x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Jednym zdaniem – zapychacz sezonu, który jednak przyjemnie się ogląda, przynajmniej do objawienia się głównych antagonistów.
Wszystko jest ok, dopóki chcemy się zrelaksować metodą wyłączenia szarych komórek, bo świadome oglądanie nie jest już tak przyjemne. Seria ma sporo problemów z fabułą (a raczej jej brakiem), kreacją świata i postaci, animacją (często fatalne cgi)... właściwie ze wszystkim, ale ogląda się dobrze… fenomen jakiś? Boli też zmarnowany potencjał pomysłu na bohatera, który miał być dark‑black :) summonerem, w co wpakował wszystkie punkty i wspomnienia na dokładkę, a tymczasem używa praktycznie wszystkiego innego (jakim cudem?), a żałosnego niestety przywołania jak na lekarstwo, a przecież ma klasę S, no to powinno być co najmniej tak dobre jak eksplozje Megumin… ale cóż… przynajmniej jest sympatyczny, no i jest maniakiem‑idiotą, ale sympatycznym… no i bufonem, ale sympatycznym… kliknij: ukryte Jedyne postacie, jakie potrafi przywołać to: galareta, gadająca zbroja, panienka z adhd, uśmiechnięty wilk i bogini bez charakteru, ach gdzie te wspaniałe boginie jak Aqua, czy Ristarte. I błagam, nie piszcie już nic o niewolnictwie, bo jedynym z tym problemem jest to, że niczemu nie służy, poza wprowadzeniem do akcji meido‑niewolnicy, bez której kanapek nikt przecież nie mógłby się obejść (okresowo szyje też z łuku na absurdalnym poziomie, nie wiadomo dlaczego, bo nie jest przywołanym potworem i żadnego +100 nie dostaje).
kliknij: ukryte Generalnie, gdyby utrzymano taką komediową konwencję do końca, to oceniłbym wyżej, ale ostatnie odcinki popsuły to wrażenie i głównie dlatego nie mogę dać więcej niż 5/10. Niestety, podobnego rozczarowania generycznym do bólu antagonistą doznałem też w dużo lepszym Isekai Yakkyoku.
A. bez zalogowania
2.02.2024 23:37 Re: Po obejrzeniu całości
No ja mam prawie odwrotne wrażenia punktowe po całości.
Tzn do ok 7ego odcinka była to faktycznie lekka rozrywka, oraz przyjemne patrzydło.
(Ostatnio usłyszałam porównanie Isekajów do kebaba i że wszędzie smakuja podobnie, bo przecież kebab to kebab.
Tu do połowy serii to nawet nie był kebab – tylko zapiekanka, albo frytki. Ale za to takie ok.
Dlatego taki jak powyższy isekai kilka razy w roku ujdzie i zapewni tę właśnie, niezbyt treściwą, acz sympatyczną rozrywkę.
Nagle ok 7ego czy 8 ego odcinka coś zaczęło się zmieniać. Zaczęło to już iść w kierunku sztampowych zagrywek haremowych, jakieś przebłyski fanserwisu, ale też dla równowagi jakby atmosfera dotąd naprawdę lekka – zaczęła po trochu gęstnieć. Cały czas miałam potem wrażenie, że zaraz zrobi się niefajnie. kliknij: ukryte No i pod koniec się zaczęło, a rozwiązanie tego będzie pewnie w drugim sezonie.
Przeciwnie niż mój poprzednik – nie uważam antagonistów za generycznych do bólu. Może w wydaniu żeńskim było tak kilka razy. W męskim nie pamiętam, albo jeszcze za mało isekai za mną.
Dość, że przemyślenia w trakcie ostatnich dwóch odcinków miałam niewesołe, nad kolejami losu i nad przeznaczeniem człowieka.
Nad tym, jak mocno wpływa na nas miejsce urodzenia, (czy jak tu – reinkarnacji.) I ile znaczy przyjazne, bądź nieprzyjazne środowisko. I wartości owego środowiska.
Aż mi się na koniec Will Eternal przypomniało i koleje losu tamtego protagonisty, zwłaszcza kliknij: ukryte porównanie dwóch zborów w których kultywował i jakże odmienne to były modele kultywacji i wartości w obydwu lokacjach.
