x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Łał, tego się po 2 sezonie nie spodziewałem. Dostajemy naprawdę niezły dramat obyczajowy z wątkami politycznymi i psychologicznymi. Plus oczywiście parę scen niezłej akcji.
Seria widnieje jako seinen, ale ma w sobie trochę posmaku shounena, jest tu pewna ilość przesadyzmu w emocjach, a i całość ma taką „akcyjną” nastrojowość. Nie jest to na pewno dla fanów spokojnych opowieści.
Co do głównego bohatera to, o ja cię kręcę, z kompletnie niesympatycznego wariata, zrobili postać, którą do się polubić. Oczywiście, w początkowych odcinkach myślałem, że dostaniemy emo‑anime postać, irytującą swoim zachowaniem innych bohaterów i widza, a tu BACH! Thorfinn przechodzi przemianę i to całkiem sensowną, bez jakiś magicznych sztuczek. Co prawda pod koniec serii trochę z tym przesadzają, no ale ten shounenowy posmak nie wziął się znikąd.
kliknij: ukryte Thorfinn jest chyba kreowany na takiego nordyckiego Jezusa. Podczas „walki” królewskim obozie, jedna scena aż krzyczała o tym.
Co do walk jest tu ich o wiele mniej i zarazem są nieco bardziej stonowane (nie ma już rzucania palem od palisady). Ale za to są tak brutalne i „mięsne”, że aż żal że ich tak mało. Styl walk w Vinland Saga, ma chyba nawiązywać do chińskich legend o Wojnach Trzech Królestw. O ile kojarzę, tam również generałowie i bohaterowie odwalali takie cuda.
Grafika to miód i cud, muzyki nic nie pamiętam. Pierwsza czołówka jest za to świetna, w szczególności ta czarnobiała sekwencja, mega.
Druga Saga jest naprawdę dobrym anime, dla wszystkich co szukają trochę ambitniejszych, poważniejszych historii, ale chcą też żeby „coś się działo”. Odrzucić może jedynie brutalność scen, (przykładowo, widzimy rozrąbaną głowę, ale bez „nadzienia”), oraz poruszana tematyka (niewolnictwo, zabijanie niewinnych).
Pierwszy sezon łączył fatalne pojedynki i walki (realizm w stylu Asterixa/Naruto) z sensownymi realiami politycznymi regionu i brutalnym życiem bandy najemników. Ciężko się to oglądało, ale były wyraźne plusy. Drugi sezon kompletnie zmienił klimat (odważna decyzja) i niestety wyszło jeszcze gorzej…
Cały sezon powinien mieć podtytuł „EMO AGROTURSTYKA” albo „Smutni rolnicy”. kliknij: ukryte Thorfinn smutny bo zabijał i marzy o świecie bez przemocy (pacyfista obecnie), wojen i niewolnictwa. Einar smutny bo inni mu przeszkadzają w byciu szczęśliwym niewolnikiem‑rolnikiem. Do tego jeszcze to absurdalne małżeństwo smutnych niewolników Arnheid+Gardar (oczywiście w zestawie z ckliwym backstory o chciwości wioski jako przyczyny ich wszystkich problemów) biorące obecnie udział bezpośredni lub pośredni w kilku morderstwach, ale to były sprawiedliwe mordy! Zabito okrutnego pana i część jego rodziny i jeszcze paru szemranych najemników, więc trzeba im współczuć! Szczególnie Gardarowi który z powodu otrzymanych obrażeń (ranny jest cały czas na ekranie) tylko chwilami przytomnieje. To takie smutne! No i na dobitkę Canute – widzący swojego nieżyjącego ojca z powodu wyrzutów sumienia, bo po władzę idzie po trupach.
Żadna z głównych postaci na ekranie mnie nie przekonała, na żadnej mi nie zależało. Same naiwne klisze kompletnie oderwane od realiów w jakich żyją.
