
Komentarze
Romantic Killer
- Trochę komedii, sporo parodii, i na koniec obyczajowe dramy : Anonimowa bez zalogowania : 17.09.2024 12:10:35
- komentarz : Aoi9709 : 16.01.2023 05:16:46
- komentarz : Patka : 13.01.2023 14:50:50
- komentarz : tamakara : 13.01.2023 14:11:54
- Tłumoczenie : Łowca czarownic : 13.01.2023 13:59:46
- komentarz : ZSRRKnight : 13.01.2023 13:56:55
- komentarz : xx : 13.01.2023 13:13:50
- komentarz : ZSRRKnight : 13.01.2023 10:52:12
- komentarz : Łowca czarownic : 13.01.2023 08:47:21
- Re: : xx : 30.12.2022 23:39:38
Trochę komedii, sporo parodii, i na koniec obyczajowe dramy
Główny bisz zyskuje z czasem. Fabuła także.
Sporo tu podstaw realnych obyczajowo, ale to że dom głównej bohaterki zmienia się hehe w schronisko…
Sporo wątków takźe pobocznych. Ale mało tu prawdziwej przesady. Zwłaszcza trauma głównego ikemena… no ciarki…
I teź nie w oderwaniu od rodziny.
Ogólnie duży plus że tu są rodziny!!! i niekoniecznie czarno białe relacje w nich.
Anzu polubiłam.
W zasadzie prawie wszystkich daje się z czasem lubić.
Anzu to taka przyjacielska dusza. Miło by było jakby jednak była z Ikemenem nr2
Bo ten pierwszy motyw bardziej mi na szczególną przyjaźń wygląda.
Albo na rodzinną relację matka dziecko. Tylko raz Anzu jest dzieckiem a raz Bisz nr 1
A tak serio to może powinna być z „cz…” ? ;)
Obejrzane w wersji jednocześnie z polskim dubbingiem i polskimi napisami xd
Reszta pozytywów i postrzeżeń w komentarzach Tamago‑chan i San‑san
Ocena ogólna 7,5/10
Pean pochwalny
Zacznijmy od tego, że chyba nawet fani anime typu shoujo miewali myśli, że ten gatunek jest skazany na pewne schematy. Czy w komedii romantycznej da się uniknąć oczywistych klisz i chwytów? No ba! Choć chyba niewiele produkcji próbuje. Albo wychodząc z jednych schematów i tak wpada w drugie.
Przypomnijmy sobie zatem schematy szkolnych mang/anime shoujo:
1. Występowanie typowych eventów i lokacji:
Natsu‑matsuri (festiwal letni)/ szkolny festiwal‑dzień sportu/ wycieczka szkolna/ walentynki‑biały dzień/ Boże Narodzenie/ plaża‑basen/ park rozrywki – diabelski młyn/ karaoke/ onsen/ wspólny klub szkolny;
2. Typowe charaktery:
Niezdarna główna bohaterka, ale bardzo energiczna „genki”, ale zarazem słaba i niewinna, przeciętna z charakteru, spóźnialska, gapowata, często o słabej woli, braku inicjatywy, taka trochę bezwolna. Czasem bohaterka obrażalska – tsundere. On – Pan superpopularny otoczony wianuszkiem fanek. Jest tajemniczy nieco nieprzystępny, czasami łobuz albo playboy. Najczęściej w tle życiorysu widoczny dramat i trauma. Naturalnie mówimy o tym najgłówniejszym Panu Ikemenie, bo przecież wokół bohaterki w wersji reverse harem będzie więcej typowych podtypów.
3. Typowe zachowania:
• Niebotycznie zawstydzający problem z przechodzeniem na „Ty”;
• Bohater/bohaterka mieszkająca sama, rodzice pracują za granicą. Wiążą się z tym odwiedziny w domu i nocowano;
• Bieganie z tostem w zębach „Och nie! Spóźnię się, spóźnię”;
• Przyszpilanie bohaterki do ściany. Oparłszy się jedną ręką o ścianę bohater zawłaszcza przestrzeń prywatną bohaterki. Ten zabieg chyba nazywa się „Kabe‑don”;
• Bohaterka się potyka i On ją łapie/ przytrzymuje;
• Ciężka praca w spożywcza ku/ kafejce itp… druga zmiana;
• Chwytanie za nadgarstek i wyciąganie z tłumu;
• Wpadanie nosem w cycki, lądowanie na kimś, wpadanie przypadkowo w czyjeś ramiona;
• Bardzo przyjacielski, sympatyczny, ogarnięty i pomocny przyjaciel głównego bohatera, który nieszczęśliwie zakochuje się w bohaterce;
• Niemożność postawienia pewnych spraw jasno, brak właściwej komunikacji, niewyjaśniane nieporozumienia;
• Scena parasolowa;
• Scena bento. Typowe śniadanko z obowiązkowymi parówkami‑ośmiorniczkami i Omurise;
• Spanie na kolanach u drugiej osoby/ opieranie się o ramię w autobusie we śnie;
• Pocałunek „pośredni” poprzez napicie się z tego samego kubeczka;
• Wyjmowanie paproszka z włosów, usuwanie ziarenka ryżu z policzka. Bohaterka jest zmrożona bliskością, a On jawi się jako romantycznie delikatny;
• Bohater gorączkujący/zamroczony/pijany wyznaje coś czego potem nie pamięta;
Z pewnością znajdzie się tego więcej. Ale któż nie rozpoznaje większości z tych scen? Główna bohaterka anime „Romantic Killer” zna to wszystko. Jest fanką gier, (czekolady i kotów). Grała w tyle gier „otome”, że te schematy ma w małym paluszku. Czy jest zamkniętą w sobie aspołeczną hikikomori? Nic z tych rzeczy. Ma po prostu hopla z przerzutką na punkcie wcześniej wymienionych trzech rzeczy i ani myśli tego zmieniać. Nie wzdycha do nikogo, nie zazdrości bohaterkom gier, jest zadowolona ze swojego życia. Ale to ma się zmieni ć, bo otóż pojawia się magiczny stworek, który radośnie oznajmia, że oto Anzu Hoshino zostanie bohaterką romantyczną spotka wielu przystojniaków i z pewnością się zakocha. Anzu nie zamierza w to brnąć, ale zostaje niejako zmuszona, bo stworek odbiera jej wszystkie ukochane rzeczy.
