x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zgadzam się, że jest to kolejny przykład zmarnowanego potencjału, jako fan uniwersum S.T.A.L.K.E.R. i Metro 2033 coś o tym mógłbym powiedzieć, jednak w tym przypadku od początku czułem, że to będzie lekka, rozrywkowa seria, a twórcy jedynie puszczają oko do fanów tego rodzaju postapo (śrubki :)). Bohaterki już na początku opowieści otrzymują od losu super‑moce, a bronią palną posługują się jak rasowe komandoski, zresztą nieliche karabiny pojawiają się znikąd, nagle idą tylko z plecakami, a w następnej scenie trzymają już M16 :) Odcinek z neko‑ninja to już w ogóle mnie rozśmieszył. Wydaje mi się, że dotychczasowe oceny 5‑6 są trochę zaniżone zawiedzionymi oczekiwaniami. Oczywiście to nie Made in Abyss, ale też chyba z założenia nie miało mieć takiej dramaturgii… Mnie oglądało się całkiem przyjemnie, może tak relaksujące jak Yuru Camp też nie było, ale jak dla mnie, to minimum 7 się należy :)
Zmarnowany potencjał. Brak nakreślenia konkretnych zasad jakie rządzą tym światem. Kto ma o nim pojęcie, czy ktoś to bada, czy jest zagrożeniem czy tylko miejską legendą z którą nieliczni mają styczność. Brak wagi problemu, ot dziewczyny wpadają do świata pełnego niebezpieczeństw i niewyjaśnionych zdarzeń tak jakby to był tytułowy piknik. Moim zdaniem taki mroczny i tajemniczy świat pełen niepojętych zagrożeń, powinien nieść ze sobą dramatyczny klimat, tragedie, poświęcenia itp. Epizodyczne wypady powinny szybko się zmienić w uwięzienie tam na dłużej. Wyprawy powinny poprzedzać porządne przygotowania, a zapędzanie się coraz głębiej powinno nieść poważne konsekwencje i wymagać poświęceń, chociażby na wzór „Made in Abyss”. Ach i jeszcze ta bezsensowna i komediowa postać dziewczyny, której sprzedają te rzeczy z drugiej strony, plus wprowadzenie pod sam koniec kolejnej nowej towarzyszki. Kiepsko, po prostu kiepsko, a potencjał był.
Koniec. Mocno średnia bajka. Muzyka świetna, klimat tajemnicy/grozy momentami też, ale reszta ogólnie cienka. Zerknąć warto, ale naprawdę nic specjalnego. Zmarnowany potencjał.
Ninja
23.03.2021 22:46 Re: 12
Całkowicie się zgadzam. Niewykorzystany został potencjał.
O ile tematyka jest bardzo ciekawa, do tematu „legend miejskich” autor pierwowzoru podszedł bardzo dobrze (widać było, że zrobiony został research), tak przez większość czasu wiało nudą. Główną dwójkę postaci dało się lubić, ale ma się wrażenie, jakby reszta po prostu nie istniała. Plączą się w tle i tyle.
Wydaje mi się, że zawiniła tutaj głównie słaba reżyseria oraz źle rozpisany scenariusz. Chciano zaimplementować element grozy, a widz czasami miał się czuć zdezorientowany, ale tak zostało to przedstawione, że widza to nawet nie obchodziło, a niektóre wątki były w opór przedłużone. Widać było, że budżet nie był najwyższy, ale dobra reżyseria potrafi wiele zdziałać nawet z mniejszym budżetem.
No cóż, totalny średniak z tego wyszedł. Raczej można na spokojnie ominąć
STALKER the anime… Dość obiecujący początek. Może nie będzie to jakieś arcydzieło, ale jest pomysł, jest wykonanie, jest potencjał, by była to porządna seria stawiająca na klimat. Oglądam dalej.
H
5.01.2021 23:19 Re: 1
Prawda, też uważam że wygląda ciekawie i ma potencjał, ale potrzebuję solidnych podstaw. Nie kupuję światów „jest tak bo jest, oglądaj przygody i nie myśl”. Jak dostanę odpowiedzi na pytanie czym jest ten świat, czy o nim wiadomo powszechnie, skąd one wiedzą o wejściach, dlaczego szukały tego konkretnego skoro ewidentnie inne piętra też coś dziwnego zawierały co nie było naszym światem (więc to była ta druga strona? czy coś jeszcze innego?). A także czym był ten błękit? Coś z tamtej strony czy coś z zupełnie innego miejsca? Zgubiłem się po której stronie był ten domek w ogóle.
Póki co mogę tylko zakładać, że część ludzi wie, skoro ktoś skupuje te przedmioty. Poza tym to wygląda na coś w rodzaju odbicia naszego świata, zamieszkałego przez coś na kształt youkai które czasem nie tyle może co przechodzą do naszego świata, co w jakiś sposób odkształcają się w nim, ale same światy nie przenikają się, nie łączą, nie mają na siebie większego wpływu nie licząc tych tajemniczych przejść.
Yuru Camp w Zonie :)
finalnie
12
Re: 12
O ile tematyka jest bardzo ciekawa, do tematu „legend miejskich” autor pierwowzoru podszedł bardzo dobrze (widać było, że zrobiony został research), tak przez większość czasu wiało nudą. Główną dwójkę postaci dało się lubić, ale ma się wrażenie, jakby reszta po prostu nie istniała. Plączą się w tle i tyle.
Wydaje mi się, że zawiniła tutaj głównie słaba reżyseria oraz źle rozpisany scenariusz. Chciano zaimplementować element grozy, a widz czasami miał się czuć zdezorientowany, ale tak zostało to przedstawione, że widza to nawet nie obchodziło, a niektóre wątki były w opór przedłużone. Widać było, że budżet nie był najwyższy, ale dobra reżyseria potrafi wiele zdziałać nawet z mniejszym budżetem.
No cóż, totalny średniak z tego wyszedł. Raczej można na spokojnie ominąć
1
Re: 1
Póki co mogę tylko zakładać, że część ludzi wie, skoro ktoś skupuje te przedmioty. Poza tym to wygląda na coś w rodzaju odbicia naszego świata, zamieszkałego przez coś na kształt youkai które czasem nie tyle może co przechodzą do naszego świata, co w jakiś sposób odkształcają się w nim, ale same światy nie przenikają się, nie łączą, nie mają na siebie większego wpływu nie licząc tych tajemniczych przejść.