Zalety sezonu? Grafika. Statyczne plansze/tła. Te drzewa w oddali/lasy/łąki/niebo z chmurami, gwiazdy – wszystko przepiękne i bardzo zróżnicowane! W oko też wpadł mi przepiękny wianek z cebuli na oknie jednego z domów. OP1 Anonymouz – River też daje radę. Może na plus też to, że politycznie region idzie do przodu bo na ekranie upływa kilka lat. A no i oczywiście te kliknij: ukryte nieprzekute kosy zabrane do bitwy z zawodowym wojskiem!
Po komentarzach Thorfinna, że kliknij: ukryte gdzieś tam daleko na zachodzie jest/będzie super kraina bez wojen i niewolnictwa na 100% daruje sobie ciąg dalszy. Taki sam wątek widziałem już w Vikings. Strzelam w ciemno, że i w Vinland Saga ludzka natura/zasady do których byli ludzie przyzwyczajeni w starym świecie wszystko popsują i tyle z tego raju.
Chcecie wikingów na ekranie to odpalcie Vikings (zakończone) albo Lost Kingdom (też zakończone). Norweskiej produkcji komediowe Norsemen też będzie lepszym wyborem.
Już dawno nie oglądałam anime, które wzbudziłoby we mnie tyle emocji co drugi sezon Vinland Saga. Po pierwszym zastanawiałam się w ogóle czy brać się za kontynuację (oczywiście nie uważam, że był zły, ale nie do końca moja bajka). Cieszę się jednak, że się zdecydowałam. Świetne postacie, historia i realizacja. Mam nadzieję, że na sezon trzeci nie trzeba będzie zbyt długo czekać.
A
Lagonim
29.05.2023 17:46 20 odcinek
Ech, po początkowym przynudzaniu w tym sezonie, teraz Vinland Saga pokazuje, że jest klasą sama dla siebie.
A
Łowca czarownic
22.05.2023 22:19 Po 20 odcinku
Tytuł jest dobry ale mam problem z głównym bohaterem. Nie kupuję i nie trafia do mnie postawa Thorfina. Tak jak odrzucała mnie swoją ekstremalnością w 1 sezonie tak teraz przeginają ekstremalnie w drugą stronę. To gorsze niż potęga przyjaźni znana z innych tytułów.
Dla mnie to był świetny odcinek. Ten sezon kładzie spory nacisk na przemianę głównego bohatera oraz ukazanie jak złe i bezsensowne potrafią być wojny wraz ze wszystkimi ich konsekwencjami, a tutaj wątek Gardara idealnie pasuje. Jego wspomnienia wydarzeń, które doprowadziły do utraty rodziny. Dla honoru i bogactwa, które chciał przekazać synowi zaryzykował jak się okazało zbyt wiele. Bardzo poruszył mnie moment jak widział z boku moment, w którym podejmuje niewłaściwą decyzję. Jest przerażony, gdy patrzy na swoją rodzinę, którą przez tą decyzję straci. Widać, że zdaje sobie sprawę, że żadne bogactwo nie jest warte tego co przeszli. A on nawet nie jest świadomy najgorszej straty dzięki swojej żonie, która do samego końca mu oszczędziła tej informacji.
To był bardzo smutny, ale też piękny odcinek i cieszy mnie, że poza akcją i sieczką to anime ma też coś mądrego do zaoferowania.
A
Łowca czarownic
3.05.2023 20:11 Po 17
O ile poprzednie odcinki które zmierzały do tego były faktycznie interesujące to ten obniżył loty.
Los Gardara był zapowiedziany i przypiętowany od dawna – sama historia zaś była uważam nieco zbyt rozwleczona. Gardar był mi obojętny i tak był nieświadomy swojego losu oraz szaleństwa które go trawiło. Wątek śledziłem z uwagą ze względu na Arnheid oraz pozostałe postacie. Sama walka – dobra aczkolwiek zapomniałem już jak daleko od realizmu jest ta seria i większości walk tutaj nie jestem fanem. 7,5/10 przy wcześniejszych odcinkach lepszych.
