x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
kliknij: ukryte Z początku brakowało mi tego co najważniejsze: „podróży”, ale dostałem bardzo dużo Otchłani z flashbacków. Cała geneza wioski to jest właśnie Otchłań jaką chciałem zobaczyć. Takie odejście od głównego wątku mi się podoba!
W serii jest sporo ważnych niuansów. Cholernie ważnych. Dzięki przeglądowi kilku dyskusji „dlaczego tak?” seria ostatecznie wyszła jeszcze bardziej ciężka i okrutna. Zdecydowanie muszę coś bardziej pozytywnego teraz obejrzeć.
Jedyny minus? Kopia Mitty. Kompletnie niepotrzebne po pięknym pożegnaniu w pierwszym sezonie. Ale zagrano „First Layer” więc minus wybaczony.
Oczywiście czekam na ciąg dalszy (na chwilę obecną bardzo mało materiału jest do ekranizacji, poczekamy pewnie kila lat). Najbardziej z tego sezonu mnie chyba ciekawią roboty. Szczególnie te sprzed 150 lat, które pomagały Ganja i zostały zniszczone przez Faputę. Gaburoon też ciekawy.
Czemu ocena tak wysoka? Bo się wszystko cudnie spina i wyjaśnia BARDZO ostatecznie. Cholernie dobry przystanek podczas wyprawy.
PS: Soundtrack jest fantastyczny. Gorąco polecam po tym jak już seans zejdzie z człowieka!
Z tego wszystkiego zastanawia mnie bardzo kwestia Irumyuui, bo coś mi tutaj nie gra. Wszystko to wielki spojler, więc ukrywam:
kliknij: ukryte Przede wszystkim ustalmy fakty:
Dziewczynka należała do społeczności z brzegu otchłani, gdzie kobiety miały dość wysoki status jako rodzące dzieci. Matka Irumyuui posiadała bardzo wysoką pozycję dzięki temu, że powiła wielu synów. Irumyuui jako jej pierwsza córka początkowo cieszyła się względami, gdy jednak rada wioski uznała dziewczynkę za bezpłodną z miejsca stała się bezwartościowa. Wykorzystano ją jako ofiarę dla Otchłani i Irumyuui powędrowała razem z przybyłymi podróżnikami na dół.
Irumyuui przywiązała się bardzo do Vueko, która troszczyła się o nią i traktowała jak młodszą siostrzyczkę. Ale poczucie odrzucenia nie opuszczało Irumyuui i gdy wręczono jej artefakt spełniający życzenia spowodowało to, że jej ciało zaczęło się przekształcać i wydawać na świat stworzenia, które uważała za swoje dzieci. Życzenie było jednak wypaczone, czy przez wiek Irumyuui, przez właściwości Abyssu, czy dzieworództwo… Albo wszystko na raz stworzenia rodziły się, ale nie były zdolne do życia. Truchełka potraktowano jako ratunek dla umierających i głodujących podróżników zakażonych pasożytami. Dzieci Irumyuui istotnie uratowały chorych, ona sama zaś rozrastała się dalej, zwłaszcza, że Wazukyan dodał jej jeszcze dwa artefakty – kolejne „Kolebki Pożądania”.
W końcu Irumyuui osiągnęła rozmiary przekraczające zdrowy rozsądek. Przestała nawet przypominać żywą istotę, zatraciła możliwość komunikowania się, ale podjęła jeszcze jeden wysiłek by odnaleźć odpowiednie miejsce, usadowić się tam, rozrosnąć jeszcze bardziej i utworzyć w swym wnętrzu schronienie dla wszystkich.
Teraz bardziej przypominała pusty w środku pień drzewa, które żyje, ale jego żywot jest powolny i ospały jak stuwiekowego dębu.
Wnętrze Irumyuui stało się bezpieczne w tym sensie, że dawało ochronę przed stworzeniami Otchłani. Żaden potwór nie miał wstępu do środka, niemniej mogli tam wejść ludzie.
I teraz pytania:
1. Dlaczego Irumyuui ochroniła podróżników wewnątrz siebie? Stworzyła swoje ostatnie dziecię, czyli Faputę, w której umieściła wszystkie trzy artefakty, aby ta zgładziła wszystkich. I to jak wyszło później chyba również przybyłych do wioski później… Czemu ich chroniła? By żyli w strachu? By nie mogli kontynuować podróży? By udawali, że są jej dziećmi?
2. Czemu wszyscy, którzy weszli do wnętrza wioski przemieniali się? Czy Irumyuui w ten sposób spełniała ich życzenia? Czy odbierała im coś, czy wręcz przeciwnie? Czemu Vueko się nie zmieniła, ani Riko?
3. Wazukyan chciał tak naprawdę kontynuować wędrówkę w głąb Abyssu. Czemu tego nie zrobił? Bał się Faputy?
4. Czy narodziny Faputy nie spełniły niejako życzenia Irumyuui o potomstwie? Dlaczego Faputa przetrwała? Czemu nie umarła jak pozostałe stworki, bo Irumyuui nauczyła się jak ją odpowiednio stworzyć? Czy to przez przekazanie jej artefaktów? I czy po zrujnowaniu wioski czy Faputa nadal jest nieśmiertelna?
5. Równoważeniem w wiosce zajmowały się takie trochę duchy, emanacje, poprzednich dzieci Irumyuui. Czy chciała by życie w wiosce przebiegało sprawiedliwie? Nie ukarała tak nikogo za zbrodnie na jej dzieciach… Dotyczyło to najwyraźniej bieżących złych uczynków… Jak w ogóle, mieszkańcy wioski, mając świadomość, że za każdą wyrządzoną krzywdę spotka ich okrutna kara, jak mogli się dopuszczać krzywd na innych? Rozumiem jeszcze Maa, który najwyraźniej nie wiedział co robi. Jak 4‑latek. Czy pozostali mieli spaczone Otchłanią umysły? Czy zmieniły się nie tylko ich ciała, ale także rozum? Czy to były dzieci strącone w Otchłań przez mieszkańców skraju?
Najbardziej mnie męczy pierwsze pytanie. Na cholerę Irumyui zrobiła to co zrobiła? Po co dawać schronienie tym, na których chce się zemścić?
- Irumyuui sama z siebie nie stworzyła Faputy, impuls do jej powstania poszedł od Vueko. To ona nadała osobowość Fapucie oraz zmusiła Iru, aby Faputę urodzić. Co do ochrony wydaję mi się, że Iru straciła swoje człowieczeństwo, więc była bardziej rośliną/zwierzęciem działającą instynktownie i bardzo możliwe, że ona już swojego poprzedniego życia nie pamięta. Dodatkowo nie widziała/nie wiedziała co się z jej poprzednimi dziećmi działo, ot Wazukyan je gdzieś zabierał i tyle. Więc nie miała powodu do, aby życzyć swoim współplemieńcom śmierci.
To dlaczego Faputa chcę zemsty? Zapytasz. Tutaj właśnie wchodzi Vueko i jej chęć odpokutowania/zadośćuczynienia/pomocy Iru.
Co do drugiego:
Myślę że to kwestia spełnienia życzeń. Ludzie którzy chcieli przynależeć do tej społeczności musieli zapłacić cenę, właśnie w postaci transformacji. To by tłumaczył pierwszych i kolejnych mieszkańców wioski. Dlaczego Rico się nie przemieniła? W sumie nie wiem, może właśnie dlatego że nie chciała tam zostać? I mimo że dotarła w końcu do w miarę bezpiecznego miejsca, to nadal chciała podróżować? Jeśli chodzi o Vueko, to cóż… dupne to wytłumaczenie, ale była ona specjalna dla Iru i może też jak Rico miała kompletnie inne spojrzenie na wioskę.
Co do trzeciego:
Też się zastanawiałem, ale to nie było po prostu to, że ludzie z wioski nie mogli wychodzić poza jej obręb? A Wazukyan mimo chęci nie mam możliwości żeby cokolwiek z tym zrobić?
Co do czwartego:
Faputa przeżyła, bo Vueko pomogła ją stworzyć (przynajmniej tym narodziny Faputy różniły się od wszystkich pozostałych).
Co do piątego:
Trochę w opozycji do tego co pisałem wcześniej Iru, WŁAŚNIE SIĘ MŚCIŁA poprzez tranformację wszystkich ludków? Jakby zabierała im cześć jestestwa, które zawdzięczali jej dzieciom?
Jeszcze garść przemyśleń:
Jak dla mnie równoważenie i cała koncepcja wioski jest jakaś dziwna, bo im dalej o tym myślę, tym bardzej mam wrażenie, że Iru zamieniła się w jakiś superkomputer działający/zasilany z myśli/emocji. Masakra.
W anime było mówione, czy raczej zawoalowane, że Iru nie chodziło o zwyczajną możliwość dawania życia potomstwu, ona chciała być zaakceptowana przez bliskich i mieć rodzinę (co w sumie jest logiczne i wbrew pozorom chyba najmniej popierzone z tego wszystkiego). Dlatego też chroniła – bo chciała.
Dawno tak schizowatej i brudnej bajki nie widziałem XD
Na szybko po seansie też jestem zdania, że:
kliknij: ukryte
2. Zmieniała przybyłych w manifestacje ich najgłębszych pragnień. Pragnienie i wiek/pochodzenie Rico chyba wykracza poza zwykłe ludzkie słabości. Z Vueko to zupełnie inna relacja niż wszyscy inni. Dlaczego w ogóle zmieniała? Raczej nie jako kara. Ja tłumacze to sobie Otchłanią.
3. Umiera bez żalu. Nawet szczęśliwy, że to właśnie dzieciaki pójdą dalej z wiedzą, że go spotkali. Jednocześnie je ostrzega przed drogą dalej: „Coś znacznie straszliwszego niż niespełnione marzenia czeka po drugiej stronie złota”. W końcu prorok z zawodu. Mógł być nawet świadomy własnej śmierci.
Nie mógł opuścić wioski w ogóle. Uważaj czego sobie życzysz: czyli jest społeczność/wioska i bezpieczeństwo, ale… bez możliwości wyjścia.
1. + 4.
3 jajka:
I. Być może połączone życzenie. Oczywiście żeby mieć potomstwo (za to została wygnana z wioski) i dodatkowo chronić grupę/najbliższych/obecną rodzinę. I wyszły dzieci leczące chorobę u obecnej rodziny.
II. Drugie, pełne złych emocji Vueko w kierunku grupy skrajnie wykorzystującej Irumyuui. Zaraz po tym jak dowiedziała się o drugim jajku. Faputa jako zemsta ostateczna.
III. Trzecie, to które miał Wazukyan przed powstaniem wioski (lekko przemieniona ręka jak ratuje Vueko przed samobójstwem). Irumyuui stworzyła mały azyl. On życzył sobie właśnie bezpiecznej przystani/społeczności/wioski.
Irumyuui finalnie skończyła jako drzewopodobny (w jakimś minimalnym stopniu żyjący – system wymiany, rozrost, kontakt z Vueko i brak przemiany u Vueko) konstrukt. Jednocześnie bardzo potężny bo izolujący doskonale od Otchłani. Patrz scena gdzie Faputa pożera „wezwanych”, a Vueko przypomina sobie nawiązanie kontaktu już w środku Irumyuui.
5. Tak było sprawiedliwe. Jak surowa, ale sprawiedliwa opiekunka wioski. Kilkukrotnie w serii jest wspomniane, że wioska ma koło 150 lat. Różni przybysze, z różnych stron świata, różne słabości. Nie wszystkie „pragnienia” nadają się do życia w społeczności/poszanowania innych.
kliknij: ukryte 2. W sumie jest jeden, w miarę sensowny powód dlaczego Rico się nie zmieniła – bo przecież ona umarła i została wskrzeszona przez dynks z otchłani. I przez to, raz, nie była do końca normalnym człowiekiem, dwa, została już w pewnym sposób naznaczona przez Otchłań.
Generalnie gdyby nie to, że nam powiedziano o incydencie z Ozen i malutką Rico, to byśmy nigdy się nie domyślili tego po samym zachowaniu dziewczynki… Ale coś w tym jest. Tak jakby Rico będąc jednocześnie zwykłym dzieckiem jest jakoby uosobieniem Otchłani? Choć na uosobienie Otchłani to chyba bardziej pasowałaby Faputa.
Pierwszy sezon był świetny. Ale już zaczyna się zjazd.
Postacie coraz bardziej robią się miałkie, żałosne itd.
Tak jakby autor na siłę nam wciskał jakieś historyjki które mają nam się spodobać i wzruszyć – problem w tym że dla starszego widza są żałosne. A przecież to anime jest raczej skierowane do dorosłego widza. No ale jednak wychodzi na to, że nie :).
A świat przedstawiony w anime był taki tajemniczy, zjawiskowy, zachęcający, magiczny, zachęcał do tego by poznać go bardziej. Był wyjątkowy. I chciało się dla niego oglądać to anime. Ale tak już nie jest.
Szkoda :)
Łowca czarownic
11.12.2022 15:39 Re: Robi się żałośnie
W którym miejscu jest to takie żałosne dla starszego widza?
Kiedy np. główna bohaterka zaczęła robić dwóje w windzie xD
Made my day hehe
12.12.2022 08:53 Re: Robi się żałośnie
I Twój komentarz tylko potwierdza mi to, co myślę o serii.
MrParumiV18
12.12.2022 13:11 Odpowiedź na komentarz użytkownika Warmupek
To ja również.
🤦♂️
Łowca czarownic
12.12.2022 23:56 Re: Robi się żałośnie
No i ? W historiach nieżałosnych postacie nie załatwiają potrzeb fizjologicznych czy co? To, że autor ma swoje odchyły to inna sprawa. Tego nie neguje chyba nikt ale narracja quasi z pozycji dziecka jest uważam ciekawym zabiegiem. Akurat kupa to element tła i pokazuje pewien naturalizm opowiadanej historii mimo bardzo tajemniczego i magicznego świata.
Będziemy teraz toczyć filozoficzny dysputy jak to robienie kupy jest częścią naszego człowieczeństwa i pokazywanie dziecka oddającego się defekacji ku uciesze kolegów oraz widzów serialu jest zupełnie normalne i w ogóle powinniśmy się cieszyć? Co będzie dalej, masturbacja? Podcieranie się? xD
Nie no jak ktoś lubi tak jak powiedziałeś „narracje quasi” to spoko, każdy ma swoje gusta. Ja w każdym razie nie chce w tym uczestniczyć i to miałem na myśli że wg mnie dorosły (emocjonalnie) widz tego nie zniesie :D.
I na tym Moderacja sugeruje skończyć dyskusję o tym, że komuś nie podoba i dlaczego się nie podoba, skoro musi mu się podobać i dlaczego musi mu się podobać, bo Gombrowicz zaczyna wyłazić z szafy…
Miłego dnia.
A
Łowca czarownic
5.10.2022 22:42 Skończyłem i warto
Nie byłem przekonany po lekturze mangi która mnie odrzuciła gdzieś w okolicy wątku jak Riko trafia do Belafa. No ale wyszło całe i ludzie chwalą to postanowiłem obejrzeć.
Niesamowicie inny, intrygujący i niezmiernie okrutny tytuł.
Faktycznie wątek był mega dziwny ale ostatecznie muszę ocenić wysoko. Słyszałem tylko non stop Frederikę (86) i Hayne (Summertime Render) ale nie traktuję tego jako wady ;)
A
MrParumiV18
3.10.2022 11:30 Made in Abyss: Retsujitsu no Ougonkyou po 12 odcinku (koniec)
Nie będę się za bardzo rozwodził. Dla mnie fantastyczny sezon spełniający oczekiwania w praktycznie każdym aspekcie. Szkoda, że przez tempo wydawania komiksu przyjdzie nam poczekać przynajmniej kilka lat na kolejny sezon. Niemniej ja poczekam, bo dla tak tajemniczego, brutalnego, fascynującego i jedynego w swoim rodzaju świata warto czekać.
Na tą chwilkę pozostaje mi zadowolić się komiksem.
Choć graficznie i dźwiękowo jest super, a całość była dla mnie bardziej czytelna od wersji z mangi (moim zdaniem autor jest świetnym rysownikiem, ale przeciętnym mangaką), to ten arc i tak zupełnie do mnie nie trafia. Uważam, że jest przekombinowany, a twórca za bardzo chce szokować pomysłami na każdym kroku.
I Faputa działa mi na nerwy.
Zdecydowanie bardziej podobały mi się poprzednie historie.
Muzyka, animacja, grafika, tempo prowadzenia fabuły, świat przedstawiony, fabuła – wszystko w tym anime zagrało. Przy każdym jednym odcinku miałem poczucie niedosytu – za krótkie, za mało, chciałem więcej. Ostatni trochę poprawił pod tym względem odbiór, bo trwał ponad 40 minut, ale i tak zleciał mi okropnie szybko.
Ode mnie dycha i ulubione.
Choć to anime nie dla wszystkich, bo ma elementy gore, to jednocześnie jest jednym z najbardziej polecanych przeze mnie.
Fan‑ta‑sty‑czne! Jestem bardzo zadowolona z adaptacji, a finał już szczególnie łapie za pierś. Wizualnie na bardzo dobrym poziomie, muzyka tak samo wzruszająca jak przy pierwszym sezonie… Dla fanów dark fantasy polecam szczególnie, bo naprawdę historia jest poruszająca, a sam świat brutalny i fascynujący.
O ja cię kręcę.
Naprawdę chcę już wiedzieć, jak to się wszystko potoczy. Niemniej MiA pięknie mi udowadnia, że anime ma jeszcze siłę wciągania, wzbudzania emocji i może być czymś oryginalnym.
Dla mnie póki co seria nr 1 w tym roku i już chyba nic tego nie zmieni. Ale jeśli – o, jakże bym się cieszył!
Twórcy są „perfidni” bo zrobili z niej praktycznie kota w postaci Narehate (mimo że sam design chyba my naśladować lisiego demona). Jest rozkoszna. A stwierdzam to nie będąc nawet kociarzem tylko psiarzem :D
W ogóle w S2 chyba podkręcili jeszcze bardziej jakość OST. W S2 wydaje mi się że każdy kolejny odcinek przynosi nowy, zarąbisty utwór. O ile w pierwszym, mimo że cała ścieżka jest świetna, dwa naprawdę zapadły mi w pamięć (śmierć wiadomo kogo oraz końcowa scena) tak tutaj już chyba z 5 mi mega siadło + oczywiście OP.
Nadrobione i na razie trochę mieszane uczucia…nie wiem dokąd to wszystko zmierza, ale historia, którą dostajemy w drugim sezonie jest, póki co, co najmniej dziwaczna i chaotyczna. Dostajemy po twarzy różnymi (mniej lub bardziej) sadystyczno‑obślizgłymi scenami, bo to w końcu MiA i niech już będzie, ale liczę, że wszystko to będzie sensownie wyjaśnione i będzie jeszcze trzymać się kupy. A tego nie wiem, bo z mangą już jestem trochę w tyle. Jako fanka pierwszego sezonu jestem dobrej myśli, ale jednak niepokoi mnie fakt, że autor mangi wymyśla historię na bieżąco i sam przyznaje, że trochę nie wie do czego ona prowadzi.
Podoba mi się natomiast to, że jednocześnie poznajemy historię wioski z perspektywy wydarzeń obecnych, jak i tych minionych. Muzyka jak zwykle nie zawodzi. No i ja (w przeciwieństwie do wielu) naprawdę lubię kibicować Riko i śledzić jej poczynania. Czekam na więcej. ;)
W tym przypadku mamy do czynienia z sytuacją, gdy anime jest bardziej poukładane i trzyma się bardziej kupy niż manga (i bardziej odsuwa na bok jego fetysze), więc polecam nie nastawiać się na cuda…
Tak, seria nie jest łatwa w odbiorze, jest jeszcze dziwniejsza niż kiedykolwiek była. Ale dalej jestem zdania że to okrucieństwo jest siłą serii – widz ma się czuć skonsternowany, obrzydzony bo taki właśnie jest świat MiA – okrutny i bezlitosny, świat w którym zwykła „woda” może okazać się największym zagrożeniem. No i ta niesamowita, melancholijna muzyka (choć w scenach akcji też potrafi zaskoczyć tempem). Myślę że dochodzą też różnice kulturowe – umówmy się w Japonii lubią pokazywać okrucieństwo, właściwie to i tak złagodnieli jeśli przypomnimy sobie serie z lat 80 czy 90‑tych. Nietrzymanie się kupy? Można odnieść takie wrażenie, ale o ile dobrze pamiętam, założeniem fabularnym z początku i cechą samego „Abyss” jest że im bardziej w dół tym większy trud i poziom szaleństwa – zaczynaliśmy od tylko „dzikiej krainy” z niebezpiecznymi zwierzętami, a jesteśmy w miejscu gdzie ludzkie życzenia przybierają okropną postać i mamy już tylko pojedyncze oznaki „normalności” (wioska jako zorganizowana społeczność), a „Głębia” coraz bardziej przypomina już piekło…
Seria nie jest dla wszystkich, ale niewątpliwie jest niesamowita, niesztampowa.
A
kamil88
17.08.2022 18:35 Odcinek 7 - zaczęło się...
kliknij: ukryte „Dzięki” Kolebce Pożądania marzenie na oko kilkuletniej Irumyuui się spełnia i zostaje matką...
A ja myślałem, że historia kliknij: ukryte Mitty i Prushki to był szczyt sadyzmu…
blob
17.08.2022 21:12 Re: Odcinek 7 - zaczęło się...
A skąd wiesz że takie było marzenie dziewczynki? Nie zostało to jeszcze wyjaśnione więc może oglądaj dalej? Pomijam fakt że historia sugeruje iż została wychowana w półdzikim plemieniu gdzie kobiety zwykle dorastają szybciej…
kamil88
17.08.2022 23:17 Re: Odcinek 7 - zaczęło się...
Ah, sorry, nie powiedziałem tego jako zarzut :) kliknij: ukryte Prawdopodobnie mamy do czynienia z „małpią łapą” która wypaczyła życzenie...
A
Łowca czarownic
27.07.2022 00:07 Zachwalają zachwalają to trzeba będzie zobaczyć
Zachwalają ludzie których akurat opinię w dużej mierze zazwyczaj podzielam to trzeba będzie zobaczyć chyba chociaż nie spodziewam się aby mi do gustu przypadło. Poczekam aż wyjdzie do momentu gdzie doczytywałem.
A
MrParumiV18
26.07.2022 22:51 Made in Abyss: Retsujitsu no Ougonkyou po 3 odcinku
Niech was nie zwiedzie to przejście pod koniec odcinka z Faputy na przeszłość. Będzie się działo, będzie jeszcze bardziej interesująco i mrocznej niż wam się wydaje. Jestem w ogóle ciekaw, czy ktoś kto pierwowzoru nie tykał jest w stanie sobie wyobrazić co nas czeka, bo ja nie byłem wstanie w jakikolwiek sposób wpaść na wydarzenia jakie będą mieć miejsce, a niektóre momenty mnie szczerze zmroziły przy lekturze. Za to kocham MiA i mam nadzieję, że nie tylko ja.
Cieszy mnie niezmiernie, że ludzie wymiękają przy tej serii
Moim zdaniem ta seria dobitnie pokazuje na czym polegają różnice kulturowe w pisaniu historii. Nie traktuje się jako jakaś wybitna jednostka, po prostu potrafię docenić coś innego, gdzie makabra (no bo bądźmy szczerzy ta seria jest okrutna) idzie w parze z wrażliwością. A dziwność nie jest „bo tak” tylko stanowi nieodłączny element całości.
Bo ludzie przeważnie są bardzo płytcy a obecna dzieciarnia i młodzież zupełnie nie umie w konfrontacje – gdy widzi coś co ich na pierwszy rzut oka odrzuca – to nie brnie dalej bo „po co”.
