Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Sankaku Mado no Sotogawa wa Yoru

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    kircia 1.12.2021 22:49
    won z tą gitarą, chcemy trójkąt
    Jestem po 8 odcinku.
    Zazwyczaj nie zaczynam anime, których emisja dalej trwa, a tym bardziej ich nie komentuję, ale zrobię wyjątek. Bez powodu, po prostu tak się stało.

    Twórcy anime BL powinni się w końcu nauczyć, że chemii między postaciami nie buduje się w ten sposób, że jeden chłop łapie drugiego, ten drugi mówi „ah…”, a potem tylko to powtarzają co odcinek. Nie znoszę, jak tak od razu do rzeczy przechodzą, żadnego napięcia, no ludzie. Ja się w ogóle nie dziwię fujiosiom, że wolą inne shipy. Dowolne dwie męskie postacie z pierwszego lepszego shounena prawdopodobnie mają w swojej relacji więcej chemii niż główna para w wielu BL­‑ach. Stąd utalentowane fanki wolą same sobie narysować swój ulubiony ship który nigdy nie stanie się rzeczywistością, niż skupić się na już istniejącej parze, bo tam po prostu wieje nudą.

    Nie czytałam mangi, chyba na szczęście, bo teraz zwyczajnie oglądam anime zamiast je porównywać z pierwowzorem – więc nie wiem, co wycięli, ile wycięli, jak szybko się pewne sprawy potoczyły, w tym relacja obu panów. Bo ta zaczęła się niby dość szybko, ale…

    Jednak nie do końca. Taka zmyłka. Na szczęście, ktoś nad nami czuwa, potem najzwyczajniej w świecie zwolnili. Gdzieś tak w okolicach 4 odcinka. Skończyło się zbliżanie twarzy do twarzy bez powodu i głupie podteksty, a zaczęło się budowanie relacji emocjonalnej, i to w dość nienachalny sposób.

    No i okazało się, że ten tytuł ma bardzo fajną i ciekawą fabułę. Cieszę się bardzo, że to nie jest głównie romans z jakimiś wydarzeniami w tle, tylko jednak większa, bardziej skomplikowana historia z wątkiem romansu (lub nie).

    Jeśli ktoś z Was zaczął, ale się waha, spróbujcie dobrnąć do odcinka 5 i 6 – na razie moje ulubione. Tam się dużo wyjaśnia, i też chyba są jednymi z ciekawszych. Główne jak i dotychczas poboczne postacie nabierają dzięki tym epizodom charakteru a historia sensu.

    Postacie ogólnie są ciekawe i da się je lubić, nawet jeśli na początku trudno sobie to z niektórymi wyobrazić. Np. taki Hiyakawa, którego zachowanie na starcie raczej odstrasza widza, po jednym z odcinków po prostu staje się interesujący. Okazuje się, że jest kimś o wiele więcej niż zboczonym, nachalnym dziwadłem. Teraz jest interesującym nachalnym dziwadłem. I trochę bardziej zrozumiałym.
    Mikado z kolei wydawał mi się nijaki, ale w pewnym momencie musiałam zmienić swoje zdanie o nim, na plus, kolejne pozytywne zaskoczenie

    Co do realizacji, Hirata jako sensei jest po prostu cudny ♥
    Jest jednym z tych seiyuu którzy dobrze mi się kojarzą i zawsze się cieszę jak ich usłyszę.

    Opening to nic szczególnego, nawet nie pamiętam melodii, ale ending… Ending mnie zaczarował. Wspaniałości. Hatano ładnie śpiewa, tak myślałam że to on jak pierwszy raz słuchałam, i zgadłam. Nawiasem mówiąc, to jak podkłada głos za Hiyakawę zestawiam czasem z głosem Doumekiego z „Saezuru Tori…” i nadal się dziwię. Lubię rozpoznawać głosy seiyuu, ale lubię też jak ich czasem nie rozpoznam, taka moja mała dygresja.

    Napisałam, że nie czytałam mangi, ale po tym co zobaczyłam już postanowiłam, że przeczytam. Cokolwiek się stanie w tych 4 pozostałych epizodach, czy utrzymają ten poziom (na razie wyszło z tego takie 7/10) czy może poleci na łeb na szyję w końcówce, tak czy siak zajrzę do oryginału. Takich historii szukam, z ciekawą, nieco cięższą fabułą, która mnie zainteresuje, z postaciami poza główną dwójką, o których też będę chciała dowiadywać się nowych rzeczy.

    Z całej jesiennej ramówki tylko na to miałam naprawdę ochotę, i nie chcę zapeszać, ale mam nadzieję, że po średnim starcie ten tytuł jednak się uratuje jako całość.


    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tamakara 6.10.2021 16:48
    Zdecydowałam, że to ma być moje anime sezonu damn it… Dlaczego mi to utrudniają? Po pierwszym odcinku trudno w pełni odczytać intencje reżysera, ale widać, że bardziej niż wzbudzenie zainteresowania przypadkowego widza stawia się tu na ekscytowanie fudziosiów. Można było wprowadzić nas w tę historię trochę wolniej, zamiast tego dostajemy jakiś migawkowy skrót kilku przecież fajnych spraw :| ale podtekstowo jojnych momentów nie podarowano, no bo jak ;p Spokojnie można było też poczekać z wprowadzeniem hmmm „tajemnicy rozczłonkowanych zwłok” i Eriki. Tyle suspensu się zmarnowało! Paradoksalnie jednak od tego momentu zaczęło mi się lepiej oglądać. Erika to jedna z moich ulubionych postaci >_>
    Na duży plus Shimazaki. Ten głos jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Do Hatano ciągle nie jestem przekonana…
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime