x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Za dnia penetrujesz lochy, a wieczorami członków drużyny. Hehe.
Hajp na isekaje nie ustaje, ale trzeba czymś zaszokować by pozyskać czytelników mangi. Postawiono na 3 główne składniki:
1. Fetysz slave/master + softcore hentai. Sprowadza się to do: happy sex. Nie ma żadnych dziwnych/chorych pomysłów z porno mang na które można trafić jak się zabłądzi w internecie.
2. Harem.
3. Świat fantasy. Ale taki z legalnym niewolnictwem (kontrakty na piśmie) i sporą porcją brutalności.
Co dostaliśmy?
Fabuła Nie ma. Dosłownie. I to w sumie na plus. Budzisz się w wiosce po stworzeniu postaci, nic nie pamiętasz, nic nie wiesz o świecie w którym jesteś. Wolę coś takiego niż „tu jest przeciwnik X który zniszczy świat”, albo „czas na przygodę z coraz to nowym potworem tygodnia”. Akcja idzie do przodu bo główny bohater Michio poznaje nowe mechaniki tego świata, głównie te dotyczące farmienia lochów, ekonomi świata, nowych klas i umiejętności.
Świat Typowe MMORPG fantasy. Piszę MMORPG bo część postaci gada kropka w kropkę jak generyczni NPC z gier, a dodatkowo kliknij: ukryte każda postać świata ma w budowany w rękę cyfrowy dowód osobisty, który można wywołać zaklęciem. Lochy przypominają i działają tak jak te klasyczne z najstarszych dungeon crawlerów.
Postacie:
Michio: kliknij: ukryte ma dostęp do menu klas/karty postaci, którego nie ma nikt inny na świecie. Dodatkowo od początku dzierży przegiętą broń i posiada kilka przesadzonych umiejętności robiących z niego niemal boga. Don't tell anyone ;). Umiejętnie korzysta z tej przewagi i jednocześnie nie przesadza/nie chce się rzucać w oczy. By szybko zarobić woli pod osłoną nocy w dość brutalny sposób zamordować kilku złodziejów wysokiego poziomu (tylko on jest na 100% pewny tego, że to złodzieje wysokiego poziomu bo widzi klasę postaci wszystkich dookoła), odciąć im dłonie i liczyć, że były za nimi wystawione listy gończe i wpadnie nagroda za ich dowody osobiste. Dodatkowo główny bohater jest świadom swojej śmiertelności/własnych ograniczeń – odczuwa ból po ciosach, jest też podatny na specjalne umiejętności potworów. Harem jest mu potrzebny dla zaspokojenia własnych fantazji, ale też do efektywnego farmienia coraz trudniejszych lochów. Roxanne: kliknij: ukryte Sex slave numer 1 (hierarchia jest ważna!), do tego też trochę furry – ma psie uszy i doskonały węch przydatny w lochach (efektywny grind!) – jest rasy wolfkin. To właśnie ona tłumaczy głównemu bohaterowi większość mechanik działania świata. Ma swoje zdanie/prośby (np: pogadać z babcią), preferencje, świetnie walczy w lochach, no i ma nienaturalne duże cycki. Do tego szybko łączy punkty np: odnośnie oszczędzania pieniędzy za wstęp do lochów dzięki teleportacji Michio. Zdecydowanie bliżej jej do stereotypowego anime lokaja/pokojówki niż niewolnika/przedmiotu.
Na duży plus kombinowanie by pozyskać nowe klasy. kliknij: ukryte Zadanie ostatniego ciosu z piąchy przy maksymalnym rozdaniu punktów w siłę by zostać kapłanem i mieć leczenie za manę, czy użycie dziwnego skilla (przeciwnik eksploduje) by zostać magiem. Głupie osobiste podniesieni listka – i już mamy klasę zielarza. A potem już można spokojnie levelować.
Z czasem seria dorzuca kolejne elementy z gier. kliknij: ukryte Jest harem baza, czyli własny dom, jest gotowanie na ekranie (tego co się wyfarmiło w lochach), są grządki do uprawy, a magia zamiast zabijać potwory pozwala żyć wygodnie (nieograniczony dostęp do gorącej wody).
Kolejny sezon ma szanse zyskać sporo elementów komediowych. Od czasu kliknij: ukryte zakupu krasnoluda humoru na ekranie przybyło. Powiększenie drużyny to nie tylko spełnienie kolejnej fantazji, ale też pozyskanie nowej umiejętności.
PS: Bardzo ciężko to ocenić, dałem 7 na trzech szynach. Ale to co ta seria robi dobrze (bardzo dużo grania w grę „od zera”) może niektórych kompletnie nie interesować.
7 odcinków, to kres mojej wytrzymałości :)
Minusy:
- brak fabuły (nieustanne farmienie trudno nazwać fabułą)
- niewolnictwo i handlarze niewolników są tu po jasnej stronie mocy, a „bohater” nie ma w związku z tym żadnych refleksji… :)
- „bohater” podrzynający przeciwnikom gardła na spaniu i przy okazji przypadkowym prostytutkom…
- nieciekawe postacie bez żadnej własnej historii
- biedne lokacje bez polotu, a w szczególności tytułowy labirynt – nagroda za najnudniejsze podziemia/labirynt w historii isekai :)
- groteskowy fanserwis, prawie identyczny jak w Ishuzoku Reviewers (to samo studio), tylko, że tamto anime było skrajnie odjechane i świetnie to pasowało, tu niestety nie…
Plusy/minusy:
- okruchy, chociaż i tu „bohater” nie potrafił do końca zerwać z relacją niewolnik‑pan…
Plusy:
- zabawa w znajdowanie różnych drobnych absurdów typu: jak przeniesiono balię do łazienki :)
Prawdopodobnie odbiór tej serii będzie zależał od tego, czy ktoś polubi głównego bohatera, czy nie, mnie się to nie udało… :)
Isekai Meikyuu de Harem o
7.10.2022 01:40 W obronie niecodziennego kiczu
Wiem, że hentajców nie ma co bronić, isekajów tym bardziej,
a mimo to odniosę się choć trochę do Twojego komentarza
Twoje minusy:
- brak fabuły (nieustanne farmienie trudno nazwać fabułą)
1. To są isekajowe okruchy oparte o próbę ułożenia sobie życia przez bohatera, z pomysłem rodem z mmorpg,
takie trochę , powtarzam t r o c h ę wartunopodobne.
Więc owszem zdecydowanie to nie jest produkt dla tych co szukają przekomplikowanej, niecodziennej fabuły.
To jest rasowy isekai. Tu nie ma jedynie zawiązania fabuły w sposób mmo‑isekajowy. Całość jest lekko sfabularyzowanym rozwojem postaci. Do tego w oparciu o te growe realia postać jest jednocześnie świadoma swojej absurdalnej sytuacji i próbuje w niej zaistnieć
Coś jak obecna sytuacja ludzi, którzy wiedli dotąd zwyczajne życie i jego trudy,
a nagle od marca muszą odnaleźć się w nowej i bardzo trudnej a do tego jakże odmiennej rzeczywistości
- niewolnictwo i handlarze niewolników są tu po jasnej stronie mocy, a „bohater” nie ma w związku z tym żadnych refleksji… :)
2. Nie do końca jest to bezrefleksyjne, zwłaszcza odcinek 10, gdzie główna postać kliknij: ukryte ma chwile refleksji, zwątpienia w wybraną drogę życiową oraz ulotności samego życia dlatego polecam jednak obejrzeć odcinek 10 i w związku z tym początek 11ego.
