x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Warto zobaczyć bo dobry pomysł i bardzo dobre wykonanie time loopa. Jest napięcie, desperacja, kombinowanie, zwroty akcji ( kliknij: ukryte headshot z karabinu zaraz po przemowie mobilizującej!), dobrze napisane postacie i złol, a nawet kliknij: ukryte satysfakcjonujący epilog!
Ale z wad ciężko nie wspomnieć:
- kliknij: ukryte Może zbyt szybkie i proste przekazywanie informacji z poprzednich pętli – dotykiem w sekundę. Ma sens, ale sporo upraszcza.
- kliknij: ukryte Przesadzone moce pod sam koniec, czyli „przekazanie brata” i cała walka z tym kapłanem co nie jest cieniem w innym wymiarze.
- Ciut za dużo anime w anime. Czyli: kliknij: ukryte majtek/cycków/pryszniców/strojów kąpielowych (to ma akurat sens bo mniejszy cień) i oczywiście trójkątów/czworoboków uczuciowych.
Mimo tych wad oglądało się świetnie i każdemu polecam!
Coś jest w tym anime! Serio! Coś ciepłego, interesującego, coś co każe zostać do końca. Zwłaszcza mnie, ponieważ niestety teraz rzadko oglądam anime. Mam wrażenie, że twórcy strasznie się rozleniwili albo ja stałam się szalenie wybredna.
A tutaj? Cudo! Obejrzałam maratonem! I do samego końca mi się podobało!
Bardzo polecam. Ja wiem, że podróżowaniu w czasie powiedziano już bardzo wiele, ale w tym przypadku jest coś ciekawego. Summer time Render jest oryginalne na wielu poziomach – o ile oczywiście nie analizujemy dogłębnie wszystkich pętli czasowych. Dla mnie to miało sens, ponieważ się w to zbytnio nie zagłębiałam.
Co mi się podobało? To, że główny bohater był tak inteligentny! Serio! Nieprzesadzony, ale przy tym inteligentny. To, że postacie miały swoje motywacje. To, że był uroczy wątek romantyczny. To, że zakończenie było takie, jakie sobie życzyłam. kliknij: ukryte Dawno też nie miałam tak, że tak bardzo kibicowałam, by główni bohaterowie byli razem! W którymś momencie byłam pewna, że Ushio odejdzie z tego świata, ostatecznie była trupem. A tu proszę! Happy ending pełną gębą! I o ile często mi się to nie podoba, tak tutaj innego zakończenia bym nie chciała.
Daję 9/10, jako że dawno nic mnie tak nie wciągnęło! Mam nadzieję, że od tego twórcy będę miała szansę coś jeszcze wchłonąć!
Mam nadzieję, że od tego twórcy będę miała szansę coś jeszcze wchłonąć!
Za tydzień tzn. 26 stycznia wychodzi Visual Novelka Summer Time Render Another Horizon, która była nadzorowana przez autora mangi dodając kilka oryginalnych ścieżek + jedną bonusową postać. Sama VNka będzie na razie tylko po japońsku ale może za jakiś czas powstać fanowskie zangielszczenie albo nawet oficjalna lokalizacja tego tytułu. To jest raczej taka ciekawostka ale jak komuś się spodobał ten tytuł to warto wiedzieć też o samej grze jako pewnym rozszerzeniu tego świata.
Główny bohater wraca na rodzinną wyspę z Tokio gdzie ukończył liceum. Wraca gdyż w wypadku zginęła jego przyszywana siostra. Prędko się okazuje, że nie był to zwykły wypadek, a na wyspie zaczynają się dziać bardzo dziwne, niepokojące rzeczy.
W dochodzeniu do prawdy Ajiro Shinpeiowi pomaga młodsza przybrana siostra Mio i przyjaciele z dzieciństwa – rodzeństwo Sou i Tokiko. Nieocenioną pomocą okaże się również tajemnicza Pani Nagumo, dziadek Nezu. Policjant jest bezużyteczny. Taki spoiler.
Wszystko zaczyna się niejako od wyspiarskiej legendy jakoby gdy ujrzysz swojego sobowtóra – swój cień, czeka cię rychła śmierć…
Anime czekało w kolejce i uważam, że warte jest obejrzenia, jednak nie podzielam nazbyt zachwyconych opinii. Czytając entuzjastyczne komentarze, oraz achy i ochy chyba miałam nieco inne wyobrażenie.
Lecimy zatem od początku.
