Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

10/10
postaci: 10/10 grafika: 8/10
fabuła: 10/10 muzyka: 9/10

Ocena redakcji

9/10
Głosów: 5 Zobacz jak ocenili
Średnia: 9,00

Ocena czytelników

9/10
Głosów: 56
Średnia: 8,88
σ=1,13

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Piotrek)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Odd Taxi

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2021
Czas trwania: 13×24 min
Tytuły alternatywne:
  • オッドタクシー
Postaci: Anthro, Przestępcy; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność
zrzutka

Nie zadzieraj z taksówkarzami.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Hiroshi Odokawa pracuje jako taksówkarz w Tokio. Cyniczny i gburowaty, na co dzień stroni od towarzystwa, zadowalając się paroma znajomymi, w wolnych chwilach zaś lubi słuchać rakugo. Tymczasem po mieście roznosi się wieść o zaginięciu nastolatki z Nerimy. Jednym z podejrzanych w sprawie jest miejscowy bandzior, Dobu.

Gdy dwa studia – OLM, dotychczas kojarzące mi się głównie z anime dla najmłodszych (przede wszystkim z Pokemonami, acz od jakiegoś czasu biorące się coraz częściej za ambitniejsze projekty takie jak Summertime Render), i P.I.C.S. mające na koncie kilka jednoodcinkowych shortów i współpracę przy jednej serii dziecięcej – decydują się na produkcję bardzo odmiennego gatunkowo, a przy tym dużo ciekawszego tytułu, trudno uwierzyć, że coś dobrego z tego wyjdzie. Zwątpienie wzrasta, gdy spojrzy się na nazwiska twórców, w większości debiutantów lub najwyżej z pojedynczymi seriami w portfolio. Choć nie przyglądałam się pierwszej reakcji fanów na ogłoszenie nowego anime, jestem bardziej niż pewna, że przeważał sceptycyzm i mało kto dopisywał sobie Odd Taxi do listy „najbardziej wyczekiwanych serii wiosny 2021 roku”. Ba, słyszałam komentarze, że wygląda jak jakieś niewarte uwagi dziwactwo… I te zwierzęce projekty postaci… gdyby chociaż dali uroczego kotka albo pieska jako protagonistę, a nie grubego morsa… Ja tymczasem podeszłam do produkcji z pozytywnym nastawieniem, od pierwszych zapowiedzi wyczuwając, że oto szykuje się coś przynajmniej nietuzinkowego. I z dumą stwierdzam, że miałam rację, bo Odd Taxi okazało się nie tyle ciekawostką, co czarnym koniem sezonu, ba, dziełem wybitnym, z łatwością deklasującym pozostałe serie.

Osoby niezaznajomione z tytułem niech wiedzą, że mają do czynienia z anime wielowątkowym, w którym występuje grono powiązanych ze sobą w różny sposób bohaterów, i przepełnionym tajemnicami, co już dobrze pokazuje, kto w pierwszej kolejności powinien się nim zainteresować. Tak, nie jest to seria z kategorii „łatwych i przyjemnych”, przy której można odetchnąć po ciężkim dniu pracy. Z drugiej strony nie jest jednak też trudna w odbiorze czy sprawiająca problemy przy śledzeniu wydarzeń. Widać, że twórcy mieli konkretny plan i wizję, jak ich seria powinna wyglądać, i tej wizji konsekwentnie się trzymali. Wyobrażam sobie, że zanim rozpoczęto prace nad animacją, poświęcono długie godziny na dopracowanie w szczegółach historii, której nie dałoby się ot tak wymyślić bez obawy, że w pewnym momencie nie natknie się na jakąś dziurę fabularną albo fabularny problem, który trudno byłoby ominąć. Aby jednak nie rzucać tylko ogólnikami, przejdę do konkretnych elementów anime, zaczynając od bohaterów.

