Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Tokyo Revengers

  • Avatar
    A
    Kurubuntu 24.04.2022 01:18
    Bardzo fajna bajka, połączenie  kliknij: ukryte  zawsze na propsie. Ja tylko jednej rzeczy nie rozumiem. Dlaczego główny bohater i dziewczyna  kliknij: ukryte 

    To mnie najbardziej mierzi, co było tak naprawdę przyczyną tej całej kabały?
    • Avatar
      kircia 24.04.2022 12:38
      Truck-kun
      To jest właśnie pytanie które widzowie powinni sobie zadawać.  kliknij: ukryte  Ludzie czasem szybko porzucają to anime, bo „bez sensu”, a to nieprawda. Odpowiedź już jest, ale trzeba albo przeczytać mangę albo czekać na sezon trzeci, bo wątpię że drugi pokryje ten konkretny arc.
      Wtedy też wyjaśni się sprawa  kliknij: ukryte  I tutaj dokłada się kwestia popularnej teorii  kliknij: ukryte  Jak coś konkretnie Cię frapuje i nie boisz się spoilerów to mogę napisać :D

      Póki co wszystko co było dziwne w pierwszym sezonie miało swój konkretny powód. Nie wszystko jeszcze zostało wyjaśnione, ale manga się nadal nie skończyła. Może jestem TR simpem ale będę bronić tej historii bo jest lepiej przemyślana niż się wydaje na pierwszy rzut oka po seansie pierwszego sezonu.
      Tutaj naprawdę trzeba się zastanowić nad przyczyną czegoś, chociaż na pewno łatwiej stwierdzić że głupie i bez sensu, zwłaszcza jeśli tematyka czy główny bohater nie przypadną do gustu – każdy ma do tego prawo.

      Miałam tylko mile wspominać to anime i ruszyć dalej, tymczasem mija już grubo ponad pół roku a moje zainteresowanie nie słabnie.
      Hanma supremacy 🔥
      • Avatar
        Fan anime 24.04.2022 15:55
        Re: Truck-kun
        A możesz odpowiedzieć na pytanie, które zadałem poniżej, gdy anime rozpoczynało swoją emisję? Ponieważ Naoto tego nie zdradził, a sam bohater też wydawał się tym niezainteresowany.  kliknij: ukryte  Być może w późniejszych odcinkach lub mandze jest to poruszone?
        • Avatar
          kircia 24.04.2022 18:17
          Re: Truck-kun
          Masz ode mnie odpowiedź pod swoim oryginalnym komentarzem, jakby co ;)
      • Avatar
        Kurubuntu 24.04.2022 18:37
        Re: Truck-kun
        Dzięki za odpowiedź, cóż, będę czekał na animca, bo mangi z założenia nie trawię, a na spojlery jestem uczulony :D. Co do teorii  kliknij: ukryte  to rzeczywiście też o tym myślałem, ale dowodów w pierwszym sezonie nie ma (przynajmniej nie zauważyłem).
        Mam nadzieje, że historia nadal będzie trzymać jako taki poziom bo bajka jest super, przeszkadza tylko wiek bohaterów i te dramatyczne momenty z krzykami i płaczem (no ale cóż, shunen ma swoje prawa).

        I zgadzam się też z cenzurą, co oni tam robią to żart jakiś xd.
        Ciekawe kiedy przestaną traktować ludzi jak debili.
        • Avatar
          kircia 24.04.2022 18:44
          Re: Truck-kun
          Otóż to, też mi parę rzeczy przeszkadza, ale po prostu uwielbiam jako całość.
          Najlepsze rozdziały i zwroty akcji jeszcze przed nami – oby tylko dostali więcej pieniążków na animację ;(
    • Avatar
      uma3333 6.02.2023 08:26
       kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Aoi9709 17.02.2022 17:13
    A mi się podobalo.. dla odmiany powiem ze dla mnie anime jest naprawdę warte uwagi, faktycznie ma to cos, czekam na drugi sezon.
  • Avatar
    A
    Xaven 4.11.2021 23:59
    Bo czasem wystarczy Talk no Jutsu i można rządzić światem.
    Okropne. Głupie. Látom.

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    kircia 6.10.2021 23:34
    flip flops
    Na dobry początek:
    R.I.P. dla wszystkich tych, którzy oglądali ocenzurowaną wersję.

