x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zupełnie niepotrzebnie :)
Akurat ta seria zawiera w sobie sporo realizmu, tak obyczajowego, jak i odnośnie konstrukcji psychologicznej postaci, ale by to w pełni, rzetelnie ocenić – potrzeba obejrzeć całość :)
:)
1.04.2023 02:46 Re: Realizm
Nie dodaje opinii zanim nie obejrzę całości :) Chyba człowiek wychował się w innej epoce skoro tak wygląda współczesny realizm nastolatków…
xx
1.04.2023 12:18
Realizm jako tag oznacza zaledwie tyle, że nie ma laserów, kosmitów, duchów, demonów i tym podobnych. Fabuła i postacie mogą być wybitnie nierealistyczne.
A
Bez zalogowania
30.01.2023 22:31 Lepsze niż niejeden licealny romans
Według mnie Projekt Cosplay to nie tylko przyjemna seria, ale też jeden z sensowniejszych szkolnych romansów.
Nikt nikogo w relacji głównej pary nie poniża, ani nie zastrasza, nie zbywa, nie spławia, i uznam nawet, że nie wykorzystuje, bo jednak cosplay dla Gojo to szansa na powiększenie jego puli umiejętności.
Nie ma tu przemocy psychicznej (np Horimiya)
ani fizycznej (Bestia z ławki obok, Hana yori dango itd)
Nie ma także stalkingu (oj, tu długo by wymieniać seriale)
Nie ma tutaj żadnych fabularnie wciskanych na siłę niedomówień.
Ani też dziwnych wielokątów uczuciowych.
Za to są miejscami solidne okruszki życia.
Rozumiem oczywiście, że komuś innemu może przeszkadzać zawarty fanserwis, ale to byłby chyba jedyny mankament.
By może idealizuję nieco tę serię, ale naprawdę polubiłam główne postacie :)
ZSRRKnight
31.01.2023 12:44 Re: Lepsze niż niejeden licealny romans
Dorzuciłbym jeszcze fakt, że seria świetnie parodiuje i pokazuje kulturę otaku. Aż w sumie trochę szkoda, że nie było tych elementów więcej.
No i uważam, że największa siła tej serii leży w postaci Marin: choćby z tego względu, że nie dość, że przełamuje stereotyp gyaru, to jeszcze jest otaku z krwi i kości, co tworzy dodatkową „więź” z wieloma widzami xd
Przyjemne lekkie anime, z początku myślałam ze szału nie będzie a jednak zachwyciło, polecam
A
MrParumiV18
18.04.2022 18:24 Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 12 odcinku (koniec)
Jestem troszkę rozczarowany tym jak seria została nierówno zrobiona. Oczywiście biorąc pod uwagę to co zobaczyłem finalnie jak i moje przepowiadania co do drastycznych spadków jakości w wykonaniu CW przez wydawanie więcej niż dwóch serii w sezonie. Pod każdym względem miała momenty świetne oraz przeciętne i tak na zmianę przez cały seans. Raz piękne wizualia, a za drugim razem ewidentne oszczędzanie na każdym polu. Raz postacie irytowały swoim głupim zachowaniem, aby następnie oczarowywać wyglądem czy to postawą. No i oczywiście wątek cosplayu, który najpierw dogłębnie przedstawiony co spowodowało, że wkręciłem się w tematykę, a pod koniec zszedł na totalny margines (brak elementu przygotowań) co mi się podobało najmniej z całości. Przez to wszystko tytuł pozostawił u mnie niesmak i odrobinę irytacji nawet jeśli tego się spodziewałem w kwestiach technicznych, ale myślę, że finalnie jest to, chociaż pewnie trochę na wyrost, dobry twór.
ukloim
18.04.2022 22:08 Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 12 odcinku (koniec)
Oczywiście biorąc pod uwagę to co zobaczyłem finalnie jak i moje przepowiadania co do drastycznych spadków jakości w wykonaniu CW przez wydawanie więcej niż dwóch serii w sezonie.
W tym sezonie to nawet trzech, nie dwóch. Ale to i tak nie ma żadnego znaczenia, bo jak już wspominałem wielokrotnie, za każdą z serii odpowiadały zupełnie inne zespoły – poza Shinichorou Ushijimą, który wyreżyserował po jednym odcinku Sono Bisque i Akebi (i Tokyo‑24 bodajże też, nie jestem pewien, a nie mogę znaleźć na szybko potwierdzenia), próżno szukać tych samych nazwisk w napisach każdej z serii. Nie tu należy upatrywać przyczyn spadków, a w kiepskim outsourcingu (coś, czego Shouta Umehara, producent animacji, unikał zawsze jak ognia) i prawdopodobnie krótkich dedlajnów – ta sama ekipa ma do zrobienia Bocchi the Rock, które również startuje w tym roku.
ukloim
18.04.2022 22:09 Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 12 odcinku (koniec)
dedlajnach*
MrParumiV18
18.04.2022 23:51 Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Napisałem „w wykonaniu CW przez wydawanie więcej niż dwóch serii”. To oznacza, ze wydawali w tym sezonie, więcej niż dwie serie, czyli trzy, albo więcej. Wniosek z tego prostu, wiem, że wydawali trzy tytuły, przecież o tym dyskutowaliśmy te 3/4 miesiące temu. :D
Dlatego poprawka mnie, że „W tym sezonie to nawet trzech, nie dwóch.” troszkę nietrafiona, ale to w sumie mniejsza.