Wiele schematów scen shoujo pojawia się i tutaj, choć lwia część tylko dlatego, że zostają magicznie sprowokowane przez Riri/Lili. Mało tego, bohaterka dostrzega to i najczęściej jest świadoma nierealności sytuacji. Hoshino stara się przeciwdziałać planom czaro‑stworka i postępuje dokładnie odwrotnie niż można się tego spodziewać po bohaterce shoujo. Cudowna, odświeżająca odmiana.
Ze scen klasycznie schematycznych pojawiają się natomiast głównie te sprowokowane przez Riri i bohaterka odznacza je w myśli na mapie typowych scen shoujo. Są to:
kliknij: ukryte - wyjazd rodziców i bohater mieszkający sam;
- wybieganie do szkoły z kanapką i słowami „och nie spóźnię się, spóźnię!”;
- lądowanie na obiekcie w dwuznacznej pozie w skutek potknięcia;
- scena parasolowa;
- wyjmowanie „czegoś” z włosów (Bogowie moja ukochana scena, nie mogę się nie uśmiechnąć XD)
- spanie trzymając obiekt za rękę;
Plus:
- karaoke, festiwal i praca w spożywczaku.
Co prawda w różnych seriach anime (przeważnie nie znam mangowych pierwowzorów) pojawiają się takie postaci, które może nieco odbiegają od schematu. Np.:
- Gekkan shoujo Nozaki‑kun (bohaterzy są dla siebie życzliwi, przyjacielscy, a Sakura nie jest głupia, tylko całkiem utalentowana i też nieco świadoma schematów shoujo z racji, że to jej ulubiony gatunek);
- Kuragehime (Bohaterka ma swoje hobby, lubi swoje życie i przerażają ją „normalni” ludzie, a w szczególności mężczyźni);
- Yamada‑kun to 7‑nin Majo (Shiraishi nie jest osobą, która nie radziła sobie z odpowiednią komunikacją – gdy jej uczucia stają się dla niej jasne nie zamierza ich ukrywać;
- Ore monogatari (Tu raczej mi chodzi o głównego bohatera niż o Nią. Takeo Gouda jest wyjątkowy);
Ale w „Romantic Killer” cała idea polega na tym by schematami się bawić, brnąć w nie, łamać i przy tym całkiem zgrabnie operować fabułą.
Co uwielbiam w głównej bohaterce to to, że jej charakter wcale nie przechodzi jakiejś drastycznej przemiany. To nie jest kopciuszek, który nagle ściąga okulary i przemienia się w piękną księżniczkę. Jeśli Anzu Hoshino ma ochotę to chodzi po domu w brylach i rozczochrana, w wygodnych gaciach i powyciąganych koszulkach. Nie rezygnuje z kocich drobiazgów (notabene uwielbiam design jej kocich bluz), ani nie porzuca gier odkrywszy, że jara ją bardziej życie towarzyskie. Nie. Zresztą ona nigdy specjalnie nie stroniła od znajomych, ma przyjaciółkę, a starą klasę z gimnazjum traktuje z dużą życzliwością. Chodzi o to, że Anzu jest dobra taka jaka jest i jej charakterowi nie ma nic do zarzucenia. Jeśli trzeba, potrafi być odważną, wspierającą dziewczyną, która doskonale zna priorytety przyjaźni i bardzo jasno stawia sprawy.
Wspaniałe było to, że od strony bohaterki nie ma nieporozumień. Utrudnia oczywiście fakt, że nie wolno jej mówić o magicznej stronie sytuacji, co jest dla niej bardzo frustrujące, kliknij: ukryte a gdy tylko nadarza się okazja wszystko sprawnie wyjaśnia.