A
japski
3.05.2023 13:40
17 odcinek zdecydowanie najlepszy w tym sezonie.
kliknij: ukryte Świetna walka Węża z Thorfinnem zarówno pod względem animacji, jak i choreografii i reżyserii. Zresztą, cały odcinek wyreżyserowano obłędnie, przez co ostatnie chwile Gardara oglądało się na jednym wdechu.
Przyznam, że narzekałem na ten sezon na początku, ale im dalej tym jest coraz lepiej. Drugi cour to póki co klasa sama w sobie.
Boziu, jaki ten sezon jest fenomenalny. Nie powinnam w ogóle słuchać głosów, które przed emisją zapewniały, że to będzie nudne, że gorsze itp. Tjaaa, nuda… Chyba tylko dla kogoś, dla kogo liczy się wyłącznie wieczna akcja i fanserwis.
I BARDZO KURDE DOBRZE, że seria pozwala nam lepiej poznać poboczne postaci, ich historie itp. Zresztą, gdyby na ekranie był tylko Thorfinn, Einar i Canute, a reszta by była tylko potrzebnymi pionkami w fabule, to niektórzy też by narzekali…
Nikt by nie narzekał. Cały pierwszy sezon był o Thorfinnie + wątki Askeladda i Kanuta. Postaci istotnych z punktu widzenia historii (np. kliknij: ukryte Askeladd jest teraz „sumieniem” Thorfinna.
A jako że krytyka narzekania jest wycelowana we mnie to się bronię – mi nie przeszkadza tempo ani Thorfinn‑pacyfista. Owszem wkurza mnie pomiatanie bohaterem który kiedyś wymiatał, ale jest to nagradzane w takich momentach jak ten z Wężem. Póki co konwencja „wiejskiego życia” mi się podoba bo jest fajnie napisana + mamy osobne wątki Kanuta i nie ma co narzekać (mamy politykę, bitki i intrygi). Są Wikingowie w serialu o Wikingach + fajnie pokazana epoka. Ale nie cierpię gdy 3/4 odcinka zajmuje historia kolesia, który jest kliknij: ukryte mężem babki która prawdopodobnie skończy z Einarem i już nigdy nie pojawi się w historii, może we flashbackach. Może ta historia jest istotna z punktu widzenia „rozwoju którejś postaci”, ale dało się ją opowiedzieć w 3 minuty i nie zajmować czasu antenowego na to co jest faktycznie istotne dla fabuły – kliknij: ukryte jak to ma niby wpływać na rozwój Thorfinna czy Einara skoro nawet tej historii nie znają? Nie, tutaj po prostu scenarzystów poniosło.
Małe sprostowanie bo pewnie będą niedomówienia – kliknij: ukryte „jest mężem babki która prawdopodobnie skończy z Einarem i już nigdy nie pojawi się w historii, może we flashbackach” – chodziło mi o postać Gadara nie Arnheid.
Z tym narzekaniem to była z mojej strony trochę ironia, chociaż, znając ludzi, i tak by się ktoś przyczepił, bo ludzie zwyczajnie lubią się czepiać :D
Mnie w ogóle nie przeszkadza, że dostaliśmy prawie cały odcinek o Gardarze, z prostego powodu – był tak samo świetny jak reszta odcinków i zwyczajnie go „pochłonęłam”. I sądzę jednak, że ten cały jego i kliknij: ukryte Arnheid wątek nie będzie bez znaczenia dla losów Thorfinna i Einara. Nie, to bardziej niż pewne, w końcu kliknij: ukryte prawie już czekała na nich wolność.