Odokawa najchętniej żyłby w spokoju, wożąc kolejnych pasażerów, a w wolnym czasie słuchając ulubionego rakugo. Niestety, wciągnięty w sprawę zaginionej nastolatki musi pożegnać się ze swoim uporządkowanym planem dnia. Gdy nie udaje mu się wykręcić od współpracy z jednym z bohaterów, taksówkarz decyduje się działać po swojemu. A dokładnie myśleć i działać – w tej kolejności – Odokawa bowiem jest przykładem protagonisty zarówno aktywnego, jak i sprytnego i używającego rozumu. Przyświecają mu dwa cele – wyjść bez szwanku z niebezpiecznego układu, a jednocześnie zemścić się na osobach, które grożą jego bliskim (zwłaszcza że na groźbach się nie kończy). Trzeba przy tym podkreślić, że jego zaangażowanie się w sprawę wygląda naturalnie i przebiega stopniowo, nie na zasadzie nagłego przypływu motywacji i wiary, że oto staje przed szansą zostania bohaterem. Mężczyzna przez cały czas działa w sposób opanowany i przemyślany, wykorzystując na własną korzyść sprzyjające zbiegi okoliczności. Niepomyślne zwroty akcji też się zdarzają, ale i wtedy nie panikuje… Rozgrywka między tak rozgarniętym protagonistą a antagonistami jest ekscytująca; widz z przyjemnością trzyma za niepozornego taksówkarza kciuki, aby wymierzył wrogom zasłużoną sprawiedliwość. Postać Odokawy prezentuje się interesująco jeszcze z jednego powodu – albo przede wszystkim dlatego – mianowicie przez wiążące się z nim tajemnice. Dużo tajemnic – nawet gdyby pozbyć się pozostałych niewiadomych seria dalej zachowałaby zagadkowy klimat. Aby nie odbierać potencjalnym widzom przyjemności z ich odkrywania, wspomnę jedynie, że kluczowa dla tego anime kwestia znajdzie wyjaśnienie dopiero w ostatnim odcinku. Acz, jako że twórcy przez cały tytuł rzucają wskazówkami, uważna osoba zgadnie, o co chodzi, znacznie wcześniej.

Historia (nie)pozornego taksówkarza przebiega ciekawie także dlatego, że za oponenta dano mu równie świetnie wykreowanego bohatera (w sumie dwóch, ale nie będę zdradzać, o którą z postaci chodzi). Z początku Dobu wygląda na typowego oprycha rozprawiającego się z przeciwnikami za pomocą pięści. Z czasem dostrzegamy, że za renomą postrachu dzielnicy kryje się inteligentna osoba, podobnie jak Odokawa umiejąca główkować i nieuciekająca się wyłącznie do przemocy. Taksówkarz wie, że musi się mieć na baczności i wykazać największym sprytem, jeśli pragnie go przechytrzyć. Także Dobu od początku rozumie, że spotkał twardego przeciwnika, zatem rozgrywka między nimi wypada niezwykle interesująco.

Najchętniej o każdej pobocznej postaci napisałabym parę zdań, ale ich mnogość nie pozwala pochylić się nad każdą z nich z osobna, dlatego o większości tylko wspomnę (a przynajmniej o najważniejszych). Inna sprawa, że zbytnie wchodzenie w szczegóły niebezpiecznie zbliżyłoby mnie do strefy spoilerów, a tych zdecydowanie wolałabym uniknąć. W otoczeniu Odokawy poznajemy lekarza i zarazem jego dobrego znajomego, Gourikiego, wraz z asystentką Shirakawą. Do grona nielicznych kolegów taksówkarza należy też pracownik fizyczny, Kakihana, w wolnych chwilach szukający miłości na portalach randkowych. Z kolei wśród pasażerów zobaczymy m.in. młodego Kabasawę usilnie starającego się zyskać sławę w internecie i fana grupy idolek Mystery Kiss, Imaia. Mystery Kiss to trio złożone z Rui Nikaidou, Shiho Ichimury i Yuki Mitsuyi; dziewczyny działają pod opieką menadżera Yamamoto. Z radia w taksówce Odokawy słyszymy duet komików Homosapiens (później pojawiają się w anime osobiście). Grono ważniejszych postaci zamyka dwójka policjantów: bracia Daimon. Na dalszym planie przewijają się ponadto takie postaci jak Taeko, właścicielka knajpy, w której często spotykają się Odokawa, Gouriki i Kakihana, członek yakuzy Kuroda czy mistrz rakugo, Donraku. Czego by nie powiedzieć o bohaterach, ich role w historii zostały dokładnie przemyślane; żadna z kreacji nie jest przypadkowa ani nie odstaje od innych, a liczne powiązania między postaciami, które seria stopniowo odsłania, są dobrze zaplanowane. Poza tym, są ogólnie ciekawymi indywiduami, nieważne, czy chodzi o sympatycznego Imaia czy naiwnego i zbyt wpatrzonego w brata Młodszego Daimona. Osobiście najbardziej polubiłam Yano, gangstera o charakterystycznym sposobie wysławiania się i przy tym niezwykle uroczą i zabawną osobę. Choć to jedynie jedna z jego twarzy, bo potrafi i przerazić…