Do reszty się nie odnoszę, ponieważ jak wspomniałem powyżej, pisaliśmy już na ten temat kilka miesięcy temu i jestem tego świadomy. Po prostu stwierdzam fakt, że nieważne kto za to odpowiadał oraz z jakiego powodu i tak (pomimo moich przewidywań) wyszło nierówno, a sam koniec niesatysfakcjonujący dla mnie.
ukloim
19.04.2022 01:22 Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Napisałem „w wykonaniu CW przez wydawanie więcej niż dwóch serii”. To oznacza, ze wydawali w tym sezonie, więcej niż dwie serie, czyli trzy, albo więcej.
Aj, faktycznie, nie wiem gdzie zgubiłem to „więcej niż”. Sorki!
Nie pamiętam kiedy ostatnio wystawilem 9‑tkę(już nie wspominając o 10) ale Sono Bisque jest na pewno pozycją, która w pełni na nią zasługuje.
Technicznie jest majstersztyk, seiyu Marin brzmiała znakomicie przez całą serię i czuła swoją rolę, ponadto seria jest napakowana masą detali, które dodają jej uroku.
Tak powinna wyglądać prawidłowo zrealizowana adaptacja.
Najlepsza komedia‑ecchi od czasu B Gata H Kei – 9/10 :)
japski_bez_logowania
31.03.2022 17:41
Ecchi to trochę na wyrost, ale seria bardzo dobra. Nie wiem co lepsze w tym sezonie, Akebi czy Bisque, bo obie mają swoje mocne plusy i ciężko się zdecydować. Clover Works dało radę, rozbili kabzę.
A
Anonimowa
29.03.2022 11:42 Lekkie ecchi, czy romantyczne okruszki?
W sumie mamy tutaj do czynienia z lekkim, pomału zawiązującym się romansem, okraszonym sporą ilością fanserwisu i balansującym czasami nawet na granicy ecchi. Kto nie lubi tego typu dodatków w anime z nastoletnimi bohaterami, to nie zachęcam do seansu.
Główni bohaterowie nie są szczególnie inteligentni, ale są sympatyczni, wbrew pierwszemu wrażeniu obydwoje znają swoje mocne strony i jednocześnie żadne nie jest aroganckim pyszałkiem, ani primadonną. Marin jest osobą szczerą i naturalną, czasami trochę za bardzo zakręconą (szczególnie w temacie cosplay‑u), oraz świadomą własnej atrakcyjności, ale nie wywyższająca się z tego powodu.
Gojo, który do tej pory żył jedynie swoją pasją odziedziczoną po dziadku i cały wolny czas poswięcał tworzeniu ubrań dla tradycyjnych japońskich lalek – nagle ma do czynienia z żywą, atrakcyjną dziewczyną, która nie całkiem swiadomie będzie wplatywać go w różne, czasem dwuznaczne sytuacje. A obojgu towarzyszyć będzie pasja cosplayowania.
Humor w serii jest w miarę lekki, często też miewa zabarwienie erotyczne. Bohaterowie są przyjaźni, i da się ich polubić, dzięki czemu seans przebiega w dość miłej atmosferze.
Dodatkowym atutem jest grafika, obie główne postacie są dosyć atrakcyjne, harmonijnie zbudowane, twórcy starali się zachować anatomiczne proporcje. Także animacja robiła na mnie wrażenie dość płynnej. Pełno jest detali, które cieszą oko. Jedynie nosy bohaterów czasem zaznaczone jako ciemniejsze trójkąciki nieco odstawały od ogólnie dobrego wrażenia.
Tempo akcji jak to w slice of life, ale nie nudziłam się ani chwili, być może za sprawą radosnej i żywiołowej Marin.
Temat cosplay‑u nie został poruszony bardzo szczegółowo, ale był pokazany w różnych aspektach, także w finansowym, czy eventowym.
Generalnie polecam widzom 16+
A
MrParumiV18
24.03.2022 12:07 Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 11 odcinku
Dobra. Przyznaję, że na początku Gojo mnie irytował. Później się z czasem trochę poprawił, by znowu na początku tego odcinka wróciła moja irytacja z powodu jego zachowania. Ale autentycznie w trakcie oglądania i już na koniec było mi go zwyczajnie i szczerze szkoda. Gość co chwila przechodzi takie traumy, że nie jeden by chyba padł. Chociaż z drugiej strony sam sobie gotuje taki los, wkręcając się w sytuację i tematykę cosplayu na tyle, że odlatuje i nie zauważa o co tak naprawdę prosi. Marin rzecz jasna mu w tym nie pomaga, bo to ona tutaj jest jeszcze bardziej wkręcona w tematykę i sama go też nakręca. A gdy już nadejdzie nagłe wiadro zimnej wody, dzieje się właśnie coś takiego i wtedy wypada jedynie współczuć.
Bez zalogowania
29.03.2022 09:21 Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 11 odcinku
Czytając o jego traumach naprawdę nastawiłam się na jakieś dramy, ale przecież tu żadnej dramy nie było :p
I nie wiem, czego mu współczuć, raczej chyba „zazdroscić” xd
Poza tym zwrot :
gdy już nadejdzie nagłe wiadro zimnej wody,
jest nieadekwatny do sytuacji. W końcu to był JEGO WYBÓR kliknij: ukryte że nie przedłużył godzin.
Najpierw eroge, potem mahou shoujo, a teraz yonkoma… W sumie trzeba przyznać, że Marin ma całkiem dobry gust xd. No i ten odcinek był chyba „najgorętszy” z dotychczasowych xd. Podczas seansu też zauważyłem, że Gojo ma dość dziwną właściwość: zazwyczaj jakiekolwiek choć trochę erotyczne sytuacje go pokonują, ale gdy się wkręci w daną sytuację i skupi się na czymś innym, nie zauważa nawet najwyraźniejszych aluzji. I ogólnie Gojo to całkiem udana postać: miła odmiana po tych wszystkich romansowych „miłych gościach” bez żadnych umiejętności i charakteru.
