
Komentarze
Tajemnica wyspy
- Czasem potrafi zaskoczyć ushio : gilgamesz2 : 15.06.2024 14:23:29
- 9=/10 : Windir : 19.01.2023 11:37:30
- Re: Po obejrzeniu całości! : ryuu : 19.01.2023 00:02:22
- Po obejrzeniu całości! : Marta001 : 18.01.2023 18:29:08
- na Disney+ : Amarette : 13.01.2023 17:30:22
- Re: Amazon Prime Video : Łowca czarownic : 13.01.2023 14:00:51
- Re: Amazon Prime Video : Nick : 13.01.2023 13:37:12
- Re: Amazon Prime Video : ZSRRKnight : 13.01.2023 13:05:12
- Amazon Prime Video : Amarette : 13.01.2023 12:15:09
- Pętle : San-san : 20.10.2022 13:35:21
Czasem potrafi zaskoczyć ushio
1‑3, 10‑13, 16‑20. Postać Ushio jest w porządku ale działa jak cheat code trochę irytujące ale jakoś trzeba zakończyć serię, a i
Ryunosuke działa w podobnym tonie. Postaciee są na dobrym poziomie ale nie przywiązałem się do żadnej z nich. Muzyko w porządku no i Graficzni całkiem ładnie ale animację muszę naprawdę pochwalić, choć ni wiem czy animacja jest zrobiona komputerowo czy nie to i tak plus. Ogólnie anime na mocną
8‑semkę ale można by było naciągnąć na 9‑iątkę ja zostanę przy 8/10 z powodu nudniejszych odcinków no i te moce kopiowania pamięci to też naciągana historia. A osobiście myślę że te potwory z tymi umiejętnościami powinny zeżreć wszystkich w mniej niż jeden dzień.
9=/10
Ale z wad ciężko nie wspomnieć:
- kliknij: ukryte Może zbyt szybkie i proste przekazywanie informacji z poprzednich pętli – dotykiem w sekundę. Ma sens, ale sporo upraszcza.
- kliknij: ukryte Przesadzone moce pod sam koniec, czyli „przekazanie brata” i cała walka z tym kapłanem co nie jest cieniem w innym wymiarze.
- Ciut za dużo anime w anime. Czyli: kliknij: ukryte majtek/cycków/pryszniców/strojów kąpielowych (to ma akurat sens bo mniejszy cień) i oczywiście trójkątów/czworoboków uczuciowych.
Mimo tych wad oglądało się świetnie i każdemu polecam!
Po obejrzeniu całości!
A tutaj? Cudo! Obejrzałam maratonem! I do samego końca mi się podobało!
Bardzo polecam. Ja wiem, że podróżowaniu w czasie powiedziano już bardzo wiele, ale w tym przypadku jest coś ciekawego. Summer time Render jest oryginalne na wielu poziomach – o ile oczywiście nie analizujemy dogłębnie wszystkich pętli czasowych. Dla mnie to miało sens, ponieważ się w to zbytnio nie zagłębiałam.
Co mi się podobało? To, że główny bohater był tak inteligentny! Serio! Nieprzesadzony, ale przy tym inteligentny. To, że postacie miały swoje motywacje. To, że był uroczy wątek romantyczny. To, że zakończenie było takie, jakie sobie życzyłam. kliknij: ukryte Dawno też nie miałam tak, że tak bardzo kibicowałam, by główni bohaterowie byli razem! W którymś momencie byłam pewna, że Ushio odejdzie z tego świata, ostatecznie była trupem. A tu proszę! Happy ending pełną gębą! I o ile często mi się to nie podoba, tak tutaj innego zakończenia bym nie chciała.
Daję 9/10, jako że dawno nic mnie tak nie wciągnęło! Mam nadzieję, że od tego twórcy będę miała szansę coś jeszcze wchłonąć!
Amazon Prime Video
Pętle
Główny bohater wraca na rodzinną wyspę z Tokio gdzie ukończył liceum. Wraca gdyż w wypadku zginęła jego przyszywana siostra. Prędko się okazuje, że nie był to zwykły wypadek, a na wyspie zaczynają się dziać bardzo dziwne, niepokojące rzeczy.