To są proste życiowe refleksje o których większość zapomina albo wypiera z umysłu myśląc że kliknij: ukryte będą żyć wiecznie i nie muszą uregulować swoich spraw za życia ani zabezpieczyć bliskich. Pod tym względem główna postać jest bardziej myślący niż wielu realnych ludzi a do tego nie myśli tylko o sobie. A taka realistyczna i racjonalna postawa to rzadkość i w anime i w prawdziwym świecie
- „bohater” podrzynający przeciwnikom gardła na spaniu i przy okazji przypadkowym prostytutkom…
3. Uważasz że powinien był iść do tych bandytów sam i w dzień i poprosić ich o zgodę lub żeby choć walczyli z nim po kolei? ^^
Czy może szkoda Ci tych bandytów którzy zresztą napadali na okoliczne wioski i mordowali niczemu nie winnych rolników?
Główny bohater działał w zgodzie z prawem albo przynajmniej eliminował jednostki stanowiące wysokie zagrożenie społeczne.
Taka przyjęta jest w tym anime konwencja.
Powinien był iść do nich i starać się ich nawrócić na właściwą ścieżkę?
- nieciekawe postacie bez żadnej własnej historii
4. Tę historię pomału do odcinka 11ego budują. To jak zaczynanie życia od nowa ale już z własnym rozumem i doswiadczeniem
Odinek 12 to oczywiście pomyłka do kosza
- biedne lokacje bez polotu, a w szczególności tytułowy labirynt – nagroda za najnudniejsze podziemia/labirynt w historii isekai :)
5. To jak w życiu wielu ludzi. Powolny rozwoj kariery i wybranej ścieżki zawodowej
Malo kto od startu zostaje prezesem :)
- groteskowy fanserwis, prawie identyczny jak w Ishuzoku Reviewers (to samo studio), tylko, że tamto anime było skrajnie odjechane i świetnie to pasowało, tu niestety nie… handlarze niewolników są tu po jasnej stronie mocy, a „bohater” nie ma w związku z tym żadnych refleksji… :)
6. Groteskowy czyli brzydki graficznie czy realia Ci nie pasują?
A czy wiesz ilu ludzi oglądało np takie Wspaniałe Stulecie czy inne takie twory, bo tam był harem intrygi i niewolnice?
Jest popyt na treści to są takie produkcje.
Tu nie ma przynajmniej z .... wziętych intryg i zakrętów fabuły. Jest prosta ścieżka i prosta relacja . Aż dziwne że tak normalna jak na anime ecchi.
- „bohater” podrzynający przeciwnikom gardła na spaniu i przy okazji przypadkowym prostytutkom…
7. Taki wybrał zawód. Assasyna.
W obecnym naszym swiecie jest sporo podobnych profesji… legalnych i w zgodzie z prawem
Ps.
W porównaniu z takim Redo of h…. to nie ma porówania.
Główny bohater myśli, przewiduje, a swoje zabawki nie traktuje jak bezmózgie ameby.
Zresztą motyw z uwzglednianiem zdania niewolnicy….to widzę w anime chyba po raz pierwszy.
Albo japońscy twórcy się zmieiają albo to znak naszych czasów…hmmm…
Ale nadal odcinek 12 to porażka
Zomomo
7.10.2022 15:00 Re: W obronie niecodziennego kiczu
Tu nie ma jedynie zawiązania fabuły w sposób mmo‑isekajowy.
Nie mogę sobie przypomnieć drugiego isekaia bez fabuły, w ciągu powiedzmy 4 lat. Wydaje się, że jest to jednak obecnie standard i odstępstwo od tego standardu jest dla mnie wadą.
Taki wybrał zawód. Assasyna.
No niezupełnie :) Na swojej liście profesji miał ich kilka – nawet złodzieja, ale nie zabójcy.
Powinien był iść do nich i starać się ich nawrócić na właściwą ścieżkę?
Problem w tym, że zrobił to na pałę i zarżnął przy okazji dwie kobiety, prawdopodobnie prostytutki, które raczej nikogo nie zabiły. Gdyby byli tam jacyś zakładnicy… to ich też by zarżnął… Jako wierny fan gier z serii „Rainbow Six” nie mogę zaakceptować takiego partactwa :D
To jak w życiu wielu ludzi. Powolny rozwoj kariery i wybranej ścieżki zawodowej
To akurat żadne wyjaśnienie dla braku kreatywności twórców anime.
Reszta to dyskusyjne kwestie, nie będę się upierał :)
Bez zalogowania
7.10.2022 18:42 Re: W obronie niecodziennego kiczu
Rzecz w tym według mnie, że seria ta odbiega fabularnie od przeciętnego isekaja fantasy tym, że realia są owszem fatasy, czyli zwierzoludzie, czasy jak kilkaset lat wstecz itp, natomiast to, co dzieje się na ekranie – jeżeli chodzi o naturę ludzką, o relacje w , oraz interakcje – wcale już fantasy nie są za bardzo.
W zasadzie wiele elementów jest modelowych jezeli weźmiemy tu pod lupę zawiązywanie i rozwój relacji pary, psychikę kobiety i mężczyzny, a nawet relacje intymne. Zupełnie jakby przełamywano stereotypowe japońskie spojrzenie na tę kwestię widoczne w wiekszości scen erotycznych, ecchi i fanserwisowych.
Zwłaszcza spojrzenie na kobietę. Bardziej podmiotowe niż jak dotąd przedmiotowe.
Tylko końcówka to ukłon w stronę wielbicieli hentai fantasy.
A
:)
4.10.2022 03:40
Produkcja typu „dlaczego nie jest to hentai?!”
A
Bez zalogowania
16.07.2022 03:03 Wersja ocenzurowana
W ogóle nie miałam tego w planach x)
Po dwóch odcinkach stwierdzam, że jest to płytkie jak kałuża, wszystko ocenzurowali, ekscesów nie ma, ecchi w zasadzie także nie ma, za to jest lekki średniak z zabawnym (dla mnie) endingiem. kliknij: ukryte póki co dwa odcinki, a haremu ni widu, ni słychu, tylko zajawkowanie :)
Obejrzyj do końca, będzie można rzygać tym serwisem. Jak dla mnie za mało labiryntu a za dużo seksu.
Bez zalogowania
23.09.2022 00:04 Re: Wersja ocenzurowana
No niestety jeszcze kilka obejrzanych było bez cenzury i faktycznie mogłoby tego ecchi być mniej, albo chociaż mniej dosłownie. Nawet nie pamiętam do którego odc, ale tak ogólnie to były slice od life w połowie kliknij: ukryte takie niemal małżeńskie, ale to był jeszcze cały ten czas z pierwszą haremetką. Gdzieś do momentu gdy blondyn w labiryncie poszedł walczyć z bossem
Tak ogólnie miało być dno, a wyszło jakby przerobili Banished from the Heroes' Party tam wycięli fragmenty z drużyną bohaterki, dali niewolnicę zamiast równorzędnej partnerki i to co tam było bardziej zawoalowane to tu od startu i widoczne.
No i dorzucili labirynt.
Tak mi się to kojarzy do momentu, który mam obejrzany.
Generalnie nie jest tak źle jak miało być.
kliknij: ukryte Ale jeżeli zmieniło się w kolejny sztampowy harem, no to niee.
Harem jak harem, ale motyw zbierania po drodze haremetek już się za mocno wytarł. Zwłaszcza w isekajach i szkolnych serialach.
Bez zalogowania
24.09.2022 23:39 Wersja nieocenzurowana, czyli hentai nie ecchi
Właśnie obejrzałam 12y odcinek
i hmm, może tylko ostrzegę tych, co jeszcze nie oglądali i się tylko spodziewają ecchi, że ecchi to powiedzmy całość do 11ego, ale 12y to zwyczajnie hentai, zupełnie taki jak opisano w zapowiedziach sezonu.
Miałam wystawić 7/10, głównie za tak niespodziewane zjawisko jak dosyć sensowny męski bohater isekaja..
Ale tak (według mnie) było tylko do połowy jedenastego odcinka.
Bo w tym momencie seria zmieniła się nagle w głupiutką komedię, po to tylko, by ostatnim odcinkiem dosyć spokojną ecchi slice of life fantasy – ostatecznie zamienić w jakiś bezsensowny kalejdoskop upchniętych na szybko i skondensowanych haremowych scenek hentai.
