Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Kanojo ga Koushaku-tei ni Itta Riyuu

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Bez zalogowania 28.06.2023 01:13
    Adaptacja, a pierwowzór.
    Ostatni odcinek serii trochę poprawił mi nastrój po doczytaniu historii do końca.

    Kto chce czegoś słodko­‑komediowego, podszytego jednak mocno nostalgią, oraz nieprzyjemnym momentami i ciągłym uczuciem niejasnego zagrożenia – niech poczyta,
    zwłaszcza, że lekka początkowo opowieść ma swoje solidne, wcale nie komediowe fundamenty wschodnie.

    Kto zaś chce cieszyć się ciekawszym, niż większość Isekajów – romansem w pseudohistorycznej oprawie, to polecam anime.
    Ach, no i odrobinę mi to wszystko skojarzyło się z powieściami Dumasa, ale proszę nie wytykać mi tu, że piszę herezje ;)

    Ot, takie tylko luźne skojarzenia ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Anonimowa 10.05.2023 13:22
    Adaptacja do odcinka 5
    Po czwartym odcinku sięgnęłam po pierwowzór i muszę przyznać, że o wiele bardziej odpowiada mi jego animkowa wersja, nawet jeżeli nie jest zbyt animowana.

    Projekty postaci, wplatanie dialogów, budowanie nastroju – wszystko to jest dla mnie lepsze niż w manhwie, na której Kanojo ga Koushaku­‑tei ni Itta Riyuu bazuje.

    Trochę się obawiałam – jak zaadaptują ten fragment na odcinek piąty, a wyszło naprawdę dużo, dużo lepiej niż w wersji rysunkowej.


    Jak ktoś lubi takie stylizowane na europejską klasykę romanse, a do tego bardziej zwraca uwagę na wizualno­‑rysunkową stronę, niż na tę animacyjną, to polecam spróbować :)


    Co prawda nie ma żadnej gwarancji, że tego nie zepsują, ale – jak na shoujo romans, to nie jest obecnie nazbyt przesłodzony ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Bez zalogowania 26.04.2023 02:00
    Komu romans - isekai?
    Romansidło czystej wody :) Póki co – żadne tam zagadki/tajemnice ;)

    Na razie to kolejny, bodajże trzeci isekai z gatunku "co może zrobić bohaterka drugiego planu, żeby przeżyć.”
    Do odcinka trzeciego miało sporo zabawnych dla mnie momentów :)

    Nie radzę jednak szukać tu drugiej Kateriny ;) ani szybkiego, i bardzo komediowego tempa.

    Raczej owe tempo jest jak w Soredemo Sekai wa Utsukushii, albo i bardziej stonowane :)

    No i romans lekko stylizowany na europejski, wiek XIX?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Amarette 25.04.2023 12:25
    trainwreck
    ło matejko, dałam szansę, dotrwałam do trzeciego odcinka licząc, że toto się jakoś rozkręci… ale chyba dalej nie mogę xp

    I ciągle nie wiem, czy ten cały Książę ma celowo być takim irytującym creepem, czy tylko tak im jakoś wyszło xD
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tamakara 12.04.2023 15:36
    W ramach masochistycznego robienia sobie krzywdy i wypalania szarych komórek, obejrzałam pierwszy odcinek tego dziadostwa, chociaż wiedziałam dokładnie czego należy się spodziewać, bo czytałam przecież wersję komiksową.
    Och jakie to jest durne durne durne =_= Tak durne, że aż dostałam kolki z głupawki.
    Nie wiem, co zabolało mnie najmocniej.
    Małe rączki książkowego ojca bohaterki?
    Jej kulawe metody zerwania z narzeczonym?
    Tragiczne ubrania wszystkich postaci?
    Pół odcinka opowiedziane z offu?
    A może to, że jedyna sensowna tajemnica, czyli „kto zepchnął bohaterkę z dachu” zostaje zamieciona pod dywan i zapomniana na rzecz takich samych bzdetów co zawsze: reinkarnowanej dziewusze pisany jest kolejny przedwczesny zgon, więc musi uwieść mrocznego chłopa, żeby tego uniknąć :D
    Cóż, sama to sobie zrobiłam, mogłam przecież nie oglądać…
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime