x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Ta seria w większej połowie niesamowicie mnie wynudziła. Oczywiście nie liczyłam na jakieś fabularne fajerwerki, ale początkowe przygody bohaterek wywoływały u mnie niekontrolowany atak ziewania. Zaczęłam już myśleć, że cała akcja będzie się tak toczyć bez celu, ale pojawił się wątek poszukiwania kamieni. Sama w sumie nie wiem po co one komu, bo przecież ostatecznie kliknij: ukryte książę odkrył, że jego pierwszą miłością była Maya, która została księżniczką, a to Nina zdobyła kamienie. I po co było tyle za tym ganiać? No nic, przynajmniej coś się działo i akcja zaczęła zmierzać w jakimś celu. Drugą rzeczą, która sprawiła, że nie wystawiłam temu tytułowi niższej oceny był wątek romantyczny między kliknij: ukryte Niną i Tsujiai.Tworzyli uroczą parkę, chociaż nawet ten wątek można było trochę bardziej rozwinąć. Postacie w większości są sympatyczne, ale część z nich, jak chociażby główne bohaterki wykazywały cechy lub zachowania, które mnie irytowały. Za każdym razem przewijałam też oczywiście nieodłączny element takich serii, czyli transformację w niemalże każdym odcinku. Humor był czasem lepszy, czasem gorszy. Mnie osobiście rozśmieszyły tylko nieliczne sceny oraz w całości odcinek z zamianą zwierzaków w ludzi. Ta akcja akurat rozwaliła mnie na łopatki. Ogólnie seria zła nie jest i wystawiłabym jej lepszą ocenę, gdyby nie pierwsza połowa, której wolałabym, żeby nie było wcale.
Serię oglądałem jakiś czas temu, ale pamiętam, ze moje odczucia były dosyć podobne do opisywanych przez Momoko. Ultra Maniac to seria bardzo sympatyczna, lekka, nie pragnąca badać złożonych pokładów osobowości bohaterów, ale też nie infantylna. Pewna ciekawostkę stanowi fakt, że tutaj czarodziejki rzucają czary wykorzystując m. in. laptopy, a nie wyłącznie standardowe różdżki. Jednakże seria nie musi być specjalnie nowatorska, żeby była warta obejrzenia. Musi w sobie coś mieć, a ta ma. Jeżeli coś mógłbym jej zarzucić, to taka trochę nie do końca doprowadzona sprawa złożonej osobowości Tetsuji Kaji, a której wspominała recenzja. Jak dla mnie, można obejrzeć miło odpoczywając oraz bawiąc się perypetiami bohaterów.
Pół na pół
Ogólnie seria zła nie jest i wystawiłabym jej lepszą ocenę, gdyby nie pierwsza połowa, której wolałabym, żeby nie było wcale.
sympatyczne