x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Jeśli nie traktuje się tego jako Zero kara Hajimeru 2, to ogląda się całkiem dobrze. Jest lżejsze i zabawniejsze, dodano też nieco fanserwisu, jest więcej scen walk i są one brutalniejsze niż w Zero kara Hajimeru – zupełnie inny klimat. Fabuła nieskomplikowana – 3 studentów i „młodsza” loli‑asystentka dydaktyczna na praktykach studenckich w terenie :)
Patrząc po opiniach na MAL‑u, to słabe oceny wystawiają głównie fani Zero kara Hajimeru, którzy nie mogą się pogodzić z taką „kontynuacją”... Nie ma jednak sensu płakać nad rozlanym mlekiem, Zero kara Hajimeru 2 nie będzie, a kto nieco wyluzuje, to może się dobrze przy oglądaniu Mahou Tsukai bawić, dla mnie 7/10 :)
Pierwszy odcinek był całkiem niezły i dawał wrażenie potencjalnie niezłej przygodówki ale w drugim już pojawiały się głupoty na potęgę, wymuszona drama i wydaje mi się, że technicznie też było gorzej, plus nie mam ochoty oglądać po raz n‑ty kliknij: ukryte antagonistycznego kościoła :\
Później może być lepiej jak całość nabierze obrotów ale zostawię to do sprawdzenia innym :D
Spodziewałem się jakiegoś podrzędnego zapychacza czasu ale to technicznie jest jak najbardziej akceptowalne(niektóre sceny są bardzo fajnie zanimowane), pomijając nudnego męskiego protagonistę ma niezłych bohaterów i historia trzyma się nawet kupy(aczkolwiek mam wrażenie, że to zasługa prequela).
Jest trochę fanserwisu(nierzadko kręci się w okół loli‑baby), aczkolwiek jest to w granicach dobrego smaku.
Pewnie tracę trochę nie znając "Zero kara Hajimeru Mahou no Sho", aczkolwiek po seansie mam wrażenie, że to nie jest jakoś specjalnie niezbędna wiedza, a przynajmniej niezbyt czuję potrzebę doinformowywania się.
Ma swoje pomniejsze głupotki, klisze itd. ale czuję się zaintrygowany. Czekam na więcej.
Ja z kolei zostałem zaś mile zaskoczony, bo nie wiedziałem że seria jest powiązana z Grimoire of Zero i w trakcie seansu miałem wtf moment gdy zaczęły pojawiać się nazwy które „skądś znałem”.
Zero było bardzo przyjemną serią, a ta tutaj też jest w moich klimatach. Jej zapowiedź od razu przykuła moją uwagę… a tu jeszcze miła niespodzianka. Szkoda że z Zero za wiele nie pamiętam, ale raczej dobrze tamtą serię wspominam i pewnie coś mi się zacznie więcej przypominać.
Fan anime
10.04.2022 12:33
Ja natomiast wiedziałem z zapowiedzi o wspólnym świecie z Zero kara Hajimeru Mahō no Sho, więc od razu kliknij: ukryte skojarzyłem Zero na początku odcinka, a nazwy takie jak Grymuar Zero, czy Trzynasty nie były dla mnie zaskoczeniem. Jednak kompletnie zapomniałem o Albus, która przecież też była w poprzedniej serii, ale wyglądała zupełnie inaczej. Dopiero komentarze do odcinka mnie na to nakierowały. Najemnika powinienem już rozpoznać bez niczyjej pomocy, bo zapewne zbytnio się nie zmienił :D
kliknij: ukryte Mam tak samo, mówię ale fajny zwierzo‑ludź tygrys, a jak skojarzyłem serię to facepalm (najpierw myślałem że to miś polarny). Swoją drogą seria też ma fajną dynamikę między postaciami w związku z występowaniem Beastfallen, bo kemono zwykle stanowią tło w anime, a tu są dosyć eksponowane. Ale to tak na marginesie.
po zakończeniu serii
Patrząc po opiniach na MAL‑u, to słabe oceny wystawiają głównie fani Zero kara Hajimeru, którzy nie mogą się pogodzić z taką „kontynuacją”... Nie ma jednak sensu płakać nad rozlanym mlekiem, Zero kara Hajimeru 2 nie będzie, a kto nieco wyluzuje, to może się dobrze przy oglądaniu Mahou Tsukai bawić, dla mnie 7/10 :)
ep2
Pierwszy odcinek był całkiem niezły i dawał wrażenie potencjalnie niezłej przygodówki ale w drugim już pojawiały się głupoty na potęgę, wymuszona drama i wydaje mi się, że technicznie też było gorzej, plus nie mam ochoty oglądać po raz n‑ty kliknij: ukryte antagonistycznego kościoła :\
Później może być lepiej jak całość nabierze obrotów ale zostawię to do sprawdzenia innym :D
Spodziewałem się jakiegoś podrzędnego zapychacza czasu ale to technicznie jest jak najbardziej akceptowalne(niektóre sceny są bardzo fajnie zanimowane), pomijając nudnego męskiego protagonistę ma niezłych bohaterów i historia trzyma się nawet kupy(aczkolwiek mam wrażenie, że to zasługa prequela).
Jest trochę fanserwisu(nierzadko kręci się w okół loli‑baby), aczkolwiek jest to w granicach dobrego smaku.
Pewnie tracę trochę nie znając "Zero kara Hajimeru Mahou no Sho", aczkolwiek po seansie mam wrażenie, że to nie jest jakoś specjalnie niezbędna wiedza, a przynajmniej niezbyt czuję potrzebę doinformowywania się.
Ma swoje pomniejsze głupotki, klisze itd. ale czuję się zaintrygowany. Czekam na więcej.
Zero było bardzo przyjemną serią, a ta tutaj też jest w moich klimatach. Jej zapowiedź od razu przykuła moją uwagę… a tu jeszcze miła niespodzianka. Szkoda że z Zero za wiele nie pamiętam, ale raczej dobrze tamtą serię wspominam i pewnie coś mi się zacznie więcej przypominać.