x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Delikatne i urokliwe okruszki z miłymi, ale nie nadmiernie przesłodzonymi, dorosłymi bohaterami. Zwłaszcza główna bohaterka zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, od początku do końca. Subtelna, opanowana i przyjazna ludziom i zwierzętom. Można też na nią zawsze liczyć. Na dodatkowy plus, że czy w pracy, czy w domu, czy pośród znajomych – jest ona zawsze tą samą taktowną, szczerą, pomocną i miłą osobą.
Natomiast główny bohater tylko „na zewnątrz” jest spokojny i miły. Bo choć się stara być jak najbardziej pozytywnym człowiekiem, to wewnątrz wciąż targają nim większe, lub mniejsze emocje, nie zawsze przyjazne. kliknij: ukryte Nie podobała mi się jego późniejsza skrywana zazdrość o każdego, i o wszystko związane z dziewczyną. Nawet o obcego kota… Jak również jego relacja, niezbyt sympatyczna, z siostrą. No i ten przedostatni odcinek z hotelem. Niby to tylko jedna mała scena w całej serii, ale niesmaczna trochę. Ale to już twórcy niepotrzebnie to umieścili, w takim urokliwym serialiku mogłoby tego nie być.
Poza tymi naprawdę drobnymi minusami jest to seria odpręzająca, wyciszająca, skupiona głównie na emocjach bohaterów i subtelnościach ich relacji.
Szkoda, że potencjał scen ze znajomymi z pracy nie został dobrze wykorzystany.
Ale i tak do oglądania przed snem jak ulał.
Nie jest to komedia, raczej to lekko romantyczne, miłe okruszki życia pracowników biurowych. A magia to tylko takie lekkie ubarwienie serii, mające uzewnętrznić reakcje emocjonalne głównego bohatera :)
Tylko dla wielbicieli stonowanych, bardzo stopniowo rozkwitajacych, lekkich okruszków w romantycznej otoczce.
Nie mogę się niestety zgodzić, jak na serię o dorosłych, to było to tak przesłodzone, że w momentach puszczania bałwanków robiło mi się niedobrze :)
Całą serię można by przenieść z biura do szkoły i nic by się nie zmieniło, nawet anime zyskałoby na wiarygodności.
Wszystko w tej serii jest pójściem na łatwiznę zarówno w fabule jak i animacji – „magia”, idiotyczny efekt oczopląsów, „zainteresowania” bohaterów itd. Chyba najgorsza seria o dorosłych jaką do tej pory oglądałem, ocena na MALu 7.4 mnie zadziwia, na szczęście w recenzjach nie wygląda to już tak różowo :) Dotrwałem z trudem do 8 odcinka.
japski
7.04.2023 17:56 Re: Idealnie urocze na sen
Oj tam. Po prostu Ci się nie podoba. Mi się na tyle spodobało, że zagłosowałem w ankiecie na anime sezonu.
Pocieszność jest właśnie dla mnie ogromną zaletą tej serii. Podczas seansu czuć taki ciepły klimat :) To, że bohaterowie są dorośli też u mnie plusuje. Lubię serie z dorosłymi bohaterami, a jest ich mało w porównaniu z nastolatkami.
Ruch oczu? Gdybym o tym nie przeczytał tutaj to nie zwróciłbym na to uwagi. Dla mnie ok. Poza tym podoba mi się bardzo kreska.
Fuyutsuki jest moją dziewczyną sezonu. Kropka. A jej relacja z Nyamero to czyste złoto.
Elementy nadprzyrodzone dodają serii wyjątkowego charakteru. Bałwanki rządzą xD
Przyznam, że po jednym, dwóch odcinkach,nie do końca wiedziałem, czy mi się podoba, ale im dalej w las tym seria rosła w moich oczach. Jest z pewnością specyficzna, wykonana typowo, bez wodotrysków, ale to wystarczyło by sprawiła mi radość z oglądania.
Bez zalogowania
7.04.2023 18:30 Re: Idealnie urocze na sen
Niepotrzebnie się rozpisałam, bo zgrabnie podsumowałeś zalety :)
Bez zalogowania
7.04.2023 18:03 Re: Idealnie urocze na sen
M
Być może nastawiałeś się na komedię,
a to tylko „wyidealizowane” okruszki romantyczne są.