Trochę szkoda, że za tydzień ostatni odcinek. Miło się to ogląda.
Bez zalogowania
29.03.2022 09:31 Gojo
ogólnie Gojo to całkiem udana postać: miła odmiana po tych wszystkich romansowych „miłych gościach” bez żadnych umiejętności i charakteru
Zdecydowanie tak! Nawet jeśli się czasem nadmiernie emocjonuje (co można w jego przypadku zrozumieć) to i tak jest to jedna z przyjemniej wykreowanych postaci tego typu.
W dodatku mimo, że jest uzdolniony, to nadal pozostaje dosyć skromną, uczynną, i przyjaźnie nastawioną do ludzi osobą. Co widać w wielu momentach serii.
A
MrParumiV18
20.03.2022 14:25 Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 10 odcinku
W ostatnich odcinkach gryzie w oczy obniżenie oprawy wizualnej. Nie jest to może tak niski poziom jak przepowiadałem, że może być, ale widać ewidentnie, że oszczędzają gdzie mogą. Od szczegółowości designów postaci i ich animacji, przez uboższe tła, po brak mimiki twarzy w wielu scenach, nawet tych wydawałoby się bardzo bliskich. Ogólnie poziom serii dla mnie spadł, ale nie jakoś drastycznie. Ratuje szersze obrabianie tematu cosplayu, co mnie cieszy, gdyż nigdy się tym nie interesowałem i fajnie poznać jakieś informacje na ten temat, no i nadal bawię się dobrze przy oglądaniu. Tyle mi obecnie wystarcza.
A
Bez zalogowania
15.03.2022 13:37 Do odcinka 10 - ego
Od pierwszych chwil anime bardzo sympatyczne, lekkie i co dla mnie ważne – dosyć naturalistyczne. Na szczęście z głównego bohatera nie zrobili ogra, a Marin też w moim mniemaniu nie jest żadną „sexbombą”, tylko normalną, trochę bardziej atrakcyjną nastolatką – po prostu bardziej otwartą, spontaniczną i naturalną, niż większość dziewczyn w jej wieku.
W pierwszych odcinkach brakowało mi rozwinięcia kwestii cosplay‑u, ale seria później trochę to nadrabia.
Ogólnie realizm, a nawet naturalizm kliknij: ukryte (np Gojo i chusteczki) – to duży atut tego anime. Reakcjom chłopaka nie ma co się dziwić, w końcu dorastający nastolatek, mający do czynienia NAGLE i z bliska – z dosyć atrakcyjną koleżanką.
Początkowo (pierwsze dwa odcinki) myślałam, że ta para to będzie dużo lżejsza wersja głównej dwójki z Nagatoro‑san, na szczęście jednak wcale to tak nie wygląda. Marin czasem sobie zażartuje z Gojo, ale nie ze złośliwości, tylko zazwyczaj właśnie ze szczerości i spontanicznie. kliknij: ukryte Czasami tylko dziewczyna pokrywa w ten sposób swoje własne zawstydzenie, czy emocje, albo rozładowuje atmosferę. Dzięki temu Gojo staje się wobec niej (i nie tylko) coraz bardziej otwarty i prawdomówny, co ewidentnie widać np w odcinku 10ym, kiedy odmawia pomocy przy cosplay‑u :)
Po wejściu na scenę Juju trochę się obawiałam, że to będzie kolejna sztampowa kliknij: ukryte haremówka, ale póki co (odc 10) aż tak się nie stało, a postacie (ich zachowania, czy charakter) są bardziej naturalne i nie tak jednowymiarowe, jak zazwyczaj w takich seriach.
Na szczęście nie jest to także kolejna sztampowa seria szkolna, zgrabnie pokazano nie tylko sam proces coplayowania, ale np kliknij: ukryte event. Do tego fanserwis choć występuje dosyć często, to nie przekracza (według mnie) granicy dobrego smaku, a co najważniejsze jest najczęściej uzasadniony. W tym seria także robi bardziej prawdopodobne wrażenie.
Póki co – moja ocena rośnie z początkowego 7 do (na razie) 8/10.
A
Saarverok
13.03.2022 10:27
Pomijając hentajowe wstawki jest super. Gojo się w miarę ogarnął, a Marin jest po prostu majstersztykiem postaciowym :) Dobrze sobie obejrzeć takie fajne, cieplutkie anime, miałem spore obawy ,że nic w tym sezonie nie będzie, a tu taka wisienka na torcie :) Czyżby Japończycy w końcu zmieniali pomału swoje podejście do cosplayu? Zobaczymy.
Naprawdę, te fragmenty Flower Princess Blaze to jedna z najlepszych rzeczy, jakie widziałem w tym roku. Wielki szacun dla ekipy produkcyjnej – widać, że to anime naprawdę jest robione z sercem
A
MrParumiV18
14.02.2022 15:36 Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 6 odcinku
Przecudny odcinek. No ale tą akcję z łazienką mogli sobie darować. Śmiałem się i z tego i z siebie, że mnie to bawi. :D
A
Łowca czarownic
13.02.2022 00:15 Po 6
Doskonale się bawię przy tym tytule :) Tam tyle rzeczy można zepsuć a tu jednocześnie ciekawie, zabawnie i bardzo atrakcyjnie. Sama Marin odbarzono niesamowitym urokiem
Najlepszy odcinek do tej pory, ale po kolei:
- Marin na początku odcinka była niezwykle urocza
- Gojo stał się mężczyzną i to w najlepszym, klasycznym stylu.