Przedziwnym bohaterem pobocznym jest Tanaka. Po raz pierwszy pojawia się na chwilę pod koniec trzeciego odcinka, by już w kolejnym przedstawić dokładnie historię swojego życia, która na skutek niefortunnego zbiegu okoliczności w pewnym momencie splata się z losami Odokawy. Potem widujemy go sporadycznie, zaś jego wątek toczy się niejako z boku. Twórcy na jego przykładzie doskonale pokazali, do jak wielkiego obłędu i wyniszczenia może prowadzić chorobliwe uzależnienie. Myślę wręcz, że historia Tanaki, nie umniejszając innych, jest najbardziej mroczną i przygnębiającą, zwłaszcza jeśli uświadomimy sobie, że źródłem problemów bohatera był niepozorny przedmiot.

Wspomniana wielowątkowość sprawia, że tytuł jest wyjątkowo bogaty faburalnie i intrygujący. Oczywiście na pierwszy plan wysuwają się losy Odokawy i zagadka zaginionej dziewczyny, ale pomniejsze wątki także bacznie się śledzi i to nie tylko dlatego, że są ściśle związane z główną linią fabularną. Warto na nie uważać, bo inaczej można nie zrozumieć lub przeoczyć wiele istotnych wydarzeń czy elementów. Są to po prostu ciekawie przedstawione historie, czasem smutne, czasem wstrząsające; nie uważam, by którakolwiek odstawała od reszty lub była nudna. Nieco inaczej rzecz się ma z perypetiami dwójki komików, których zależność od innych historii jest niemal znikoma, można by więc stwierdzić, że ich obecność jest zbędna. Ale tak nie napiszę, w rzeczywistości bowiem jej lekkość pozwala odetchnąć od głównej fabuły i jej przyległości. Inna sprawa, że za z pozoru błahym wątkiem przyjaciół kryje się dużo cięższy w wydźwięku – a tym samym dużo ciekawszy – przypadek.

Sprawa zaginięcia nastolatki z Nerimy, tajemnice związane z życiem Odokawy i wiele wątków pobocznych – wszystko w zaledwie trzynastu odcinkach. Czyli co, pewnie skończyło się na urwanej fabule i braku odpowiedzi na połowę pytań? Uspokajam – nie. Zresztą, spójrzcie na trzeci akapit. Efektem trudów twórców jest dzieło kompletne, w którym trudno dopatrzyć się dziur fabularnych czy przypadkowych scen (może z wyjątkiem jednej, ale i ona nie wydaje się aż taka nierealna) ani też chaotycznego montażu. Mądrość twórców najbardziej objawiła się w kończeniu wątków, a dokładniej mówiąc – w tym, kiedy zaczęło ono następować. Finalna część historii bohaterów zaczyna się bowiem już w dziewiątym odcinku, poczynając oczywiście od zamykania najmniej ważnych wątków, a na deser zostawiając sobie tajemnice Odokawy i sprawę nastolatki z Nerimy. Dzięki temu widz nie czuję się przytłoczony kolejnymi odpowiedziami i ma czas wszystko sobie ułożyć w głowie. Jednocześnie, co zaskakujące, pozostawiono wiele do domysłu widzów – nawet w kwestiach, które wydają się oczywiste, fani dzielili się odmiennymi teoriami. Zakończenie serii jest zresztą na wpół otwarte, na wpół zamknięte – choć seria nie mówi wprost, jaki los spotyka Odokawę, daje wystarczająco dużo wskazówek, byśmy się tego domyślili. Ewentualnie można sięgnąć po film kompilacyjny dopełniający opowieść. Sama informację o jego powstaniu przyjęłam z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony miło by było spotkać się ponownie z bohaterami (zwłaszcza z Yano), z drugiej czy przypadkiem nie mówi się, że lepsze jest wrogiem dobrego? Czy nie lepiej pozostawić pewnych kwestii niedopowiedzianych? Cóż, film obejrzałam i… lepiej zostać tylko przy serii.