I tak, jeśli chodzi o złamanie schematu, to w tym anime: (to może stanowić spoiler, więc ukrywam)
kliknij: ukryte - Bohaterka jest zaskoczona i zasmucona faktem, że jej rodzice wyjeżdżają do Stanów Zjednoczonych. Zresztą „Jak to?” – pyta sama Anzu – „Przecież tata jest tylko pracownikiem poczty. Nie zostawiajcie licealistki samej!!!”. Bardzo mi się podoba, że bohaterka pozostaje z rodzicami w kontakcie telefonicznym i informuje ich o wszystkim na bieżąco.
- Przyjaciel głównego bohatera jest sympatycznym gościem, który od razu oznajmia, że będzie mówił na bohaterkę per „Hosshi” (i to się nie spotyka z żadnym sprzeciwem), ale nie należy do haremu, między nim a Anzu nie ma żadnych romantycznych wycieczek.
- Praca w sklepie jest po to, żeby się czymś zająć, bo gdy bohaterka nie może grać w gry to się nudzi. Idzie więc na trochę do pracy i ma pieniądze na zakupy i albumy o kotach.
- Obecność Ikemena nie sprawia, że Anzu staje się nerwowa i głupiutka. Nie czerwieni się, nie zapomina języka w gębie. Oczywiście ma świadomość jego atutów, ale wygląd absolutnie nie jest dla niej priorytetem.
- Kazuki też mieszka sam, ale jak się okazuje są ku temu powody, całkiem realne. I to nie tak, że chłopak nie ma kontaktu z rodzicami. Poznajemy bliskich Hoshino, Kazukiego nawet widzimy rodzinę Junty i Saki (przyjaciółka). Nikt nie jest zawieszony w próżni, wszyscy mają swoje życie i nawet dalszych znajomych.
- Sam Kazuki okazuje się bardzo przyjemną postacią. Początkowo zdystansowany (co później też jest dokładnie wyjaśnione) w rzeczywistości okazuje się bardzo pomocny i grzeczny. To nie jest typ łobuza i gdyby nie wyjątkowa uroda, mógłby być zupełnie zwyczajnym… No dobra – świetnie gotuje, sprząta i znakomicie się uczy. Pan idealny (prawie jak mój mąż <3 <3 <3) Ale jego relację z Hoshino uznaję za zdrową.
Poza tym
Styl super‑deformed, miny bohaterki i jej reakcje autentycznie mnie bawiły. Gagi cudne. Zrozumiałe, że nie każdemu będzie odpowiadał ten typ humoru, mnie on przypasował bardzo. Rżałam szczęśliwa w głos w każdym odcinku i później z powodu kaca po‑ukończeniowego, natychmiast oglądałam poszczególne odcinki ponownie.
Fabuła też najzupełniej mi odpowiada. Najpierw poznajemy protagonistę nr 1, na którym skupia się 70% magicznie spowodowanych absurdów. Odgrywa on rolę mrukliwego playboya. Później pojawia się typ „przyjaciel z dzieciństwa”, którego życzliwość także staje się źródłem gagów. Jako trzeci dochodzi typ „księcia”, który wydaje się najbardziej schematyczny i nierealny i najbardziej tsundere (co również bohaterka dostrzega i jest kolejnym sposobem na rozbawienie widza). Jest jeszcze typ „wesoły, energiczny rozrabiaka”, w którego wciela się Riri/Rio w męskiej postaci, w celu skupienia na sobie zazdrości pozostałych i sprowokowania ich reakcji.
Gdy poznajemy traumę głównego bohatera, robi się trochę poważniej, ale sprawa nie jest czymś z czym rozprawia się heroicznie wyłącznie protagonistka. Gdy Anzu kliknij: ukryte zostaje lekko ranna i trafia na obserwację do szpitala, przybywają jej zatroskani rodzice, a także rodzina Kazukiego. Już wcześniej pojawia się siostra Kazukiego, poczuwająca się do opieki nad młodszym bratem. Moim zdaniem całkiem realistycznie. Trauma spaja w pewien sposób fabułę, jest jej istotną częścią. Pozwala tez ukazać bohaterów w sytuacjach bardziej życiowych niż komediowe.
Serii „Romantic Killer” daję 9/10 czyli najwyżej ile uznaję dla serii tego typu. Nie wiem czy kolejny sezon miałby szansę być równie udany, ale jeśli się pojawi to obejrzę bez względu na wszystko. Bawiłam się wspaniale i będę wyśpiewywać peany pochwalne wszystkim zainteresowanym.
Humor kwestia gustu, mnie gagi bawiły. Może chwilami trochę przesadzano z reakcjami Anzu, deformacjami, ale muszę przyznać, że bawiła mnie jej męska twarz. W drugiej połowie serii trochę poważniejszych wątków wyszło jej na dobre, są one odpowiednio wyważone i nie przedramatyzowane. Ogólnie dobrze i szybko się ogląda, chętnie obejrzałabym drugą serię, jeżeli takowa kiedyś powstanie.