Ci co chcieli ecchi haremu będą zawiedzeni, bo przez 10,5 odcinka główny bohater jest z tylko jedną wybranką.
A ja teraz żałuję, że seansu nie zakończyłam w połowie jedenastego epizodu.
Zupełnie to wygląda, jakby dosłownie pod sam koniec twórcy przypomnieli sobie, że to przecież miała być hentai haremówka, a nie fantasy isekai.
To nie jest pierwsza seria, gdy ostatni jeden czy dwa odcinki psują wrażenie całości.
Ps. Ja za ten ostatni odcinek dodałabym tag seks i 18+ Jednym słowem meh.
Zomomo
3.10.2022 19:42 Re: Wersja nieocenzurowana, czyli hentai nie ecchi
Ten fanserwis jest śmieszny, od razu mi się skojarzyło z Ishuzoku Reviewers, sprawdziłem i faktycznie – Studio Passione :) Tylko, że w Ishuzoku to był celowy zabieg i tam miało to faktycznie sens i świetnie pasowało, a tu niekoniecznie…
7=-/10
Hajp na isekaje nie ustaje, ale trzeba czymś zaszokować by pozyskać czytelników mangi. Postawiono na 3 główne składniki:
1. Fetysz slave/master + softcore hentai. Sprowadza się to do: happy sex. Nie ma żadnych dziwnych/chorych pomysłów z porno mang na które można trafić jak się zabłądzi w internecie.
2. Harem.
3. Świat fantasy. Ale taki z legalnym niewolnictwem (kontrakty na piśmie) i sporą porcją brutalności.
Co dostaliśmy?
Fabuła
Nie ma. Dosłownie. I to w sumie na plus. Budzisz się w wiosce po stworzeniu postaci, nic nie pamiętasz, nic nie wiesz o świecie w którym jesteś. Wolę coś takiego niż „tu jest przeciwnik X który zniszczy świat”, albo „czas na przygodę z coraz to nowym potworem tygodnia”. Akcja idzie do przodu bo główny bohater Michio poznaje nowe mechaniki tego świata, głównie te dotyczące farmienia lochów, ekonomi świata, nowych klas i umiejętności.
Świat
Typowe MMORPG fantasy. Piszę MMORPG bo część postaci gada kropka w kropkę jak generyczni NPC z gier, a dodatkowo kliknij: ukryte każda postać świata ma w budowany w rękę cyfrowy dowód osobisty, który można wywołać zaklęciem. Lochy przypominają i działają tak jak te klasyczne z najstarszych dungeon crawlerów.
Postacie:
Michio: kliknij: ukryte ma dostęp do menu klas/karty postaci, którego nie ma nikt inny na świecie. Dodatkowo od początku dzierży przegiętą broń i posiada kilka przesadzonych umiejętności robiących z niego niemal boga. Don't tell anyone ;). Umiejętnie korzysta z tej przewagi i jednocześnie nie przesadza/nie chce się rzucać w oczy. By szybko zarobić woli pod osłoną nocy w dość brutalny sposób zamordować kilku złodziejów wysokiego poziomu (tylko on jest na 100% pewny tego, że to złodzieje wysokiego poziomu bo widzi klasę postaci wszystkich dookoła), odciąć im dłonie i liczyć, że były za nimi wystawione listy gończe i wpadnie nagroda za ich dowody osobiste. Dodatkowo główny bohater jest świadom swojej śmiertelności/własnych ograniczeń – odczuwa ból po ciosach, jest też podatny na specjalne umiejętności potworów. Harem jest mu potrzebny dla zaspokojenia własnych fantazji, ale też do efektywnego farmienia coraz trudniejszych lochów.
Roxanne: kliknij: ukryte Sex slave numer 1 (hierarchia jest ważna!), do tego też trochę furry – ma psie uszy i doskonały węch przydatny w lochach (efektywny grind!) – jest rasy wolfkin. To właśnie ona tłumaczy głównemu bohaterowi większość mechanik działania świata. Ma swoje zdanie/prośby (np: pogadać z babcią), preferencje, świetnie walczy w lochach, no i ma nienaturalne duże cycki. Do tego szybko łączy punkty np: odnośnie oszczędzania pieniędzy za wstęp do lochów dzięki teleportacji Michio. Zdecydowanie bliżej jej do stereotypowego anime lokaja/pokojówki niż niewolnika/przedmiotu.
Na duży plus kombinowanie by pozyskać nowe klasy. kliknij: ukryte Zadanie ostatniego ciosu z piąchy przy maksymalnym rozdaniu punktów w siłę by zostać kapłanem i mieć leczenie za manę, czy użycie dziwnego skilla (przeciwnik eksploduje) by zostać magiem. Głupie osobiste podniesieni listka – i już mamy klasę zielarza. A potem już można spokojnie levelować.
Z czasem seria dorzuca kolejne elementy z gier. kliknij: ukryte Jest harem baza, czyli własny dom, jest gotowanie na ekranie (tego co się wyfarmiło w lochach), są grządki do uprawy, a magia zamiast zabijać potwory pozwala żyć wygodnie (nieograniczony dostęp do gorącej wody).
Kolejny sezon ma szanse zyskać sporo elementów komediowych. Od czasu kliknij: ukryte zakupu krasnoluda humoru na ekranie przybyło. Powiększenie drużyny to nie tylko spełnienie kolejnej fantazji, ale też pozyskanie nowej umiejętności.
PS: Bardzo ciężko to ocenić, dałem 7 na trzech szynach. Ale to co ta seria robi dobrze (bardzo dużo grania w grę „od zera”) może niektórych kompletnie nie interesować.
Minusy:
- brak fabuły (nieustanne farmienie trudno nazwać fabułą)
- niewolnictwo i handlarze niewolników są tu po jasnej stronie mocy, a „bohater” nie ma w związku z tym żadnych refleksji… :)
- „bohater” podrzynający przeciwnikom gardła na spaniu i przy okazji przypadkowym prostytutkom…
- nieciekawe postacie bez żadnej własnej historii
- biedne lokacje bez polotu, a w szczególności tytułowy labirynt – nagroda za najnudniejsze podziemia/labirynt w historii isekai :)
- groteskowy fanserwis, prawie identyczny jak w Ishuzoku Reviewers (to samo studio), tylko, że tamto anime było skrajnie odjechane i świetnie to pasowało, tu niestety nie…
Plusy/minusy:
- okruchy, chociaż i tu „bohater” nie potrafił do końca zerwać z relacją niewolnik‑pan…
Plusy:
- zabawa w znajdowanie różnych drobnych absurdów typu: jak przeniesiono balię do łazienki :)
Prawdopodobnie odbiór tej serii będzie zależał od tego, czy ktoś polubi głównego bohatera, czy nie, mnie się to nie udało… :)
W obronie niecodziennego kiczu
a mimo to odniosę się choć trochę do Twojego komentarza
Twoje minusy:
- brak fabuły (nieustanne farmienie trudno nazwać fabułą)
1. To są isekajowe okruchy oparte o próbę ułożenia sobie życia przez bohatera, z pomysłem rodem z mmorpg,
takie trochę , powtarzam t r o c h ę wartunopodobne.
Więc owszem zdecydowanie to nie jest produkt dla tych co szukają przekomplikowanej, niecodziennej fabuły.