Minusy i plusy: Pierwszy epizod tak naprawdę trochę mnie zawiódł. Nie znoszę scen wpadania nosem w biust i tutaj był on dla mnie bezsensowny. Tak samo kilka scen typu: muszę zajrzeć do łazienki kiedy siostra się kąpie, spektakularne slow motion z kadrem na majtki… Ja wiem, że te sceny w fabule miały swoje zastosowanie i swój sens, ale było to dla mnie szalenie niepoważne i można było się bez tego obyć.
Także motywy romantyczne kto się w kim kocha były dla mnie trochę męczące. Rozumiem, że bohaterowie to rówieśnicy, przyjaciele z dzieciństwa, wszyscy ze sobą zaprzyjaźnieni, powiązani i sobie bliscy. Jednak nudziły mnie wynurzenia i odejście od głównego wątku. Psuło mi to klimat. Czy istotnie martwiąc się, że giną ludzie, bliscy, przyjaciele, rodzina i próbując to powstrzymać zaprzątałaby waszą głowę potrzeba wyznania uczuć? W moim przypadku byłaby to ostatnia rzecz jaką bym zrobiła.
Kolejna sprawa to Nagumo‑sensei. Trochę ta postać była absurdalna. Pisarka, która zachowuje się jak tajna agentka, robi dziwne sceny, zamieszanie (to ostentacyjne otwarcie trumny na pogrzebie było bardzo nieodpowiednie), wygląda szalenie poważnie i profesjonalnie po czym wisi głową w dół z gałęzi drzewa. Biega ze spluwą i wielkim młotkiem i czyni szalone backflipy. Później wyjaśnia się jej osobliwość, ale pierwsze wrażenie było dziwne. I nadal trochę tej postaci nie kupuję.
Te elementy zaburzały mi odbiór. Sama fabuła i postępowanie głównego bohatera sprawdzały się świetnie. Ale wspomniane zabrudzenia psuły wszystko. Początkowo zamiast ekscytować się zagadką dziwiłam się ciągle, czemu to anime jest tak cholernie długie i kiedy wreszcie się skończy. Chcę wiedzieć jak się potoczy, byle szybko. Nie powinno tak być.
Wszystko przez to, że liczyłam na nieco melancholijne, kryminalne rozkminki i to może bez elementu fantasy, (nie doczytałam opisu serii) choć w praktyce szalenie lubię fantasy i sf więc nie powinno mi przeszkadzać.
Ciągle się zastanawiam czy to kwestia nastawienia, czy samego wykorzystania motywu cieni… W znaczeniu na początku poznajemy cień po prostu jako złowrogi byt, o morderczych zapędach, o pewnych cechach. Ale z czasem okazuje się, że niektóre cienie mają różnego rodzaju dodatkowe moce. Żeby nie było za łatwo. I jeszcze trochę tricków i skilli… I to przypomina wyciąganie piątego asa z rękawa. Eh. I dalej w las, im więcej epizodów, tym więcej supermocy o których wcześniej nie było mowy.
Gdzieś po 9 odcinku fabuła jakby się zagęszcza. Akcja pętli się wydłuża i zbieramy coraz więcej informacji. Zarówno strona „dobrych” i „złych” ewoluują i napięcie się kumuluje.
Podobały mi się niektóre decyzje, ochronne stroje (mogą wyglądać śmiesznie, ale kilka razy ratują życie), przedstawianie sytuacji większej grupie by zyskać więcej sojuszników, czy „niedziałanie pod wpływem instynktu/ impulsu”. Było też trochę scen pod tytułem: „przewidziałem, że tak zrobisz więc…” które lubię mniej, za to zdarzały się w zaskakujących momentach i odwracały kota ogonem.
Bardzo udane piosenki na opening i ending. Choć nie chciało mi się ich słuchać za każdym razem do końca.
Projekty postaci czy tła też przyzwoite, choć w scenach gdzie chciano podkreślić wyrazistą mimikę rozpaczy/ szaleństwa… wyglądało to jakby anime wyrzuciło na stół kartę swojego zapasowego rysownika. Te ujęcia były tak różne od pozostałych twarzy, że to aż raziło. Trochę jakby wyciąć kadry z „Isekai Ojisan”.
Denerwowały mnie płomienne przemowy i zapewnienia „Ochronię Cię!” – chyba najczęstszy tekst padający w całej serii.
W końcu rzecz dla mnie niezrozumiała, ale to już ukrywam, bo za duży spoiler.
kliknij: ukryte Oko Hiruko miał Shinpei – nie wiadomo dlaczego. Okiem Hiruko była Ushio‑cień, w zasadzie nie wiadomo dlaczego stała się Ushio właśnie. Hiruko miała bandaż na jednym oku. No to czemu się zrobiły dwa? Czemu dane Ryunosukego odbiły się i trafiły w siostrę?