- Juju wypada bardzo fajnie.
- kliknij: ukryte Fragment z mahou shoujo wybitny. Boże, przecież to nawet miało rozdziałkę 4:3, muzykę żywcem wyjętą z lat dwutysięcznych oraz projekty postaci świetnie nawiązujące do kreski Umakoshiego… No i ten kryształ jak z Madoki xd - to anime jest świetne, gdy parodiuje i nawiązuje do przemysłu anime
- fanserwis staje się kolejną zaletą tego anime
Po dwóch odcinkach jest wybitnie.
Wybitnie średnio.
No chyba że chodzi o animację cycków, z tym się postarali, nic, tylko robić gify! (gdyby można było je dawać zamiast zrzutek…)
Złośliwości na bok – o ile pierwszy odcinek jeszcze był znośny, tak przy drugim już powoli tracę cierpliwość. Przedłużający się gag o tym, jak kliknij: ukryte Gojo czuje się skrępowany przy Marin – która w ogóle nie dostrzegła braku komfortu u kolegi – był nieśmieszny i po prostu nudny. Marin wydała mi się wręcz odpychająca, a Gojo zrobiło mi się szkoda. Na razie seria wygląda na stworzoną głównie dla pokazywania kobiecych wdzięków, acz słyszałam, że jednak jakiś tam rozwój u bohaterów i skupienie się też na pasji Gojo również istnieje (znaczy w mandze, w anime zobaczymy…), więc jeszcze nie skreślam tytułu.
A
Fan anime
17.01.2022 09:34 odcinek 2
No właśnie całą robotę robi Marin, a bohater jak zwykle musi być przedstawiony tak by jeszcze bardziej uwypuklić jej pewność siebie i przebojowość. Tylko dlaczego aż do przesady? Rozumiem że jest samotnikiem, rozumiem jego początkową niepewność i zawstydzenie. W końcu nadchodzi wyczekiwany moment ogarnięcia i oswojenia z sytuacją. Tu wszystko jest prowadzone dobrze. Za chwilę jednak ponowna zmiana zachowania o 180 stopni i panika, bo Marin usiadła na jego łóżku, a nie na krześle. Po co to?
Ale dobra, nie narzekam już więcej, bo anime zapowiada się świetnie i bohater zapewne będzie zyskiwał z odcinka na odcinek w miarę rozwoju ich relacji.
Bez zalogowania
15.03.2022 12:56 Re: odcinek 2
Marin (...) jej pewność siebie i przebojowość
Nazwałabym to jednak inaczej. Dziewczyna jest bardzo często spontaniczna i szczera w swoich reakcjach, a większość ludzi krępuje się pokazywać przed innymi swoje wnętrze. Gojo po prostu za mało przebywał z innymi ludźmi, i nie wchodził z nimi w bliższe interakcje, stąd zachodzi taki kontrast kliknij: ukryte – jedynie początkowy zresztą. Bo później Marin pokazuje prawdziwą siebie, wcale nie tak odważna i przebojową.
A
Saarverok
16.01.2022 23:43
Jakie to jest dobre. Marin robi robotę na każdym kroku <3
A
Łowca czarownic
16.01.2022 21:38 Po dwóch odcinkach
Chciałem to obejrzeć po zapowiedzi i zobaczeniu jak to wygląda.
Jak zwykle postać męska w anime to musi być tegoż anime mniejszy lub większy minus. Tu jest nieco mniejszym – jest nieogarnięty ale w gruncie rzeczy nawet sympatyczny. Ale za to Marin… spodziewałem się, że to będzie dobrze narysowana i pełna wdzięku bohaterka ale i tak mnie zaskoczyli in plus.
Przynajmniej jedną nową serię z sezonu będę oglądać :)
A
MrParumiV18
16.01.2022 15:55 Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 2 odcinku
Bardzo przyjemny i ładny odcinek, chociaż nieco mnie drażniła niekonsekwencja w reakcjach Gojo. Początek jeszcze zrozumiem, bo był zwyczajnie zszokowany zaistniałą sytuacją, ale później gdy się w miarę ogarnął, myślałem, że będzie już z górki. Niestety było inaczej, bo w kolejnych scenach nastąpiły po sobie niekontrolowane zmiany nastroju/poziomu zawstydzenia. Nawet ten, nazwijmy to „punkt kulminacyjny” odcinka, w którym Marin (swoją drogą niezwykle słodka i urocza) się zawstydziła, przez całościowe zachowanie protagonisty nie wypada wiarygodnie. Cały odcinek Gojo był skupiony na Marin, dostrzegał wszystko, aż do przesady, stąd jego reakcje, aby finalnie (nawet jak przyjmiemy, że był w ogromnym skupieniu – końcówka mierzenia skutecznie to neguje) nie dostrzec/poczuć z jakiego powodu Marin się speszyła. W skrócie, dla mnie Marin cudna, bo biorąc pod uwagę to, jaki ma charakter, styl bycia oraz pasję jest wiarygodna, a Gojo sympatyczny chłopak, ale nierówny w reakcjach i przez to troszkę mnie drażnił. Niestety zdaję sobie sprawę, że tego typu serie są znane z takich zabiegów, więc można uznać, że czepiam się oczywistych rzeczy. No, ale cóż… Końcówka śmieszna, ale też pozostawia wiele do życzenia pod względem reakcji Gojo. Po prostu niech się zdecyduje chłopak. Wiem, że to nastolatek, a w tym wieku różne rzeczy się dzieją, hormony buzują, ale bez przesady. Mimo wszystko, głównie dzięki urodziwej Marin, bardzo dobrze mi się oglądało ten epizodzik. Jestem na razie zadowolony i oby CW utrzymało taki poziom.