To jest rasowy isekai. Tu nie ma jedynie zawiązania fabuły w sposób mmo‑isekajowy. Całość jest lekko sfabularyzowanym rozwojem postaci. Do tego w oparciu o te growe realia postać jest jednocześnie świadoma swojej absurdalnej sytuacji i próbuje w niej zaistnieć
Coś jak obecna sytuacja ludzi, którzy wiedli dotąd zwyczajne życie i jego trudy,
a nagle od marca muszą odnaleźć się w nowej i bardzo trudnej a do tego jakże odmiennej rzeczywistości
- niewolnictwo i handlarze niewolników są tu po jasnej stronie mocy, a „bohater” nie ma w związku z tym żadnych refleksji… :)
2. Nie do końca jest to bezrefleksyjne, zwłaszcza odcinek 10, gdzie główna postać kliknij: ukryte ma chwile refleksji, zwątpienia w wybraną drogę życiową oraz ulotności samego życia dlatego polecam jednak obejrzeć odcinek 10 i w związku z tym początek 11ego.
To są proste życiowe refleksje o których większość zapomina albo wypiera z umysłu myśląc że kliknij: ukryte będą żyć wiecznie i nie muszą uregulować swoich spraw za życia ani zabezpieczyć bliskich. Pod tym względem główna postać jest bardziej myślący niż wielu realnych ludzi a do tego nie myśli tylko o sobie. A taka realistyczna i racjonalna postawa to rzadkość i w anime i w prawdziwym świecie
- „bohater” podrzynający przeciwnikom gardła na spaniu i przy okazji przypadkowym prostytutkom…
3. Uważasz że powinien był iść do tych bandytów sam i w dzień i poprosić ich o zgodę lub żeby choć walczyli z nim po kolei? ^^
Czy może szkoda Ci tych bandytów którzy zresztą napadali na okoliczne wioski i mordowali niczemu nie winnych rolników?
Główny bohater działał w zgodzie z prawem albo przynajmniej eliminował jednostki stanowiące wysokie zagrożenie społeczne.
Taka przyjęta jest w tym anime konwencja.
Powinien był iść do nich i starać się ich nawrócić na właściwą ścieżkę?
- nieciekawe postacie bez żadnej własnej historii
4. Tę historię pomału do odcinka 11ego budują. To jak zaczynanie życia od nowa ale już z własnym rozumem i doswiadczeniem
Odinek 12 to oczywiście pomyłka do kosza
- biedne lokacje bez polotu, a w szczególności tytułowy labirynt – nagroda za najnudniejsze podziemia/labirynt w historii isekai :)
5. To jak w życiu wielu ludzi. Powolny rozwoj kariery i wybranej ścieżki zawodowej
Malo kto od startu zostaje prezesem :)
- groteskowy fanserwis, prawie identyczny jak w Ishuzoku Reviewers (to samo studio), tylko, że tamto anime było skrajnie odjechane i świetnie to pasowało, tu niestety nie… handlarze niewolników są tu po jasnej stronie mocy, a „bohater” nie ma w związku z tym żadnych refleksji… :)
6. Groteskowy czyli brzydki graficznie czy realia Ci nie pasują?
A czy wiesz ilu ludzi oglądało np takie Wspaniałe Stulecie czy inne takie twory, bo tam był harem intrygi i niewolnice?
Jest popyt na treści to są takie produkcje.
Tu nie ma przynajmniej z .... wziętych intryg i zakrętów fabuły. Jest prosta ścieżka i prosta relacja . Aż dziwne że tak normalna jak na anime ecchi.
- „bohater” podrzynający przeciwnikom gardła na spaniu i przy okazji przypadkowym prostytutkom…
7. Taki wybrał zawód. Assasyna.
W obecnym naszym swiecie jest sporo podobnych profesji… legalnych i w zgodzie z prawem
Ps.
W porównaniu z takim Redo of h…. to nie ma porówania.
Główny bohater myśli, przewiduje, a swoje zabawki nie traktuje jak bezmózgie ameby.
Zresztą motyw z uwzglednianiem zdania niewolnicy….to widzę w anime chyba po raz pierwszy.
Albo japońscy twórcy się zmieiają albo to znak naszych czasów…hmmm…
Ale nadal odcinek 12 to porażka
Re: W obronie niecodziennego kiczu
Nie mogę sobie przypomnieć drugiego isekaia bez fabuły, w ciągu powiedzmy 4 lat. Wydaje się, że jest to jednak obecnie standard i odstępstwo od tego standardu jest dla mnie wadą.
