
Anime
Oceny
Ocena recenzenta
7/10postaci: 6/10 | grafika: 9/10 |
fabuła: 7/10 | muzyka: 6/10 |
Ocena czytelników
Kadry




Top 10
Final Fantasy: Wojna Dusz
- Final Fantasy: The Spirits Within
- ファイナルファンタジー
- Brotherhood: Final Fantasy XV
- Final Fantasy: Legend of the Crystals
- Final Fantasy: Unlimited
- Final Fantasy VII: Advent Children
- Final Fantasy VII: Last Order
- Final Fantasy VII: On the Way to a Smile – Episode: Denzel
- Final Fantasy XV: Gwardia Królewska
- Maidream (Doujinshi)
- Prism (Doujinshi)
- Squash (Doujinshi)

Tajemnicze istoty z kosmosu opanowały Ziemię. Ludzie, którzy przeżyli, muszą ją odbić. Dobry film spod znaku Final Fantasy.
Recenzja / Opis
Rok 2065. Tajemnicze fantomy opanowały Ziemię. Nie wiadomo, kim są, skąd przybyły ani jaki jest ich cel. Ludzie próbują walczyć zbrojnie, ale praktycznie bez żadnych sukcesów. Dopiero młoda dziewczyna, Aki Ross, wraz z cenionym naukowcem, dr. Sidem, znajdują inny sposób na pokonanie potworów. Polega on na zebraniu kilku dusz, rozrzuconych po całej planecie, często w najmniej oczekiwanych miejscach oraz pod najróżniejszymi postaciami…
Film oglądało się całkiem przyjemnie, głównie ze względu na grafikę, która prezentowała się bardzo dobrze. Jednakże i od strony merytorycznej było całkiem nieźle. Mimo że sam pomysł i fabuła są oklepane, to jednak Square pokazało, że da się je przedstawić w interesujący sposób. I choć przeszkadzał mi typowy „amerykański styl” (czyli na siłę wciśnięty romans, pseudoluzackie teksty w sytuacjach zagrażających życiu i różne inne drobnostki znane z kina amerykańskiego), to jednak mogło być gorzej. Choć może to marka Final Fantasy tak na mnie działa? Ale to nie jest ważne. Pora przejść do konkretów.
Główną zaletą tej produkcji jest grafika. Cały film został zrobiony w 3D, co jak na rok 2001 było nowatorskim cudem, ale i teraz, w 2007 roku, pozostaje naprawdę efektownym zabiegiem. Przyznam, że momentami miałem wrażenie, iż oglądam prawdziwych aktorów. Tła i lokacje wyglądały imponująco, a fantomów chyba nie dałoby się lepiej wykonać. Były wspaniałe i przerażające, czyli takie, jakie miały być. Wybuchy, strzelaniny, brawurowe pościgi: wszystko było niezwykłą przyjemnością dla oka. I chociażby dla grafiki warto obejrzeć ten film.
Z kolei oprawa muzyczna była nijaka i praktycznie niezauważalna. Wprawdzie piosenka końcowa wpadała w ucho i pasowała do klimatu filmu, jednak muzyki w tle praktycznie nie słyszałem. Może i była, nie wiem, ale albo została przytłoczona grafiką, albo była tak słaba, że nie warto na nią było zwracać uwagi. Tak wysoką ocenę daję za naprawdę bardzo ładny utwór finałowy.
Od strony technicznej napisałem chyba wszystko, teraz jeszcze słówko o postaciach. Główna bohaterka lekko irytowała – była zbyt nieskazitelna i pozytywna, co mnie osobiście działa na nerwy. Nie lubię takich charakterów – proszę się więc za bardzo tym nie sugerować, ponieważ może to być bardzo subiektywna opinia. Reszta postaci była dobra i przekonująca w swoich rolach, choć główny czarny charakter momentami zbyt histeryzował. Do minusów zaliczę jednak naciągane i sztuczne relacje między nimi. Oczywiście znalazł się romans (jak to w produkcji amerykańskiej), który wydał mi się niezbyt łapiący za serce. No, ale ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem „ognistych” romansideł, więc po raz kolejny proszę się nie sugerować. Z drugiej strony muszę przyznać, że mimo tych narzekań na postacie momentami robiło mi się smutno (choć nie z powodu wątku miłosnego), a to już coś.
Zakończenie mnie usatysfakcjonowało. Było jasne (choć nie do przesady – twórcy zadbali również o to, aby zostawić trochę miejsca fantazji widza, nie wyjaśniając wszystkich wątków), raczej bez dziur fabularnych, trzymające do końca w napięciu. Po prostu dobre, nie spaprało całego filmu, jak to się często zdarza.
Komu polecić Final Fantasy: The Spirits Within? Niekoniecznie miłośnikom serii gier spod tej bandery, ponieważ sam film nie ma chyba niemal nic wspólnego z tymi tytułami (odpierając ewentualne zarzuty – mogę się mylić, ekspertem w materii Final Fantasy nie jestem). Powinni go z przyjemnością obejrzeć fani science‑fiction, pięknej oprawy graficznej i wszelkiego kina, w którym cokolwiek się dzieje, bo tutaj raczej nie uświadczymy nudnych momentów.
Kończąc już tekst muszę podkreślić, że ta produkcja jest naprawdę dobra. Nie należy wprawdzie oczekiwać rewelacji fabularnych, ale warto obejrzeć choćby dla innych rewelacji – graficznych.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Enix Corporation |
Autor: | Square Enix |
Projekt: | Yasushi Nirasawa |
Reżyser: | Hironobu Sakaguchi |
Muzyka: | Elliot Goldenthal |
Wydane w Polsce
Nr | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Final Fantasy: The Spirits Within | Imperial CinePix | 2002 |
Odnośniki
Tytuł strony | Rodzaj | Języki |
---|---|---|
Final Fantasy: fanfiki na Czytelni Tanuki | Nieoficjalny | pl |