Sami przyznacie że to anime rzuca swoim docelowym targetem na lewo i prawo więc znaczna część młodocianej widowni odpada po 1 sezonie. Doceniają Ci co umieją konfrontować swoje gusta z tematami tabu :).
Re: Ep 1 i 2
25.07.2022 22:11 Odpowiedź dla użytkownika Miroll
Mi na przykład nie pasują postacie. Tak wizualnie (nie znoszę wręcz tego rodzaju infantylnej stylistyki w takich anime) jak i charakterologicznie.
Dla mnie to po prostu niesmaczna, odrzucająca i pełna przemocy bajka dla dzieci. I tematy tabu nie mają tu nic do rzeczy.
Jest też wiele serii, gdzie świat przedstawiony jest ciekawy, a tu jest jakby cały czas jeden schemat wałkowany.
Poza wszystkim autor robi na mnie wrażenie, że strasznie rajcuje go taka przemoc na dzieciakach, jak i ich seksualizowanie.
A i jeszcze Bondrewd, co jest takiego wybitnego w tej postaci. Dla mnie nic ciekawego.
IKa
27.07.2022 14:51 Re: Odpowiedź dla użytkownika Miroll
Usunięto komentarze w większości zawierające wycieczki osobiste. Moderacja nie ma czasu bawić się w łowickie wycinanki.
Pozdrawiamy.
Miroll
27.07.2022 21:04 Re: Odpowiedź dla użytkownika Miroll
no więc właśnie, masz przykład anime które skacze od kontrowersji po kontrowersji i trochę burzy stereotypy – są ludzie którzy skreślają bo kontrowersja im nie odpowiada a są tacy którzy doceniają odwagę i chęć opowiedzenia historii bez względu na żadną poprawność.
Raczej nas (ludzi których to anime intryguje i ciekawi) nie przeszkadzają tematy tabu bo wszystko trzyma się kupy i żaden element (przemoc, groteskowość, seksualizacja) nie psuje odbioru całości – czasem wręcz pomaga.
San-san
4.08.2022 12:34 Re: Odpowiedź dla użytkownika Miroll
Wydaje mi się, że użycie dzieci jako bohaterów zwiększa po porostu kontrast ich niewinności do przerażającego świata otchłani.
I naturalnie nadal jestem zniesmaczona albo przerażona scenami całej serii, co nie zmienia faktu, że jestem również oczarowana. Uważam, że stworzenie tego świata wymagało ogromnej wyobraźni. To pokazanie, że nie jest to przyjazny świat fantasy.
Fantasy kojarzymy przeważnie z elfami smokami i bitwami, w których bierze się udział albo nie. Tutaj istotne dla autora jest podkreślenie, że jeśli wkroczyłeś do otchłani, to w każdej chwili niemal wszystko może cię zabić. Mam jakieś mgliste skojarzenia z Dukajem („Inne pieśni”, albo „Córka łupieżcy”), z Grzędowiczem („Pan lodowego ogrodu”, szczególnie Boshowski fragment), oraz z sf czyli „Piknikiem na skraju drogi” Strugackich znany bardziej jako gra „Stalker”. W „Pikniku” Zona robiła nieraz z ludzi to co tutaj Otchłań. Ktoś się ze mną zgodzi z taki porównaniem? I to wrażenie czyhającej zgłady – nieznanego, obcego, dziwnego, wrogiego świata.
Pamiętam swoje pierwsze wrażenie – kolorowy pastelowy świat „Made in Abyss” i potwory, wymioty i makabra. To zestawienie od początku mnie ujęło. Tutaj brutalność nie ma wiele wspólnego z ludźmi, natomiast zawęża się do rzeczywistości, realiów tego świata. Podobną satysfakcję odczuwałam podczas seansu anime „Hai to Gensou no Grimgar”, które zamiast być zwykłym isekaiem, okazało się okrutne dla własnych bohaterów. Ta walka z goblinem! Ah.
Jak już wspomniałam w jednym z komentarzy nie przepadam za samymi postaciami. Riko i Reg są zupełnie niesympatyczni dla mnie. Ale pasują mi do fabuły i odgrywają takie role jakie powinni. I całe szczęście. Gdybym miała zbyt wiele sympatii do bohaterów, stres nie pozwoliłby mi chyba na zaglądanie do Otchłani :D
9/10
kliknij: ukryte
Z początku brakowało mi tego co najważniejsze: „podróży”, ale dostałem bardzo dużo Otchłani z flashbacków. Cała geneza wioski to jest właśnie Otchłań jaką chciałem zobaczyć. Takie odejście od głównego wątku mi się podoba!
W serii jest sporo ważnych niuansów. Cholernie ważnych. Dzięki przeglądowi kilku dyskusji „dlaczego tak?” seria ostatecznie wyszła jeszcze bardziej ciężka i okrutna. Zdecydowanie muszę coś bardziej pozytywnego teraz obejrzeć.
Jedyny minus? Kopia Mitty. Kompletnie niepotrzebne po pięknym pożegnaniu w pierwszym sezonie. Ale zagrano „First Layer” więc minus wybaczony.
Oczywiście czekam na ciąg dalszy (na chwilę obecną bardzo mało materiału jest do ekranizacji, poczekamy pewnie kila lat). Najbardziej z tego sezonu mnie chyba ciekawią roboty. Szczególnie te sprzed 150 lat, które pomagały Ganja i zostały zniszczone przez Faputę. Gaburoon też ciekawy.
Czemu ocena tak wysoka? Bo się wszystko cudnie spina i wyjaśnia BARDZO ostatecznie. Cholernie dobry przystanek podczas wyprawy.
PS: Soundtrack jest fantastyczny. Gorąco polecam po tym jak już seans zejdzie z człowieka!
kwestia Irumyui
kliknij: ukryte Przede wszystkim ustalmy fakty:
Dziewczynka należała do społeczności z brzegu otchłani, gdzie kobiety miały dość wysoki status jako rodzące dzieci. Matka Irumyuui posiadała bardzo wysoką pozycję dzięki temu, że powiła wielu synów. Irumyuui jako jej pierwsza córka początkowo cieszyła się względami, gdy jednak rada wioski uznała dziewczynkę za bezpłodną z miejsca stała się bezwartościowa. Wykorzystano ją jako ofiarę dla Otchłani i Irumyuui powędrowała razem z przybyłymi podróżnikami na dół.
Irumyuui przywiązała się bardzo do Vueko, która troszczyła się o nią i traktowała jak młodszą siostrzyczkę. Ale poczucie odrzucenia nie opuszczało Irumyuui i gdy wręczono jej artefakt spełniający życzenia spowodowało to, że jej ciało zaczęło się przekształcać i wydawać na świat stworzenia, które uważała za swoje dzieci. Życzenie było jednak wypaczone, czy przez wiek Irumyuui, przez właściwości Abyssu, czy dzieworództwo… Albo wszystko na raz stworzenia rodziły się, ale nie były zdolne do życia. Truchełka potraktowano jako ratunek dla umierających i głodujących podróżników zakażonych pasożytami. Dzieci Irumyuui istotnie uratowały chorych, ona sama zaś rozrastała się dalej, zwłaszcza, że Wazukyan dodał jej jeszcze dwa artefakty – kolejne „Kolebki Pożądania”.
W końcu Irumyuui osiągnęła rozmiary przekraczające zdrowy rozsądek. Przestała nawet przypominać żywą istotę, zatraciła możliwość komunikowania się, ale podjęła jeszcze jeden wysiłek by odnaleźć odpowiednie miejsce, usadowić się tam, rozrosnąć jeszcze bardziej i utworzyć w swym wnętrzu schronienie dla wszystkich.
Teraz bardziej przypominała pusty w środku pień drzewa, które żyje, ale jego żywot jest powolny i ospały jak stuwiekowego dębu.
Wnętrze Irumyuui stało się bezpieczne w tym sensie, że dawało ochronę przed stworzeniami Otchłani. Żaden potwór nie miał wstępu do środka, niemniej mogli tam wejść ludzie.
I teraz pytania:
1. Dlaczego Irumyuui ochroniła podróżników wewnątrz siebie? Stworzyła swoje ostatnie dziecię, czyli Faputę, w której umieściła wszystkie trzy artefakty, aby ta zgładziła wszystkich. I to jak wyszło później chyba również przybyłych do wioski później… Czemu ich chroniła? By żyli w strachu? By nie mogli kontynuować podróży? By udawali, że są jej dziećmi?
2. Czemu wszyscy, którzy weszli do wnętrza wioski przemieniali się? Czy Irumyuui w ten sposób spełniała ich życzenia? Czy odbierała im coś, czy wręcz przeciwnie? Czemu Vueko się nie zmieniła, ani Riko?
3. Wazukyan chciał tak naprawdę kontynuować wędrówkę w głąb Abyssu. Czemu tego nie zrobił? Bał się Faputy?
4. Czy narodziny Faputy nie spełniły niejako życzenia Irumyuui o potomstwie? Dlaczego Faputa przetrwała? Czemu nie umarła jak pozostałe stworki, bo Irumyuui nauczyła się jak ją odpowiednio stworzyć? Czy to przez przekazanie jej artefaktów? I czy po zrujnowaniu wioski czy Faputa nadal jest nieśmiertelna?
5. Równoważeniem w wiosce zajmowały się takie trochę duchy, emanacje, poprzednich dzieci Irumyuui. Czy chciała by życie w wiosce przebiegało sprawiedliwie? Nie ukarała tak nikogo za zbrodnie na jej dzieciach… Dotyczyło to najwyraźniej bieżących złych uczynków… Jak w ogóle, mieszkańcy wioski, mając świadomość, że za każdą wyrządzoną krzywdę spotka ich okrutna kara, jak mogli się dopuszczać krzywd na innych? Rozumiem jeszcze Maa, który najwyraźniej nie wiedział co robi. Jak 4‑latek. Czy pozostali mieli spaczone Otchłanią umysły? Czy zmieniły się nie tylko ich ciała, ale także rozum? Czy to były dzieci strącone w Otchłań przez mieszkańców skraju?
Najbardziej mnie męczy pierwsze pytanie. Na cholerę Irumyui zrobiła to co zrobiła? Po co dawać schronienie tym, na których chce się zemścić?
Re: kwestia Irumyui
kliknij: ukryte Co do pierwszego:
- Irumyuui sama z siebie nie stworzyła Faputy, impuls do jej powstania poszedł od Vueko. To ona nadała osobowość Fapucie oraz zmusiła Iru, aby Faputę urodzić. Co do ochrony wydaję mi się, że Iru straciła swoje człowieczeństwo, więc była bardziej rośliną/zwierzęciem działającą instynktownie i bardzo możliwe, że ona już swojego poprzedniego życia nie pamięta. Dodatkowo nie widziała/nie wiedziała co się z jej poprzednimi dziećmi działo, ot Wazukyan je gdzieś zabierał i tyle. Więc nie miała powodu do, aby życzyć swoim współplemieńcom śmierci.
To dlaczego Faputa chcę zemsty? Zapytasz. Tutaj właśnie wchodzi Vueko i jej chęć odpokutowania/zadośćuczynienia/pomocy Iru.
Co do drugiego:
Myślę że to kwestia spełnienia życzeń. Ludzie którzy chcieli przynależeć do tej społeczności musieli zapłacić cenę, właśnie w postaci transformacji. To by tłumaczył pierwszych i kolejnych mieszkańców wioski. Dlaczego Rico się nie przemieniła? W sumie nie wiem, może właśnie dlatego że nie chciała tam zostać? I mimo że dotarła w końcu do w miarę bezpiecznego miejsca, to nadal chciała podróżować? Jeśli chodzi o Vueko, to cóż… dupne to wytłumaczenie, ale była ona specjalna dla Iru i może też jak Rico miała kompletnie inne spojrzenie na wioskę.
Co do trzeciego:
Też się zastanawiałem, ale to nie było po prostu to, że ludzie z wioski nie mogli wychodzić poza jej obręb? A Wazukyan mimo chęci nie mam możliwości żeby cokolwiek z tym zrobić?