No niezupełnie :) Na swojej liście profesji miał ich kilka – nawet złodzieja, ale nie zabójcy.
Problem w tym, że zrobił to na pałę i zarżnął przy okazji dwie kobiety, prawdopodobnie prostytutki, które raczej nikogo nie zabiły. Gdyby byli tam jacyś zakładnicy… to ich też by zarżnął… Jako wierny fan gier z serii „Rainbow Six” nie mogę zaakceptować takiego partactwa :D
To akurat żadne wyjaśnienie dla braku kreatywności twórców anime.
Reszta to dyskusyjne kwestie, nie będę się upierał :)
Re: W obronie niecodziennego kiczu
W zasadzie wiele elementów jest modelowych jezeli weźmiemy tu pod lupę zawiązywanie i rozwój relacji pary, psychikę kobiety i mężczyzny, a nawet relacje intymne. Zupełnie jakby przełamywano stereotypowe japońskie spojrzenie na tę kwestię widoczne w wiekszości scen erotycznych, ecchi i fanserwisowych.
Zwłaszcza spojrzenie na kobietę. Bardziej podmiotowe niż jak dotąd przedmiotowe.
Tylko końcówka to ukłon w stronę wielbicieli hentai fantasy.
Wersja ocenzurowana
Po dwóch odcinkach stwierdzam, że jest to płytkie jak kałuża, wszystko ocenzurowali, ekscesów nie ma, ecchi w zasadzie także nie ma, za to jest lekki średniak z zabawnym (dla mnie) endingiem. kliknij: ukryte póki co dwa odcinki, a haremu ni widu, ni słychu, tylko zajawkowanie :)
Re: Wersja ocenzurowana
Re: Wersja ocenzurowana
Tak ogólnie miało być dno, a wyszło jakby przerobili Banished from the Heroes' Party tam wycięli fragmenty z drużyną bohaterki, dali niewolnicę zamiast równorzędnej partnerki i to co tam było bardziej zawoalowane to tu od startu i widoczne.
No i dorzucili labirynt.
Tak mi się to kojarzy do momentu, który mam obejrzany.
Generalnie nie jest tak źle jak miało być.
kliknij: ukryte Ale jeżeli zmieniło się w kolejny sztampowy harem, no to niee.
Harem jak harem, ale motyw zbierania po drodze haremetek już się za mocno wytarł. Zwłaszcza w isekajach i szkolnych serialach.
Wersja nieocenzurowana, czyli hentai nie ecchi
i hmm, może tylko ostrzegę tych, co jeszcze nie oglądali i się tylko spodziewają ecchi, że ecchi to powiedzmy całość do 11ego, ale 12y to zwyczajnie hentai, zupełnie taki jak opisano w zapowiedziach sezonu.
Miałam wystawić 7/10, głównie za tak niespodziewane zjawisko jak dosyć sensowny męski bohater isekaja..
Ale tak (według mnie) było tylko do połowy jedenastego odcinka.
Bo w tym momencie seria zmieniła się nagle w głupiutką komedię, po to tylko, by ostatnim odcinkiem dosyć spokojną ecchi slice of life fantasy – ostatecznie zamienić w jakiś bezsensowny kalejdoskop upchniętych na szybko i skondensowanych haremowych scenek hentai.
Ci co chcieli ecchi haremu będą zawiedzeni, bo przez 10,5 odcinka główny bohater jest z tylko jedną wybranką.
A ja teraz żałuję, że seansu nie zakończyłam w połowie jedenastego epizodu.
Zupełnie to wygląda, jakby dosłownie pod sam koniec twórcy przypomnieli sobie, że to przecież miała być hentai haremówka, a nie fantasy isekai.
To nie jest pierwsza seria, gdy ostatni jeden czy dwa odcinki psują wrażenie całości.
Ps. Ja za ten ostatni odcinek dodałabym tag seks
i 18+
Jednym słowem meh.
Re: Wersja nieocenzurowana, czyli hentai nie ecchi