x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Chciałam spokojnych okruszków bez dramy i takie dostałam. Były bardziej obyczajowe niż przeciętna seria CGDCT.
Całkiem przyjemnie można się zapoznać z wykorzystaniem ceramiki i z tworzeniem z gliny.
Wizualnie dla mnie jak najbardziej na plus.
Było kilka abstrakcyjnych momentów (na szczęście we śnie bohaterki), kilka ciekawostek, szczypta emocji i nostalgii.
I spory realizm w pokazaniu procesu twórczego w ujęciu hobbystycznym :)
Za początek i koniec podwyższam ocenę o punkt.
Opening też nie taki jak zwykle.
Żadnego hurraoptymizmu, ani przesadzonej dramy.
Jako pasjonackie anime o kółku garncarskim – idzie do mojej kolekcji seriali z jakimś hobby.
Średnie mocno. Parę lepszych momentów, nawet niezła grafika, ale nic specjalnego, nawet jeśli weźmie się poprawkę na nietypową tematykę.
I jakimś cudem dostanie to drugi sezon…
Dobry rok dla fanów iyashikei/cgdct: Yuru Camp 2, równie świetne Super Cub i jak się okazuje Yakunara Mug – kolejna bardzo przyjemna seria z ciekawym tematem przewodnim i odrobiną okruszków w tle :)
Całkiem przyjemny pierwszy odcinek. Zawiązanie akcji i mocne skupienie na konkretnej aktywności przypomina mi trochę Tamayurę – ta bajka pewnie tak dobra nie będzie, ale swoje atuty już pokazuje. I ogólnie lubię anime, które są mocno obsadzone w jakimś konkretnym miejscu – tutaj mamy słynące z ceramiki miasto Tajimi i mam nadzieję, że obok sympatycznych bohaterek będzie ono ważnym elementem.
Slice of life
Całkiem przyjemnie można się zapoznać z wykorzystaniem ceramiki i z tworzeniem z gliny.
Wizualnie dla mnie jak najbardziej na plus.
Było kilka abstrakcyjnych momentów (na szczęście we śnie bohaterki), kilka ciekawostek, szczypta emocji i nostalgii.
I spory realizm w pokazaniu procesu twórczego w ujęciu hobbystycznym :)
Za początek i koniec podwyższam ocenę o punkt.
Opening też nie taki jak zwykle.
Żadnego hurraoptymizmu, ani przesadzonej dramy.
Jako pasjonackie anime o kółku garncarskim – idzie do mojej kolekcji seriali z jakimś hobby.
Re: Slice of life
I jakimś cudem dostanie to drugi sezon…
Po 5
Drop
1