x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Seria mi się podobała, ale mam mieszane uczucia co do zakończenia. Ciekawe jak anime wygląda względem pierwowzoru (mangi)?
Wątek Despy, któremu głos użycza Takahiro Sakurai, należy do moich ulubionych ;)
W trakcie seansu weszłam sobie w tę sekcję komentarzy. Jeszcze oczarowana pierwszymi odcinkami, nie mogłam uwierzyć w opinie niektórych, którzy skończyli anime, że im dalej tym gorzej. O jak bardzo się myliłam XD
Z odcinka na odcinek mocnego 9/10 moja ocena spadła do maks 5/10.
kliknij: ukryte Seria do szkolenia u Despy jest przeurocza, ale potem spada na łeb. Z hukiem. Walka, która ma miejsce praktycznie do przedostatniego odcinka, jest tak koszmarnie nudna, że nie idzie się na niej skupić. Stawka w tej walce też jest praktycznie żadna – Hiling/Bosse/Miranjo wszystkich rannych i umierających uzdrowią, więc gitara. I do tego wisienka na tym torcie z ekskrementów: wskrzeszenie Miranjo i fakt, że Daida chce ją poślubić. Ech, pozostaje tylko żal, że tak skopano tak przyjemnie zapowiadającą się serię.
Przez większość czasu bardzo dobrze się tę serię oglądało. Ale niestety pod koniec zaczęło rozczarowywać. Ostatni odcinek bym oceniła najwyżej na 4/10, a były takie, którym bym dała dychę. Najmocniejszą kartą tego anime (przynajmniej dla mnie) było to, że mimo pozorów bycia dziecinną i stereotypową animacją, potrafiło zaskakiwać i łamać schematy (np. w kwestii zachowań i decyzji bohaterów), a także pokazywać brutalność i nie ugrzeczniać rzeczywistości. Niestety zepsuto to w ostatnich odcinkach. kliknij: ukryte Miranjo, główna antagonistka, która zabiła i próbowała zabić wiele istotnych bohaterów oraz manipulowała m. in. Daidą, uniknęła kary. Liczyłam też, że jej historia będzie trochę bardziej wyrazista. Na pewno bardziej przekonałaby mnie zwyczajna chęć zemsty na ludziach, którzy ją brutalnie skatowali i oszpecili, a wątek z przywiązaniem do króla‑olbrzyma, który wcześniej zabił jej ojca, mało przekonujący. Ale mimo wszystko jej decyzje jest mi łatwiej pojąć niż właśnie tego króla (już zapomniałam jak mu było), który chyba sam nie był do końca przekonany do pomysłu z wykorzystaniem swojego potomstwa, a i tak to robił. Cóż, te dwie postacie to takie dwie chodzące góry nieszczęść, którym jakoś trudno współczuć. Odnośnie poronionego pomysłu Daidy z zaślubinami – wszyscy to bez problemu zaakceptowali, nawet Hiling, która może przez dwie minuty próbowała protestować (a jako królowa‑matka i osoba mająca jakiś autorytet i posłuch, mogłaby coś tam podziałać). To jest dla mnie absurd. Tak samo jak fakt przekazania władzy głównemu bohaterowi, który ewidentnie nie jest do tego dobrze przygotowany (w przeciwieństwie do Daidy, który mimo wszystko w tym ostatnim odcinku pokazuje swoją postawą, że dużo bliżej mu już do bycia odpowiednim kandydatem na władcę). Co się dalej dzieje? Wszyscy się cieszą, poddani radują i bez problemu oddają cześć królowi, którego wcześniej wyszydzali czy po prostu nie byli do końca przekonani, czy poradzi sobie z władaniem królestwem (co zresztą niedziwne). Ich zmiana podejścia nie jest uzasadniona, większość tych ludzi nie była świadkiem bitew, które stoczył Bojji i zdobycia przez niego siły. Drama z Kage – dla mnie to było kompletnie niepotrzebne…choć ostatecznie na dobre wyszło, że to Bojji oddał tron bratu. Ale ogólnie dwa ostatnie odcinki to wielki zbiorowy festiwal szczęścia i głaskania się nawzajem po głowach, mimo wcześniejszych intryg, zdrad czy niewyjaśnionych spraw. Ja tam mocno czekałam, aby dowiedzieć się, kliknij: ukryte co znajduje się w skarbcu i co stało się z Despą. Tak samo liczyłam na rozwinięcie wątku z kliknij: ukryte Oukenem i tym, co go dalej spotkało (skoro już się pokazał z powrotem w przedostatnim odcinku). Gdyby na tym się skupili w ostatnim odcinku, to byłoby to dużo ciekawsze i jakoś sensownie zamknięte. Do tego jakieś większe rozwinięcie kliknij: ukryte historii obietnicy z demonem. Tak, właśnie, dużo było naprawdę interesujących wątków w tej serii. Szkoda, że za mało je rozwinięto lub nie dokończono. Może będzie kontynuacja, ale na ten moment zostaliśmy z tym, co jest. Na razie nie jestem pewna jak to całościowo ocenić. Może surowo podchodzę do tej serii, bo lekko mnie rozczarowała, mimo że przez większość czasu trzymała wysoki poziom. Dla mnie na wielki plus postacie drugo/trzecioplanowe np. Despa, Desha, Ouken, Bebin, Hiling (choć u niej minus za akceptację pomysłu kliknij: ukryte ze ślubem), kliknij: ukryte diabeł, bogowie. Do grafiki ja nie mam zastrzeżeń i drugi opening wymiata.
Podpisuję się pod tym komentarzem rękami i nogami.
Poza tym projekty postaci są niezwykle ciekawe. Każdy jest bardzo wyjątkowy. Nie są o twarze kopiuj‑wklej. A poza tym ich wygląd nie ma nic wspólnego z charakterem – cudownie! Czasem po projekcie można zgadywać – o ten, czy tamten ma wygląd rzezimieszka, albo kombinatora i tym się właśnie okazuje. W tej serii nikt nie jest tym za kogo go uważamy… Przy czym tu bohaterowie zmieniają też strony jak chorągiewka na wietrze.
Początek obiecujący, później ilość absurdu i wyciskania łez robi się denerwujący. Sceny mi się dłużyły i bardzo chciałam znać już zakończenie. W sensie nie główny wątek, bo to było na swój sposób oczywiste, ale właśnie te wszystkie elementy po drodze. No i jak pisze Serene, nie zostają owe wątki wyjaśnione. Pozostawienie furtki dla kolejnego sezonu? ehm… nie wiem czy warto.
Chyba oceniłabym 7/10 za dobry początek, zamysł, świat i grafikę. Zawyżają ocenę. Sposób poprowadzenia akcji… 5/10 >_<
Wiem, że to ma być taka trochę mroczniejsza baśń mająca grać na emocjach, więc zbyt mocne szukanie sensu i logiki jest niewskazane. Jednak w pewnych momentach nie byłem w stanie wystarczająco skutecznie wyłączyć mózgu i sceny wydały mi się zbyt absurdalne, abym mógł na nie po prostu machnąć ręką.
Zaczęło się super, ale z biegiem czasu ( kliknij: ukryte mniej więcej od szkolenia u Despy) coraz więcej przewijania i sprawdzania kolejnych odcinków tylko dlatego, że skoro jestem tam blisko końca, to już można się przemęczyć.
Rozumiem, dlaczego wielu osobom ta seria się podoba, ale dla mnie w pewnym momencie stało się to trochę zbyt ckliwe i… przegadane? Może lepiej by było, gdyby Kage nie tłumaczył każdej myśli Bojiego na głos?
A
MrParumiV18
3.04.2022 15:32 Ousama Ranking po 23 odcinku (koniec)
Niezwykle przereklamowana seria. Tak gwałtowanego spadku jakości opowiadanej historii to ja już dawno nie widziałem. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę obiecujący i odświeżający początek. Chciałoby się napisać esej o tym ile rzeczy się tutaj nie zgadza i jak seria jest przerysowana pod wieloma względami, a także ckliwie gra na emocjach widza przykrywając w ten sposób masę absurdalnych wręcz bullshitów w fabule, nielogicznych decyzji postaci oraz niedoróbek/uproszczeń technicznych, ale szkoda mojego czasu. Po prostu dramat, ogromne rozczarowanie i w sumie już sam nie wiem czy współczuć, czy też śmiać się z tych, którzy dali się tak łatwo i bez opamiętania wciągnąć w to bagno.
Ale nie jest też tak tragicznie jakby mogło się wydawać. Muzyczka z drugiego openingu jest solidna i kilka epizodów naprawdę bardzo dobrze zaanimowali. Można więc uznać, że pod koniec serii WIT oprzytomniało i starało się ratować co się dało. Niestety na próżno, bo tak koszmarnie napisanego/spapranego materiału źródłowego nic nie mogło uratować.
IKa
4.04.2022 15:26 Re: Ousama Ranking po 23 odcinku (koniec)
Przypominamy, że komentarze dotyczą serii i/lub recenzji (której tu nie ma).
Usunięto komentarze nie dotyczące anime, a dotyczące wyimaginowanej recenzji (której tu nie ma) tudzież wróżenia z fusów i gołębi na niebie na temat tego, co będzie/nie będzie napisane w recenzji (której tu nadal nie ma) i wycieczki osobiste. Oraz milionpięćststodziewięćsetne narzekanie o braku obiektywizmu w recenzjach.
Komentarze nie dotyczące serii i/lub recenzji będę usuwane.
Pozdrawiamy,
Zespół moderacyjny odjeżdżający na stadzie białych jednorożców w stronę zachodzącego słońca.
Harashiken
16.04.2022 23:08 Re: Ousama Ranking po 23 odcinku (koniec)
Ja zdecydowanie należę do osób, których to anime oczarowało, zwłaszcza swoją baśniowością nie unikającą brutalności świata. Niemniej jest jedna wielka skaza, która nie pozwala mi się w pełni cieszyć tym tytułem. Coś o czym właśnie Ty wspomniałeś.
nielogicznych decyzji postaci
Po prostu nie potrafię zrozumieć metod postępowania wielu bohaterów. To co dzieje się na ekranie nie przedstawia mi w zrozumiały sposób motywacji i logiki stojącej za takimi a nie innymi czynami postaci. Dobre postacie które powinny wspierać postać A i deklarują, że to robią, nagle pomagają komuś B kogo interesy są sprzeczne z osobą A, a potem w którymś momencie bez słowa wyjaśnienia wracają na właściwe tory jakby nigdy nic. Postacie przedstawiane w dobrym świetle, jako te wzorowe, dobroduszne i poczciwe nagle robią coś co jest totalnie karygodne i obrzydliwe (na ciebie patrzę kliknij: ukryte królu Bosse) i w ogóle sprzeczne z drogą jaką podążała ta postać do tej pory. Totalnie to do mnie nie dociera i chyba rzeczywiście trzeba wyłączyć myślenie by móc wystawić Ousama wysoką ocene i spokojnie potem spać.
Patka
17.04.2022 14:14 Re: Ousama Ranking po 23 odcinku (koniec)
A jakieś konkrety? O które postaci i sytuacje ci chodzi, bo nie podajesz żadnych przykładów (oprócz jednego, który jest tak zupełnie nie trafiony, że aż parskłam śmiechem, wybacz.)
Totalnie to do mnie nie dociera i chyba rzeczywiście trzeba wyłączyć myślenie by móc wystawić Ousama wysoką ocene i spokojnie potem spać.
O, kolejny, który obraża – choć ty pewnie nieświadomie – widzów, którym OR się podobało…
A
Łowca czarownic
26.03.2022 22:08 Skończone
Udało się skończyć. Seria mająca kilka plusów oraz interesującą estetykę oraz kilka silnych minusów. Niestety wątki były nierówne i całościowo obok bardzo dobrych elementów pojawiały się rzeczy które nadwyrezaly dobrze wrażenie.
Największy problem to główna para która ciągnęła tytuł w dół za każdym razem jak nieco dłużej się pojawiała na ekranie. Dawno już nie nie miałem takiego problemu z głównymi bohaterami. Bez charyzmy bohaterów trudno się wciągnąć a mimo to tu się to jakoś udało.
Myślałem że będzie nieco lepiej ale ostatecznie 7/10. Obejrzenie nie było strata czasu ale bez szczególnego polecania. Dla wielu może być niestrawne.
9/10
Do ideału zabrakło naprawdę niewiele.
Wybitna seria, pięknie narysowana, oj, naprawdę przepięknie… Historia mnie wciągnęła, choć od połowy nie jest już tak niesamowicie odkrywcza, jak z początku. Nie wyjaśniono wszystkich wątków, chociażby króla podziemia.
Ale tak poza tym – przepiękna opowieść, jakich bardzo mi brakuje wśród współcześnie kręconych anime. Mam nadzieję, że ta seria odwróci ten trend i dostanę w niedalekiej przyszłości znacznie więcej serii w stylu 'okruchy życia+shounen'.
Wspaniała opowieść o przezwyciężeniu własnych słabości, prawdziwej przyjaźni, wybaczeniu i łamania szkodliwych stereotypów. Animacja momentami powalała na kolana, tak samo jak muzyka. Fakt, nie obyło się bez błędów (tempo akcji momentami trochę siadało, przez co odcinki wydawały się „puste”, no i moim zdaniem kliknij: ukryte tak szybkie wybaczenie Miranjo wszystkich grzechów było dla mnie trochę nie na miejscu), ale w ostatecznym rozrachunku mamy do czynienia z ciekawą, poruszającą serią, która naprawdę chwyta za serce. Szczerze polecam, bo w natłoku serii, które wydają się być robione na jedno kopyto, Ousama Ranking nieco odstaje i daje miły powiew świeżości. Zarówno od strony wizualnej, jak i fabularnej.
P.S. kliknij: ukryte Hiling skradła moje serce, świetna postać i zajebista matka
Do końca zostały jeszcze dwa epizody, ale mogę wystawić 7/10 jeśli ostatnie odcinki niczego nie spartolą.
W mojej ocenie straszny „overhajp” na tę serię poleciał. Unikatowa kreska i obiecujący początek dawały nadzieje, ale tym dalej, tym gorzej. Główna postać jest nijaka i mdła. Nie pomaga to, że jest niemową, dialogi to potężna broń, o ile zostaną dobrze napisane. Kreska z czasem zaczęła się robić badziewna. W 21 odcinku już w ogóle „chęci” przerosły możliwości. Po co ten zabieg z zmianą kreski na bardziej „plastyczną”.. Co z tego, że łatwiej się wykonuje animacje, skoro zabija się kreskę i animacje z pierwszych odcinków. To nie mob psycho, by mieszać stylistykę w takim stopniu. Nie mówiąc, że lenie śmierdzące zastosowały ją jeszcze parę minut przed walką (4:55) jakież to paskudne dzieciaki :D
Również w moim odczuciu, to wszystko dzieje się za szybko. Gdzie bohaterowie z odcinka na odcinek potrafią zmienić stronę konfliktu. W ogóle motywacje bohaterów są jakieś takie sztuczne w odczuciu. Niby każdy z nich jakąś miał, ale zostały one na szybkiego przedstawione, byle by były.
Nie wiem, czy określenie „kreska” w kontekście animacji ma jakikolwiek sens, kiedy nad jednym odcinkiem potrafi pracować kilkadziesiąt osób, a każda z nich dysponuje własnym stylem, tudzież – kreską. Ale tu już należałoby wejść w szczegóły i zacząć wymyślać terminy, które po polsku po prostu nie funkcjonują, więc powiedzmy, że w dużym uproszczeniu ma to sens, chociaż nie ukrywam, że nie podoba mi się, bo nie oddaje wielu niuansów.
W 21 odcinku już w ogóle „chęci” przerosły możliwości.
Jest to technicznie najbardziej imponujący odcinek całej serii, być może jeden z najlepszych (technicznie oczywiście) odcinków anime w ogóle w ciągu ostatniej dekady, prawdziwe święto tego medium, celebrowane przez animatorów na Twitterze. Gdzie tu ten brak możliwości?
Po co ten zabieg z zmianą kreski na bardziej „plastyczną”
Nie rozumiem do czego to się odnosi i w jakim sensie miałby to być wobec czegokolwiek zarzut.
Co z tego, że łatwiej się wykonuje animacje, skoro zabija się kreskę i animacje z pierwszych odcinków
Jak wyżej. Wcale nie odstaje od pierwszych (również świetnych), a nawet je przewyższa.
To nie mob psycho, by mieszać stylistykę w takim stopniu.
Dlaczego? Projekty jak najbardziej temu sprzyjają. Zresztą, wiele najlepszych odcinków w historii anime to takie, w których reżyserzy/nadzorcy animacji nie trzymali się ściśle dizajnów postaci. Żeby daleko nie szukać – odcinki Kaia Ikarashiego w Gridmanie i Dynazenonie.
Nie mówiąc, że lenie śmierdzące zastosowały ją jeszcze parę minut przed walką (4:55) jakież to paskudne dzieciaki :D
Scena z dziećmi na prośbę reżysera odcinka, Shouty Goshozono, została zrealizowana stylem przypominającym prace Yasunoriego Miyazawy. W żadnym razie nie jest to oznaka „lenistwa”, a jak najbardziej celowy zabieg, wcale zresztą nie taki prosty do wykonania, bo szkoła Shinyi Ohiry, którą Miyazawa dumnie reprezentuje, do najprostszych w realizacji nie należy.