Co do czwartego:
Faputa przeżyła, bo Vueko pomogła ją stworzyć (przynajmniej tym narodziny Faputy różniły się od wszystkich pozostałych).
Co do piątego:
Trochę w opozycji do tego co pisałem wcześniej Iru, WŁAŚNIE SIĘ MŚCIŁA poprzez tranformację wszystkich ludków? Jakby zabierała im cześć jestestwa, które zawdzięczali jej dzieciom?
Jeszcze garść przemyśleń:
Jak dla mnie równoważenie i cała koncepcja wioski jest jakaś dziwna, bo im dalej o tym myślę, tym bardzej mam wrażenie, że Iru zamieniła się w jakiś superkomputer działający/zasilany z myśli/emocji. Masakra.
W anime było mówione, czy raczej zawoalowane, że Iru nie chodziło o zwyczajną możliwość dawania życia potomstwu, ona chciała być zaakceptowana przez bliskich i mieć rodzinę (co w sumie jest logiczne i wbrew pozorom chyba najmniej popierzone z tego wszystkiego). Dlatego też chroniła – bo chciała.
Dawno tak schizowatej i brudnej bajki nie widziałem XD
Re: kwestia Irumyui
Re: kwestia Irumyui
kliknij: ukryte
2. Zmieniała przybyłych w manifestacje ich najgłębszych pragnień. Pragnienie i wiek/pochodzenie Rico chyba wykracza poza zwykłe ludzkie słabości. Z Vueko to zupełnie inna relacja niż wszyscy inni. Dlaczego w ogóle zmieniała? Raczej nie jako kara. Ja tłumacze to sobie Otchłanią.
3. Umiera bez żalu. Nawet szczęśliwy, że to właśnie dzieciaki pójdą dalej z wiedzą, że go spotkali. Jednocześnie je ostrzega przed drogą dalej: „Coś znacznie straszliwszego niż niespełnione marzenia czeka po drugiej stronie złota”. W końcu prorok z zawodu. Mógł być nawet świadomy własnej śmierci.
Nie mógł opuścić wioski w ogóle. Uważaj czego sobie życzysz: czyli jest społeczność/wioska i bezpieczeństwo, ale… bez możliwości wyjścia.
1. + 4.
3 jajka:
I. Być może połączone życzenie. Oczywiście żeby mieć potomstwo (za to została wygnana z wioski) i dodatkowo chronić grupę/najbliższych/obecną rodzinę. I wyszły dzieci leczące chorobę u obecnej rodziny.
II. Drugie, pełne złych emocji Vueko w kierunku grupy skrajnie wykorzystującej Irumyuui. Zaraz po tym jak dowiedziała się o drugim jajku. Faputa jako zemsta ostateczna.
III. Trzecie, to które miał Wazukyan przed powstaniem wioski (lekko przemieniona ręka jak ratuje Vueko przed samobójstwem). Irumyuui stworzyła mały azyl. On życzył sobie właśnie bezpiecznej przystani/społeczności/wioski.
Irumyuui finalnie skończyła jako drzewopodobny (w jakimś minimalnym stopniu żyjący – system wymiany, rozrost, kontakt z Vueko i brak przemiany u Vueko) konstrukt. Jednocześnie bardzo potężny bo izolujący doskonale od Otchłani. Patrz scena gdzie Faputa pożera „wezwanych”, a Vueko przypomina sobie nawiązanie kontaktu już w środku Irumyuui.
5. Tak było sprawiedliwe. Jak surowa, ale sprawiedliwa opiekunka wioski. Kilkukrotnie w serii jest wspomniane, że wioska ma koło 150 lat. Różni przybysze, z różnych stron świata, różne słabości. Nie wszystkie „pragnienia” nadają się do życia w społeczności/poszanowania innych.
Re: kwestia Irumyui
Re: kwestia Irumyui
Re: kwestia Irumyui
Robi się żałośnie
Postacie coraz bardziej robią się miałkie, żałosne itd.
Tak jakby autor na siłę nam wciskał jakieś historyjki które mają nam się spodobać i wzruszyć – problem w tym że dla starszego widza są żałosne. A przecież to anime jest raczej skierowane do dorosłego widza. No ale jednak wychodzi na to, że nie :).
A świat przedstawiony w anime był taki tajemniczy, zjawiskowy, zachęcający, magiczny, zachęcał do tego by poznać go bardziej. Był wyjątkowy. I chciało się dla niego oglądać to anime. Ale tak już nie jest.
Szkoda :)
Re: Robi się żałośnie
Re: Robi się żałośnie
Kiedy np. główna bohaterka zaczęła robić dwóje w windzie xD
Re: Robi się żałośnie
Odpowiedź na komentarz użytkownika Warmupek
🤦♂️
Re: Robi się żałośnie
Re: Robi się żałośnie
Nie no jak ktoś lubi tak jak powiedziałeś „narracje quasi” to spoko, każdy ma swoje gusta. Ja w każdym razie nie chce w tym uczestniczyć i to miałem na myśli że wg mnie dorosły (emocjonalnie) widz tego nie zniesie :D.
Re: Robi się żałośnie
Miłego dnia.
Skończyłem i warto
Niesamowicie inny, intrygujący i niezmiernie okrutny tytuł.
Faktycznie wątek był mega dziwny ale ostatecznie muszę ocenić wysoko. Słyszałem tylko non stop Frederikę (86) i Hayne (Summertime Render) ale nie traktuję tego jako wady ;)
Made in Abyss: Retsujitsu no Ougonkyou po 12 odcinku (koniec)
Na tą chwilkę pozostaje mi zadowolić się komiksem.
I Faputa działa mi na nerwy.
Zdecydowanie bardziej podobały mi się poprzednie historie.
Rewelacja
Ode mnie dycha i ulubione.
Choć to anime nie dla wszystkich, bo ma elementy gore, to jednocześnie jest jednym z najbardziej polecanych przeze mnie.
Odcinek 11
Odcinek 10
Odcinek 10
Naprawdę chcę już wiedzieć, jak to się wszystko potoczy. Niemniej MiA pięknie mi udowadnia, że anime ma jeszcze siłę wciągania, wzbudzania emocji i może być czymś oryginalnym.