Tu w tym serialu – też mamy taki zestaw. kliknij: ukryte Jego (protagonisty) miejsce odrodzenia, czyli miasto‑państwo, teoretycznie pokojowe, oraz niezaangażowane.
Oraz owi antagoniści, ich państwo, czyli prawie dosłownie historia naszego zachodniego sąsiada z lat trzydziestych XX wieku.
A przynajmniej ja takie mam skojarzenia.
Zwłaszcza po końcówce serii.
W każdym razie owa końcówka była już o wiele mniej lekka i być może podobnie jak w Opowieści o odrodzonym jako Slime – kliknij: ukryte tu też drugi sezon będzie taki, że zrobi się krwawa jatka.
No tak jakby ostatni odcinek może to sugerować.
Jak ktoś chce coś lekkiego, z sympatycznym bohaterem i jego drużyną, to nawet mogę polecić do 8ego odcinka :)
A resztę mojego komentarza do serii musiałabym niemal w całości przepisać od użytkownika BLOB.
Przyznam, że nie rozumiem dlaczego się tu tak wcześniej rozpisałem. Po kilkunastu miesiącach nie pamiętam z tej serii nic, nawet protagonisty. Sprawdzam na MALu – jest 7.1, czyli generalnie się widzom podobało, patrzę na screeny i dalej nic… :)
Dobry isekai, trudno mi się zgodzić z Amarette, isekaie to jednak pewne uniwersum i trudno tu o oryginalność, jednak Kuro ma pewne oryginalne cechy, oczywiście nie tak skrajne jak Honzuki, czy Yakkyoku, ale jednak są obecne. Całość ogląda się całkiem przyjemnie i czuje się ten efekt przymusu włączenia kolejnego odcinka :)
Na minus cgi, ale niestety oszczędności widać prawie wszędzie, nawet w Overlordzie. Niestety japońskie cgi pozostało lata świetlne za takimi gigantami jak DreamWorks, czy Pixar.
Na razie oceniam na co najmniej 7/10, nie wiem, ale po najbardziej cringowym serialu wszechczasów, czyli Pierścieniach Władzy Amazonu, prawie wszystko wydaje mi się lepsze :D
vpirate6530.10.2022 19:27:51 - komentarz usunięto
Amarette
30.10.2022 19:53 nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Ależ nikt się nie musi ze mną zgadzać :D tobie się podoba i fajnie, mnie wcale i szukam dalej xD
Nie musi być na siłę oryginalnie, Isekaje oglądam głównie dla odpoczynku :p wystarczy coby mnie nie nudził, męczył, irytował :p jak ten niestety xp
Choć przyznam, wytrwałam jeno do 3 odcinka, może potem się jakoś rozkręca… ale zwyczajnie nie chciało mi się sprawdzać, bo oglądanie po raz enty tego samego generic światka, z generic OP MC, któremu dosztukowali blond Elfią niewolnicę jak skrzyżowanie bieda wersji Raphtali z Tate no Yuusha no Nariagari z mało rozgarniętymi, słodkimi dziewuszkami ze Death March kara Hajimaru Isekai Kyousoukyoku, no tego już za wiele xp
Albo po prostu zbyt zmroziło mnie kolejne 'słodziaśne' Isekai o niewolnictwie… które jest ok ale tylko pod warunkiem, że OP MC je sobie praktykuje… skoro jest takim OP to mógłby w tym świecie je całkiem zlikwidować, ale kto by się takimi pierdułami przejmował ważne, że se jedną elfkę kupił! xp no ludzie…
I tak wiem, przecież to tylko popcornowa rozrywka! Ale to nie jest dla mnie słodkie anime tylko moralnie ciarkogenne xp A do tego wszystko inne ma zrobione generic na leniwca i średnio mi się przy takim chce odpoczywać :p
Zomomo
30.10.2022 20:32 Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
O tak, motyw przyjęcia elfki do drużyny można było rozwiązać na 100 innych sposobów. W Kuro nie jest jeszcze najgorzej, bo po zakupie niewolnicy, temat praktycznie znika, ale już np. w Isekai Meikyuu de Harem o „bohater” napawa się faktem posiadania niewolnicy i wspiera handlarza niewolników :/ Tam mnie to rzeczywiście irytowało i mocno wpłynęło na ocenę, tu nie jest aż tak źle.