    Nawet nie planowałam oglądać tej serii i już sama nie pamiętam, czemu się zdecydowałam – chyba dlatego, że spodobał mi się design postaci i postanowiłam sprawdzić – tym razem bez zagłębiania się w cudze komentarze i opinie. I pewnie też dlatego, że tu i tam przewijał się Kisaki i jaki to z niego nie jest sku…, a to mnie zaciekawiło. I pewnie też trochę, bo Baji.

    Ale po seansie przeczytałam wypowiedzi pod spodem i z wieloma zarzutami się zgadzam… co nie zmienia faktu, że mi się spodobało i na pewno za chwilę o tej produkcji nie zapomnę. Za dłuższy czas pewnie też nie.

    W tym anime coś jest, ale jakby ktoś mnie zapytał, to nie potrafiłabym powiedzieć, co. Po prostu ma coś w sobie.

    Faktem jest, że na palcach jednej ręki można policzyć, ile razy sięgnęłam po mangę przez anime – dokładnie tyle było tych przypadków. I to jest jeden z nich. Jestem dość wybredna jeśli chodzi o postacie i ogólnie typ świata przedstawionego. Mało tak naprawdę mamy produkcji stricte o samurajach czy o gangach/yakuzie. Najczęściej pojawiają się produkcje o szkolnym życiu, komedie, jakieś zboczone isekaie czy ogółem fantasy – w każdym sezonie jest dobrze, jeśli chociaż ze 2 pozycje wydają mi się interesujące. Ja po prostu nie mam zbyt dużego wyboru…

    Niestety Tokyo Revengers to nie seinen, a nadal shounen, z tego tytułu ma swoje typowe wady, ale ma też elementy nietypowe. (Wiem, bo nie wytrzymałam i trochę wygooglałam – tutaj ukłon w stronę postaci Inui i Kokonoi)

    Główny bohater, bolączka wszystkich tu komentujących. Owszem, jego brak umiejętności podejmowania szybkich decyzji czy po prostu logicznego myślenia może irytować, mnie raczej czasem męczył. Bo pomyślałam tak – był osobą, która zakończyła edukację na gimnazjum i jak to było wyraźnie pokazane, zazwyczaj tylko przepraszał. Gimnazjalne lata zabiły w nim pasję, jeśli jakąś miał, chęci do czegokolwiek i na pewno potencjał. Był typowym przegrywem. Skąd on ma nagle być super sprytny i działać, skoro przez długie lata nie wierzył w siebie? To, że on akurat taki jest, ma w tym konkretnym przypadku dużo sensu.
    Można by tu się żalić, czemu twórca w ogóle zdecydował się na takiego bohatera, ale podobno – podobno – rozkręca się, jak zresztą wielu innych bohaterów shounenów. Piszą, że trzeba na to trochę poczekać, ale robi się z niego naprawdę fajna postać.
    Dodam też, że nie za bardzo mi to przeszkadza, bo akurat on póki co mnie najmniej interesuje. Traktuję go jako medium do poznawania świata przedstawionego i innych postaci – tych, które mnie faktycznie na chwilę obecną interesują, a jest ich tam sporo.

    Nie uważam absolutnie, żeby byli nudni. To ich historie ciekawią mnie najbardziej. Jest tam kilka charyzmatycznych postaci, a o dziwo też w dość wyważony sposób się je prezentuje. No, może jak na tego typu produkcje. To nie są tylko buzie z cechami charakteru. Przedstawiają kogoś i w pierwszej chwili można sobie pomyśleć, że jest przerysowany, a jednak okazuje się, że nie. Jeśli nie dostajemy skrawka czyjejś historii, to po prostu prędzej czy później pojawia się scena, która pokazuje czyjąś inną stronę. Te postacie nie są płaskie, żadna z nich – ale zgaduję, że to jest kwestia percepcji. Ja po prostu lubię ten typ. Dlatego też zdecydowałam się na wersję papierową, bo po prostu muszę się o nich więcej dowiedzieć. Rzadko czymś się tak ekscytuję. Szkoda, że manga tak powoli wychodzi. :(

    Najbardziej tak naprawdę przeszkadza mi fakt – szczerze mi przeszkadza – że postacie nie są chociażby o rok starsze. Ot, miałoby to chyba trochę więcej sensu i wiarygodności. Denerwowało mnie też to, że już w wieku 12­‑13 lat wyglądali i brzmieli jak uczniowie z końca gimnazjum właśnie. Może w mandze wygląda to lepiej, myślę że błędem reżyserskim w anime było podstawienie im w retrospekcjach tych samych aktorów głosowych, których mają w wieku 15+. To się po prostu gryzło.

