
Komentarze
Komi-san wa, Komyushou Desu
- komentarz : Kaczka : 6.01.2023 10:32:49
- komentarz : Zomomo : 19.01.2022 18:30:35
- Komi-san : Serene : 3.01.2022 11:08:59
- fobie? : San-san : 3.12.2021 20:01:20
- 6 : ZSRRKnight : 25.11.2021 11:23:48
- Nuuuuuuuuuuuuuuuuda : MiszczKoszykufki : 11.11.2021 21:26:35
- komentarz : Kaczka : 9.11.2021 09:51:15
- 3 : ZSRRKnight : 7.11.2021 10:15:10
- Re: Totalnie niezrozumiały szum : Bez zalogowania : 6.11.2021 16:45:06
- Odcinek 3 : Bez zalogowania : 6.11.2021 16:36:47
Komi-san
Na początku moje nastawienie do tej serii było średnie – faktycznie zachowania bohaterów są przerysowane, bardzo mnie irytowały, trudno mi było zrozumieć, skąd cały szum i popularność wokół tego tytułu.
Z każdym kolejnym tygodniem jednak przyłapywałam się na tym, że coraz chętniej włączałam nowy odcinek i cieszyłam się, że jest czwartek. Nie wiem, może ostatnio jestem bardziej tolerancyjna albo po prostu potrzebuję akurat takich tytułów do szczęścia? Może też z czasem obniżę swoją ocenę… ;)
W każdym razie to po prostu przyjemna i pozytywna seria. Naprawdę miło obserwowało się rozwój relacji między Komi a Tadano. Są wady, oczywiście, ale skłamałabym, pisząc, że nie warto tego obejrzeć. Co prawda nie była to najlepsza komedia w tym sezonie (wygrywa np. Senpai ga Uzai Kouchai no Hanashi), ale na pewno była to jedna z lepszych bajek do oglądania. I będę czekać na kontynuację.
Warstwa techniczna absolutnie bez zarzutu. Opening złoto.
fobie?
Przede wszystkim podkreślmy lekkość. Fobia Komi, która sprawia, że boi się do kogokolwiek odezwać, a także lęka się kontaktów i tłumów – nie jest przesadzona. Niektórzy ludzie naprawdę mają tak silne fobie. W zasadzie odwrotnie – Komi wcale nie ma tak silnej fobii jak niektórzy ludzie, zapewne dlatego, że byłoby to bezsensowne w fabule takiego anime. Osoba o tak silnych lękach takiej antropofobii, ma problem by w ogóle wyjść z domu.
W każdym razie nie jest to anime o traumie radzenia sobie z fobią. Tak naprawdę wcale nie mamy żałować Komi ani rozmyślać nad jej problemami. Komi to postać komiczna. To komedia – pamiętajmy o tym.
Główny bohater nazywa się Hitohito Tadano i jego imię jest celowe: „tada no hito” oznacza w wolnym tłumaczeniu „po prostu jakiś koleś” i jest bohaterem, u którego podkreśla się, że jest ultra przeciętny, jest królem przeciętności. Ani przystojny, ani brzydki, ani głupi ani specjalnie mądry, ani utalentowany, ani łamaga, ale ma jedną umiejętność – rozumie ludzi. Rozumie Komi i robi za jej tłumacza i pomocnika. Zupełnie legitna rola.
Kolejna postać: Osana Najimi to osoba o niesprecyzowanej płci zapewne chłopiec, której imię (Osananajimi) oznacza przyjaciela z dzieciństwa i aby było śmiesznie to przyjaciel z dzieciństwa wszystkich osób w szkole. Absurd nie? No pewnie! Tak ma być.
Albo Yadano Makeru to dziewczyna która „makeru no yada” – nie znosi przegrywać.
Yamai Ren – ponoć jej imię powiązane jest z określeniem yandere (kim właśnie jest)
itd. Wszystkie postaci reprezentują jakiś typ i Dzięki temu pełnią swoje komediowe role. Poza tym szkoła roi się od zwariowanych i udziwnionych postaci. Nikogo nie dziwi dziewczyna w zbroi czy chłopak ninja.
I wśród tej zgrai jest Komi, która bardzo by chciała robić zwykłe rzeczy z kolegami i koleżankami, ale pożera ją lęk, drętwieje i nie może wykrztusić słowa. Bardzo prędko przechodzimy do jej wersji w stylu deformed, gdzie z twarzy wystają jej tylko wielkie skupione oczy. Pozbawiona jest mimiki, widzimy jedynie zmieniające się tło, drżenie i didaskalia.
Taka Komi‑san jest urocza i jej niemy wkład w scenki bawi mnie. Raczej nie w głos. Ale fabuła odpręża mnie i ogląda się przyjemnie.
Mam sympatię do Tadano, który jest nikim specjalnym, a zarazem jest wyjątkowy, bo ma w sobie najwięcej empatii i zrozumienia, a wraz z Komi stanowią ładną parę. Mają się wyraźnie ku sobie, ale jest to miła relacja bez nieporozumień, gdzie obojgu sprawia przyjemność wzajemne przebywanie ze sobą. Jak dla mnie spoko.
I tyle, w zasadzie. Anime nie ma aspiracji do niczego wielkiego, to zupełnie poprawna i przyjemna lekka komedia.
Poza tym ma sporo ładnych ujęć zwłaszcza z Komi, która nie jest w stylu deformed, acz przeszkadzają mi jej bardzo maleńkie usta.
Zupełnie przyjemne są też opening i ending.
jak dla mnie 6/10 albo 7/10 bo to max ile może wyciągnąć seria tego typu. Czekam na następne odcinki. Obejrzałam 7 na Netflixie.
6
Nuuuuuuuuuuuuuuuuda
Nie mogłabym jednak nie wspomnieć o openingu, który jest genialny i szybko trafił na moją playlistę.
3
Początki
Totalnie niezrozumiały szum
1