x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Warto zobaczyć bo prawie nie ma animacji, a mimo to nie ogląda się źle – dobrze zmontowane, fajne efekty. Udźwiękowienie ratuje całość – zarówno aktorzy jak i dźwięki otoczenia. Ale humor jest dla mnie bardzo kiepski i przewidywalny. Wyszedł zbiór „shortów na jedno kopyto” po 2‑4 minuty popakowany w paczki 18 minutowe.
Dałabym 8 albo i 9, ale za „ruchome obrazki” trochę byłoby nie fair, choć są bardzo dobrze zmontowane. Mnie właśnie humor w serii odpowiadał. To są po prostu niespecyficzne okruszki, przynajmniej oprócz Poyopo kansatsu nikki to niewiele znam tak zabawnych shortów o domowym życiu. Tutaj oprócz mocnej głównej postaci, to humor opiera się właśnie o tę codzienność ujętą w lekko satyryczy sposób. I nie tylko dlatego, że główny bohater ma określoną przeszłość, ale też, że jest bardzo kliknij: ukryte męski i perfekcyjny w tym co robi. Bez tego by nie było aż tak zabawnie (przynajmniej dla mnie)
Plusy:
-opening i ending
- Happy Birthday w wykonaniu Kenjirou Tsudy, który autentycznie mnie rozbawił
- kilka scen, które wywołały u mnie uśmiech na twarzy
I w zasadzie tyle. Ten styl anime nie jest nowy, szczególnie w przypadku komedii (dość świeżym przykładem jest Skull‑face Bookseller Honda‑san), ale jakoś tutaj mi on średnio pasuje. Myślę, że dużo bardziej by gagi zyskały, jakby miały w sobie więcej animacji. No nic, trochę szkoda, lecę dalej czytać mangę.
Adaptacja mangi polega na przerysowaniu obrazków z mangi, dodaniu efektów dźwiękowych i głosów aktorów. Czasem postaci poruszają ustami. Nie mam pojęcia jak można było na poważnie przyjąć do produkcji taki pomysł.
W początkach telewizji w Polsce nadawana była taka bajka dla dzieci – „Gąska Balbinka”. To były plansze z rysunkami postaci w różnych sytuacjach, a aktorka czytała kwestie „wypowiadane” przez tę Gąskę, Kurczaka itp. „Gokushufudou” jest netflixową odpowiedzią na Gąskę Balbinkę.
Najlepszy z tego wszystkiego jest live‑action trailer, reszty można nie oglądać.
Zawiodłem się, bo liczyłem na nietuzinkową komedię.
Coś innego
Zalety:
kolor!
humor
voice!
muzyka: opening i ending
4/10
Dla mnie byłoby 8/10
Tutaj oprócz mocnej głównej postaci, to humor opiera się właśnie o tę codzienność ujętą w lekko satyryczy sposób. I nie tylko dlatego, że główny bohater ma określoną przeszłość, ale też, że jest bardzo kliknij: ukryte męski i perfekcyjny w tym co robi. Bez tego by nie było aż tak zabawnie (przynajmniej dla mnie)
Kenjiro Tsuda pasuje rewelacyjnie :)
Tsuda
-opening i ending
- Happy Birthday w wykonaniu Kenjirou Tsudy, który autentycznie mnie rozbawił
- kilka scen, które wywołały u mnie uśmiech na twarzy
I w zasadzie tyle. Ten styl anime nie jest nowy, szczególnie w przypadku komedii (dość świeżym przykładem jest Skull‑face Bookseller Honda‑san), ale jakoś tutaj mi on średnio pasuje. Myślę, że dużo bardziej by gagi zyskały, jakby miały w sobie więcej animacji. No nic, trochę szkoda, lecę dalej czytać mangę.
Anime?
W początkach telewizji w Polsce nadawana była taka bajka dla dzieci – „Gąska Balbinka”. To były plansze z rysunkami postaci w różnych sytuacjach, a aktorka czytała kwestie „wypowiadane” przez tę Gąskę, Kurczaka itp. „Gokushufudou” jest netflixową odpowiedzią na Gąskę Balbinkę.
Najlepszy z tego wszystkiego jest live‑action trailer, reszty można nie oglądać.
Zawiodłem się, bo liczyłem na nietuzinkową komedię.
Re: Anime?
Yakuza w fartuszku – data premiery: 2021.
‘▿’