Siłą serii są także dialogi, błyskotliwe i nierzadko zabawne. Właśnie zresztą na nich w głównej mierze opiera się humor anime – przy niektórych interakcjach (np. między Odokawą a Shirakawą lub Młodszym Daimonem) można niemal popłakać się ze śmiechu. Te sceny nie gryzą się z poważnym klimatem tytułu; twórcy świetnie czują, kiedy najlepszy czas na luźniejsze momenty. Koniec zalet? Skąd! Odd Taxi to nie tylko anime – i nie mam tu na myśli, że seria, wzorem różnych projektów multimedialnych, rozrosła się o grę, film aktorski czy piosenki. Twórcy wyszli poza medium i dopełnili opowieść z innych stron. Przez czas emisji można było śledzić konto twitterowe Kabasawy, zaś tajemniczy długopis z podsłuchem, co rusz zmieniający właściciela, pozwolił nagrać kilkanaście ciekawych rozmów i monologów (są dostępne w YouTube). Przy czym, żeby była jasność, znajomość ani jednego, ani drugiego nie jest wymagana do zrozumienia anime.

Jak wspomniałam, w serii przeważa zagadkowy, wręcz ponury klimat. Że nie mamy do czynienia z błahą historią, świadczą także podjęte przez twórców tematy. Ciemne strony sławy czy internetowej popularności, użależnienie od gier, zaślepienie uczuciem niepozwalające dostrzec wad bliskiej osoby, zbyt beztroskie dzielenie się ważnymi danymi w internecie czy koloryzowanie własnego życiorysu w celu znalezienia drugiej połówki – konsekwencje bywają opłakane. Na szczęście twórcy nie bawią się w moralizatorstwo, nie pokazują palcem ani nie mówią, że to złe, że tak nie można robić. Poważne kwestie wybrzmiewają mimochodem, przy okazji kolejnych wydarzeń, co też uważam za duży plus serii – ile to już widziało się anime mających widzów za debili…

Wysoka ocena grafiki pewnie niejednego zdziwi, bo też nie widać, by seria zachwycała wizualnymi fajerwerkami. Ba, jestem pewna, że wielu widzów widok uroczych, prosto rysowanych zwierzątek odrzuci, nie mówiąc o tym, że część pomyśli o budzących jednoznaczne skojarzenia furry (nie, to nie te klimaty). Także pod względem animacji jest co najwyżej średnio. Styl artystyczny nie został jednak wybrany przypadkowo (no wszystko sobie ci twórcy zaplanowani, wszystko!), chociaż można go zrozumieć i docenić dopiero po obejrzeniu całości – skąd odstające od reszty tła i przede wszystkim skąd się wzięły zwierzęce projekty postaci. Poza tym stonowana paleta kolorów czy odpowiednie kadrowanie skutecznie podkreślają duszną atmosferę opowieści.

Do skomponowania ścieżki dźwiękowej zaproszono trzech muzyków. PUNPEE, OMSB i VaVa wywiązali się ze swojego zadania wzorowo, tworząc wiele świetnych kompozycji, a to podkreślających tajemniczy nastrój danej sceny, a to komizm sytuacji. Część bohaterów (np. Yano) doczekała się swoich własnych motywów i muszę przyznać, że wystarczały pierwsze nuty i już zaczynała mnie ogarniać ekscytacja na myśl, co się za chwilę wydarzy. Odd Taxi cenię też za to, że udowodniło mi, iż idolkowe piosenki mogą być „słuchalne”. No niestety wielbicielką tego typu utworów nie jestem, ale w Choujou Koi Genshou, piosence Mystery Kiss, z miejsca się zakochałam. Nie dość, że natychmiast wpada w ucho, tak że nie da się przy niej nie kręcić nóżką, to jeszcze doskonale wprowadza w serię, przedstawiając najważniejszych bohaterów. Równie bez zarzutu wypada opening w wykonaniu duetu Skirt i PUNPEE w klimacie rapu, opatrzony oryginalną animacją. Ending, Sugarless Kiss śpiewany przez Suzuko Mimori (Rui), też z pewnością znajdzie swoich zwolenników, choć ja akurat do nich nie należę; bardziej mnie ujął utwór kończący szósty odcinek, Kabe no Mukou ni Waraigoe o Kikimashita ka Tony'ego Franka.