Toleruje Thorfinna‑niewolnika. Akceptuje filozofowanie o sumieniu, odkupieniu i krwi na rękach. Wolne tempo historii jest nawet znośnie bo mamy piękne krajobrazy i muzykę. Ale na Odyna, nie każcie mi oglądać wątków jakiś pobocznych postaci które nie mają w ogóle znaczenia dla historii…
Lagonim
3.05.2023 12:30
Coś tam wspólnego mają bo na podstawie tych doświadczeń ukształtuje się światopogląd Thorfinna. Ale zgadzam się że pacing tego sezonu jest straszny. Wątek Arnheid można było dać wcześniej, a nie akurat jak coś tam się w wątku Kanut‑Kjetill zaczęło dziać.
Pacing najnowszego odcinka był straszny, reszta jest ok. Nie jest to dla mnie sezon pierwszy, na pewno to co teraz oglądam jest mniej atrakcyjne dla mnie osobiście (ale to już sprawa indywidualna), co nie zmienia faktu że nadal jest to fantastyczna, świetnie animowana i klimatyczna seria.
Ale w najnowszym odcinku scenarzystów poniosło i jest to dla mnie taka sama krytyka jak dla jednego z odcinków bardzo popularnego ostatnio serialu amerykańskiego – piękne, tylko co to wnosi do fabuły?
A
Łowca czarownic
15.02.2023 22:06
Seria podoba mi się i mogę stwierdzić, że obiektywnie jest naprawdę dobra. Jednocześnie nie przebije się na listę bardzo cenionych. Niestety poza dobra budowa świata oraz przywiązaniem do detali, ładną grafiką itp. są też takie a nie inne kreacje bohaterów. Jak się ogląda serial w którym żaden z bohaterów nie ludzi szczególnie pozytywnych emocji lub ogólnie nie budzi sympatii to trudno go naprawdę docenić.
Thorfinn jest bohaterem którego lubić trudno – prymitywny zaślepiony idiotyczna obsesją, aktualnie pogrążający się w odmętach bierności. Ostatni odcinek nieco daje nadzieję na to, że może być nieco lepiej ale wolę się pozytywnie nie nastawiać.
Oj, ja się bardzo nie zgadzam. Anime jak najbardziej ma dających się lubić bohaterów – Einar, Ketil, Snake, nawet ten Olmar wzbudza jakieś pozytywne emocje (choć głównie rozbawienie). Dla mnie już ta ekipa plus kilka postaci pobocznych, które pewnie później lepiej poznamy, wypada lepiej niż bohaterowie z pierwszego sezonu. I tak, tyczy to się też Thorfinna. Owszem, mógł wzbudzać niechęć sezon wcześniej, ale teraz zbyt się zmienił, by widzieć w nim tylko nabuzowanego chłopczyka żądnego krwi.
Łowca czarownic
16.02.2023 20:44 Nic dziwnego
Nic dziwnego, że się nie ma zgody. Póki co poza Einarem i Wężem trudno o nowego bohatera. A i z tych dwóch to może tylko Einar jakieś emocje budzi. Te postacie nie są złe – są po prostu absolutnie obojętne. Są tłem dla ciekawego świata a nie postaciami których los się śledzi w ciekawym świecie.
Zależy jak wątki rozwiną ale póki co Thorfinn z ponurej narwanej kukły przeszedł na pole ponurej apatycznej kukły.
Dopiero po szóstym odcinku zorientowałam się, kim są postacie z końca openingu. Brawo ja…
Drugi sezon jak na razie jest dużo lepszy i ciekawszy niż pierwszy mimo że mniej się dzieje. Absolutnie kocham więź między Thorfinnem a Einarem. W ogóle Thorfinn… jak ty się chłopaku zmieniłeś…
No właśnie opinie są podzielone bo niektórzy (jak ja) uważają że przygody Thorfina wojownika były ciekawsze, a inni że farmer Thorfin jest ciekawszy. Ja wiem dwie rzeczy – bez pierwszego nie byłoby drugiego, a druga sprawa to że seria i tak jest dalej zarąbista (trochę inna, ale dalej wciąga). Brakowało mi trochę tych momentów kiedy seria jest mniej obyczajowa a bardziej historyczna/odtwarza epokę i klimat (np. w pierwszym sezonie genialny był odcinek o zimowym napadzie na wioskę), ale odcinek z Kanutem póki co mi to wynagrodził.