Amarette
31.10.2022 17:56 Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Ano, właśnie, na 100 lepszych, mnie dyskusyjnych sposobów. Zamiast tego autor wybrał najgorszy możliwy. Do tej pory MC ratowali haremki z łap handlarzy/łowców niewolników, a ten sobie poszedł i kupił jak w sklepie cukierki. No i ja mam mu resztę serii kibicować? xD
W wspomnianym Isekai Meikyuu de Harem przynajmniej po opisach wiadomo było od początku, że to mało wybredne ecchi będzie się rozbijać o te wątpliwej jakości motywy, więc widz wiedział czego się spodziewać i kto nie chciał, mógł od razu ominąć szerokim łukiem.
Tutaj to niewolnictwo mnie walnęło ni z tego ni z owego a potem se poszło xp ale to, że już do tematu nie wracali nie znaczy, że magicznie problem zniknął :p
Fajne to by było gdyby MC nocą się zakradł, wybił handlarzy niewolników, uwolnił wszystkie dziewczyny (która chciałaby dołączyłaby do drużyny), a potem kopiuj wklej powtórzyłby to w każdym innym zaułku, mieście, kraju, aż by się w tym świecie odechciało innym typom niewolnikami handlować :p
o, to byłoby fajne :p a nie takie potraktowanie tematu nomen omen przedmiotowo i robienie z widza idioty xp pomachanie mu przed nosem niewolnictwem a potem jego leniwe schowanie xp jak zamiatanie brudów pod dywan, wątek odwalony, teraz ma być sielsko xp
Bez zalogowania
2.11.2022 02:56 Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Tam przynajmniej, w tamtej negowanej ecchi serii kliknij: ukryte główny bohater przez większość serialu, czyli ponad 10 odcinków był tylko z jedną haremetką, i mimo że ją kupił, to dbał o nią bardzo, i liczył z jej potrzebami o wiele bardziej, niż zdecydowana większość japońskich animkowych głównych męskich postaci. :)
Pod tym względem przynajmniej – nie był to kolejny generyczny isekai.
Poza tym – niestety, kupienie niewolnicy w seriach animowanych typu fantasy – wcale tak rzadkie nie bywa.
Stąd nie wiem, czemu dopiero teraz i to tak nagle – tutaj ten wątek wypłynął. (Raczej nie przypominam sobie zbyt wielu serii, gdzie niewolnice byłyby odbijane z wrogich rąk przez MC? )
Problemem według mnie jest to, że świat w tych iseakajach przedstawiany – wzorowany jest na czasach, gdy niewolnictwo było legalne i zgodne z prawem. Wówczas, gdyby ktoś kradł niewolnice, to właśnie on byłby bandytą i złodziejem.
Ale… w zmyślonych historiach często przyjmuje się, że „Janosik” to bohater pozytywny.
Co innego, gdyby MC w inny, oraz w legalny sposób starał się zmienić realia zastanego świata.
A tak mamy najczęściej wątpliwy wybór w takich pseudofantasy
- między popieraniem niewolnictwa przez głównego bohatera,
albo przez wspieraniem przez niego złodziejstwa, oraz bandytyzmu.
Oczywiście kwestia niewolnictwa bardzo mnie razi w kontekście historycznym. I w seriach opartych na faktach również. .
Ale już dużo mniej kwestia ta przemawia do mnie w anime, w których niewolnice są o wiele lepiej traktowane, niż przeciętna osoba pracujaca (współcześnie).
Temat niewolnictwa bardzo nieprzyjemnie był pokazany np. w Akatsuki no Yona, ale tam kliknij: ukryte to piraci zajęli się odbijaniem zniewolonych. A sam handel ludźmi był przedstawiony jako niemoralny i nielegalny.
Amarette
2.11.2022 17:50 Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Poza tym – niestety, kupienie niewolnicy w seriach animowanych typu fantasy – wcale tak rzadkie nie bywa
Ale mówimy teraz przecież konkretnie o 'Pogodnych Isekajach' nie serialach ogólnie fantasy.
