Tanuki-Anime

Nie daje mi spokoju. Przyznaję uśmiałem się przy niej do łez. Ale obecnie wraca do mnie coraz częściej. Ten moment w którym Tomo ma zamiar wybrać się do pracy. Koleżanka mówi jej, że w pracy musi zachowywać się inaczej niż w życiu.
-Jak cię szef zdenerwuje nie możesz mu jeb . . ć.
- Dlaczego? odpowiada nasza Tomo.
Ano właśnie! Dlaczego? Nawet u nas to bardzo ciekawe pytanie. A w Japonii . . . chyba musiało mieć szczególny koloryt. ;-)

Dzięki, świetna recenzja zwracająca uwagę na ciekawe aspekty, które pojawiają się później. Początek serialu, a szczególnie opening może wprowadzić w błąd i odrzucić widzów, którym wyda się to tylko płytką, szaloną komedią. Może recenzja sprawi, że spróbują ponownie z lepszym nastawieniem :)
Też oglądałem 2 razy i ostatecznie zmieniłem ocenę na 10/10, a Carol trafiła do mojej topki postaci na MALu :) Przydałby się dodatkowy odcinek, ale myślę, że jest szansa na jakiś odcinek specjalny.
Myślę, że styl gry Takahashi Rie to już taka koncepcja reżysera. Rie grała też Megumin, Takagi­‑san i Dautriche Aileen Lauren :)

Jak dla mnie, na razie, jedyny romans dorównujący „Sono Bisque Doll” i „B Gata H Kei” :)
9/10

Bajka w sumie dosyć średnia, ale ostatni odcinek był naprawdę dobry (scena w kinie bardzo zabawna xd).
No i mam nadzieję, że gardło Rie Takahashi ma się dobrze xd

Fajnie, że znowu wycinają zawartość, przez co już nie tylko pojedyncze wypowiedzi, ale całe sceny tracą kontekst.

Co to za losowa zmiana endingu pod sam koniec sezonu? Kompletnie nie rozumiem zabiegu.

Widzę, że chcą upchnąć całą historię w jednym sezonie. Trochę szkoda, bo ucinają naprawdę sporo okruszków i komedii. Coś tak właśnie czułem już od samego początku, ale nie pamiętałem dokładnie całej mangi. Nie żeby coś to zmieniało, bajka nadal jest i będzie do końca dobra, aczkolwiek polecam jednak przeczytać mangę.

Przyjemna bajka z całkiem sympatycznymi bohaterami, ale mam wrażenie, że cała jej jakość wynika z jakości oryginału, bo tak szczerze to adaptacja nic od siebie nie dodaje. Co prawda aktorzy głosowi spisują się bardzo dobrze, ale gdyby nawet tego zabrakło, to równie dobrze można by po prostu przeczytać mangę. Ogólnie fajnie się to ogląda, ale jeszcze przed premierą miałem wrażenie, że to będzie półka wyżej, gdzieś w okolicach Sono Bisque Doll. Tak czy owak to tytułowa Tomo stanowi największy plus, bo naprawdę rzadko zdarzają się romanse z tomboyami jako głównymi bohaterkami.

Zapowiadało się całkiem ciekawie oraz o źródle krążyły dobre opinie. Sprawdza się póki co rekomendacja bo to póki co bardzo przyjemna seria. Postacie są przyjemne a aktorzy dobrze się chyba w nich czują :D

Ajajaj, ależ mnie boli decyzja twórców o wyborze pierwotnych modeli postaci z wyciągniętą twarzą, a nie tych bardziej okrągłych, które autor wprowadził gdzieś w połowie mangi. Wielka szkoda.

Zaczyna się obiecująco. Komedia fajna, animacja może być, a główna bohaterka wypada bardzo dobrze. I nadal jestem pod wrażeniem gry aktorskiej Rie Takahashi – posłuchać jej w takiej roli to naprawdę odświeżające doświadczenie.