Bo tak. To nie zostało wyjaśnione. Było tak, bo tak pasowało w fabule, ale nie ma to sensu.
Wreszcie zakończenie – którego w zasadzie oczekiwałam. kliknij: ukryte Na zasadzie, dobra skoro już wiemy wszystko cofnijmy się stosownie daleko i odkręcimy wszystko. Shinpei nie mógł tego uczynić. Takie ograniczenie odstała jego moc, by było ciekawiej, no i cool. Choć Hiruko twierdziła, że zwyczajnie on nie potrafi w pełni używać tej mocy.
Czemu Ushio‑cień nagle na końcu potrafiła cofnąć Shinpeia do początku? Teoretycznie było to zbędne. Skoro zmienili przeszłość tak bardzo, wszystko powinno się odkręcić automatycznie. Może. Osobliwe.
Cała seria wypada dobrze. Przyjmijmy, że generalnie wszystko się trzyma jakoś kupy, mamy całkiem spoko postaci i wciągającą fabułę. Warto przyjrzeć się pewnym elementom krytycznie ale jeśli komuś pasuje odrobina horroru i zagadki, to powinien przyjemnie spędzić czas. Ode mnie 8/10.
Ciekawe, nietuzinkowe anime gdzie mamy elementy podróży w czasie (i równoległych osi czasu), mystery, horroru i akcji. Jedno z ciekawszych anime sezonu z pomysłem, klimatem i świetnym wykonaniem do samego końca (bo dostajemy skończoną historię). Postacie na plus, naprawdę chce się im kibicować. Jedynie momentami można się pogubić już w tych wszystkich pomysłach i zależnościach i coraz to kolejnych sposobach wykorzystania nadprzyrodzonych mocy.
Całość na +.
Dobrze, że główny zły nie został do końca skopany, choć IMO mógłby zostać lepiej rozpisany na końcu, zrobili z niego trochę za bardzo szaleńca, z wcześniejszego „poważnego złola”.
Parę pomysłów dość oryginalnych, zwroty akcji – wyśmienite. Ale jakoś po obejrzeniu całości nie mam poczucia obcowania z serią wybitną, a jedynie z bardzo dobrą, rzemieślniczą robotą.
A
Łowca czarownic
29.08.2022 14:19 Po 20 odcinku
No cóż to był kolejny odcinek który wskazuje, że tu raczej nie ma co liczyć na kliknij: ukryte happy end Dalej jest to bardzo dobrze prowadzony tytuł. Jeszcze kilka odcinków i kilka wątków do wyjaśnienia zostało – liczę na ciekawe zakończenie i nieodmiennie polecam.
Uff. Prawdę mówiąc oglądając ten tytuł odnoszę wrażenie oglądania aż 3 serii jednocześnie.
kliknij: ukryte Shiki, (odosobniona lokacja, klimat.) re:zero, (podróż w czasie, checkpointy) oraz genialne fma:b (antagoniści).
Połączyć te 3 tytuły w jeden, to jest nie lada wyczyn. Na dodatek seria robi to na swój oryginalny sposób. Do tego strona techniczna na wysokim poziomie i zupełny brak cenzury, co jest wręcz niecodzienne w dzisiejszych czasach. (Choć tutaj mała adnotacja.. Podobno względem mangi nadal jest sporo cenzury, ale ktoś, kto nie czytał, raczej tego nie odczuje.)
Tak myślę, że właśnie otrzymaliśmy anime roku. Aż dziw, że jest tak małe zainteresowanie tytułem choćby na tanuki.
Polecam sprawdzić.
Łowca czarownic
21.08.2022 14:17 Re: -13
Bardzo się cieszę, że polecenie przypadło do gustu. Dla mnie to najlepsza seria wiosny a i teraz na pewno wybija się znacząco. Warto propagować takie produkcje.
Sam jestem niemal na bieżąco (18) i trzyma dalej poziom.
Jeśli Shiki jest klimatem podobne to muszę to wrzucić na listę.
Mi to przypominało kliknij: ukryte When they cry oraz Re:Zero,
No muszę przyznać – to będzie serial roku, jak nie dziesięciolecia. Bardzo wciąga i naprawdę jestem w miłym szoku, jak niezwykła jest ta opowieść. Końcówka 14. odcinka zaskakuje, więc już się nie mogę doczekać, co będzie dalej!
Podpisuję się. Bardzo dobrze się to ogląda, a 15 odcinek nadal trzyma poziom. Najbardziej mnie rozwaliło w 15 odcinku kliknij: ukryte jak przerwali poprzednią pętlę. Zamiast robić jakieś frontalne ataki to po prostu wzięli snajperkę po dziadku i Shinpeia z odległości odstrzelili. Później mamy całą tę bitwę ale to było spodziewane, że do takiego czegoś musi dojść i sama bitwa też poszła całkiem zgrabnie. Jest pierwsze większe zwycięstwo głównego bohatera, ale biorąc pod uwagę, że jeszcze mamy sporo odcinków to na pewno nastąpi kolejny reset pętli.
Już nawet jestem po 16 odcinku.
Wow, jak to się wszystko ładnie ze sobą łączy. Coś czuję, że zakończenie będzie słodko‑gorzkie, czyli takie, jakie lubię najbardziej <3
Łowca czarownic
2.08.2022 08:58 Re: Po 14. odc
To prawda póki co to może zmierzać w dość ponurym kierunku jeśli wziąźć pod uwagę informacje ujawniane. Nie to, że spodziewałem się jakoś szczególnie pozytywnych rozwiązań ale jednak polubiłem większość obsady. Zastanawia mnie kliknij: ukryte zmiana podejścia Shinpeia do spodziewanych losów Ushio. Wydaje mi się, że drugi Shinpei który pojawiał się w wizjach ponownie dochodzi do głosu. Ten wątek nie został jeszcze poruszony. Podobały mi się interakcje w tym odcinku.
Odcinki lecą jak z torpedy, za każdym razem się dziwię, jak wyskakują napisy końcowe. Tempo akcji bardzo dobre, fabuła wciągająca, naprawdę dobrze się to ogląda.
Podpisuję się!
Bardzo się dziwię (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), jak dobrze ten serial jest zrealizowany. Twórcy cały czas mnie zaskakują, a po 13. odcinku jest tylko lepiej :3
Motyw pętli trochę oklepany, ale całość wypada jak na razie na plus. 12 odcinków i wszystkie trzymały podobny poziom, bardzo dobrze mi się to ogląda. Fabuła jest 10/10, bohaterowie sympatyczni a do tego ten język z prowincji :D Jestem bardzo ciekawy jak się to dalej potoczy.
A
Łowca czarownic
4.07.2022 20:47 Po 12 - zasłużony top wiosny
Cieszę się, że przynajmniej zaczęły pojawiać się komentarze dla tej serii. Póki co jest dalej wyjątkowo dobrze a sama seria jest mocna fabularnie i posiada fajnego bohatera głównego. Odcinek 12 faktycznie bardzo mocny i ciekawy pod wieloma względami. Nic tylko czekać dalej.
Muszę przyznać, że anime z każdym kolejnym odcinkiem jest coraz ciekawsze. Motyw podróżowania w czasie jest naprawdę zgrabnie poprowadzony i wcale nieprzesadzony. Mimo oczywistych wątków fantastycznych, całość wypada przekonująco. Najbardziej cieszy mnie fakt, że bohaterów da się lubić. To prawdziwa rzadkość, by główny bohater był tak ciekawą i inteligentną postacią.
Już się nie mogę doczekać następnych odcinków!
sogi
3.07.2022 04:20 Re: Po dziesiątym odcinku
O tak. Widać że tę serię realizuje ktoś komu się chce a na dodatek wiele potrafi. Już dawno nic mnie tak nie zaciekawiło. Oczywiście temat z restartem czasowym i zmianą scenariusza widziałem już wiele razy. Nie zmienia to faktu że to jak scenariusz buduje atmosferę tajemnicy a więc i chęć oglądania dalej ktoś w przypadku tej serii potrafi odpowiednio poprowadzić. Czekam co dalej i mam nadzieję że finał nie będzie przekombinowanym banałem. A tak na marginesie świetna odskocznia od tych wszystkich naiwnych słodkich schematycznie pokalkowanych bez polotu seryjek gdzie w max 12 ep całą opowieść upycha się butem a kończy się to takim patosem jakby w przyszłości mało wrócić jako nie wiadomo co. Przez wszystie sezony w roku można obejrzeć wiele serii ale wartościowych to już od dłuższego czasu coraz mniej. Chlip :-?
Marta001
3.07.2022 22:25 Re: Po dziesiątym odcinku
Już jestem po dwunastym… i wow, wow, wow! Co tu się dzieje? To, jak bardzo nietuzinkowe jest to anime, przechodzi moje pojęcie. STR odstaje od typowym podróży w czasie, a każdy kolejny ślepy zaułek sprawia, że jestem coraz bardziej zaintrygowana ciągiem dalszym. Oby tylko poziom utrzymał się do samego końca (a jest na to nadzieja, jako że manga jest zakończona) i będę happy! Polecam!
A
mino
13.06.2022 11:23 Po dziewiątym odcinku
To jest świetne. Im dalej tym lepiej. To jedno z anime typu – chcesz poznać zakończenie, ale zarazem nie chcesz żeby się skończyło. Nie wiem czy 25 odcinków to nie będzie trochę za mało.
A
Łowca czarownic
9.05.2022 16:16 Po czwartym odcinku
Aż nieco przerażające, że nie ma żadnych komentarzy o tym tytule. Świetne widowisko.
Ja to mam w planach od samego początku, ale najpierw muszę skończyć magisterkę i zdać ostatnie egzaminy. To dobrze, że jest dobre, bo na takie wygląda. Zakolejkowane.
Łowca czarownic
10.05.2022 11:04 Re: Po czwartym odcinku
Przede wszystkim powodzenia w obronie oraz zakończeniu egzaminów. Dobrze być młodym :D Z drugiej strony miło mi bardzo, że uważasz moją rekomendację za właściwą :)
Bez zalogowania
11.05.2022 15:43 Re: Po czwartym odcinku
kliknij: ukryte Znam wiele osób, które dalszą ścieżkę edukacyjną rozpoczęły >30roku roku życia, baa.. Nawet po 50ym, czy 60tce :)
Młodość to stan umysłu. Można mieć naście lat i czuć się „staro”, bo to też zależy od ilości wiedzy, doświadczeń i przeżytych zdarzeń, czy obserwacji.
Natomiast Summer Time Render – przymierzam się do zakupu, to anime będzie mi spojlerować. No i 2 poprzednie tytuły, który mi się podobały w trakcie (i niestety sama poleciłam) zaliczyły jednak spadek jakości pod koniec, to już wolę poczekać do końca na Wasze opinie :)
Łowca czarownic
11.05.2022 23:40 Re: Po czwartym odcinku
Jeśli chodzi o Bisco to no cóż – owszem pod koniec to zjechało ale dotrwałem ;) Zabójców nie obejrzałem do końca jeszcze. Tutaj jednak polecam obejrzeć chociaż pierwszy epizod – start miał bowiem świetny.
Zauważyłam, że nierzadko mamy podobne refleksje na temat serii. Ale też już gdzieniegdzie widziałam, że ludzie piszą o Summer Time Render jako o połączeniu Higurashi i Re:Zero, a to jedne z moich ulubionych serii (zwłaszcza to pierwsze). Więc nie ukrywam swojego zainteresowania.
Łowca czarownic
12.05.2022 21:49 Re: Po czwartym odcinku
Faktycznie można zauważyć sporą zbieżność w ocenach i wrażeniach. To jest bardzo przyjemne i przydatne bo mogę zawierzać Twojej ocenie jak sam czegoś nie widziałem.
Odnośnie tych dwóch tytułów to zdecydowanie Higurashi jest pierwszym co przychodzi na myśl jak się to ogląda. Atmosfera jest specyficzna.
Niektórzy czekają aż emisja dobiegnie końca, żeby oglądać po tyle odcinków na ile mają ochotę, zamiast czekać cały tydzień na 20 minut przyjemności :(
A
Łowca czarownic
29.04.2022 00:10 Świetny start
Po pierwszym jest lepiej niż myślałem a spodziewałem się czegoś naprawdę dobrego. Wyjątkowo mi siadło po pierwszym odcinku – aż dziwne, że nie ma tutaj wielu komentarzy.
Podoba mi się klimat oraz narracja a także grafika.
Zainteresowałam się tym tytułem z dwóch powodów:
1) Waneko wydaje mangę, więc można przypuszczać, że oryginał ma coś do zaoferowania;
2) Kryminały to coś, co lubię.
I jak wrażenia? Wprowadzenie postaci, pokazanie, że nie wszystko jest tak oczywiste, jakbyśmy chcieli, delikatne pokazanie, że coś tu nie gra – na razie jest w porządku.
9=/10
Ale z wad ciężko nie wspomnieć:
- kliknij: ukryte Może zbyt szybkie i proste przekazywanie informacji z poprzednich pętli – dotykiem w sekundę. Ma sens, ale sporo upraszcza.
- kliknij: ukryte Przesadzone moce pod sam koniec, czyli „przekazanie brata” i cała walka z tym kapłanem co nie jest cieniem w innym wymiarze.
- Ciut za dużo anime w anime. Czyli: kliknij: ukryte majtek/cycków/pryszniców/strojów kąpielowych (to ma akurat sens bo mniejszy cień) i oczywiście trójkątów/czworoboków uczuciowych.
Mimo tych wad oglądało się świetnie i każdemu polecam!
Po obejrzeniu całości!
A tutaj? Cudo! Obejrzałam maratonem! I do samego końca mi się podobało!
Bardzo polecam. Ja wiem, że podróżowaniu w czasie powiedziano już bardzo wiele, ale w tym przypadku jest coś ciekawego. Summer time Render jest oryginalne na wielu poziomach – o ile oczywiście nie analizujemy dogłębnie wszystkich pętli czasowych. Dla mnie to miało sens, ponieważ się w to zbytnio nie zagłębiałam.
Co mi się podobało? To, że główny bohater był tak inteligentny! Serio! Nieprzesadzony, ale przy tym inteligentny. To, że postacie miały swoje motywacje. To, że był uroczy wątek romantyczny. To, że zakończenie było takie, jakie sobie życzyłam. kliknij: ukryte Dawno też nie miałam tak, że tak bardzo kibicowałam, by główni bohaterowie byli razem! W którymś momencie byłam pewna, że Ushio odejdzie z tego świata, ostatecznie była trupem. A tu proszę! Happy ending pełną gębą! I o ile często mi się to nie podoba, tak tutaj innego zakończenia bym nie chciała.
Daję 9/10, jako że dawno nic mnie tak nie wciągnęło! Mam nadzieję, że od tego twórcy będę miała szansę coś jeszcze wchłonąć!
Re: Po obejrzeniu całości!
Za tydzień tzn. 26 stycznia wychodzi Visual Novelka Summer Time Render Another Horizon, która była nadzorowana przez autora mangi dodając kilka oryginalnych ścieżek + jedną bonusową postać. Sama VNka będzie na razie tylko po japońsku ale może za jakiś czas powstać fanowskie zangielszczenie albo nawet oficjalna lokalizacja tego tytułu. To jest raczej taka ciekawostka ale jak komuś się spodobał ten tytuł to warto wiedzieć też o samej grze jako pewnym rozszerzeniu tego świata.
Amazon Prime Video
Re: Amazon Prime Video
Re: Amazon Prime Video
Swoją drogą „Wehikuł Tatami” również został udostępniony.
Re: Amazon Prime Video
na Disney+
i racja to „Wehikuł Tatami” jest na Amazon :D
Pętle
Główny bohater wraca na rodzinną wyspę z Tokio gdzie ukończył liceum. Wraca gdyż w wypadku zginęła jego przyszywana siostra. Prędko się okazuje, że nie był to zwykły wypadek, a na wyspie zaczynają się dziać bardzo dziwne, niepokojące rzeczy.
W dochodzeniu do prawdy Ajiro Shinpeiowi pomaga młodsza przybrana siostra Mio i przyjaciele z dzieciństwa – rodzeństwo Sou i Tokiko. Nieocenioną pomocą okaże się również tajemnicza Pani Nagumo, dziadek Nezu. Policjant jest bezużyteczny. Taki spoiler.
Wszystko zaczyna się niejako od wyspiarskiej legendy jakoby gdy ujrzysz swojego sobowtóra – swój cień, czeka cię rychła śmierć…
Anime czekało w kolejce i uważam, że warte jest obejrzenia, jednak nie podzielam nazbyt zachwyconych opinii. Czytając entuzjastyczne komentarze, oraz achy i ochy chyba miałam nieco inne wyobrażenie.
Lecimy zatem od początku.
Minusy i plusy:
Pierwszy epizod tak naprawdę trochę mnie zawiódł. Nie znoszę scen wpadania nosem w biust i tutaj był on dla mnie bezsensowny. Tak samo kilka scen typu: muszę zajrzeć do łazienki kiedy siostra się kąpie, spektakularne slow motion z kadrem na majtki… Ja wiem, że te sceny w fabule miały swoje zastosowanie i swój sens, ale było to dla mnie szalenie niepoważne i można było się bez tego obyć.
Także motywy romantyczne kto się w kim kocha były dla mnie trochę męczące. Rozumiem, że bohaterowie to rówieśnicy, przyjaciele z dzieciństwa, wszyscy ze sobą zaprzyjaźnieni, powiązani i sobie bliscy. Jednak nudziły mnie wynurzenia i odejście od głównego wątku. Psuło mi to klimat. Czy istotnie martwiąc się, że giną ludzie, bliscy, przyjaciele, rodzina i próbując to powstrzymać zaprzątałaby waszą głowę potrzeba wyznania uczuć? W moim przypadku byłaby to ostatnia rzecz jaką bym zrobiła.
Kolejna sprawa to Nagumo‑sensei. Trochę ta postać była absurdalna. Pisarka, która zachowuje się jak tajna agentka, robi dziwne sceny, zamieszanie (to ostentacyjne otwarcie trumny na pogrzebie było bardzo nieodpowiednie), wygląda szalenie poważnie i profesjonalnie po czym wisi głową w dół z gałęzi drzewa. Biega ze spluwą i wielkim młotkiem i czyni szalone backflipy. Później wyjaśnia się jej osobliwość, ale pierwsze wrażenie było dziwne. I nadal trochę tej postaci nie kupuję.
Te elementy zaburzały mi odbiór. Sama fabuła i postępowanie głównego bohatera sprawdzały się świetnie. Ale wspomniane zabrudzenia psuły wszystko. Początkowo zamiast ekscytować się zagadką dziwiłam się ciągle, czemu to anime jest tak cholernie długie i kiedy wreszcie się skończy. Chcę wiedzieć jak się potoczy, byle szybko. Nie powinno tak być.
Wszystko przez to, że liczyłam na nieco melancholijne, kryminalne rozkminki i to może bez elementu fantasy, (nie doczytałam opisu serii) choć w praktyce szalenie lubię fantasy i sf więc nie powinno mi przeszkadzać.
Ciągle się zastanawiam czy to kwestia nastawienia, czy samego wykorzystania motywu cieni… W znaczeniu na początku poznajemy cień po prostu jako złowrogi byt, o morderczych zapędach, o pewnych cechach. Ale z czasem okazuje się, że niektóre cienie mają różnego rodzaju dodatkowe moce. Żeby nie było za łatwo. I jeszcze trochę tricków i skilli… I to przypomina wyciąganie piątego asa z rękawa. Eh. I dalej w las, im więcej epizodów, tym więcej supermocy o których wcześniej nie było mowy.
Gdzieś po 9 odcinku fabuła jakby się zagęszcza. Akcja pętli się wydłuża i zbieramy coraz więcej informacji. Zarówno strona „dobrych” i „złych” ewoluują i napięcie się kumuluje.
Podobały mi się niektóre decyzje, ochronne stroje (mogą wyglądać śmiesznie, ale kilka razy ratują życie), przedstawianie sytuacji większej grupie by zyskać więcej sojuszników, czy „niedziałanie pod wpływem instynktu/ impulsu”. Było też trochę scen pod tytułem: „przewidziałem, że tak zrobisz więc…” które lubię mniej, za to zdarzały się w zaskakujących momentach i odwracały kota ogonem.
Bardzo udane piosenki na opening i ending. Choć nie chciało mi się ich słuchać za każdym razem do końca.
Projekty postaci czy tła też przyzwoite, choć w scenach gdzie chciano podkreślić wyrazistą mimikę rozpaczy/ szaleństwa… wyglądało to jakby anime wyrzuciło na stół kartę swojego zapasowego rysownika. Te ujęcia były tak różne od pozostałych twarzy, że to aż raziło. Trochę jakby wyciąć kadry z „Isekai Ojisan”.
Denerwowały mnie płomienne przemowy i zapewnienia „Ochronię Cię!” – chyba najczęstszy tekst padający w całej serii.
W końcu rzecz dla mnie niezrozumiała, ale to już ukrywam, bo za duży spoiler.
kliknij: ukryte Oko Hiruko miał Shinpei – nie wiadomo dlaczego. Okiem Hiruko była Ushio‑cień, w zasadzie nie wiadomo dlaczego stała się Ushio właśnie. Hiruko miała bandaż na jednym oku. No to czemu się zrobiły dwa? Czemu dane Ryunosukego odbiły się i trafiły w siostrę?
Bo tak. To nie zostało wyjaśnione. Było tak, bo tak pasowało w fabule, ale nie ma to sensu.
Wreszcie zakończenie – którego w zasadzie oczekiwałam. kliknij: ukryte Na zasadzie, dobra skoro już wiemy wszystko cofnijmy się stosownie daleko i odkręcimy wszystko. Shinpei nie mógł tego uczynić. Takie ograniczenie odstała jego moc, by było ciekawiej, no i cool. Choć Hiruko twierdziła, że zwyczajnie on nie potrafi w pełni używać tej mocy.
Czemu Ushio‑cień nagle na końcu potrafiła cofnąć Shinpeia do początku? Teoretycznie było to zbędne. Skoro zmienili przeszłość tak bardzo, wszystko powinno się odkręcić automatycznie. Może. Osobliwe.
