Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Kimi wa Houkago Insomnia

  • Avatar
    A
    Jiri50 26.03.2024 09:09
    Chłopi i Wincent . . . w mandze ?
    No i proszę, a i jest animie do tego. A to już wiem co będę chciał jako następne obejrzeć.

    Przypadek styka ze sobą dwójkę ludzi. Nagle okazuje się mają pewien wspólny problem. Wspierając się ruszają w dalszą drogę już razem. To ich wzajemne wsparcie zbliża ich powoli. Wkrótce okaże się, że obecność tej drugiej osoby stała się bardzo ważna.

    Hmmm gdzie ja to widziałem . . .? Ach tak w Zagubionych Sercach. Ta sama powolna narracja, nawarstwianie się emocji i budowanie zrozumienia i czucia innego człowieka. Dla mnie bajka. Ale nie każdemu będzie pasować.

    Nie no powiedzmy szczerze jak by mi ktoś powiedział, że zobaczę to w komiksie. Do tego Japońskim, z nastolatkami w roli głównej. To zaproponował bym mu, żeby przestał już pić alko na jakiś dłuższy czas. Bo mu to bardzo nie służy. A jednak! Jest!

    Chłopak z przeszłością i dziewczyna po przejściach. Ale to przecież nastolatki? Chmmm chyba jakby przedwcześnie dojrzałe. Ta dojrzałość jakoś trochę smuci.

    Wygląda mi na to ze w mandze autorka odwołuje się do malarstwa. Dlatego część scen jest taka statyczna. Na okładkach doszukać się można odniesień do słynnych obrazów. Tak te słoneczniki np. [link]

    Jak dla mnie graficznie bajka. Naprawdę ciągle widzą tu kadry które chętnie jako obraz zawiesił bym na ścianie. Fajnie będzie zobaczyć to w anime.
    Do tej pory pani Makoto cały czas trzyma wysoką formę.

    Tak, wiem. Nie każdemu się spodoba. Tak masz rację . . . jak mnie to nic nie obchodzi. ;-)
    • Avatar
      Sulpice9 27.03.2024 22:16
      Re: Chłopi i Wincent . . . w mandze ?
      O, właśnie po przeczytaniu tekstu przy mandze, miałem pisać, że jest jeszcze anime, cieszę się, że udało się znaleźć tak szybko ;)
      • Avatar
        Re: Chłopi i Wincent . . . w mandze ? 28.03.2024 03:21
        Tylko że po czytaniu mangi spojrzenie na anime jest zawsze odmienne, bardziej komplementarne niż bez czytania, a umysł dopisuje znane już z mangi treści. I nie da się tego oddzielić według mnie.
    • Avatar
      Jiri50 28.03.2024 04:33
      Spojrzenie
      Niewątpliwie. Cóż, dla mnie anime jest zbyt fast. Nie mam takiego daru błyskawicznej obserwacji i wyłapywania szczegółów z filmu.

      Papiór to co innego. Zwłaszcza tu. W anime postaci wg. mnie wygładzili a nawet trochę polukrowali. Ano takie medium. Zwłaszcza Isaki. Ktoś ją tu bardzo podrasował. Dużą dozą wdzięku i atrakcyjności.

      Chmmm trochę się traci przy tym. Tak przynajmniej ja to odbieram. Mangę warto mieć ze względu na ten pietyzm w rysowaniu pewnych kadrów. Naprawdę czasem człowiek może się gapić dłuższy czas. Szkoda, że nie ma jak dać próbki tego. Aż sam muszę to sobie sprawdzić po skończeniu filmu, przeczytam to ponownie.
      • Avatar
        Sulpice9 29.03.2024 09:08
        Re: Spojrzenie
        Ktoś ładnie powiedział, że adaptacja filmowa to jak robienie rysunku z mapy – zwykle najlepsze filmy/seriale na podstawie książek i komiksów to te, które wiedzą jakie rzeczy na takiej zamianie się traci, a jakie zyskuje.