Ryuki
14.03.2022 10:38 Re: Overhajp
Dlaczego? Projekty jak najbardziej temu sprzyjają. Zresztą, wiele najlepszych odcinków w historii anime to takie, w których reżyserzy/nadzorcy animacji nie trzymali się ściśle dizajnów postaci. Żeby daleko nie szukać – odcinki Kaia Ikarashiego w Gridmanie i Dynazenonie.
Sorki, że się wtrącę ale mi ta rozmowa pachnie jak zwykle łączeniem deformacji modeli z złą animacją. Ile to razy już to widziałam. Chociażby odcinki robione przez Norio Matsumoto w Naruto, jak to łatwo tam zrobić screena i dostać dziwne rysunki a to, że animacyjnie to jedne z najlepszych odcinków to już olewamy. Innym zabawnym przykładem jest to, że osoby nie rozróżniające dobrej animacji twierdzą, że FMV wojny z Tales of the Abyss jest do bani, ta scena zresztą jest świetna do wyłapania tego sposobu myślenia [link] . Ogólnie zgadzam się z tobą całkowicie tylko chciałam kilka jeszcze ciekawych przykładów dodać. Mogłabym też wspomnieć o reakcji na 63 odcinek Black Clover który co prawda był miszmaszem różnych animatorów i jak osoby zauważyły czasem to się gryzło ze sobą ale animacyjnie to szczęka opadała.
A co do weitera jeśli to przeczytasz, obejrzyj Noein to anime dosłownie uczy o różnicy między stylami animatorów do tego nawet nie posiada jednych modeli postaci z tego powodu. Albo zobacz Birth jedno z najważniejszych anime jeśli chodzi o animację i również jego kreska jest tak mocno zmodyfikowana do animacji, że stille to najgorzej wyglądające kadry w całym anime.
Sorki, że się wtrącę ale mi ta rozmowa pachnie jak zwykle łączeniem deformacji modeli z złą animacją.
O, tego zabrakło w moim komentarzu – deformacja nie równa się złej animacji. Zdecydowanie należy odróżniać celowe zabiegi od po prostu słabych rysunków.
Chociażby odcinki robione przez Norio Matsumoto w Naruto
Oj tak, Matsumoto to świetny przykład.
Innym zabawnym przykładem jest to, że osoby nie rozróżniające dobrej animacji twierdzą, że FMV wojny z Tales of the Abyss
Ciekawe w kontekście mojego komentarza, bo większość tego została zanimowana przez wspomnianego przeze mnie Shinyę Ohirę.
Ryuki
14.03.2022 11:46 Re: Overhajp
Matsumoto jest jednym z moich ulubionych animatorów. Ogólnie jak zaczęłam się interesować animacją to była dla mnie niespodzianka ile moich ulubionych scen on właśnie animował( jak chociażby walkę Luke'a i Ascha w openingu do Abyss czy jego prace w HxH 1999 ).
Ciekawe w kontekście mojego komentarza, bo większość tego została zanimowana przez wspomnianego przeze mnie Shinyę Ohirę.
Moja pamięć do nazwisk :D cieszę się, że teraz mam jego imię bo nigdy nie mogłam sobie przypomnieć. Jego styl jest bardzo unikalny i niestety niektórzy mają negatywne reakcje na brak trzymania się modeli w jego pracy. Podobnie też było w Noein i Ryo Chimo, ten styl animacji prawie przypominający szkic był przepiękny.
Tak na koniec dla mnie najgorszym w tym myśleniu problemem jest to, że fani często ignorują jakąkolwiek animacje, która wydaje im się „brzydko” narysowana. Nie mam nic do zachwytów nad na przykład bardziej in model animacją ufotable ale wywyższanie jednego stylu a przy okazji wrzucanie screenów bo twarz przez pół sekundy w Tsuritamie( w czasie ruchu ) wyglądała dziwnie więc A1 jest do kitu mnie wkurza.
Nie rozumiem do czego to się odnosi i w jakim sensie miałby to być wobec czegokolwiek zarzut.
Zarzut dotyczy chyba tego, że styl odcinka zbyt wyraźnie różni się od stylu reszty serii, co wpływa na immersyjność, a niekoniecznie ma uzasadnienie w samej narracji.
A czy naprawdę aż tak się różni? Bo moim zdaniem nie, miał po prostu niezwykle uzdolnionego reżysera za sterami. Postaci są jak najbardziej on model z projektami (no i trudno, żeby nie były, kiedy Atsuko Nozaki była jednym z nadzorców animacji), a poza ciekawą i kreatywną zmianą palety kolorów na sepię w jednej z sekwencji nic się wcale aż tak nie wyróżnia na tle całej serii, jeśli chodzi o szeroko rozumiany styl. Goshozono odpowiadał zresztą wcześniej za odcinek 7 i wobec niego podobnych zarzutów nie widziałem.
Byłbym nawet w stanie zrozumieć, gdyby chodziło o coś tak drastycznie innego jak na przykład 4. odcinek Gurren Laganna Osamu Kobayashiego, ale tutaj?
Na jakiej podstawie porównujesz OR do Bolka i Lolka?
I drugie pytanie – ile odcinków zdołałaś obejrzeć?
Ryuki
17.03.2022 18:37 Re: Overhajp
Chodzi o to, że Bojji nie mówi co dla mnie jest dziwne bo jakbym miała do czegoś porównywać to do jrpg z cichymi bohaterami, którzy nie są avatarami. Jak chociażby Rudy z Wild Arms czy Ryu z Breath of fire zwłaszcza z 3 gdzie ma świetny charakter. Tylko to nie pasuje do założenia bo oba te przykłady mają niesamowitych głównych bohaterów i ich reakcje i emocje są pokazane przez animacje i interakcje z innymi bohaterami.
Jednak w wypadku Bojiego doskonale wiemy co mówi bo jest to przez inne postaci( głównie Kage ) tłumaczone. Dlatego porównanie jest dziwne. Mi samej ten zabieg bardzo pasuje bo zmusza do uważania na reakcje bohatera i stawia mocno na drobne animacje co jest świetnym zabiegiem. Chociażby bardzo fajną sceną chociaż związaną z jego słuchem było jak leżąc na podłodze poczuł wibracje i szybko zareagował^^ Bojji też jest niezwykle ekspresyjny i na twarzy i przez gestykulację( jakby się we Włoszech urodził ). Dlatego nie widzę żadnej w nim nijakości czy płycizny.
Fenomenalny odcinek – animacja, praca kamery, reżyseria, praca seiyuu (ludzie wielbią Kajiego za ostatni sezon Tytanów, ale to tutaj odwala najlepszą robotę), mnóstwo akcji i treści, no i obłędna atmosfera. Walka kliknij: ukryte Bojji kontra Bosse zasługuje na długie oklaski i wszelkie wyróżnienia. (dodam, że w mandze wygląda ona znacznie zwyczajniej, więc kolejne brawa należą się twórcom za kreatywne podejście do pierwowzoru).
Jak miło widzieć, kliknij: ukryte że protagonista nie wybacza z marszu osobie, która próbowała go zabić. Domas, musisz się bardziej postarać!
Poza tym – pełen informacji, brutalny odcinek. Ale dajcie mi już historię Miranjo…
A
MrParumiV18
22.01.2022 12:40 Ousama Ranking po 14 odcinku
Matko jedyna. Tylko 3 odcinki nowego arcu i już tyle bullshitów? Większość scen jest tak głupia, że aż żenująca i niestety nawet mój ukochany WIT postanowił się zbuntować, bo nawet jak do tej pory tworzyli prostą w wykonie oprawę wizualną, to była w pewnym sensie odświeżająca oraz oryginalna jak na dzisiejsze czasy i miała również solidną animację, a teraz? Wywalili grafikę do kosza, bo w niektórych momentach animacja i kadry wołały o pomstę do nieba. No nie powiem, jeśli tak pozostanie to naprawdę nieźle zapowiada się ciąg dalszy… Myślałem, że historia wyciągnie jakieś wnioski, a tutaj jak na razie nic, poza tym, że studio postanowiło dotrzymać kroku logice wydarzeń. kliknij: ukryte ciachanie mebli mieczem na miarkę; zmiany strony konfliktu co parę sekund; koty czekające ponad odcinek, aż ktoś Hiling i Dorshe heroicznie uratuje; za pierwszym razem rurka do napoju energetycznego Hiling pojawiająca się nie wiadomo skąd; Dorshe dostający co chwilę siłę z czterech liter, aby sprostać wyzwaniu; pokonane ciała kotów znikają w tajemniczych okolicznościach, żeby później równie tajemniczo się znowu pojawić; mieszkańcy wioski stojący w miejscu zamiast uciekać przed zagrożeniem; z tej Hiling to w sumie też niezły mag tibijski, może pić i leczyć w nieskończoność; walkę Bojjiego z orkiem pozostawiam bez komentarza, lecz sam ork to ciekawa persona, bo pojawiał się i znikał z pola walki co chwilę. Trochę szkoda, że to wszystko idzie w taką stronę, bo nawet nie dają mi szansy, aby jakoś zmienić nastawienie i zacząć chwalić, ale może jest jeszcze gdzieś jakaś mała szansa, że coś mnie pozytywnie zaskoczy. Może ta niby intryga? Wątpię. Lecz mimo wszystko z niecierpliwością wyczekuję takiego momentu.
Patka
22.01.2022 13:22 Re: Ousama Ranking po 14 odcinku
Ha, znów wyjdzie, że bronię serii, ale co tam!
Większość tych bullshitów, które wymieniłeś, to twoje czepianie się mocno na siłę – i to głównie szczegółów – bez obrazy. :) Żeby nie było, też mi się zdarzy czegoś nadmiernie czepnąć w jakieś serii, no ale jednak staram się, by owo czepianie się było choć trochę sensowne.
Jakoś rzeczywiście zauważalnie poszła w dół – dużo oszczędności itp. – ale z tego co czytałam po komentarzach najlepsze zostawiają sobie na najważniejsze momenty serii, więc pewnie jeszcze nie raz miło się zaskoczymy. Przynajmniej ja mam nadzieję, że dostaniemy z choć jedną walkę na miarę z pierwszego odcinka czy Dorshe‑bestie.
Co do twoich „czepianek”, odniosę się tylko do niektórych:
kliknij: ukryte zmiany strony konfliktu co parę sekund
Serio uważasz to za coś złego?
kliknij: ukryte koty czekające ponad odcinek, aż ktoś Hiling i Dorshe heroicznie uratuje
Po pierwsze – kotami to bym ich nie nazwała…
Po drugie – nie wyolbrzymiaj z tym „ponad odcinek”. Cały czas kogoś hapały i gryzły, a że bohaterowie jakoś jak na złość nie chcieli zginąć, to już inna para kaloszy. Poza tym, kliknij: ukryte one były kontrolowane przez Miranjo, która też trochę się bawiła z Dorshe i Hillingiem – widać to szczególnie, gdy Apeas uratował królową i Miranjo wtedy na chwilę wstrzymała potworki, wiedząc, że zaraz ponownie zagoni je do roboty.
kliknij: ukryte za pierwszym razem rurka do napoju energetycznego Hiling pojawiająca się nie wiadomo skąd
Wszystko było ukryte pod jej zbroją.
kliknij: ukryte Dorshe dostający co chwilę siłę z czterech liter, aby sprostać wyzwaniu
Co jest w tym złego? Mam wrażenie, że w ogóle nie zrozumiałeś tej postaci i jej głównej motywacji i głównego celu – kliknij: ukryte ochrony królowej. A skoro królowa była w ciągłym niebezpieczeństwie, skoro za chwilę mogła zostać pożarta, jeśli on nie zdoła powstrzymać bestii – zwłaszcza że inni obrońcy już byli kaput lub nieprzytomni – normalne, że znajdował w sobie coraz to większą siłę i do końca zamierzał spełnić swój obowiązek. To absolutnie nie była moc „z czterech liter”. Już wcześniej było pokazane, że jest bardzo silny i zmotywowany.
kliknij: ukryte pokonane ciała kotów znikają w tajemniczych okolicznościach, żeby później równie tajemniczo się znowu pojawić
Nawet nie zwróciłam na to uwagi… Wolałam się skupić na ważniejszych rzeczach. :)
kliknij: ukryte z tej Hiling to w sumie też niezły mag tibijski, może pić i leczyć w nieskończoność
Ponownie – co ci w tym przeszkadza? Dlaczego uważasz to za „bullshit”? Taką autor wykreował postać i nie widzę w tym nic bezsensownego. Chyba że po prostu wzięło cię na złośliwości… no cóż…
kliknij: ukryte walkę Bojjiego z orkiem pozostawiam bez komentarza
No z pewnością większość się spodziewała, że dłużej potrwa i będzie efektowniejsza, no ale twórcy woleli zrobić inaczej…
Aż się boję pomyśleć, co jeszcze „złego” wypatrzyłeś…
Ale przynajmniej już nie mówisz, że seria jest przewidywalna…
Łowca czarownic
22.01.2022 15:50 Re: Ousama Ranking po 14 odcinku
Nie widziałem jeszcze 14 – póki co jestem na 13 i jakoś nie narzekałem bo skupiali się na kim innym niż Bojii. Ale tak czytam chyba się pogorszy chociaż to, że coś zaczęło dziać mi nie przeszkadzało. Dalej uważam wątki poboczne za ciekawe.
Nie mniej jednak rozumiem, że można się czuć rozczarowanym sam liczyłem na zmiany u głównego bohatera przy zmianie arcu ale tego pewnie nie doczekam.
Dużo zależy od tego jak zakończą – może być ciekawa cała historia albo zakończyć się zjazdem poziomu w dół.
A odnośnie riposty.
Natomiast co do obrony serii to jest to zabawne. Niemal każda seria zapewne oberwałaby porzuceniem i oceną tak maksimum 4 na 10 za 1/2 tego co wymieniłeś ;)
Fan anime
22.01.2022 16:00 Re: Ousama Ranking po 14 odcinku
Dla mnie to najlepsza seria, którą aktualnie oglądam (no obok tytanów), ale też mam jedno bardziej ogólne spostrzeżenie, które trochę pokrywa się z pierwszym wpisem. Nie uważacie, że 1 czy 2 uśmiercone postaci nie zaszkodziłyby temu anime. Seria porusza ważne tematy, wydaje się aspirować do miana poważnej, więc czemu autor tak się przed tym wzbrania? Było już wiele takich momentów:
kliknij: ukryte - przebity włócznią Bebin
- Dorshe w 1 i 2 walce z potworami
- wąż
- zadźgany przez Oukena król złoczyńca, który też raczej przeżył
- nawet potwory (koty), które wydawały się być martwe zostały postawione na nogi przez Hilling
No właśnie jest królowa ze swoją cudowną magią, ale raczej nie ma ona mocy przywracania do żywych, a ja mam wrażenie, że tu ciągle ktoś jest tylko ranny, a nie martwy (niezależnie od odniesionych obrażeń). Rozumiem, że to fantastyczny świat, gdzie postacie mają różną siłę/wytrzymałość, ale odziera to serię z emocji, gdy wiem, że nikt nie zginie.
MrParumiV18
23.01.2022 12:47 Odpowiedź na komentarz użytkownika Patka (Ancietejka)
Spodziewałem się twojej odpowiedzi i nie ukrywam, że podczas pisania swojego komentarza postanowiłem, że nie będę na nią odpisywać z kilku prywatnych względów, ale jak widać zmieniłem zdanie. Jest to jednorazowa sytuacja i nie będę już później wchodził w wszelakie dyskusje. Odpisuję też tylko raz i ostatni w tym temacie.
kliknij: ukryte
Większość tych bullshitów, które wymieniłeś, to twoje czepianie się mocno na siłę – i to głównie szczegółów – bez obrazy. :) Żeby nie było, też mi się zdarzy czegoś nadmiernie czepnąć w jakieś serii, no ale jednak staram się, by owo czepianie się było choć trochę sensowne.
To prawda, że czepiam się szczegółów. Robię to specjalnie, bo dużo osób ceni tą serię pod niebiosa nie zauważając niedociągnięć, a ja chciałem w prosty i szybki sposób pokazać, że jednak je posiada. Nie róbmy wyjątków tylko dla tej produkcji, a jak już chcemy przestać się czepiać, to róbmy to rzetelnie i w każdych seriach.
Ja się nigdy nie obrażam na ludzi, ale irytują mnie często ich bezpodstawne argumenty. Tym bardziej jak mają oni klapki na oczach z różnych powodów i nie dostrzegają obiektywnych faktów.
Uważam, że moje czepianie się jest w pełni sensowne, gdyż sama nie odpowiadasz na kilka moich argumentów i przykładów, jakby utwierdzając mnie w przekonaniu, że mam rację, a zaraz również dojdziemy do tego, że i w tych na które postanowiłaś odpowiedzieć także w większości się trochę mylisz, albo nie zrozumiałaś o co mi chodziło.
Jakoś rzeczywiście zauważalnie poszła w dół – dużo oszczędności itp. – ale z tego co czytałam po komentarzach najlepsze zostawiają sobie na najważniejsze momenty serii, więc pewnie jeszcze nie raz miło się zaskoczymy. Przynajmniej ja mam nadzieję, że dostaniemy z choć jedną walkę na miarę z pierwszego odcinka czy Dorshe‑bestie.
Widzisz, więc jednak są jakieś niedociągnięcia w nowym arcu pod względem technicznym – występują także błędy, ale o tym poniżej. Nie można też przedwcześnie pisać, że pozostawiają najlepsze na koniec lub na najważniejsze momenty. Poczekamy, zobaczymy. Obecnie fakty są takie, a nie inne. Nie wiadomo co się w tej kwestii wydarzy. Jeżeli się poprawią, okej. Zwrócę im (studiu WIT) wtedy honor.