Zobaczywszy obok Odokawy nazwisko Natsukiego Hanae, mocno się zdziwiłam. Uwielbiam słuchać tego aktora, który radzi sobie z każdą rolą, no ale bez przesady – do nieatrakcyjnego morsa w średnim wieku nijak nie pasował. A jednak, Hanae wykonuje kawał fantastycznej roboty, modulując odpowiednio głos, aby stworzyć postać zgoła inną od dotychczasowych, a co ważniejsze, nie brzmi przy tym sztucznie. Nie pomylono się też przy obsadzaniu innych ról. Uwagę zwraca fakt, że obok takich doświadczonych seiyuu jak Ryouhei Kimura (Gouriki), Suzuko Mimori (Rui) czy Makoto Furukawa (Yamamoto) postawiono na wielu debiutantów, m.in. dla postaci Kabasawy, duetu Homosapiens czy braci Daimonów. Wybór jednak nie wydaje się przypadkowy, patrząc na wykonywane przez wytypowane osoby profesje, co najlepiej widać w przypadku odtwórcy roli Yano – oryginalność tej kreacji to w dużej mierze zasługa właśnie jego pracy głosowej.

Jeśli ktoś jakimś cudem nie zdołał odczytać z recenzji mojego zdania o anime albo przeszedł od razu do podsumowania, powiem wprost – Odd Taxi jest arcydziełem, serią, jaka zdarza się raz na kilka lat, może nawet na dekadę. Przemyślana i dopracowana w każdym elemencie, od pierwszego odcinka prowadzi widza przez wielowątkową historię pełną zwrotów akcji i stopniowo odkrywanych tajemnic, której bohaterami są różnorodne i interesujące postaci na czele ze znakomicie wykreowanym protagonistą. Ani przez moment nie dała mi najmniejszego powodu do obaw „to idzie w złą stronę/to się psuje/to się nie uda”. Intrygujący klimat, błyskotliwe dialogi, ponadprzeciętna reżyseria, nieprzypadkowy styl artystyczny… można długo wymieniać zalety anime. A wady? Brak, co najwyżej drobnostki, których jednak nie mam zamiaru brać pod uwagę przy wystawianiu końcowej oceny, ponieważ była ona dla mnie oczywista w ciągu całego seansu. Brawa należą się tym bardziej, że za Odd Taxi nie stoi popularny pierwowzór ani nie jest to kontynuacja uznanej serii; oglądanie dla przepięknej oprawy audiowizualnej też odpada. Z drugiej strony, choć bardzo bym chciała, trudno mi polecić anime każdemu. Nie jest ono „łatwe i przyjemne”, oparte w dużej mierze na rozmowach i monologach, wymaga skupienia od widza, a wybór prosto rysowanych zwierząt na bohaterów z pewnością niejedną osobę odstraszy. Zapewniam jednak, że nie ma co się zrażać pierwszym wrażeniem, tylko spróbować i dać się wciągnąć historii – zachwyty nad serią naprawdę nie biorą się znikąd.

Patka, 5 lutego 2023

Recenzje alternatywne

  • Sulpice9 - 22 grudnia 2022
    Ocena: 8/10

    O tym, że współczesny świat wciąż potrzebuje bohaterów, ale i o tym, że kryminał noir nic nie stracił na aktualności. więcej >>>

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: OLM, P.I.C.S.
Projekt: Baku Kinoshita, Hiromi Nakayama
Reżyser: Baku Kinoshita, Norio Nitta
Scenariusz: Kazuya Konomoto
Muzyka: OMSB, Punpee, VaVa

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Odd Taxi – wrażenia z pierwszych odcinków Nieoficjalny pl