        Jasne, jeżeli coś jest skopane po całości („Wiedźmin” Neflixa, „Udręka i ekstaza”, „Suki na Ko ga Megane o Wasureta”) to trzeba o tym wspominać i to wytykać. Z drugiej strony są i przypadki, gdy materiał adaptowany jest lepszy od oryginału (wiele pozycji z serii „Poirot” A. Christie z Davidem Suchetem, nie dałem rady przebrnąć przez papierowy „Lot nad kukułczym gniazdem”, a z naszego pola „Ruchomy zamek Hauru” i podobno manga „Boku no Kokoro no Yabai Yatsu” jest kilka klas gorsza od anime). Jednakże pomijając przypadki skrajnie, recenzując staram się trzymać zasady „książka to książka, film to film”.

        Ciekawa rzecz, akurat przy tym anime częściej spotykałem się z opiniami, że to wersja serialowa jest lepsza, a już na pewno lepiej narysowana :D
        • Avatar
          Jiri50 29.03.2024 12:30
          Lepszy malarz
          Ciekawa rzecz, akurat przy tym anime częściej spotykałem się z opiniami, że to wersja serialowa jest lepsza, a już na pewno lepiej narysowana :D


          Jak to było? Był malarz który malował dobrze i prawdziwie. Miał talent oraz wspaniałą rękę i niezrównane oko. Drugi o niebo gorszy z talentu i umiejętności. Ale ten drugi malował „lepiej” i dlatego ten pierwszy przymierał głodem. A ten drugi opływał w dostatki.

          Kot schrödingera rozpadł by się na atomy. I stał kotem z Chesire, został by po nim uśmiech i pełne zadowolenia mruczenie. Niewątpliwie ma rację i to nawet trochę zostało w anime. Tak w mandze te nastolatki rysowane są bardzo naturalistycznie. To nie małe super modelki. To . . . przeradzające się w dorosłych dzieciaki. Z wszystkimi tego mankamentami. No i do tego, raptem jedna głupia kokarda. Żadnych opasek czy innych głupot typu fryz urągający prawom grawitacji. I dzięki za pozostawienie tego w tym tak świetnym zresztą anime.

          Jak opisuje Isaki kolega bohatera – miła, pogodna i niebrzydka. Tak ale jakąś super pięknością też raczej nie jest. To nie jakiś byt pt. 300% skoncentrowanego wdzięku licealistek. Isaki jest mała, krępa i nabita mięśniami. Ma krzywe nogi azjalek. Takie które modelki muszą sobie operować. Tak to podobno spory problem. Nie ma klepsydry. Jest solidny klocuszek. Co podkreśla jej sposób ubierania się. Do tego okrągła i bardzo dziecinna twarz. Ma naturalny wdzięk ale . . . to nie wdzięk powalającej piękności. Najlepszym makijażem jest ten promienny uśmiech. A tego ona sobie nie żałuje. Bardzo mądra ta mała. I to też zostawili chociaż podrasowali.

          Anime ma swoje prawa. To musi być kawaii i podlukrowane. Tylko potem ktoś się zastanawia. O co cały ten krzyk? Przecież wszstkie te historie są takie same. I mają trochę w tym racji.

          Malarskość. Kurcze czy oni zmienili w trakcie pracy ekpię? Czy może pod koniec „ptaki dostały dobrą gażę” jak u pewnego reżysera? Ostatnie 3 odcinki ogladało mi się zupełnie inaczej. Malarskość mamy zwłaszcza od odcinka 11 po 17 minucie do końca. Zresztą warto to sobie obejrzeć i się skupić na dialogach. Są ważne. Bo obrazy same człowieka wciągną.

          Różnica?
          [link]

          Jak by to powiedzieć. Gdybym nie widział jakie to istotne to bym to po prostu przegapił.

          W mandze ten kadr zostawił mi powidok który chodził ze mną tydzień. Widziałem takie blizny na starych ciałach. I nawet tam budzą we mnie niezgodę na to co przydarzyło się tej osobie.

          Na tak młodym ciele to wstrząsa. I skłania do myślenia. Tu jakoś . . . jest nijakie.

          Jak widać jest pewna różnica. Coś ważnego można przegapić. I być może to właśnie umknęło naszemu blackpillowemu w barwie wypowiedzi anonimowemu krytykowi.
          • Avatar
            Sulpice9 29.03.2024 15:42
            Re: Lepszy malarz
            Anime ma swoje prawa. To musi być kawaii i podlukrowane. Tylko potem ktoś się zastanawia. O co cały ten krzyk? Przecież wszstkie te historie są takie same. I mają trochę w tym racji.


            To fakt, anime rządzi się swoimi prawami, aczkolwiek jak dla mnie oni po prostu wyglądają jak zwykłe nastolatki. Nie chcę by zabrzmiało to szowinistycznie (i mam nadzieję, że nie zabrzmi), ale to nie serial amerykański. W Japonii jednak „przeciętna” uroda stoi o wiele wyżej od średniej w USA :) Ale pewnie, jeżeli zaczęło się od mangi, to można czuć się rozczarowanym.
            • Avatar
              Jiri50 29.03.2024 15:57
              Dwie różne ale jednak kawa
              Są wielbiciele cappucino i tacy co tylko espresso. Mi w zależności od nastroju wchodzi jedno i drugie. Tu to i to jest najwyższej jakości. Grzech marudzić. I to i to świetna opowieść. Manga trochę bardziej gorzka.

              Nastolatki to nastolatki. Niezgrabne, spocone itd. Daleko im do tego ideału jaki sobie ubzdurali zafascynowani młodością Japończycy. Myślę, że autorka jedzie tu odczarowaniem tego schematu kwaii licealistek.

              No i chyba jest tam coś więcej . . . czy może się mylę? Po zastanowieniu się nad tym kadrem wiele spraw wygląda zupełnie inaczej. I znowu coś tam mam ochotę wykopać z głębi tego. Bo chyba to ma coś jeszcze niż romans nastolatków. A nawet jeśli to nie jest to banalny romans.
              • Avatar
                kot schrödingera 29.03.2024 17:10
                Re: Dwie różne ale jednak kawa
                Żeby reagować na tego typu obrazy, to jednak trzeba to samemu przeżyć. Inaczej bodziec próbuje zagrać na emocji której tam (jeszcze?) nie ma. Jest tylko przymały cyckonosz (zazdroszczę).

                Kiedyś mocno mnie sponiewierały za duże szpitalne kapcie Kaori z Shigatsu. Genialne.

                [link][link][/link]
                • Avatar
                  Jiri50 29.03.2024 17:44
                  Kapcie schrödingera
                  A ja kapci nie łapię. Chyba, że to spadek po kimś?

                  Cóż zdaje się blizny które tam widać wskazują co najmniej na rozrusznik serca. Ale raczej na transplantację serca. Widać też regularne przyjmowanie leków.

                  Cóż, nagle może okazać się, że komuś mocno się śpieszy aby przeżyć coś w tym życiu. Bo ono może być niezbyt długie.

                  A ktoś bardzo skopany emocjonalnie ma odwagę pojąć ryzyko. Chociaż to może skończyć się jak to opowieść o duchach. Chłopiec spoglądający na machającą do niego z księżyca dziewczynę.

                  No i cholera jakoś inaczej czyta się teraz niektóre sytuacje.
  • Avatar
    A
    Kimi wa Houkago Insomnia 8.01.2024 14:49
    Wypowiedź krytyczna 1
    Czy można do „przyjemnie zrealiwanego romansu szkolnego” czepiać się, że już u podstaw założenia fabularne są niewiarygodne? Wszystko przecież można wytłumaczyć słowami: „to tylko anime”
    „to nie musi mieć sensu, ważne, żeby dobrze wyglądało”

    Wrzucam kilka luźnych przemyśleń luzem, rozumiem też że każdy może mieć własny odbiór tej serii. Jednym się ona podobała a innym takim jak ja, wydała się absurdalnie nierzeczywistym spełnieniem czyichś lukrowanych marzeń.

    Moje myśli w temacie są takie.

    1. Na głównego bohatera wybrano osobę prawie pozbawioną energii. A wręcz wypełniona ponurą energią.
    W świecie rzeczywistym osoby takie są zwykle ostatnie w kolejce do zdobywania czyjegoś serca, uznania, czy nawet uwagi. Często wręcz lądują na statusie ofiar. Albo instynktownie odstręczające. Czy taka osoba ma dużą szansę na stanie się magnesem na dziewczę?