    A jak już jesteśmy przy seiyuu, to teraz te dobre strony. Shoutaro Morikubo jako Kisaki to był po prostu strzał w dziesiątkę. Dawno go już nie słyszałam i zastanawiałam się, jak będzie teraz brzmieć. Jasny gwint, ledwo się odezwał i człowiek po prostu wiedział, że oto ma przed sobą pierwszej klasy *tu wstaw obraźliwy epitet*.
    Kisaki to faktycznie taki antagonista, który zbiera hejty. Ludzie go nienawidzą. Bo nie okłamujmy się, nikt nie nienawidzi takiego np. Sukuny. Wszyscy tylko czekają, aż wylezie. W sumie większość antagonistów to jedne z ulubionych postaci fanów w takich produkcjach.
    Tymczasem Kisaki ma w sobie coś bardzo niepokojącego, a z tym równomiernie fascynującego. Oglądając faktycznie trochę się bałam, co on teraz zrobi, czy zaraz ktoś przez niego nie zginie – gdzie praktycznie nie zdarza mi się to przy innych anime.

    Dla równowagi napiszę jeszcze o minusach, bo przecież tu są.
    Momentami brak logiki czy trochę naciągane rozwiązania – owszem, zdarza się. Trochę połatane, żeby fabuła trzymała się kupy. Ja to widzę, ale akceptuję.
    Co do motywów, jakimi kierowali się poszczególni bohaterowie, to jedne są bardziej sensowne od drugich, ale akurat sprawę Kazutory uważam za tę „bardziej”.  kliknij: ukryte 

    W sumie najbardziej się tu można czepiać tego motywu przenoszenia w czasie i zmieniania biegu wydarzeń. Bo to działa na tej samej zasadzie jak w „Powrocie do przyszłości”. Generalnie, wg. wszelkich prawideł i teorii to nie ma prawa tak działać, i już dużo dyskusji na ten temat było.
    Z drugiej strony, nikt się jeszcze w czasie nie przeniósł – a przynajmniej oficjalnie – i nikt tak naprawdę nie wie, co by się stało. Zdecydowałam się po prostu przyjąć założenie, że w świecie przedstawionym po prostu działa to w ten sposób, i tyle. Nie zagłębiam się w to, nie analizuję. Ot, cieszę się designami dorosłych postaci <3

    I tu jeszcze coś o kresce i animacji… no piękna nie jest, zwłaszcza z profilu.
    Sama kreska to swoją drogą, zależy która postać. Takemichi w wieku 26 lat wygląda nadal jakby miał czternaście, a taki Draken cały czas wygląda jakby miał ze dwadzieścia. Chyba taki już tu urok.

    Animacja… meh. O ile więcej frajdy byłoby z oglądania, gdyby te walki były płynne. Szkoda, ale na to się nic nie poradzi. Jak fabuła się spodoba i polubicie postacie, to i tak będziecie oglądać. Pamiętam, że np. bitka  kliknij: ukryte , ale już minutę później, dosłownie kilka sekund walki  kliknij: ukryte  wyglądało naprawdę nieźle i animacja dosłownie przeskoczyła o kilka poziomów wyżej. I więcej już taka nie wróciła :(

    Hm, czy polecam… Nie wiem, nie lubię polecać i nie lubię, żeby mnie coś polecano.
    Ludzie mają różne gusta. Zostawiam komentarz, bo czasem ktoś się waha, tak jak ja. Jak dla mnie to takie 7/10 ogółem, za same postacie ocena byłaby wyższa, bo akurat trafiają w moje gusta. Dużo chłopów, mało dziewczyn.
    Jestem świadoma wielu wad tej produkcji, ale…

    ja się po prostu trochę w tym wszystkim zakochałam.


  • Avatar
    A
    Patka 20.09.2021 15:28
    koniec - uff!
    Ugh, to była w większości droga przez mękę, aż sama się dziwię, że dotrwałam do końca (ostatnie odcinki doobejrzałam bardziej na zasadzie „a, mało zostało, dociągnę” niż żywego zainteresowania, jak się seria skończy).