Co do twoich „czepianek”, odniosę się tylko do niektórych
O tym już napomknąłem powyżej. Wychodzę z założenia (nie wiem, czy mylne, czy nie), że jeśli na coś nie odpowiedziałaś, to przyznajesz mi rację, ponieważ z racji na długość komentarza wątpię, że Ci się zwyczajnie nie chciało.
Serio uważasz to za coś złego?
Na ten moment tak, bo są one nielogiczne. Jeżeli w dalszych odcinkach wszystko pięknie się wyjaśni i motywy każdej postaci zostaną dogłębnie przedstawione, to ponownie zwrócę (tym razem historii i konkretnym postaciom) honor. Napisałem to specjalnie, bo kilka osób w przypadku innych produkcji robi dokładnie to samo, czyli wyciąga wnioski przedwcześnie. Przyznaję, że w pojedynczych przypadkach również odpłynę i tak zrobię, ale z tym szczegółem, że później się poprawiam i przyznaję do błędu. Pokazuje to brak konsekwencji. Można też pod to podpiąć bezsensowne ocenianie serii po połowie, jak to miało miejsce w przypadku OR i już teraz widać, że opadło to z poziomem.
Po pierwsze – kotami to bym ich nie nazwała…
Po drugie – nie wyolbrzymiaj z tym „ponad odcinek”. Cały czas kogoś chapały i gryzły, a że bohaterowie jakoś jak na złość nie chcieli zginąć, to już inna para kaloszy. Poza tym, one były kontrolowane przez Miranjo, która też trochę się bawiła z Dorshe i Hillingiem – widać to szczególnie, gdy Apeas uratował królową i Miranjo wtedy na chwilę wstrzymała potworki, wiedząc, że zaraz ponownie zagoni je do roboty.
Nazwałem te bydlaki kotami z bardzo prostej przyczyny. Pisałem swój komentarz bardzo szybko, z pamięci, w dosłownie minutę. Wybrałem opcję najkrótszą jaką się dało i żeby każdy ogarnął o co mi chodzi. Gdybym się bardziej przyłożył i obejrzał raz jeszcze te trzy najnowsze odcinki skupiając się tylko na niedociągnięciach/błędach itp. to jestem prawie że przekonany (na 100% nie mogę być) iż znalazłbym tego więcej.
Nie wyolbrzymiam. Trwało to w sumie ponad odcinek. Mylisz też momenty o które mi chodzi. Jestem świadom tego, że Miranjo kontroluje koty i widać to w momencie dialogu z Apeasem (nie rozwijam, bo ty już to zrobiłaś), ale mi chodzi o momenty w których Miranjo nie ingeruje, wręcz mówi, że zaraz rozpocznie się krwawa jatka oraz, że Dorshe i Hilling zginą. Niestety koty miały inny plan, ponieważ na przykład postanowiły otoczyć zrozpaczoną Hilling, która trzymała w ramionach rannego żołnierza i tak se stały i stały te koty w nieskończoność prawie i ino warczały zamiast skoczyć, zabić i po robocie. Powielało się to kilkukrotnie w nieco zmienionych formach, ale takich samych założeniach – wydłużanie bezsensowne, aby ten kto miał dotrzeć na czas, to zrobił.
Wszystko było ukryte pod jej zbroją.
Moja kochana Patko, chyba znowu nie zrozumiałaś o co dokładnie mi chodzi. Wszyscy wiemy, że zapas potionów trzyma pod zbroją, bo nam to pokazali. Mi chodzi o to, że w kadrze nr. 1 Hilling nie ma przy twarzy żadnej rurki, a w kadrze nr. 2 już tą rurkę wyciągniętą do samego policzka posiada. Nie pokazali jak ją wyciąga, czy ręcznie, czy samoczynnie. Inna sprawa, której nie poruszałem, że później miała już ich kilkanaście, ale to można tłumaczyć tym, że do jednego potka jedna rurka. Wracając, pewnie stwierdzisz znowu, że się bardzo czepiam szczegółów, ale taka jest prawda. Będę to robił, póki ktoś będzie chwalił, że to bezbłędne arcydzieło. Nie wiem też, czy za ten przypadek można ganić studio, czy pierwowzór, którego nie znam. Takie zabiegi są dopuszczalne jeszcze w komiksach, gdzie nie da się narysować każdej klatki, więc niektórych elementów instynktownie się domyślamy, ale w przypadku animacji już tego nie mogę zignorować, ponieważ jest ona po to, aby takie elementy zaanimować odpowiednio. To tak jakby w kadrze nr. 1 Bojji nie miał w ręce miecza, aby w kadrze nr. 2 już go posiadać w łapie, pomijając scenę z podaniem go mu przez Kage. Mam nadzieję, że rozumiesz.
Co jest w tym złego? Mam wrażenie, że w ogóle nie zrozumiałeś tej postaci i jej głównej motywacji i głównego celu – ochrony królowej. A skoro królowa była w ciągłym niebezpieczeństwie, skoro za chwilę mogła zostać pożarta, jeśli on nie zdoła powstrzymać bestii – zwłaszcza że inni obrońcy już byli kaput lub nieprzytomni – normalne, że znajdował w sobie coraz to większą siłę i do końca zamierzał spełnić swój obowiązek. To absolutnie nie była moc „z czterech liter”. Już wcześniej było pokazane, że jest bardzo silny i zmotywowany.
Tak, jest w tym coś złego. Masz złe wrażenie, ponieważ wiem jakimi motywacjami kieruje się ta postać. Nie potrafię uwierzyć, że dla ciebie normalne jest to, że postać zyskuje na sile z samej chęci ochrony królowej, czy szacunku jakim ją darzy. Mam rozumieć, że bawimy się w dopuszczanie w tej produkcji znanego elementu z shounenów, czyli 'siły przyjaźni'? W Fairy Tailu krytukujemy ten zabieg, tutaj nie? W pewnym momencie miałem wrażenie, że Dorshe nawet jakby został oskubany ze wszystkich kończyn i głowy, a co za tym idzie zostałby z niego sam kadłubek, to nadal by walczył z tymi kotami w imię ochrony królowej. Szanujmy się nawzajem, proszę.
Nawet nie zwróciłam na to uwagi… Wolałam się skupić na ważniejszych rzeczach. :)
To jest w sumie idealna odpowiedź na to, jakie mam zarzuty. Nie wiem, co jest dla ciebie ważniejsze, a co nie w tej produkcji, ale odbija się to u ciebie brakiem konsekwencji w ocenie całości. Chcesz widzieć tylko to, co Ci się podoba, a widoczne błędy specjalnie pomijasz lub ich nie zauważasz, żeby w twoich oczekach seria wyglądała na arcydzieło i na dodatek uważasz te błędy za niebłędy i bronisz wszystkich argumentów za wszelką cenę. Czy są to już wspomniane przeze mnie klapki na oczach? ;)
Ponownie – co ci w tym przeszkadza? Dlaczego uważasz to za „bullshit”? Taką autor wykreował postać i nie widzę w tym nic bezsensownego. Chyba że po prostu wzięło cię na złośliwości… no cóż…
A no przeszkadza, bo jaki jest w tym sens, że taka królowa nie ma przed sobą najlepszych wojowników w królestwie (sam jeden Dorshe i parę sprebrzanych puszek jak widać nie wystarcza), a za sobą wozów z milionami potków, albo kilku Kage ukrytych w jej cieniu, którzy mają worek bez dna? Przecież ona by mogła leczyć w nieskończoność każdego. Postać przesadzona w jednym elemencie, przez co odbiera się jej atuty na potrzeby innych rzeczy jak walki, efektowne ratunki itp. Brakuje tylko, żeby za pomocą jej leczenia odrastały kończyny i jeszcze lepiej, żeby zmarli wracali do żywych. Swoją drogą kolejna głupota, że tutaj nikt nie potrafi porządnie umrzeć, a seria pomimo bajkowej otoczki kreuje się na poważaną.
No z pewnością większość się spodziewała, że dłużej potrwa i będzie efektowniejsza, no ale twórcy woleli zrobić inaczej…
W sumie to ja nie czepiałem się tutaj długości i stylu walki, a raczej tego jak została poprowadzona. Już przyjmuję tą naciąganą zasadę, że każdego z cielesną powłoką Bojji jest wstanie zdjąć na hita, ale ten wielki głaz z pierwszego arcu podczas treningu i ten młot orka jakoś mnie nie przekonuje. Nie mogłem znaleźć w internecie 100% potwierdzenia, że tak się faktycznie da taką szpadą zrobić, ale może jestem niedokształcony w jakiś kwestiach, które to tłumaczą, a samo ono z odcinka mnie nie przekonuje. Idąc takim tokiem rozumowania jaki nam przedstawili, nasz protagonista jest w stanie podejść do murów królestwa, pyknąć swoją szpadą w czuły punkt i cała konstrukcja się sypnie?
Aż się boję pomyśleć, co jeszcze „złego” wypatrzyłeś…
Ale przynajmniej już nie mówisz, że seria jest przewidywalna…
Już napisałem o tym powyżej. Gdybym bardziej się skupił na oglądaniu tylko pod wyszukiwanie błędów, pewnie znalazłbym ich więcej. Nie piszę już, że seria jest przewidywalna, co nie oznacza, że nadal tak nie myślę. Nie muszę pisać wszystkiego, bo jak widać, to i tak nic nie daje. Ale przyznaję, że jest to w tym momencie najmniejszy problem tej produkcji. Problemem jest obniżenie poziomu technicznego, błędy oraz niedociągnięcia i nie dostrzeganie ich przez konkretną grupę widzów. Ja po prostu nie rozumiem tutaj jednego. Czemu te wszystkie osoby (wybacz, ale podepnę Cię Patko w to grono), po prostu nie napiszą prostego przekazu na wzór: „tak wiem, że seria ma niedociągnięcia w kilku elementach, jestem ich świadom i obiektywnie dyskwalifikują one tą serię z bycia arcydziełem, ale subiektywnie nadal bawię się przy niej znakomicie, przez co wady są dla mnie nieistotne”. To by wystarczyło (przynajmniej mi) w zupełności, ale nie, oni dalej będą iść w zaparte.
Idealnym przykładem odpowiedniego podejścia jest chociażby Rinsey, która napisała komentarz poniżej. Jest świadoma wad, niedociągnięć, że nie wszystko jest idealne w tej produkcji, ale mimo tego nadal bawi się świetnie, jest to dla niej perełka i nie stara się na siłę oraz za wszelką cenę wszystkiego bronić.
Myślę, że tyle chyba wystarczy. Pisałem bardzo na szybko i bez większej edycji, więc pewnie po publikacji zorientuję się, że o czymś zapomniałem, ale myślę, że i tak nawet to, co tutaj zawarłem nic nie da na dłuższą metę. Czuję zmarnowany czas, ale trudno. Pozdrowionka.
Patka
23.01.2022 14:15 Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Patka (Ancietejka)
Też miałam już nie odpisywać, ale twój komentarz – no dobra, jego większość – mnie tak załamała, że nie mogę przejść obojętnie. Tak, widać, że pisałeś na szybko.
Znów nie odpiszę na wszystko, więc proszę nie wyciągaj ponownie wniosku, że w kwestiach, które przemilczałam, się z tobą zgadzam – tak, zwyczajnie mi się nie chce pochylać nad każdym szczegółem twojego wywodu.
Robię to specjalnie, bo dużo osób ceni tą serię pod niebiosa nie zauważając niedociągnięć, a ja chciałem w prosty i szybki sposób pokazać, że jednak je posiada. Nie róbmy wyjątków tylko dla tej produkcji, a jak już chcemy przestać się czepiać, to róbmy to rzetelnie i w każdych seriach.
Na razie pokazałeś, że posiada drobne usterki/zgrzyty, które spokojnie da się znaleźć w każdej innej serii (znaczy podobne). Te drobnostki (!) nie sprawiają jednak, że anime nagle staje się złe, chyba że ktoś naprawdę ma bzika na punkcie ich wychwycenia (albo zajmuje się tym na poważnie – ot, łapacz błędów w anime, hehe).
Pisząc, że OR bardzo mi się podoba, pisząc o jego zaletach, ogólnie zachwycając się nim – bo jest czym! – nie chcę dawać do zrozumienia, że produkcja jest bezbłędna. Po prostu dla mnie na każdym polu robi tak świetną robotę, że nie widzę sensu czepiania się szczegółów. Jasne, mogę pisać w każdym komentarzu „tu i tu trochę gorzej, tu jakiś błąd, ale ogólnie spoko”, tylko po co, jak, powtarzam, nie wpływa to na mój ogólny odbiór anime?
Myślę, że inni myślą podobnie i z pewnością nie będą pisać komentarzy pod twoje dyktando. Równie dobrze ja mogłabym się zapytać, czemu ty zwracasz uwagę tylko na złe rzeczy (tfu – drobnostki!), a te świetne pomijasz dla własnej wygody? (podkreślę – „mogłabym”, więc nie musisz się tłumaczysz, spokojnie).
Uważam, że moje czepianie się jest w pełni sensowne, gdyż sama nie odpowiadasz na kilka moich argumentów i przykładów, jakby utwierdzając mnie w przekonaniu, że mam rację
Zmartwię cię – błędne przekonanie. Odpowiedziałam na to tylko, co zasłużyło na odpowiedź. Resztę uznałam za czepialstwo takiego poziomu, że nie warto się kłócić.
Widzisz, więc jednak są jakieś niedociągnięcia w nowym arcu pod względem technicznym
No tak, napisałam ogólnie, że poziom trochę spadł – skąd to zdziwienie? :D
Nie można też przedwcześnie pisać, że pozostawiają najlepsze na koniec lub na najważniejsze momenty. Poczekamy, zobaczymy. Obecnie fakty są takie, a nie inne. Nie wiadomo co się w tej kwestii wydarzy. Jeżeli się poprawią, okej. Zwrócę im (studiu WIT) wtedy honor.
Tu mógłby się Ukloim wypowiedzieć, on się bardziej na tym zna.
Na ten moment tak, bo są one nielogiczne.
Które? Konkretny poproszę (tak, wiem, miałeś już nie odpisywać, ale będę wdzięczna, jeśli na to jedno odpowiesz).
Można też pod to podpiąć bezsensowne ocenianie serii po połowie, jak to miało miejsce w przypadku OR i już teraz widać, że opadło to z poziomem.
Co opadło? Oceniasz drugą połowę po zaledwie trzech odcinkach? Myślałeś, że fantastyczny poziom animacji/grafiki będzie co tydzień? Że seria ma teraz „gorszy moment”, to uważasz, że już nie zasługuje na dobre opinie?
Gdybym się bardziej przyłożył i obejrzał raz jeszcze te trzy najnowsze odcinki skupiając się tylko na niedociągnięciach/błędach itp. to jestem prawie że przekonany (na 100% nie mogę być) iż znalazłbym tego więcej.
No ja też na pewno bym znalazła w każdej serii, którą obecnie oglądam, więcej niedociągnięć, ale po co? Nagrodę mi ktoś da za spostrzegawczość? Czasu mi szkoda?
kliknij: ukryte Niestety koty miały inny plan, ponieważ na przykład postanowiły otoczyć zrozpaczoną Hilling, która trzymała w ramionach rannego żołnierza i tak se stały i stały te koty w nieskończoność prawie i ino warczały zamiast skoczyć, zabić i po robocie. Powielało się to kilkukrotnie w nieco zmienionych formach, ale takich samych założeniach – wydłużanie bezsensowne, aby ten kto miał dotrzeć na czas, to zrobił.
Ciężko mi naprawdę na to czepianie – powtarzam się, ale będę nazywać rzeczy po imieniu – odpowiedzieć… Może jedynie, że znów wyolbrzymiasz.
kliknij: ukryte Wszyscy wiemy, że zapas potionów trzyma pod zbroją, bo nam to pokazali. Mi chodzi o to, że w kadrze nr. 1 Hilling nie ma przy twarzy żadnej rurki, a w kadrze nr. 2 już tą rurkę wyciągniętą do samego policzka posiada.
Naprawdę sądziłeś, że nie zerknę jeszcze raz na pierwszy moment z rurką, aby przekonać się, czy masz rację? Zerknęłam i co? kliknij: ukryte Pierwsze ujęcie – nie ma rurki. Drugie – widok na niebo i chmurki, trwa to jakieś 2‑3 sekundy. Dopiero trzeci kadr – ponowny najazd na królową, już z rurką przy twarzy. Oj, chyba musiałeś w przejściowym kadrze wyjrzeć akurat przez okno albo ziewnąć…
kliknij: ukryte Nie potrafię uwierzyć, że dla ciebie normalne jest to, że postać zyskuje na sile z samej chęci ochrony królowej, czy szacunku jakim ją darzy. Mam rozumieć, że bawimy się w dopuszczanie w tej produkcji znanego elementu z shounenów, czyli 'siły przyjaźni'?
Gdzie tu widzisz siłę przyjaźni?
Tak, jestem w stanie uwierzyć, że konieczność ochrony królowej daje bohaterowi przypływ nadludzkiej wręcz siły. I tak, chodzi o samą siłę, a nie zyskanie jakichś nadnaturalnych zdolności typu zianie ogniem.
kliknij: ukryte W pewnym momencie miałem wrażenie, że Dorshe nawet jakby został oskubany ze wszystkich kończyn i głowy, a co za tym idzie zostałby z niego sam kadłubek, to nadal by walczył z tymi kotami w imię ochrony królowej.
