x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Początkowo chciałem porzucić po 3 odcinkach, ale ponieważ interesuje mnie okres Taishō to wytrwałem i nie żałuję. Para głównych bohaterów jest urocza, ale ich relacje są nudne i przewidywalne, na szczęście od 4 odcinka pojawia się coraz więcej postaci drugoplanowych i to sprawia, że im dalej tym lepiej się ogląda. Ostatnie odcinki podniosły moją ocenę o 2 punkty… Dużym plusem są historyczne wydarzenia, które wpływają na rozwój wypadków. Obraz japońskiego społeczeństwa ery Taishō został oczywiście mocno złagodzony, ale z zachowaniem realistycznych akcentów – w końcu to lekkie okruchy, a nie dramat historyczny :) Wracając do głównych bohaterów – sprawnie zrealizowano tu popularną w anime konwencję i to co dla mnie było trochę nudne, dla wielu widzów będzie w pełni satysfakcjonujące. Mnie brakowało elementów fantastycznych, które uatrakcyjniłyby niezbyt ciekawą fabułę. Gdyby tak Yuzuki była sprytną Kitsune z charakterkiem, z pobliskiej kapliczki Inari… :3 Ale to takie moje skrzywienie… Graficznie jest oszczędnie, ale z naciskiem na szczegóły np. kimona, co ostatecznie daje satysfakcjonujący efekt. 8/10.
Póki co dopiero odcinek 4, a seria już łączy elementy komedii, tragifarsy, szczypty przedramatyzowania, oraz cute okruszki.
Jakby bohaterkę CGDCT wrzucono w miks bajkowej komediodramy. Jednak główny motyw to urocza opowieść o pomaganiu ludziom w zaleczaniu ich wewnętrznych smutków, czy ran. I chęć pomagania ogółem, jaka budzi się pod wpływem budowanych więzi.
" kliknij: ukryte kiedy chcę pomóc moje ciało samo zaczyna się poruszać.” Odcinek czwarty nieco dramowo i nieco uroczo, ale wprost pokazuje ten mechanizm.
Motyw jak we Fruit Basket, czy serii Aniołek z Sąsiedztwa. Tyle, że w bardziej bajkowej i póki co ciepłej, uroczej oprawie.
Po 4 odcinku wydaje się całkiem niezłe, idealność i naiwność Yuzu równoważy na razie siostra. Realia epoki Taishō oddano całkiem wiarygodnie i to jest dla mnie sporą zaletą tej serii, mam nadzieję, że będzie tego więcej. Szkoda tylko, że autorce pierwowzoru zabrakło wyobraźni, aby włączyć tu jakieś elementy nadnaturalne, jak np. w dziejącym się w tym samym okresie Uchi no Shishou. A niedaleko była klimatyczna kapliczka Inari i aż się prosi o dodanie Kitsune do tego towarzystwa :)
A
Bez zalogowania
15.10.2023 23:21 :)
Pierwszy od inek serii jeszcze raz dobitnie udowodnił mi, że nie należy kierować się ani opisem ani wyobrażeniami tylko należy weryfikować wszystko osobiście.
Sądziłam że to coś na kształt „Moje szczęśliwe małżeństwo” tylko ciut lżejsze, a to jest zupełne przeciwieństwo. Czy to przypadkiem nie jest komedią z cute girl ratującą z depresji własnego chłopaka? Tzn może zmienię zdanie a „fabuła” się zaciemni, ale ten pierwszy odcinek mnie sympatycznie zaskoczył. Takie CGDCT tyle że z jedną postacią, a w zasadzie parą ;)
Średnie to mocno z tego co pamiętam. Takie słodko – dramatyczne. Manga lepsza, ale tam jest więcej dramatu. W sumie to chyba tylko główny bohater jest w miarę ciekawy, a dziewczynka to uosobienie cnot wszelakich.
Bez zalogowania
16.10.2023 00:09 Re: :)
Nie no… tam się nastawiłam na romansidło a dostałam depresyjną dramę,
tu natomiast sądziałam ze to drama z jakimiś jasnymi punktami, a za to pierwszy odcinek odebrałam jako komedię.
Wszystkie środki stylistyczne temu służyły, wyolbrzymienia, kontrasty, zestawienia cech, monologi protagonisty.
Drama przesadzona może dobijać albo śmieszyć. Tu był dla mnie zabieg celowy, żeby zakpić z użalania się nad sobą przez MC.