Oglądając odcinek zdałem sobie sprawę, że dopiero dobra animacja czyni daną postać naprawdę piękną. Naprawdę, bardzo mi się podoba przedstawienie tu ciała, tych wszystkich ruchów i gestów – wygląda to naturalnie, ekspresyjnie i wydobywa z Marin cały seksapil. Już na tym etapie jestem zadowolony, a jeśli poziom się utrzyma…
kliknij: ukryte Fajna też była końcówka odcinka. To dosyć imponujące, że Gojo grał w tę grał z kamienną twarzą, a reakcja dziadka też była fajna
Nieźle się uśmiałam przy 2 odcinku, czy humor jest taki przez cały czas :D? Taki rodzaj ecchi mi odpowiada, a animacja równie ładna jak w 1 odcinku, więc nadal pozytywnie :)
A
MrParumiV18
12.01.2022 18:10 Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 1 odcinku
No dobra. Rozpoczynam przyjmowanie zakładów. Co pierwsze się wyłoży, Akebi, czy to? Po prostu nie ważne jak bardzo bym cenił Cloverworks, nie wierzę, że oba tytuły dotrwają na takim poziomie technicznym do końca. Szczególnie pamiętając niemiłe doświadczenia z nimi w roli głównej z przeszłości. Ja osobiście, pomimo, że nie wierzę w cud, to mimo wszystko trzymam kciuki niebywale, bo obie serie prezentuję się aż zbyt dobrze jak na serie telewizyjne – to nie jest ufotable. Jak utrzymają taką warstwę wizualną do ostatniego odcinka, to przyjmę z godnością każdy cios w twarz jako karę. :D Ewentualnie też przyjmę ciosy za wykrakanie ewentualnej wywrotki. xD Życzę powodzenia i obym się mylił. :)
ukloim
12.01.2022 18:45 Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 1 odcinku
A co się wyłożyło technicznie w ostatnich latach od Clover Works poza Wonder Eggiem, że obu seriom zwiastujesz taką przyszłość?
MrParumiV18
12.01.2022 18:50 Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Yakusoku no Neverland 2.
MrParumiV18
12.01.2022 18:51 Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Lecz w tym przykładzie każdy element zaliczył wywrotkę.
ukloim
12.01.2022 19:41 Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Słyszałem wcześniej jedynie narzekania na scenariusz, natomiast tu akurat studia bym nie winił, bo to, co i w jakim czasie zostaje zaadaptowane, jest zależne od decyzji komitetu produkcyjnego. Faktycznie jednak (z tego co udało mi się na szybko dowiedzieć), to i technicznie pod koniec produkcja nie wyrabiała, tak że zwracam honor.
Jednocześnie jednak nie skazywałbym ani Akebi, ani Sono Bisque na porażkę. Każda seria to zupełnie inny przypadek, rożne produkcje upadają z zupełnie różnych przyczyn, nie ma tak naprawdę żadnej reguły. Studio animacji to dom dla wielu linii produkcyjnych (no chyba że to Mappa, wtedy rzuca się wszystkich gdzie popadnie) kierowanych przez różnych producentów animacji, z innymi ludźmi pod sobą, działających zupełnie niezależnie od siebie, autonomicznie. Na czele i Akebi, i Sono Bisque, stoją jedni z najmocniejszych ludzi w tej branży (odpowiednio Yuuichi Fukushima i Shouta Umehara) i choć oczywiście niektórych rzeczy nie przeskoczą (na przykład chciwości ich szefów z Aniplexu), to wciąż są to odpowiednie osoby na właściwych stanowiskach.
Co zabawne jednak, obaj produkowali te serie, które w zeszłym roku faktycznie się posypały – Fukushima robił Neverlanda, Umehara Wonder Egga. Tylko że ponownie, problemy tamtych anime niekoniecznie mają przełożenie na to, co dzieję się za kulisami ich obecnych projektów. Ja bym się na wyrost nie obawiał ani też nie wyrokował. Akebi nie jest wypychaną na szybko kontynuacją popularnej serii, dla której to ostatnia chwila, żeby zarobić, a Sono Bisque nie jest niezwykle ambitnym oryginalnym projektem niezwykle ambitnego i, co ważne, debiutującego reżysera.
ukloim
12.01.2022 19:48 Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Studio animacji to dom dla wielu linii produkcyjnych (no chyba że to Mappa, wtedy rzuca się wszystkich gdzie popadnie) kierowanych przez różnych producentów animacji, z innymi ludźmi pod sobą
A, no i oczywiście z inną siecią kontaktów wśród freelancerów.