Jak dla mnie problem z vinland 2 jest taki, że ogólnie całe community anime, nigdy nie dostało porządnej serii o wikingach. Słysząc, że wyjdzie anime o wikingach, raczej pierwszym, co do głowy ci przyjdzie, to wojownicy, rabunki i dopiero na końcu osadnictwo.
No i pierwszy sezon to dowiózł. Niestety 2 podąża w innym kierunku i nie byłoby, to nic złego, gdybyśmy mieli już kilka serii o wikingach za sobą.. A nie mamy. Temat nie został nawet solidnie ruszony, dlatego pojawiły się 2 obozy z innym odbiorem.
Czyli jest dokładnie jak te X lat temu, w przypadku czytelników mangi hih. Opierając się na wrażeniach z komiksu, bo anima już nie tknę, to nie jest historia o Wikingach jako takich, Ten łupieżczo‑wojenny rozdział to był… tylko pierwszy rozdział. To jest opowieść o drodze Thorfinna do kliknij: ukryte zostania Mojżeszem i zaprowadzenia wyrzutków i innych odszczepieńców do tytułowej Ziemi Obiecanej.
Oj, Thorfinn bardzo, ale to bardzo się zmienił. Ciekawe, co się wydarzyło, że aż tak złagodniał… A Einar przypomina trochę młodszego Thorfinna. A w następnym odcinku, sądząc po zapowiedzi, będzie trochę akcji – no bo w końcu w miarę spokojne wiejskie życie nie może trwać wiecznie
A
Lag Minona
15.01.2023 16:35 1 odcinek
Przyjemny początek nowego sezonu. Wizualnie zwracają uwagę super szczegółowe tła, chociaż pod względem animacji było dosyć oszczędnie. Ciekawi mnie jak będzie rozwiązane prowadzenie równolegle wątków Thorfinna i Knuta.
Seria widnieje jako seinen, ale ma w sobie trochę posmaku shounena, jest tu pewna ilość przesadyzmu w emocjach, a i całość ma taką „akcyjną” nastrojowość. Nie jest to na pewno dla fanów spokojnych opowieści.
Co do głównego bohatera to, o ja cię kręcę, z kompletnie niesympatycznego wariata, zrobili postać, którą do się polubić. Oczywiście, w początkowych odcinkach myślałem, że dostaniemy emo‑anime postać, irytującą swoim zachowaniem innych bohaterów i widza, a tu BACH! Thorfinn przechodzi przemianę i to całkiem sensowną, bez jakiś magicznych sztuczek. Co prawda pod koniec serii trochę z tym przesadzają, no ale ten shounenowy posmak nie wziął się znikąd.
kliknij: ukryte Thorfinn jest chyba kreowany na takiego nordyckiego Jezusa. Podczas „walki” królewskim obozie, jedna scena aż krzyczała o tym.
Co do walk jest tu ich o wiele mniej i zarazem są nieco bardziej stonowane (nie ma już rzucania palem od palisady). Ale za to są tak brutalne i „mięsne”, że aż żal że ich tak mało. Styl walk w Vinland Saga, ma chyba nawiązywać do chińskich legend o Wojnach Trzech Królestw. O ile kojarzę, tam również generałowie i bohaterowie odwalali takie cuda.
Grafika to miód i cud, muzyki nic nie pamiętam. Pierwsza czołówka jest za to świetna, w szczególności ta czarnobiała sekwencja, mega.