Oczywiście, bo to najlepszy ochroniarz. :)
Czemu te wszystkie osoby (wybacz, ale podepnę Cię Patko w to grono), po prostu nie napiszą prostego przekazu na wzór: „tak wiem, że seria ma niedociągnięcia w kilku elementach, jestem ich świadom i obiektywnie dyskwalifikują one tą serię z bycia arcydziełem, ale subiektywnie nadal bawię się przy niej znakomicie, przez co wady są dla mnie nieistotne”. To by wystarczyło (przynajmniej mi) w zupełności, ale nie, oni dalej będą iść w zaparte.
Może jeszcze podasz mi kilka innych formułek?
Bardzo uprzejmie – na razie uprzejmie – proszę, byś mi nie pisał, jak powinnam budować swoje komentarze i co powinnam w nich zawierać.
Wybacz, ale dalej „będę iść w zaparte”, jak twierdzisz, że serię uwielbiam. JA uwielbiam. DLA MNIE jest cudowna. Jeśli z czasem coś w niej nie zagra/coś mi wyjątkowo zgrzytnie (i nie, nie będą to pojedyncze zgrzyty), poinformuję o tym wszystkich użytkowników Tanuki, że oto moja ukochana seria czymś mnie zawiodła. Nie zacznę jednak jej krytykować, na siłę czepiać się itp. tylko dlatego, że ty czy ktokolwiek inny mi każe.
blob
4.02.2022 19:02 Re: Ousama Ranking po 14 odcinku
Ja serie traktuje jak baśń. Taką np. od Grimmów. Jest „trochę” infantylności, jest „trochę” makabry. Nie doszukiwałbym się w niej logiki…
Dlatego przymykam oko na głupoty, bo seria ma wyraźnie więcej zalet. Odnoszę wręcz wrażenie że sama seria to taki hołd dla japońskich kreskówek z lat 70‑tych i 80‑tych a one były dosyć specyficzne i pełne głupotek lub nieścisłości.
Jakoś się nie mogłam się dotychczas zebrać, aby dodać komentarz do OR. Zbierałam się do anime długo, zaczęłam oglądać chyba po półtora miesiąca od premiery. Infantylna kreska, zbyt bajkowa zapowiedź, jakoś mnie nie nastrajały pozytywnie. Ale było tu jednak Wit Studio i wylewające się na mnie komentarze z internetu, jaka to wyjątkowa seria. Dałam szansę i absolutnie nie żałuję. Przełomowym punktem była dla mnie moment, gdy Hiling (powiedzmy, ze to spoiler) kliknij: ukryte okazała się być tą, która uleczyła Bojiego. Spodziewałam się typowej złej macochy, a ona okazała się być jedną z najfajniejszych dla mnie postaci! Wyrazista, ludzka, mająca swoje motywacje. A za nią poszła cała reszta bohaterów drugoplanowych. Może nie jestem największa fanką Bojiego i Kage, są sympatyczni, to bajkowa warstwa tego anime, lecz relacje między bohaterami, zaskakująca fabuła (nie mówię, że wszystko, ale były momenty dla mnie niespodziewane), genialna kreska, do której tylko wystarczy się przywyczaić, teraz ten drugi opening, którego słucham (z oglądaniem trudniej w pracy ;p) całymi dniami. Istna perełka, może średnio zachęcająca na samym początku, ale jak człowiek wejdzie w ten świat, jest mu miło, fajnie, ciekawie… Anime robione z miłością. Takie, jakie wszystkie anime powinny być <3.
A
Łowca czarownic
19.01.2022 23:47 Po 13 odcinkach
Pomimo głównych bohaterów oglądam dalej. Jest coraz lepiej a niektóre sceny oraz wątki są naprawdę ciekawe. Seria ma lepsze i gorsze odcinki ale trzyma pewien poziom. Ocena początkowa na pewno pójdzie w górę. Kwestia jak bardzo to się okaże. Bardzo dobry drugi opening.
A
MrParumiV18
9.01.2022 00:25 Ousama Ranking - drugie otwarcie (opinia)
Bardzo dobry opening. Lecz mam pewną uwagę. Druga jego połowa się trochę rozłazi. Jest za dużo wszystkiego bez jakiegoś ładu i składu w kwestii kolejnych przejść pomiędzy kadrami. Po prostu kuleje trochę kompozycja – dokładniej od 0:45. I chyba nawet wiem z czego to wynika, zbyt dużo wydarzeń chcieli upchnąć w tak krótkim materiale jakim jest opening. Skutkuje to wrzuceniem wszystkiego po troszeczku bez sensownych połączeń, zamiast tylko kilku w obszerniejszych przedziałach czasowych z odpowiednimi efektami przejścia. Pod tym względem chociażby niedawne otwarcie 86 od amazarashiego było prawie, że mistrzowskie i o wiele lepszego od tego tutaj. Reszta natomiast, czyli stylistyka wizualna, animacja oraz utwór piękne, cacy i wszystko co sobie tam można wstawić z synonimów. Zapytacie pewnie, czemu tak się czepiam, a bo dużo osób dostało orgazmu na jego widok i uważam, że troszkę bezpodstawnie. Jest nadal bardzo dobry, momentami świetny, wyróżnia się też na tle większości, ale nie jest to arcydzieło. Na koniec mój ulubiony moment (i chyba najlepszy z całości) to: 0:17 – 0:22. Krótki, bo krótki, ale warty replay'owania. :D
MrParumiV18
9.01.2022 00:31 Re: Ousama Ranking - drugie otwarcie (opinia)
PS Oczywiście jak kogoś to ciekawi to ląduje on do mojej topki ulubionych, bo jest kilka elementów, które robi naprawdę świetnie i ma też duże szanse być bardzo wysoko w ogólnych rankingach na opa sezonu czy też nawet roku, ale na to poczekajmy, bo jeszcze wiele przed nami. Na szczęście nie zostaniemy w zimie z niczym pod tym względem, bo często było tak, że cały sezon to było licho totalne. Teraz troszkę się to zmienia na lepsze i oby więcej tak bardzo dobrych robót nam serwowano. ;)
Patka
9.01.2022 06:27 Re: Ousama Ranking - drugie otwarcie (opinia)
Odpowiadając na twoje wątpliwości, bo chyba sporo ich masz, skoro tak bardzo tłumaczysz się z własnego zdania:
- tak, czepiasz się :D kompozycja, przejścia, dopasowanie ujęć jest bardzo przemyślane i widać, że ktoś nad tym posiedział, nim zatwierdził całość; no i pewne połączenia obrazów każą się mocno zastanowić nad niektórymi sprawami (np. kliknij: ukryte umieszczenie Daidy i lustereczka zaraz przy Bebinie/wężu, Kage/jego mamie i Bojjim/Hilling może sugerować, że i pomiędzy pierwszą dwójką jest w jakimś stopniu ważna więź)
- nie, nikt orgazmu na widok openingu nie dostaje (dla twojego dobra radzę ci następnym razem pomyśleć z pięć razy, zanim zdecydujesz się wstawić tak beznadziejny tekst)
- tak, opening to arcydzieło, a im więcej razy go oglądam, tym bardziej będę się upierać przy swoim zdaniu ;) jak ktoś twierdzi inaczej – jego sprawa
Inne openingi, które dotychczas już wyszły, nawet nie mają startu do OR. Najlepiej wypada Sono Bisque, ale tylko animacyjnie, bo piosenka jest przeciętna i z nieciekawym wokalem. To samo Akebi – interesujące graficznie, utwór mocno meh.
dokładniej od 0:45.
A do którego momentu? Bo chyba nie powiesz, że do końca? Część po kliknij: ukryte Bojjim/Despie jest niesamowita, wręcz stwierdzam teraz, że najlepsza z całości (z początku zachwycałam się pierwszą połową ze względu na animację). Pozornie ot, pokaz krajobrazowych slajdów, ale gdy się zrozumie, co tak naprawdę przedstawia, to potrafi złapać za gardło ze wzruszenia, zwłaszcza że dodatkowo towarzyszy temu fragmentowi najlepsza część piosenki.
Żeby nie było, że tak bezkrytycznie patrzę na otwarcie – posłuchałam sobie pełnej wersji utworu. O matko… to chyba już nie wiem który raz, gdy pełnej wersji świetnego otwarcia ledwo da się słuchać (np. „Odd Taxi” czy „Kiseijuu”). Znaczy, mam na myśli tę część niewykorzystaną w anime. A już myślałam, że dostanę więcej wspaniałości… Z drugiej strony należą się brawa dla osób odpowiedzialnym za tworzenie openingu, że potrafili dobrać do niego najlepszą część z bądź co bądź nie do końca udanego kawałka i tym samym stworzyć fantastyczny numer.
Poprzedni link nie działa (trochę się pospieszyłam, heh), ale teraz już oficjalnie: [link]
Pierwsze pięć minut dwunastego odcinka jest podsumowaniem dotychczasowej historii.
Co odcinek, to robi się ciekawiej i naprawdę nie wiadomo, czego się spodziewać. Dochodzą nowe postaci, z których jak na razie najlepsze wrażenie sprawia Ouken, ale i tak najbardziej czekam na poznanie kliknij: ukryte przeszłości Miranjo.
Racja, w końcu milet. :) Drugi ending podoba mi się nawet bardziej niż pierwszy. Co do openingów, sama nie wiem, oba kapitalne, ale też tak różne klimatem od siebie… Parę rzeczy mnie ciekawi w tym nowym, choćby kliknij: ukryte moment z Deshą i mężczyzną zaraz po nim – a może to on sam kiedyś? No i boję się o kliknij: ukryte Hilling…
Wokal jest bardzo w porządku, ani przez moment nie czułam jakiegoś zgrzytu czy niedopasowania. Mam nadzieję, że wokalista otrzyma jeszcze wiele razy możliwość tworzenia dla anime. Z drugiej strony facet z King Gnu ma bardziej charakterystyczny wokal, no ale nie tylko na podstawie wokalu ocenia się openingu. Powiem tak, i nikt mojego zdania nie zmieni – drugi op (jako całość, piosenka i animacja) to nie tylko najlepsze otwarcie w zimowym sezonie (tak, wiem, sezon dopiero wystartował, ale nie wierzę, by się pojawiło coś równie fenomenalnego), ale i jedno z najlepszych w historii anime. Ot co!
Łowca czarownic
8.01.2022 10:35 Re: mistrzostwo
Jak dojdę do tych odcinków aktualnych to zerknę jak to wygląda skoro to takie wybitne. Aktualnie jestem na 8 i coraz bardziej zastanawiam się czy oglądam to samo co inni.
coraz bardziej zastanawiam się czy oglądam to samo co inni.
W sensie?
Acz, chyba się domyślam, o co chodzi…
Tak czy siak, jestem gotowa do dyskusji (byle na porządne argumenty!)
Łowca czarownic
8.01.2022 12:13 Re: mistrzostwo
W sensie, że nie jestem w stanie dalej dostrzec tego potencjału do zachwycania się. Widzę w serii zalety ale nie aż takie. Niektóre z zalet mogą być tym większe jak ktoś ma obejrzanych setki serii i musi mieć coś oryginalnego lub udziwnionego. Ja taki nie jestem.
Póki co 6 i 7 odcinek to dla mnie zjazd z poziomem. Jak z takiego odcinka interesujących rzeczy jest raptem kilka minut to troszkę słabo. Odcinek 8 już znowu lepszy i 9 zapowiada się też dobrze. Wiele wynika z faktu, że nie lubię Bojjiego ani Kage i jak tak jeszcze w 8 odcinku to raczej będzie trudno to zmienić. Bez nich na ekranie seria zyskuje. Historia budzi ciekawość ale wolałbym aby poza ciekawością pojawiały się też inne emocje a tych jakoś mało.
Cóż, nie dostrzegasz potencjału… co ja ci mogę na to powiedzieć? Ja dostrzegałam potencjał już na etapie zapowiedzi i absolutnie się nie zawiodłam. I nie tylko ja.
Niektóre z zalet mogą być tym większe jak ktoś ma obejrzanych setki serii i musi mieć coś oryginalnego lub udziwnionego. Ja taki nie jestem.
Hę? Serio tak uważasz? Bardzo krzywdzące twierdzenie, że ktoś ogląda tylko, bo „udziwnione”. Zresztą, uwierz, wielu widzów nie zabiera się za OR właśnie przez kreskę, której nie mogą przeboleć (bo dziecinna, bo zbyt prosta).
U mnie seria jak najbardziej emocje wywołuje i m.in. dla nich ją oglądam – niedawno zaczęłam powtórkę pierwszej połowy, właśnie żeby na nowo je przeżyć.
Co do Bojjiego czy Kage, drugoplanowi bohaterowie są o tyle na szczęście (na szczęście dla widzów nieprzepadających za protagonistami) interesujący, że nawet gdy księcia i jego przyjaciela nie ma na ekranie wciąż się kapitalnie ogląda. I to jest jeden z wielu plusów serii – fantastyczna obsada, nieważne, czy skupiają się na Bojjim, Domasie, królowej czy Miranjo, przyjemność z oglądania jest zawsze duża.
Łowca czarownic
8.01.2022 17:17 Re: mistrzostwo
Ten przykład o potencjale jest dość anegdotyczny – tak zauważam, że ludzie mają powszechny szał na to. Ja się po prostu dziwię, że to budzi aż taki zachwyt. Podobnie mam w kwestiach politycznych – też się dziwię niektórym wyborom.
Nie do końca tylko dlatego bo oryginalne ale m.in. stąd takie oceny. Są ludzie którzy wszystko widzieli i nie podoba się nic. Bo widzieli już tyle, że wszystko coś im przypomina itp. Stąd są skłoni dawać więc większości tworów oceny niskie ale jak coś jest oryginane/udziwnione (niepotrzebne skreślić) to od razu skłonni są zawyżyć ocenę.
Dowolne powody są często podawane aby serię skreślać – kreska kreską ale sam opis fabularny też może odrzucać. Czasami echii.
Nie posądzałbym tej serii jako takiej która ma wywoływać emocje. Tu mnie zaskoczyłaś. Może jestem nieczuły – może to niechęć do tych protagonistów ale los jest mi bardziej obojętny niż w wielu innych seriach obiektywnie rzecz biorąc dużo gorszych seriach.
Niestety niema karykaturalna mająca jedną myśl na krzyż (chce być silny) persona jaką jest MC nie budzi mojej sympatii. I m.in. za brak zaangażowania emocjonalnego, niektóre pomysły w świecie oraz przede wszystkim dla mnie fatalnie nudnego bohatera nie czuję takiego zachwytu.
Jedna z 5 najlepszych serii sezonu ale poza podium.
Ale co się tu dziwić? Po prostu przyjmij do wiadomości, że wielu widzom seria bardzo przypadła do gustu i że zbiera świetne recenzje. Ja też nie podzielam zachwytu np. nad Komi‑san, ale nie mam zamiaru płakać i przekonywać innych, że ta seria wcale nie jest taka fantastyczna.
Nie do końca tylko dlatego bo oryginalne ale m.in. stąd takie oceny. Są ludzie którzy wszystko widzieli i nie podoba się nic. Bo widzieli już tyle, że wszystko coś im przypomina itp. Stąd są skłoni dawać więc większości tworów oceny niskie ale jak coś jest oryginane/udziwnione (niepotrzebne skreślić) to od razu skłonni są zawyżyć ocenę.
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale twierdzisz, że część widzów ocenia wysoko OR głównie dlatego, że jest „inne graficznie” niż większość co widzieli? A że anime ma świetny scenariusz, wykonanie (reżyseria, animacja, seiyuu) czy wielowymiarowych bohaterów to jakaś bujda, nie, fani się zmówili, by tak mówić, żeby oszukać pozostałe osoby… Przykro się takie wnioski wzięte nie powiem skąd czyta, wybacz.
Wywoływanie emocji to już sprawa subiektywna – u jednych coś wywołuje, u innych nie. Rzucając przykładem, mnie nie ruszył w ogóle „Sonny Boy”, ale wiem, że na niektórych zadziałał mocno.
Niestety niema karykaturalna mająca jedną myśl na krzyż (chce być silny) persona jaką jest MC nie budzi mojej sympatii.
Tak bardzo nie… Znaczy to, że postać karykaturalna i z jedną myślą.
Łowca czarownic
9.01.2022 18:11 Re: mistrzostwo
Może nie powinien a jednak się zdziwiłem, że ludziom którym się nic nie podoba akurat to anime wprowadza w stan euforii.
Komi‑San to również seria w której nie wiem skąd bierze się zachwyt bo uważam ją za maksymalnie średnią ale nie ma aż tak bezkrytycznego podejścia jak do OR. No ale cóż ludzie mają czasami nieodgadnione preferencje.
Źle zrozumiałaś. Uważam, że pewna grupa ludzi sięgnęła po tytuł bo jest inny. Nie jest on zły a nawet jest dobry ale nagle urósł w ich oczach do jakiejś perfekcji która nie podlega dyskusji.
Póki co z wielowymiarowych bohaterów to mam zaprezentowanych dokładnie dwóch - kliknij: ukryte Daidę i Hilling. Faktycznie to dwie najciekawsze postacie i dla nich oglądam. Natomiast obrona tezy jaką to złożoną postacią jest Bojii to wybacz ale jest całkowicie absurdalna.