Cała seria wypada dobrze. Przyjmijmy, że generalnie wszystko się trzyma jakoś kupy, mamy całkiem spoko postaci i wciągającą fabułę. Warto przyjrzeć się pewnym elementom krytycznie ale jeśli komuś pasuje odrobina horroru i zagadki, to powinien przyjemnie spędzić czas. Ode mnie 8/10.
Zdecydowanie warte polecenia, 9/10.
Całość
Dobrze, że główny zły nie został do końca skopany, choć IMO mógłby zostać lepiej rozpisany na końcu, zrobili z niego trochę za bardzo szaleńca, z wcześniejszego „poważnego złola”.
Parę pomysłów dość oryginalnych, zwroty akcji – wyśmienite. Ale jakoś po obejrzeniu całości nie mam poczucia obcowania z serią wybitną, a jedynie z bardzo dobrą, rzemieślniczą robotą.
Po 20 odcinku
ep1-6
Re: ep1-6
-13
kliknij: ukryte Shiki, (odosobniona lokacja, klimat.) re:zero, (podróż w czasie, checkpointy) oraz genialne fma:b (antagoniści).
Połączyć te 3 tytuły w jeden, to jest nie lada wyczyn. Na dodatek seria robi to na swój oryginalny sposób. Do tego strona techniczna na wysokim poziomie i zupełny brak cenzury, co jest wręcz niecodzienne w dzisiejszych czasach. (Choć tutaj mała adnotacja.. Podobno względem mangi nadal jest sporo cenzury, ale ktoś, kto nie czytał, raczej tego nie odczuje.)
Tak myślę, że właśnie otrzymaliśmy anime roku. Aż dziw, że jest tak małe zainteresowanie tytułem choćby na tanuki.
Polecam sprawdzić.
Re: -13
Sam jestem niemal na bieżąco (18) i trzyma dalej poziom.
Jeśli Shiki jest klimatem podobne to muszę to wrzucić na listę.
Mi to przypominało kliknij: ukryte When they cry oraz Re:Zero,
Po 14. odc
Re: Po 14. odc
Re: Po 14. odc
Wow, jak to się wszystko ładnie ze sobą łączy. Coś czuję, że zakończenie będzie słodko‑gorzkie, czyli takie, jakie lubię najbardziej <3
Re: Po 14. odc
Dalej naprawdę świetna seria.
Bardzo się dziwię (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), jak dobrze ten serial jest zrealizowany. Twórcy cały czas mnie zaskakują, a po 13. odcinku jest tylko lepiej :3
Summer Time Render
Po 12 - zasłużony top wiosny
Po dziesiątym odcinku
Już się nie mogę doczekać następnych odcinków!
Re: Po dziesiątym odcinku
Re: Po dziesiątym odcinku
Po dziewiątym odcinku
Po czwartym odcinku
Re: Po czwartym odcinku
Re: Po czwartym odcinku
Re: Po czwartym odcinku
Młodość to stan umysłu. Można mieć naście lat i czuć się „staro”, bo to też zależy od ilości wiedzy, doświadczeń i przeżytych zdarzeń, czy obserwacji.
Natomiast Summer Time Render – przymierzam się do zakupu, to anime będzie mi spojlerować. No i 2 poprzednie tytuły, który mi się podobały w trakcie (i niestety sama poleciłam) zaliczyły jednak spadek jakości pod koniec, to już wolę poczekać do końca na Wasze opinie :)
Re: Po czwartym odcinku
Co do starości mentalnej – coś w tym jest.
Re: Po czwartym odcinku
Zauważyłam, że nierzadko mamy podobne refleksje na temat serii. Ale też już gdzieniegdzie widziałam, że ludzie piszą o Summer Time Render jako o połączeniu Higurashi i Re:Zero, a to jedne z moich ulubionych serii (zwłaszcza to pierwsze). Więc nie ukrywam swojego zainteresowania.
Re: Po czwartym odcinku
Odnośnie tych dwóch tytułów to zdecydowanie Higurashi jest pierwszym co przychodzi na myśl jak się to ogląda. Atmosfera jest specyficzna.
Re: Po czwartym odcinku
Świetny start
Podoba mi się klimat oraz narracja a także grafika.
Po pierwszym odcinku
1) Waneko wydaje mangę, więc można przypuszczać, że oryginał ma coś do zaoferowania;
2) Kryminały to coś, co lubię.
I jak wrażenia? Wprowadzenie postaci, pokazanie, że nie wszystko jest tak oczywiste, jakbyśmy chcieli, delikatne pokazanie, że coś tu nie gra – na razie jest w porządku.