Druga Saga jest naprawdę dobrym anime, dla wszystkich co szukają trochę ambitniejszych, poważniejszych historii, ale chcą też żeby „coś się działo”. Odrzucić może jedynie brutalność scen, (przykładowo, widzimy rozrąbaną głowę, ale bez „nadzienia”), oraz poruszana tematyka (niewolnictwo, zabijanie niewinnych).
3/10
Pierwszy sezon łączył fatalne pojedynki i walki (realizm w stylu Asterixa/Naruto) z sensownymi realiami politycznymi regionu i brutalnym życiem bandy najemników. Ciężko się to oglądało, ale były wyraźne plusy. Drugi sezon kompletnie zmienił klimat (odważna decyzja) i niestety wyszło jeszcze gorzej…
Cały sezon powinien mieć podtytuł „EMO AGROTURSTYKA” albo „Smutni rolnicy”. kliknij: ukryte Thorfinn smutny bo zabijał i marzy o świecie bez przemocy (pacyfista obecnie), wojen i niewolnictwa. Einar smutny bo inni mu przeszkadzają w byciu szczęśliwym niewolnikiem‑rolnikiem. Do tego jeszcze to absurdalne małżeństwo smutnych niewolników Arnheid+Gardar (oczywiście w zestawie z ckliwym backstory o chciwości wioski jako przyczyny ich wszystkich problemów) biorące obecnie udział bezpośredni lub pośredni w kilku morderstwach, ale to były sprawiedliwe mordy! Zabito okrutnego pana i część jego rodziny i jeszcze paru szemranych najemników, więc trzeba im współczuć! Szczególnie Gardarowi który z powodu otrzymanych obrażeń (ranny jest cały czas na ekranie) tylko chwilami przytomnieje. To takie smutne! No i na dobitkę Canute – widzący swojego nieżyjącego ojca z powodu wyrzutów sumienia, bo po władzę idzie po trupach.
Żadna z głównych postaci na ekranie mnie nie przekonała, na żadnej mi nie zależało. Same naiwne klisze kompletnie oderwane od realiów w jakich żyją.
Zalety sezonu? Grafika. Statyczne plansze/tła. Te drzewa w oddali/lasy/łąki/niebo z chmurami, gwiazdy – wszystko przepiękne i bardzo zróżnicowane! W oko też wpadł mi przepiękny wianek z cebuli na oknie jednego z domów. OP1 Anonymouz – River też daje radę. Może na plus też to, że politycznie region idzie do przodu bo na ekranie upływa kilka lat. A no i oczywiście te kliknij: ukryte nieprzekute kosy zabrane do bitwy z zawodowym wojskiem!
Po komentarzach Thorfinna, że kliknij: ukryte gdzieś tam daleko na zachodzie jest/będzie super kraina bez wojen i niewolnictwa na 100% daruje sobie ciąg dalszy. Taki sam wątek widziałem już w Vikings. Strzelam w ciemno, że i w Vinland Saga ludzka natura/zasady do których byli ludzie przyzwyczajeni w starym świecie wszystko popsują i tyle z tego raju.
Chcecie wikingów na ekranie to odpalcie Vikings (zakończone) albo Lost Kingdom (też zakończone). Norweskiej produkcji komediowe Norsemen też będzie lepszym wyborem.
Koniec
20 odcinek
Po 20 odcinku
Odcinek 17
To był bardzo smutny, ale też piękny odcinek i cieszy mnie, że poza akcją i sieczką to anime ma też coś mądrego do zaoferowania.
Po 17
Los Gardara był zapowiedziany i przypiętowany od dawna – sama historia zaś była uważam nieco zbyt rozwleczona. Gardar był mi obojętny i tak był nieświadomy swojego losu oraz szaleństwa które go trawiło. Wątek śledziłem z uwagą ze względu na Arnheid oraz pozostałe postacie. Sama walka – dobra aczkolwiek zapomniałem już jak daleko od realizmu jest ta seria i większości walk tutaj nie jestem fanem. 7,5/10 przy wcześniejszych odcinkach lepszych.
kliknij: ukryte Świetna walka Węża z Thorfinnem zarówno pod względem animacji, jak i choreografii i reżyserii. Zresztą, cały odcinek wyreżyserowano obłędnie, przez co ostatnie chwile Gardara oglądało się na jednym wdechu.