    Beznadziejny protagonista­‑płaczek, który niby na trochę się ogarnia, by za chwilę zachowywać się jak nie powiem kto, do tego niepotrafiący myśleć, kojarzyć i wykorzystywać informacji (głównie pomaga mu scenariusz i sympatia znajomych, sam nic by nie osiągnął). Reszta postaci najwyżej średnia, jedni słabo wykorzystani (ale rozumiem, że ich czas jeszcze nadejdzie), inni postępujący zgodnie z jakąś pokrętną logiką ( kliknij: ukryte , o tobie mówię), jeszcze inni nudni. Niby mangaka wymyśla im jakieś historie, przedstawia ich przeszłość itp., ale to wszystko jest okrutnie nijakie, a niemal wszystkim bohaterom brakuje charyzmy i charakteru. Polubiłam jedynie Kena i Manjirou, może jeszcze Chifuyu. Fabuła mało ciekawa, zwroty akcji nie robią wrażenia, plus różne dziury i nielogiczności fabularne (zgaduję, że w mandze przynajmniej część później jest wyjaśniana, ale teraz w anime słabo wyglądają). Przede wszystkim jednak seria jest okropnie brzydka, od projektów postaci do topornej animacji, aż przykro było patrzeć. Jedyny plus to muzyka, zwłaszcza opening.

    No i ten słaby cliff na końcu… Byłabym w stanie wybaczyć, gdyby od razu ogłosili drugi sezon, no ale o dziwo (patrząc na popularność anime/mangi) nie ogłosili.

    3/10
    • Avatar
      Harashiken 23.09.2021 19:04
      Re: koniec - uff!
      Oj tak, jak dobrze przeczytać głos rozsądku, bo aż się dziwie, że ten tytuł znajduje zwolenników, a na MALu ma tak wysoką ocenę.

      Ja zdecydowanie nie traktowałbym tego tak krytycznie, tło, bohaterowie drugo­‑planowi, gangi to wszystko jest spoko (poza brakiem jakiegokolwiek celu istnienia tych gangów, albo tego jak funkcjonują, poza tym że się biją i włóczą po mieście…). Niemnie całość mogłaby być naprawdę przyjemnym średniakiem gdyby nie Takemichi, cudowny przykład jak głównym bohaterem można położyć całą serię.

      Idiotyczna, nijaka postać, która nie przechodzi żadnej drogi w ciągu 24 odcinków, nic się nie zmienia, nie rozwija, niczego nie uczy, potrafi tylko biegać i płakać mimo że zbliża się do trzydziestki to jest umysłową amebą, która plasuje się poniżej nastolatków w których to towarzystwie obraca się po przeskoku. Jakby tego było mało szczytny cel do którego dąży… nie dąży? No bo ciągłe chodzenie za kimś bez pomysłu, gadanie patetycznych rzeczy i płakanie to żaden plan nie? A jeszcze w dodatku składa bekowe deklaracje, bo wow on zostanie  kliknij: ukryte  żeby uratować kogoś, wow on który nie ma żadnych predyspozycji do tego, pewności siebie, umiejętności walki czy dowodzenia ludźmi, on dla którego wyczynem jest wstać rano, zjeść śniadanie, ubrać się, zawiązać buty, pójść do pracy i nie rozpłakać się siedem razy po drodze…  kliknij: ukryte 

      I jeszcze to zebranie na koniec kliknij: ukryte 

      Inną sprawą, wartą poruszenia jest otoczenie które nie zwraca uwagi na Takemichiego. Twój kumpel nagle zachowuje się jakby cofnął się w rozwoju i nie pamięta o czym z tobą wczoraj rozmawiał, ani przed wczoraj, ani przed przed, a wzruszasz ramionami i przestajesz na to zwracać uwagę bo spoko to nic takiego? Zresztą to nie jedyna taka sytuacja bo mamy inny paradoks, traktowanie jak powietrze bohatera z którym się wchodzi w interakcje. Jak do kogoś mówisz, wykładasz mu swój plan, prowadzisz monolog, cokolwiek to po skończeniu oczekujesz chyba jakiejś reakcji tak? Nie mówisz tego do ściany tylko do żywego człowieka, ale Takemichi najczęsciej reaguje zdziwieniem, wewnętrznym monologiem, albo jakiś dukaniem „eee…yy…oooo…”, a druga postać przechodzi nad tym do porządku dziennego jakby tego oczekiwała i mówi dalej… dramat i męczarnia. Też nie wiem czemu to skończyłem.

