Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

The Legend of Heroes: Sen no Kiseki - Northern War

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Ryuki 25.03.2023 05:12
    .hack//roots 2.0
    Ale tu puściutko :D Nikt nie oglądał tego spin offu.

    Ok, to tak mogłam bym w skrócie powtórzyć tytuł ponieważ to anime jest dokładnie tym samym dla Trails of Cold Steel co Roots jest dla .hack//g.u. Czyli czymś pachnącym fillerem, niedokońca łączącym się z serią i z „animacją” tylko bez ogromnego soczystego spoilera do następnej gry :D Jednak napiszę coś więcej. Po pierwsze seria jest nieoglądalna bez przynajmniej zagrania w Cold Steel I i II bo wszystko od fabuły po postacie jest całkowicie oparte na grze i nie ma wytłumaczenia ani skrótu dla nowego widza. Głównym wydarzeniem tej serii jest krótka wojna, która wydarzyła się między CSII i CSIII gdzie poprzez użycie pretekstu z wojny domowej w Erebonii imperium podbiło North Ambria. Jest to wydarzenie, które do tej pory było wspominane głównie przez Reana i posiadało wiele tajemnic jak chociażby:  kliknij: ukryte  Przez to dla fanów był to ciekawy pomysł i nadzieja na rozwinięcie wątku.. cóż nie to dostaliśmy.

    Od razu widać, że anime nie jest pisane przez te same osoby, dosłownie  kliknij: ukryte  ponad to co jest w CSIII baa przez to jak to zostało poprowadzone wydarzenie, które dało traumę głównemu bohaterowi było niczym. Poza tym ech. Pierwsza połowa to wycieczka po lokacjach z gry, która miała być pokazaniem charakterów nowych bohaterów i byłoby to ok, gdyby miało więcej odcinków i arci tak jak jest to w grach. Bo tak wynudziłam się i mimo, tego, ze postaci są sympatyczne nic więcej do teraz nie mogę o nikim poza Lavi coś więcej powiedzieć. Po tym było przygotowanie do finału i wszystko może by wyszło gdyby końcówka nie zakończyła się w 5 minut :D Czułam się jakby seria była questami z 100 godzinnej gry tylko bez głównego spoiwa. Nie będę dodawać na plus całego fanserwisu, tak miło było zobaczyć Eliota i Machiasa czy Lloyda i Rixię, po jakiego grzyba nagle była wycieczka do Liberl i pokazanie Estelli i Joshua'y to już w ogóle nie wiem bo nie mieli z tym nic wspólnego. Ogólnie najmocniejsze momenty pochodziły z gier lub do nich nawiązywały. Postacie, nowe były ok, Lavi nawet dawała radę chociaż jej charakter to po prostu Fie i tyle :D Jednak gdyby bohaterowie z serii dostali więcej czasu ekranowego to z łatwością by ich przebili. Może dlatego Rean jest tylko w trzech odcinkach :D

    Co do grafiki… raz na godzinę pojawi się ładna scena przez kilka sekund natomiast reszta :D Nie jest to najgorsza animacja jaką widziałam no ale… Natomiast design, tak samo jak Roots ta seria olała unikalny wygląd, stroje, technologię itd. co zaowocowało tym, że miasta z daleka wyglądają jak powinny bo są wyciągnięte z gry a jak spojrzy się na ludzi w tłach to są z całkowicie innego uniwersum. Muzyka w większości jest również z gier więc miałam często z tego powodu banana na twarzy. Opening jest spoko i cudem ma ok animację :D

    Kończąć. Największym minusem serii jest nuda dla osób znających gry i całkowity mętlik dla reszty. Obejrzenie nie boli ale znacznie lepiej jest zabrać się za gry i posłuchać opisów z wojny Reana są bardziej dynamiczne i ciekawe niż w tym anime :D Ode mnie 5/10.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime