, a nawet upgrade przekonań, czy emocji.

                    Ale to anime ma swoją główną grupę docelową. Nie są nią raczej dzieci biznesmenów. Ani ludzie, którzy własną pracą i wysiłkiem osiągnęli sukces.

                    Pamiętajmy, że w tym anime wystarczyła chwila, dosłownie, aby główny bohater bujał się z popularnymi dzieciakami.

                    Tak. Jeżeli masz słabą postać, to wykonując zadania z „koksami” też szybko wzmocnisz swoją postać w grze, no chyba, że gra będzie wymagać płatności do wzmocnienia. I że nie zastąpi się pieniędzy czasem i wysiłkiem poświęconym.
                    Tak czy inaczej bohater w teorii miał ogromne ułatwienie na start, bo miał swojego mentora. Skutecznego mentora.
                    Ale w dobie internetu można sprawdzić, czyje książki pochodzą od faktycznych ludzi sukcesu, a które to tylko złudzenie, mające na celu sprzedaż produktów, usług, czy przykładowo samego poradnika. Naprawdę sporo można zweryfikować. Tu bohater miał łatwiej, bo na własne oczy widział skuteczność swojego mentora.
                    • Avatar
                      Bez zalogowania 30.03.2021 22:33
                      Następne odniesienia do tematu z anime
                      Prędzej Aoi zleciała by w hierarchi niż dała rade wcisnąć go do niej, bo jak się ktoś spotyka z kimś z niższej hierarchii to

                      Rzecz w tym, że  kliknij: ukryte 

                      I jeszcze jedno. Gdyby bohater tego anime nie miał mentora znającego się na rzeczy i chcącego go uczyć – to jego rezultaty mogłyby przyjść albo dużo później, albo wcale gdyby to robił metodą prób i błędów.

                      Ale uczył się od najlepszych w tej materii.

                      Po prostu uczeń spotkał swojego Mistrza.
                      Ale – nie spotkałby go, gdyby nie był najlepszy w grze.
                      Gdyby nie wkładał w tę grę całego wysiłku.

                      A teraz jednak uraczę Cię jednym z realnych, rzeczywistych przykładów. Pewien gracz online był osobą bardzo samotną, ale bardzo zaangażowaną w grę. Jednak nie związał się z nikim, choć wiele osób korzystało z jego pomocy przy wzmacnianiu swoich postaci.
                      Postanowił więc zacząć wszystko od zera. Założył na nowym serwerze swoją własną gildię i zawsze był przyjazny, zainteresowany członkami gildii, zainteresowany budowaniem siły gildii i relacji między jej członkami.
                      Zawsze też pomagał nowym osobom. W bardzo krótkim czasie(około miesiąca) conajmniej trzy kobiety wyraziły nim zainteresowanie. Nie lubił grać na trzy fronty, więc wybrał jedną. Teraz są małżeństwem (ponoć całkiem udanym)
                      Nie stałoby się tak, gdyby był egoistą skoncentrowanym tylko na sobie. Nie stałoby się tak, gdyby nie wykazał zaangażowania. I nie stałoby się tak, gdyby nie zaryzykował wszystkiego od początku.

                      Największym przeciwnikiem człowieka są najczęściej strach i poczucie niemocy. Strach przed porażką, albo strach… Strach przed sukcesem.

                      Główny bohater tego anime też musiał się odważyć. Także musiał zaryzykować. I musiał zdecydować, że chce coś że swoim życiem zrobić.

                      Dla wielu osób to co tu piszę, to truizmy i oczywistości.

                      Ale może coś się kiedyś komuś przyda.
                      • Avatar
                        kor56 1.04.2021 19:32
                        Re: Następne odniesienia do tematu z anime
                        „Ona wcale się z nim nie związała, a że była osobą publiczną, to rozmawiała z nim. „Bogatemu kto zabroni”"
                        Już samo kolegowanie się obniża hierarchie. To przecież oczywiste.

                        Wiesz co to piszesz dalej, równie dobrze może być na szybko zmyślono historią, albo wcale nie musza być skorelowane.

                        I nawet, ani razu nie postanowiłaś pomyśleć nad tym co pisałem.
                        • Avatar
                          kor56 1.04.2021 19:42
                          Cały czas jesteś wylogowana. Więc nie opowiadaj
                          Cały czas, jak stereotypowo panie, każdą krytykę swoich myśli wyzywasz od emocjonalnych i w twoją stronę. Sama oczywiście mogłaś atakować mnie, jakoby się nie znam na życiu.

                          Nie odnosisz się do niczego co mówię. Powtarzasz tylko 10 razy to samo.

                          „To akurat zależy. Może tak być, ale nie musi.”
                          Nie, to nie zależy, tak właśnie jest. Możesz pisać, że to zależy, ale tak nie jest. Tak samo jak brzydcy rodzice będą mieć brzydkie dziecko, tak niscy niskie, tak cisi ciche, a głupcy głupie.
                          „To zależy” to co najwyżej 1% odejść od normy.
                          Najlepsi uczniowie i pracownicy często wywodzą się z rodzin nawet bez wykształcenia.”
                          Właśnie nie, to już ewidentne kłamstwo.

                          „Jedyna „filozofia” jaka jest w tym anime to:"
                          Wcześniej:
                          „Tu nie ma żadnej filozofii.”

                          „Ale w dobie internetu można sprawdzić, czyje książki pochodzą od faktycznych ludzi sukcesu”
                          Jak już pisałem, historia jest pełna ludzi którzy robili to samo co ci ludzie sukcesu i nic z tego nie było.