      3/10 chociaż mogłoby być 6/10 gdyby nie główny bohater i skoki w czasie. Swoją drogą spoglądając jeszcze raz na koniec na logikę, to ciekawi mnie jak się zachowywał drugi Takemichi, no wiesz jak wracał świadomością do teraźniejszości to przecież zostawiał swoje przeszłe ja w takiej samej czarnej d… amnestii i gość nie wiedział co się działo, dlaczego jest pobity, albo dlaczego nagle jest członkiem gangu o którym tylko słyszał xD Normalny człowiek raczej zacząłby się martwić takimi zanikami pamięci i poszedł do lekarza, a to mogłoby się w ogóle odbić na psychice :) No ale przecież to tylko anime, nie wymagajmy od niego za dużo realizmu.
    • Avatar
      kor56 25.09.2021 08:03
      Re: koniec - uff!
      Ufff… Widzę, że coraz więcej osób zauważa że to anime jest napompowaną wydmuszką. Szczególnie postać MC. Co bardziej rozbudowana recenzja to miesza ten tytuł z błotem (przynajmniej na polskim podwórku).
      • Avatar
        Olafo 26.09.2021 02:55
        Re: koniec - uff!
        A co jest nie tak z postacią MC? Właśnie fajnie, że jest taki bardziej rzeczywisty. Ani zbyt waleczny, ani nie jakoś szczególnie kumaty. W zasadzie Takemisio to kopiuj­‑wklej przeciętny polski Janusz, który chodził w gimnazjum pod ścianą. I właśnie z tego względu jednym tym element pasuje, a drudzy czują się jakoś „dotknięci” albo po prostu wolą typowo głupkowatego shounena z OP bohaterem.

        Argument z gangami też jest dziwny w wielu opiniach, bo ludzie jakby w ogóle nie kojarzą faktów. W okolicach ~2005 roku właśnie tak wyglądały te młodociane gangi motocyklowe (anime z tego okresu zresztą tak samo je portretują). W przypadku TR dość łatwo mówić o wierności realiom, bo sam autor tego dzieła w młodości (okolice 2000­‑2001 roku) należał właśnie do takiego gangu.

        A co do ocen – nie ma się czym przejmować. W anime i tak dostaliśmy tylko wstęp do kolejnych 2­‑3 arców, w których dopiero się dzieje. Usunięto wycieczki osobiste – Moderacja jak cała ta strona, ot co. :)

        Nie chce mi się robić za adwokata, ale anime na takie fajne 8.5/10, czyli tyle, co ma na MAL­‑u.
        • Avatar
          kor56 26.09.2021 09:51
          Re: koniec - uff!
          Rzeczywisty bo się z nim utożsamiasz… Jakie to tanie.
          MC jest głupi jak but, nic nie potrafi zrobić, tak jak myślałem, podobnie jak z „Kanojo, okarishimasu”, dać zero jako MC i cała lawina którzy się utożsamiają z nim walą 10/10.
          Więc nie pisz tu o głukowaych OP, bo mają większą wartość od nieudaczników którzy nic nie robią a cały świat ma się pod nich dostosować.
          • Avatar
            Olafo 26.09.2021 15:42
            Re: koniec - uff!
            Rzeczywisty bo się z nim utożsamiasz… Jakie to tanie.

            Ale co jest niby w tym „taniego”? To jest właśnie ten inny, rzadki rzut na sytuację w anime. Dostajesz przeciętniaka jak większość populacji, który znalazł się w trudnej sytuacji i sobie ledwo radzi. Dość nietypowe jak na shounena, bo tu nie mamy jakiegoś dążenia do bycia hokage/najlepszym magiem (od zera do bohatera), tylko rozpaczliwą próbę odkręcenia sytuacji. A wszystko podane w otoczce gangów i lekko skoksowanej reszcie obsady. IMHO, po prostu fajnie to wyszło. Oczywiście, jest to lekko przesadzone, ale z goła realistyczne. Realia historyczne też się zgadzają. Po prostu niektórzy z jakiegoś powodu nie chcą przyjąć do wiadomości, że tak wyglądała młodociana gangsterka w tamtych okresie w Japonii. I dużo dzieł to potwierdza.

            MC jest głupi jak but, nic nie potrafi zrobić, tak jak myślałem, podobnie jak z „Kanojo, okarishimasu”, dać zero jako MC i cała lawina którzy się utożsamiają z nim walą 10/10.

            Dziwne porównanie, bo te postacie nie mają w sumie nic wspólnego. Ja mówiłem o normalnym ludku, a nie o przegrywie, którego życiowym celem jest zakiszenie ogóra, co jest raczej mało ambitne.

            Więc nie pisz tu o głukowaych OP, bo mają większą wartość od nieudaczników którzy nic nie robią a cały świat ma się pod nich dostosować.

            Ale ktoś się de facto dostosowuje do Takemisia? W pierwszym z dużym wątków miał dużo farta i pomocy kolegów. Sam zresztą, można by rzec, musiał walczyć jak baba, ale ostatecznie okazało się to skuteczne.

