x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Adaptacja mangi 1:1 nie zawsze jest dobrym pomysłem. W przypadku sezonu 3 zaowocowało to irytującymi dłużyznami. Trening i Dożynki, w moim odczuciu, trwały za długo o co najmniej 6‑8 odcinków, nie wnoszących do fabuły kompletnie nic. Dzięki tym odcinkom nie tylko się wynudziłem, ale szczerze znielubiłem 3 uprzednio fajne postacie, które kliknij: ukryte ni stąd, ni zowąd zaczęły nagle działać na szkodę klasy atakując lub okradając „swoich” (a każda z nich była świadoma, że wszyscy muszą zdobyć 4 rangę – dalet). Oczywiście nie poznamy nawet motywów takiego postępowania, bo ich zwyczajnie nie ma, ot taki kaprys autorki :) Zamiast niespójnego logicznie pomysłu, można było postawić bardziej na rywalizację między klasami. Podobnie poznawanie całej klasy Irumy i wszystkich nauczycieli ma jakiś sens może w mandze, ale w anime już niespecjalnie, cierpi na tym dynamika fabuły, nie wnosząc niczego naprawdę interesującego (z wyjątkiem Bachiko).
Serial ratują pozostałe, nieliczne :) odcinki, w których występuje głównie Iruma, te nadal trzymają poziom poprzednich sezonów i tylko dzięki temu dotrwałem do końca :)
Kolejny arc – „Music Festival” wydaje się znacznie ciekawszy, oby tego też nie zepsuli rozciągając akcję na kolejne 21 odcinków…
Niestety, dużo słabszy sezon od poprzednich, na razie to się wynudziłem, może 4‑5 odcinków na 16 było na poziomie poprzednich serii. Poza tym dziury logiczne, raz wszyscy mają zrobić daleth, ale potem można kliknij: ukryte dożynek nie zaliczyć wcale i jest ok. Raz nie można atakować innych uczniów, a potem można, nawet całą bitwę można zorganizować i Kalego jakoś nie interweniuje :) Klasa w większości przypadków tylko sobie przeszkadza, chociaż wszyscy muszą awansować, a mocarny Alicred nic nie może, nie ma w tej fabule prawie żadnego sensu. Na plus jak zwykle Clara i tym razem jeszcze Nafra :)
Irumek wrócił, sobota ponownie jest moim ulubionym dniem tygodnia :) Szczerzyłam się jak głupia za każdym razem jak odzywała się Bachiko, aż sama się zdziwiłam jak bardzo stęskniłam się za głosem Takeuchi Junko.
I jak zawsze, dodatkowy wyszczerz jak kliknij: ukryte wyłapywałam pewną postać schowaną gdzieś tam w tle ;)
Nowy opening… Szkoda że piosenki nie wykonuje znowu zespół DA PUMP, ale jak się osłucham, to może się przyzwyczaję. Co do animacji to chyba użyto tam te same sceny wklejone z serialu żeby przyoszczędzić. Nie jest źle, ale 2 poprzednie podobały mi się bardziej.
Nowy ending ma urocze obrazki, ale piosenka zupełnie mi nie podeszła, 2 połowa to już w ogóle jakieś elektroniczne meczenie kozy -.-
Ale urocze było dodanie do animacji op i ed postaci‑maskotki autorki oryginalnej mangi (tego żółtego koto‑chomika) i na szczęście nie zrezygnowano z bonusa po endingu, czyli SuKiMa.
Po obejrzeniu całości
Podobnie poznawanie całej klasy Irumy i wszystkich nauczycieli ma jakiś sens może w mandze, ale w anime już niespecjalnie, cierpi na tym dynamika fabuły, nie wnosząc niczego naprawdę interesującego (z wyjątkiem Bachiko).
Serial ratują pozostałe, nieliczne :) odcinki, w których występuje głównie Iruma, te nadal trzymają poziom poprzednich sezonów i tylko dzięki temu dotrwałem do końca :)
Kolejny arc – „Music Festival” wydaje się znacznie ciekawszy, oby tego też nie zepsuli rozciągając akcję na kolejne 21 odcinków…
Po 16
Zamaskowano spoilery.
Odcinek 1
I jak zawsze, dodatkowy wyszczerz jak kliknij: ukryte wyłapywałam pewną postać schowaną gdzieś tam w tle ;)
Nowy opening… Szkoda że piosenki nie wykonuje znowu zespół DA PUMP, ale jak się osłucham, to może się przyzwyczaję. Co do animacji to chyba użyto tam te same sceny wklejone z serialu żeby przyoszczędzić. Nie jest źle, ale 2 poprzednie podobały mi się bardziej.
Nowy ending ma urocze obrazki, ale piosenka zupełnie mi nie podeszła, 2 połowa to już w ogóle jakieś elektroniczne meczenie kozy -.-
Ale urocze było dodanie do animacji op i ed postaci‑maskotki autorki oryginalnej mangi (tego żółtego koto‑chomika) i na szczęście nie zrezygnowano z bonusa po endingu, czyli SuKiMa.