Przeciętny bohater shonena ma więcej do przekazania – bo to dla mnie postać która to anime mocno niweczy. Lepsi bohaterowie są mieszani z błotem przez recenzję za brak wielowymiarowości a tu mamy takie coś z jedną myślą, mimiką i dażeniem do siły. Niestety nie działa. Niestety spodziewałem się wiele więcej po Kage. Po dobrym wejściu okazał się kliknij: ukryte skrajnie sztampowym, nudnym i elementem serii. Emanacja mocy przyjaźni plus suche żart i mówienie o tym jaki Bojii musi być silny. Aby być silny. To powoduje, że w obliczu innych wątków ten główny jawi się jako banalny i mało interesujący.
Sonny Boy i emocje. Niektórych może tytuł wzruszał. Sam wybrałem porzucenie po 3 odcinkach głównie przez głównego bohatera z którym nie dało się sympatyzować. Wyjątkowo nie jestem cierpliwy do takich społecznie ułomnych.
Serię oceniam dobrze – 7,5 i jedna z 5 z najlepszych spektakli tego sezonu to dobra ocena. Brak bezkrytycznego zachwytu nie powinien spotykać się ze zdziwieniem.
Może nie powinien a jednak się zdziwiłem, że ludziom którym się nic nie podoba akurat to anime wprowadza w stan euforii.
To jakiś przytyk do mnie? Mnie się bardzo dużo anime podoba. :P
Póki co z wielowymiarowych bohaterów to mam zaprezentowanych dokładnie dwóch – kliknij: ukryte . Faktycznie to dwie najciekawsze postacie i dla nich oglądam.
Skąd, jest jeszcze kliknij: ukryte Bosse, Domas, Miranjo, Despa; Desha też się wydaje, że nie jest jedynie typem nikczemnika; w najnowszym odcinku pojawia się kolejna intrygująca postać (znaczy pojawia się ich więcej, ale na razie tylko jedna ma okazję się wykazać). Poza tym nie chodzi tylko o wielowymiarowość, ale i brak sztampowych kreacji i to, że naprawdę niczego nie wiadomo po bohaterach. Przykładowo, kliknij: ukryte Apeas wydawał się z początku jednym z większych walczaków (cholewa, wypadło mi z głowy lepsze określenie) serii, w którym Bojji będzie miał oparcie, a jak się potoczyło… Acz liczę, że jeszcze się opamięta.
Przeciętny bohater shonena ma więcej do przekazania – bo to dla mnie postać która to anime mocno niweczy. Lepsi bohaterowie są mieszani z błotem przez recenzję za brak wielowymiarowości a tu mamy takie coś z jedną myślą, mimiką i dażeniem do siły.
Proszę, nie porównuj Bojjiego do przeciętnego bohatera shounena. Taki to mógłby się od Bojjiego uczyć. Książę jest silny (duchem, acz…), sprytny, myślący, acz czasem zdarza mu się wyciągać błędne wnioski, wiara w siebie popycha go do przodu mimo chwil zwątpienia czy opinii innych osób. Mówisz, że jest gorszy niż postać z shounena? No to weźmy przykład - kliknij: ukryte w trzecim bodajże odcinku Bebin przekazuje mu informację, że Kage odszedł i że się już więcej nie zobaczą; wcześniej Kage obiecał zostać przy księciu na zawsze. Co by zrobił przeciętny bohater shounena? Ano by zaczął rozpaczać, przecież mówił, że zostanie, jak on mógł, i dopiero po dalszym rozwoju sytuacji – do którego by doszło oczywiście nie za sprawą działań bohatera – poznałby prawdę. Co robi Bojji? Idzie do odpowiedniej osoby – znaczy węża, heh – by wypytać o szczegóły zniknięcia przyjaciela. Więc wybacz, ale w życiu się z tobą nie zgodzę, że Bojji jest słabą postacią.
Mimikę to Bojji ma bogatą, jak i inni bohaterowie, tu się naprawdę czepiasz.
Myśl o byciu silnym prowadzi go do przodu, ale nie jest jedyna. Motywacja bardzo w porządku, choć oczywiście to nic nowego w świecie anime.
Niestety spodziewałem się wiele więcej po Kage. Po dobrym wejściu okazał się kliknij: ukryte To powoduje, że w obliczu innych wątków ten główny jawi się jako banalny i mało interesujący.
„Moc przyjaźni” jest tu dobrze i szczerze ukazana. Kage jest rzeczywistym wsparciem dla Bojjiego, bez którego chłopak, mimo wielkich chęci i zapału, aż tak daleko by nie zaszedł. Nie jest to tylko rzucanie słowami „bądź silny! dasz radę!”.
„jak Bojji musi być silny. Aby być silny” – musi być silny, by móc przejąć tron i by pokazać niedowiarkom, że jest coś wart; musi być silny dla samego siebie, by przetrwać w świecie, jakim żyje; nie wiem, jak można było tego nie zrozumieć.
Cóż, przynajmniej przy Komi‑san i Sonny Boy się zgadzamy.
Łowca czarownic
10.01.2022 00:58 Re: mistrzostwo
Hehehe…
Przytyk jest bardzo ogólny mam wrażenie czytając większość tekstów, że nic się nie podoba. Niemal nigdy. Wszystko jest fatalne i nie ma nic godnego uwagi. Aż nagle zachwyt niesamowity stąd to zabawne. Podobnie było przy Odd Taxi gdzie główne zalety to była oryginalność i coś nowego itp. czy też eksperymentalnym Sonny Boyu którzy niektórzy tak odbierali. Tam jednak nie wyszło bo podobno fabularnie nie udźwignięto tytułu.
Bojii to dla mnie problem. Jestem
Cały Bojii jest dla mnie akurat często bardziej problematyczny niż bohaterowie w sporej liczbie shonenów bo nie budzi sympatii i motywacja jest czysto „bo chcę”. Nie kupuje mnie taki charakter – z tym chcę być silny aby być królem. Rządzi nim jedna myśl – nie próbował rozmawiać z bratem, nie rozmawiał z matką. Nie zaczął nawet myśleć o tym w sposób jakiś wyraźny o spiskowaniu nie mówię – ot foch i idę na wyprawę. Monotematyczność to właśnie częsta wada u shonenowych bohaterów a tu jest dla mnie ewidentna. Motywu jestem beznadziejny ale wierzę w siebie i robię coś wbrew swojej naturze wręcz nie jestem fanem.
Siła potrzebna aby przejąć tron.
Przejąć tron to pozbawienie władzy brata np. przez fizyczne pozbycie się go. Do tego dąży szukając siły? Po co osoba która nie ma żadnych umiejętności do rządzenia chce władzy. Póki co nie pokazał pomysłu na państwo. Nie zna życia, nie nauczył się go nigdy i poza pewnym sprytem jest skrajnie naiwny. Ma tylko ambicję aby rządzić i tyle o nim wiem. Władza dla władzy to fajna cecha ale niekoniecznie mi pasuje. Może nie mówić ale jakiekolwiek myśli oraz fajnie byłoby jednak poznać. On myśli ale na poziomie co zrobić w danej chwili – zero jednak w tym rozwoju hmm.. intelektualnego czy emocjonalnego.
On nawet nie rozważał kto chciał zrobić krzywdę i dlaczego. Nie znam tego bohatera wcale pomimo 8 odcinków to dalej milczący symbol który tylko przewija się przez ekran.
Stąd dla mnie jest jednowymiarowy i nie budzi emocji.
Kage to zaś po obiecującym odcinku o nim samym został pełzającą moc przyjaźni i mówiącym za Bojiego. Szkoda, że to co mówi to banały.
Mam mało sympatii do ułomnych społecznie postaci może stąd takie a nie inne odczucia.
Inne postacie mieszkańcy zamku są dużo ciekawsze tu masz rację – chociaż tam jeszcze króla nie zaliczam.
Obejrzę 9 to może coś jeszcze dojdzie pozytywnego.
Przepraszam za lekko chaotyczną wypowiedź ale późna pora czasami nie służy jasności.
Mnie się Sonny Boy nie dlatego podobał, bo jest eksperymentalny, czy oryginalny (choć zazwyczaj jest to dla mnie zaletą w anime (jedną z zalet))
Sonny boy jest bardzo metaforyczny. Alegoryczny. Posługuje się językiem symboli i zazwyczaj używa ich w sensowny sposób. Do tego prezentuje dojrzałe spojrzenie na kwestię dorastania/dojrzałości i na miejsce człowieka w świecie i w społeczeństwie. Porusza też ogólnie kilka ważniejszych zagadnień. Przynajmniej ja tak odbieram tamtą serię.
Na pewnym etapie człowiek przestaje dzielić rzeczy na lepsze i gorsze i po prostu ogląda wszystko jak leci.
A
Łowca czarownic
21.12.2021 11:18 Po 5 odcinkach
Póki co w dalszym ciągu czekam na to aż seria osiągnie poziom który wypływał z opisów jakoby było to jakieś magnum opus animacji. Jest lepsze niż wskazywały na to plakaty promujące i ogląda się przyjemnie. Akcja jest prowadzona w sposób prawidłowy, przez większość czasu brak głupot. Sama animacja jest bardzo płynna – do projektów postaci można się przyzwyczaić chociaż nie każdego taki styl kupi. Mi się nawet podoba bo to przypomina troszkę styl animowanej książki dla dzieci. Mam niestety spory problem z głównym bohaterem oraz jego towarzyszem. Są mocno antypatyczni i nie wzbudzają sympatii a raczej irytują. Dobre na element tła ale nie jako główny motor napędowy. Młodszy brat i przede wszystkim Królowa jest póki co zdecydowanie bardziej interesującym wątkiem.
Są mocno antypatyczni i nie wzbudzają sympatii a raczej irytują.
To ostatnie, co mogłabym powiedzieć o Bojjim i Kage…
I tak, seria jak najbardziej jest kapitalnie wykonana pod względem animacji, i to od pierwszego odcinka (choćby kliknij: ukryte pojedynek Daidy z Domasem), i jak na razie trzyma swój wysoki poziom (zobaczymy, co będzie dalej, oby nie zaliczyła wyraźnego spadku). Większym „problemem” jest tu wspomniany przez ciebie styl artystyczny, który może wielu zniechęcić („aaa, jak bajka dla dzieci, co za dziwne projekty postaci, duże nosy, dziwne podbródki”), dla mnie jednak bardzo on pasuje do baśniowego klimatu anime.
Łowca czarownic
21.12.2021 13:12 Re: Po 5 odcinkach
Styl jest do tzw. przekonania się. Mnie co nie ukrywam odrzucał na pierwszy rzut oka ale przy dodaniu elementów całości, zobaczeniu tego w ruchu, przyjrzeniu się jak wyglądają tła oraz jak to składa się w całość doceniłem baśniowy klimat ala z książek dla dzieci.
Niestety ani Bojii ani Kage są dla mnie pewnym problemem – ani ich „słodkość” nie działa ani interakcje mnie nie przekonują, są dla mnie na przemian sztuczne i infantylne. Nie osiąga to jakiegoś ekstremum ale jakbym miał wymienić główną wadę to byłoby to.
Losy śledzi mi się przez to średnio – znacznie bardziej ciekawi mnie otoczenie i wszystko co się dzieje niejako obok. Bojii byłby uważam znacznie lepszy na bohatera drugiego tła.
Trochę mnie to martwi ale będę oglądał dalej. Rozumiem, że się może tytuł podobać.
Teraz dopiero zauważyłam, że ty dopiero po 5 odcinku – ile dobra jeszcze przed tobą! :D Jestem ciekawa, jak będziesz reagował na Bojjiego po 10 odcinku… :> Dodam też, że i na drugim planie robi się jeszcze ciekawiej.
Jeju, jakie to jest absolutnie fantastyczne, ja się zachwycam tym anime i nic nie wskazuje na to, bym miała przestać. Emocje, jakie wywołuje, od rozbawienia, po strach, niepewność, smutek, nieważne, czy chodzi o bohaterów z pierwszego czy z dalszego planu – coś pięknego. W ogóle nad samymi bohaterami można się rozpływać, są świetni i niejednoznaczni i trudno określić, kto jest naprawdę dobry (no, oprócz naszej głównej dwójki), a kto zły, bo sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie i zapewne jeszcze nie raz seria nas zaskoczy. I jeszcze ta animacja… Nie wiem, czy jakieś inne anime w sezonie może OR pod tym względem dorównać, najwyżej MT. Podkreślam – „pod tym względem” – bo całościowo nie ma sobie równych.
A
MrParumiV18
4.12.2021 03:28 Ousama Ranking po 7 odcinku
Mam lekki problem z tym tytułem. Pomijając pozytywy, problemem tym jest przewidywalność. Nikt nie musi mi wierzyć, ale wątek demona i innych mniejszych rzeczy był dla mnie do przewidzenia już od samego początku jego występowania. Może to nie miało być wielką tajemnicą od początku i tylko się czepiam, ale mimo wszystko, trochę mnie ten fakt gryzie. Reszta cacy.
Patka
4.12.2021 10:04 Re: Ousama Ranking po 7 odcinku
Tylko czy ta przewidywalność to jakiś wielki problem? :D Seria robi całą masę innych rzeczy świetnie, które są znacznie ważniejsze, i fakt, że coś się przewidzi na odcinek‑dwa przed odpowiedzią bynajmniej nie zmniejsza przyjemności z oglądania – ja zbyt się cieszę seansem, by się zastanawiać, czy coś przewidziałam, czy dostało banalne rozwiązanie itp. Poza tym, jeśli chodzi o całość historii, to ciężko powiedzieć, jak dokładnie się potoczy, bo twórcy wciąż nas zaskakują.
Dla mnie – nadal bez wad. Anime sezonu i może i roku (konkuruje z Odd Taxi).
MrParumiV18
5.12.2021 01:11 Odpowiedź na komentarz użytkownika Ancietejka
Dla jednych wielki, dla drugich nie. Tak czy siak, mnie lekko gryzie. Przy okazji tam powinno być „po 8 odcinku”. Popełniłem mały błąd w temacie komentarza.
Patka
5.12.2021 16:42 Re: Ousama Ranking po 7 odcinku
Jeszcze jedno, bo mnie ciekawi:
ale wątek demona i innych mniejszych rzeczy był dla mnie do przewidzenia już od samego początku jego występowania
O jakich „mniejszych rzeczach” myślisz?
MrParumiV18
6.12.2021 14:40 Odpowiedź na komentarz użytkownika Ancietejka
kliknij: ukryte Że jego mocna strona to zwinność jeszcze przed zobaczeniem sceny z wężami, że przeżył upadek, że ostatecznie skończy się na wskrzeszeniu bosse w ciele tego blond księcia, że to Boji jest najsilniejszym człowiekiem na świecie według lustra, że Domas zdecyduje się odbić Hokuro, że Kage zaprzyjaźni się z głównym bohaterem, że bebin przeżył i został ocalony przez Matsumatę. Mógłbym tak wymieniać. Ja wiem, że to są drobnostki, które występują w podobnej konwencji w ogromnej liczbie innych serii, co nie zmienia faktu, że tutaj mnie to gryzie. Po co starają się coś ukryć i robić z tego niesamowitą tajemnicę (nawet jeśli tylko przez 1/2 odcinki), gdy i tak wszystko wiadomo.
MrParumiV18
6.12.2021 14:42 Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Ancietejka
Dajcie, że to w spoiler, bo znowu będą płacze, że odje…
To jak, mieli zabić głównego bohatera na samym początku, żeby było nieprzewidywalnie?
że Kage zaprzyjaźni się z głównym bohaterem
To jest w zasadzie w każdym opisie serii, wystarczyło przeczytać choć jeden nawet przed jej startem, żeby o tym wiedzieć.
że bebin przeżył i został ocalony przez Matsumatę
Myślę, że twórcy nie pozostawili żadnych wątpliwości, kiedy po pojedynku z Apeasem pokazano, jak coś go wciąga pod ziemię.
Zarzucasz serii przewidywalność, a pijesz głównie do rzeczy zupełnie oczywistych. To tak nie działa.
MrParumiV18
11.12.2021 20:09 Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Ukloim, nie będę ukrywał, że nie mam czasu w tym momencie za bardzo rozwodzić się nad twoim komentarzem. Świadczy też o tym fakt, że odpisuje na niego z takim opóźnieniem. Przeczytałem tylko pierwszy punkt i odpowiem tylko na niego. Wystarczy, że przytoczę w tym miejscu dobrze znaną nam serię Atak Tytanów i jej początek. Chyba nie muszę Ci tłumaczyć do jakiego momentu się odwołuję, prawda? Nie muszą zabijać, wystarczy zrobić to umiejętnie i tyle, aby później było większe zaskoczenie. Pozdrowionka.
To, jak to anime się rozwinęło, jest dla mnie czymś niesamowitym. Rozkręca się powoli, ale oglądając odcinki powyżej czwartego aż skakałem na krześle z wrażenia. Nie spodziewałem się tak dobrej serii. Nie, co ja mówię – w życiu bym nie pomyślał, że to anime się tak rozkręci… Ja pierniczę, czarny koń sezonu.
A
MrParumiV18
18.11.2021 23:34 Ousama Ranking po 3 odcinku
Pierwszy dogłębnie oczarował, drugi niebotycznie wzruszył, a trzeci spowodował, że musiałem wręcz przywalić pięścią w stół ze złości. Znalazł się też czas na zabawne i rozczulające pod względem ukrywanego ciepła momenty. Pełen wachlarz emocjonalny zaserwowany już na samym wstępie historii. To jest po prostu cudowne i coś czuję, że kolejne epizody tylko utwierdzą mnie w tym przekonaniu.