            W drugim wątku też szczęśliwie udało mu się przekonać gościa za pomocą pewnej pamiątki. I dla mnie to jest strzał w dziesiątkę, bo TR ładnie pokazuje siłę oddziaływania ludzkich emocji. Ot, tak po prostu.

            W sumie moment, w którym
             kliknij: ukryte  uważam za jeden z najlepszych w całej serii.
            • Avatar
              kor56 26.09.2021 19:36
              Re: koniec - uff!
              WTF, to ma być przeciętniak? Nie, to zwykły nieudacznik życiowy, dureń i słabiak. Uważanie go za przeciętniego, to mówi wszystko. To nie jest żaden przeciętniak, tylko życiowy frajer. Tak też bronili MC z wynajem dziewczynę…
              I nie mów, że nie ma dążenia do bycia naj, bo przypominam, główny bohater chce być szefem Toman, więc nie oglądałeś uważnie. Nie mów o realiźmie, główny bohater nic się nie zasłużył, prawie nic nie robi i nagle wszyscy go cenią… MC to życiowy nieudacznik, jeśli uważasz to za przeciętną to super.

              Tak, dostosowują się do niego ... Cały świat to robi. Ciągle tylko bazuje na farcie, nic a nic nue robi by coś zmienić.
              • Avatar
                Pff 26.09.2021 20:11
                Re: koniec - uff!
                MC z Kanojo okarishimasu wcale nie był takim neptkiem. Zwykły nieśmiały chłopak, bez większego poczucia własnej wartości (częste jak się ma około 20 lat)

                Olafo napisał(a):
                Dziwne porównanie, bo te postacie nie mają w sumie nic wspólnego. Ja mówiłem o normalnym ludku, a nie o przegrywie, którego życiowym celem jest zakiszenie ogóra, co jest raczej mało ambitne.
                No jasne, bo chęć „zakiszenia ogóra” dotyczy tylko rzadkich jednostek. Pff. To może Ty go tak odbierasz. Dla mnie to był zwykły chłopak, ze zwyczajnymi marzeniami, a nie żaden przegryw. I wynajął dziewczynę do randkowania, a nie prostytutkę. Równie dobrze mógłby psa kupić do mieszkania, żeby nie czuć się samotnym. Ale nie mógł, bo tylko je wynajmował.
                • Avatar
                  Olafo 26.09.2021 22:27
                  Re: koniec - uff!
                  I wynajął dziewczynę do randkowania, a nie prostytutkę.

                  No bo spotykanie się za pieniądze to wcale nie jest prostytucja. WCALE! /s
                  • Avatar
                    Do użytkownika Olafo 26.09.2021 23:28
                    Re: koniec - uff!
                    W tym konkretnym przypadku zdecydowanie dokonuje Pan nadinterpretacji.

                    Praca pokazana w omawianym przez Pana anime nie stanowiła prostytucji. W żadnym razie,
                    ponieważ nie było świadczenia usług o charakterze seksualnym.

                    A jeżeli dotrzymywanie towarzystwa i trzymanie drugiej osoby za rękę, oraz bycie miłym dla kogoś np komplementy, czy drobne upominki uważa Pan za prostytucję, to obraża Pan tym mnóstwo ludzi. Na przykład opiekunów osób starszych.

                    To co było konkretnie w danym anime, to wykupywanie usługi aktorskiej i nic ponadto.
                    Obie strony zawierały stosowną umowę i miały stosować się do regulaminu, który określał zakres wykonywanej usługi. I obie strony były świadome, że biorą udział w dwuosobowym, płatnym spektaklu aktorskim.

                    A jeżeli uważa Pan inaczej proponuję powtórny seans.
              • Avatar
                Olafo 26.09.2021 22:31
                Re: koniec - uff!
                Uważanie go za przeciętniego, to mówi wszystko. To nie jest żaden przeciętniak, tylko życiowy frajer.

                W takim razie większość populacji by musiała być „frajerami”. W końcu większość nie rodzi się z talentem do wszystkiego i nie zarabia trzech średnich krajowych.

                I nie mów, że nie ma dążenia do bycia naj, bo przypominam, główny bohater chce być szefem Toman, więc nie oglądałeś uważnie.

                Zarzucasz mi brak uwagi, a mylisz cel ze zwykłym środkiem do jego osiągnięcia.

