x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Bardzo dziękuję za wyjaśnienie tytułu – sam się głowiłem o co tu chodzi. Faktycznie Skip (lub Skipper – jako fanowi „Pingwinów z Madagaskaru” coś mi powinno zaświatać wcześniej :D ) jako przywódca grupy i Loafer jako jego „podkomendni”, co tu można tłumaczyć na kilku płaszczyznach :)
W ogóle uświadomiłem sobie, że tłumacz podjął ciekawą decyzję. Skoro zachowali w „Madagaskarze” oryginalne imiona, to pingwiny chyba przez cały czas mówią do przywódcy „Skipper”, co u nas nie miałoby sensu. Dlatego tam, gdzie wiadomo, że musi paść imię zachowano oryginał, a w pozostałych przypadkach nasze „szefie” :)
Ciekawie, że z jednego anime można przeskoczyć do zupełnie innego typu animacji :) Pozdrawiam!
Jakoś tak ciężko mi jednoznacznie ocenić to anime – z jednej strony cieszy radosna atmosfera, polubiłem główną bohaterkę (choć przyznaję, rozumiem powody dlaczego wiele osób za nią nie przepada) i w sumie fajnie, że wszyscy koniec końców starają się sobie uchylić nieba. Z drugiej strony, im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej do mnie dociera, że to trochę problemy pierwszego świata (nawet jeśli wyolbrzymione przez nastoletnią perspektywę, więc dla bohaterów mogą być ważne) i miejscami mocno to naiwne.
kliknij: ukryte Przyznaję też, że wybór „Dźwięków muzyki” w lekkiej japońskiej animacji trochę mi zgrzyta, zważywszy na to, że filmowa wersja tego musicalu ładnie rozstawiła po kątach na co dzień sprawną austriacko‑niemiecką postwojenną propagandę, a dobrze wiemy, kto w czasie II WŚ był ich sojusznikiem. Nie wiem, może tylko ja dostrzegam w tym coś dziwnego.
Dam chyba 7/10, bo mam też świadomość, że surowa ocena może wynikać ze zwyczajnie zbyt mocnej konkurencji w tym sezonie. Być może traktowałbym to anime pobłażliwiej, gdyby trafiło do emisji w sezonie ogórkowym. I chyba nawet dałbym się skusić na drugi sezon.
W takich serialach irytują mnie nieco te kompletnie zbędne „dramaty” (to samo wpłynęło na moją ocenę w przypadku Otonari no Tenshi‑sama). Mogło być przyjemnie, prawie iyashikei, ale nie – muszą być zawsze jakieś insynuacje, że pewnie ktoś się wcześniej czy później rzuci pod shinkansen, a na końcu się dowiadujemy, że w dzieciństwie ktoś bohaterowi ukradł słodką bułkę, no i trauma na całe życie… :)
Właściwie w tym serialu nawet nie mam problemu kliknij: ukryte z tym dramatem na końcu, tylko, że zrobili nam podbudowę do rangi wielkiego konfliktu, a to powinna być jednoodcinkowa historyjka, tak jak było z tym wypadem do kina i zawarciem przyjaźni między wycofaną okularnicą, a popularną dziewczyną. Do odpowiedniego konfliktu należy stosować odpowiednie środki :)
Co do Otonari no Tenshi‑sama to powtórzę się za swoją recenzją – nie uważam, żeby dramat, który tam jest był źle napisany, przeciwnie, tylko reżyser podjął tam tak absurdalne decyzje, że przy pierwszym seansie nawet nie zrozumiałem co autor miał na myśli (a miał coś ciekawego do powiedzenia :D ).
Pierwszy odcinek zachęcił mnie do dalszego oglądania i jakoś przebrnęłam do końca, ale w sumie nie wiem po co…
Więcej bujałam sobie w obłokach w trakcie seansu, bo jakoś nie potrafiłam w żaden sposób wczuć się w tę historię. Pewnie wynika to z faktu, że odrzuciła mnie główna bohaterka. Jeżeli ktoś ją polubi i nie będą mu przeszkadzać jej naiwność, nadmierny entuzjazm i nadprzyrodzone zdolności do naprawiania ludzi, prawdopodobnie oglądać się będzie nieźle.
Ja przekonana jestem, że o tym anime zapomnę bardzo szybko, bo nie było tu absolutnie nic, co potrafiłabym teraz wymienić jako jakąś znaczącą zaletę.
To ma być pogodna i lekka opowieść o dzieciakach z liceum przeżywających swoje licealne życie. Pogoda odhaczona, lekkość odhaczona… ale jakoś to do mnie nie trafia.
Usiadłam do oglądania pierwszego odcinka i tak mnie wciągnęło, że wyszłam dwa razy w trakcie. Zrobiłam sobie herbatkę, po obiedzie pozmywałam… Nie, żebym jakoś dużo przegapiła.
Już się jakaś drama kroi na drugim planie, ale mdłe to jakieś takie.
Sulpice9
29.05.2023 13:50 Pierwsza połowa git, zobaczymy co będzie w drugiej
Póki co pierwsza połowa, to bardziej g kliknij: ukryte rupowa terapia, gdzie główna bohaterka rozwiązuje problemy koleżanek i kolegów nie zdając sobie sprawy, że staje się spoiwem drużyny. Pomysł prosty, ciekawie wykonany i podoba mi się, że protagonistka jest takim wesołym, szkolnym dziwakiem, który chyba o tym nie wie :D
Natomiast trochę się zgadzam co do drugiej połowy kliknij: ukryte - co prawda jeszcze nic przesadnie złego nie wyszło, ale gdzieś tam czai się banalna szkolna drama i albo pojawi się na bardzo krótko (co nawet dobrze korespondowałoby z rytmem pierwszej połowy), albo skręci w tony, które bardzo jej nie pasują. Nic, mimo wszystko mam nadzieję, że jakoś to się ładnie ułoży.
tamakara
29.05.2023 20:13 Re: Pierwsza połowa git, zobaczymy co będzie w drugiej
No cóż, też mam nadzieję, że będzie Ci się dalej dobrze oglądać. Ale właśnie to, co Tobie się podoba, mnie irytuje… kliknij: ukryte Bohaterka lecząca problemy każdego, z kim się zetknie czarem swej osobowości, to nie jest mój ulubiony typ bohaterki.
A
MrParumiV18
22.04.2023 04:46 Skip to Loafer po 3 odcinku
Ale perełka się trafiła. Czasami takie osoby jak Mitsumi są potrzebne w grupie i szczerze zazdroszczę jej, bo nawet się specjalnie nie stara, a zbliża do siebie ludzi i sami ludzie wokół niej się do siebie powoli zbliżają. Wspaniała i nie do podrobienia lub wyuczenia cecha. To po prostu się ma, albo nie. Nieświadomie bawić, intrygować i przyciągać innych swym zachowaniem.
Zdecydowanie uroczy pierwszy odcinek! Z anime o licealistach już dawno temu wyrosłam, ale lubię lekkie komedie, a ta opowiastka właśnie na coś ciepłego i przyjemnego wygląda! Na pierwszy rzut oka główna bohaterka będzie do lubienia. Główny protagonista również. Podoba mi się, że współcześnie nie mamy prostej „strzały kupidyna” i 25 odcinków do wiadomego zakończenia. Jestem ciekawa i na pewno obejrzę następny odcinek!
Początek roku i od razu wszystko idzie źle. Jednakże Mitsumi to dziewczyna, która dąży do perfekcji, więc tak łatwo się nie podda.
Ogólnie początek fajny, a w zasadzie nawet lepszy niż się spodziewałem. Główne postacie wypadają interesująco, więc mam nadzieję, że będzie z tego co najmniej solidna obyczajówka.
Tytuł
Dzięki wielkie i czekam na następne teksty :)
Re: Tytuł
Pozdrawiam serdecznie!
Re: Tytuł
Ciekawie, że z jednego anime można przeskoczyć do zupełnie innego typu animacji :) Pozdrawiam!
6,5/10
kliknij: ukryte Przyznaję też, że wybór „Dźwięków muzyki” w lekkiej japońskiej animacji trochę mi zgrzyta, zważywszy na to, że filmowa wersja tego musicalu ładnie rozstawiła po kątach na co dzień sprawną austriacko‑niemiecką postwojenną propagandę, a dobrze wiemy, kto w czasie II WŚ był ich sojusznikiem. Nie wiem, może tylko ja dostrzegam w tym coś dziwnego.
Dam chyba 7/10, bo mam też świadomość, że surowa ocena może wynikać ze zwyczajnie zbyt mocnej konkurencji w tym sezonie. Być może traktowałbym to anime pobłażliwiej, gdyby trafiło do emisji w sezonie ogórkowym. I chyba nawet dałbym się skusić na drugi sezon.
Re: 6,5/10
Re: 6,5/10
Co do Otonari no Tenshi‑sama to powtórzę się za swoją recenzją – nie uważam, żeby dramat, który tam jest był źle napisany, przeciwnie, tylko reżyser podjął tam tak absurdalne decyzje, że przy pierwszym seansie nawet nie zrozumiałem co autor miał na myśli (a miał coś ciekawego do powiedzenia :D ).
Więcej bujałam sobie w obłokach w trakcie seansu, bo jakoś nie potrafiłam w żaden sposób wczuć się w tę historię. Pewnie wynika to z faktu, że odrzuciła mnie główna bohaterka. Jeżeli ktoś ją polubi i nie będą mu przeszkadzać jej naiwność, nadmierny entuzjazm i nadprzyrodzone zdolności do naprawiania ludzi, prawdopodobnie oglądać się będzie nieźle.
Ja przekonana jestem, że o tym anime zapomnę bardzo szybko, bo nie było tu absolutnie nic, co potrafiłabym teraz wymienić jako jakąś znaczącą zaletę.
Usiadłam do oglądania pierwszego odcinka i tak mnie wciągnęło, że wyszłam dwa razy w trakcie. Zrobiłam sobie herbatkę, po obiedzie pozmywałam… Nie, żebym jakoś dużo przegapiła.
Już się jakaś drama kroi na drugim planie, ale mdłe to jakieś takie.
Pierwsza połowa git, zobaczymy co będzie w drugiej
Natomiast trochę się zgadzam co do drugiej połowy kliknij: ukryte - co prawda jeszcze nic przesadnie złego nie wyszło, ale gdzieś tam czai się banalna szkolna drama i albo pojawi się na bardzo krótko (co nawet dobrze korespondowałoby z rytmem pierwszej połowy), albo skręci w tony, które bardzo jej nie pasują. Nic, mimo wszystko mam nadzieję, że jakoś to się ładnie ułoży.
Re: Pierwsza połowa git, zobaczymy co będzie w drugiej
Skip to Loafer po 3 odcinku
Urocza
1
Ogólnie początek fajny, a w zasadzie nawet lepszy niż się spodziewałem. Główne postacie wypadają interesująco, więc mam nadzieję, że będzie z tego co najmniej solidna obyczajówka.