Warto dodać, że wzbraniałem się wszystkimi kończynami aby rozpocząć ten seans. Byłem wręcz przekonany, że to kolejna pozycja overrated na którą nie warto marnować czasu. Oj jaki ja głupi… na szczęście zmądrzałem, a przynajmniej na wystarczająco długą chwilę, aby móc się skusić na odpalenie pierwszego odcinka.
A
Gradzik
23.10.2021 23:09
Po 2 odcinkach nadal uważam, że będzie to świetne anime.
Nie jest tragicznie w żadnym aspekcie, ale wolałbym, by charadesignerzy nie pakowali na głowę koron osobom z rodzin królewskich. Będę oglądać i mam nadzieję, że po drodze nie zepsują początkowego w miarę dobrego wrażenia.
Cudny początek, ale to już na etapie zapowiedzi było jasne, że to mocny kandydat do anime sezonu, więc nie jestem zaskoczona. Bojji jest kochany, strasznie mi go szkoda – będę mocno mu kibicować, by dokopał wszystkim źle o nim myślącym/źle mu życzącym.
Despa=Sakurai
Wątek Despy, któremu głos użycza Takahiro Sakurai, należy do moich ulubionych ;)
Trud skończon
Z odcinka na odcinek mocnego 9/10 moja ocena spadła do maks 5/10.
kliknij: ukryte Seria do szkolenia u Despy jest przeurocza, ale potem spada na łeb. Z hukiem. Walka, która ma miejsce praktycznie do przedostatniego odcinka, jest tak koszmarnie nudna, że nie idzie się na niej skupić. Stawka w tej walce też jest praktycznie żadna – Hiling/Bosse/Miranjo wszystkich rannych i umierających uzdrowią, więc gitara. I do tego wisienka na tym torcie z ekskrementów: wskrzeszenie Miranjo i fakt, że Daida chce ją poślubić. Ech, pozostaje tylko żal, że tak skopano tak przyjemnie zapowiadającą się serię.
23
Re: 23
Poza tym projekty postaci są niezwykle ciekawe. Każdy jest bardzo wyjątkowy. Nie są o twarze kopiuj‑wklej. A poza tym ich wygląd nie ma nic wspólnego z charakterem – cudownie! Czasem po projekcie można zgadywać – o ten, czy tamten ma wygląd rzezimieszka, albo kombinatora i tym się właśnie okazuje. W tej serii nikt nie jest tym za kogo go uważamy… Przy czym tu bohaterowie zmieniają też strony jak chorągiewka na wietrze.
Początek obiecujący, później ilość absurdu i wyciskania łez robi się denerwujący. Sceny mi się dłużyły i bardzo chciałam znać już zakończenie. W sensie nie główny wątek, bo to było na swój sposób oczywiste, ale właśnie te wszystkie elementy po drodze. No i jak pisze Serene, nie zostają owe wątki wyjaśnione. Pozostawienie furtki dla kolejnego sezonu? ehm… nie wiem czy warto.
Chyba oceniłabym 7/10 za dobry początek, zamysł, świat i grafikę. Zawyżają ocenę. Sposób poprowadzenia akcji… 5/10 >_<
Zaczęło się super, ale z biegiem czasu ( kliknij: ukryte mniej więcej od szkolenia u Despy) coraz więcej przewijania i sprawdzania kolejnych odcinków tylko dlatego, że skoro jestem tam blisko końca, to już można się przemęczyć.
Rozumiem, dlaczego wielu osobom ta seria się podoba, ale dla mnie w pewnym momencie stało się to trochę zbyt ckliwe i… przegadane? Może lepiej by było, gdyby Kage nie tłumaczył każdej myśli Bojiego na głos?
Ousama Ranking po 23 odcinku (koniec)
Ale nie jest też tak tragicznie jakby mogło się wydawać. Muzyczka z drugiego openingu jest solidna i kilka epizodów naprawdę bardzo dobrze zaanimowali. Można więc uznać, że pod koniec serii WIT oprzytomniało i starało się ratować co się dało. Niestety na próżno, bo tak koszmarnie napisanego/spapranego materiału źródłowego nic nie mogło uratować.
Re: Ousama Ranking po 23 odcinku (koniec)
Usunięto komentarze nie dotyczące anime, a dotyczące wyimaginowanej recenzji (której tu nie ma) tudzież wróżenia z fusów i gołębi na niebie na temat tego, co będzie/nie będzie napisane w recenzji (której tu nadal nie ma) i wycieczki osobiste. Oraz milionpięćststodziewięćsetne narzekanie o braku obiektywizmu w recenzjach.
Komentarze nie dotyczące serii i/lub recenzji będę usuwane.
Pozdrawiamy,
Zespół moderacyjny odjeżdżający na stadzie białych jednorożców w stronę zachodzącego słońca.
Re: Ousama Ranking po 23 odcinku (koniec)
Po prostu nie potrafię zrozumieć metod postępowania wielu bohaterów. To co dzieje się na ekranie nie przedstawia mi w zrozumiały sposób motywacji i logiki stojącej za takimi a nie innymi czynami postaci. Dobre postacie które powinny wspierać postać A i deklarują, że to robią, nagle pomagają komuś B kogo interesy są sprzeczne z osobą A, a potem w którymś momencie bez słowa wyjaśnienia wracają na właściwe tory jakby nigdy nic. Postacie przedstawiane w dobrym świetle, jako te wzorowe, dobroduszne i poczciwe nagle robią coś co jest totalnie karygodne i obrzydliwe (na ciebie patrzę kliknij: ukryte królu Bosse) i w ogóle sprzeczne z drogą jaką podążała ta postać do tej pory. Totalnie to do mnie nie dociera i chyba rzeczywiście trzeba wyłączyć myślenie by móc wystawić Ousama wysoką ocene i spokojnie potem spać.
Re: Ousama Ranking po 23 odcinku (koniec)
O, kolejny, który obraża – choć ty pewnie nieświadomie – widzów, którym OR się podobało…
Skończone
Największy problem to główna para która ciągnęła tytuł w dół za każdym razem jak nieco dłużej się pojawiała na ekranie. Dawno już nie nie miałem takiego problemu z głównymi bohaterami. Bez charyzmy bohaterów trudno się wciągnąć a mimo to tu się to jakoś udało.
Myślałem że będzie nieco lepiej ale ostatecznie 7/10. Obejrzenie nie było strata czasu ale bez szczególnego polecania. Dla wielu może być niestrawne.
Podtrzymuję opinię
Do ideału zabrakło naprawdę niewiele.
Wybitna seria, pięknie narysowana, oj, naprawdę przepięknie… Historia mnie wciągnęła, choć od połowy nie jest już tak niesamowicie odkrywcza, jak z początku. Nie wyjaśniono wszystkich wątków, chociażby króla podziemia.
Ale tak poza tym – przepiękna opowieść, jakich bardzo mi brakuje wśród współcześnie kręconych anime. Mam nadzieję, że ta seria odwróci ten trend i dostanę w niedalekiej przyszłości znacznie więcej serii w stylu 'okruchy życia+shounen'.
Re: Podtrzymuję opinię
po obejrzeniu Sabikui Bisco, które dostało ode mnie 10/10.
9/10
P.S. kliknij: ukryte Hiling skradła moje serce, świetna postać i zajebista matka
koniec
Od Moderacji
Moderacja
Overhajp
W mojej ocenie straszny „overhajp” na tę serię poleciał. Unikatowa kreska i obiecujący początek dawały nadzieje, ale tym dalej, tym gorzej. Główna postać jest nijaka i mdła. Nie pomaga to, że jest niemową, dialogi to potężna broń, o ile zostaną dobrze napisane. Kreska z czasem zaczęła się robić badziewna. W 21 odcinku już w ogóle „chęci” przerosły możliwości. Po co ten zabieg z zmianą kreski na bardziej „plastyczną”.. Co z tego, że łatwiej się wykonuje animacje, skoro zabija się kreskę i animacje z pierwszych odcinków. To nie mob psycho, by mieszać stylistykę w takim stopniu. Nie mówiąc, że lenie śmierdzące zastosowały ją jeszcze parę minut przed walką (4:55) jakież to paskudne dzieciaki :D
Również w moim odczuciu, to wszystko dzieje się za szybko. Gdzie bohaterowie z odcinka na odcinek potrafią zmienić stronę konfliktu. W ogóle motywacje bohaterów są jakieś takie sztuczne w odczuciu. Niby każdy z nich jakąś miał, ale zostały one na szybkiego przedstawione, byle by były.
Zawiodłem się.
Re: Overhajp
Nie wiem, czy określenie „kreska” w kontekście animacji ma jakikolwiek sens, kiedy nad jednym odcinkiem potrafi pracować kilkadziesiąt osób, a każda z nich dysponuje własnym stylem, tudzież – kreską. Ale tu już należałoby wejść w szczegóły i zacząć wymyślać terminy, które po polsku po prostu nie funkcjonują, więc powiedzmy, że w dużym uproszczeniu ma to sens, chociaż nie ukrywam, że nie podoba mi się, bo nie oddaje wielu niuansów.
Jest to technicznie najbardziej imponujący odcinek całej serii, być może jeden z najlepszych (technicznie oczywiście) odcinków anime w ogóle w ciągu ostatniej dekady, prawdziwe święto tego medium, celebrowane przez animatorów na Twitterze. Gdzie tu ten brak możliwości?
Nie rozumiem do czego to się odnosi i w jakim sensie miałby to być wobec czegokolwiek zarzut.
Jak wyżej. Wcale nie odstaje od pierwszych (również świetnych), a nawet je przewyższa.
Dlaczego? Projekty jak najbardziej temu sprzyjają. Zresztą, wiele najlepszych odcinków w historii anime to takie, w których reżyserzy/nadzorcy animacji nie trzymali się ściśle dizajnów postaci. Żeby daleko nie szukać – odcinki Kaia Ikarashiego w Gridmanie i Dynazenonie.
Scena z dziećmi na prośbę reżysera odcinka, Shouty Goshozono, została zrealizowana stylem przypominającym prace Yasunoriego Miyazawy. W żadnym razie nie jest to oznaka „lenistwa”, a jak najbardziej celowy zabieg, wcale zresztą nie taki prosty do wykonania, bo szkoła Shinyi Ohiry, którą Miyazawa dumnie reprezentuje, do najprostszych w realizacji nie należy.
Re: Overhajp
Sorki, że się wtrącę ale mi ta rozmowa pachnie jak zwykle łączeniem deformacji modeli z złą animacją. Ile to razy już to widziałam. Chociażby odcinki robione przez Norio Matsumoto w Naruto, jak to łatwo tam zrobić screena i dostać dziwne rysunki a to, że animacyjnie to jedne z najlepszych odcinków to już olewamy. Innym zabawnym przykładem jest to, że osoby nie rozróżniające dobrej animacji twierdzą, że FMV wojny z Tales of the Abyss jest do bani, ta scena zresztą jest świetna do wyłapania tego sposobu myślenia [link] . Ogólnie zgadzam się z tobą całkowicie tylko chciałam kilka jeszcze ciekawych przykładów dodać. Mogłabym też wspomnieć o reakcji na 63 odcinek Black Clover który co prawda był miszmaszem różnych animatorów i jak osoby zauważyły czasem to się gryzło ze sobą ale animacyjnie to szczęka opadała.
A co do weitera jeśli to przeczytasz, obejrzyj Noein to anime dosłownie uczy o różnicy między stylami animatorów do tego nawet nie posiada jednych modeli postaci z tego powodu. Albo zobacz Birth jedno z najważniejszych anime jeśli chodzi o animację i również jego kreska jest tak mocno zmodyfikowana do animacji, że stille to najgorzej wyglądające kadry w całym anime.
Re: Overhajp
O, tego zabrakło w moim komentarzu – deformacja nie równa się złej animacji. Zdecydowanie należy odróżniać celowe zabiegi od po prostu słabych rysunków.
Oj tak, Matsumoto to świetny przykład.
Ciekawe w kontekście mojego komentarza, bo większość tego została zanimowana przez wspomnianego przeze mnie Shinyę Ohirę.
Re: Overhajp
Moja pamięć do nazwisk :D cieszę się, że teraz mam jego imię bo nigdy nie mogłam sobie przypomnieć. Jego styl jest bardzo unikalny i niestety niektórzy mają negatywne reakcje na brak trzymania się modeli w jego pracy. Podobnie też było w Noein i Ryo Chimo, ten styl animacji prawie przypominający szkic był przepiękny.
Tak na koniec dla mnie najgorszym w tym myśleniu problemem jest to, że fani często ignorują jakąkolwiek animacje, która wydaje im się „brzydko” narysowana. Nie mam nic do zachwytów nad na przykład bardziej in model animacją ufotable ale wywyższanie jednego stylu a przy okazji wrzucanie screenów bo twarz przez pół sekundy w Tsuritamie( w czasie ruchu ) wyglądała dziwnie więc A1 jest do kitu mnie wkurza.
Re: Overhajp
Zarzut dotyczy chyba tego, że styl odcinka zbyt wyraźnie różni się od stylu reszty serii, co wpływa na immersyjność, a niekoniecznie ma uzasadnienie w samej narracji.
Re: Overhajp
Byłbym nawet w stanie zrozumieć, gdyby chodziło o coś tak drastycznie innego jak na przykład 4. odcinek Gurren Laganna Osamu Kobayashiego, ale tutaj?
Re: Overhajp
Re: Overhajp
Gdybym chciała oglądać Bolka i Lolka w stylu japońskim (plus fantasy), to pewnie obejrzałabym całość.
Jednak przygody Bolka i Lolka były i lżejsze i radośniejsze, i dla mnie (kiedyś) przyjemniejsze w odbiorze.
Poza tym projekty głównych postaci także wolę w tej naszej rodzimej animacji :)
Re: Overhajp
I drugie pytanie – ile odcinków zdołałaś obejrzeć?
Re: Overhajp
Jednak w wypadku Bojiego doskonale wiemy co mówi bo jest to przez inne postaci( głównie Kage ) tłumaczone. Dlatego porównanie jest dziwne. Mi samej ten zabieg bardzo pasuje bo zmusza do uważania na reakcje bohatera i stawia mocno na drobne animacje co jest świetnym zabiegiem. Chociażby bardzo fajną sceną chociaż związaną z jego słuchem było jak leżąc na podłodze poczuł wibracje i szybko zareagował^^ Bojji też jest niezwykle ekspresyjny i na twarzy i przez gestykulację( jakby się we Włoszech urodził ). Dlatego nie widzę żadnej w nim nijakości czy płycizny.
odcinek 21
Zostały tylko dwa odcinki…
odcinek 16
Poza tym – pełen informacji, brutalny odcinek. Ale dajcie mi już historię Miranjo…
Ousama Ranking po 14 odcinku
Re: Ousama Ranking po 14 odcinku
Większość tych bullshitów, które wymieniłeś, to twoje czepianie się mocno na siłę – i to głównie szczegółów – bez obrazy. :) Żeby nie było, też mi się zdarzy czegoś nadmiernie czepnąć w jakieś serii, no ale jednak staram się, by owo czepianie się było choć trochę sensowne.
Jakoś rzeczywiście zauważalnie poszła w dół – dużo oszczędności itp. – ale z tego co czytałam po komentarzach najlepsze zostawiają sobie na najważniejsze momenty serii, więc pewnie jeszcze nie raz miło się zaskoczymy. Przynajmniej ja mam nadzieję, że dostaniemy z choć jedną walkę na miarę z pierwszego odcinka czy Dorshe‑bestie.
Co do twoich „czepianek”, odniosę się tylko do niektórych:
Serio uważasz to za coś złego?
Po pierwsze – kotami to bym ich nie nazwała…
Po drugie – nie wyolbrzymiaj z tym „ponad odcinek”. Cały czas kogoś hapały i gryzły, a że bohaterowie jakoś jak na złość nie chcieli zginąć, to już inna para kaloszy. Poza tym, kliknij: ukryte one były kontrolowane przez Miranjo, która też trochę się bawiła z Dorshe i Hillingiem – widać to szczególnie, gdy Apeas uratował królową i Miranjo wtedy na chwilę wstrzymała potworki, wiedząc, że zaraz ponownie zagoni je do roboty.
Wszystko było ukryte pod jej zbroją.
Co jest w tym złego? Mam wrażenie, że w ogóle nie zrozumiałeś tej postaci i jej głównej motywacji i głównego celu – kliknij: ukryte ochrony królowej. A skoro królowa była w ciągłym niebezpieczeństwie, skoro za chwilę mogła zostać pożarta, jeśli on nie zdoła powstrzymać bestii – zwłaszcza że inni obrońcy już byli kaput lub nieprzytomni – normalne, że znajdował w sobie coraz to większą siłę i do końca zamierzał spełnić swój obowiązek. To absolutnie nie była moc „z czterech liter”. Już wcześniej było pokazane, że jest bardzo silny i zmotywowany.
Nawet nie zwróciłam na to uwagi… Wolałam się skupić na ważniejszych rzeczach. :)
Ponownie – co ci w tym przeszkadza? Dlaczego uważasz to za „bullshit”? Taką autor wykreował postać i nie widzę w tym nic bezsensownego. Chyba że po prostu wzięło cię na złośliwości… no cóż…
No z pewnością większość się spodziewała, że dłużej potrwa i będzie efektowniejsza, no ale twórcy woleli zrobić inaczej…
Aż się boję pomyśleć, co jeszcze „złego” wypatrzyłeś…
Ale przynajmniej już nie mówisz, że seria jest przewidywalna…
Re: Ousama Ranking po 14 odcinku
Nie mniej jednak rozumiem, że można się czuć rozczarowanym sam liczyłem na zmiany u głównego bohatera przy zmianie arcu ale tego pewnie nie doczekam.
