x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Koogie
13.01.2021 18:58 Wixoss more like... weak sauce! Har har har
Mało tu się dzieje w komentarzach i zajawkach, seria chyba przez większość widzów została porzucona po Lostorage. I powiem szczerze, że po pierwszym odcinku Diva(A)Live uważam, że większość dobrze zrobiła.
Wixoss oryginalnie to reklamówka gry karcianej. Multimedia projekt wraz z mangą i kartami. Co nadało serii klimatu to mroczniejszy klimat i pióro Okady. Okada wybitna nie jest, ale kobieta ma styl i Wixoss jak nie wybitny to miał charakter. Lostorage odszedł troszkę od klimatu, ale nadal wyraźnie starał się zachować pewną unikalność serii poprzez bardziej dramatyczne motywy (tym razem bez Okady). No i teraz mamy kolejne podejście… Diva(A)Live…
No bazując na pierwszym odcinku, openingu to wydaje się, że seria całkowicie pozbyła się elementów które wcześniej ją wyróżniały. Zamiast tego mamy motywy idolkowania, ckliwe przemowy o tym jak trzeba szanować swoich fanów, a rywalkami w odcinku były trzy dziewczyny znęcające się nad innymi typowo jak w szkole. Jak zostały pokonane to się odgrażały, że „następnym razem zobaczycie!”. Do szuflady poszły wszelkie tajemnice, kontrakty, nieznane. Wixoss to teraz gra a'la sword art online… tylko oczywiście z idolkami, sercem kart i siłą przyjaźni.
Obejrzę jeszcze z dwa odcinki, bo może nagle będzie zwrot akcji, lecz każda seria jaką oglądałem, która miała gwałtowny zwrot akcji i nastroju, już w pierwszym odcinku go lekko telegrafowała. Tutaj nie ma nic co by mi dawało nadzieję, że seria jest czymś więcej niż reklamówką karcianki cynicznie wykorzystującą oklepane już trendy… A szkoda, szkoda. Zresztą nawet po tytule można stwierdzić, że nie będzie tu wiele. Pierwszy był Selector Infected… złowieszczo. Potem Selector Spread… zaraza się rozprzestrzenia, nie ma ucieczki. Lostorage Incited, czyli wzniecać coś, nakłanianie do złego zachowania. Lostorage Conflated, łącznie pomysłów czy idei, pasuje do jakiejś rezolucji. I teraz co mamy… Diva(A)Live, ja wiem że idolki to zło samo w sobie, ale po prostu żal tyłek ściska.
Może zjem swoje własne słowa, ale wątpię. Po pierwszym odcinku odradzam, a jak ktoś ma ochotę na Wixossa to obejrzeć openingi endingi do pierwszych dwóch sezonów, nadal są super. O proszę tu link, który kiedyś wygaśnie [link]
Wixoss more like... weak sauce! Har har har
Wixoss oryginalnie to reklamówka gry karcianej. Multimedia projekt wraz z mangą i kartami. Co nadało serii klimatu to mroczniejszy klimat i pióro Okady. Okada wybitna nie jest, ale kobieta ma styl i Wixoss jak nie wybitny to miał charakter. Lostorage odszedł troszkę od klimatu, ale nadal wyraźnie starał się zachować pewną unikalność serii poprzez bardziej dramatyczne motywy (tym razem bez Okady). No i teraz mamy kolejne podejście… Diva(A)Live…
No bazując na pierwszym odcinku, openingu to wydaje się, że seria całkowicie pozbyła się elementów które wcześniej ją wyróżniały. Zamiast tego mamy motywy idolkowania, ckliwe przemowy o tym jak trzeba szanować swoich fanów, a rywalkami w odcinku były trzy dziewczyny znęcające się nad innymi typowo jak w szkole. Jak zostały pokonane to się odgrażały, że „następnym razem zobaczycie!”. Do szuflady poszły wszelkie tajemnice, kontrakty, nieznane. Wixoss to teraz gra a'la sword art online… tylko oczywiście z idolkami, sercem kart i siłą przyjaźni.
Obejrzę jeszcze z dwa odcinki, bo może nagle będzie zwrot akcji, lecz każda seria jaką oglądałem, która miała gwałtowny zwrot akcji i nastroju, już w pierwszym odcinku go lekko telegrafowała. Tutaj nie ma nic co by mi dawało nadzieję, że seria jest czymś więcej niż reklamówką karcianki cynicznie wykorzystującą oklepane już trendy… A szkoda, szkoda. Zresztą nawet po tytule można stwierdzić, że nie będzie tu wiele. Pierwszy był Selector Infected… złowieszczo. Potem Selector Spread… zaraza się rozprzestrzenia, nie ma ucieczki. Lostorage Incited, czyli wzniecać coś, nakłanianie do złego zachowania. Lostorage Conflated, łącznie pomysłów czy idei, pasuje do jakiejś rezolucji. I teraz co mamy… Diva(A)Live, ja wiem że idolki to zło samo w sobie, ale po prostu żal tyłek ściska.
Może zjem swoje własne słowa, ale wątpię. Po pierwszym odcinku odradzam, a jak ktoś ma ochotę na Wixossa to obejrzeć openingi endingi do pierwszych dwóch sezonów, nadal są super. O proszę tu link, który kiedyś wygaśnie [link]