I w tym dysonansie widzę problem: pomiędzy czymś co ma być z założenia miłą, beztroską rozrywką a ładowaniem doń bezrefleksyjnie jednego z najgorszych motywów w ludzkiej historii.
W tym gatunku takie beztroskie kupowanie niewolnic kojarzę tylko w tych dwóch tytułach które wymieniłam
(Raphtalia co prawda też była kupiona, ale „Tate no Yuusha no Nariagari” to przynajmniej oficjalnie Seinen, więc teoretycznie nie z tych cukierkowych Isekajów)
Ale już dużo mniej kwestia ta przemawia do mnie w anime, w których niewolnice są o wiele lepiej traktowane, niż przeciętna osoba pracujaca (współcześnie).
w „Kuro no Shoukanshi” siedziały powystawiane w klatkach na gołych dechach wozów, poubierane w szmaty, boso, z obrożami na szyjach i ciasno skutymi dłońmi, faktycznie luks warunki…
Twórcy Pogodnych Isekajów po prostu zdecydowanie lepiej byłoby gdyby trzymali się pogodnych tematów, a jeśli już koniecznie muszą zabłądzić w moralnie dyskusyjnie rejony, niech to będzie przynajmniej to ratowanie.
Bez zalogowania
3.11.2022 05:01 Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Akurat odniosłam się do tamtego serialu, ale ok.
W wielu komediach motyw niewolnictwa jest zbyt lekko przedstawiany. Niestety.
Podobnie jak mordowanie ludności cywilnej, czy inne pomysły na „lekką rozrywkę”
Pogodne to zazwyczaj są tylko cgdct. A i to nie wszystkie.
W isekajach prawie zawsze jest przemoc, lub kontrowersyjne, lub dosyć wątpliwe tematy, więc „pogodny isekai” to zwykle oksymoron.
Amarette
3.11.2022 10:08 Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Zwyczajnie „Pogodne Isekaje” istnieją :)
Ale mam wrażenie, że ciągle piszemy o różnych sprawach, więc może po prostu zgódźmy się, że się nie dogadamy ;) Pozdrawiam.
tamakara
3.11.2022 10:49 Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Nie oglądam tego anima, więc nie będę wdawać się w niuanse, ale czy to nie jest tak, że „wyzwalanie” zazwyczaj filigranowej i zwierzouchej panny, która jest potem wierna jak, cóż, pies, to po prostu nadużywany fetyszystyczny trop? Ostatnią rzeczą, o której twórcy myślą, to walka czy chociażby poważniejsza refleksja nad niewolnictwem jako zjawiskiem społecznym.
Amarette
3.11.2022 11:10 Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
ano właśnie :p i nikt mi nie wmówi, że to jest miłe, słodkie i puchate :p
Łowca czarownicje
3.11.2022 11:32 Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Jest to spełnienie pewnych oczekiwań i fantazji. Po to się często ogląda fantasy aby pewne oczekiwania karmić. Bardziej odrzuca mnie schemat OP MC niż. Samą serie sobie jednak również podarowałem.
tamakara
3.11.2022 11:33 Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
No nie jest, ale jak kogoś to kręci, to wiesz…
Amarette
3.11.2022 11:59 Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
ano, tu się zgodzę, fetysze fetyszami, pewno jak nie masz, nie zrozumiesz :p
A
PaSaT
29.09.2022 12:21 Ej, no całkiem spoko wyszło
Lubię isekaie. A ten, poza pierwszym odcinkiem, wyszedł moim zdaniem naprawdę dobrze.
Szczególnie odcinek 9 mnie wzruszył. To nie był kolejny, nudny isekai. Schematy i owszem, ogólnie znane, ale prowadzone z jajem, konkretnie, bez bajdurzenia. Czekałem z niecierpliwością na każdy kolejny odcinek. Całość wyszło IMO super.
Dla mnie jeden z fajniejszych isekajów w ostatnim czasie. Niby sprawdzone schematy, ale tutaj są jakoś organicznie wplecione. Bohaterowie są sympatyczni (w ogóle fajna ekipa zwłaszcza rycerz), jest między nimi fajna chemia. Nie ma nachalnego fanserwisu. Owszem, znowu mamy OP bohatera który jest we wszystkim najlepszy, ale tutaj nie razi to aż tak, bo jednak dostaje wyzwania. Grafika też nie najgorsza, trzyma równy poziom. Anime daje takie „feel good” podczas seansu.