    2. Główna bohaterka teoretycznie powinna cechować się
    ciągłym zmęczeniem i apatycznością.

    Tylko że ja tu większość czasj widzę (nawet na zrzutkach) rumiane, generalnie pełne radości i energii dziewczę. No to tak zazwyczaj nie działa. Osoby często zarywające noce wyglądają zwykle przezroczyście, szaro, a jeśli to trwa dłuższy czas to zaczynają przechodzić w tryb stand­‑by. Do tego miewają częste problemy z cerą.
     kliknij: ukryte .

    Czy tak wygląda protagonistka? Bo według mnie wygląda ona jak okaz zdrowia. A wmawia się widzom na dodatek jakieś jej choroby i szpitale.
    Czy chodzi rozdrażniona, albo apatyczna, albo lekko przygarbiona, łapiąc okruchy energii? Czy serio łapiąc okruchy snu w ciągu dnia da się tak długo pociągnąć jak ona? A może to ten rzadki przypadek, że ma nadmiar energii i dlatego nie może spać w nocy? Po co wtedy by jednak próbowała odsypiać w ciągu dnia?

    3. Czy nastoletnie dziewczęta, z gatunku tych – co nie mają nadmiaru popędu płciowego – kleją się od razu do pierwszego lepszego kolegi z klasy, tylko dlatego że chwilę z nim porozmawiały? A może japońskie nastolatki są takie wylewne uczuciowo do płci przeciwnej?
    A może idąc na wycieczkę w nocy zakładają tylko skąpegotopa pod spodnie i zero bluzki, czy bluzy?

    4. Czy strzała Amora uderza nagle między osobami które dotychczas bytowały w miarę blisko siebie ale zupełnie nie przyciągając wzajemnej uwagi? Szczególnie wtedy, gdy żadna z tych osób nie ani magnetycznej, ani charyzmatycznej osobowości?

    To dopiero początek mojej listy pytań do serii.

    Ja wiem, wiem, te dziewczęta z seriali to tylko zazwyczaj komercyjne spelnianie pragnień i wyobrażeń.

    Dla przeciwagi jego postać wypada według mnie dość prawdziwie. Ale efekt w moim odbiorze psuje bohaterka. Bo ona to twór tak według mnie sztuczny i wyimaginowany, że mogłaby robić za jeden z tych pomysłów „idealny robot do towarzystwa dla dorastającego chlopca”. Ba, nawet ruchy ma czasami takie sztuczne robotyczne. I teksty. I nawet zamykanie i otwieranie oczu. Idealna happy­‑doll­‑android dla naszego bohatera. Niczym rodem z wytwórni marzeń.
    • Avatar
      kot schrödingera 9.01.2024 03:52
      Jeśli nikt nie chce, no to ja…
      ...siedziałbym cicho, ale spodobało mi się to „nierzeczywiste spełnienie lukrowanych marzeń”

      1. Nie. Taka osoba nie ma najmniejszych szans. Dlatego to takie fajne.


      2. Isaki nie jest rumianym dziewczęciem. Jest nieatrakcyjna. Może nie jest brzydka, ale sposób jej rysowania – charakterystyczna okrągła twarz – wskazuje, że stylizowano ją na coś przeciętnego: dziewczynę z prowincji, zwyklaka next door, kogoś kto jest, a się go nie zauważa. Najłatwiej to zobaczyć porównując ją…

      [link]

      do Hiyori Suzumi….

      [link]

      ….z Heroine Taru Mono. Są niemal identyczne, a Hiyori ma w tytule wprost – „unpopular girl”.

      Dodatkowo kwestia jej ubioru, na pewno kreowanego świadomie. Outfit – tragedia… Wprawdzie wygląda jak typowa europejka (czy amerykanka) ale jesteśmy w Azji. Jak bardzo jest nisko, wystarczy przejść się – albo wpisać na jutubie – Omotesando to Harajuku – i patrzeć. Według lokalnych standardów Isaki to sam dół hierarchii.

      Zwykła i przy tym mocno zaniedbana dziewczyna.

      I dlatego to takie fajne.

      O tym, że jest (potencjalnie) piękna, Ganta uświadamia sobie pewnie dopiero widząc jej siostrę. Koleś nie leciał na jej wygląd.

      I dlatego to takie fajne.