Piszę w cudzysłowie, ponieważ w życiu większość początków romantycznych relacji bywa wyidealizowane.
No tu kliknij: ukryte pomału główny bohater pokazuje, że aż taki słodki nie jest.
A przynajmniej ja go za słodkiego nie uważam.
To relacja jest miła i puchata,
bo obydwoje są uważni, troskliwi, i myślą o drugiej stronie.
Co w tym przesłodzonego?
Przecież to schemat udanego związku.
Chyba, że chodziło Ci kliknij: ukryte o przesłodzone relacje w pracy.
No akurat w życiu bywają i takie.
Tu zdecydowanie sprawdza się reguła pierwszych trzech odcinków. Jak komuś podpasuje, niech ogląda, a jak nie, to lepiej się nie męczyć.
Jak pisałam, seria na spokojny sen ;)
Nie wiem też,
co było fabularnie przesłodzonego.
Dla mnie to typowe, romantyczne romansidło z powolnym tempem rozwoju relacji ;)
(owszem, romansidło wcale nie musi być romantyczne,
na moje szczęście tu takie jest :)
Zresztą, co dla jednej osoby urocze, to dla kogoś innego przesłodzone. I rozumiem, że mogło Ci się nie podobać, bo to typowe shoujo klimaty :)
Mnie seans pasował.
Nawet oszczędności graficzne animacyjne mi nie przeszkadzały, bo projekty postaci i tzw „kreska” bardzo mi odpowiadały.
To, co mnie się najbardziej podobało, to główna bohaterka.
Nie znalazłam w niej żadnej wady, same zalety ;)
a jednocześnie znając takie osoby jak ona, wiem że to nie jest tylko autorski wymysł.
Na pewno nie jest to porównywalne z Wotakoi, jeżeli ktoś liczył na ten typ realizmu.
Ale w takim Wotakoi główna bohaterka miała dla mnie 3/4 wad i jej „przyjaciel” nadrabiał resztę, oraz tamta druga para nadrabiała. mimo tego jak byli wybuchowi.
Tu zaś naprawdę zabrakło mi rozwinięcia odnośnie par, czy osób drugiego planu
To jest raczej kwestia rozczarowania, bo spodziewałem się anime o dorosłych, może niekoniecznie jak Uramichi Onii‑san czy Nami yo Kiite Kure, ale chociaż gdzieś blisko, uatrakcyjnione jakimiś specjalnymi mocami :) Tymczasem dostałem dość szablonowe szkolne okruchy, bo w większości ci „dorośli” mentalnie są uczniami gimnazjum/liceum (przynajmniej do 8 odcinka, bo tyle zobaczyłem) – np. Halloween, Park rozrywki. Cała ta magia służy wyłącznie temu, aby postacie były kawaii i można było zaoszczędzić na rysowaniu i animowaniu. Po co męczyć się z przedstawianiem ekspresji bohaterów jak można to załatwić nałożeniem płatków śniegu, bałwanków i oczopląsem. Postacie drugoplanowe też są kompletnie bez znaczenia, tak tylko żeby czymś dopchać 2‑3 odcinki (a dla mnie postacie drugoplanowe są istotne).
I te korporacyjne gadki – „ona na pewno cię lubi, przecież tak dobrze pracujesz…” Tylko mnie irytują takie teksty? Bo to na pewno nie była ironia :)
Rozumiem, że może się podobać klimat, ale i to wrażenie psuje mi ekstremalnie oszczędna animacja, przy której wydaje mi się, że czytanie mangi byłoby dużo przyjemniejsze…
Ja mam po tych 8 odcinkach takie same przemyślenia jak Klemens – że jest to przykład koncertowo zmarnowanego potencjału, choć być może z innego powodu, bo mangi nie znam :)
Tak mało jest serii o dorosłych dla dorosłych, że każde takie rozczarowanie boli mnie poczwórnie.
Na koniec 3 pozytywy – Fuyutsuki‑san, Buddha Manager i Nyamerou, tylko dzięki nim dotrwałem do 8 odcinka :)
A
Bez zalogowania
25.01.2023 12:09 Słodkie i miłe (1,2,3)
Na razie początkowe odcinki są bardzo stonowane, przyjemne w odbiorze i miłe – podobnie jak główna dwójka.