MrParumiV18
12.01.2022 20:28 Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Dlatego napisałem „obym się mylił”. Sam zaznaczyłeś, że Ci sami ludzie odpowiadają dokładnie za to samo, co rok temu zaliczyło wywrotkę, stąd moje obawy. I też znowu, jak sam zaznaczyłeś, nieważne kto, jaki mocny by nie był, chciwość tych wyżej postawionych może zniszczyć wszystko. Nawet jeśli projekty nie są takie same i konkretne osoby zdobyły potrzebne doświadczenie, aby tym razem nic nie poszło źle, to nadal pozostają szefowie, a oni mogą i zrobią wszystko, niekoniecznie dla dobra produkcji. Nie siedzę też w tych kwestiach na tyle głęboko, aby dalej się wypowiadać bez obaw, że popełnię gdzieś gafę, dlatego nie rozwijam tego tematu. Mimo wszystko, biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, swojego zdania na razie nie zmienię. Chcę się mylić, ale dokładnie tak samo wierzyłem w cudowne jajeczko i co dostałem w nagrodę? Nie uwierzę, póki nie zobaczę.
ukloim
12.01.2022 20:52 Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
To na koniec jeszcze się poprawię – Fukushima był producentem animacji tylko pierwszego sezonu Neverlanda, w drugim jego rolę przejął (lub przejęła, nie jestem pewien) Shinobu Ono. Stąd też mógł wynikać spadek jakości. Fukushima już wtedy zapewne pracował nad Akebi, w międzyczasie produkując Voy@ger, krótki teledysk w reżyserii Atsushiego Nishigoriego.
W każdym razie, trzymajmy kciuki. Jedna martwa seria od Clover Works (Tokyo 24‑ku) w tym sezonie wystarczy :)
Nick
12.01.2022 19:58 Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 1 odcinku
Też bym nie skreślał ani Akebi ani Bisque Doll.
Pierwsze wypier**li się Tokyo 24th Ward.
Zachajv
16.01.2022 04:16 Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 1 odcinku
Ani jedno ani drugie, clover works robi jeszcze jedna serie w tym sezonie, tokyo 24 i to ona najbardziej cuchnie mi tutaj wywaleniem się.
A
Łowca czarownic
9.01.2022 00:54 Początek
Tą serię akurat chciałem oglądać i jak na razie jest bardzo dobrze. Bardzo ładnie to wygląda i przyjemnie się tego słucha. Wprowadzenie bardzo dobre.
Bardzo przyjemne, całość jest rysowana naprawdę pięknie jak na serię telewizyjną, ma znakomite kadrowania, z seiyu Marin trafili w 10‑tkę i jest idealnie wyważone jeśli chodzi o komedię i fanserwis.
Miałem wysokie oczekiwania i póki co jestem zachwycony.
W zasadzie to oglądam, żeby się przekonać, czy warto kupić mangę. Po pierwszym odcinku jestem pozytywnie nastawiona, do tego ta animacja… Główna para bohaterów sprawia bardzo dobre wrażenie, na pewno będę oglądać dalej :)
Ocena grafiki: niezwykłe ładne
Główny bohater to typ gościa mocno zakręconego na punkcie swojego hobby (jeśli można tak to nazwać), który jednak jest życiową niedojdą i za bardzo się nad sobą żali. Mikan zaś to „nie oceniaj książki po okładce” i parę cech, z którymi może się utożsamić wielu fanów anime. Może być z nich naprawdę fajna para, a póki co wszystko przebiega gładko i ogólnie jest fajnie, naturalnie i interesująco.
Opening jest piękny animacyjnie, ending również, ale on się wyróżnia o tyle, że taki styl animacji rzadko widuje się w anime
Realizm
Zupełnie niepotrzebnie :)
Akurat ta seria zawiera w sobie sporo realizmu, tak obyczajowego, jak i odnośnie konstrukcji psychologicznej postaci, ale by to w pełni, rzetelnie ocenić – potrzeba obejrzeć całość :)
Re: Realizm
Lepsze niż niejeden licealny romans
Nikt nikogo w relacji głównej pary nie poniża, ani nie zastrasza, nie zbywa, nie spławia, i uznam nawet, że nie wykorzystuje, bo jednak cosplay dla Gojo to szansa na powiększenie jego puli umiejętności.
Nie ma tu przemocy psychicznej (np Horimiya)
ani fizycznej (Bestia z ławki obok, Hana yori dango itd)
Nie ma także stalkingu (oj, tu długo by wymieniać seriale)
Nie ma tutaj żadnych fabularnie wciskanych na siłę niedomówień.
Ani też dziwnych wielokątów uczuciowych.
Za to są miejscami solidne okruszki życia.
Rozumiem oczywiście, że komuś innemu może przeszkadzać zawarty fanserwis, ale to byłby chyba jedyny mankament.
By może idealizuję nieco tę serię, ale naprawdę polubiłam główne postacie :)
Re: Lepsze niż niejeden licealny romans
No i uważam, że największa siła tej serii leży w postaci Marin: choćby z tego względu, że nie dość, że przełamuje stereotyp gyaru, to jeszcze jest otaku z krwi i kości, co tworzy dodatkową „więź” z wieloma widzami xd
7/10
Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 12 odcinku (koniec)
Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 12 odcinku (koniec)
W tym sezonie to nawet trzech, nie dwóch. Ale to i tak nie ma żadnego znaczenia, bo jak już wspominałem wielokrotnie, za każdą z serii odpowiadały zupełnie inne zespoły – poza Shinichorou Ushijimą, który wyreżyserował po jednym odcinku Sono Bisque i Akebi (i Tokyo‑24 bodajże też, nie jestem pewien, a nie mogę znaleźć na szybko potwierdzenia), próżno szukać tych samych nazwisk w napisach każdej z serii. Nie tu należy upatrywać przyczyn spadków, a w kiepskim outsourcingu (coś, czego Shouta Umehara, producent animacji, unikał zawsze jak ognia) i prawdopodobnie krótkich dedlajnów – ta sama ekipa ma do zrobienia Bocchi the Rock, które również startuje w tym roku.
Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 12 odcinku (koniec)
Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Dlatego poprawka mnie, że „W tym sezonie to nawet trzech, nie dwóch.” troszkę nietrafiona, ale to w sumie mniejsza.