      3. W prawdziwym życiu – nie. W Insomni – też nie!

      I dlatego to takie fajne.


      4. Tak, TAK, TAK!! Kocha się kompletnie za nic, bez sensu i jest to bardzo głupie.

      Nie potrzeba do tego blue eyed blondie z perfect body, quick­‑curl Barbie czy Prom Queen, Tsubaki forever!

      [link]

      ... i dlatego to takie fajne!


      Absurdalnie nierzeczywiste „lukrowane marzenia”… – oglądając odczuwałem co jakiś czas mocne ukłucia gdzieś w środku PRZYWRACAJĄCE pamięć: kurczę, to właśnie było w ten sposób! Przeżyłem to! Jeśli głupia kreskówka potrafi sprawić że zakłuło mnie jak kiedyś, to jest to absurdalne ale na pewno nie jest nierzeczywiste. To są okruchy, bardzo sprytnie pozbierane, prawdziwych pierwszych emocji które większość przeżyła, i (lub tylko) wielokrotnie widziała u swoich znajomych.

      I dlatego to takie fajne!


      Insomnia w kategorii „romans” to animiec roku.


      Koniec.


      (Jest 3.49 w nocy i obiecuję nie napisać ani słowa więcej w tym temacie.)
      • Avatar
        Re: Jeśli nikt nie chce, no to ja… 9.01.2024 07:10
        Nawet jeżeli założyć, że jest to „zwyczajny romans Nastolatków”, to jednak twórcy przyłożyli się według mnie żeby nie tylko tą zwyczajnością skusić widza, ale też zastosować na nim manipulacje poniżej pasa. Dosłownie.

        Piszesz, że jest ona zwyczajna i zaniedbana.
        Jednak

        1. Jest pełna energii!!!
        2. Od pierwszych chwil klei się wręcz do protagonisty
        3. Na pierwszą randkę w środku nocy przychodzi ubrana w skąpy top
        Itd.

        Czyli producenci pod pozorem nieatrakcyjności ukryli cechy, które faktycznie mają za zadanie skusić głównego bohatera.

        Jeżeli wspominasz, że to odnosi się do „pierwszych zakochań”, to owszem, masz rację. Większość chłopaków w tym wieku kieruje się głównie hormonami i jeżeli pełna energii dziewczyna bedzie się do nich w taki nienachalny sposób kleić i w równie nienachalny sposób kusić, to ma spore szanse wygrać.

        W tym wieku chłopcy obawiają się famme fatale, czy topowych dziewczyn, bo odbierają je jako „poza zasięgiem.”

        Taktyka twórców żeby skusić widza jest według mnie dość manipulacyjna, podobnie jak dziewczęta w tym wieku często dyskretnie manipulują chłopcami, żeby ich zdobyć.

        Do tego twórcy posłużyli się kolejnym haczykiem na widza w postaci tematu insomni. Nieważne, że temat potraktowano zupełnie nierzetelnie, ważne że problem jest na topie. Równie dobrze mogli tu wrzucić inny topowy temat, czyli depresję. I potraktować go równie pretekstowo, ech.

        Do tego występują tu tanie zagrywki w postaci „Byłam chora i w szpitalu”. Tylko jakoś tego po niej nie widać. Bo jakby było widać, to by przecież odstręczała widza.

        Trzecia kwestia z tej serii, oraz kolejny jej minus dla mnie, to według mnie promowanie postawy bierności.
        „Nie rób nic ze sobą, bądź antypatyczny, nie dbaj o zdrowie, ani o wygląd, a najlepiej połóż się pod jabłonią i otwórz usta, bo przecież jest szansa że jabłko samo Ci do owych ust wpadnie”

        Czy tak się dzieje w czasach nastoletnich? Rzadko ale bywa. Podobnie jak wygrana w totka. Też bywa.

        Czy tak bywa w życiu dorosłym? No tu taka postawa powoduje, że szanse na udany związek, czy na jakikolwiek związek maleją ludziom drastycznie. A jaka jest pod tym względem obecnie sytuacja w Japonii prawie każdy tu wie. Stąd uważam, że szczególnie w Kraju Kwitnących Wiśni jest to model szkodliwy społecznie.