Moim zdaniem przykład, że teoretycznie sztampowe schematy można jeszcze fajnie ogarnąć jak się trochę bardziej postara.
Po obejrzeniu całości
Wszystko jest ok, dopóki chcemy się zrelaksować metodą wyłączenia szarych komórek, bo świadome oglądanie nie jest już tak przyjemne. Seria ma sporo problemów z fabułą (a raczej jej brakiem), kreacją świata i postaci, animacją (często fatalne cgi)... właściwie ze wszystkim, ale ogląda się dobrze… fenomen jakiś? Boli też zmarnowany potencjał pomysłu na bohatera, który miał być dark‑black :) summonerem, w co wpakował wszystkie punkty i wspomnienia na dokładkę, a tymczasem używa praktycznie wszystkiego innego (jakim cudem?), a żałosnego niestety przywołania jak na lekarstwo, a przecież ma klasę S, no to powinno być co najmniej tak dobre jak eksplozje Megumin… ale cóż… przynajmniej jest sympatyczny, no i jest maniakiem‑idiotą, ale sympatycznym… no i bufonem, ale sympatycznym… kliknij: ukryte Jedyne postacie, jakie potrafi przywołać to: galareta, gadająca zbroja, panienka z adhd, uśmiechnięty wilk i bogini bez charakteru, ach gdzie te wspaniałe boginie jak Aqua, czy Ristarte. I błagam, nie piszcie już nic o niewolnictwie, bo jedynym z tym problemem jest to, że niczemu nie służy, poza wprowadzeniem do akcji meido‑niewolnicy, bez której kanapek nikt przecież nie mógłby się obejść (okresowo szyje też z łuku na absurdalnym poziomie, nie wiadomo dlaczego, bo nie jest przywołanym potworem i żadnego +100 nie dostaje).
kliknij: ukryte Generalnie, gdyby utrzymano taką komediową konwencję do końca, to oceniłbym wyżej, ale ostatnie odcinki popsuły to wrażenie i głównie dlatego nie mogę dać więcej niż 5/10. Niestety, podobnego rozczarowania generycznym do bólu antagonistą doznałem też w dużo lepszym Isekai Yakkyoku.
Re: Po obejrzeniu całości
Tzn do ok 7ego odcinka była to faktycznie lekka rozrywka, oraz przyjemne patrzydło.
(Ostatnio usłyszałam porównanie Isekajów do kebaba i że wszędzie smakuja podobnie, bo przecież kebab to kebab.
Tu do połowy serii to nawet nie był kebab – tylko zapiekanka, albo frytki. Ale za to takie ok.
Dlatego taki jak powyższy isekai kilka razy w roku ujdzie i zapewni tę właśnie, niezbyt treściwą, acz sympatyczną rozrywkę.
Nagle ok 7ego czy 8 ego odcinka coś zaczęło się zmieniać. Zaczęło to już iść w kierunku sztampowych zagrywek haremowych, jakieś przebłyski fanserwisu, ale też dla równowagi jakby atmosfera dotąd naprawdę lekka – zaczęła po trochu gęstnieć. Cały czas miałam potem wrażenie, że zaraz zrobi się niefajnie. kliknij: ukryte No i pod koniec się zaczęło, a rozwiązanie tego będzie pewnie w drugim sezonie.
Przeciwnie niż mój poprzednik – nie uważam antagonistów za generycznych do bólu. Może w wydaniu żeńskim było tak kilka razy. W męskim nie pamiętam, albo jeszcze za mało isekai za mną.
Dość, że przemyślenia w trakcie ostatnich dwóch odcinków miałam niewesołe, nad kolejami losu i nad przeznaczeniem człowieka.
Nad tym, jak mocno wpływa na nas miejsce urodzenia, (czy jak tu – reinkarnacji.) I ile znaczy przyjazne, bądź nieprzyjazne środowisko. I wartości owego środowiska.
Aż mi się na koniec Will Eternal przypomniało i koleje losu tamtego protagonisty, zwłaszcza kliknij: ukryte porównanie dwóch zborów w których kultywował i jakże odmienne to były modele kultywacji i wartości w obydwu lokacjach.
Tu w tym serialu – też mamy taki zestaw. kliknij: ukryte Jego (protagonisty) miejsce odrodzenia, czyli miasto‑państwo, teoretycznie pokojowe, oraz niezaangażowane.
Oraz owi antagoniści, ich państwo, czyli prawie dosłownie historia naszego zachodniego sąsiada z lat trzydziestych XX wieku.
A przynajmniej ja takie mam skojarzenia.
Zwłaszcza po końcówce serii.
W każdym razie owa końcówka była już o wiele mniej lekka i być może podobnie jak w Opowieści o odrodzonym jako Slime – kliknij: ukryte tu też drugi sezon będzie taki, że zrobi się krwawa jatka.
No tak jakby ostatni odcinek może to sugerować.
Jak ktoś chce coś lekkiego, z sympatycznym bohaterem i jego drużyną, to nawet mogę polecić do 8ego odcinka :)
A resztę mojego komentarza do serii musiałabym niemal w całości przepisać od użytkownika BLOB.
Re: Po obejrzeniu całości
Po 6 odcinku
Na minus cgi, ale niestety oszczędności widać prawie wszędzie, nawet w Overlordzie. Niestety japońskie cgi pozostało lata świetlne za takimi gigantami jak DreamWorks, czy Pixar.
Na razie oceniam na co najmniej 7/10, nie wiem, ale po najbardziej cringowym serialu wszechczasów, czyli Pierścieniach Władzy Amazonu, prawie wszystko wydaje mi się lepsze :D
nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Nie musi być na siłę oryginalnie, Isekaje oglądam głównie dla odpoczynku :p wystarczy coby mnie nie nudził, męczył, irytował :p jak ten niestety xp
Choć przyznam, wytrwałam jeno do 3 odcinka, może potem się jakoś rozkręca… ale zwyczajnie nie chciało mi się sprawdzać, bo oglądanie po raz enty tego samego generic światka, z generic OP MC, któremu dosztukowali blond Elfią niewolnicę jak skrzyżowanie bieda wersji Raphtali z Tate no Yuusha no Nariagari z mało rozgarniętymi, słodkimi dziewuszkami ze Death March kara Hajimaru Isekai Kyousoukyoku, no tego już za wiele xp
Albo po prostu zbyt zmroziło mnie kolejne 'słodziaśne' Isekai o niewolnictwie… które jest ok ale tylko pod warunkiem, że OP MC je sobie praktykuje… skoro jest takim OP to mógłby w tym świecie je całkiem zlikwidować, ale kto by się takimi pierdułami przejmował ważne, że se jedną elfkę kupił! xp no ludzie…
I tak wiem, przecież to tylko popcornowa rozrywka! Ale to nie jest dla mnie słodkie anime tylko moralnie ciarkogenne xp A do tego wszystko inne ma zrobione generic na leniwca i średnio mi się przy takim chce odpoczywać :p
Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
W wspomnianym Isekai Meikyuu de Harem przynajmniej po opisach wiadomo było od początku, że to mało wybredne ecchi będzie się rozbijać o te wątpliwej jakości motywy, więc widz wiedział czego się spodziewać i kto nie chciał, mógł od razu ominąć szerokim łukiem.
Tutaj to niewolnictwo mnie walnęło ni z tego ni z owego a potem se poszło xp ale to, że już do tematu nie wracali nie znaczy, że magicznie problem zniknął :p
Fajne to by było gdyby MC nocą się zakradł, wybił handlarzy niewolników, uwolnił wszystkie dziewczyny (która chciałaby dołączyłaby do drużyny), a potem kopiuj wklej powtórzyłby to w każdym innym zaułku, mieście, kraju, aż by się w tym świecie odechciało innym typom niewolnikami handlować :p
o, to byłoby fajne :p a nie takie potraktowanie tematu nomen omen przedmiotowo i robienie z widza idioty xp pomachanie mu przed nosem niewolnictwem a potem jego leniwe schowanie xp jak zamiatanie brudów pod dywan, wątek odwalony, teraz ma być sielsko xp
Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Pod tym względem przynajmniej – nie był to kolejny generyczny isekai.
Poza tym – niestety, kupienie niewolnicy w seriach animowanych typu fantasy – wcale tak rzadkie nie bywa.