                Nie mów o realiźmie, główny bohater nic się nie zasłużył, prawie nic nie robi i nagle wszyscy go cenią…

                Jak to nic nie robi? Może jest słaby, ale potrafił stawiać się dużo silniejszym. Może i jest głupi, ale potrafił przypominać ludziom o ważnych rzeczach, które im umykały.

                To są dość subtelne rzeczy w tej serii, które moim zdaniem są całkiem zgrabnie poprowadzone. Chociaż dla większości ta seria pewnie i tak stoi Kisakim czy Mikeyem.
                • Avatar
                  kor56 27.09.2021 07:30
                  Re: koniec - uff!
                  No tak. Większość populacji to nieudacznicy którzy nic nie umieją, ani myśleć, ani działać. Nie, główny bohater nie jest przeciętniakiem tylko nieudacznikiem. Pracuje w miejscu gdzie powinni sobie dorabiać licealiści, no tak przeciętna. Brak jakiejkolwiek inteligencji, no tak, to przeciętna.

                  WTF. Ma cel zostać przywódcą Toman, większość tych złych protagów shounenów również ma bycie tym naj jako środek do osiągnięcia celów. No ale podwójne standardy.

                  Nie. MC nic nie robi i nic nie umie. Wszystko co mu się udaje działa tylko dlatego bo autor tak chce. Główny bohater tylko beczy a potem wyskakują deus ex machina byleby mu pomóc. I jakoś nie pamietam by MC przypominał innym co i jak.
  • Avatar
    A
    GLASS 20.09.2021 10:23
    Po takim zakończeniu rzuciłam się na mangę jak lwica :P Sama historia może nie jest jakoś super odkrywcza i doskonała, ale dobrze się bawiłam i polubiłam tą grupę łobuzów…Tak, nawet Takemitchy'ego, chociaż momentami wymagał ode mnie sporej dozy cierpliwości.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 20.09.2021 00:28
    Po 24 odcinku
    O kurde, co za zakończenie… Nie wiem za bardzo co o nim myśleć, ale na pewno twórcy zaskoczyli mnie trochę kończąc to w ten sposób. Nie spodziewałam się co prawda zamknięcia wszystkich wątków w ostatnim odcinku, ale tego co zobaczyłam tym bardziej nie…
    Nie jestem na bieżąco z zapowiedziami itd. więc nawet nie wiem czy planowany jest drugi sezon, ale jeżeli się pojawi chętnie obejrzę. Przyjemność z oglądania w moim przypadku była dość duża i była to jedna z nielicznych serii ostatnimi czasy, na której następny odcinek czekałam z niecierpliwością, dlatego daję 8.
    Największym problemem Tokyo Revengers jest główny bohater: typ, ktorego bardzo trudno polubić. Wiecznie płaczący, przepraszający, przesadnie miły, słaby. Oczywiście ma swoje momenty, ale szybko wraca do swojej irytującej wersji.
    Reszta postaci w większości ok. Czy fabuła i wątek podróży w czasie mają jakiś sens nie wiem, nie staram się go nawet doszukiwać w tego typu seriach i może dzięki temu oglądało się bardzo dobrze.
  • Avatar
    A
    Yuki69 11.06.2021 09:12
    Polska
    Wydawnictwo Waneko wyda Tokyo Revengers. 22 tomy.
    • Avatar
      Nick 19.09.2021 18:34
      Re: Polska
      Anime popularne, to i normalne, że Waneko sięga.
      Wyczuli piniądz.
      Nie, żebym miał coś przeciw.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 18.04.2021 21:22
    ep2
    Ciężko się patrzy na serię tego typu, gdzie główny bohater nie potrafi wykorzystywać informacji na swoją korzyść, dedukcja kuleje i w ogóle nie jest zbyt ogarnięty… możliwe, że z czasem to się zmieni ale póki co mentalnie jest na bardzo niskim poziomie.
  • Avatar
    A
    Fan anime 18.04.2021 14:14
    Po 2 odcinku
    To nie ma żadnego sensu. kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Nikodemsky 18.04.2021 21:19
      Re: Po 2 odcinku
       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Fan anime 18.04.2021 23:38
        Re: Po 2 odcinku
         kliknij: ukryte 
    • Avatar
      kor56 19.09.2021 15:21
      Re: Po 2 odcinku
      Po pierwsze, to on może się cofać tylko konkretnie o 12 lat wstecz i wrócić. Co do reszty, po 24 odcinkach, zgoda.
    • Avatar
      kircia 24.04.2022 17:57
      Re: Po 2 odcinku
      Ok, na Twoją prośbę odpowiadam, są tu spoilery z mangi.
      Dodam, że miałam już napisany cały długi komentarz na telefonie i dałam „wstecz”... Eheheh. Trochę płakałam.

       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Fan anime 28.04.2022 01:50
        Re: Po 2 odcinku
         kliknij: ukryte 
        • Avatar
          kircia 28.04.2022 20:28
          Re: Po 2 odcinku
           kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 14.04.2021 03:14
    Powiem tak – jest to historia z potencjałem, setting wydaje się być względnie ciekawy(choć nie jest to na pewno nic aż tak ambitnego jak Erased), jest dużo pole do ciekawych wydarzeń ALE:

    1. Bajka średniawo sprzedaję w.w. historię, czasami nawet słabo. Rzeczy tego typu potrzebują dobrej reżyserii, TR takową pochwalić się nie może.

    2.  kliknij: ukryte .

    3. Chardesigny – sposób rysowania uszu jest już trochę dziwny w materiale źródłowym u kilku postaci(nie u wszystkich, zaznaczam) ale tutaj jest to nader wyróżnione. Momentami wygląda to wręcz karykaturalnie.

    Podejrzewam, że pojawi się tutaj masa rzeczy, do których można będzie można się przyczepić ale nie mamy zbyt wielu tworów ze skokami w czasie(tj. zaadaptowanych do anime), więc odpowiednio obniżając oczekiwania może być to całkiem akceptowalny seans.
  • Avatar
    A
    Harashiken 11.04.2021 20:17
    hmm średnio
    Miałem spore oczekiwania co do tego tytułu ale pierwszy odcinek nie robi ma mnie wrażenia.

    Przede wszystkim, dlaczego główny bohater musi być życiowym nieudacznikiem? A po drugie dlaczego 12 lat? Taki okres czasu rozmywa wydarzenia z przeszłości. Uważam, że dużo mocniej by to wybrzmiało gdyby poszli w wątek normalnego gościa, z normalnym życiem, który zakończył niedawno poważny związek. Kochali się, byli ze sobą długo, zależało im na sobie, ale coś nie grało i podjęli decyzje o rozstaniu, a kilka miesięcy później dowiaduje się, że jego ex zginęła z powodu tego gangu. Może nawet coś poważniejszego niż  kliknij: ukryte . To miałoby spory emocjonalny ładunek gdyby pierwsze minuty odcinka poświęcić na ukazanie migawek z ich życia, związku rozstania, a potem trach. A tu mamy całe zaczepienie tylko w tym, że gość jest przegrywem, a laska z czasów szkolnych była jego jedyną dziewczyną więc w dramatycznej chwili staje się najjaśniejszym wspomnieniem w jego życiu. Meh.

    Druga sprawa to taka, że wybija mnie z klimatu  kliknij: ukryte . Myślę, że to by dużo lepiej działało gdyby gość trafił do przeszłości i  kliknij: ukryte . Summa summarum, wydaje mi się, że wyjdzie z tego taki efekt motyla tylko w bieda wykonaniu.

    Ech szkoda.
    • Avatar
      Revenn 5.05.2021 02:42
      Re: hmm średnio
      To że ktoś miał jedną dziewczyne czy nie miał wcale odrazu znaczy że jest przegrywem?
      • Avatar
        Harashiken 7.05.2021 09:11
        Re: hmm średnio
        Proponuję przeczytać jeszcze raz, tylko tym razem ze zrozumieniem.
    • Avatar
      Revenn 22.05.2021 02:33
      Re: hmm średnio
      Według ciebie to że bohater miał jedną dziewczyne czyni z niego przegrywa?
      • Avatar
        Revenn 22.05.2021 02:41
        Re: hmm średnio
        Tak to zabrzmiało co napisałeś. Tworzą takie postacie z powodu sytuacji na rynku matrymonialnym w Japoni gdzie bardzo dużo osób jest samotnych lub miało jedną dziewczyne. I ja to jak najbardziej rozumiem.
        • Avatar
          tamakara 22.05.2021 10:35
          Re: hmm średnio
          Harashiken nie napisał, że bohater jest nieudacznikiem, BO miał jedną dziewczynę, tylko po prostu jest nieudacznikiem.
          Zasugerował też, że skoro już stosuje się trop, gdzie przedstawia się nam postać, której jedynym zadaniem jest umrzeć, by protagonista znalazł w sobie motywację do działania, to można to było przeprowadzić w bardziej wiarygodny/angażujący widza sposób.