Przyznam, że narzekałem na ten sezon na początku, ale im dalej tym jest coraz lepiej. Drugi cour to póki co klasa sama w sobie.
I BARDZO KURDE DOBRZE, że seria pozwala nam lepiej poznać poboczne postaci, ich historie itp. Zresztą, gdyby na ekranie był tylko Thorfinn, Einar i Canute, a reszta by była tylko potrzebnymi pionkami w fabule, to niektórzy też by narzekali…
A jako że krytyka narzekania jest wycelowana we mnie to się bronię – mi nie przeszkadza tempo ani Thorfinn‑pacyfista. Owszem wkurza mnie pomiatanie bohaterem który kiedyś wymiatał, ale jest to nagradzane w takich momentach jak ten z Wężem. Póki co konwencja „wiejskiego życia” mi się podoba bo jest fajnie napisana + mamy osobne wątki Kanuta i nie ma co narzekać (mamy politykę, bitki i intrygi). Są Wikingowie w serialu o Wikingach + fajnie pokazana epoka. Ale nie cierpię gdy 3/4 odcinka zajmuje historia kolesia, który jest kliknij: ukryte mężem babki która prawdopodobnie skończy z Einarem i już nigdy nie pojawi się w historii, może we flashbackach. Może ta historia jest istotna z punktu widzenia „rozwoju którejś postaci”, ale dało się ją opowiedzieć w 3 minuty i nie zajmować czasu antenowego na to co jest faktycznie istotne dla fabuły – kliknij: ukryte jak to ma niby wpływać na rozwój Thorfinna czy Einara skoro nawet tej historii nie znają? Nie, tutaj po prostu scenarzystów poniosło.
Mnie w ogóle nie przeszkadza, że dostaliśmy prawie cały odcinek o Gardarze, z prostego powodu – był tak samo świetny jak reszta odcinków i zwyczajnie go „pochłonęłam”. I sądzę jednak, że ten cały jego i kliknij: ukryte Arnheid wątek nie będzie bez znaczenia dla losów Thorfinna i Einara. Nie, to bardziej niż pewne, w końcu kliknij: ukryte prawie już czekała na nich wolność.
Ale w najnowszym odcinku scenarzystów poniosło i jest to dla mnie taka sama krytyka jak dla jednego z odcinków bardzo popularnego ostatnio serialu amerykańskiego – piękne, tylko co to wnosi do fabuły?
Thorfinn jest bohaterem którego lubić trudno – prymitywny zaślepiony idiotyczna obsesją, aktualnie pogrążający się w odmętach bierności. Ostatni odcinek nieco daje nadzieję na to, że może być nieco lepiej ale wolę się pozytywnie nie nastawiać.
Nic dziwnego
Zależy jak wątki rozwiną ale póki co Thorfinn z ponurej narwanej kukły przeszedł na pole ponurej apatycznej kukły.
Nie mniej jednak serie można polecić.
Drugi sezon jak na razie jest dużo lepszy i ciekawszy niż pierwszy mimo że mniej się dzieje. Absolutnie kocham więź między Thorfinnem a Einarem. W ogóle Thorfinn… jak ty się chłopaku zmieniłeś…
To wciąż doskonała i klimatyczna seria.
No i pierwszy sezon to dowiózł. Niestety 2 podąża w innym kierunku i nie byłoby, to nic złego, gdybyśmy mieli już kilka serii o wikingach za sobą.. A nie mamy. Temat nie został nawet solidnie ruszony, dlatego pojawiły się 2 obozy z innym odbiorem.
Ja osobiście wolałbym, to co proponował 1 sezon.
2
1 odcinek