Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Yamada-kun to Lv999 no Koi o Suru

  • Avatar
    A
    Anonimowa 15.01.2024 18:40
    Fargirl, a jak :)
    Powtórzyłam sobie ów seans, żeby z czystym sumieniem zagłosować.

    I tak, nadal jestem wielką fanką tej produkcji.

    I nie chodzi mi tu o to, że ów romans „ma ręce i nogi”

    I że ma właściwe, naturalniejsze niż zwykle tempo rozwoju relacji

    Ani o balans postaci, męskich, żeńskich, dorosłych i niedorosłych.

    Ani nawet nie o to że dramy są nieprzedramatyzowane, tylko te zwyczajnie ludzkie.

    Bo według mnie mają one właśnie – wymiar ludzki.
    Bo nikt tu  kliknij: ukryte , ale też nikt tutaj nie udaje – że nie boli go pęknięte serce.

    Fajnie też pokazują jak czas koi wnętrze,  kliknij: ukryte 

    Dla mnie cały ten seans – to podróż sentymentalna, w dodatku dosyć osobista.

    A takich anime nie spotykam zbyt często.

    I choć nie wiem czy jednoczesne czytanie mangi nie wpływa na mój odbiór, to jednak tak, z czystym sumieniem mogę zagłosować na Yamadę,
    a właściwie to na Akanecci i resztę.


    „A manga jeszcze lepsza”



  • Avatar
    A
    Kaczka 30.06.2023 19:26
    Zaczynam myśleć, że się starzeję – zawsze anime z takiego gatunku nudziły mnie niemiłosiernie, a tu kolejny raz bardzo przyjemnie się zaskoczyłam c: Historia jest właściwie bardzo prosta, ale dla mnie główna para która nie irytuje w żaden sposób i brak problemów wrzucanych na siłę (a z tym takie serie mi się kojarzą) to same plusy. No i doceniam zakończenie, które samo w sobie jest już dość satysfakcjonujące, ale mnie i tak zachęciło do sięgnięcia po mangę.
    • Avatar
      Bez zalogowania 31.12.2023 03:11
      Mnie też seria zachęciła do sięgnięcia po mangę.
      Anime bardzo polubiłam za sensownie i dość naturalnie poprowadzony wątek romansu, chociaż przyznam, że za pierwszym razem moja uwaga bardziej skupiła się na Akane (przyjemna, i dla mnie to sympatyczna postać żeńska) oraz jedynej postaci yandere jaką aż tak lubię czyli Ruri­‑hime.
      Ostatecznie nawet gothic lolitę polubiłam.
      Natomiast sam Yamada był dla mnie wtedy – w pewien sposób nieczytelny.
      Dopiero powtórny seans i spojrzenie z perspektywy czasu pozwoliły mi go bardziej rozgryźć  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Saarverok 27.06.2023 01:03
    W sumie spoko. Inny sposób prowadzenia fabuły, bardziej kobiecy jak to jedna z koleżanek wspomniała, ale nie zmienia to faktu, że obejrzałem do końca :) A propos prowadzenia fabuły, to przypomniało mi się pewne anime, o takiej typiarce, co starała się zostać artystką chyba w renesansowej Wenecji czy czymś podobnym, teraz nawet nie pamiętam tytułu. Ale był tam jeden odcinek, gdzie ktoś zwrócił uwagę na narysowane przez nią dłonie, że są narysowane delikatniej niż te rysowane przez mężczyzn. I w zasadzie cały vibe tutaj jest bardzo podobny, jakby ktoś to wszystko delikatniej musnął, co akurat dla mnie jest na plus. Takie porządne 8/10 z mojej strony.
    • Avatar
      Zachajv 29.06.2023 00:21
      Anime o którym wspominasz to Arte
  • Avatar
    A
    Anonimowa 25.06.2023 16:18
    Dobra adaptacja i nie tylko, dlatego aż 9/10
    Serial już za mną, manga wcześniej przeczytana, niż obejrzana została seria,
    więc mogłam na bieżąco przyglądać się adaptacji, mając świeżo w pamięci kadry mangowe.

    I jestem więcej niż zadowolona.

    Nawet, jeżeli nie wszystkie odcinki zrobiły na mnie aź tak dobre wrażenie, jak dwa pierwsze epizody,
    to niezłe zaadaptowanie pierwszych 40 rozdziałów podciąga moją ocenę o conajmniej punkt.