Oprawa wizualna w stylu shoujo, ale niezbyt przesłodzona.
Jak dotąd dla mnie, czyli osoby która nie zapoznała się jeszcze z mangą – oglądanie sprawia przyjemność. Takie wyciszające, relaksujące i momentami urocze.
Ładnie zostało to powiedziane w zajawkach – „idealny przykład zmarnowanego potencjału i to tak koncertowo zmarnowanego”.
Niektóre mangi po prostu nie powinny być animowane.
Jakoś to chaotyczne ułożenie historyjek w mandze i powolne ujawnianie historii i przeszłości bohaterów bardziej mi leży, niż próba uporządkowania tego w logiczną całość. Anime traci zdecydowanie na tym, przynajmniej w moim odczuciu. I o co chodzi z tymi ruchami oczu bohaterów, na coś są chorzy czy co? Bo nie w taki sposób robi się ten efekt „sparkling eyes”. No i ogółem to jest to jakieś takie… Na siłę przeciągane. Chyba zdecyduje się jednak pozostać tylko przy mandze, a szkoda, bo byłem bardzo pozytywnie nastawiony na tę adaptację
Nystagmus w połączeniu z objawem Stellwaga, zaburzenia neurologiczne i nadczynność tarczycy. A ponieważ nie ma to żadnego fabularnego wyjaśnienia, to bardzo mi to przeszkadza w odbiorze i ciągle zwracam na to uwagę. Niestety, nie jest to jedyna irytująca rzecz w tym anime…
Idealnie urocze na sen
Zwłaszcza główna bohaterka zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, od początku do końca. Subtelna, opanowana i przyjazna ludziom i zwierzętom. Można też na nią zawsze liczyć. Na dodatkowy plus, że czy w pracy, czy w domu, czy pośród znajomych – jest ona zawsze tą samą taktowną, szczerą, pomocną i miłą osobą.
Natomiast główny bohater tylko „na zewnątrz” jest spokojny i miły. Bo choć się stara być jak najbardziej pozytywnym człowiekiem, to wewnątrz wciąż targają nim większe, lub mniejsze emocje, nie zawsze przyjazne. kliknij: ukryte Nie podobała mi się jego późniejsza skrywana zazdrość o każdego, i o wszystko związane z dziewczyną. Nawet o obcego kota… Jak również jego relacja, niezbyt sympatyczna, z siostrą. No i ten przedostatni odcinek z hotelem. Niby to tylko jedna mała scena w całej serii, ale niesmaczna trochę. Ale to już twórcy niepotrzebnie to umieścili, w takim urokliwym serialiku mogłoby tego nie być.
Poza tymi naprawdę drobnymi minusami jest to seria odpręzająca, wyciszająca, skupiona głównie na emocjach bohaterów i subtelnościach ich relacji.
Szkoda, że potencjał scen ze znajomymi z pracy nie został dobrze wykorzystany.
Ale i tak do oglądania przed snem jak ulał.
Nie jest to komedia, raczej to lekko romantyczne, miłe okruszki życia pracowników biurowych. A magia to tylko takie lekkie ubarwienie serii, mające uzewnętrznić reakcje emocjonalne głównego bohatera :)
Tylko dla wielbicieli stonowanych, bardzo stopniowo rozkwitajacych, lekkich okruszków w romantycznej otoczce.
Re: Idealnie urocze na sen
Całą serię można by przenieść z biura do szkoły i nic by się nie zmieniło, nawet anime zyskałoby na wiarygodności.
Wszystko w tej serii jest pójściem na łatwiznę zarówno w fabule jak i animacji – „magia”, idiotyczny efekt oczopląsów, „zainteresowania” bohaterów itd. Chyba najgorsza seria o dorosłych jaką do tej pory oglądałem, ocena na MALu 7.4 mnie zadziwia, na szczęście w recenzjach nie wygląda to już tak różowo :) Dotrwałem z trudem do 8 odcinka.
Re: Idealnie urocze na sen
Pocieszność jest właśnie dla mnie ogromną zaletą tej serii. Podczas seansu czuć taki ciepły klimat :) To, że bohaterowie są dorośli też u mnie plusuje. Lubię serie z dorosłymi bohaterami, a jest ich mało w porównaniu z nastolatkami.
