Komentarze
Otonari ni Ginga
- Re: wreszcie koniec... : Bez zalogowania : 30.07.2023 19:57:53
- Wszystkie plusy z czasem : Bez zalogowania : 30.07.2023 19:46:11
- wreszcie koniec... : Navigator : 18.07.2023 23:44:38
- Codzienne okruszki z mangaką i jego księżniczką : Anonimowa : 10.07.2023 18:58:45
- Drop w połowie trzeciego : Bez zalogowania : 7.07.2023 06:57:33
- Odc pierwszy i konfuzja : Bez zalogowania : 7.07.2023 06:08:21
- komentarz : Klemens : 26.06.2023 03:29:30
Wszystkie plusy z czasem
W dodatku dla mnie senny i trochę nużący był początek.
I ta początkowo androidowa bohaterka…
Jednak nie porzuciłam seansu. Wyciszał i koił przed snem dawkowany po odcinku.
I tak jak bohaterowie pomału zmianiali się pod swoim wpływem, tak samo mój stosunek do serii i protagonistów był coraz cieplejszy.
Z upływem czasu pojawiało się coraz więcej drobnych, obyczajowych niuansów. Ostatecznie bajka okazała się zaskakująco dla mnie przyjemna, z subtelną i cieplejszą niz początkowo się zdawało – warstwą rozkwitu i/lub zmiany relacji rodzinnych i okruszków życia.
Plus za rodzeństwo i koniecznie za rodziców. Którzy choc początkowo jawili się zdeterminowani przez rolę, to ostatecznie kliknij: ukryte okazali swoje ludzkie oblicza i bardziej prywatny rys.
Familijna opowieść codzienna w nieco idealistycznym ujęciu
wreszcie koniec...
Princessa oderwana od realiów CCCP od swoich rodaków, kompletny dysonans miedzy jej postacia a głosem, romans popychany kijem na siłę żadnego taktu, czysta fantazja bez kotwicy w rzeczywistości.
Żądło(sic!!?!!?), jak można takie bzdety serwować ludziom, żenada.
Każdy jeden następny odcinek to niestety jeszcze gorzej powoduje ubytek szarych koórek, przewijałem często do przodu bo raczej cenie mój czas, teraz żałuję wysiłku na przewijanie, zamiast nacisnąć klawisz DELETE jeden raz na folderze z tym „czymś”.
2/10 tylko za familinje uczucie bohatrów do siebie.
Codzienne okruszki z mangaką i jego księżniczką
Żeby to była dobrze wychowana, kulturalna osoba, pracowita i troskliwa.
To anime to właśnie realizacja takiego marzenia.
Jest tu normalny, zwyczajny chłopak, który po śmierci ojca zajmuje się młodszym rodzeństwem,
jest pisanie, rysowanie mang i jest dwójka małych dzieci, tzn wystarczająco małych, żeby fabuła miała ręce i nogi. I jest owa księżniczka.
O zawiązaniu fabuły nie będę pisać, bo każdy, kto przetrwał pierwszy odcinek wyrobi sobie własne zdanie.
Dość powiedzieć, że księżniczka zostaje asystentką owego młodego mangaki.
Czy są zalety tego anime?
Na razie, czyli w odcinkach 1 do 7 nic zdrożnego się nie działo. Można według mnie posadzić własne młodsze rodzenstwo, lub dzieci przed ekranem i niech oglądają.
Jako zupełnie stonowane – przed snem z pewnością się nadaje. Można usnąć w połowie odcinka, a następnego wieczoru dokończyć.
Natomiast to, co może zaboleć, to wizualny sposób realizacji i ścieżka dźwiękowa podobnie według mnie brzmiąca – jak w programach dla kilkulatków.
Z pewnością dobra realizacja techniczna dodałaby temu anime kilka punktów. A tak seans w większości momentów smakuje jak słoiczkowe dania dla niemowląt. Na szczęście było też kilka minimalnie bardziej uroczych scen.
I najbardziej dopasowane pod każdym względem jest tu zapewne młodsze rodzenstwo głównego bohatera.
Natomiast temat radzenia sobie z trudną codziennością po stracie bliskiego członka rodziny – został potraktowany w mojej ocenie zdecydowanie zbyt lekko. Bardziej jak dla grupy wiekowej kodomo.
Odc pierwszy i konfuzja
No i jak wyszła sprawa kliknij: ukryte z żądłem, to było tak krindżowe, że przestałam przysypiać xd
Spróbuję może jeszcze jeden odcinek, a co mi tam ;)