Stąd nie wiem, czemu dopiero teraz i to tak nagle – tutaj ten wątek wypłynął. (Raczej nie przypominam sobie zbyt wielu serii, gdzie niewolnice byłyby odbijane z wrogich rąk przez MC? )
Problemem według mnie jest to, że świat w tych iseakajach przedstawiany – wzorowany jest na czasach, gdy niewolnictwo było legalne i zgodne z prawem.
Wówczas, gdyby ktoś kradł niewolnice, to właśnie on byłby bandytą i złodziejem.
Ale… w zmyślonych historiach często przyjmuje się, że „Janosik” to bohater pozytywny.
Co innego, gdyby MC w inny, oraz w legalny sposób starał się zmienić realia zastanego świata.
A tak mamy najczęściej wątpliwy wybór w takich pseudofantasy
- między popieraniem niewolnictwa przez głównego bohatera,
albo przez wspieraniem przez niego złodziejstwa, oraz bandytyzmu.
Oczywiście kwestia niewolnictwa bardzo mnie razi w kontekście historycznym. I w seriach opartych na faktach również. .
Ale już dużo mniej kwestia ta przemawia do mnie w anime, w których niewolnice są o wiele lepiej traktowane, niż przeciętna osoba pracujaca (współcześnie).
Temat niewolnictwa bardzo nieprzyjemnie był pokazany np. w Akatsuki no Yona, ale tam kliknij: ukryte to piraci zajęli się odbijaniem zniewolonych. A sam handel ludźmi był przedstawiony jako niemoralny i nielegalny.
Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Ale mówimy teraz przecież konkretnie o 'Pogodnych Isekajach' nie serialach ogólnie fantasy.
I w tym dysonansie widzę problem: pomiędzy czymś co ma być z założenia miłą, beztroską rozrywką a ładowaniem doń bezrefleksyjnie jednego z najgorszych motywów w ludzkiej historii.
W tym gatunku takie beztroskie kupowanie niewolnic kojarzę tylko w tych dwóch tytułach które wymieniłam
(Raphtalia co prawda też była kupiona, ale „Tate no Yuusha no Nariagari” to przynajmniej oficjalnie Seinen, więc teoretycznie nie z tych cukierkowych Isekajów)
w „Kuro no Shoukanshi” siedziały powystawiane w klatkach na gołych dechach wozów, poubierane w szmaty, boso, z obrożami na szyjach i ciasno skutymi dłońmi, faktycznie luks warunki…
Twórcy Pogodnych Isekajów po prostu zdecydowanie lepiej byłoby gdyby trzymali się pogodnych tematów, a jeśli już koniecznie muszą zabłądzić w moralnie dyskusyjnie rejony, niech to będzie przynajmniej to ratowanie.
Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
W wielu komediach motyw niewolnictwa jest zbyt lekko przedstawiany. Niestety.
Podobnie jak mordowanie ludności cywilnej, czy inne pomysły na „lekką rozrywkę”
Pogodne to zazwyczaj są tylko cgdct. A i to nie wszystkie.
W isekajach prawie zawsze jest przemoc, lub kontrowersyjne, lub dosyć wątpliwe tematy, więc „pogodny isekai” to zwykle oksymoron.
Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Ale mam wrażenie, że ciągle piszemy o różnych sprawach, więc może po prostu zgódźmy się, że się nie dogadamy ;) Pozdrawiam.
Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Re: nikt się nie musi ze mną zgadzać :D
Ej, no całkiem spoko wyszło
Szczególnie odcinek 9 mnie wzruszył. To nie był kolejny, nudny isekai. Schematy i owszem, ogólnie znane, ale prowadzone z jajem, konkretnie, bez bajdurzenia. Czekałem z niecierpliwością na każdy kolejny odcinek. Całość wyszło IMO super.
Moim zdaniem przykład, że teoretycznie sztampowe schematy można jeszcze fajnie ogarnąć jak się trochę bardziej postara.
generic Isekai
Zlepek zapożyczeń z inszych tytułów. Jakby ktoś scenariusz upichcił w generatorze Isekajów, idąc po najmniejszej linii oporu.
DNO. Najgorsze anime z tego sezonu.