        Więc tak, uważam że tu są użyte chwyty poniżej pasa, jak ten, żeby tworzyć postać żeńską, która jest zorientowana na manipulacyjne kuszenie pod płaszczykiem :
        „zwyczajna dziewczyna taka jak Ty” i tak Cię zdobędzie.

        A potem wmawiac japońskim chłopcom,
        że jak nic nie będą robić ze sobą ani ze swoim życiem,
        to i tak „wszystko będzie dobrze”.

        Według mnie – niestety – nie będzie. Każda bierność wcześniej czy później odbije im się czkawką.
        • Avatar
          Jiri50 27.03.2024 11:46
          Nie śpieszmy się oceniać . . . bo ocenimy siebie.
          „Nawet jeżeli założyć, że jest to „zwyczajny romans Nastolatków” „

          Sugerował bym nie czynić założeń przed zakończeniem serii. Bywają błędne. To nie jest „zwyczajny romans nastolatków”. To są nastolatki dosyć specyficzne. Fantazje o manipulacjach poniżej pasa też raczej sugeruję odstawić.

          Jest pełna energii – tak. Bo dba o zdrowie i wygląd (to ostatnie akurat rzadko i dosyć nienachalnie) i nie ona nie położyła się pod jabłonią. Dba o to zdrowie bo ma powody aby dbać.

          Od pierwszych chwil klei się wręcz do protagonisty. Jasne też mu zazdroszczę. Tyle, że to klejenie nie niesie z sobą zbyt wiele pierwiastka erotycznego. Ale . . rozumiem, niektórym wszystko się kojarzy.

          Czemu ona się do niego przytula – sugeruję sprawdzić termin szumisie. Ale . . . jak ktoś jest specem od zaburzeń sennych to ten termin doskonale zna.

          A deprechę to my tu mamy, dlatego jedna z osób nie śpi. Serio? To ja ten sam film widziałem?

          Na pierwszą randkę w środku nocy przychodzi ubrana w skąpy top Itd. – Owszem, ale potem już grzecznie nosi z reguły wory pokutne. Często zmięte i jakby przypocone. Tak ona poza tym się poci i ślini. Genialne, nie? Podejrzewam, też że chodzi do toalety. Co w anime nie bywa zbyt częstą regułą.

          „Nie rób nic ze sobą” – owszem poza gotowaniem i prowadzeniem domu, ogarnianiu siebie gość już nie ma siły na zajęcia dodatkowe. Ciekawe czemu? Ale jak mu się te zajęcia i tak trafiają to sobie radzi całkiem nieźle. No żeby wszystkie nastolatki były tak nieogarnięte.

          Wniosek generalny – morał . . . to autor zamieszcza zwykle na końcu opowieści. A do tego daleko.
          • Avatar
            Re: Nie śpieszmy się oceniać... 27.03.2024 16:59
            - innych ludzi.
            i nie ona nie położyła się pod jabłonią.


            No właśnie, polecam przeczytać tekst dwukrotnie, bo to przecież odnosi się do chłopaka, a nie do dziewczyny.

            I nie oceniać odobiście autorów postów, zwłaszcza w obronie animowanych postaci.

            I tak, większość chłopców w wieku nastoletnim kieruje się „hormonami” a atrakcyjność kogoś nie mierzą wartością zbieżności z dziełem sztuki, a z tzw dostępnością (tu dostępnością dziewczyny.)

            Takie klejenie i ten skąpy top w nocy mogą sugerować większą dostępność, a to ich pierwsza randka i z reguły liczy się pierwsze wrażenie.

            No – na mnie dziewczyna robi wrażenie bardziej dostępnej niż niedostępnej. Lubię np codplayerkę Marin, ale Marin nie udaje kogoś kim nie jest i u niej nastoletnie kuszenie jest wprost. Tu odbywa się subtelniej, co nie znsczy že się nie odbywa.

            Można zamykać oczy na rzeczywistość i udawać że nastolatki nie kuszą, a może w ogóle najlepiej byłoby według niektórych osób zabronić jakichkolwiek interakcji przed ukończeniem 18, czy nawet 20tki jak postulują niektórzy, ech.
            No bo co, niby nastolatki to dzieci i popędu nie mają?
            • Avatar
              Jiri50 27.03.2024 17:59
              Re: - innych ludzi.
              Być może chciała wydać się atrakcyjniejsza. Bo czuje się niepewnie jako początkująca kobietka. Nie wiem.