    Nadal jest to też dla mnie pozytywna, a do tego realistyczna i momentami ciepła opowieść o młodych ludziach u progu dojrzałości.
    I o uczuciach, które nie wybuchają jak sztuczne fajerwerki, ale zjawiają się w sposób swobodny i naturalny.

    Gdybym nie czytała mangi
    pewnie wahałabym się między 7 a 8/10,
    aczkolwiek brak irytujących mnie postaci
    pewnie by przeważył moją ocenę w kierunku 8/10.

    Jednym zdaniem – polecam wielbicielom lekkich serii obyczajowych, albo nieprzesadzonych romansów :)
    • Avatar
      Marta001 25.06.2023 20:39
      Re: Dobra adaptacja i nie tylko, dlatego aż 9/10
      U mnie również obejrzane, chociaż ja daję 8/10. Przyjemna, niezobowiązująca seria. Cieszę się, że bazowali w jakimś stopniu na mandze, bo to zawsze pomaga utrzymać formę.
      • Avatar
        Anonimowa 26.06.2023 01:56
        Re: Dobra adaptacja i nie tylko, dlatego aż 9/10
        No właśnie bardzo ładnie zekranizowano według mnie mangę, miejscami panel w panel, ale z dodatkiem własnych środków stylistycznych i ujednoliconego wizerunku Yamady :) :)

        Dopiero w ostatnim odcinku widać mangowe przebitki, gdy w oryginale twarz Yamady czasami wydawała mi się jakby… różna trochę xd

        Podobał mi się dobór seiyuu, paleta barwna (choć oryginał to pierwsza cz­‑b manga, w której brak koloru dawał mi pole do własnego uzupełniania :)

        Może Pan Kamota był nieeeco przesadzony, parę detali moooże bym zmieniła, ale ogólnie jest wierna pierwowzorowi, dopełniająca, i nawet momentami twórcza, ale w taki sposób, że nie tworzy żadnego dystansu od mangi, a to już dla mnie naprawdę duży plus :)

        To za tak dobrą dla mnie adaptację musiałam dodać punkt xd
  • Avatar
    A
    Marta001 8.06.2023 22:55
    Po 10 odcinku
    To dalej przyjemna historia, ale trochę mnie martwi powolność w rozwoju bohaterów. No ale trudno się mówi.
    • Avatar
      Bez zalogowania 9.06.2023 10:17
      Re: Po 10 odcinku
      To jest właśnie te pierwsze 40 chapterów. Ciekawa jestem na ile sensownie uda im się domknąć pierwszy sezon. Na razie idzie mniej wiecej równolegle do mangi i dość wiernie adaptują.

      Z drugiej strony Kaguya też w pierwszym sezonie niemal wcale nie szła do przodu i dopiero ostatni odcinek, czy dwa.
      Doczytasz potem mangę i się wyrówna :)

      Choć polecam jednak czytac od poczatku.

      • Avatar
        Marta001 15.06.2023 09:34
        Re: Po 10 odcinku
        Dzięki za polecajkę!
        Może się skuszę – zobaczymy ;)
        Na razie jestem po 11 odcinku i to jedna z tych bardziej uroczych historii.
  • Avatar
    A
    Bez zalogowania 15.05.2023 02:09
    Rekord chibi
    Takiego chibi jak zrobili  kliknij: ukryte  to jeszcze nie widziałam ;)

    Zupełnie jakby to był ludzik z lego, albo żółty nauczyciel­‑kosmita (takie bardzo luźne skojarzenie.) Szczególnie w tym drugim ujęciu przegięli zdrowo ;p
    Piłka z prostokątnym otworem gębowym :p

    Ale za to niektóre sceny bardzo na plus zaadaptowali.
    • Avatar
      Saarverok 16.05.2023 23:12
      Re: Rekord chibi
      Dla mnie to był właśnie mocny kontrast między tym, jak początkowo Yamada postrzegał ogólnie śpiącą po jedzeniu dziewczynę, a potem jak widział coraz bardziej szczegółowo bo to była Akane. Jest w tym pewna fascynacja i akurat uważam, że fajnie to pokazali.
      • Avatar
        Bez zalogowania 23.05.2023 18:59
        Re: Rekord chibi
        Fascynację owszem, fajnie pokazali, ale to zrobienie z głowy Akane trójwymiarowej piłki, czy raczej Packmana mnie wizualnie poraziło ;) Na szczęście tylko to :)