Ruch oczu? Gdybym o tym nie przeczytał tutaj to nie zwróciłbym na to uwagi. Dla mnie ok. Poza tym podoba mi się bardzo kreska.
Fuyutsuki jest moją dziewczyną sezonu. Kropka. A jej relacja z Nyamero to czyste złoto.
Elementy nadprzyrodzone dodają serii wyjątkowego charakteru. Bałwanki rządzą xD
Przyznam, że po jednym, dwóch odcinkach,nie do końca wiedziałem, czy mi się podoba, ale im dalej w las tym seria rosła w moich oczach. Jest z pewnością specyficzna, wykonana typowo, bez wodotrysków, ale to wystarczyło by sprawiła mi radość z oglądania.
Re: Idealnie urocze na sen
Re: Idealnie urocze na sen
Być może nastawiałeś się na komedię,
a to tylko „wyidealizowane” okruszki romantyczne są.
Piszę w cudzysłowie, ponieważ w życiu większość początków romantycznych relacji bywa wyidealizowane.
No tu kliknij: ukryte pomału główny bohater pokazuje, że aż taki słodki nie jest.
A przynajmniej ja go za słodkiego nie uważam.
To relacja jest miła i puchata,
bo obydwoje są uważni, troskliwi, i myślą o drugiej stronie.
Co w tym przesłodzonego?
Przecież to schemat udanego związku.
Chyba, że chodziło Ci kliknij: ukryte o przesłodzone relacje w pracy.
No akurat w życiu bywają i takie.
Tu zdecydowanie sprawdza się reguła pierwszych trzech odcinków.
Jak komuś podpasuje, niech ogląda, a jak nie, to lepiej się nie męczyć.
Jak pisałam, seria na spokojny sen ;)
Nie wiem też,
co było fabularnie przesłodzonego.
Dla mnie to typowe, romantyczne romansidło z powolnym tempem rozwoju relacji ;)
(owszem, romansidło wcale nie musi być romantyczne,
na moje szczęście tu takie jest :)
Zresztą, co dla jednej osoby urocze, to dla kogoś innego przesłodzone. I rozumiem, że mogło Ci się nie podobać, bo to typowe shoujo klimaty :)
Mnie seans pasował.
Nawet oszczędności graficzne animacyjne mi nie przeszkadzały, bo projekty postaci i tzw „kreska” bardzo mi odpowiadały.
To, co mnie się najbardziej podobało, to główna bohaterka.
Nie znalazłam w niej żadnej wady, same zalety ;)
a jednocześnie znając takie osoby jak ona, wiem że to nie jest tylko autorski wymysł.
Na pewno nie jest to porównywalne z Wotakoi, jeżeli ktoś liczył na ten typ realizmu.
Ale w takim Wotakoi główna bohaterka miała dla mnie 3/4 wad i jej „przyjaciel” nadrabiał resztę, oraz tamta druga para nadrabiała. mimo tego jak byli wybuchowi.
Tu zaś naprawdę zabrakło mi rozwinięcia odnośnie par, czy osób drugiego planu
Re: Idealnie urocze na sen
I te korporacyjne gadki – „ona na pewno cię lubi, przecież tak dobrze pracujesz…” Tylko mnie irytują takie teksty? Bo to na pewno nie była ironia :)
Rozumiem, że może się podobać klimat, ale i to wrażenie psuje mi ekstremalnie oszczędna animacja, przy której wydaje mi się, że czytanie mangi byłoby dużo przyjemniejsze…
Ja mam po tych 8 odcinkach takie same przemyślenia jak Klemens – że jest to przykład koncertowo zmarnowanego potencjału, choć być może z innego powodu, bo mangi nie znam :)
Tak mało jest serii o dorosłych dla dorosłych, że każde takie rozczarowanie boli mnie poczwórnie.
Na koniec 3 pozytywy – Fuyutsuki‑san, Buddha Manager i Nyamerou, tylko dzięki nim dotrwałem do 8 odcinka :)
Słodkie i miłe (1,2,3)
Oprawa wizualna w stylu shoujo, ale niezbyt przesłodzona.
Jak dotąd dla mnie, czyli osoby która nie zapoznała się jeszcze z mangą – oglądanie sprawia przyjemność. Takie wyciszające, relaksujące i momentami urocze.
Niektóre mangi po prostu nie powinny być animowane.