              Ale wydaje mi się, że dziwny dół do tego sobie wybrała. Powinna być mini, szpile i kabaretki. Jak się bawić to na grubo.

              Żadne z nich nie leży pod jabłonią. Co napisałem jw.

              Jakoś nie zauważyłem, żeby ten chłopak kierował się „hormonami”. Chyba ma trochę inne sprawy na głowie.

              Przykro mi, to prawda moja wrodzona złośliwość dała o sobie znać. Przepraszam. Ale chyba na coś się zafiksowałeś potężnie. A to zupełnie inne klimaty. I nie wytrzymałem. W sumie chyba nieważne. Skoro się upierasz.
  • Avatar
    R
    Karo 25.08.2023 15:35
    Przyczepię się do akapitu o grafice, bo ostatnimi czasy z przyczyn naukowych trochę siedzę w temacie, a i samą serię niedawno nadrobiłem, więc może wynikną z tego jakieś pożyteczne wnioski. Otóż nie do końca przekonuje mnie założenie, że animację powinno się stosować przede wszystkim w utworach trudnych do zrealizowania z wykorzystaniem standardowej kamery. Nawet jeśli kompozycja danych scen jest identyczna, to moim zdaniem technika wykonania do pewnego stopnia wpływa na treść. Weźmy choćby tak ważną dla kina obyczajowego gestykulację. W filmie aktorskim niezapisany w scenariuszu ruch ręką czy głową może być wynikiem aktorskiej improwizacji albo montażowej selekcji i często nie niesie za sobą dodatkowego znaczenia, o ile reżyser nie zasygnalizuje tego np. zmianą planu. W animacji natomiast każdy taki element musi być zaplanowany, więc zwykle od razu wiadomo, że został wprowadzony celowo i ma za zadanie implikować dodatkowy kontekst.

    Pozdrawiam.
  • Avatar
    A
    Bez zalogowania 11.08.2023 23:30
    Może dalej...?
    Na razie jestem po obejrzeniu pierwszego epizodu, stąd wrażenia jeszcze świeże. Pierwsze, co nasunęło mi się na myśl, to skojarzenie z Sakamichi no Apollon . Świetna dla mnie Kreska, seria z realistyczną oprawą, pozornie realistyczne dialogi i… No właśnie. O ile w Sakamichi od razu wczułam się w klimat serialu, a bohater był dla mnie realistyczny do granic, plus jego reakcje, sposób myślenia, zachowania itd
    o tyle tutaj po tych ponad 20 minutach mam wrażenie, że oglądam zmyślony film kinowy, starannie dopracowany, ale wszystko jest takie nieprawdziwe. Jakby postacie w tym przestawieniu grały osoby, a nie były nimi.

    Czasami mam takie odczucie oglądając filmy aktorskie, natomiast w anime rzadko bohaterowie robią na mnie wrażenie aktorów, a nie postaci.
    • Avatar
      Zomomo 12.08.2023 09:34
      Re: Może dalej...?
      Też miałem takie odczucia, powód tkwi chyba w samej fabule i to już na poziomie koncepcji. O ile relacje między bohaterami można uznać za dość wiarygodne i na tym poziomie anime będzie z pewnością pozytywnie odbierane przez widzów, to cała fabularna otoczka jest niedorzeczna. W anime widzimy często, że szkoły posiadają dobrze wyposażone gabinety medyczne nadzorowane przez pielęgniarkę. I tu już mamy regularnie powielany błąd pochodzący z oryginalnego tłumaczenia na „school nurse”, bo tak jest w US. Jednak w Japonii wygląda to inaczej, w szkołach zatrudniani są specjalni nauczyciele zajmujący się edukacją medyczną i seksualną, których zadaniem jest też opieka nad uczniami, w tym opieka psychologiczna. Trzeba uzyskać licencję Japanese Association of Yogo Teachers' Education i w przypadku szkół średnich związane jest to z kursem trwającym 1 rok lub 2 w zależności od wymaganego stopnia i wcześniejszego wykształcenia. Jednym z tematów jest psychologia i psychiatria. To jak w tym anime zostają potraktowani uczniowie z poważnymi problemami przez taką właśnie nauczycielkę i innych dorosłych jest po prostu śmieszne (gdyby to było w Polsce, to bym się nie czepiał :) ). To samo dotyczy kółka astronomicznego i fotografii astronomicznej. Widać, że autorka mangi nie miała bladego pojęcia o czym pisze, a priorytetem był wyłącznie szkolny romans :). Dlatego od romansów wolę CGDCT, bo tam autorzy robią z reguły solidną analizę tematu i często można się z tych serii dodatkowo czegoś nauczyć :)
      Reasumując, romans jest ok i wygląda to całkiem naturalnie, natomiast fabularny fundament tej serii zbudowano na wacie cukrowej i lepiej się nad tym głębiej nie zastanawiać :)
  • Avatar
    A
    PaSaT 8.08.2023 23:02
    Wspaniałe
    Anime pełne emocji, nigdzie nie naciągane. Relacje między postaciami zdumiewająco dojrzałe. Klimat idealny, nie za ciężki, nie za lekki, taki w sam raz. Ależ mi się podobała ta seria! I jeszcze wątek fotografii – sam mam takie hobby, tylko dorzuciło pikanterii seansowi tej serii.

    Dla mnie takie okruchy życia to ścisły top tego, co Japończykom udaje się stworzyć. 10/10
    • Avatar
      Bez zalogowania 12.08.2023 00:19
      Re: Wspaniałe
      nigdzie nie naciągane. Relacje między postaciami zdumiewająco dojrzałe.


      Po pierwszym odcinku mam dokładnie odwrotne wrażenie.

      O ile główny bohater jakoś tam spełnia warunki na to, żeby uwierzyć, że nie sypia, a tyle dziewczyna zupełnie tak ani nie wygląda, ani nie zachowuje jak osoba chronicznie niewyspana.

      Brak snu jest jedną z najłatwiej zauważalnych przypadłości. Cera wyblakła, albo ziemista, czasami wręcz niebieskawa, oczy często pozbawione blasku z równie często mlecznym zabarwieniem białek. Albo lekkim przekrwieniem. Charakterystyczny często wygląd, niemal jak zombi. Ruchy najczęściej spowolnione w stosunku do tego, jak powinny wyglądać. Próby łapania przez organizm chwil snu, albo regeneracji w każdym możliwym momencie.
      Tryb funkcjonowania często wręcz energooszczędny.
      Rozdrażnienie, albo przeciwnie, apatia.

      A tu pierwszy odcinek i główna bohaterka pełna życia, jakby napisać się przed chwilą kawy. Oczywiście, adrenalina… Ale, gdyby była pod tak silnym wpływem adrenaliny i zwiększonego kortyzolu, to czy  kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Zomomo 12.08.2023 10:06
        Re: Wspaniałe
        Albo to, że bohater cierpiący na chroniczną bezsenność zalicza wszystkie testy 100/100 i w takim tempie, że zdąży się jeszcze zdrzemnąć w międzyczasie :), tymczasem bezsenność u nastolatków wiąże się z reguły z problemami z nauką…
  • Avatar
    A
    kot schrödingera 12.07.2023 21:19
    tv seria...
    ...już jest

    [link]

    (achtung! spojlery!)
  • Avatar
    A
    Sulpice9 29.05.2023 13:46
    Japończycy przypominają, że potrafią w kino obyczajowe
    Świetna seria obyczajowa, jak napisano w poprzednim komentarzu – to jest realizm posunięty do maksimum, więc jeśli ktoś szuka czegokolwiek bardziej emocjonującego, to tu raczej będzie się nudzić. Natomiast, nie ukrywam, podoba mi się i to bardzo. Do tego ładnie to wygląda, a i soundtrack wpada w ucho.

    Eh… będzie problem z podium za ten sezon…
  • Avatar
    A
    Klemens 11.04.2023 03:55
    Ładniej to wygląda niż manga. A poza tym, to ciężko coś powiedzieć. Dla fanów uber­‑okruszków z odrobiną dramy będzie super. Mam wątpliwości co do tego, jak będzie się utrzymywać oprawa wizualna, ale to przecież standard, a szkoda.