Dużo zależy od tego jak zakończą – może być ciekawa cała historia albo zakończyć się zjazdem poziomu w dół.
A odnośnie riposty.
Natomiast co do obrony serii to jest to zabawne. Niemal każda seria zapewne oberwałaby porzuceniem i oceną tak maksimum 4 na 10 za 1/2 tego co wymieniłeś ;)
Re: Ousama Ranking po 14 odcinku
kliknij: ukryte - przebity włócznią Bebin
- Dorshe w 1 i 2 walce z potworami
- wąż
- zadźgany przez Oukena król złoczyńca, który też raczej przeżył
- nawet potwory (koty), które wydawały się być martwe zostały postawione na nogi przez Hilling
No właśnie jest królowa ze swoją cudowną magią, ale raczej nie ma ona mocy przywracania do żywych, a ja mam wrażenie, że tu ciągle ktoś jest tylko ranny, a nie martwy (niezależnie od odniesionych obrażeń). Rozumiem, że to fantastyczny świat, gdzie postacie mają różną siłę/wytrzymałość, ale odziera to serię z emocji, gdy wiem, że nikt nie zginie.
Odpowiedź na komentarz użytkownika Patka (Ancietejka)
kliknij: ukryte
To prawda, że czepiam się szczegółów. Robię to specjalnie, bo dużo osób ceni tą serię pod niebiosa nie zauważając niedociągnięć, a ja chciałem w prosty i szybki sposób pokazać, że jednak je posiada. Nie róbmy wyjątków tylko dla tej produkcji, a jak już chcemy przestać się czepiać, to róbmy to rzetelnie i w każdych seriach.
Ja się nigdy nie obrażam na ludzi, ale irytują mnie często ich bezpodstawne argumenty. Tym bardziej jak mają oni klapki na oczach z różnych powodów i nie dostrzegają obiektywnych faktów.
Uważam, że moje czepianie się jest w pełni sensowne, gdyż sama nie odpowiadasz na kilka moich argumentów i przykładów, jakby utwierdzając mnie w przekonaniu, że mam rację, a zaraz również dojdziemy do tego, że i w tych na które postanowiłaś odpowiedzieć także w większości się trochę mylisz, albo nie zrozumiałaś o co mi chodziło.
Widzisz, więc jednak są jakieś niedociągnięcia w nowym arcu pod względem technicznym – występują także błędy, ale o tym poniżej. Nie można też przedwcześnie pisać, że pozostawiają najlepsze na koniec lub na najważniejsze momenty. Poczekamy, zobaczymy. Obecnie fakty są takie, a nie inne. Nie wiadomo co się w tej kwestii wydarzy. Jeżeli się poprawią, okej. Zwrócę im (studiu WIT) wtedy honor.
O tym już napomknąłem powyżej. Wychodzę z założenia (nie wiem, czy mylne, czy nie), że jeśli na coś nie odpowiedziałaś, to przyznajesz mi rację, ponieważ z racji na długość komentarza wątpię, że Ci się zwyczajnie nie chciało.
Na ten moment tak, bo są one nielogiczne. Jeżeli w dalszych odcinkach wszystko pięknie się wyjaśni i motywy każdej postaci zostaną dogłębnie przedstawione, to ponownie zwrócę (tym razem historii i konkretnym postaciom) honor. Napisałem to specjalnie, bo kilka osób w przypadku innych produkcji robi dokładnie to samo, czyli wyciąga wnioski przedwcześnie. Przyznaję, że w pojedynczych przypadkach również odpłynę i tak zrobię, ale z tym szczegółem, że później się poprawiam i przyznaję do błędu. Pokazuje to brak konsekwencji. Można też pod to podpiąć bezsensowne ocenianie serii po połowie, jak to miało miejsce w przypadku OR i już teraz widać, że opadło to z poziomem.
Nazwałem te bydlaki kotami z bardzo prostej przyczyny. Pisałem swój komentarz bardzo szybko, z pamięci, w dosłownie minutę. Wybrałem opcję najkrótszą jaką się dało i żeby każdy ogarnął o co mi chodzi. Gdybym się bardziej przyłożył i obejrzał raz jeszcze te trzy najnowsze odcinki skupiając się tylko na niedociągnięciach/błędach itp. to jestem prawie że przekonany (na 100% nie mogę być) iż znalazłbym tego więcej.
Nie wyolbrzymiam. Trwało to w sumie ponad odcinek. Mylisz też momenty o które mi chodzi. Jestem świadom tego, że Miranjo kontroluje koty i widać to w momencie dialogu z Apeasem (nie rozwijam, bo ty już to zrobiłaś), ale mi chodzi o momenty w których Miranjo nie ingeruje, wręcz mówi, że zaraz rozpocznie się krwawa jatka oraz, że Dorshe i Hilling zginą. Niestety koty miały inny plan, ponieważ na przykład postanowiły otoczyć zrozpaczoną Hilling, która trzymała w ramionach rannego żołnierza i tak se stały i stały te koty w nieskończoność prawie i ino warczały zamiast skoczyć, zabić i po robocie. Powielało się to kilkukrotnie w nieco zmienionych formach, ale takich samych założeniach – wydłużanie bezsensowne, aby ten kto miał dotrzeć na czas, to zrobił.
Moja kochana Patko, chyba znowu nie zrozumiałaś o co dokładnie mi chodzi. Wszyscy wiemy, że zapas potionów trzyma pod zbroją, bo nam to pokazali. Mi chodzi o to, że w kadrze nr. 1 Hilling nie ma przy twarzy żadnej rurki, a w kadrze nr. 2 już tą rurkę wyciągniętą do samego policzka posiada. Nie pokazali jak ją wyciąga, czy ręcznie, czy samoczynnie. Inna sprawa, której nie poruszałem, że później miała już ich kilkanaście, ale to można tłumaczyć tym, że do jednego potka jedna rurka. Wracając, pewnie stwierdzisz znowu, że się bardzo czepiam szczegółów, ale taka jest prawda. Będę to robił, póki ktoś będzie chwalił, że to bezbłędne arcydzieło. Nie wiem też, czy za ten przypadek można ganić studio, czy pierwowzór, którego nie znam. Takie zabiegi są dopuszczalne jeszcze w komiksach, gdzie nie da się narysować każdej klatki, więc niektórych elementów instynktownie się domyślamy, ale w przypadku animacji już tego nie mogę zignorować, ponieważ jest ona po to, aby takie elementy zaanimować odpowiednio. To tak jakby w kadrze nr. 1 Bojji nie miał w ręce miecza, aby w kadrze nr. 2 już go posiadać w łapie, pomijając scenę z podaniem go mu przez Kage. Mam nadzieję, że rozumiesz.
Tak, jest w tym coś złego. Masz złe wrażenie, ponieważ wiem jakimi motywacjami kieruje się ta postać. Nie potrafię uwierzyć, że dla ciebie normalne jest to, że postać zyskuje na sile z samej chęci ochrony królowej, czy szacunku jakim ją darzy. Mam rozumieć, że bawimy się w dopuszczanie w tej produkcji znanego elementu z shounenów, czyli 'siły przyjaźni'? W Fairy Tailu krytukujemy ten zabieg, tutaj nie? W pewnym momencie miałem wrażenie, że Dorshe nawet jakby został oskubany ze wszystkich kończyn i głowy, a co za tym idzie zostałby z niego sam kadłubek, to nadal by walczył z tymi kotami w imię ochrony królowej. Szanujmy się nawzajem, proszę.
To jest w sumie idealna odpowiedź na to, jakie mam zarzuty. Nie wiem, co jest dla ciebie ważniejsze, a co nie w tej produkcji, ale odbija się to u ciebie brakiem konsekwencji w ocenie całości. Chcesz widzieć tylko to, co Ci się podoba, a widoczne błędy specjalnie pomijasz lub ich nie zauważasz, żeby w twoich oczekach seria wyglądała na arcydzieło i na dodatek uważasz te błędy za niebłędy i bronisz wszystkich argumentów za wszelką cenę. Czy są to już wspomniane przeze mnie klapki na oczach? ;)
A no przeszkadza, bo jaki jest w tym sens, że taka królowa nie ma przed sobą najlepszych wojowników w królestwie (sam jeden Dorshe i parę sprebrzanych puszek jak widać nie wystarcza), a za sobą wozów z milionami potków, albo kilku Kage ukrytych w jej cieniu, którzy mają worek bez dna? Przecież ona by mogła leczyć w nieskończoność każdego. Postać przesadzona w jednym elemencie, przez co odbiera się jej atuty na potrzeby innych rzeczy jak walki, efektowne ratunki itp. Brakuje tylko, żeby za pomocą jej leczenia odrastały kończyny i jeszcze lepiej, żeby zmarli wracali do żywych. Swoją drogą kolejna głupota, że tutaj nikt nie potrafi porządnie umrzeć, a seria pomimo bajkowej otoczki kreuje się na poważaną.
W sumie to ja nie czepiałem się tutaj długości i stylu walki, a raczej tego jak została poprowadzona. Już przyjmuję tą naciąganą zasadę, że każdego z cielesną powłoką Bojji jest wstanie zdjąć na hita, ale ten wielki głaz z pierwszego arcu podczas treningu i ten młot orka jakoś mnie nie przekonuje. Nie mogłem znaleźć w internecie 100% potwierdzenia, że tak się faktycznie da taką szpadą zrobić, ale może jestem niedokształcony w jakiś kwestiach, które to tłumaczą, a samo ono z odcinka mnie nie przekonuje. Idąc takim tokiem rozumowania jaki nam przedstawili, nasz protagonista jest w stanie podejść do murów królestwa, pyknąć swoją szpadą w czuły punkt i cała konstrukcja się sypnie?
Już napisałem o tym powyżej. Gdybym bardziej się skupił na oglądaniu tylko pod wyszukiwanie błędów, pewnie znalazłbym ich więcej. Nie piszę już, że seria jest przewidywalna, co nie oznacza, że nadal tak nie myślę. Nie muszę pisać wszystkiego, bo jak widać, to i tak nic nie daje. Ale przyznaję, że jest to w tym momencie najmniejszy problem tej produkcji. Problemem jest obniżenie poziomu technicznego, błędy oraz niedociągnięcia i nie dostrzeganie ich przez konkretną grupę widzów. Ja po prostu nie rozumiem tutaj jednego. Czemu te wszystkie osoby (wybacz, ale podepnę Cię Patko w to grono), po prostu nie napiszą prostego przekazu na wzór: „tak wiem, że seria ma niedociągnięcia w kilku elementach, jestem ich świadom i obiektywnie dyskwalifikują one tą serię z bycia arcydziełem, ale subiektywnie nadal bawię się przy niej znakomicie, przez co wady są dla mnie nieistotne”. To by wystarczyło (przynajmniej mi) w zupełności, ale nie, oni dalej będą iść w zaparte.
Idealnym przykładem odpowiedniego podejścia jest chociażby Rinsey, która napisała komentarz poniżej. Jest świadoma wad, niedociągnięć, że nie wszystko jest idealne w tej produkcji, ale mimo tego nadal bawi się świetnie, jest to dla niej perełka i nie stara się na siłę oraz za wszelką cenę wszystkiego bronić.
Myślę, że tyle chyba wystarczy. Pisałem bardzo na szybko i bez większej edycji, więc pewnie po publikacji zorientuję się, że o czymś zapomniałem, ale myślę, że i tak nawet to, co tutaj zawarłem nic nie da na dłuższą metę. Czuję zmarnowany czas, ale trudno. Pozdrowionka.
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Patka (Ancietejka)
Znów nie odpiszę na wszystko, więc proszę nie wyciągaj ponownie wniosku, że w kwestiach, które przemilczałam, się z tobą zgadzam – tak, zwyczajnie mi się nie chce pochylać nad każdym szczegółem twojego wywodu.
Na razie pokazałeś, że posiada drobne usterki/zgrzyty, które spokojnie da się znaleźć w każdej innej serii (znaczy podobne). Te drobnostki (!) nie sprawiają jednak, że anime nagle staje się złe, chyba że ktoś naprawdę ma bzika na punkcie ich wychwycenia (albo zajmuje się tym na poważnie – ot, łapacz błędów w anime, hehe).
Pisząc, że OR bardzo mi się podoba, pisząc o jego zaletach, ogólnie zachwycając się nim – bo jest czym! – nie chcę dawać do zrozumienia, że produkcja jest bezbłędna. Po prostu dla mnie na każdym polu robi tak świetną robotę, że nie widzę sensu czepiania się szczegółów. Jasne, mogę pisać w każdym komentarzu „tu i tu trochę gorzej, tu jakiś błąd, ale ogólnie spoko”, tylko po co, jak, powtarzam, nie wpływa to na mój ogólny odbiór anime?
Myślę, że inni myślą podobnie i z pewnością nie będą pisać komentarzy pod twoje dyktando. Równie dobrze ja mogłabym się zapytać, czemu ty zwracasz uwagę tylko na złe rzeczy (tfu – drobnostki!), a te świetne pomijasz dla własnej wygody? (podkreślę – „mogłabym”, więc nie musisz się tłumaczysz, spokojnie).
Zmartwię cię – błędne przekonanie. Odpowiedziałam na to tylko, co zasłużyło na odpowiedź. Resztę uznałam za czepialstwo takiego poziomu, że nie warto się kłócić.
No tak, napisałam ogólnie, że poziom trochę spadł – skąd to zdziwienie? :D
Tu mógłby się Ukloim wypowiedzieć, on się bardziej na tym zna.
Które? Konkretny poproszę (tak, wiem, miałeś już nie odpisywać, ale będę wdzięczna, jeśli na to jedno odpowiesz).
Co opadło? Oceniasz drugą połowę po zaledwie trzech odcinkach? Myślałeś, że fantastyczny poziom animacji/grafiki będzie co tydzień? Że seria ma teraz „gorszy moment”, to uważasz, że już nie zasługuje na dobre opinie?
No ja też na pewno bym znalazła w każdej serii, którą obecnie oglądam, więcej niedociągnięć, ale po co? Nagrodę mi ktoś da za spostrzegawczość? Czasu mi szkoda?
Ciężko mi naprawdę na to czepianie – powtarzam się, ale będę nazywać rzeczy po imieniu – odpowiedzieć… Może jedynie, że znów wyolbrzymiasz.
Naprawdę sądziłeś, że nie zerknę jeszcze raz na pierwszy moment z rurką, aby przekonać się, czy masz rację? Zerknęłam i co? kliknij: ukryte Pierwsze ujęcie – nie ma rurki. Drugie – widok na niebo i chmurki, trwa to jakieś 2‑3 sekundy. Dopiero trzeci kadr – ponowny najazd na królową, już z rurką przy twarzy. Oj, chyba musiałeś w przejściowym kadrze wyjrzeć akurat przez okno albo ziewnąć…
Gdzie tu widzisz siłę przyjaźni?
Tak, jestem w stanie uwierzyć, że konieczność ochrony królowej daje bohaterowi przypływ nadludzkiej wręcz siły. I tak, chodzi o samą siłę, a nie zyskanie jakichś nadnaturalnych zdolności typu zianie ogniem.
Oczywiście, bo to najlepszy ochroniarz. :)
Może jeszcze podasz mi kilka innych formułek?
Bardzo uprzejmie – na razie uprzejmie – proszę, byś mi nie pisał, jak powinnam budować swoje komentarze i co powinnam w nich zawierać.
Wybacz, ale dalej „będę iść w zaparte”, jak twierdzisz, że serię uwielbiam. JA uwielbiam. DLA MNIE jest cudowna. Jeśli z czasem coś w niej nie zagra/coś mi wyjątkowo zgrzytnie (i nie, nie będą to pojedyncze zgrzyty), poinformuję o tym wszystkich użytkowników Tanuki, że oto moja ukochana seria czymś mnie zawiodła. Nie zacznę jednak jej krytykować, na siłę czepiać się itp. tylko dlatego, że ty czy ktokolwiek inny mi każe.
Re: Ousama Ranking po 14 odcinku
Dlatego przymykam oko na głupoty, bo seria ma wyraźnie więcej zalet. Odnoszę wręcz wrażenie że sama seria to taki hołd dla japońskich kreskówek z lat 70‑tych i 80‑tych a one były dosyć specyficzne i pełne głupotek lub nieścisłości.
Po 13 odcinkach
Ousama Ranking - drugie otwarcie (opinia)
Re: Ousama Ranking - drugie otwarcie (opinia)
Re: Ousama Ranking - drugie otwarcie (opinia)
- tak, czepiasz się :D kompozycja, przejścia, dopasowanie ujęć jest bardzo przemyślane i widać, że ktoś nad tym posiedział, nim zatwierdził całość; no i pewne połączenia obrazów każą się mocno zastanowić nad niektórymi sprawami (np. kliknij: ukryte umieszczenie Daidy i lustereczka zaraz przy Bebinie/wężu, Kage/jego mamie i Bojjim/Hilling może sugerować, że i pomiędzy pierwszą dwójką jest w jakimś stopniu ważna więź)
- nie, nikt orgazmu na widok openingu nie dostaje (dla twojego dobra radzę ci następnym razem pomyśleć z pięć razy, zanim zdecydujesz się wstawić tak beznadziejny tekst)
- tak, opening to arcydzieło, a im więcej razy go oglądam, tym bardziej będę się upierać przy swoim zdaniu ;) jak ktoś twierdzi inaczej – jego sprawa
Inne openingi, które dotychczas już wyszły, nawet nie mają startu do OR. Najlepiej wypada Sono Bisque, ale tylko animacyjnie, bo piosenka jest przeciętna i z nieciekawym wokalem. To samo Akebi – interesujące graficznie, utwór mocno meh.
A do którego momentu? Bo chyba nie powiesz, że do końca? Część po kliknij: ukryte Bojjim/Despie jest niesamowita, wręcz stwierdzam teraz, że najlepsza z całości (z początku zachwycałam się pierwszą połową ze względu na animację). Pozornie ot, pokaz krajobrazowych slajdów, ale gdy się zrozumie, co tak naprawdę przedstawia, to potrafi złapać za gardło ze wzruszenia, zwłaszcza że dodatkowo towarzyszy temu fragmentowi najlepsza część piosenki.
Żeby nie było, że tak bezkrytycznie patrzę na otwarcie – posłuchałam sobie pełnej wersji utworu. O matko… to chyba już nie wiem który raz, gdy pełnej wersji świetnego otwarcia ledwo da się słuchać (np. „Odd Taxi” czy „Kiseijuu”). Znaczy, mam na myśli tę część niewykorzystaną w anime. A już myślałam, że dostanę więcej wspaniałości… Z drugiej strony należą się brawa dla osób odpowiedzialnym za tworzenie openingu, że potrafili dobrać do niego najlepszą część z bądź co bądź nie do końca udanego kawałka i tym samym stworzyć fantastyczny numer.
mistrzostwo
[link]
Panie i Panowie, najprawdopodobniej mamy już zwycięzcę w kategorii „najlepszy opening zimy 2022 roku”. A dopiero co sezon się zaczął.
Animacja od Shingo Yamashity, odpowiedzialnego za openingi do Jujutsu Kaisen.
Re: mistrzostwo
Pierwsze pięć minut dwunastego odcinka jest podsumowaniem dotychczasowej historii.
Co odcinek, to robi się ciekawiej i naprawdę nie wiadomo, czego się spodziewać. Dochodzą nowe postaci, z których jak na razie najlepsze wrażenie sprawia Ouken, ale i tak najbardziej czekam na poznanie kliknij: ukryte przeszłości Miranjo.
Przy koniku się uśmiałam. :)
Re: mistrzostwo
Re: mistrzostwo
Czekanie na kolejne odcinki to tortura. :D
Re: mistrzostwo
Zdecydowanie pierwszemu openingowi bliżej do zwycięzcy, gdyby był 2022 niż temu tworowi.
Re: mistrzostwo
Re: mistrzostwo
Re: mistrzostwo
W sensie?
Acz, chyba się domyślam, o co chodzi…
Tak czy siak, jestem gotowa do dyskusji (byle na porządne argumenty!)
Re: mistrzostwo
Póki co 6 i 7 odcinek to dla mnie zjazd z poziomem. Jak z takiego odcinka interesujących rzeczy jest raptem kilka minut to troszkę słabo. Odcinek 8 już znowu lepszy i 9 zapowiada się też dobrze. Wiele wynika z faktu, że nie lubię Bojjiego ani Kage i jak tak jeszcze w 8 odcinku to raczej będzie trudno to zmienić. Bez nich na ekranie seria zyskuje. Historia budzi ciekawość ale wolałbym aby poza ciekawością pojawiały się też inne emocje a tych jakoś mało.
Re: mistrzostwo
Hę? Serio tak uważasz? Bardzo krzywdzące twierdzenie, że ktoś ogląda tylko, bo „udziwnione”. Zresztą, uwierz, wielu widzów nie zabiera się za OR właśnie przez kreskę, której nie mogą przeboleć (bo dziecinna, bo zbyt prosta).
U mnie seria jak najbardziej emocje wywołuje i m.in. dla nich ją oglądam – niedawno zaczęłam powtórkę pierwszej połowy, właśnie żeby na nowo je przeżyć.
Co do Bojjiego czy Kage, drugoplanowi bohaterowie są o tyle na szczęście (na szczęście dla widzów nieprzepadających za protagonistami) interesujący, że nawet gdy księcia i jego przyjaciela nie ma na ekranie wciąż się kapitalnie ogląda. I to jest jeden z wielu plusów serii – fantastyczna obsada, nieważne, czy skupiają się na Bojjim, Domasie, królowej czy Miranjo, przyjemność z oglądania jest zawsze duża.
Re: mistrzostwo
Nie do końca tylko dlatego bo oryginalne ale m.in. stąd takie oceny. Są ludzie którzy wszystko widzieli i nie podoba się nic. Bo widzieli już tyle, że wszystko coś im przypomina itp. Stąd są skłoni dawać więc większości tworów oceny niskie ale jak coś jest oryginane/udziwnione (niepotrzebne skreślić) to od razu skłonni są zawyżyć ocenę.
Dowolne powody są często podawane aby serię skreślać – kreska kreską ale sam opis fabularny też może odrzucać. Czasami echii.
Nie posądzałbym tej serii jako takiej która ma wywoływać emocje. Tu mnie zaskoczyłaś. Może jestem nieczuły – może to niechęć do tych protagonistów ale los jest mi bardziej obojętny niż w wielu innych seriach obiektywnie rzecz biorąc dużo gorszych seriach.
Niestety niema karykaturalna mająca jedną myśl na krzyż (chce być silny) persona jaką jest MC nie budzi mojej sympatii. I m.in. za brak zaangażowania emocjonalnego, niektóre pomysły w świecie oraz przede wszystkim dla mnie fatalnie nudnego bohatera nie czuję takiego zachwytu.
Jedna z 5 najlepszych serii sezonu ale poza podium.
Re: mistrzostwo
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale twierdzisz, że część widzów ocenia wysoko OR głównie dlatego, że jest „inne graficznie” niż większość co widzieli? A że anime ma świetny scenariusz, wykonanie (reżyseria, animacja, seiyuu) czy wielowymiarowych bohaterów to jakaś bujda, nie, fani się zmówili, by tak mówić, żeby oszukać pozostałe osoby… Przykro się takie wnioski wzięte nie powiem skąd czyta, wybacz.
Wywoływanie emocji to już sprawa subiektywna – u jednych coś wywołuje, u innych nie. Rzucając przykładem, mnie nie ruszył w ogóle „Sonny Boy”, ale wiem, że na niektórych zadziałał mocno.
Tak bardzo nie… Znaczy to, że postać karykaturalna i z jedną myślą.
Re: mistrzostwo
Komi‑San to również seria w której nie wiem skąd bierze się zachwyt bo uważam ją za maksymalnie średnią ale nie ma aż tak bezkrytycznego podejścia jak do OR. No ale cóż ludzie mają czasami nieodgadnione preferencje.
Źle zrozumiałaś. Uważam, że pewna grupa ludzi sięgnęła po tytuł bo jest inny. Nie jest on zły a nawet jest dobry ale nagle urósł w ich oczach do jakiejś perfekcji która nie podlega dyskusji.
Póki co z wielowymiarowych bohaterów to mam zaprezentowanych dokładnie dwóch - kliknij: ukryte Daidę i Hilling. Faktycznie to dwie najciekawsze postacie i dla nich oglądam. Natomiast obrona tezy jaką to złożoną postacią jest Bojii to wybacz ale jest całkowicie absurdalna.
Przeciętny bohater shonena ma więcej do przekazania – bo to dla mnie postać która to anime mocno niweczy. Lepsi bohaterowie są mieszani z błotem przez recenzję za brak wielowymiarowości a tu mamy takie coś z jedną myślą, mimiką i dażeniem do siły. Niestety nie działa. Niestety spodziewałem się wiele więcej po Kage. Po dobrym wejściu okazał się kliknij: ukryte skrajnie sztampowym, nudnym i elementem serii. Emanacja mocy przyjaźni plus suche żart i mówienie o tym jaki Bojii musi być silny. Aby być silny. To powoduje, że w obliczu innych wątków ten główny jawi się jako banalny i mało interesujący.
Sonny Boy i emocje. Niektórych może tytuł wzruszał. Sam wybrałem porzucenie po 3 odcinkach głównie przez głównego bohatera z którym nie dało się sympatyzować. Wyjątkowo nie jestem cierpliwy do takich społecznie ułomnych.
Serię oceniam dobrze – 7,5 i jedna z 5 z najlepszych spektakli tego sezonu to dobra ocena. Brak bezkrytycznego zachwytu nie powinien spotykać się ze zdziwieniem.
Re: mistrzostwo
To jakiś przytyk do mnie? Mnie się bardzo dużo anime podoba. :P
Skąd, jest jeszcze kliknij: ukryte Bosse, Domas, Miranjo, Despa; Desha też się wydaje, że nie jest jedynie typem nikczemnika; w najnowszym odcinku pojawia się kolejna intrygująca postać (znaczy pojawia się ich więcej, ale na razie tylko jedna ma okazję się wykazać). Poza tym nie chodzi tylko o wielowymiarowość, ale i brak sztampowych kreacji i to, że naprawdę niczego nie wiadomo po bohaterach. Przykładowo, kliknij: ukryte Apeas wydawał się z początku jednym z większych walczaków (cholewa, wypadło mi z głowy lepsze określenie) serii, w którym Bojji będzie miał oparcie, a jak się potoczyło… Acz liczę, że jeszcze się opamięta.
Proszę, nie porównuj Bojjiego do przeciętnego bohatera shounena. Taki to mógłby się od Bojjiego uczyć. Książę jest silny (duchem, acz…), sprytny, myślący, acz czasem zdarza mu się wyciągać błędne wnioski, wiara w siebie popycha go do przodu mimo chwil zwątpienia czy opinii innych osób. Mówisz, że jest gorszy niż postać z shounena? No to weźmy przykład - kliknij: ukryte w trzecim bodajże odcinku Bebin przekazuje mu informację, że Kage odszedł i że się już więcej nie zobaczą; wcześniej Kage obiecał zostać przy księciu na zawsze. Co by zrobił przeciętny bohater shounena? Ano by zaczął rozpaczać, przecież mówił, że zostanie, jak on mógł, i dopiero po dalszym rozwoju sytuacji – do którego by doszło oczywiście nie za sprawą działań bohatera – poznałby prawdę. Co robi Bojji? Idzie do odpowiedniej osoby – znaczy węża, heh – by wypytać o szczegóły zniknięcia przyjaciela. Więc wybacz, ale w życiu się z tobą nie zgodzę, że Bojji jest słabą postacią.
Mimikę to Bojji ma bogatą, jak i inni bohaterowie, tu się naprawdę czepiasz.
Myśl o byciu silnym prowadzi go do przodu, ale nie jest jedyna. Motywacja bardzo w porządku, choć oczywiście to nic nowego w świecie anime.
„Moc przyjaźni” jest tu dobrze i szczerze ukazana. Kage jest rzeczywistym wsparciem dla Bojjiego, bez którego chłopak, mimo wielkich chęci i zapału, aż tak daleko by nie zaszedł. Nie jest to tylko rzucanie słowami „bądź silny! dasz radę!”.
„jak Bojji musi być silny. Aby być silny” – musi być silny, by móc przejąć tron i by pokazać niedowiarkom, że jest coś wart; musi być silny dla samego siebie, by przetrwać w świecie, jakim żyje; nie wiem, jak można było tego nie zrozumieć.
Cóż, przynajmniej przy Komi‑san i Sonny Boy się zgadzamy.
Re: mistrzostwo
Przytyk jest bardzo ogólny mam wrażenie czytając większość tekstów, że nic się nie podoba. Niemal nigdy. Wszystko jest fatalne i nie ma nic godnego uwagi. Aż nagle zachwyt niesamowity stąd to zabawne. Podobnie było przy Odd Taxi gdzie główne zalety to była oryginalność i coś nowego itp. czy też eksperymentalnym Sonny Boyu którzy niektórzy tak odbierali. Tam jednak nie wyszło bo podobno fabularnie nie udźwignięto tytułu.
Bojii to dla mnie problem. Jestem
Cały Bojii jest dla mnie akurat często bardziej problematyczny niż bohaterowie w sporej liczbie shonenów bo nie budzi sympatii i motywacja jest czysto „bo chcę”. Nie kupuje mnie taki charakter – z tym chcę być silny aby być królem. Rządzi nim jedna myśl – nie próbował rozmawiać z bratem, nie rozmawiał z matką. Nie zaczął nawet myśleć o tym w sposób jakiś wyraźny o spiskowaniu nie mówię – ot foch i idę na wyprawę. Monotematyczność to właśnie częsta wada u shonenowych bohaterów a tu jest dla mnie ewidentna. Motywu jestem beznadziejny ale wierzę w siebie i robię coś wbrew swojej naturze wręcz nie jestem fanem.
Siła potrzebna aby przejąć tron.
Przejąć tron to pozbawienie władzy brata np. przez fizyczne pozbycie się go. Do tego dąży szukając siły? Po co osoba która nie ma żadnych umiejętności do rządzenia chce władzy. Póki co nie pokazał pomysłu na państwo. Nie zna życia, nie nauczył się go nigdy i poza pewnym sprytem jest skrajnie naiwny. Ma tylko ambicję aby rządzić i tyle o nim wiem. Władza dla władzy to fajna cecha ale niekoniecznie mi pasuje. Może nie mówić ale jakiekolwiek myśli oraz fajnie byłoby jednak poznać. On myśli ale na poziomie co zrobić w danej chwili – zero jednak w tym rozwoju hmm.. intelektualnego czy emocjonalnego.
On nawet nie rozważał kto chciał zrobić krzywdę i dlaczego. Nie znam tego bohatera wcale pomimo 8 odcinków to dalej milczący symbol który tylko przewija się przez ekran.
Stąd dla mnie jest jednowymiarowy i nie budzi emocji.
Kage to zaś po obiecującym odcinku o nim samym został pełzającą moc przyjaźni i mówiącym za Bojiego. Szkoda, że to co mówi to banały.
Mam mało sympatii do ułomnych społecznie postaci może stąd takie a nie inne odczucia.
Inne postacie mieszkańcy zamku są dużo ciekawsze tu masz rację – chociaż tam jeszcze króla nie zaliczam.
Obejrzę 9 to może coś jeszcze dojdzie pozytywnego.
Przepraszam za lekko chaotyczną wypowiedź ale późna pora czasami nie służy jasności.
Oryginalność
Sonny boy jest bardzo metaforyczny. Alegoryczny. Posługuje się językiem symboli i zazwyczaj używa ich w sensowny sposób. Do tego prezentuje dojrzałe spojrzenie na kwestię dorastania/dojrzałości i na miejsce człowieka w świecie i w społeczeństwie. Porusza też ogólnie kilka ważniejszych zagadnień. Przynajmniej ja tak odbieram tamtą serię.
Re: mistrzostwo
Po 5 odcinkach
Re: Po 5 odcinkach
To ostatnie, co mogłabym powiedzieć o Bojjim i Kage…
I tak, seria jak najbardziej jest kapitalnie wykonana pod względem animacji, i to od pierwszego odcinka (choćby kliknij: ukryte pojedynek Daidy z Domasem), i jak na razie trzyma swój wysoki poziom (zobaczymy, co będzie dalej, oby nie zaliczyła wyraźnego spadku). Większym „problemem” jest tu wspomniany przez ciebie styl artystyczny, który może wielu zniechęcić („aaa, jak bajka dla dzieci, co za dziwne projekty postaci, duże nosy, dziwne podbródki”), dla mnie jednak bardzo on pasuje do baśniowego klimatu anime.
Re: Po 5 odcinkach
Niestety ani Bojii ani Kage są dla mnie pewnym problemem – ani ich „słodkość” nie działa ani interakcje mnie nie przekonują, są dla mnie na przemian sztuczne i infantylne. Nie osiąga to jakiegoś ekstremum ale jakbym miał wymienić główną wadę to byłoby to.
Losy śledzi mi się przez to średnio – znacznie bardziej ciekawi mnie otoczenie i wszystko co się dzieje niejako obok. Bojii byłby uważam znacznie lepszy na bohatera drugiego tła.
Trochę mnie to martwi ale będę oglądał dalej. Rozumiem, że się może tytuł podobać.
Re: Po 5 odcinkach
po 9 odcinkach
Ousama Ranking po 7 odcinku
Re: Ousama Ranking po 7 odcinku
Dla mnie – nadal bez wad. Anime sezonu i może i roku (konkuruje z Odd Taxi).
Odpowiedź na komentarz użytkownika Ancietejka
Re: Ousama Ranking po 7 odcinku
O jakich „mniejszych rzeczach” myślisz?
Odpowiedź na komentarz użytkownika Ancietejka
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Ancietejka
To jak, mieli zabić głównego bohatera na samym początku, żeby było nieprzewidywalnie?
To jest w zasadzie w każdym opisie serii, wystarczyło przeczytać choć jeden nawet przed jej startem, żeby o tym wiedzieć.
Myślę, że twórcy nie pozostawili żadnych wątpliwości, kiedy po pojedynku z Apeasem pokazano, jak coś go wciąga pod ziemię.
Zarzucasz serii przewidywalność, a pijesz głównie do rzeczy zupełnie oczywistych. To tak nie działa.
Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Krótkie przemyślenie
Ousama Ranking po 3 odcinku
Warto dodać, że wzbraniałem się wszystkimi kończynami aby rozpocząć ten seans. Byłem wręcz przekonany, że to kolejna pozycja overrated na którą nie warto marnować czasu. Oj jaki ja głupi… na szczęście zmądrzałem, a przynajmniej na wystarczająco długą chwilę, aby móc się skusić na odpalenie pierwszego odcinka.
Perełka.
Fantastyczny opening.