W dochodzeniu do prawdy Ajiro Shinpeiowi pomaga młodsza przybrana siostra Mio i przyjaciele z dzieciństwa – rodzeństwo Sou i Tokiko. Nieocenioną pomocą okaże się również tajemnicza Pani Nagumo, dziadek Nezu. Policjant jest bezużyteczny. Taki spoiler.
Wszystko zaczyna się niejako od wyspiarskiej legendy jakoby gdy ujrzysz swojego sobowtóra – swój cień, czeka cię rychła śmierć…
Anime czekało w kolejce i uważam, że warte jest obejrzenia, jednak nie podzielam nazbyt zachwyconych opinii. Czytając entuzjastyczne komentarze, oraz achy i ochy chyba miałam nieco inne wyobrażenie.
Lecimy zatem od początku.
Minusy i plusy:
Pierwszy epizod tak naprawdę trochę mnie zawiódł. Nie znoszę scen wpadania nosem w biust i tutaj był on dla mnie bezsensowny. Tak samo kilka scen typu: muszę zajrzeć do łazienki kiedy siostra się kąpie, spektakularne slow motion z kadrem na majtki… Ja wiem, że te sceny w fabule miały swoje zastosowanie i swój sens, ale było to dla mnie szalenie niepoważne i można było się bez tego obyć.
Także motywy romantyczne kto się w kim kocha były dla mnie trochę męczące. Rozumiem, że bohaterowie to rówieśnicy, przyjaciele z dzieciństwa, wszyscy ze sobą zaprzyjaźnieni, powiązani i sobie bliscy. Jednak nudziły mnie wynurzenia i odejście od głównego wątku. Psuło mi to klimat. Czy istotnie martwiąc się, że giną ludzie, bliscy, przyjaciele, rodzina i próbując to powstrzymać zaprzątałaby waszą głowę potrzeba wyznania uczuć? W moim przypadku byłaby to ostatnia rzecz jaką bym zrobiła.
Kolejna sprawa to Nagumo‑sensei. Trochę ta postać była absurdalna. Pisarka, która zachowuje się jak tajna agentka, robi dziwne sceny, zamieszanie (to ostentacyjne otwarcie trumny na pogrzebie było bardzo nieodpowiednie), wygląda szalenie poważnie i profesjonalnie po czym wisi głową w dół z gałęzi drzewa. Biega ze spluwą i wielkim młotkiem i czyni szalone backflipy. Później wyjaśnia się jej osobliwość, ale pierwsze wrażenie było dziwne. I nadal trochę tej postaci nie kupuję.
Te elementy zaburzały mi odbiór. Sama fabuła i postępowanie głównego bohatera sprawdzały się świetnie. Ale wspomniane zabrudzenia psuły wszystko. Początkowo zamiast ekscytować się zagadką dziwiłam się ciągle, czemu to anime jest tak cholernie długie i kiedy wreszcie się skończy. Chcę wiedzieć jak się potoczy, byle szybko. Nie powinno tak być.
Wszystko przez to, że liczyłam na nieco melancholijne, kryminalne rozkminki i to może bez elementu fantasy, (nie doczytałam opisu serii) choć w praktyce szalenie lubię fantasy i sf więc nie powinno mi przeszkadzać.
Ciągle się zastanawiam czy to kwestia nastawienia, czy samego wykorzystania motywu cieni… W znaczeniu na początku poznajemy cień po prostu jako złowrogi byt, o morderczych zapędach, o pewnych cechach. Ale z czasem okazuje się, że niektóre cienie mają różnego rodzaju dodatkowe moce. Żeby nie było za łatwo. I jeszcze trochę tricków i skilli… I to przypomina wyciąganie piątego asa z rękawa. Eh. I dalej w las, im więcej epizodów, tym więcej supermocy o których wcześniej nie było mowy.
Gdzieś po 9 odcinku fabuła jakby się zagęszcza. Akcja pętli się wydłuża i zbieramy coraz więcej informacji. Zarówno strona „dobrych” i „złych” ewoluują i napięcie się kumuluje.
Podobały mi się niektóre decyzje, ochronne stroje (mogą wyglądać śmiesznie, ale kilka razy ratują życie), przedstawianie sytuacji większej grupie by zyskać więcej sojuszników, czy „niedziałanie pod wpływem instynktu/ impulsu”. Było też trochę scen pod tytułem: „przewidziałem, że tak zrobisz więc…” które lubię mniej, za to zdarzały się w zaskakujących momentach i odwracały kota ogonem.
Bardzo udane piosenki na opening i ending. Choć nie chciało mi się ich słuchać za każdym razem do końca.
Projekty postaci czy tła też przyzwoite, choć w scenach gdzie chciano podkreślić wyrazistą mimikę rozpaczy/ szaleństwa… wyglądało to jakby anime wyrzuciło na stół kartę swojego zapasowego rysownika. Te ujęcia były tak różne od pozostałych twarzy, że to aż raziło. Trochę jakby wyciąć kadry z „Isekai Ojisan”.
Denerwowały mnie płomienne przemowy i zapewnienia „Ochronię Cię!” – chyba najczęstszy tekst padający w całej serii.
W końcu rzecz dla mnie niezrozumiała, ale to już ukrywam, bo za duży spoiler.
kliknij: ukryte Oko Hiruko miał Shinpei – nie wiadomo dlaczego. Okiem Hiruko była Ushio‑cień, w zasadzie nie wiadomo dlaczego stała się Ushio właśnie. Hiruko miała bandaż na jednym oku. No to czemu się zrobiły dwa? Czemu dane Ryunosukego odbiły się i trafiły w siostrę?
Bo tak. To nie zostało wyjaśnione. Było tak, bo tak pasowało w fabule, ale nie ma to sensu.
Wreszcie zakończenie – którego w zasadzie oczekiwałam. kliknij: ukryte Na zasadzie, dobra skoro już wiemy wszystko cofnijmy się stosownie daleko i odkręcimy wszystko. Shinpei nie mógł tego uczynić. Takie ograniczenie odstała jego moc, by było ciekawiej, no i cool. Choć Hiruko twierdziła, że zwyczajnie on nie potrafi w pełni używać tej mocy.
Czemu Ushio‑cień nagle na końcu potrafiła cofnąć Shinpeia do początku? Teoretycznie było to zbędne. Skoro zmienili przeszłość tak bardzo, wszystko powinno się odkręcić automatycznie. Może. Osobliwe.
Cała seria wypada dobrze. Przyjmijmy, że generalnie wszystko się trzyma jakoś kupy, mamy całkiem spoko postaci i wciągającą fabułę. Warto przyjrzeć się pewnym elementom krytycznie ale jeśli komuś pasuje odrobina horroru i zagadki, to powinien przyjemnie spędzić czas. Ode mnie 8/10.
Zdecydowanie warte polecenia, 9/10.
Całość
Dobrze, że główny zły nie został do końca skopany, choć IMO mógłby zostać lepiej rozpisany na końcu, zrobili z niego trochę za bardzo szaleńca, z wcześniejszego „poważnego złola”.
Parę pomysłów dość oryginalnych, zwroty akcji – wyśmienite. Ale jakoś po obejrzeniu całości nie mam poczucia obcowania z serią wybitną, a jedynie z bardzo dobrą, rzemieślniczą robotą.
Po 20 odcinku
ep1-6
Po 14. odc
Summer Time Render
Po 12 - zasłużony top wiosny
Po dziesiątym odcinku
Już się nie mogę doczekać następnych odcinków!
Po dziewiątym odcinku
Po czwartym odcinku
Świetny start
Podoba mi się klimat oraz narracja a także grafika.
Po pierwszym odcinku
1) Waneko wydaje mangę, więc można przypuszczać, że oryginał ma coś do zaoferowania;
2) Kryminały to coś, co lubię.
I jak wrażenia? Wprowadzenie postaci, pokazanie, że nie wszystko jest tak oczywiste, jakbyśmy chcieli, delikatne pokazanie, że coś tu nie gra – na razie jest w porządku.