Ale może to tylko mój odbiór takich zabiegów twórców serii.
Bez zalogowania
16.10.2023 00:28 Re: :)
A może to raczej tragifarsa?
Bez zalogowania
19.10.2023 00:12 Re: :)
Czy ja wiem, czy bohaterka to
dziewczynka to uosobienie cnot wszelakich.
Fakt, że ktoś stara się postępować jak należy nie czyni z tej osoby automatycznie ideału ;)
kliknij: ukryte A przynajmniej dla mnie jej postawa nieraz jest daleka od ideału.
Czasami brakuje jej zdrowej asertywnosci,
czasami bywa zbyt ufna.
Albo jeden element oceny kogoś czy czegoś rozciąga na całość i generalizuje.
Do tego jest pracoholikiem i może innym narobić tym sporych problemów.
Nie mówi o swoich bolączkach, przez co bohater oszczędza) jej szczerości, a to raniło obydwoje jeszcze bardziej.
Jak przyjrzeć się jej uważnie, to według mnie żadna z niej Manic Pixie Dream Girl.
Raczej jest to osoba, która własne dobro stawia niżej niż dobro drugiego człowieka.
To niekoniecznie czyni z niej Mary Sue.
kliknij: ukryte Będąc z kimś „idealnym” można się czasami mocno umęczyć w związku, gdy na siłę zalewa dobrocią „bo tak trzeba”
A
Impos
24.12.2021 22:29 Po 12 odcinku...
Jak da mnie takie 6/10.
Główny zarzut to to, że historia z anime jest niedokończona. Manga ma 5 tomów, ale anime dociąga tylko do (prawie) końca 4. Jakby dorzucili jeszcze jeden lub dwa odcinki i/lub pozbyli się kilku dłużyzn z tych początkowych, to bez problemu dałoby się opowiedzieć wszystko do końca. Może będzie jakiś odcinek specjalny, ale na razie nie widziałam zapowiedzi.
Poza tym seria przez większość czasu stara się sprawiać wrażenie uroczych okruchów życia w historycznej scenerii, ale bardzo poważne wątki w tle ( kliknij: ukryte dyskryminacja niepełnosprawnych, sprzedawanie ludzi za długi, przemoc w rodzinie, praca dzieci) powodują, że wylewająca się z ekranu słodycz i dobroć bardziej niepokoi niż odpręża.
No i główna bohaterka jest skrajnym przypadkiem Manic Pixie Dream Girl, więc wątek romantyczny też jakoś dla mnie nie działał.
A
Impos
25.10.2021 01:41 Po 3 odcinku
Niby powinno mi się podobać (przekonujące dramaty, ładne projekty postaci, ciekawa epoka itd.), ale jakoś nie jestem w stanie przejść do porządku dziennego nad tym, że gdyby główna bohaterka nie była chodzącym ideałem, to już dawno to się powinno skończyć zbiorowym samobójstwem albo inną tragedią.
Zwłaszcza ten wstęp o tym, czym są „otome” jest bardzo niepokojący w zestawieniu z tym, że mowa o 14‑latce sprzedanej za długi…
Meh, takie sobie. Seria z tych, w których twórcy będą usilnie starać się wmówić, że jest między głównymi bohaterami coraz większe chemia różnymi słodkimi/uroczymi scenkami, nieporadnymi reakcjami itp., a tu nie… znaczy na początek, bo może później się polepszy. Dziewczynę ma się ochotę wziąć za te jej warkocze i zdrowo walnąć, tak irytuje swoją idealnością; chłopaka ratuje przynajmniej seiyuu (choć oczywiście nie będzie to rola życia na miarę Senku), ale też mnie nie przekonuje. Słodko i uroczo? Nie, zbyt cukrowo, a przez co mdląco, niestrawnie i nudno. Aż dziw, że opening jest zaśpiewany normalnym kobiecym głosem, a nie głosem pięciolatki… Czekam na pojawienie się innych postaci, bo tylko one mogą sprawić, że seria stanie się zdatna do oglądania.
Łowca czarownic
25.10.2021 15:08 Re: pierwszy odcinek
Skoro się aż tak nie podoba to istnieje szansa, że będzie przynajmniej względne.
Całkiem przyjemny początek. Trochę poskakali po rozdziałach, ale w sumie dobrze to wyszło. Jest puchato, milutko i słodziutko, wprowadzenie już ogarnięte, więc pozostaje obserwować jak się będzie rozwijać relacja między bohaterami, a znając przynajmniej początek mangi, rozwijać się ona będzie interesująco…
Po obejrzeniu całości
Cute Mix :))
Jakby bohaterkę CGDCT wrzucono w miks bajkowej komediodramy. Jednak główny motyw to urocza opowieść o pomaganiu ludziom w zaleczaniu ich wewnętrznych smutków, czy ran. I chęć pomagania ogółem, jaka budzi się pod wpływem budowanych więzi.
" kliknij: ukryte kiedy chcę pomóc moje ciało samo zaczyna się poruszać.” Odcinek czwarty nieco dramowo i nieco uroczo, ale wprost pokazuje ten mechanizm.
Motyw jak we Fruit Basket, czy serii Aniołek z Sąsiedztwa. Tyle, że w bardziej bajkowej i póki co ciepłej, uroczej oprawie.
Re: Cute Mix :))
:)
Sądziłam że to coś na kształt „Moje szczęśliwe małżeństwo” tylko ciut lżejsze, a to jest zupełne przeciwieństwo. Czy to przypadkiem nie jest komedią z cute girl ratującą z depresji własnego chłopaka? Tzn może zmienię zdanie a „fabuła” się zaciemni, ale ten pierwszy odcinek mnie sympatycznie zaskoczył. Takie CGDCT tyle że z jedną postacią, a w zasadzie parą ;)
Re: :)
Re: :)
tu natomiast sądziałam ze to drama z jakimiś jasnymi punktami, a za to pierwszy odcinek odebrałam jako komedię.
Wszystkie środki stylistyczne temu służyły, wyolbrzymienia, kontrasty, zestawienia cech, monologi protagonisty.
Drama przesadzona może dobijać albo śmieszyć. Tu był dla mnie zabieg celowy, żeby zakpić z użalania się nad sobą przez MC.
Ale może to tylko mój odbiór takich zabiegów twórców serii.
Re: :)
Re: :)
Fakt, że ktoś stara się postępować jak należy nie czyni z tej osoby automatycznie ideału ;)
kliknij: ukryte A przynajmniej dla mnie jej postawa nieraz jest daleka od ideału.
Czasami brakuje jej zdrowej asertywnosci,
czasami bywa zbyt ufna.
Albo jeden element oceny kogoś czy czegoś rozciąga na całość i generalizuje.
Do tego jest pracoholikiem i może innym narobić tym sporych problemów.
Nie mówi o swoich bolączkach, przez co bohater oszczędza) jej szczerości, a to raniło obydwoje jeszcze bardziej.
Jak przyjrzeć się jej uważnie, to według mnie żadna z niej Manic Pixie Dream Girl.
Raczej jest to osoba, która własne dobro stawia niżej niż dobro drugiego człowieka.
To niekoniecznie czyni z niej Mary Sue.
kliknij: ukryte Będąc z kimś „idealnym” można się czasami mocno umęczyć w związku, gdy na siłę zalewa dobrocią „bo tak trzeba”
Po 12 odcinku...
Główny zarzut to to, że historia z anime jest niedokończona. Manga ma 5 tomów, ale anime dociąga tylko do (prawie) końca 4. Jakby dorzucili jeszcze jeden lub dwa odcinki i/lub pozbyli się kilku dłużyzn z tych początkowych, to bez problemu dałoby się opowiedzieć wszystko do końca. Może będzie jakiś odcinek specjalny, ale na razie nie widziałam zapowiedzi.
Poza tym seria przez większość czasu stara się sprawiać wrażenie uroczych okruchów życia w historycznej scenerii, ale bardzo poważne wątki w tle ( kliknij: ukryte dyskryminacja niepełnosprawnych, sprzedawanie ludzi za długi, przemoc w rodzinie, praca dzieci) powodują, że wylewająca się z ekranu słodycz i dobroć bardziej niepokoi niż odpręża.
No i główna bohaterka jest skrajnym przypadkiem Manic Pixie Dream Girl, więc wątek romantyczny też jakoś dla mnie nie działał.
Po 3 odcinku
Zwłaszcza ten wstęp o tym, czym są „otome” jest bardzo niepokojący w zestawieniu z tym, że mowa o 14‑latce sprzedanej za długi…
pierwszy odcinek
Re: pierwszy odcinek
1