        9golnie zazwyczaj lubię chibi. Zwłaszcza w komediach. No ale to było dla mnie przegięcie. W mandze dużo bardziej mi się ta scena podobała. Jakby twórcy mają trochę problem z pokazaniem, że Akane jest miła, radosna i urocza. I jej mimika czasami leży w stosunku do oryginału. Tam po prostu wyraźnie 2idac  kliknij: ukryte 
        • Avatar
          Saarverok 23.05.2023 23:52
          Re: Rekord chibi
          Well, jak nie wiadomo o co chodzi… (: to tną gdzie popadnie, a potem mamy kolorowe figurki bohaterów bez twarzy i z dziwnymi animacjami. Rzadko kiedy anime nadąża za mangą, do dzisiaj jest mi przykro, co zrobili z pierwszymi chapterami Shield Hero, gdzie zostało świetnie pokazana relacja Rapthalii i Naofumiego i to, jak bardzo został w swojej psychice skrzywdzony. Niestety, ostatnio wolny czas raczej miewam niż posiadam i pewnie sporo tytułów mi przepadnie, bo w przypadku Yamady jak i wielu innych obejrzanych przeze mnie romcomów raczej jestem odrzucony niż zachęcony do sięgnięcia po materiał źródłowy.
          • Avatar
            Bez zalogowania 24.05.2023 09:38
            Re: Rekord chibi
            Mnie manga wciągnęła, oczywiscie przeczytana na raz, a nie po kawałku. Jeżeli chodzi o adaptację, to prawie niczego tu nie tną, czasami coś dadzą od siebie jak ujęcie w jedno historii przeszłości Runy. Pod tym względem jest bardzo dobrze. Moim zdaniem.

            Tutaj nawet poprawili pewne wizualne elementy. Np wygląd twarzy Yamady jest ujednolicony, bo w mandze choć powiedzmy, że ładnie rysowane, to czasami miałam wrażenie, że to kilka różnych postaci ;) a tu tego nie ma. To na plus zdecydowanie.
            Natomiast główna bohaterka bardzo dobrze pokazane były te jej smutne stany, czasami złość,
            ale nie umieją narysować jej radości, uśmiechu, albo to może moje wrażenie.

            Rzecz w tym, że ona  kliknij: ukryte 
            Stąd uważam, że zawsze przeczytanie mangi wpływa na odbiór adaptacji i vice versa.

            Tu się skusiłam na pierwowzór po pierwszych dwóch odcinkach i absolutnie nie żałuję. Polecam mangę, bo raz, że nastrój jest tam ciut lepszy, no i myślę, że to jest jeden z niewielu romansów mangowych, który jest naprawdę dosyć realistyczny. Zwykle to tylko jakaś tam fantazja i wyobrażenie autora, albo wręcz fantastyka.
            I pewnie zekranizują tylko pierwsze 40 chapterów. A to czas, gdy manga nabiera rozpędu. No i później są momenty, gdy płakałam że śmiechu, bo pojawią się postacie, które wątpię, że zdążą zekranizować, bo chyba ugrzeczniają trochę pierwowzór xd. A Pan Tani, czy inni – czy w ogóle rozwój wielu relacji jest tam całkiem dobrze pokazany.
            Zwłaszcza, gdy ktoś zna takie osoby jak w tej mandze/anime, to przyjemność z czytania i oglądania jest jeszcze dużo, dużo większa :)

            Choć przyznam, że w adaptacji emocje negatywne podkreślili całkiem sensownie. Tutaj  kliknij: ukryte  lepiej „pokazana” niż w mandze. Bardziej momentami ekspresyjnie. I u Yamady też jest nieźle.

            Tylko z tą "uroczością" głównych dziewczyn, oraz Pana Takezo – jakby mają trochę problem i nie wiem, czy to nie jest wina grafików. To zupełnie jak fotograf, który robi sesje ślubne, a czasami ma się wrażenie, że ludzie na fotach u niektórych twórców są smutniejsi, niż na żywo.

            Wiem, że to nie jest łatwe – przenieść coś z jednego medium w drugie. I że tu naprawdę jest całkiem całkiem.

            Jest też ileś mang, które baaaardzo zyskały w adaptacji według mnie. Choćby wizualnie, jak Chihayafuru, czy w pokazaniu relacji jak w Akatsuki no Yona, albo nabraniu dynamiki komediowej. Jak w Kuragehime, czy Watashi ga motete dousunda

            Tak, wiem, że trochę tu marudzę, ale tylko dlatego, że mam wrażenie, że adaptacja próbuje nieco bardziej z tego zrobić Rom­‑com, niż romans, czy obyczajówkę, przez co może zgubić klimat pierwowzoru, który jest pełen różnych emocji. I tych mocno komediowych, i tych subtelniejszych, nastrojowych i tych bardziej poważnych, które jednak w mandze są przeze mnie odbierane jako naturalne.

            Bo trudno myślę bez ostrzejszego przerysowania czasami coś podkreślić w anime. Zwłaszcza takim jak to. Gdzie jest to całkiem solidne odzwierciedlenie rzeczywistości, która bywa sama w sobie zabawna, lub romantyczna, lub z nutką dramy.

            To tylko 98 czy 99 chapterów, więc polecam czytanie :)

  • Avatar
    A
    Anonimowa 25.04.2023 23:46
    Yamada, Yamada, Yamadaaa
    Pierwsze dwa odcinki mnie zachwyciły, zarówno prowadzeniem fabuły, jak i użyciem prostych środków stylistycznych w ciekawy sposób.

    Ale następne są conajmniej dwa oczka w dół. Szczególnie, że postanowiłam przeczytać mangę i zobaczyć, za co te nagrody i „uwielbienie fanów”

    I czytałam, czytałam, „nic specjalnego” myślałam, aż doszłam do 40tych rozdziałów i… wciągnęło mnie, dalej, do końca. Do tego stopnia, że już się przymierzam do kupna :)

    I tak jak na początku sądziłam, że anime jest dużo lepsze niż manga, tak teraz nie wierzę, żeby dorównało jej w budowaniu nastroju i relacji. Obym się myliła, oraz oby studio znowu zaczęło się starać, nawet kiedy animują te mniej ciekawe fragmenty.

    Jeżeli ktoś przymierza się do czytania, to raczej polecam najpierw obejrzeć :)

    Chyba, że stanie się cud
    i znowu to anime nabierze emocjonalnego kolorytu :)
    • Avatar
      Marta001 26.04.2023 13:34
      Re: Yamada, Yamada, Yamadaaa
      Oglądam, oglądam, by sobie nie zaspoilerować! Ale faktycznie przyjemne to anime. Takie niewymagające i jednocześnie dające bohaterom jakiś charakter.

      Jestem w sumie tylko ciekawa, jaka jest różnica wieku między głównymi bohaterami, bo to chyba nie było powiedziane, prawda? Bo on jest licealistą, ona studentką. To co? 2/3 lata różnicy? Dziwi mnie, że to nie zostało poruszone w tak konserwatywnym kraju jak Japonia.
      • Avatar
        Anonimowa 26.04.2023 18:13
        Re: Yamada, Yamada, Yamadaaa
         kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Bez zalogowania 1.05.2023 01:21
        Odcinek piąty
        Bardzo dobrze go zrealizowali w stosunku do mangi, może jeszcze coś z tej adaptacji będzie ;)

        Podobało mi się :)  kliknij: ukryte 
        • Avatar
          Bez zalogowania 1.05.2023 01:28
          Re: Odcinek piąty :)
           kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Bez zalogowania 16.04.2023 21:53
    Odcinek 3
    Na razie serial trochę wytracił komediowy impet, na szczęście końcówka odcinka i to, co było po napisach przywróciły balans ;)