                          W ogóle się nie odnosisz do tego co pisze. Tylko mnie atakujesz, ze podchodzę emocjonalnie. Nawet nie chcesz przemyśleć tego co pisałem, ale wymagasz odde mnie, i innych by przyjęli na wiarę twoje pisanie. Ciągle uważasz, że wszystko to co robisz jest łatwe, nie wstawisz się w butach innych. Cały czas udajesz, że brzydal i piękny, głupek i mądry mają ta same możliwości…
                          Tak, to jest naiwne to są truizmy.

                          Sama zapewne nic w swoim życiu nie zmieniasz bo ci to pasuje.
                          Twój styl pisania przypomina mi fora gdzie dziewczyny doradzają ja zagadać, i że ich rady są w 100% prawidłowe. A jak się okazuje, że nie, to nagle ataki emocjonalne.
                          • Avatar
                            IKa 1.04.2021 22:52
                            Moderacja sugeruje zakończyć dyskusję, ponieważ przytyki osobiste i dywagacje „co by było gdyby” przeważają nad komentowaniem treści anime.

                            Pozdrawiamy,
                            Moderacja
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 26.03.2021 18:17
    Ostatecznie jest to zwyczajnie średniawka.

    Obejrzane od deski do deski, generalnie już przy mangowej adaptacji zdążyłem się zanudzić przy pierwszych rozdziałach, miałem nadzieję że w bajce będzie inaczej… no ale nie.

    To jest całkiem niezły pomysł, taki animowany poradnik „jak wyjść z przegrywu”, z tym że to ma naprawdę niewiele punktów zaczepienia, mało interesujących bohaterów, wątki których nie chce się specjalnie śledzić i rozwiązania, które nie czynią serii w żaden sposób unikalną. Nawet drama jest tutaj taka, że człowiek zwyczajnie wzrusza ramionami.

    Ode mnie 5/10, choć tylko dlatego że względnie trzymało od początku do końca ten sam poziom techniczny, bo treściowo to co najwyżej naciągane 4.

    //Takie Chitose­‑kun wa Ramune Bin no Naka jest z drugiej perspektywy i wciąga już po pierwszych rozdziałach – mam nadzieję że dostanie w niedługim czasie adaptację, bo zasługuje o wiele bardziej, niż Jaku­‑chara.
    • Avatar
      Bez zalogowania 27.03.2021 01:59
      Kolejne do sprawdzenia ;)
      Lubię spokojne adaptacje, dlatego Twój komentarz tylko mnie zachęcił do zobaczenia tego anime :) xd
    • Avatar
      Bez zalogowania 27.03.2021 18:34
      Dla mnie w porządku.
      No teraz wypada jeszcze raz podziękować :)
      Jakby nie Twój komentarz, to bym przeoczyła. A dość już miałam typowych bohaterów szkolnych serii z typowym budowaniem haremu  kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Nikodemsky 27.03.2021 22:28
        Re: Dla mnie w porządku.
        No teraz wypada jeszcze raz podziękować :)

        Nie ma za co :>

        możnaby podciągnąć to pod harem

        Niestety nie, romantycznie zainteresowana protagonistą jest tylko jedna z dziewczyn. Można spekulować czy  kliknij: ukryte . Także pod harem nie da się podciągnąć, bo nie ma jak.

        Rozumiem, że znasz pierwowzór, to się mogłeś nudzić.

        Nie znam, pierwowzór to nowelka, a ja znałem przed oglądaniem tylko wstęp adaptacji mangowej i już wtedy zdążyłem się zanudzić, miałem nadzieję że to wina medium ale to po prostu treściowo jest, jakie jest.

        Tu jest moim zdaniem przystępny poradnik w pierwszym rzędzie, a anime to tylko dodatek, czy forma xd

        Nie neguję, że ma to swoje pozytywne strony, czy elementy – pokazuje jak w prosty, niewymagający sposób zmienić swój sposób bycia; zmiana ubioru, fryzury, wyrazu twarzy, sposobu mówienia, czy przyzwyczajenia do rozmów zmienia naprawdę wiele, oczywiście tak stanowcze kroki jak „znajdź sobie dziewczynę w miesiąc” są z praktycznego punktu widzenia niemożliwe, tutaj protagonista miał już mocny start, bo Fuuka ewidentnie interesowała się nim już od bardzo dawna, nie mniej większość pozostałych porad jest całkiem sensowna.

        Ponownie, ja nie mam problemu z pomysłem, tylko z warstwą fabularną, bohaterami i wątkami, które niespecjalnie zachęcają do oglądania.
    • Avatar
      Harashiken 13.04.2021 01:56
      Zajrzałem, bo Sychu umieścił w topce, więc z ciekawości chciałem sprawdzić opinie. Widzę jednak, że dobrze zrobiłem pomijając tytuł, dzięki za potwierdzenie mojego przeczucia Nikodemsky.
      • Avatar
        Opinie 13.04.2021 10:14
        A nie lepiej samodzielnie ocenić, czy seria warta jest obejrzenia?
        Jeden, lub dwa odcinki, to nie jest aż tak dużo czasu, a da jakieś własne pojęcie w temacie.
        • Avatar
          Harashiken 13.04.2021 15:28
          A jaki jest sens tracić czas na samodzielne ocenianie czegoś, co od początku nie wzbudziło mojego zainteresowania? Mam się do tego zmuszać, żeby na własnej skórze się przekonać, że moje przeczucia były słuszne? Co innego jak jestem niezainteresowany, ale po sezonie tytuł okazuje się być hiperopozytywnie przyjęty, wtedy jestem gotów zreflektować się i zainteresować co też wpłynęło na takie pozytywne oceny.