Dla mnie póki co seria nr 1 w tym roku i już chyba nic tego nie zmieni. Ale jeśli – o, jakże bym się cieszył!
Ale nie umniejszając jej rysunkowi, wygląda cudnie.
OST w odcinku 9...
Re: OST w odcinku 9...
W ogóle w S2 chyba podkręcili jeszcze bardziej jakość OST. W S2 wydaje mi się że każdy kolejny odcinek przynosi nowy, zarąbisty utwór. O ile w pierwszym, mimo że cała ścieżka jest świetna, dwa naprawdę zapadły mi w pamięć (śmierć wiadomo kogo oraz końcowa scena) tak tutaj już chyba z 5 mi mega siadło + oczywiście OP.
po 8
Podoba mi się natomiast to, że jednocześnie poznajemy historię wioski z perspektywy wydarzeń obecnych, jak i tych minionych. Muzyka jak zwykle nie zawodzi. No i ja (w przeciwieństwie do wielu) naprawdę lubię kibicować Riko i śledzić jej poczynania. Czekam na więcej. ;)
Re: po 8
Re: po 8
Seria nie jest dla wszystkich, ale niewątpliwie jest niesamowita, niesztampowa.
Odcinek 7 - zaczęło się...
A ja myślałem, że historia kliknij: ukryte Mitty i Prushki to był szczyt sadyzmu…
Re: Odcinek 7 - zaczęło się...
Re: Odcinek 7 - zaczęło się...
Zachwalają zachwalają to trzeba będzie zobaczyć
Made in Abyss: Retsujitsu no Ougonkyou po 3 odcinku
Odcinek 3 - niekradnij
Ciekawe, jakie jeszcze makabryczne zasady ma ten poziom?
Re: Odcinek 3 - niekradnij
Re: Odcinek 3 - niekradnij
Ep 1 i 2
No i ten opening, to jest klasa sama w sobie.
Re: Ep 1 i 2
Moim zdaniem ta seria dobitnie pokazuje na czym polegają różnice kulturowe w pisaniu historii. Nie traktuje się jako jakaś wybitna jednostka, po prostu potrafię docenić coś innego, gdzie makabra (no bo bądźmy szczerzy ta seria jest okrutna) idzie w parze z wrażliwością. A dziwność nie jest „bo tak” tylko stanowi nieodłączny element całości.
Re: Ep 1 i 2
Sami przyznacie że to anime rzuca swoim docelowym targetem na lewo i prawo więc znaczna część młodocianej widowni odpada po 1 sezonie. Doceniają Ci co umieją konfrontować swoje gusta z tematami tabu :).
Odpowiedź dla użytkownika Miroll
Dla mnie to po prostu niesmaczna, odrzucająca i pełna przemocy bajka dla dzieci. I tematy tabu nie mają tu nic do rzeczy.
Jest też wiele serii, gdzie świat przedstawiony jest ciekawy, a tu jest jakby cały czas jeden schemat wałkowany.
Poza wszystkim autor robi na mnie wrażenie, że strasznie rajcuje go taka przemoc na dzieciakach, jak i ich seksualizowanie.
A i jeszcze Bondrewd, co jest takiego wybitnego w tej postaci. Dla mnie nic ciekawego.
Re: Odpowiedź dla użytkownika Miroll
Pozdrawiamy.
Re: Odpowiedź dla użytkownika Miroll
Raczej nas (ludzi których to anime intryguje i ciekawi) nie przeszkadzają tematy tabu bo wszystko trzyma się kupy i żaden element (przemoc, groteskowość, seksualizacja) nie psuje odbioru całości – czasem wręcz pomaga.
Re: Odpowiedź dla użytkownika Miroll
I naturalnie nadal jestem zniesmaczona albo przerażona scenami całej serii, co nie zmienia faktu, że jestem również oczarowana. Uważam, że stworzenie tego świata wymagało ogromnej wyobraźni. To pokazanie, że nie jest to przyjazny świat fantasy.
Fantasy kojarzymy przeważnie z elfami smokami i bitwami, w których bierze się udział albo nie. Tutaj istotne dla autora jest podkreślenie, że jeśli wkroczyłeś do otchłani, to w każdej chwili niemal wszystko może cię zabić. Mam jakieś mgliste skojarzenia z Dukajem („Inne pieśni”, albo „Córka łupieżcy”), z Grzędowiczem („Pan lodowego ogrodu”, szczególnie Boshowski fragment), oraz z sf czyli „Piknikiem na skraju drogi” Strugackich znany bardziej jako gra „Stalker”. W „Pikniku” Zona robiła nieraz z ludzi to co tutaj Otchłań. Ktoś się ze mną zgodzi z taki porównaniem? I to wrażenie czyhającej zgłady – nieznanego, obcego, dziwnego, wrogiego świata.
Pamiętam swoje pierwsze wrażenie – kolorowy pastelowy świat „Made in Abyss” i potwory, wymioty i makabra. To zestawienie od początku mnie ujęło. Tutaj brutalność nie ma wiele wspólnego z ludźmi, natomiast zawęża się do rzeczywistości, realiów tego świata. Podobną satysfakcję odczuwałam podczas seansu anime „Hai to Gensou no Grimgar”, które zamiast być zwykłym isekaiem, okazało się okrutne dla własnych bohaterów. Ta walka z goblinem! Ah.
Jak już wspomniałam w jednym z komentarzy nie przepadam za samymi postaciami. Riko i Reg są zupełnie niesympatyczni dla mnie. Ale pasują mi do fabuły i odgrywają takie role jakie powinni. I całe szczęście. Gdybym miała zbyt wiele sympatii do bohaterów, stres nie pozwoliłby mi chyba na zaglądanie do Otchłani :D
Ten mistyczny klimat, ta muzyka, ta bezkompromisowość. Bez wątpienia jest to jedna z bardziej unikatowych i zapadających w pamięć serii anime.
I fajnie że zaczęli takim wprowadzeniem ukazującym co działo się przed przygodą naszych protagonistów w „wielkiej dziurze”