    Dobrze, że  kliknij: ukryte  Ale serio, czy do takiej serii trzeba koniecznie wpuszczać jakiś oklepany schemat, czyli  kliknij: ukryte . Ciekawe, czy to sami twórcy tak paprają, żeby podbić popularność mangi, czy też wydawcy na nich wymuszają, żeby koniecznie, ale to koniecznie dodać takie szablonowe coś. Ech.
    Wydaje mi się, że ocena serii poleci u mnie oczko, lub dwa za  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    A
    Marta001 12.04.2023 13:50
    Dobre to!
    Po pierwszym odcinku stwierdzam, że ta historia mi się spodoba! Och, jakże bardzo podoba mi się kierunek, w którym twórcy idą – widać, że łamią schemat i bawią się w coś zupełnie innego. Dlatego też jest tak zabawnie! Oglądam dalej <3
    • Avatar
      Bez zalogowania 12.04.2023 14:08
      Re: Dobre to!
       kliknij: ukryte 
    • Avatar
      tamakara 12.04.2023 14:52
      Re: Dobre to!
      Nie oglądam anime, przeczytałam 46 rozdziałów mangi… Gdzie tu jest łamanie schematu, bo nie widzę?
      • Avatar
        Marta001 12.04.2023 17:04
        Re: Dobre to!
        Wiesz co, ja miałam ogromną przerwę z komediami romantycznymi, więc po 5 latach albo i dłużej, więc dla mnie już zaskoczeniem jest, kiedy główni bohaterowie nie zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia; kiedy główni bohaterowie mają dystans do siebie. To jest już dla mnie dużo!

        I tak, obejrzałam drugi odcinek i oglądam dalej ;)
        • Avatar
          tamakara 12.04.2023 17:29
          Re: Dobre to!
          Nie mam problemu, że oglądasz, albo Ci się podoba. Byłam szczerze zainteresowana.
          • Avatar
            Anonimowa 16.04.2023 23:02
            Re: Dobre to!
            Dla mnie łamaniem schematu jest  kliknij: ukryte 
            • Avatar
              tamakara 17.04.2023 08:40
              Re: Dobre to!
              „Dla mnie łamaniem schematu jest początek relacji w miejscu złamanego serca protagonistki”

              znaczy, że ktoś został porzucony i udaje związek z kimś innym, żeby wzbudzić zazdrość u ex, a potem ta nowa udawana para zostaje parą naprawdę? No rzeczywiście bardzo nowatorskie ;p

              i em… myślisz, że on  kliknij: ukryte  było chociaż w koroshi ai, że tak z głowy jeden przykład podam. A tytułów z motywem, że ktoś prowadzi pijanego w sztok bohatera do swojego domu, nie będę wymieniać, bo byłoby ich za dużo.

              „No i jeszcze to, co na strefie zachodziej wzbudziło najwięcej kontrowersji, czyli czyj z kim to jest związek”

              proszę cię…
              • Prośba o napomnienie użytk. TamaKara 17.04.2023 12:19:25 - komentarz usunięto
              • Avatar
                Melmothia 17.04.2023 15:48
                Re: Dobre to!
                Dziekuję, w takim razie nie wracam do tego (dotrwałam do momentu, gdy były chłopak bohaterki spotyka Yamadę). Widzę, że to josei z rodzaju tych, w których ma się ochotę zamordować bohatekrkę, bleh >.>
                • Avatar
                  Bez zalogowania 18.04.2023 11:56
                  Re: Dobre to!
                  Fakt, główna bohaterka nie grzeszy ani nadmiarem intelektu (to eufemizm;) ani nadmiarem temperamentu (jak wyżej).

                  Jednak seria jest świetnie zrealizowanym prawie szkolnym romcomem, bez wyuzdanego fanserwisu, ze zgrabnym użyciem retrospekcji i przejść, a także dodatnim balansem, jeżeli chodzi o zawarty humor.

                  Jednak jak przy niemal każdym rom­‑comie to główni bohaterowie decydują w sporej mierze o przyjemności, bądź nieprzyjemności z seansu.

                  Jeśli Ci bohaterka nie podeszła, to odradzam seans.

                  We mnie takie osoby (nie tylko postacie) nie budzą irytacji, więc mogę oglądać dalej :)
        • Avatar
          Bez zalogowania 12.04.2023 20:24
          Nie czytać komentarzy ;)
           kliknij: ukryte 

          Nie wiem jak idzie pierwowzór, ale to, jak to jest tutaj w serii kadrowane, oraz czasem robione z pierwszej perspektywy jest dla mnie cudne.

          Jasne, że nie każdemu taka grafika musi się podobać, ale dla mnie sposób zrobienia poszczególnych scen i to, że płynnie według mnie przechodzą z osoby pierwszej na tryb obserwatora zewnętrznego – super.

          Poza tym kolorystyka, do tego zmiany ubrań i uczesania, które podkreślają, gdy bohaterka się wystroiła, a kiedy jest na codzień. Zmiany pory dnia, albo oświetlenia. W czarnobieli mangi by to mnie tak nie urzekło.
          Co ciekawe, to naprawdę nie jest wg mnie wizualny cukierek dla oczu :)

          A jednak! nie mogę się napatrzeć :)
          np ta scena z drugiego epizodu, gdy  kliknij: ukryte 
          albo gdy  kliknij: ukryte  to takie drobiazgi, które dla mnie tworzą klimat i realizm.

          Nawet nie zamierzam sobie spojlerować mangą,
          żeby mi to wszystko „nie uciekło”.

          Nie namawiam nikogo tu na siłę na seans, żeby nie było.
          Wyrażam tu tylko moją fanowską miłość do realizacji początku tej serii :)
          I oby to zrealizowali tak dalej :)

          Cieszę się wręcz, że sobie tego nie spojlerowałam wcześniej :)

          Nawet gdyby dalej potoczyło się „jak zwykle”, to frajda z tych dwóch odcinków ze mną pozostanie ;)
          Są takie serie, które ukończyłam na hajpie dobrego początku :)

          Ok, wystarczy, bo to co piszę, to już zakrawa na ostry przypadek faboizmu (czy tam fangirlizmu :)
          • Avatar
            Bez 6 15.04.2023 08:08
            Yamada i inne postacie
            Skupiając się na warstwie wizualno dźwiękowej nie rozpisałam się o głównych bohaterach serii, a przecież warto.

            Akane – typowa sentymentalna dziewczyna, dopiero co osiągnęła dorosłość i próbuje sobie radzić w życiu, ze średnimi skutkami zresztą.  kliknij: ukryte  Przy tym wszystkim stara się podejmować jakieś działania i nie siedzi z całkiem założonymi rękami. Wie też, kiedy należy się poddać i nie walczyć z wiatrakami. Nadal jest przy tym wszystkim dziewczęca i nie całkiem dojrzała  kliknij: ukryte 

            Yamada – teoretycznie wyalienowany i aspołeczny, jednak potrafi się  kliknij: ukryte  do tego te  kliknij: ukryte  tu w serii wypadają świeżo i naturalnie, i inne momenty  kliknij: ukryte . Do tego zachowuje względną asertywność  kliknij: ukryte . Mimo małej pobudliwości emocjonalnej potrafi być rzeczowy, szczery, mówi wprost co myśli o wielu rzeczach. Przy tym  kliknij: ukryte 

            Momo, czyli „przyjaciółka Akane”. Bezpardonowo szczera (nie patrzy, że kogoś bliskiego zrani swoimi słowami), a może nawet bezwzględna  kliknij: ukryte . No i średnio zdolna do współczucia. A do tego  kliknij: ukryte . Dla mnie Momo to świetny zadatek na antagonistkę w serii,  kliknij: ukryte 

            Zostaje jeszcze Czekoladowy Królik, Ruri, czy jakoś tak. Teoretycznie współczująca i troskliwa mistrzyni gildii.
            Mam jednak wrażenie, że to są tylko pozory, fasada, bo „tak trzeba i wypada”, żeby tylko wykreować wizerunek tej słodkiej i dobrej. Ja w tym żadnej szczerości nie widzę.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    A. bez zalogowania 12.04.2023 09:52
    Aż dziw bierze mnie, że nikt tego jeszcze nie skomentował.

    Czekałam na tę serię i jak na elrazie, po dwóch odcinkach jestem w stu procentach zadowolona.
    Seria nie jest dla każdego. Chłopak zrywa z dziewczyną, ona niby próbuje zapomnieć, ale wcale nie daje rady i chciałaby go odzyskać. Grali razem w mmo i to on ja wciągnął w świat gier. Stąd wynika cała reszta zdarzeń.

    Ktoś może powiedzieć „jeju, ile tu babskiego jęczenia”. I tak, to jest według mnie plus tej serii.
    Nie jest sztucznie przedramatyzowanw, ale właśnie pokazuje, jak niektóre dziewczyny reagują na rozstanie. Ogólnie, mimo fabuły podanej w okruszków sposób i mnóstwa flashbacków – klimat jest budowany poprawnie. Nie czuje tu sztuczności. Świetnie pokazano reakcję otoczenia  kliknij: ukryte  Uproszczenia dodają warstwy komediowej. A grafika dla mnie dobrze oddaje treści. A szczegóły realizmu.
    Jak na razie jestem na tak, i to bardzo.