Do reszty się nie odnoszę, ponieważ jak wspomniałem powyżej, pisaliśmy już na ten temat kilka miesięcy temu i jestem tego świadomy. Po prostu stwierdzam fakt, że nieważne kto za to odpowiadał oraz z jakiego powodu i tak (pomimo moich przewidywań) wyszło nierówno, a sam koniec niesatysfakcjonujący dla mnie.
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Aj, faktycznie, nie wiem gdzie zgubiłem to „więcej niż”. Sorki!
Technicznie jest majstersztyk, seiyu Marin brzmiała znakomicie przez całą serię i czuła swoją rolę, ponadto seria jest napakowana masą detali, które dodają jej uroku.
Tak powinna wyglądać prawidłowo zrealizowana adaptacja.
9/10.
Lekkie ecchi, czy romantyczne okruszki?
Główni bohaterowie nie są szczególnie inteligentni, ale są sympatyczni, wbrew pierwszemu wrażeniu obydwoje znają swoje mocne strony i jednocześnie żadne nie jest aroganckim pyszałkiem, ani primadonną. Marin jest osobą szczerą i naturalną, czasami trochę za bardzo zakręconą (szczególnie w temacie cosplay‑u), oraz świadomą własnej atrakcyjności, ale nie wywyższająca się z tego powodu.
Gojo, który do tej pory żył jedynie swoją pasją odziedziczoną po dziadku i cały wolny czas poswięcał tworzeniu ubrań dla tradycyjnych japońskich lalek – nagle ma do czynienia z żywą, atrakcyjną dziewczyną, która nie całkiem swiadomie będzie wplatywać go w różne, czasem dwuznaczne sytuacje. A obojgu towarzyszyć będzie pasja cosplayowania.
Humor w serii jest w miarę lekki, często też miewa zabarwienie erotyczne. Bohaterowie są przyjaźni, i da się ich polubić, dzięki czemu seans przebiega w dość miłej atmosferze.
Dodatkowym atutem jest grafika, obie główne postacie są dosyć atrakcyjne, harmonijnie zbudowane, twórcy starali się zachować anatomiczne proporcje. Także animacja robiła na mnie wrażenie dość płynnej. Pełno jest detali, które cieszą oko. Jedynie nosy bohaterów czasem zaznaczone jako ciemniejsze trójkąciki nieco odstawały od ogólnie dobrego wrażenia.
Tempo akcji jak to w slice of life, ale nie nudziłam się ani chwili, być może za sprawą radosnej i żywiołowej Marin.
Temat cosplay‑u nie został poruszony bardzo szczegółowo, ale był pokazany w różnych aspektach, także w finansowym, czy eventowym.
Generalnie polecam widzom 16+
Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 11 odcinku
Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 11 odcinku
I nie wiem, czego mu współczuć, raczej chyba „zazdroscić” xd
Poza tym zwrot :
jest nieadekwatny do sytuacji. W końcu to był JEGO WYBÓR kliknij: ukryte że nie przedłużył godzin.
11
Trochę szkoda, że za tydzień ostatni odcinek. Miło się to ogląda.
Gojo
Zdecydowanie tak! Nawet jeśli się czasem nadmiernie emocjonuje (co można w jego przypadku zrozumieć) to i tak jest to jedna z przyjemniej wykreowanych postaci tego typu.
W dodatku mimo, że jest uzdolniony, to nadal pozostaje dosyć skromną, uczynną, i przyjaźnie nastawioną do ludzi osobą. Co widać w wielu momentach serii.
Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 10 odcinku
Do odcinka 10 - ego
W pierwszych odcinkach brakowało mi rozwinięcia kwestii cosplay‑u, ale seria później trochę to nadrabia.
Ogólnie realizm, a nawet naturalizm kliknij: ukryte (np Gojo i chusteczki) – to duży atut tego anime. Reakcjom chłopaka nie ma co się dziwić, w końcu dorastający nastolatek, mający do czynienia NAGLE i z bliska – z dosyć atrakcyjną koleżanką.
Początkowo (pierwsze dwa odcinki) myślałam, że ta para to będzie dużo lżejsza wersja głównej dwójki z Nagatoro‑san, na szczęście jednak wcale to tak nie wygląda. Marin czasem sobie zażartuje z Gojo, ale nie ze złośliwości, tylko zazwyczaj właśnie ze szczerości i spontanicznie. kliknij: ukryte Czasami tylko dziewczyna pokrywa w ten sposób swoje własne zawstydzenie, czy emocje, albo rozładowuje atmosferę. Dzięki temu Gojo staje się wobec niej (i nie tylko) coraz bardziej otwarty i prawdomówny, co ewidentnie widać np w odcinku 10ym, kiedy odmawia pomocy przy cosplay‑u :)
Po wejściu na scenę Juju trochę się obawiałam, że to będzie kolejna sztampowa kliknij: ukryte haremówka, ale póki co (odc 10) aż tak się nie stało, a postacie (ich zachowania, czy charakter) są bardziej naturalne i nie tak jednowymiarowe, jak zazwyczaj w takich seriach.
Na szczęście nie jest to także kolejna sztampowa seria szkolna, zgrabnie pokazano nie tylko sam proces coplayowania, ale np kliknij: ukryte event. Do tego fanserwis choć występuje dosyć często, to nie przekracza (według mnie) granicy dobrego smaku, a co najważniejsze jest najczęściej uzasadniony. W tym seria także robi bardziej prawdopodobne wrażenie.
Póki co – moja ocena rośnie z początkowego 7 do (na razie) 8/10.
8
7
Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 6 odcinku
Po 6
6
- Marin na początku odcinka była niezwykle urocza
- Gojo stał się mężczyzną i to w najlepszym, klasycznym stylu.
- Juju wypada bardzo fajnie.
- kliknij: ukryte Fragment z mahou shoujo wybitny. Boże, przecież to nawet miało rozdziałkę 4:3, muzykę żywcem wyjętą z lat dwutysięcznych oraz projekty postaci świetnie nawiązujące do kreski Umakoshiego… No i ten kryształ jak z Madoki xd
- to anime jest świetne, gdy parodiuje i nawiązuje do przemysłu anime
- fanserwis staje się kolejną zaletą tego anime
Wybitnie średnio.
No chyba że chodzi o animację cycków, z tym się postarali, nic, tylko robić gify! (gdyby można było je dawać zamiast zrzutek…)
Złośliwości na bok – o ile pierwszy odcinek jeszcze był znośny, tak przy drugim już powoli tracę cierpliwość. Przedłużający się gag o tym, jak kliknij: ukryte Gojo czuje się skrępowany przy Marin – która w ogóle nie dostrzegła braku komfortu u kolegi – był nieśmieszny i po prostu nudny. Marin wydała mi się wręcz odpychająca, a Gojo zrobiło mi się szkoda. Na razie seria wygląda na stworzoną głównie dla pokazywania kobiecych wdzięków, acz słyszałam, że jednak jakiś tam rozwój u bohaterów i skupienie się też na pasji Gojo również istnieje (znaczy w mandze, w anime zobaczymy…), więc jeszcze nie skreślam tytułu.
odcinek 2
Ale dobra, nie narzekam już więcej, bo anime zapowiada się świetnie i bohater zapewne będzie zyskiwał z odcinka na odcinek w miarę rozwoju ich relacji.
Re: odcinek 2
Nazwałabym to jednak inaczej. Dziewczyna jest bardzo często spontaniczna i szczera w swoich reakcjach, a większość ludzi krępuje się pokazywać przed innymi swoje wnętrze. Gojo po prostu za mało przebywał z innymi ludźmi, i nie wchodził z nimi w bliższe interakcje, stąd zachodzi taki kontrast kliknij: ukryte – jedynie początkowy zresztą. Bo później Marin pokazuje prawdziwą siebie, wcale nie tak odważna i przebojową.
Po dwóch odcinkach
Jak zwykle postać męska w anime to musi być tegoż anime mniejszy lub większy minus. Tu jest nieco mniejszym – jest nieogarnięty ale w gruncie rzeczy nawet sympatyczny. Ale za to Marin… spodziewałem się, że to będzie dobrze narysowana i pełna wdzięku bohaterka ale i tak mnie zaskoczyli in plus.
Przynajmniej jedną nową serię z sezonu będę oglądać :)
Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 2 odcinku
2
kliknij: ukryte Fajna też była końcówka odcinka. To dosyć imponujące, że Gojo grał w tę grał z kamienną twarzą, a reakcja dziadka też była fajna
Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 1 odcinku
Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 1 odcinku
Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Jednocześnie jednak nie skazywałbym ani Akebi, ani Sono Bisque na porażkę. Każda seria to zupełnie inny przypadek, rożne produkcje upadają z zupełnie różnych przyczyn, nie ma tak naprawdę żadnej reguły. Studio animacji to dom dla wielu linii produkcyjnych (no chyba że to Mappa, wtedy rzuca się wszystkich gdzie popadnie) kierowanych przez różnych producentów animacji, z innymi ludźmi pod sobą, działających zupełnie niezależnie od siebie, autonomicznie. Na czele i Akebi, i Sono Bisque, stoją jedni z najmocniejszych ludzi w tej branży (odpowiednio Yuuichi Fukushima i Shouta Umehara) i choć oczywiście niektórych rzeczy nie przeskoczą (na przykład chciwości ich szefów z Aniplexu), to wciąż są to odpowiednie osoby na właściwych stanowiskach.
Co zabawne jednak, obaj produkowali te serie, które w zeszłym roku faktycznie się posypały – Fukushima robił Neverlanda, Umehara Wonder Egga. Tylko że ponownie, problemy tamtych anime niekoniecznie mają przełożenie na to, co dzieję się za kulisami ich obecnych projektów. Ja bym się na wyrost nie obawiał ani też nie wyrokował. Akebi nie jest wypychaną na szybko kontynuacją popularnej serii, dla której to ostatnia chwila, żeby zarobić, a Sono Bisque nie jest niezwykle ambitnym oryginalnym projektem niezwykle ambitnego i, co ważne, debiutującego reżysera.
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
A, no i oczywiście z inną siecią kontaktów wśród freelancerów.
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
W każdym razie, trzymajmy kciuki. Jedna martwa seria od Clover Works (Tokyo 24‑ku) w tym sezonie wystarczy :)
Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 1 odcinku
Pierwsze wypier**li się Tokyo 24th Ward.
Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 1 odcinku
Początek
Miałem wysokie oczekiwania i póki co jestem zachwycony.
1
Główny bohater to typ gościa mocno zakręconego na punkcie swojego hobby (jeśli można tak to nazwać), który jednak jest życiową niedojdą i za bardzo się nad sobą żali. Mikan zaś to „nie oceniaj książki po okładce” i parę cech, z którymi może się utożsamić wielu fanów anime. Może być z nich naprawdę fajna para, a póki co wszystko przebiega gładko i ogólnie jest fajnie, naturalnie i interesująco.
Opening jest piękny animacyjnie, ending również, ale on się wyróżnia o tyle, że taki styl animacji rzadko widuje się w anime